Klęska jest sierotą

Przed inauguracją Euro 2012 politycy obozu władzy grzali się światłem odbitym od polskich piłkarzy. Premier Tusk spotkał się z kadrą, a po spotkaniu zachwycał się atmosferą panującą w drużynie. Skądinąd doczekało się to dowcipnego komentarza na Twitterze – red. Piotr Gociek w imieniu milionów Polaków napisał: „Panie premierze, niech pan się nie tremuje, niech pan z nimi zostanie już w tej szatni”.

Prezydent Komorowski za to odziany w biało-czerwony szalik (choć dotychczas na meczach go nie widziałem) podskakiwał radośnie na turniejach Polaków.Polacy jako gospodarze okazali się jednak tak gościnni, że nie wyszli z grupy. I okazało się, jak bardzo prawdziwe w kontekście polityków PO jest stare przysłowie „Sukces (w tym wypadku – potencjalny) ma wielu ojców, a klęska jest sierotą”.

Tusk po przegranych przez Polskę meczach nie zaprosił naszych piłkarzy na kawę, choć gdyby wygrali, byłby pierwszy w komentowaniu, jak bardzo rząd przyczynił się do polskich zwycięstw piłkarskich. Również „pierwszy kibic Rzeczypospolitej” (tak komentator Dariusz Szpakowski określił człowieka, który w ogóle nie chodzi na mecze) nie chce już być kojarzony z biało-czerwonymi.
„Tak krawiec kraje, jak mu materii staje” – właśnie na tyle stać ludzi PO.

http://niezalezna.pl/30327-kleska-jest-sierota


--

"Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy
i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej,
bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..."

- Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005

Użytkownik "Przemysław W" <"BroDmy RP przed pisem"@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:js952e$hel$1dont-email.me...

Klęska jest sierotą

Przed inauguracją Euro 2012 politycy obozu władzy grzali się światłem odbitym od polskich piłkarzy. Premier Tusk spotkał się z kadrą, a po spotkaniu zachwycał się atmosferą panującą w drużynie. Skądinąd doczekało się to dowcipnego komentarza na Twitterze – red. Piotr Gociek w imieniu milionów Polaków napisał: „Panie premierze, niech pan się nie tremuje, niech pan z nimi zostanie już w tej szatni”.

Prezydent Komorowski za to odziany w biało-czerwony szalik (choć dotychczas na meczach go nie widziałem) podskakiwał radośnie na turniejach Polaków.Polacy jako gospodarze okazali się jednak tak gościnni, że nie wyszli z grupy. I okazało się, jak bardzo prawdziwe w kontekście polityków PO jest stare przysłowie „Sukces (w tym wypadku – potencjalny) ma wielu ojców, a klęska jest sierotą”.

Tusk po przegranych przez Polskę meczach nie zaprosił naszych piłkarzy na kawę, choć gdyby wygrali, byłby pierwszy w komentowaniu, jak bardzo rząd przyczynił się do polskich zwycięstw piłkarskich. Również „pierwszy kibic Rzeczypospolitej” (tak komentator Dariusz Szpakowski określił człowieka, który w ogóle nie chodzi na mecze) nie chce już być kojarzony z biało-czerwonymi.
„Tak krawiec kraje, jak mu materii staje” – właśnie na tyle stać ludzi PO.

http://niezalezna.pl/30327-kleska-jest-sierota

Nikt ich nie zaprosił na kawę, bo dali dupy i sami o tym wiedzą i mówią. Na kawę trzeba zasłużyć. Takie rzeczy wie każde dziecko, nie mówiąc o dorosłych, jedynie dziennikarze "niezależnej.pl" nie mają żadnego pojęcia. Tak bardzo chcą przypie***dolić przeciwnikowi politycznemu, że popadają w śmieszność!

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

W dniu 2012-06-25 09:47, Przemysław W pisze:

Klęska jest sierotą

Nawet grupowy boukun nie chce wziąć odpowiedzialności za to co przyniosło Polakom i Polsce zwycięstwo "Solidarności". O Wałęsie i jego słynnym "nie o take Polskę..." nie będę się rozpisywał.