Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Kilometry kilometry

Kilometry kilometry

Data: 2018-03-26 12:17:48
Autor: cytawa
Kilometry kilometry
qrt pisze:

Taka kwestia. Co myslicie na temat kręcenia dłuuuuugich dystansow?
 Takich po 300/400 km na raz.
Ja oczywiście rozumiem przekraczania własnych ograniczeń
 udowadnianie samemu sobie że się da, ale czy jest w tym jakaś
 przyjemność?

To jest przyjemnosc. Ja to lacze z intencjami najwyzszymi. Akurat mam 300 km. do Czestochowy. To dobra odleglosc by w ciagu jednego dnia dojechac. Ostatni raz bylem w zeszlym roku.


Jan Cytawa

Data: 2018-03-26 13:27:04
Autor: qrt
Kilometry kilometry
Dnia Mon, 26 Mar 2018 12:17:48 +0200, cytawa napisał(a):

qrt pisze:

Taka kwestia. Co myslicie na temat kręcenia dłuuuuugich dystansow?
 Takich po 300/400 km na raz.
Ja oczywiście rozumiem przekraczania własnych ograniczeń
 udowadnianie samemu sobie że się da, ale czy jest w tym jakaś
 przyjemność?

To jest przyjemnosc. Ja to lacze z intencjami najwyzszymi. Akurat mam 300 km. do Czestochowy. To dobra odleglosc by w ciagu jednego dnia dojechac. Ostatni raz bylem w zeszlym roku.

hmm. A co ze zmęczeniem? Nawet nie zmęczenie bo to kwestia kondycji ale
znużenie.

Genaralnie aktywności o takim czasie trwania sie mi zdążają ale nie jest to
coś co planuje. Po prostu ,,tak wychodzi" - zmiana planów czy
niedoszacowanie, ale generalnie końcówka to jest coś czego mam serdecznie
dosyć w takich wypadkach. I świadomie sie wole w takie akcje nie pakować bo
pomimo dobrych wspomnień nie jest to coś miłego w trakcie.

Data: 2018-03-26 14:11:55
Autor: cytawa
Kilometry kilometry
qrt pisze:

hmm. A co ze zmęczeniem? Nawet nie zmęczenie bo to kwestia kondycji ale
znużenie.

Genaralnie aktywności o takim czasie trwania sie mi zdążają ale nie jest to
coś co planuje. Po prostu ,,tak wychodzi" - zmiana planów czy
niedoszacowanie, ale generalnie końcówka to jest coś czego mam serdecznie
dosyć w takich wypadkach. I świadomie sie wole w takie akcje nie pakować bo
pomimo dobrych wspomnień nie jest to coś miłego w trakcie.


Co kto lubi. Niektorzy uwielbiaja byc zmeczeni. To cecha dawnych sportowcow. Czytaj m.in. Justyne Kowalczyk.

Zeby robic tak dlugie dystanse bez specjalnego zmeczenia trzeba sie nauczyc swojego organizmu. W zadnym momencie nie mozna przekroczyc tlenowego wysilku. Do tego celu uzywam pulsometru. Gdy tylko tetno podskoczy zwalniam.
Oczywiscie z nikim nie rywalizuje ani nie staram sie udowadniac swojej watpliwej wyzszosci.

Jan Cytawa

Data: 2018-03-26 14:41:28
Autor: qrt
Kilometry kilometry
Dnia Mon, 26 Mar 2018 14:11:55 +0200, cytawa napisał(a):

qrt pisze:

hmm. A co ze zmęczeniem? Nawet nie zmęczenie bo to kwestia kondycji ale
znużenie.

Genaralnie aktywności o takim czasie trwania sie mi zdążają ale nie jest to
coś co planuje. Po prostu ,,tak wychodzi" - zmiana planów czy
niedoszacowanie, ale generalnie końcówka to jest coś czego mam serdecznie
dosyć w takich wypadkach. I świadomie sie wole w takie akcje nie pakować bo
pomimo dobrych wspomnień nie jest to coś miłego w trakcie.


Co kto lubi. Niektorzy uwielbiaja byc zmeczeni. To cecha dawnych sportowcow. Czytaj m.in. Justyne Kowalczyk.

