Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Klątwa heretyka

Klątwa heretyka

Data: 2013-01-17 01:31:24
Autor: jr
Klątwa heretyka
Znakomita większość marksistów poznała myśli swojego mistrza jedynie wyrywkowo (marksistowska edukacja traktuje Marksa dosyć wybiórczo i nawet taka opiera się w dużej mierze na opracowaniach). Gdy jednak ktoś dociekliwiej wgłębi się w marksową ideologię, odkryje, że jest ona niczym innym, jak chrześcijańską herezją! Mamy tam wszystko: Pierwotny raj jaskiniowców, późniejsze zepsucie ludzkości, marksowy plan zbawienia i rewolucyjną apokalipsę. Mamy też jej zwiastuny: Najpierw pojawiają się bestie (kapitalizm, imperializm ect.), a dopiero potem zjawia się 'sędzia ostateczny' ludzkiego świata, którego to świata przez całe swoje rozczochrane życie serdecznie nienawidził. Dlaczego?
Karol Marks urodził się w rodzinie skonfliktowanej religijnie. Ojciec jego pochodził z rodziny wybitnych rabinów, lecz sam rabinem nie został. Pragnął być prawnikiem, więc skończył prawo. Niestety w państwie pruskim starozakonnym nie wolno było uprawiać zawodów prawniczych, toteż ojciec Karola przechrzcił się na wiarę ewangelicką, i wziął luterański ślub z kobietą z tego kościoła.
Odejście od żydowskiej diaspory jest przez nią traktowane jak zdrada. Tym większym dramatem było przejście na chrześcijaństwo kogoś z kasty kapłańskiej. W czasie, gdy mały Karolek powinien iść do bar-mykwy (judaistyczny odpowiednik komunii), nastąpiło całkowite zerwanie więzów jego ojca z żydowskim środowiskiem. Ileż to dziecko musiało słyszeć gróźb i przekleństw ponad swoja głową? Ileż obelg pod adresem jednej i drugiej religii? Wszak całe jego dorosłe życie było jedną wielką klątwą przeciw ludzkiej cywilizacji.
W istocie Karol Marks nigdy nie wyrósł ze swoich dziecięcych kompleksów religijnych. Znajomi nazywali go wściekłym krytykiem wszystkiego co istnieje, dla najbliższych był dużym dzieckiem. Całymi dniami leżał w barłogu, albo woził swoje dzieciaki na plecach, w nocy pisał, albo szlajał się po knajpach (nie raz miał problemy z policją). Nosił się jak zwierz i był człowiekiem zupełnie życiowo nieporadnym. Zafascynowany jego bazgrołami Fryderyk Engels płacił mu rachunki, przynosił jego żonie pieniądze na jedzenie itp. Gdyby nie ten próżny arystokrata, Marks wylądowałby na śmietniku razem ze swoimi 'naukami'. Jakiś zły bóg chciał, że stało się inaczej.

jb

Klątwa heretyka

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona