Data: 2009-10-24 14:09:45 | |
Autor: Tomaszek | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W jednej z gazet znalazłem felieton pewnego pana, który napisał kilka rzeczy, które mnie rozśmieszyły i zasmuciły zarazem, bo tekst wygląda na robiony pod czytelnika. Przeczytajcie i sami zobaczcie
( dane mogące zidentyfikować autora jak i pismo w jakim zostało to zamieszczone zostały zamazane ) http://img20.imageshack.us/img20/161/felieton.jpg Nie przypuszczałem nigdy, że będę kiedykolwiek bronił salonu / punktu sprzedaży jakiegoś operatora, a jednak... Ja który ja wchodzę do salonu operatora, to dostaję ciśnienia zbyt wysokiego. A jednak... Fragmenty do których się odnoszę są oznaczone numerkami na skanie;) 1.Nosi mnie jak czytam takie coś. Czy prowadzenie biznesu zwalnia z myślenia? Nie powinno być Waszym zdaniem tak, że najpierw dzwoni się do operatora i pyta, czy zechce dla nas zrobić wyjątek i wymienić modem na inny a potem dopiero kupuję się sprzęt. Trzeba być skrajnym optymistą lub idiotą, żeby myśleć, że wszyscy będą robić dokładnie to czego od nich oczekujemy. Operator spełnia swoją część umowy, modem dostała sprawny. Renegocjować umowy nie muszą. Pani prowadząca biznes powinna wiedzieć chyba o takich podstawowych sprawach?!? 2.Modem HSDPA za 1400zł? Z funkcją tostera chyba?!? ;) Artykuł pochodzi z przełomu maja i czerwca tego roku. Ja sobie nie przypominam, by modemy były w takich cenach. Skąd pan redaktor wziął takie ceny? 3.Ależ oczywiście aparat otrzymał sprawny i o ile dobrze pamiętam to wyświetlacz też. Nie sądzę, żeby na promocji były sprzedawane telefony które posiadają wyświetlacze klasy 0, a więc nie mogące posiadać żadnego martwego piksela. A nawet jeśli tak by było, to gwarantem działania telefonu jest jego producent, a nie operator. Oczywiście wymiana od ręki ( moim zdaniem nieuzasadniona ) nie wchodzi w rachubę. Ale po co to rozumieć? Lepiej rzucać mięsem i robić to co się umie najlepiej: być burakiem;) 4.No bo telefon nie jest przedmiotem umowy. Przedmiotem umowy jest usługa telekomunikacyjna, co jest na umowie napisane, ale pan jaśnie wielmożny klient nie czyta umowy, bo wszystko wie najlepiej. A potem przyjdzie burak do chałupy i drze japę, że go oszukali, lata do gazet.... a redaktor udaje, że jego głupoty nie widzi i też idzie do salonu robić z siebie jeszcze większego kretyna. Ale jak widać kretynizm wygrał, w imię "dobrze pojętego interesu klienta" aparat został wymieniony. Teraz burak będzie przy wódce opowiadał jak to on z operatorem wygrał i rósł w oczach takich samych buraków jak on... Jak ludzie nadal będą taką ogłupiałą ciżbą, która sama nie umie myśleć, to nadal tak w tym kraju będzie jak jest. Tostery będą za nas myśleć:( PS: Może czasami jestem trochę za dosadny, ale cóż... -- _____________________________| TOMASZEK |____________________________ | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. | | Nie należę do żadnej partii politycznej | \-- -- -- -- -- | e-mail: d3bkowskiWYTNIJ_CO_TRZEBA@gmail.com |-- -- -- -- -- / |
|
Data: 2009-10-24 15:02:10 | |
Autor: Grzegorz Jablonski | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Tomaszek wrote:
4.No bo telefon nie jest przedmiotem umowy. Przedmiotem umowy jest usługa telekomunikacyjna, co jest na umowie napisane, ale pan jaśnie wielmożny klient nie czyta umowy, bo wszystko wie najlepiej. To w takim razie, dlaczego klient otrzymal telefon, jezeli w umowie nie ma nic na temat telefonu? Pozdrawiam, GWJ |
|
Data: 2009-10-24 16:11:00 | |
Autor: Tomaszek | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Grzegorz Jablonski pisze:
To w takim razie, dlaczego klient otrzymal telefon, jezeli w umowie nie ma nic na temat telefonu? W sumie dobre pytanie, ale tak jest. Podpisywałem już w życiu kilka umów na abonament i na żadnej nie było nic o telefonie. Zawsze przedmiotem umowy było "świadczenie usług telekomunikacyjnych" W takim przypadku telefon był za kilka lub kilkanaście złotych i po zapłaceniu tejże kwoty stawał się moją własnością ( najczęściej opłata była doliczana do pierwszego rachunku ) Wg mnie to wygląda tak: podpisując umowę na abonament zawieramy tak naprawdę dwie umowy, na kupno telefonu i na usługi telefoniczne. -- _____________________________| TOMASZEK |____________________________ | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. | | Nie należę do żadnej partii politycznej | \-- -- -- -- -- | e-mail: d3bkowskiWYTNIJ_CO_TRZEBA@gmail.com |-- -- -- -- -- / |
|
Data: 2009-10-24 17:19:48 | |
Autor: Grzegorz Jablonski | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Tomaszek wrote:
W sumie dobre pytanie, ale tak jest. Podpisywałem już w życiu kilka umów na abonament i na żadnej nie było nic o telefonie. Zawsze przedmiotem umowy było "świadczenie usług telekomunikacyjnych" W takim przypadku telefon był za kilka lub kilkanaście złotych i po zapłaceniu tejże kwoty stawał się moją własnością ( najczęściej opłata była doliczana do pierwszego rachunku ) A w takim razie z jakiej racji do rachunku byla doliczana jakas oplata za telefon, o ktorym nic w umowie nie ma? Pozdrawiam, GWJ |
|
Data: 2009-10-24 17:37:31 | |
Autor: Tomaszek | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Grzegorz Jablonski pisze:
A w takim razie z jakiej racji do rachunku byla doliczana jakas oplata za telefon, o ktorym nic w umowie nie ma? Dobre pytanie. Ale tak jest. Telefon nie jest częścią umowy. -- _____________________________| TOMASZEK |____________________________ | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. | | Nie należę do żadnej partii politycznej | \-- -- -- -- -- | e-mail: d3bkowskiWYTNIJ_CO_TRZEBA@gmail.com |-- -- -- -- -- / |
|
Data: 2009-10-24 17:40:54 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Tomaszek pisze:
Grzegorz Jablonski pisze: Oczywiście że jest. Umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych jest zawierana na określony czas i wcześniejsze jej rozwiązanie jest zagrożone karą. Wysokość tej kary nie może być wyższa niż wysokość przyznanej abonentowi ulgi, zatem przyznana ulga (jako różnica pomiędzy ceną rynkową, a ceną sprzedaży telefonu) powinna być podana w treści umowy. Oprócz samej umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych jest jeszcze regulamin promocji, w którym telefon na pewno jest. Pomijając już ten niuans, że telefon na pewno jest przedmiotem umowy sprzedaży. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-24 14:29:26 | |
Autor: JohnyK | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
On 24 Paź, 17:40, Liwiusz <lma...@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
Tomaszek pisze: Oczywiście że jest. Umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych Telefon nie jest częścią umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Niegdyś był (vide CENTERTEL) ale w tej chwili nie jest . Na telefon zawierana jest umowa kupna-sprzedaży. I to do tej umowy odnosi się ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. JK |
|
Data: 2009-10-25 10:51:15 | |
Autor: tl | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Użytkownik "JohnyK" <johnyk@tlen.pl> napisał w wiadomości news:ea5a57a3-6407-4cfa-85bf-144f977d7166e34g2000vbm.googlegroups.com... On 24 Paź, 17:40, Liwiusz <lma...@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote: Tomaszek pisze: Oczywiście że jest. Umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych Telefon nie jest częścią umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Niegdyś był (vide CENTERTEL) ale w tej chwili nie jest . Na telefon zawierana jest umowa kupna-sprzedaży. I to do tej umowy odnosi się ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - I odpowiedzialność opa jest do wysokości wartości faktury - często 1 pln. |
|
Data: 2009-10-25 10:53:32 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
tl pisze:
I odpowiedzialność opa jest do wysokości wartości faktury - często 1 pln. Ale konsument ma prawo żądać naprawy lub wymiany na nowy aparat. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-25 13:55:22 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Liwiusz pisze:
tl pisze:ma prawo. ale któryś konsument dostanie do ręki ostatni istniejący na świecie model. jeśli ten model zostanie uszkodzony to niema go na co zamienić. wtedy konsument albo dostanie naprawiony albo kase. nawet jakby sprzedawca chciał mu pójść na ręke ( ale nie zrobić prezent) to musiałby mieć nakaz sondowy - bo każda inna kombinacja jest niezgodna z prawem (zastrzegam: sprzedawca moze wziać z półki każdy telefon i Dać ci go "na zamiane" ale to prezent a nie biznes) ToMasz PS gdybamy o tym co sie konsumentom wydaje, jak wyobraźnia wykracza ponad prawo, i czy da sie spełnić coś co jest niemożliwe... |
|
Data: 2009-10-25 14:00:27 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
ToMasz pisze:
Liwiusz pisze: Racja, ale to jest chyba bardzo mało prawdopodobny przypadek. Już na pewno częściej jest, że sprzedawca takiego telefonu bankrutuje i nie mamy do kogo zgłosić się z reklamacją. jakby sprzedawca chciał mu pójść na ręke ( ale nie zrobić prezent) to musiałby mieć nakaz sondowy - bo każda inna kombinacja jest niezgodna z^^^^^^^ Kolina, to Ty? prawem (zastrzegam: sprzedawca moze wziać z półki każdy telefon i Dać ci go "na zamiane" ale to prezent a nie biznes) Zgodne z prawem, zgodne. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-24 18:53:47 | |
Autor: Tomaszek | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Liwiusz pisze:
Wysokość tej kary nie może być wyższa niż wysokość przyznanej abonentowi ulgi, zatem przyznana ulga (jako różnica pomiędzy ceną rynkową, a ceną sprzedaży telefonu) powinna być podana w treści umowy. Czyli jak rozumiem: wysokość przyznanej ulgi = kara za ewentualne rozwiązanie? Oprócz samej umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych jest jeszcze regulamin promocji, w którym telefon na pewno jest. Kacza picza, jak słowo daję, przy jednej z ostatnich umów dostałem do podpisu tylko umowę na kartę SIM i żadnego załącznika, a telefon kosztował 49zł. Przeoczenie pracownika Plusa? Pomijając już ten niuans, że telefon na pewno jest przedmiotem umowy sprzedaży. Żeby jutro słońce nie wstało, jak piszę nieprawdę;) U mnie tak nie było;) -- _____________________________| TOMASZEK |____________________________ | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. | | Nie należę do żadnej partii politycznej | \-- -- -- -- -- | e-mail: d3bkowskiWYTNIJ_CO_TRZEBA@gmail.com |-- -- -- -- -- / |
|
Data: 2009-10-24 18:56:08 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Tomaszek pisze:
Liwiusz pisze: Dokładnie: wysokość przyznanej ulgi >= kara za ewentualne rozwiązanie. Oprócz samej umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych jest jeszcze regulamin promocji, w którym telefon na pewno jest. Trudno mi się wypowiadać, nie widząc umowy.