Ja niby też lubie ale jednak czym innym jest zmęczenie po intensywnym ale
relatywnie krótkim wysiłku a czym innym po kilkunastu godzinach. Moze to kwestia preferencji.
Zeby robic tak dlugie dystanse bez specjalnego zmeczenia trzeba sie nauczyc swojego organizmu. W zadnym momencie nie mozna przekroczyc tlenowego wysilku. Do tego celu uzywam pulsometru. Gdy tylko tetno podskoczy zwalniam.

ciagle go używasz? Swego czasu używałem ale zdawało mi sie iz potrafie
trzymać wysiłek na wodzy obserwujać swój oddech czy ogólnie mówiąc reakcje.
Choć może to złudne.
Oczywiscie z nikim nie rywalizuje ani nie staram sie udowadniac swojej watpliwej wyzszosci.


dlatego teżsie wydajesz byc interesujacym żródłem bo powiedzmy młodzieńcem
juz nie jesteś i generalnie pewnie umiesz odróżnić czy motywuje cie
przyjemność czy też współzawodnictwo, tudzież atencja związana z wyczynami.

Data: 2018-03-27 10:41:02
Autor: cytawa
Kilometry kilometry
qrt pisze:

tlenowego wysilku. Do tego celu uzywam pulsometru. Gdy tylko tetno
podskoczy zwalniam.

ciagle go używasz? Swego czasu używałem ale zdawało mi sie iz potrafie
trzymać wysiłek na wodzy obserwujać swój oddech czy ogólnie mówiąc reakcje.
Choć może to złudne.

Srednio biorac 1-2 razy do roku





dlatego teżsie wydajesz byc interesujacym żródłem bo powiedzmy młodzieńcem
juz nie jesteś i generalnie pewnie umiesz odróżnić czy motywuje cie
przyjemność czy też współzawodnictwo, tudzież atencja związana z wyczynami.


juz dawno nie.

Mam szacunek do wszystkich sportowcow (moze troche mniejszy dla kopaczy) i nigdy nie skrytykuje  kogos za slabszy wystep.


Jan Cytawa

Data: 2018-03-27 10:26:21
Autor: kawoN
Kilometry kilometry
W dniu 26.03.2018 o 13:27, qrt pisze:

To jest przyjemnosc. Ja to lacze z intencjami najwyzszymi. Akurat mam
300 km. do Czestochowy. To dobra odleglosc by w ciagu jednego dnia
dojechac. Ostatni raz bylem w zeszlym roku.

hmm. A co ze zmęczeniem? Nawet nie zmęczenie bo to kwestia kondycji ale
znużenie.

Eeee kiedyś to podobno na kolanach do Częstochowy chodzili.
Rowerkiem to czysta przyjemność - wręcz zaprzeczenie idei
pielgrzymowania ;-)

pozdr.
kawoN

Data: 2018-03-27 10:44:04
Autor: qrt
Kilometry kilometry
Dnia Tue, 27 Mar 2018 10:26:21 +0200, kawoN napisał(a):

W dniu 26.03.2018 o 13:27, qrt pisze:

To jest przyjemnosc. Ja to lacze z intencjami najwyzszymi. Akurat mam
300 km. do Czestochowy. To dobra odleglosc by w ciagu jednego dnia
dojechac. Ostatni raz bylem w zeszlym roku.

hmm. A co ze zmęczeniem? Nawet nie zmęczenie bo to kwestia kondycji ale
znużenie.

Eeee kiedyś to podobno na kolanach do Częstochowy chodzili.
Rowerkiem to czysta przyjemność - wręcz zaprzeczenie idei
pielgrzymowania ;-)

generalnie też sobie o tym pomyślałem ale stwierdziłem ze nie ma co
roztrząsać D

Data: 2018-03-27 11:58:35
Autor: ń
Kilometry kilometry
Nikt jeszcze nie zaprojektował roweru napędzanego kolanami?


-- -- -
kiedyś to podobno na kolanach do Częstochowy chodzili.

Data: 2018-03-27 10:44:20
Autor: cytawa
Kilometry kilometry
kawoN pisze:

Eeee kiedyś to podobno na kolanach do Częstochowy chodzili.
Rowerkiem to czysta przyjemność - wręcz zaprzeczenie idei
pielgrzymowania ;-)

Poniekad masz racje. Dlatego nie jezdze na rowerowe pielgrzymki, na piesze tez nie z roznych przyczyn.
Ale wysilek w ciagu jednego dnia MZ spelnia pewne jej znamiona.

Jan Cytawa

Kilometry kilometry

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona