Data: 2012-11-04 19:32:12 | |
Autor: Piotr | |
Klecha zabił dwóch ministrantów | |
W Osieku jest piękny kościół. Wkurza ateistów już z pięćset lat.
Użytkownik "Grzegorz Z." napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:k76bhb$d1m$1@dont-email.me... "Jakaś przyczyna" ? http://www.youtube.com/watch?v=VBYyMf76ooM =========== Proboszcz parafii Osieki w piątek wieczorem zabrał czterech chłopaków na halę sportową w Sianowie. Nie dojechali. W miejscowości Kleszcze auto wypadło z drogi i dachowało. Dwóch pasażerów zginęło. Ofiary to 16- i 23-latek. Pozostali nastoletni pasażerowie i kierujący samochodem ksiądz zostali przewiezieni do szpitala w Koszalinie. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale są w szoku. Dopiero gdy ich stan psychiczny się poprawi, prokurator będzie mógł ich przesłuchać i ustalić okoliczności wypadku. - Auto wypadło z drogi na prostym odcinku. Może wpadło w poślizg na mokrej nawierzchni, ale mogła być też jakaś inna przyczyna. To badają biegli i prokuratura - stwierdza st. sierż. Monika Kosiec z policji w Koszalinie. - Wiemy już, że kierowca był trzeźwy. I że w zdarzeniu nie uczestniczył żaden inny pojazd. Toyotą jechało pięć osób. Jechały z miejscowości Osieki w kierunku podkoszalińskiego Sianowa. - Proboszcz parafii Osieki zabrał czterech ministrantów "na piłkę" - tłumaczy ks. dr Wojciech Parfianowicz, rzecznik prasowy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. - To bardzo ceniony i lubiany ksiądz. Znany właśnie z wielkiego zaangażowania w pracę z młodzieżą. Wszyscy jesteśmy zszokowani tym, co się wydarzyło. Kościół obiecuje pomoc poszkodowanym. - Ksiądz dziekan [parafia Osieki należy do dekanatu Mielno - red.] pojechał do rodzin chłopców, którzy zginęli. Teraz najważniejsze jest wsparcie duchowe, ale może potrzebna będzie także inna pomoc - mówi ks. Parfianowicz. - Jako diecezja czujemy się za tych ludzi odpowiedzialni. W Osiekach, a także w sąsiednich parafiach, odbędą się msze św. w intencji ofiar i poszkodowanych. http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/2029020,34959,12789423.html -- "Prawo do potwierdzenia swej osobowości oznacza prawo do życia" Dietrich Bonhoeffer |
|