A z jakiej racji płaciłeś te 49zł? -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-24 20:35:57 | |
Autor: Tomaszek | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Liwiusz pisze:
A z jakiej racji płaciłeś te 49zł? Było na fakturze, w pozycji: " promocyjna opłata za urządzenie abonenckie" -- _____________________________| TOMASZEK |____________________________ | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. | | Nie należę do żadnej partii politycznej | \-- -- -- -- -- | e-mail: d3bkowskiWYTNIJ_CO_TRZEBA@gmail.com |-- -- -- -- -- / |
|
Data: 2009-10-25 10:49:47 | |
Autor: tl | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Użytkownik "Tomaszek" <tomaszek@judeland.pl> napisał w wiadomości news:hbvhe3$bh4$1newsread2.aster.pl... Liwiusz pisze: No to dotarło do mnie dlaczego niebezpiecznie jest kupować fona w promocji u operatora. W przypadku wycofania się z umowy np. z powodu braku możliwości usunięcia wady "urządzenia abonenckiego" sprzedający oddaje wartość urządzenia czyli 1 pln lub 49 pln. Umowa nie jest integralna z umową świadczenia usług telekomunikacyjnych i z tej jesteśmy zmuszeni się wywiązać. Dlatego opy bronią się przed nazywaniem i sprzedaży fonów, sprzedażą ratalną. |
|
Data: 2009-10-25 08:08:30 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W sumie dobre pytanie, ale tak jest. Podpisywałem już w życiu kilka umów Wg mnie to wygląda tak: podpisując umowę na abonament zawieramy tak naprawdę dwie umowy, na no to podpisywałeś jedna czy dwie??? Geberalnie jest tak że umowa jest jedna ale obejmuje jednocześnie zakup telefonu w promocji. I telefon jest jak najbardziej na gwarancji |
|
Data: 2009-10-25 15:22:29 | |
Autor: Olgierd | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sun, 25 Oct 2009 08:08:30 -0700, tomekjot napisał(a):
Geberalnie jest tak że umowa jest jedna ale obejmuje jednocześnie zakup Nie ma możliwości, by była to jedna umowa. Nawet jeśli spisane na jednym papierku, to zawsze będą to 2 odrębne stosunki zobowiązaniowe (sprzedaż + świadczenie usług telekomunikacyjnych). -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl |
|
Data: 2009-10-25 08:28:11 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
dobra używanie google nie boli, ale niektórzy maja z tym kłopoty"
http://www.ekonsument.pl/a150_reklamacja.html Reklamacja Konsument ma zawsze prawo do złożenia reklamacji! Reklamację możemy złożyć z tytułu niezgodności z umową (u sprzedawcy) oraz z tytułu gwarancji (u producenta, sprzedawcy lub importera). Niezgodność towaru z umową Towar jest niezgodny z umową, gdy: * jest uszkodzony (przykład: dziurawe spodnie, stłuczona lampa) * jest niekompletny (przykład: książka, w której brakuje stron, bluzka bez guzików) * nie nadaje się on do celu, do jakiego jest zwykle używany (przykład: długopis nie pisze, drukarka nie drukuje, pralka nie pierze, komórka rozładowuje się po 2 minutach rozmowy) * towar nie spełnia oczekiwań gwarantowanych przez sprzedawcę lub producenta (przykład: w reklamie szamponu do włosów podano, że usunie on łupież po 2 tygodniach, tymczasem łupież nie zniknął) W takich przypadkach mamy prawo: * żądać naprawy towaru * domagać się wymiany na towar zgodny z umową Gdy naprawa lub wymiana nie jest możliwa lub bardzo kosztowna i naraża konsumenta na znaczne niedogodności możemy: * żądać obniżenia ceny * żądać zwrotu pieniędzy (odstąpić od umowy) W jakim terminie możemy reklamować towar? W ciągu 2 lat od zakupu towaru niezgodnego z umową możemy składać jego reklamację. Należy jednak pamiętać, że w przypadku stwierdzenia niezgodności, musimy zgłosić reklamację najpóźniej w ciągu 2 miesięcy od jej wykrycia. Przekroczenie tego terminu spowoduje utratę uprawnień. Do kogo należy składać reklamację? Reklamacje należy składać u sprzedawcy, zgłaszając się do niego z paragonem i produktem. To on ponosi odpowiedzialność prawną za sprzedany nam towar. W jakiej formie należy składać reklamację? Najlepiej składać reklamację na piśmie. Mamy wtedy dowód, że reklamowaliśmy niezgodny z umową towar. Należy dopilnować, aby sprzedawca podpisał się na reklamacji wystawiając datę jej przyjęcia. Co zawrzeć w reklamacji? Aby reklamacja była skuteczna, muszą się w niej znaleźć podstawowe informacje: data zgłoszenia reklamacji, dane kupującego, data nabycia towaru, opis towaru (nazwa, typ, producent, nr seryjny, cena), opis niezgodności towaru z umową oraz żądanie kupującego co do sposobu doprowadzenia towaru do stanu zgodności z umową. Gwarancja: Gwarancja Gwarancja obok reklamacji z tytułu niezgodności z umową, jest drugim narzędziem umożliwiającym konsumentowi dochodzenie odpowiedzialności w przypadku ujawnienia wady w nabytej rzeczy. Udzielenie gwarancji następuje poprzez oświadczenie gwaranta zamieszczone w dokumencie dołączonym do produktu (karcie gwarancyjnej). Często wydaje nam się, że gwarancja jest jedyną metodą dochodzenia naszych uprawnień. W rzeczywistości, zawsze mamy prawo reklamować towar przede wszystkim z tytułu niezgodności z umową u sprzedawcy, który ponosi odpowiedzialność prawną za sprzedany nam towar. Kto wystawia gwarancję? Gwarancję wystawia sprzedawca, producent bądź importer. Czy gwarancja jest obowiązkowa? Gwarancja nie jest obowiązkowa. Sprzedawca, producent bądź importer może nam ją wystawić, ale nie jest to jego obowiązek. Czy korzystając z gwarancji tracimy inne uprawnienia? Gwarancja nie wyłącza, nie ogranicza, ani nie zawiesza uprawnień konsumenta wynikających z prawa do reklamacji towaru niezgodnego z umową. Jeżeli do jakiegoś produktu dołączono nam gwarancję, to jest ona naszym dodatkowym uprawnieniem i tylko od nas zależy czy z niej skorzystamy czy nie. Jakie informacje powinny się znaleźć w gwarancji? Żeby gwarancja była ważna, musi ona przede wszystkim określać obowiązki gwaranta i uprawnienia kupującego. Dokument, nie określający tych obowiązków, gwarancją nie jest (np. sam napis na opakowaniu "5 lat gwarancji"). Oprócz tego w gwarancji powinny się znaleźć: nazwa i adres gwaranta lub jego przedstawiciela w Polsce oraz czas trwania i terytorialny zasięg ochrony gwarancyjnej. Ile czasu trwa gwarancja? Prawo nie narzuca czasu trwania gwarancji, wobec czego gwarant może określić go według swego uznania. |
|
Data: 2009-10-25 20:35:00 | |
Autor: Olgierd | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sun, 25 Oct 2009 08:28:11 -0700, tomekjot napisał(a):
dobra używanie google nie boli, ale niektórzy maja z tym kłopoty" A wnioski? Bo copy/paste to w sumie każdy potrafi. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl |
|
Data: 2009-10-25 13:41:40 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
On 25 Paź, 21:35, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
Dnia Sun, 25 Oct 2009 08:28:11 -0700, tomekjot napisał(a): Wnioski wyciągnij sobie sam, Czyzbyś miał problemy z logicznym czytaniem i szukaniem tresci w internecie? |
|
Data: 2009-10-25 21:11:26 | |
Autor: Olgierd | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sun, 25 Oct 2009 13:41:40 -0700, tomekjot napisał(a):
> dobra używanie google nie boli, ale niektórzy maja z tym kłopoty" Wnioski wyciągnij sobie sam, Czyzbyś miał problemy z logicznym Tnij podpisy przy cytowaniu, proszę. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl |
|
Data: 2009-10-25 21:58:02 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
tomekjot pisze:
On 25 Paź, 21:35, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote: Jesteś niekonsekwentny. Zamieściłeś trochę wyników z wyszukiwarki, które każdy umiejący myśleć człowiek sobie umie wygooglać, a jednocześnie wymagasz od nas samodzielnego myślenia. Gdybyśmy umieli myśleć, Twój post nie byłby nam potrzebny. Skoro jednak uważasz, że jest, to nie posądzaj nas również o to, że wyciągniemy sami wnioski. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-25 16:12:44 | |
Autor: Tomaszek | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
tomekjot pisze:
no to podpisywałeś jedna czy dwie???Podpisywałem tylko jedną, tzw. ogólną. I na ogólnej nic o telefonie nie ma. Przez ogólną rozumiem taką, którą podsuwają do podpisania wszystkim bez względu na to z jakiej promocji korzystasz. I ja podpisywałem tylko taką. Mi to wygląda na przeoczenie i wyjątkowy przypadek plusowej pindy;) Umowy już tak czy siak nie mam, żeby sprawdzić bo się skończyła i wylądowała w koszu. Geberalnie jest tak że umowa jest jedna ale obejmuje jednocześnie Nie miałem tego okazji sprawdzić. Telefon nigdy mi się nie popsuł, a jak już się popsuł to był tak stary, że lądował tam gdzie wylądowała umowa akapit wyżej;) -- _____________________________| TOMASZEK |____________________________ | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. | | Nie należę do żadnej partii politycznej | \-- -- -- -- -- | e-mail: d3bkowskiWYTNIJ_CO_TRZEBA@gmail.com |-- -- -- -- -- / |
|
Data: 2009-10-26 05:42:14 | |
Autor: TGor | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
On 24 Paź, 15:11, Tomaszek <tomas...@judeland.pl> wrote:
W sumie dobre pytanie, ale tak jest. Podpisywałem już w życiu kilka umów Za to jak klient zrywa umowę o świadczeniu usług natychmiast w sądzie pojawia się argument "bo daliśmy telefon". Cała twoja argumentacja (podobnie jak bełkot operatora) jest nietrafiona. Ktoś widnieje na fakturze za telefon jako sprzedawca i tym kims jest albo agent, albo operator (ja kupuje telefony tylko w salonach Plusa lub poprzez Biuro Odrzucania Podań o Lepsze Warunki Umowy Podczas Jej Przedłużania). Jak operator, nie ma zmiłuj. Muszą naprawić, kasę oddać (np złotówkę) jak się nie da naprawić albo wymienić na inny. Mnie tylko interesuje to, że żaden sąd nie zauważa tej sprzeczności: z jednej strony za zerwanie umowy pozwala naliczać karę, z drugiej przy notorycznie psującym się telefonie nie pozwala na jej rozwiązanie (toć przecież i telefon i umowa są powiązane, bez telefonu klient dostaje inne warunki umowy, mało tego - to dla telefonu zdecudował się na usługę). No ale co się takie Wysoki Sąd będzie martwił o jakiegoś konsumenta. Swego czasu (jak klient był nasz pan) za psujący się S40 Sieboscha (czy Boschmensa) dostałem prezent w postaci rozwiązanej umowy i nowej 6310i. Za prezent musiałem zapłacić ;-) ale zerwana umowa była mi akurat na rękę. Weź i teraz tak załatw. Ale oczywiście pierwszy argument dla łosia: "my sprzedajemy tylko usługi"... |
|
Data: 2009-10-27 09:03:20 | |
Autor: tl | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Użytkownik "TGor" <tom.gorecki@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:c1909637-1362-461f-b36b-4fcdd3f8c5d4x15g2000vbr.googlegroups.com... On 24 Paź, 15:11, Tomaszek <tomas...@judeland.pl> wrote: W sumie dobre pytanie, ale tak jest. Podpisywałem już w życiu kilka umów Ale oczywiście pierwszy argument dla łosia: "my sprzedajemy tylko usługi"... -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Zastanawiam się co sąd/operator odpowiedziałby na argumentację o zawieszenie usług na czas naprawy urządzenia abonenckiego z powodu braku technicznych możliwości korzystania z usług spowodowanych awarią urządzenia dostarczanego przez operatora. |
|
Data: 2009-10-27 01:27:55 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
:) No to by ci odpowiedział, że przeciez daliśmy/dajemy aparat zastepczy |
|
Data: 2009-10-24 15:04:31 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 24.10.09 14:09, Tomaszek pisze:
W jednej z gazet znalazłem felieton pewnego pana, który napisał kilka Kompletnie się z Tobą nie zgadzam. Po pierwsze: nic mnie nie obchodzą normy, jakie sobie ustalają producenci paneli LCD. Ja mam mieć sprawny panel. Podczas zakupu nie podpisujesz chyba umowy na ilość martwych pikseli? Skoro nie, to jeden zepsuty subpiksel oznacza niesprawny wyświetlacz. Po drugie: To klient wybiera, kto odpowiada za sprawne działanie sprzętu - sprzedawca czy producent. I tylko klient o tym decyduje do kogo zwraca się z reklamacją. W przypadku sprzedawcy, jeśli wada wystąpiła w ciągu 6 miesięcy od daty zakupu, domniemywa się, że wada istniała w dniu zakupu. Oczywiście sprzedawca może się nie zgodzić z tą opinią, ale na własny koszt musi zapłacić za ekspertyzę która wykaże czy usterka powstała z winy konsumenta. Konia z rzędem temu, kto przy braku mechanicznych uszkodzeń wyświetlacza, udowodni, że martwy piksel powstał z winy konsumenta. Jedyne z czym się zgadzam, to to, że nie ma obowiązku wymiany od ręki (telefon może zostać naprawiony).
Ty chyba jednak stoisz po stronie sprzedawców, bo tak chciałbyś traktować klientów, jak to powyżej napisałeś. Tyle, że wśród sprzedawców trafiają się takie same buraki i bydło. które ma nadzieję, że klient machnie ręką i odpuści reklamowanie towaru, bo mu szkoda czasów, nerwów i pieniędzy...
Nie denerwuj się tak, bo ci żyłka pęknie. To, że niektórzy znają prawa konsumentów, nie znaczy, że osoba która ich jest nieświadoma, może obrzucać ich błotem i wyzywać od najgorszych. Niestety, ale słoma ci z butów wychodzi... -- Pete |
|
Data: 2009-10-24 14:18:46 | |
Autor: Waldek Godel | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sat, 24 Oct 2009 15:04:31 +0200, Pete napisał(a):
Po drugie: To klient wybiera, kto odpowiada za sprawne działanie sprzętu - sprzedawca czy producent. I tylko klient o tym decyduje do kogo zwraca się z reklamacją. O.. to ciekawe. A na jakiej podstawie? -- Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz" |
|
Data: 2009-10-24 15:24:44 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Waldek Godel <nospam@orangegsm.info> writes:
Dnia Sat, 24 Oct 2009 15:04:31 +0200, Pete napisał(a): No albo korzysta z uprawnien konsumenckich ("zgodnosc z umowa") i idzie z reklamacja do sprzedawcy, albo korzysta z gwarancji producenta (jesli taka gwarancja jest). Jesli chcesz powiedziec, ze nie zawsze musi byc taka gwarancja, to jest to prawda, ale chyba nie widzialem telefonu czy notebooka bez gwarancji. MJ |
|
Data: 2009-10-24 14:31:33 | |
Autor: Waldek Godel | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sat, 24 Oct 2009 15:24:44 +0200, Michal Jankowski napisał(a):
(jesli taka gwarancja jest). Jesli chcesz powiedziec, ze nie zawsze Naprawdę? To przypatrz się dokładnie tym gwarancjom. -- Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz" |
|
Data: 2009-10-24 16:30:53 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Waldek Godel <nospam@orangegsm.info> writes:
Dnia Sat, 24 Oct 2009 15:24:44 +0200, Michal Jankowski napisał(a): Ale tak konkretnie to o co ci chodzi? MJ |
|
Data: 2009-10-24 17:25:38 | |
Autor: Waldek Godel | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sat, 24 Oct 2009 16:30:53 +0200, Michal Jankowski napisał(a):
Ale tak konkretnie to o co ci chodzi? No kto jest wpisany jako wystawiający gwarancję. -- Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz" |
|
Data: 2009-10-24 21:16:06 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Waldek Godel <nospam@orangegsm.info> writes:
No kto jest wpisany jako wystawiający gwarancję. Ze nie zawsze producent i ze czasem to moze byc to sprzedawca? No fakt. Ale zawsze sa do wyboru dwie drogi reklamacji. MJ |
|
Data: 2009-10-24 20:23:25 | |
Autor: Waldek Godel | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sat, 24 Oct 2009 21:16:06 +0200, Michal Jankowski napisał(a):
Ze nie zawsze producent i ze czasem to moze byc to sprzedawca? No ciepło, ciepło... -- Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz" |
|
Data: 2009-10-25 08:10:06 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
On 24 Paź, 17:25, Waldek Godel <nos...@orangegsm.info> wrote:
Dnia Sat, 24 Oct 2009 16:30:53 +0200, Michal Jankowski napisał(a): Gwarancje zawsze wystawia producent, rekojmie także sprzedawca |
|
Data: 2009-10-25 16:12:27 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
tomekjot pisze:
Gwarancje zawsze wystawia producent Nieprawda rekojmie także sprzedawca Nieprawda. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-25 08:21:38 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
On 25 Paź, 16:12, Liwiusz <lma...@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
tomekjot pisze: no dobra importer też |
|
Data: 2009-10-25 15:40:54 | |
Autor: Waldek Godel | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sun, 25 Oct 2009 08:21:38 -0700 (PDT), tomekjot napisał(a):
Gwarancje zawsze wystawia producent Nieprawda. Gwarancję wystawia gwarant, którym może być ktokolwiek. Albo nikt. -- Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz" |
|
Data: 2009-10-25 16:14:14 | |
Autor: Tomaszek | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
tomekjot pisze:
Gwarancje zawsze wystawia producent, rekojmie także sprzedawca Na modem dzięki któremu teraz piszę posta gwarancję wystawił sprzedawca ( z Allegro ) -- _____________________________| TOMASZEK |____________________________ | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. | | Nie należę do żadnej partii politycznej | \-- -- -- -- -- | e-mail: d3bkowskiWYTNIJ_CO_TRZEBA@gmail.com |-- -- -- -- -- / |
|
Data: 2009-10-26 05:45:38 | |
Autor: TGor | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
On 24 Paź, 15:30, Michal Jankowski <mich...@fuw.edu.pl> wrote:
> Naprawdę? To przypatrz się dokładnie tym gwarancjom. A tak konkretnie to klient wybiera z której formy ochrony swoich praw skorzysta. Ba - skorzystanie z jednej formy (np gwarancja) nie uniemożliwia skorzystania z drugiej formy (niezgodność). Poza tym zwykle gwarantem jest producent telefonu (nie musi, ale zwykle jest) a za niezgodność odpowiada sprzedający. Często jest nim właśnie operator. TG |
|
Data: 2009-10-24 15:43:06 | |
Autor: Andrzej Libiszewski | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Michal Jankowski pisze:
Waldek Godel <nospam@orangegsm.info> writes: iPhone w Orange gwarancji nie ma. -- Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118 "It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was". |
|
Data: 2009-10-24 20:09:20 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Michal Jankowski pisze:
Waldek Godel <nospam@orangegsm.info> writes:(...) musi być konsumentem (nie kupować na firme) i musi mieć _jakąś_ "umowe". (moze byc ustna, ale trudno to udowodnić). Skoro umówił sie ze sprzedawcą ze nokia 3210 usunie ciąże, to ma usuwać i kropka. JEdnak obawiam sie ze sprzedawcy aż takich ciemnot nie wciskają, a producenci drukują coś jakby warunki uzytkowania, gwarancji itp. Mogą ot również podać do wiadomości publicznej(www, reklama w TV) - taki sam efekt ( z punktu widzenia prawa). Takie dokumenty zawierają informacje, ze w przypadku zwykłych lcd moze sie zdarzyć błąd,nie wiekszy niż np 0.01% co w przypadku wiekszości ekranów kończy sie _jednym_ wadliwym pikselem. ToMasz |
|
Data: 2009-10-24 22:09:13 | |
Autor: J.F. | |
Klient to był kiedy pan.... ( felieton ) | |
On Sat, 24 Oct 2009 20:09:20 +0200, ToMasz wrote:
Michal Jankowski pisze: Wystarczy ma jakas wlasciwosc publicznie reklamowana - np miecz swietlny :-) J. |
|
Data: 2009-10-24 20:18:37 | |
Autor: Pete | |
Klient to byĹ kiedyĹ pan.... ( felieto n ) | |
W dniu 24.10.09 15:18, Waldek Godel pisze:
Dnia Sat, 24 Oct 2009 15:04:31 +0200, Pete napisaĹ(a): Na podstawie ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o szczegoĚlnych warunkach sprzedazĚy konsumenckiej czyli niezgodnoĹÄ z umowÄ vs gwarancja. -- Pete |
|
Data: 2009-10-24 19:32:06 | |
Autor: Waldek Godel | |
Klient to byĹ kiedyĹ pan.... ( felieto n ) | |
Dnia Sat, 24 Oct 2009 20:18:37 +0200, Pete napisaĹ(a):
Na podstawie ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. Genialne.. to powiedzmy, Ĺźe masz telefon Nokia. W jaki sposĂłb zwrĂłcisz siÄ do producenta z reklamacjÄ ? Jak wolisz, moĹźe byÄ telefon SonyEricsson albo Motorola... -- Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz" |
|
Data: 2009-10-24 20:42:47 | |
Autor: Pete | |
Klient to byĹ kiedyĹ pan.... ( felieto n ) | |
W dniu 24.10.09 20:32, Waldek Godel pisze:
Dnia Sat, 24 Oct 2009 20:18:37 +0200, Pete napisaĹ(a): YPB? Gwarancja nie okreĹla warunkĂłw naprawy? -- Pete |
|
Data: 2009-10-24 19:55:57 | |
Autor: Waldek Godel | |
Klient to byĹ kiedyĹ pan.... ( felieto n ) | |
Dnia Sat, 24 Oct 2009 20:42:47 +0200, Pete napisał(a):
Genialne.. to powiedzmy, że masz telefon Nokia. W jaki sposób zwrócisz się Nie wiem, prosiłem o krótki opis, w jaki sposób zwrócisz się do producenta. Napisałeś, cytuję: "Po drugie: To klient wybiera, kto odpowiada za sprawne działanie sprzętu - sprzedawca czy producent." Proszę o krótki opis jak wygląda wybranie odpowiadania za sprawne działanie sprzętu przez producenta. -- Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz" |
|
Data: 2009-10-24 21:29:12 | |
Autor: JoteR | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
"Waldek Godel" napisał"
Proszę o krótki opis jak wygląda wybranie odpowiadania Drygając samemu z aparatem do autoryzowanego serwisu producenta (Siemens) w Alejach Jerozolimskich, starannie omijając po drodze salon Orange na Pańskiej? (przykład z Warszawy, błędny wybór jak się okazało po 4 z kolei naprawie - składając reklamację w salonie, który i tak by wysłał telefon do tego serwisu, można by próbować wytargować wymianę aparatu na egzemplarz wolny od wad) JoteR |
|
Data: 2009-10-24 20:33:34 | |
Autor: Waldek Godel | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sat, 24 Oct 2009 21:29:12 +0200, JoteR napisał(a):
Drygając samemu z aparatem do autoryzowanego serwisu producenta (Siemens) w Alejach Jerozolimskich, starannie omijając po drodze salon Orange na Pańskiej? To nie jest autoryzowan serwis producenta. To jest autoryzowany serwis importera. -- Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz" |
|
Data: 2009-10-24 22:02:37 | |
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl) | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Waldek Godel wrote:
Dnia Sat, 24 Oct 2009 21:29:12 +0200, JoteR napisał(a): Nie, Walduś. Po pierwsze, Siemens Polska (podobnie jak np. Nokia) w czasie całej swej historii nie sprzedał ani jednej sztuki telefonu komórkowego (wyjątkiem były terniminale DATA), czyli nie był importerem. Po drugie, ten salon to chyba w ogóle nie był Siemensa. Natomiast miał umowę na serwis podpisaną z Siemensem, nie Siemensem Polska. A tak poza tym, to się czepiasz zupełnie nie na temat. M. |
|
Data: 2009-10-24 21:10:47 | |
Autor: Waldek Godel | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sat, 24 Oct 2009 22:02:37 +0200, Maciej Bebenek (news.onet.pl)
napisał(a): A tak poza tym, to się czepiasz zupełnie nie na temat. ależ dokładnie na temat i sam o tym wiesz. Ograniczenia warunków gwarancji często powodują ograniczenie wyboru. Tak samo ograniczenia niezgodności z umową, która w zasadzie dotyczy wad fabrycznych. Więc prawidłowa odpowiedź powinna brzmieć, że jeżeli sytuacja pozwala, klient może mieć wybór czy zwrócić sie do sprzedawcy, czy też gwaranta (jeżeli to różne podmioty) -- Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz" |
|
Data: 2009-10-24 22:41:04 | |
Autor: JoteR | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
"Waldek Godel" napisał:
Drygając samemu z aparatem do autoryzowanego serwisu producenta To nie jest autoryzowan serwis producenta. To jest autoryzowany serwis Po przejrzeniu papierów okazało się, że ten serwis (ARS) i tak wysyłał "Telefon firmy BenQ Mobile C75" do ekspertyzy do CCS, który wystawił "Certyfikat Sprawności BENQ mobile". Czyli niby autoryzowany serwis producenta (BenQ), ale że ja się w tym łańcuszku gubię, więc od tej pory zawsze reklamuję u sprzedawcy - niech on się z tym buja. JoteR |
|
Data: 2009-10-24 22:10:14 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 24.10.09 20:55, Waldek Godel pisze:
Dnia Sat, 24 Oct 2009 20:42:47 +0200, Pete napisał(a): Dobrze wiesz, że ww. zdanie oznacza skorzystanie albo z gwarancji (fakt, nie zawsze _producenta_) lub niezgodności z umową (tu zawsze _sprzedawca_). A że mogą być tym samym podmiotem? Ale zakres odpowiedzialności jest różny dla ww. opcji. -- Pete |
|
Data: 2009-10-24 16:26:43 | |
Autor: Tomaszek | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Pete pisze:
Kompletnie się z Tobą nie zgadzam. Ale czy Ci się podoba czy nie, normy Cię obowiązują. Może Ci się to nie podobać ( i masz rację! ) ale taka jest norma Po drugie: To klient wybiera, kto odpowiada za sprawne działanie sprzętu - sprzedawca czy producent. I tylko klient o tym decyduje do kogo zwraca się z reklamacją. To nieprawda. Gwaranta masz z góry określonego. Jest nim albo producent telefonu, albo operator. Przy czym operator jedyne co robi to pokrywa koszty transportu do serwisu producenta, więc tak naprawdę serwisantem jest zawsze producent. W przypadku sprzedawcy, jeśli wada wystąpiła w ciągu 6 miesięcy od daty zakupu, domniemywa się, że wada istniała w dniu zakupu. Wtedy można się powołać na niezgodność towaru z umową, tylko że tyelefon nie jest przedmiotem umowy. Przynajmniej z umowy tak nie wynika Oczywiście sprzedawca może się nie zgodzić z tą opinią, ale na własny koszt musi zapłacić za ekspertyzę która wykaże czy usterka powstała z winy konsumenta. No właśnie jest odwrotnie. Ty musisz ekspertyzą tę wadę udowodnić. Przerabiałem to kiedyś z nagrywarką DVD. UOKIK skierował mnie na ekspertyzę, za którą ja musiałbym zapłacić i w przypadku gdyby okazała się pomyślna dla mnie, wtedy dopiero producent musiałby zwrócić mi koszty ekspertyzy. Konia z rzędem temu, kto przy braku mechanicznych uszkodzeń wyświetlacza, udowodni, że martwy piksel powstał z winy konsumenta. Ponadnormatywne wykorzystanie ekranu ( np. wyświetlanie cały czas nieruchomego obrazka ) Taka bzdura istnieje:( Jedyne z czym się zgadzam, to to, że nie ma obowiązku wymiany od ręki (telefon może zostać naprawiony). Telefon może x razy wracać z serwisu z adnotacją: nie stwierdzono usterki. Jeszcze przysolą opłatę na testowanie. Ty chyba jednak stoisz po stronie sprzedawców, bo tak chciałbyś traktować klientów, jak to powyżej napisałeś. Nie, to nieprawda. Ale niektórzy klienci naprawdę są poniżej krytyki. Tylko nie wiem czy to większość czy mniejszość. Pewnie jakbym pracował w takim salonie to miałbym przekrój społeczeństwa. Tyle, że wśród sprzedawców trafiają się takie same buraki i bydło. które ma nadzieję, że klient machnie ręką i odpuści reklamowanie towaru, bo mu szkoda czasów, nerwów i pieniędzy... Oczywiście że tak, nawet nie wiem czy poziom buractwa nie jest taki sam lub podobny u każdej ze stron. W końcu pan/pani sprzedający w salonie operatora gdzie indziej też jest klientem i może na takiego samego buraka jak on trafić. Nie denerwuj się tak, bo ci żyłka pęknie. Prawa konsumentów nie są księgą tajemną, dostępną dla nielicznych. Z tymi wyzwiskami to chyba jednak trochę przesadzasz. Na usenecie toczą się bardziej ostre dyskusje. Ja po prostu dosadnie się wypowiedziałem w temacie. Niestety, ale słoma ci z butów wychodzi... Przez cały swój post przytaczałeś sensowne argumenty, a na końcu posta troll z Ciebie wylazł. Dlaczego? -- _____________________________| TOMASZEK |____________________________ | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. | | Nie należę do żadnej partii politycznej | \-- -- -- -- -- | e-mail: d3bkowskiWYTNIJ_CO_TRZEBA@gmail.com |-- -- -- -- -- / |
|
Data: 2009-10-24 20:33:01 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 24.10.09 16:26, Tomaszek pisze:
Pete pisze: W d... mam ichnie normy. Jeśli Ci sprzedadzą samochód i w swojej normie napiszą, że w trakcie gwarancji może się zepsuć 1% części? Normy producentów nie dotyczą konsumentów, choć producenci bardzo usilnie propagują tezę, że te normy obowiązują klientów. Mi, jako konsumentowi, towar ma działać sprawnie prze4z określony czas. 1 wadliwy piksel powoduje, że towar staje się niepełnowartościowy (czy kupiłbyś telefon z bad pixelem???).
Na szczęście oprócz gwarancji jest jeszcze odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu zgodności z umową.
No popatrz. U mnie przy każdym cyrografie dostaję f-rę na telefon.
A na jakiej podstawie? W szczególności polecam art.4 p.1 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Ty musisz ekspertyzą tę wadę udowodnić. po 6 miesiącach od zakupu - owszem. Przerabiałem to kiedyś z nagrywarką DVD. UOKIK skierował mnie na po 6 miesiącach od zakupu - owszem.
W d... mam ich normy. Szczerze - to nie wierzę w taki wynik ekspertyzy.
W takim przypadku pozostaje sąd.
Po prostu niektórzy klienci są świadomi swoich praw. Niestety sprzedawcy starają się wszelkimi możliwymi metodami unikać odpowiedzialności.
Z wyzwiskami niestety trzeba uważać, bo może się okazać, że nie miałeś racji i trzeba będzie przepraszać za swoje ostre słowa.
To reakcja na Twój język, którym klienta walczącego o swoje podstawowe prawa konsumenckie zmieszałeś z błotem. -- Pete |
|
Data: 2009-10-24 22:22:24 | |
Autor: J.F. | |
Klient to był kiedy pan.... ( felieton ) | |
On Sat, 24 Oct 2009 20:33:01 +0200, Pete wrote:
W dniu 24.10.09 16:26, Tomaszek pisze: Uwazaj, bo to moga byc normy unijne. Co jeszcze nie znaczy ze prawnie obowiazujace, choc sad moze je wziasc pod uwage. Oczywiscie najlepiej byloby gdyby producent napisal na opakowaniu "moze byc uszkodzonych do 5 pikseli". Mi, jako konsumentowi, towar ma działać sprawnie prze4z określony czas. Jaki ? i dlaczego wlasnie tyle ? :-) 1 wadliwy piksel powoduje, że towar staje się niepełnowartościowy (czy kupiłbyś telefon z bad pixelem???). W sumie to nie przeszkadza prawie wcale .. no ale cena musi byc nizsza :-) W d... mam ich normy. Szczerze - to nie wierzę w taki wynik ekspertyzy.Konia z rzędem temu, kto przy braku mechanicznych uszkodzeńPonadnormatywne wykorzystanie ekranu ( np. wyświetlanie cały czas A kto bedzie robil ekpertyze ? Pamietaj pierwsza zasade bieglego - kto za jaka ekspertyze zaplaci, ten taka dostanie :-) J. |
|
Data: 2009-10-25 11:12:30 | |
Autor: Pete | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felie ton ) | |
W dniu 24.10.09 22:22, J.F. pisze:
On Sat, 24 Oct 2009 20:33:01 +0200, Pete wrote: To, co sobie poddostawcy normujÄ normami (nawet europejskimi), mnie jako konsumenta nie musi dotyczyÄ. Chyba, Ĺźe sprzedaĹź wszystkiego, co ma piksele, bÄdzie wiÄ zaĹo siÄ z pisemnÄ umowÄ na max. n badpikseli.
2 lata. Ustawa.
Czyli moĹźesz zwrĂłciÄ siÄ do sprzedawcy, by zapĹaciĹ ci odszkodowanie za kaĹźdy badpiksel.
A jesteĹ w stanie wskazaÄ w instrukcji uĹźytkownika zapis zabraniajÄ cy ww? -- Pete |
|
Data: 2009-10-25 12:19:37 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felie ton ) | |
Pete pisze:
W dniu 24.10.09 22:22, J.F. pisze: Nie, przez dwa lata moĹźesz skĹadaÄ reklamacjÄ, jeĹli produkt miaĹ wady w momencie kupna. Nijak nie wynika z tego, Ĺźe produkt ma dziaĹaÄ dwa lata. To zaleĹźy od produktu. Co do niektĂłrych moĹźna uznaÄ, Ĺźe produkt sprawny=produkt dziaĹajÄ cy minimum przez dwa lata i jeĹli w tym czasie coĹ siÄ w tym (telewizorze na przykĹad) popsuje, to znaczy Ĺźe produkt miaĹ wadÄ, bo siÄ zepsuĹ wczeĹniej niĹź powinien (zastosowanie uszkodzonej czÄĹci itp.). Ale jest teĹź wiele produktĂłw, ktĂłre mogÄ siÄ zuĹźyÄ w trakcie tych 2 lat i nie oznacza to niezgodnoĹci (np. ĹźarĂłwka, bateria, ubranie (jak Ci siÄ skarpetki po kwartale przetrÄ , to reklamujesz?) i wiele innych. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-25 13:27:51 | |
Autor: Pete | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felie ton ) | |
W dniu 25.10.09 12:19, Liwiusz pisze:
Pete pisze: Mam dla Ciebie radÄ. Przeczytaj najpierw teskt ustawy (ze zrozumieniem!) a nastÄpnie napisz tutaj, czy podtrzymujesz dalej swoje pytania... -- Pete |
|
Data: 2009-10-25 13:32:29 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felie ton ) | |
Pete pisze:
Nie, przez dwa lata moĹźesz skĹadaÄ reklamacjÄ, jeĹli produkt miaĹ wady w CzytaĹem. Podaj zatem ten przepis, ktĂłry stanowi, Ĺźe produkt ma dziaĹaÄ 2 lata. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-25 18:23:21 | |
Autor: Pete | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felie ton ) | |
W dniu 25.10.09 13:32, Liwiusz pisze:
Pete pisze: Art.10 p.1 ustawy. -- Pete |
|
Data: 2009-10-25 18:51:35 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felie ton ) | |
Pete pisze:
CzytaĹem. Podaj zatem ten przepis, ktĂłry stanowi, Ĺźe produkt ma dziaĹaÄ Nic takiego tam nie ma. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-25 19:25:24 | |
Autor: Pete | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felie ton ) | |
W dniu 25.10.09 18:51, Liwiusz pisze:
Pete pisze: IdĹş do lekarza, najlepiej takiego od oczu. -- Pete |
|
Data: 2009-10-25 20:59:25 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felie ton ) | |
Pete pisze:
W dniu 25.10.09 18:51, Liwiusz pisze: ZacytujÄ: "1. Sprzedawca odpowiada za niezgodnoĹÄ towaru konsumpcyjnego z umowÄ jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upĹywem dwĂłch lat od wydania tego towaru kupujÄ cemu;" Oznacza to, ze podczas tego dwuletniego okresu konsument ma prawo zgĹosiÄ reklamacjÄ dotyczÄ cÄ niezgodnoĹci. Przy czym niezgodnoĹÄ ta musiaĹaby wystÄpowaÄ juĹź w momencie wydania towaru (choÄ mogĹaby siÄ ujawniÄ później). Bynajmniej nie oznacza to, Ĺźe produkt "ma dziaĹaÄ" przez 2 lata, poniewaĹź strony wcale nie mogĹyby siÄ umawiaÄ, Ĺźe taki jest okres dziaĹania produktu, na przykĹad: - skarpetki, ktĂłre zepsujÄ siÄ wczeĹniej niĹź po 2 latach - lampa do rzutnika, ktĂłra ma okreĹlonÄ godzinowo ĹźywotnoĹÄ - toner, drukarka, ktĂłrych ĹźywotnoĹÄ zaleĹźy od iloĹci wydrukowanych stron - pĹyta CD/DVD-R, ktĂłra ma wielokrotnÄ , ale nie nieskoĹczonÄ liczbÄ cykli zapisu itp. itd. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-26 08:53:48 | |
Autor: Pete | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felie ton ) | |
W dniu 25.10.09 20:59, Liwiusz pisze:
Pete pisze: Czyli jednak sÄ 2 lata?
Nie rozmawiamy tu o normalnym, eksploatacyjnym zuzyciu. Czy jezeli lampa rzutnika strzeli po 18 miesiacach od zakupu i posiadajca na liczniku 100h pracy, nie mam podstaw do reklamowania ww? -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 01:35:07 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to by kiedy pan.... ( felieton ) | |
jeżeli masz gwarancje działania na 2 lata to tak |
|
Data: 2009-10-26 09:58:50 | |
Autor: Pete | |
Klient to by kiedy pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 09:35, tomekjot pisze:
4 raz: mowa jest o niezgodności z umową a nie gwarancji!!! -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 02:45:16 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to by kiedy pan.... ( felieton ) | |
On 26 Paź, 09:58, Pete <nob...@nowhere.com> wrote:
W dniu 26.10.09 09:35, tomekjot pisze: To od ciebie zależy czy korzytasz z niezgodniości z umową czy z gwarancji. jeżeli z załaczonej do sprzętu specyfikacji wynika że ma działać 50 godzin to nie, ale jeśli pow. 100 godzin pracy w normalnych warunkach to tak. W przypadku sporu to biegły ustala czy awaria nastpiła w wynku zużycia lampy, czy też była felerna w momencie zakupu. Ale jest to cholernbie trudne, |
|
Data: 2009-10-26 09:38:43 | |
Autor: BaX | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
Nie rozmawiamy tu o normalnym, eksploatacyjnym zuzyciu. Zazwyczaj nie ma bo w gwarancji jest osobny zapis dotyczący gwarancji na lampe podobnie jak z bateriami laptopów. |
|
Data: 2009-10-26 09:58:01 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 09:38, BaX pisze:
Nie rozmawiamy tu o normalnym, eksploatacyjnym zuzyciu. 5 raz: nie mowimy o gwarancji!!! Rozmawiamy o niezgodnosci z umowa. -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 16:30:04 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
Pete pisze:
W dniu 26.10.09 09:38, BaX pisze:Masz tÄ umowe na piĹmie? jeĹli masz i jest tam odpowiedni zapis.... jeĹli jednak niemasz to jedynym papierkiem na ktĂłrym sÄ jakiekolwiek warunki staje sie gwarancja. ToMasz |
|
Data: 2009-10-26 16:51:49 | |
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl) | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
ToMasz wrote:
Masz tą umowe na piśmie? jeśli masz i jest tam odpowiedni zapis.... Umowa nie musi być wielostronnocowym dokumentem. Dla konsumenta przesłanką do decyzji o zakupie może być reklama, forma prezentacji na wystawie sklepowej czy instrukcja obsługi. To ostatnie było przesłanką do wielu (uznawanych!) reklamacji, np. w przypadku brandowanego firmware'u w telefonach, kiedy to jakiś klawisz był przez operatora na stałe przypisany do funkcji (nie wiadomo dlaczego, kosztownej dla użytkonika, np. dostępu do internetu). Instrukcja mówiła, że sam możesz go sobie przypisać, a w praktyce okazywało się, że nie. Podobnie jest np. z pamięcią wewnętrzną, pewnym zakresem funkcjonalności (np. robienie filmów czy odtwarzanie muzyki). Znam parę telefonów, którym wraz z upływen czasu zdarzało się "zapominać", że to potrafią. W gwarancjach z reguły są miliony haczyków, chociażby słynne "zawilgocenie", które w nijak nie wpływa na to, że zanika głos w słuchawkach, czy "zdejmowanie simlocka" powodujące zniknięcie podświetlenia klawiszy. Poza tym gwarancja był może, ale nie musi. Ale jeśli już jest, to musi być dokumentem opisującym prawa i obowązki obu stron, a nie być paragonem fiskalnym z opowieścią "na to jest 12 miesięcy gwarancji". M. |
|
Data: 2009-10-26 19:42:27 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 16:30, ToMasz pisze:
Pete pisze: To raczej sprzedawca musi udowodnic, ze zgodzilem sie na 10h pracy... jeĹli jednak niemasz to jedynym papierkiem na ktĂłrym sÄ jakiekolwiek Z choinki sie urwales??? -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 20:09:24 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Mon, 26 Oct 2009 19:42:27 +0100, Pete wrote:
W dniu 26.10.09 16:30, ToMasz pisze: Owszem, choc jak czytales - towar odpowiada wlasciwosciom cechujacym towary tego rodzaju. Czyli jakim ? Zarowki do rzutnikow o trwalosci rzedu 50h sa chyba ciagle jeszcze robione. No to teraz powoluj bieglego i niech zeznaje ze rzutniki sa dwoch rodzajow, na malo trwale zarowki, ktore sa tanie w wymianie, albo drogie lampy, ktore maja trwalosc w tysiacach h liczona. Druga sprawa .. jesli na wierzchu napisane ze gwarancja lampy nie obejmuje .. to na co sie umowiliscie ? Ze bedzie dwa lata swiecic ? A trzecia sprawa .. niech lampa peknie, i kto jest winien ? Musi klient, ktory na pewno rzutnikiem wstrzasal ponad miare. J. |
|
Data: 2009-10-26 20:18:14 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 20:09, J.F. pisze:
On Mon, 26 Oct 2009 19:42:27 +0100, Pete wrote: Ale jeĹli na lampie jest napis "ĹźywotnoĹÄ 1500h"? a pada po 100h? No to teraz powoluj Do jednego modelu projektora raczej nie ma lamp o trwaĹoĹci 50h i 1500h?
Nie rozmawiamy o gwarancji!!! A trzecia sprawa .. niech lampa peknie, i kto jest winien ? Nie wiem czy widziaĹeĹ kiedykolwiek awariÄ lampy, ale w 99.99% wiÄ Ĺźe siÄ to z efektownym buuuum! :) -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 15:14:40 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
>>>> 5 raz: nie mowimy o gwarancji!!! Stajesz się nudny. Niezgodność z umową masz wtedy, gdy kupujesz sprzęt niesprawny lub nie posiadający cech określonych przez sprzedawcę i musi ona byc już w momencie zakupu. Kupując możesz otrzymać gwarancję, gdzie gwranat gwarantuje naprawę sprzętu w okreslonym czasie od zakupu najczęściej |
|
Data: 2009-10-27 08:23:33 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 23:14, tomekjot pisze:
Glupis.
Glupis.
Z tym jednym sie zgadzam. -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 22:03:28 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Mon, 26 Oct 2009 20:18:14 +0100, Pete wrote:
W dniu 26.10.09 20:09, J.F. pisze: Jak tak obiecano, to umowa jest jasna. No to teraz powolujDo jednego modelu projektora raczej nie ma lamp o trwałości 50h i 1500h? Zarowki to zarowki, a lampy wyladowcze to lampy wyladowcze. Ale tu nie chodzi o model, tylko jakie sa wlasciwosci znamienne dla tego typu towaru, jesli sie nie umowiliscie dokladnie. Jesli sedzia nie bedzie kobieta, to ma szanse biegly go przekonac ze rzutnik na droga lampe powinien dluzej swiecic :-) Druga sprawa .. jesli na wierzchu napisane ze gwarancja lampy nieNie rozmawiamy o gwarancji!!! Rozmawiamy o umowie. Czyz nie byla taka ze rzutnik gwarant naprawi w razie uszkodzenia przez 24 mies, ale lampe tylko przez 6 ? A trzecia sprawa .. niech lampa peknie, i kto jest winien ? No to problem sie dla klienta utrudnia :-) J. |
|
Data: 2009-10-27 08:30:34 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 22:03, J.F. pisze:
On Mon, 26 Oct 2009 20:18:14 +0100, Pete wrote: Tyle, że lampa nie ma licznika. No i minęło magiczne 6 miesięcy po których co poniektórzy tutaj podwijają ogon pod siebie i biegną kupować kolejny egzemplarz.
Producent nie ma w ofercie lamp 50h. Czy typ towary oznacza wszystkie lampy na świecie, czy lampy do danego modelu projektora?
Gwarancja nie ma nic do tego. Gwarancja może być i na 1 miesiąc. Żadne przepisy nie określają jej długości. Natomiast ustawa określa odpowiedzialność sprzedawcy przez 2 lata. I żadnymi zapisami sprzedawca nie może ograniczać uprawnień konsumenta. (No, chyba że na piśmie wyraziłeś na to zgodę)
Chętnie posłuchałbym kogoś doświadczonego w temacie reklamacji lampy :) -- Pete |
|
Data: 2009-10-27 17:19:59 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Tue, 27 Oct 2009 08:30:34 +0100, Pete wrote:
W dniu 26.10.09 22:03, J.F. pisze: Ale rzutnik ma. Licznik czasu lampy. No i minęło magiczne 6 miesięcy po których co poniektórzy tutaj podwijają ogon pod siebie i biegną kupować kolejny egzemplarz. W tym przypadku, pomimo magicznych 6 miesiecy, lampa nie dotrzymala deklarowanej trwalosci, i mamy jawna niezgodnosc z umowa. Zarowki to zarowki, a lampy wyladowcze to lampy wyladowcze.Producent nie ma w ofercie lamp 50h. Czy typ towary oznacza wszystkie lampy na świecie, czy lampy do danego modelu projektora? Przedmiotem sprzedazy jest projektor a nie lampa. I tu z czystym sumieniem mozna stwierdzic ze urzadzenia te mialy zywotnosc lamp od kilkudziesieciu do kilku tysiecy godzin. I na ile sie umowiliscie ? Rozmawiamy o umowie. Czyz nie byla taka ze rzutnik gwarant naprawi w Za "niezgodnosc z umowa". Jesli potrafisz zacytowac przepis z ustawy ze obejmuje to tez uszkodzenia, to przestaje dyskutowac i chyle czola. Moze byc tez orzeczenie SN, lub pare innych orzeczen. Ale powtorze sie - sprzedawca ci powiedzial przed zakupem ze urzadzenie ma 24 miesiace gwarancji, ale na lampe tylko 6 miesiecy. Czyz nie jest to przedmiot umowy, czy moze wlasciwosc towaru ? Chętnie posłuchałbym kogoś doświadczonego w temacie reklamacji lampy :)Nie wiem czy widziałeś kiedykolwiek awarię lampy, ale w 99.99% wiąże sięNo to problem sie dla klienta utrudnia :-) Ale poparte apelacja sadowa, bo inaczej to nadal nic nie wiadomo :-) J. |
|
Data: 2009-10-27 22:19:51 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 27.10.09 17:19, J.F. pisze:
On Tue, 27 Oct 2009 08:30:34 +0100, Pete wrote: Który w dowolnym momencie dowolną ilość razy możesz skasować. LOL.
No jak to? Przecież po sześciu miesiącach to konsument musi udowodnić, że lampa była wadliwa. A sprzedawca wytoczy argument, że filtr był zapchany przez co chłodzenie nie działało jak należy, przez co lampa się przegrzała i buuum.
Cuda! I cały internet sprzedający same lampy, to moja schizofrenia tylko? I tu z czystym sumieniem mozna stwierdzic ze urzadzenia te mialy Nie umawialiśmy się na nic. Przychodzę do sklepu, kupuję lampę, dostaję paragon. Koniec.
Nie miałem okazji osobiście. Popytaj Adama P., on się chwalił wygraną o badpiksele. Na etapie samej korespondencji przedsądowej ze sprzedawcą.
Coś się tak uparł z tą gwarancją? Sprzedawca nie może skrócić jednostronnie (bez mojej pisemnej zgody) czasu przez który odpowiada za zgodność z umową. W imię czego, bez odpowiedniego zmotywowania rabatem, miałbym dobrowolnie zrzec się przysługujących mi uprawnień?
Sądy konsumenckie nie posiadają chyba instytucji apelacji? -- Pete |
|
Data: 2009-10-27 22:27:22 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
Pete pisze:
No jak to? Przecież po sześciu miesiącach to konsument musi udowodnić, że lampa była wadliwa. A sprzedawca wytoczy argument, że filtr był zapchany przez co chłodzenie nie działało jak należy, przez co lampa się przegrzała i buuum. Tak samo może mówić w przypadku gwarancji. Za "niezgodnosc z umowa". Jesli potrafisz zacytowac przepis z ustawy Na etapie przedsądowym strony mogą się dowolnie ugadzać, nie ma to większego znaczenia. Ale powtorze sie - sprzedawca ci powiedzial przed zakupem ze Obawiam się, że i za Twoją zgodą nie można skrócić tego okresu. W imię czego, bez odpowiedniego zmotywowania rabatem, miałbym dobrowolnie zrzec się przysługujących mi uprawnień? Chętnie posłuchałbym kogoś doświadczonego w temacie reklamacji lampy :)Nie wiem czy widziałeś kiedykolwiek awarię lampy, ale w 99.99% wiąże sięNo to problem sie dla klienta utrudnia :-) Niektóre reklamacje są załatwiane w sądach powszechnych. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-27 22:43:48 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 27.10.09 22:27, Liwiusz pisze:
Pete pisze: Którą gwarant może praktycznie dowolnie interpretować, przed czym nie masz narzędzi do obrony. Dlatego w takich sytuacjach jak ww. lepiej korzystać z niezgodności z umową.
Tyle, że sprzedawca stanowczo twierdził, że norma ISO-xxxx mówi o n pikselach itp itd. I absolutnie nie podejmował rozmów. Dopiero wymiana pism przez adwokatów obu stron zmiękczyła sprzedawcę do tego stopnia, że uznał iż stoi na przegranej pozycji. A na początku sporu stanowczo twierdził, że nie boi się sądów...
"Art. 7. Sprzedawca nie odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową, gdy kupujący o tej niezgodności wiedział lub, oceniając rozsądnie, powinien był wiedzieć. To samo odnosi się do niezgodności, która wynikła z przyczyny tkwiącej w materiale dostarczonym przez kupującego."
Ale to większy koszt i dłuuuuuuuuuuższy czas. -- Pete |
|
Data: 2009-10-27 22:47:16 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Tue, 27 Oct 2009 22:19:51 +0100, Pete wrote:
W dniu 27.10.09 17:19, J.F. pisze: No to masz pecha :-) W tym przypadku, pomimo magicznych 6 miesiecy, lampa nie dotrzymala Zauwaz ze w tym przypadku o czym innym mowa - ze lampa nie wytrzymala wyraznie umowionego terminu, a nie ze zepsula sie, mimo ze klientowi sie wydaje ze jeszcze nie powinna. A sprzedawca wytoczy argument, że filtr był zapchany przez co chłodzenie nie działało jak należy, przez co lampa się przegrzała i buuum. Zawsze moze cie to spotkac. Cuda!Producent nie ma w ofercie lamp 50h. Czy typ towary oznacza wszystkiePrzedmiotem sprzedazy jest projektor a nie lampa. A mowa byla o lampie czy projektorze ? I tu z czystym sumieniem mozna stwierdzic ze urzadzenia te mialyNie umawialiśmy się na nic. Przychodzę do sklepu, kupuję lampę, dostaję paragon. Koniec. Potem przychodzisz z reklamacja, a sprzedawca "ta lampa ma 50h trwalosci, pan ja zuzyl, prosze bardzo - tu na pudelku napisane". Nie zmieniaj tematu - projektor kupiles. Zalozmy ze w instrukcji nie ma nic, a sprzedawca ci powiedzial ze na lampe jest pol roku gwarancji. Jestes pewny ze oczekiwana wlasciwoscia towaru jest wiele lat bezawaryjnej pracy ? Za "niezgodnosc z umowa". Jesli potrafisz zacytowac przepis z ustawy I to jest wlasnie "zaden dowod", bo moze trafil na sprzedawce bez jaj :-) Bedzie orzeczenie SN, to bedzie interpretacja durnej ustawy z moca niemalze obowiazujaca. Ale powtorze sie - sprzedawca ci powiedzial przed zakupem ze Bo w sklepie bylo kilka modeli, te z dluzsza gwarancja byly drozsze :-) A ciagle nie wiemy co [p]oslowie mieli na mysli i czy w ogole z jakis uprawnien rezygnujesz :-) Sądy konsumenckie nie posiadają chyba instytucji apelacji?Chętnie posłuchałbym kogoś doświadczonego w temacie reklamacji lampy :)Ale poparte apelacja sadowa, bo inaczej to nadal nic nie wiadomo :-) No to trzeba poczekac na wyrok zwyklego sadu. J. |
|
Data: 2009-10-27 23:01:19 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 27.10.09 22:47, J.F. pisze:
On Tue, 27 Oct 2009 22:19:51 +0100, Pete wrote: Niestety, tego jaki był czas pracy lampy, konsument nie jest w stanie wykazać. Zwłaszcza 18 miesięcy po zakupie.
Gdyby mnie to nie miało spotkać, to po co ta cała dyskusja? :)
Dla uproszczenia sytuacji - o samej lampie.
A co, jeśli na pudełku jest 1700h. Albo nie ma nic? A ja przychodzę po 18 miesiącach od zakupu?
Co ty ciągle o tej gwarancji! Powiedzmy, że na projektor nie ma gwarancji. Na lampę też nie ma. I na kabel też nie. I na pilota nie. I na baterie do pilota też nie. ZERO GWARANCJI. I lampa pada po 18 miesiącach i ma na liczniku 100h.
Bosz. Znowu gwarancja. Jeśli jeszcze raz poruszysz temat gwarancji, rzucę EOT'em. :P -- Pete |
|
Data: 2009-10-29 21:37:49 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Tue, 27 Oct 2009 23:01:19 +0100, Pete wrote:
W dniu 27.10.09 22:47, J.F. pisze: Bo IMO to istotne. Powiedzmy, że na projektor nie ma gwarancji. No to wtedy masz problem - na jaki okres pracy sie wlasciwie umowiliscie. Nigdzie nie pisze, klocic sie mozecie dlugo, i nie mnie twierdzic kto ma racje. Dlatego zalozmy ze gwarancja jest, i to taka jak wyzej. Nie chcesz z niej korzystac .. ale czyz nie okresla ona wlasciwosci przedmiotu ktory kupiles .. badz dopiero kupisz, a sprzedawca cie o niej informuje. Bez zadnej informacji, to wydaje mi sie ze sad bez problemu przyzna racje ze taki towar jak telewizor, telefon, komputer, czy projektor powinien co najmniej dwa lata pracowac. Bateria, zarowka, lampa bez wnikania w jej typ - to juz IMO niekoniecznie. A i tak, to w koncu nie wiem czy uszkodzenie w ogole sie kwalifikuje do reklamacji tytulem niezgodnosci z umowa. Ustawa o tym ani slowa. A przeciez ogolnie wiadomo ze dowolne urzadzenie moze sie w dowolnym momencie zepsuc. Dostales gwarancje, to sprawa znow jest jasna - towar mial deklarowana wlasciwosc, ze w razie awarii zostanie naprawiony. Taki towar kupiles. J. |
|
Data: 2009-10-30 08:31:12 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 29.10.09 21:37, J.F. pisze:
On Tue, 27 Oct 2009 23:01:19 +0100, Pete wrote: G... prawda. I producent/importer może tam nawypisywać co mu ślina na język przyniesie. I ew. sąd gwarancji w ogóle nie weźmie pod uwagę. Gwarancja jest świadczeniem dobrowolnym. Równie dobrze może jej nie być
2 lata wg ustawy.
W gwarancji producent może napisać o jednym miesiącu. Ma do tego prawo. A ustawa chroni nabywcę przez 2 lata.
Nawet jeśli producent napisał "żywotność 1700h"?
I dlatego ustawa mówi, że jeśli towar zepsuje się w ciągu 2 lat, odpowiada za to sprzedawca.
W d.... mam gwarancję. -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 11:27:01 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Mon, 26 Oct 2009 09:38:43 +0100, BaX wrote:
Nie rozmawiamy tu o normalnym, eksploatacyjnym zuzyciu. Gwarancja to jedno, ale w tym przypadku umowa byla na towar o trwalosci lampy tyle ile w napisali - 2000h powiedzmy. J. |
|
Data: 2009-10-26 11:46:06 | |
Autor: BaX | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
Nie rozmawiamy tu o normalnym, eksploatacyjnym zuzyciu. Tyle, że gwarancja na lampe jest np. na 'magiczne' 6 miesięcy co odpowiednio jest odnotowane w gwarancji. |
|
Data: 2009-10-26 19:56:33 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 11:46, BaX pisze:
Nie rozmawiamy tu o normalnym, eksploatacyjnym zuzyciu. A co, jeĹli lampa jest oznaczona tylko jako "ĹźywotnoĹÄ 1500h"? I pada po 100h? -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 12:05:07 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
jak padał p o100 tzn. kilka dni po zakupie to masz niezgodność z umową |
|
Data: 2009-10-26 20:18:42 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 20:05, tomekjot pisze:
a po 100h ale i 18 mies. po zakupie? -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 15:06:06 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
a po 100h ale i 18 mies. po zakupie? tak kużwa i kupiłes sobie projektor/rzutnik i w ciągiu 18 m-cy używałeś go 100 godzin nie bądż śmieszny, Weź pójdę jutro ze świetlówką kupioną 18 m-cy temu i poskarżę się na niezgodność umowy bo mi się spaliła. Wiesz jak reakcja sprzedawcy/zyni będzie??? |
|
Data: 2009-10-27 08:34:27 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 23:06, tomekjot pisze:
Głupiś Czyżby był nakaz używania projektorów?
Jeśli czas pracy na opakowaniu mówi o 20 tyś. h. to jak najbardziej.
Wymieni na nową? -- Pete |
|
Data: 2009-10-27 17:28:03 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Mon, 26 Oct 2009 15:06:06 -0700 (PDT), tomekjot wrote:
a po 100h ale i 18 mies. po zakupie?tak kużwa i kupiłes sobie projektor/rzutnik i w ciągiu 18 m-cy Akurat ostatnio filtr czyscilem. 100h w 16 miesiecy. Weź pójdę jutro ze świetlówką kupioną 18 m-cy temu i poskarżę się na Wiem jaka by byla moja reakcja na jej reakcje w 7 miesiacu. 7m-cy to gora 5000h, a tu jest napisane 6000. Pozniej troche trudniej udowodnic swoje racje. Na razie to mi wymieniali, ale to dobre swietlowki byly - szybko padaly :-) J. |
|
Data: 2009-10-26 12:15:47 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Mon, 26 Oct 2009 08:53:48 +0100, Pete wrote:
W dniu 25.10.09 20:59, Liwiusz pisze: Niezgodnosc nie jedno ma imie. Np na pudelku pisze ze ma 80MB pamieci, a jak probujesz zapisac to sie okazuje ma tylko 64MB. Zepsula sie, czy od poczatku bylo jej tylko 64MB ? J. |
|
Data: 2009-10-26 19:57:50 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 12:15, J.F. pisze:
On Mon, 26 Oct 2009 08:53:48 +0100, Pete wrote: YPB? -- Pete |
|
Data: 2009-10-25 13:53:30 | |
Autor: Olgierd | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sun, 25 Oct 2009 13:27:51 +0100, Pete napisał(a):
Mam dla Ciebie radę. Przeczytaj najpierw teskt ustawy (ze zrozumieniem!) Dobrze czyta. Jakby się uprzeć: ma działać pół roku; dodatkowe półtora jeśli była wada w przedmiocie. To nie jest ustawa o niezużywalnych przedmiotach! -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl |
|
Data: 2009-10-25 08:20:41 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to by kiedy pan.... ( felieton ) | |
On 25 Paź, 14:53, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
Dnia Sun, 25 Oct 2009 13:27:51 +0100, Pete napisał(a): Sprzet ma działać w momencie jego wydania konsumentowi, i sprzedawca odpowiada tylko za wady które sprzęt miał w monecie sprzedaży. Nie jest tak, ze przychodzisz po roku i mówisz do sprzedawcy - sprzęt nie dział odstępuje do umowy. Na to jest gwarancja. |
|
Data: 2009-10-25 15:13:30 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felie ton ) | |
Olgierd pisze:
Dnia Sun, 25 Oct 2009 13:27:51 +0100, Pete napisaĹ(a): Jakby siÄ uprzeÄ, to moĹźe dziaĹaÄ i tydzieĹ. Co najwyĹźej w tym pĂłĹrocznym okresie na sprzedawcy ciÄ Ĺźy obowiÄ zek wykazania, Ĺźe pomimo tego, Ĺźe produkt dziaĹaĹ tylko 7 dni, to byĹ zgodny z umowÄ . -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-25 14:36:47 | |
Autor: Olgierd | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sun, 25 Oct 2009 15:13:30 +0100, Liwiusz napisał(a):
Dobrze czyta. Jakby się uprzeć: ma działać pół roku; dodatkowe półtora Tak, wałkowaliśmy kiedyś temat na psp, na przykładzie jednodniowych tenisówek. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl |
|
Data: 2009-10-25 17:41:47 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Sun, 25 Oct 2009 15:13:30 +0100, Liwiusz wrote:
Olgierd pisze: Tym niemniej jest zapis ze sprzedawca ma wydac towar sprawny i dzialajacy .. i zadnego zapisu na temat pozniejszej awarii. Przy swietlowkach sprawa jest np jasna - producent/sprzedawca dostarcza towar o trwalosci np 6000h, napisane na pudelku, i jesli sie zepsula wczesniej .. no to nie byla zgodna z umowa :-) 6000h to tylko 250 dni pracy ciaglej. Zarowki niektore maja jeszcze krotszy czas pracy. Przy drukarkach sprawa tez jest jasna - producent dostarcza sprzet ktory jest przeznaczony do drukowania np 100 stron miesiecznie, i ma 24 miesiace gwarancji. W innych wypadkach .. ciemnosc widze, ciemnosc. Chyba jeszcze nie dorobilismy sie orzecznictwa w temacie, poza ta koniecznoscia wykazywania wady po 6 miesiacach co odstrasza. A jak sprzedawca informuje ze gwarancja sprawnej pracy urzadzenia wynosi 1 rok, to jak to rozumiec ? Ze umowa jest taka ze po 12 miesiacach urzadzenia nikt za darmo nie naprawi ? J. |
|
Data: 2009-10-26 09:41:15 | |
Autor: BaX | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
A jak sprzedawca informuje ze gwarancja sprawnej pracy urzadzenia HP ma wszystkie gwarancje na drukarki 'domowe' na taki okres. Nikt tego nie naprawi po tym okresie za darmo. |
|
Data: 2009-10-26 11:25:44 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Mon, 26 Oct 2009 09:41:15 +0100, BaX wrote:
A jak sprzedawca informuje ze gwarancja sprawnej pracy urzadzenia a probowal ktos niezgodnosci po 12 miesiacach ? Co oni na to ? Bo tu jest pies pogrzebany - przepisy sa bardzo nieprecyzyjne. No chyba ze sa, i za zadne awarie sprzedawca nie odpowiada :-) J. |
|
Data: 2009-10-26 11:44:35 | |
Autor: Borafu | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
J.F. pisze:
On Mon, 26 Oct 2009 09:41:15 +0100, BaX wrote: Łojeju... Co ma piernik do wiatraka? Awaria może się przydarzyć przy całkowitej zgodności sprzętu z umową. To są dwie zupełnie różne sprawy! Kupujesz wiertarkę, ma napisane "wbudowany udar". Po 18 miesiącach chcesz użyć tego udaru i okazuje się, że nic z tego - Twój egzemplarz nie ma udaru. Nieważne że gwarancja się skończyła, bo kupiony przez Ciebie produkt był inny (funkcjonalnie) niż Cię zapewniano. To jest niezgodność z umową i to działa przez 2 lata. Inny przypadek: kupujesz wiertarkę z 12 miesięczną gwarancją, używasz i po 18 miesiącach wiertarka się psuje. Coś się zużyło czy wytarło. Gdzie tu niezgodność z umową? Chyba nikt Ci nie obiecywał, że wiertarka będzie działała aż do końca świata bez awarii, prawda? Teraz gwarancja minęła - możesz ją sobie naprawić odpłatnie. Czy to tak trudno zrozumieć różnicę? Pozdro -- Borafu |
|
Data: 2009-10-26 16:32:26 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
Borafu pisze:
J.F. pisze:niektórym tutaj - tak. tak jak "niezgodność z umową" jest dla nich 100% zapewnieniem idealności i bezawaryjności sprzętu. natomiast słowo "umowa" traci swoje encyklopedyczne znaczenie ToMasz |
|
Data: 2009-10-26 20:03:43 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 16:32, ToMasz pisze:
Borafu pisze: Teoretyk - gawędziarz. Próbowałeś w takiej sytuacji reklamować urządzenie? To naprawdę czasami działa. I to bez sądów i pyskówek. -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 20:02:16 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 11:44, Borafu pisze:
J.F. pisze: Popatrz, Castorama w takiej sytuacji ("zużył się" udar) naprawia nieodpłatnie. Istny cud! Teraz gwarancja minęła - możesz ją sobie naprawić odpłatnie. Jak ktoś nie zna swoich praw, to płaci za naprawę... -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 22:11:23 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Mon, 26 Oct 2009 20:02:16 +0100, Pete wrote:
W dniu 26.10.09 11:44, Borafu pisze: A gwarancja jest na 2 lata ? Bo w trosce o wzajemne stosunki najprosciej kupowac i sprzedawac towar z dwuletnia gwarancja. A i tak wiertarka i udar nie jest wieczny, i ciekawe co bedzie jak przyniesiesz kompletnie zuzyta. J. |
|
Data: 2009-10-27 08:37:15 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 22:11, J.F. pisze:
On Mon, 26 Oct 2009 20:02:16 +0100, Pete wrote: Nic nie wiem o gwarancji, bo wszelkie świstki mi poginęły. Bo w trosce o wzajemne stosunki najprosciej kupowac i sprzedawac towar Nie neguję argumentu "zużycie eksploatacyjne". Ale chyba od wiertarki (toż to nie bielizna) można oczekiwać 2 letniego działania. -- Pete |
|
Data: 2009-10-27 14:53:47 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Tue, 27 Oct 2009 08:37:15 +0100, Pete wrote:
W dniu 26.10.09 22:11, J.F. pisze: Jak sobie postawisz za zadanie wiercic udarem w betonie jeden otwor za drugim, to nie wiem czy 24h wytrzyma. Nawet Hilti za czterocyfrowa cene, ktora takich otworow potrafi zrobic tysiace, moze nie starczyc na dwa lata ciaglej pracy na trzy zmiany. J. |
|
Data: 2009-10-27 22:30:11 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 27.10.09 14:53, J.F. pisze:
On Tue, 27 Oct 2009 08:37:15 +0100, Pete wrote: Bardzo się różni ciągła praca 24h od 48 razy po 30 minut? IMHO nie za bardzo. A to na 2 lata to nie największa norma... No, ale nie zarzynałem tego udaru. On po kilkunastu otworach odmówił współpracy. -- Pete |
|
Data: 2009-10-27 17:22:34 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
Popatrz, Castorama w takiej sytuacji ("zużył się" udar) naprawia
GÓWNO PRAWDA. PRzepaszam za tak drastyczne stwierdzenie ale przepisynieodpłatnie. Istny cud! handlowe są takie, ze NIE mozesz mieć na sklepie towaru który spadł z kosmosu. MUSISZ zajmować sie gwarancją "rękojmią" towaru który wraca do CIebie z paragonem/fakturą. Za żadne skarby świata (wyłączając naprawy gwarancyjne na mocy innych umów) żaden handlowiec nie weźmie "wiertarki" na stan bez dokumentów. Dlaczego? bo przędej czy póżniej ta wiertarka pojawi mu sie na półce naprawiona. Wtedy wpadnie kontrola i masz jeden towar za dużo wiesz jakie kary sa za to? Możesz odpyskować ze "ktoś" Ci kiedyś cos przyjął od reki bez paragonu itp. tyle ze to "podarunek"ze strony firmy - nic wiecej. Ewentualnie głupota sprzedawcy. Mozesz też twierdzić ze przecież mozna dojść do tego ze i tak towar kupiłeś ( kamery ochrony, faktury z archiwum) ale to nie działa. gdyby działało, zakładam sklep, sprzedaje 100 produktów, robie fikcyjne zwroty /gwarancje, i już mam podkładkę do handlu lewizną. Nie wspomne o fakcie ze jak wracasz do sklepu z jakim kolwiek produktem to bez dokumentów sprzedaży 99.9999% handlowców oleje Cie ciepłym moczem. ToMasz |
|
Data: 2009-10-27 18:02:17 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Tue, 27 Oct 2009 17:22:34 +0100, ToMasz wrote:
Nic nie wiem o gwarancji, bo wszelkie świstki mi poginęły.GÓWNO PRAWDA. PRzepaszam za tak drastyczne stwierdzenie ale przepisy Nie przesadzaj. Klient przynosi, spisujecie stosowny papier i masz dokument na towar. Oczywiscie przy zyczliwym podejsciu sprzedawcy, bo zazwyczaj to bedzie "reklamacji bez paragonu nie uwzglednia sie". Ani gwarancji bez karty. Ale dochodza inne przepisy - co zrobic jak gwarant nie moze naprawic, i chce oddac pieniadze. J. |
|
Data: 2009-10-27 20:07:01 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
J.F. pisze:
On Tue, 27 Oct 2009 17:22:34 +0100, ToMasz wrote:zakładam - czysty handel. klient przynosi Ci 100dysków - berzesz do reklamacji. za 2 tygodnie masz 100 nowych dysków i JAKIŚ TAM papier podpisany przez kienta jana kowalskiego. wszystko OK? To inaczej. kupuje 100 dysków na fakture i 100 lewych. na te 100 lewych wypisuje fikcyjne gwarancje. wszystko OK? to poco wogóle ksiegowość? to niesą moje wymysły. Uwierzcie. Tłumaczenie moje. Oczywiscie przy zyczliwym podejsciu sprzedawcy, bo zazwyczaj to bedzieprzy życzliwym podejściu, jak sprzedawca pamięta i ceni swojego klienta, moze mu wymienić towar bez papierków 1:1. Wtedy taki towar trzeba reklamować wyżej, jako wadliwy przed wydaniem klientowi. - to jest w 100% legalne. ToMasz |
|
Data: 2009-10-28 09:22:32 | |
Autor: BaX | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
Nic nie wiem o gwarancji, bo wszelkie świstki mi poginęły.GÓWNO PRAWDA. PRzepaszam za tak drastyczne stwierdzenie ale przepisy No i to jest kwintesencja tej debaty. :)))) Dla własnej wygody nie ma się co robić dobrym przyjmując towar bez paragonu/gwarancji bo w przypadku korekty zostaje się z problemem. |
|
Data: 2009-10-27 22:26:47 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 27.10.09 17:22, ToMasz pisze:
Popatrz, Castorama w takiej sytuacji ("zużył się" udar) naprawia<ciach niegramatyczny bełkot> Bo ty wiesz lepiej co zrobiła Castorama. Nie nauczyli w szkole czytać ze zrozumieniem, oj nie nauczyli... Nie napisałem, że nie miałem paragonu!!! Napisałem, że świstki od gwarancji mi poginęły. Mam dobrą radę dla twoich skołatanych nerwów. Zanim coś odpiszesz, zaparz sobie melisę, zrelaksuj się, przeczytaj jeszcze raz posta na który chcesz odpocząć, zaparz kolejną melisę. I dopiero wtedy podejmij ostateczną decyzję. -- Pete |
|
Data: 2009-10-28 09:28:55 | |
Autor: BaX | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
Popatrz, Castorama w takiej sytuacji ("zużył się" udar) naprawia<ciach niegramatyczny bełkot> Castorama to jeden z tych sklepów do których ludzie chodza i kupują tani sprzęt budowlany tylko po to żeby go w trakcie remontu pójść i kilka razy wymienić żeby mieć nowy. Działanie jak najbardziej świadome, sam znam kilku takich 'majstrów'. Ale czasy kiedy ludzie brali np. z MM sprzęt w piątek po to aby go zwrócić w poniedziałek, a przez weekend np. obskoczyć komunie w rodzinie z kamerą skończyły się już dawno. |
|
Data: 2009-10-28 09:33:34 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 28.10.09 09:28, BaX pisze:
Popatrz, Castorama w takiej sytuacji ("zuÂżyÂł siĂŞ" udar) naprawia<ciach niegramatyczny beÂłkot> OprĂłcz Toy'i jej podobnych marek sÄ tam teĹź urzÄ dzenia heavy duty. I takie teĹź siÄ psujÄ ... -- Pete |
|
Data: 2009-10-28 10:11:16 | |
Autor: BaX | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
Popatrz, Castorama w takiej sytuacji ("zu?y3 sie" udar) naprawia<ciach niegramatyczny be3kot> I obecnie z tego co wiem to trafia on na serwis, nikt go już nie wymienia ale musisz mieć paragon na zakup. Zresztą Castorama to taki sklep w którym ludzie oddaja używane muszle klozetowe, a nawet kwiatki które urosły z sadzonek bo na opakowaniu miały WIECEJ listków niż faktycznie im urosło. To nie żart, autentyczny przypadek opowiedziany przez pracownika przy okazji jak zwracałem jakieś płytki które zostały po remoncie. |
|
Data: 2009-10-28 18:05:11 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
BaX pisze:
tak. tylko ze Castorama MM i inne hipermakrety mają inne przepisy, któreOprócz Toy'i jej podobnych marek są tam też urządzenia heavy duty. I takie też się psują...Castorama to jeden z tych sklepów do których ludzie chodza i kupuj? taniPopatrz, Castorama w takiej sytuacji ("zu?y3 sie" udar) naprawia<ciach niegramatyczny be3kot> umożliwiają im przyjmowanie zwrotów. O ile polskie prawo dopuszcza coś takiego, to nie definiuje co dalej ma sie z towarem "ze zwrotu stać" Z jednej strony nie moze on uledz przepadkowi, darowiźnie (patrz darowanie czerstwego pieczywa schroniskom - kazano darczyńcy płacić VAT i to od "sprzedaży", chociaż nie było faktycznej sprzedaży) Nie moze też zostać ponownie sprzedany(mm którzy sprzedał laptopa 2 razy, sprawa wyszła na jaw i zapłacili odszkodwanie, sprawa załatwiona za porozumieniem stron) tak wiec zaczęło sie od "rekojmi", potem przeszliśmy do definiowania czym jest norma produkcyjna, potem pojechaliśmy po zwrotach w castoramie , i dochodzimy do niedorobionych przepisów. natomiast w zamyśle ustawodawcy ( o ile wiem i pamietam) było obciażenie wadami produktu(buble): wytwórcy, a wadami wynikłymi z handlu (niekompetencja): sprzedawcy. JEdnak my ludzie ( a moze tylko polacy) jak się nam da ręke to potem odgryzamy ją przy samej szyji, a niektórzy nawet przy dupie.. ToMasz |
|
Data: 2009-10-28 21:37:11 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 28.10.09 18:05, ToMasz pisze:
BaX pisze: RE-WE-LA-CJA!!! Prawo podatkowe nie uwzględniające zwrotów. Proszę, nie kompromituj się.
Zwłaszcza, jak ten piekarz nie potrafił wykazać tych ilości pieczywa, które wg niego przekazywał potrzebującym. Polecam przeczytać wyjaśnienia urzędu skarbowego, od czego ten VAT został naliczony. Ten piekarz przed mediami grał strasznie uciśnionego przez US, a po dochodzeniu US, okazało się, że to niezły kombinator był. Nie moze też zostać ponownie sprzedany(mm którzy sprzedał laptopa 2 Ech..., znów głupoty... Słyszałeś, że dzwoni ale nie wiesz w którym kościele. Sprawa laptopa polegała na tym, że nie skasowali danych pierwszego właściciela.
