Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Kilometry kilometry

Kilometry kilometry

Data: 2018-03-25 09:29:34
Autor: ToMasz
Kilometry kilometry
ciekawy temat
Czy przyjemność z samej jazdy jest ważniejsza czy mniej ważna od
  atencji wirtualnego towarzystwa?
ja nie kręcę takich odległości. ale wokół mnie jest wielu takich dla których to chleb powszedni. i kształtuje się to tak: Jak ludzie są młodzi i silni, to wolą jechać ostrzej ale dupska ich gniotą, więc na masy krytyczne nie jeżdżą. poprostu jak mają się "kulać" w niewygodnej pozycji, to wolą siedzieć pod budką z piwem. więc? Nasuwa sie przypuszczenie że oni "jadą" na rekord. czyli maks na co pozwoli ich ciało, w rajconalnym czasie. W starszych grupach spawa wygląda tak, ze im się juz niechce "cisnąć". przejadą 100km, ale w wolniejszym tępie, siodełka szersze, kierownica wyżej. no i teraz wisienka na torcie. Faceci którzy zostali "sami". dzieci się wyprowadziły z domu, żonę ciągle głowa boli, coś się skończyło, niekoniecznie pękło, bo może skończył się nałóg, albo nadwaga. oni nie mają co z sobą zrobić, wiec pedałują. Jak się nieda pedałować bo leje jak z cebra, to oglądają filmiki na YT z rowerami. potem przychodzą marudzić sprzedawcy w sklepie, ze _nowy_ łańcuch z50 (18zł) trzeba umyć ze smaru konserwujacego, nasmarować smarem do łańcucha dopiero potem zakładać na rower. oni cisną ile wlezie, przejeżdżają czas, nie kilometry. Raczej dlatego ze po powrocie do domu nic  ciekawego na nich nie czeka.
Ale to tylko moje spostrzeżenia, z punktu widzenia osoby która sama tyle nie jeździ, ale obserwuje od wielu lat, różnych rowerzystów.


  ToMasz

Kilometry kilometry

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona