Data: 2013-09-25 23:27:20 | |
Autor: Diabe³ | |
Klauzule niedozwolone | |
U¿ytkownik "Kriss" <krissbezmaila@org.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:l1pab9$u40$1news.task.gda.pl...
Czytam sobie regulamin sklepu internetowego i w³os siê na g³owie je¿y :D I wlasnie dlatego, czesc firm w ogole nie daje gwarancji. I wcale im sie nie dziwie. Wieksza czesc reklamacji to sa nieuzasadnione reklamacje. Glupi klient ktory nie potrafi sobie poradzic z uruchomieniem sprzetu od razu uwaza, ze jest zjebany. A jak jest zjebany to co robi? Przychodzi zareklamowac i pierdoli pol godziny, ze firma sprzedala mu bubel. Taki niedouczony fachura ogole nie dopuszcza do siebie mysli, ze byc moze on sam spierdolil urzadzenie lub po prostu nie ma pary aby je poprawnie uruchomic. I pozniej pracownik takiej firmy musi przyjac sprzet do reklamacji/serwisu, wklepac do systemu, wypisac papier, sprawdzic po to zeby sie okazalo, ze dziad jest po prostu niedouczony albo ma dwie lewe rece. Na koncu okazuje sie, ze poszlo w pizdu iles tego czasu - czasu ktory mozna byloby poswiecic na cos innego. Nie bardzo rozumiem, dlaczego niedouczony klient nie powinien zaplacic za nieuzasadniona reklamacje? Dlaczego to sprzedawca ma ponosic koszty kolesia ktory zamiast uczyc sie w szkole wolal zbijac baki. Dla przykladu pasywny hub USB (dobra jakosc, nie tania chinszczyzna). U klienta nie dziala. Przychodzi, pierdoli na goraco - czas 40 minut - japa mu sie nie zamyka. Sprawdzam od razu - u mnie dziala. Gosciu zdziwiony bo u niego nie dziala. Odlaczam, restartuje sprzet, podlaczam dziala. No to koles pierdoli zebym mu powiedzial co jest u niego nie tak. Tlumacze, ze nie jestem jasnowidzem i nie mam szklanej kuli i nie wiem co i jak. Gosciu chce zeby mu wymienic sprzet. Mowie ok, nie ma problemu - wymienam dla swietego spokoju. Gosciu spierdala z firmy - laczny czas 90 minut. Na nastepny dzien przylazi i mowi, ze u niego nie dziala i zebym cos zrobil. Mowie oddam kase. A gosciu nie bo u niego ma dzialac. Na to kolo ze przyniesie mi sprzet i mam mu to uruchomic. Mowie koszt uslugi platny ekstra do 100zl - kolo wielce oburzony pierdoli mi, ze mam mu to zrobic za frajer bo jak nie to sie zemsci. Powiedzialem mu, ze za 150zl mu uruchomie. Kolo wkurwiony, ze bylo 100zl, to ja mowie, ze cena skoczyla do 200zl; kolo, ze chce oddac - a ja na to, ze oferta nieaktualna. Popierdolil i poszedl - czas? Kolejne 120 minut. Cena huba 10zl, dochod 3z³ - stracony czas: 210 zasranych minut. Za takie cos powinna byc karna oplata x5. .. Wcale sie firmom nie dziwie. Jak maja wiecej takich niedoukow to trzeba zatrudniac armie technikow zeby to ogarneli.80% reklamacji jest w ciagu pierwszych kilku dni i dotyczy niedzialajacego sprzetu (w ocenie kupujacego ktory domaga sie, zeby sprawdzic go od reki). 2% faktycznie nie dziala (pomimo, ze oryginalnie zapakowany), pozostale 18% pada po jakims czasie. Po czasie okazalo sie, ze kolo mial mase aplikacji, syfow, wirusow i innych gowien. W systemie brak bylo widocznych portow USB i dlatego hub nie byl widoczny przez XP. W klauzulach niedozwolonych powinnien byc zapis o zakazie okazywania przez klienta swojej glupoty i ignorancji. |
|
Data: 2013-09-26 01:29:34 | |
Autor: CPL | |
Klauzule niedozwolone | |
U¿ytkownik "Diabe³" <diabel@trzymam.zwarte.posladki> napisa³ w wiadomo¶ci news:52435538$0$2222$65785112news.neostrada.pl... U¿ytkownik "Kriss" <krissbezmaila@org.pl> napisa³ w wiadomo¶ci Cry more :) |
|
Data: 2013-09-26 12:07:37 | |
Autor: m | |
Klauzule niedozwolone | |
W dniu 25.09.2013 23:27, Diabe� pisze:
[...] I wlasnie dlatego, czesc firm w ogole nie daje gwarancji.>[...]zamiast uczyc sie w szkole wolal zbijac baki. [... i tak dalej i tak dalej ...] W klauzulach niedozwolonych powinnien byc zapis o zakazie okazywania przez I wlaśnie dlatego duże sieciówki wykoszą małe sklepy, bo ludzie wolą żeby ich ewentualna reklamacja była przyjęta niemal z automatu niż leczyć przetrącone ego jakiegoś sprzedawcy. p. m. |
|
Data: 2013-09-26 11:09:52 | |
Autor: januszek | |
Klauzule niedozwolone | |
m napisa?(a):
I wlaśnie dlatego duże sieciówki wykoszą małe sklepy, bo ludzie wolą żeby ich ewentualna reklamacja była przyjęta niemal z automatu niż leczyć przetrącone ego jakiegoś sprzedawcy. Sugerujesz, że w sieciówkach łatwiej się reklamuje? j. -- "Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!" |
|
Data: 2013-09-26 13:32:11 | |
Autor: Maciej Bebenek | |
Klauzule niedozwolone | |
januszek <januszek@polska.irc.pl> wrote:
m napisa?(a): W sieciówkach są procedury, które w miarę zgadzają się z porządkiem prawnym. Ego procedur nie ma. Chociaż z drugiej strony w małych sklepikach można spotkać się z zapomnianym pojęciem życzliwość. |
|
Data: 2013-09-26 15:07:44 | |
Autor: m | |
Klauzule niedozwolone | |
W dniu 26.09.2013 13:32, Maciej Bebenek pisze:
januszek <januszek@polska.irc.pl> wrote: Często te procedury znacznie wychodzą do przodu w porównaniu z porządkiem prawnym. Chodzi mi o zwroty w przypadku dużych marketów elektronicznych i okołobudowlanych. p. m. |
|
Data: 2013-09-26 15:06:01 | |
Autor: m | |
Klauzule niedozwolone | |
W dniu 26.09.2013 13:09, januszek pisze:
m napisa?(a): Nieporównanie łatwiej. W niektórych przypadkach wręcz z automatu mam uznawaną reklamacje (np. w przypadku "żarówki" energooszczędnej w jakimś Praktikerze). p. m. |