Nikt nie pisał o rękojmii. potem przeszliśmy do definiowania czym jest norma produkcyjna, potem pojechaliśmy po zwrotach w castoramie bezedura kolejna a wadami wynikłymi z handlu Karanie sprzedawcy za niekompetencję? Buahahaha!!! JEdnak my ludzie ( a moze tylko polacy) jak się nam da ręke to potem odgryzamy ją przy samej szyji, a niektórzy Pisz za siebie, nie uogólniaj. -- Pete |
|
Data: 2009-10-29 10:10:16 | |
Autor: BaX | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
. tylko ze Castorama MM i inne hipermakrety mają inne przepisy, które Nie masz pojęcia jakie umowy ma Castorama z producentami. Nawet nie masz pojęcia jak odbywa się odbiór towaru od dostawcy. Wystarczy, że na palecie jedno pudło ma ślady uszkodzenia i cała paleta wraca do producenta. Oni przyjmują zwroty nawet częściowo rozpakowane kartony z płytkami, panelami i resztą bo takie mają umowy z dostawcami i nie mają problemu z oddawaniem tego. Ale to są indywidualne umowy producent-odbiorca na które nie może liczyć żaden inny sklep. /może duże hurtownie mają podobne przywileje/ |
|
Data: 2009-10-30 08:34:47 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 29.10.09 10:10, BaX pisze:
. tylko ze Castorama MM i inne hipermakrety majÂą inne przepisy, ktĂłre A co mi tu wyjeĹźdĹźasz o jakichĹ wewnÄtrznych ustaleniach pomiÄdzy dostawcami. Jakie to ma znaczenie w kontekscie przepisow podatkowych? -- Pete |
|
Data: 2009-10-30 13:19:22 | |
Autor: BaX | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
. tylko ze Castorama MM i inne hipermakrety maj? inne przepisy, które Takie że jak masz paragon to robią zwrot i już. I formalności zostają spełnione. A robią zwrot bezproblemowo w większości wypadków dlatego że nie mają problemu co zrobić z tym towarem dalej. Po prostu go zwracają dostawcy/producentowi i dostają nowy. |
|
Data: 2009-10-31 09:29:37 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 30.10.09 13:19, BaX pisze:
. tylko ze Castorama MM i inne hipermakrety maj? inne przepisy, ktĂłre A jak nie dostanÄ nowego od dostawcy, to nie przyjmÄ zwrotĂłw??? -- Pete |
|
Data: 2009-11-02 10:27:48 | |
Autor: BaX | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
Takie ?e jak masz paragon to robi? zwrot i ju?. I formalno?ci zostaj? A dlaczego mają nie dostać kiedy umowa na zaopatrywanie sklepów typu Castoramy w towar, zawiera zapisy, że wadliwy towar zwrócony do producenta/dostawcy podlega wymianie na nowy? |
|
Data: 2009-11-02 21:19:45 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 02.11.09 10:27, BaX pisze:
Takie ?e jak masz paragon to robi? zwrot i ju?. I formalno?ci zostaj? E-e. Mowa o zwrocie 2-ch nadmiarowych kafelkĂłw pozostaĹych po remoncie kuchni... -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 11:45:09 | |
Autor: BaX | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
Uzytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisal w wiadomosci news:l6uae599ved37d7jh2am62gu2je43vcjho4ax.com... On Mon, 26 Oct 2009 09:41:15 +0100, BaX wrote: Odsylajac towar do serwisu odsylasz z podpisana wlasnorecznie gwarancja w której jest napisane ze 12 miesiecy, a ty sie z tym zaznajomiles poswiadczajac podpisem. |
|
Data: 2009-10-26 14:44:02 | |
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl) | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
BaX wrote:
[...]a probowal ktos niezgodnosci po 12 miesiacach ? Co oni na to ? Odsylajac towar do serwisu odsylasz z podpisana wlasnorecznie gwarancja w której jest napisane ze 12 miesiecy, a ty sie z tym zaznajomiles poswiadczajac podpisem. Dzieciaku, jak nie rozumiesz słowa pisanego, to nie śmieć co chwile tekstami o gwarancji. M. |
|
Data: 2009-10-26 08:47:16 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On 26 Paź, 14:44, "Maciej Bebenek (news.onet.pl)"
<maciej_...@tpsa.waw.pl> wrote: BaX wrote: cos sie czepił tej gwarancji, po 6 miesiącach id zakupy jajskutecznuejsze jest powoływanie się na gwarancję. No naprawdę weź udowodnij po roku, ze kupiłeś sprzęt z wadą, |
|
Data: 2009-10-26 08:49:24 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
Coś się czepił tej gwarancji? Po 6 miesiącach od zakupu
najskuteczniejsze jest powoływanie się na gwarancję. No naprawdę weź udowodnij po roku, ze kupiłeś sprzęt z wadą, |
|
Data: 2009-10-26 16:26:52 | |
Autor: BaX | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
[...]a probowal ktos niezgodnosci po 12 miesiacach ? Co oni na to ? Po 12 miesiącach 'niezgodność' sprzedawcy lata koło nosa, a tym bardziej 12 miesiaczna gwarancja. |
|
Data: 2009-10-26 14:47:18 | |
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl) | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
J.F. wrote:
a probowal ktos niezgodnosci po 12 miesiacach ? Co oni na to ? Bo tu jest pies pogrzebany - przepisy sa bardzo nieprecyzyjne. ZNany mi jest (ze słyszenia) przypadek, gdy po reklamacji złożonej przed upływem 24 miesięcy od sprzedaży, sprzwdawca odpowiedział, że odrzuca, bo minęło 6 miesięcy i to w zasadzie jest jedyny powód nieuznania reklamacji. Kupujący oczywiście opisał w swoim piśmie powody reklamacji, więc sąd miał ubaw, czytając, a później słuchając wyjaśnień sprzedawcy. M. |
|
Data: 2009-10-26 22:35:40 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Mon, 26 Oct 2009 14:47:18 +0100, Maciej Bebenek (news.onet.pl)
J.F. wrote: Ale znow - czy to byla awaria, czy inna niezgodnosc ? I co by bylo gdyby sprzedawca odrzucil gdyz zgodnie z oswiadczeniem klienta towar dzialal dobrze, a wiec wydano mu sprawny. Ech, ja ja nie cierpie takich przepisow. Czytasz, czytasz i nie wiadomo o co chodzi. J. |
|
Data: 2009-10-25 14:27:06 | |
Autor: Ra | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felie ton ) | |
Pete pisze:
W dniu 24.10.09 22:22, J.F. pisze:w przypadku monitorĂłw lcd do niedawna tak byĹo, niektĂłrzy producenci czy sprzedawcy za dodatkowÄ opĹatÄ gwarantowali wymianÄ takiego monitora |
|
Data: 2009-10-25 18:26:50 | |
Autor: Pete | |
Klient to byďż˝ kiedyďż˝ pan.... ( felie ton ) | |
W dniu 25.10.09 14:27, Ra pisze:
Pete pisze: Kolejny pretekst do wyciÄ gniÄcia od konsumenta $$$. Taki LG wymienia (wymieniaĹ?) bezpĹatnie. Co prawda tylko przez 30 dni od zakupu, ale bezpĹatnie -- Pete |
|
Data: 2009-10-25 17:58:32 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Sun, 25 Oct 2009 11:12:30 +0100, Pete wrote:
W dniu 24.10.09 22:22, J.F. pisze: A sprzedawca oswiadczy ze ten sprzet tak ma ze pojedyncze bad pixele moga byc lub sie pojawic, i jest nawet na to uregulowanie Komitetu Normalizacyjnego Unii Europejskiej, ktore stwierdza ze w sprzecie powszechnego uzytku dopuszcza sie 1 zly na 100 tys .. Czyli możesz zwrócić się do sprzedawcy, by zapłacił ci odszkodowanie za każdy badpiksel.1 wadliwy piksel powoduje, że towar staje się niepełnowartościowy (czyW sumie to nie przeszkadza prawie wcale .. no ale cena musi byc nizsza Niekoniecznie - na razie tylko stwierdzam ze jakby mi cos takiego oferowano .. no to prosze o inna sztuke lub rabacik. A jesteś w stanie wskazać w instrukcji użytkownika zapis zabraniający ww?A kto bedzie robil ekpertyze ?Ponadnormatywne wykorzystanie ekranu ( np. wyświetlanie cały czasW d... mam ich normy. Szczerze - to nie wierzę w taki wynik ekspertyzy. A jak po prostu stwierdzi ze nie doszukal sie zadnej wyraznej wady fabrycznej ? Ani bledu uzytkownika ? J. |
|
Data: 2009-10-25 18:29:22 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 25.10.09 17:58, J.F. pisze:
On Sun, 25 Oct 2009 11:12:30 +0100, Pete wrote: A jaki jest status prawny ww dokumentów w Polsce???
Rok po zakupie?
Podaj zatem definicję "wyraźnej" wady fabrycznej. Takiej, którą przyjmie sąd. -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 05:21:09 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Sun, 25 Oct 2009 18:29:22 +0100, Pete wrote:
W dniu 25.10.09 17:58, J.F. pisze: Trudno powiedziec - niektore normy sa prawnie obowiazujace, inne nie. Ale nawet jesli nie, to sad musi sie na czyms oprzec w ocenie czy to stanowi wade czy nie. A tu ma na papierze podane co organ urzedowy uwaza za wade .. 2. W przypadku indywidualnego uzgadniania właściwości towaru [...] 3. W przypadkach nieobjętych ust. 2 domniemywa się, że towar konsumpcyjny jest zgodny z umową, jeżeli nadaje się do celu, do jakiego tego rodzaju towar jest zwykle używany, oraz gdy jego właściwości odpowiadają właściwościom cechującym towar tego rodzaju. I juz nieobowiazujaca norma staje sie obowiazujaca .. Rok po zakupie?Niekoniecznie - na razie tylko stwierdzam ze jakby mi cos takiegoCzyli możesz zwrócić się do sprzedawcy, by zapłacił ci odszkodowanie zakupiłbyś telefon z bad pixelem???).W sumie to nie przeszkadza prawie wcale .. no ale cena musi byc nizsza Mam na mysli moment przed zakupem. Podaj zatem definicję "wyraźnej" wady fabrycznej. Takiej, którą przyjmie sąd.Pamietaj pierwsza zasade bieglego - kto za jaka ekspertyze zaplaci,A jesteś w stanie wskazać w instrukcji użytkownika zapis zabraniający ww? np nie wlutowany rezystor, z braku ktorego urzadzenie sie zepsulo. Kondensator o innej wartosci niz na schemacie. Tranzystor zgodny ze schematem, ale zle dobrany do warunkow pracy urzadzenia. Bo jesli wszystko dobre .. to kto zawinil ? Choc po przejrzeniu ustawy mam watpliwosci .. nawet tak wyrazna wada fabryczna .. w ogole stanowi podstawe reklamacji tytulem niezgodnosci z umowa ? Slowa o tym nie ma w ustawie. Powiedzmy ze prowadzi do uszkodzenia polowy sprzedanych towarow miedzy 3 a 12 miesiacem uzytkowania .. i znow wraca pytanie - a jak dlugo powinien towar wytrzymac ? Telefon to wydaje sie ze dluzej niz rok .. ale niekoniecznie z kazdym pixelem. J. |
|
Data: 2009-10-26 09:00:04 | |
Autor: Pete | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 05:21, J.F. pisze:
On Sun, 25 Oct 2009 18:29:22 +0100, Pete wrote: TV/monitory nie posiadają badpikseli, czy zastosowanie LCD zmienia rodzaj towaru? IMHO TV nie wyświetlający całości obrazy nie spełnia zadania do którego został przeznaczony.
Jest jeszcze bardzo szeroka interpretacja zasad współżycia społecznego, pod którą sąd może podciągnąć wszystko. Nawet sprzedaż TV w których padają piksele, może być niezgodna z tą zasadą :)
Cały czas toczy się dyskusja o badpikselach pojawiających się po zakupie.
Na pewno 6 miesięcy. Po tym czasie sprzedawca dalej odpowiada za towar, ale już w bardziej rozmytym zakresie. I zapewne, jeśli jest gwarancja, lepiej z niej korzystać niż kopać się z koniem. -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 12:12:25 | |
Autor: J.F. | |
Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Mon, 26 Oct 2009 09:00:04 +0100, Pete wrote:
W dniu 26.10.09 05:21, J.F. pisze: Tak. Taki LCD to jednak wielki uklad scalony, w ktorym jeden z paru mln pixeli moze sie okazac niesprawny. CRT tez to dotyczy, jedna z kropek moze nie dzialac, tylko bedzie to mniej widoczne. IMHO TV nie wyświetlający całości obrazy nie spełnia zadania do którego został przeznaczony. No i po to masz norme, ktora okresla ze np 5 pikseli na milion w ogladaniu TV jeszcze nie przeszkadza :-) Przy CRT tez bylo mnostwo parametrow ktore mozna bylo kwestionowac - nieliniowosci, poduszki, dokladnosc kolorow, korekcja gamma, czestotliwosci odchylania, pasmo przenoszenia - i chyba na to wszystko tez byly normy :-) No ale jak widac na podanym przykladzie normy - chcesz miec wszystko dobre, kupujesz klase I. Jesli kupiles klase II lub gorsza, musisz sie liczyc z tym ze sa lub beda bad pixele. Moze nie na telefonie, ktory jednak ma tylko ulamek miliona pixeli. P.S. Dostep do norm jest dziwny - mozna pojsc do czytelni i poczytac za darmo, ale w innej formie jest platny. Trudno ocenic czy jest to "powszechnie dostepny". I juz nieobowiazujaca norma staje sie obowiazujaca ..Jest jeszcze bardzo szeroka interpretacja zasad współżycia społecznego, pod którą sąd może podciągnąć wszystko. To sie druga strona odwola. "odpowiadają właściwościom cechującym towar tego rodzaju". Normy nie sa z sufitu. Cały czas toczy się dyskusja o badpikselach pojawiających się po zakupie. No to odpowiedz jest: trudno powiedziec. np nie wlutowany rezystor, z braku ktorego urzadzenie sie zepsulo. No coz, pozwole sobie miec watpliwosci. W ustawie wyraznie zapisano tylko tyle: "Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania." Slowa nie ma o przypadku zepsucia sie towaru. Oczywiscie jesli towar byl niesprawny w chwili wydania, to zapewne nie byl zgodny z umowa - kupowales towar sprawny. Mogles towar uzyc po raz pierwszy po roku od zakupu i stwierdzic ze nie dziala - zapewne od chwili wydania. Ale co zrobic jesli przychodzisz po 3 miesiacach z niedzialajacym telefonem, a w momencie wydania towar dzialal, i nawet licznik potwierdza ze wygadano z niego 50h. Na co wlasciwie opiewala umowa ? Telefon o trwalosci .. no jakiej ? Moze mimo braku tego opornika towar zasadniczo nadaje sie do realizacji swoich celow. A padl tylko dlatego ze zostawiles w samochodzie na sloncu, i temperatura przekroczyla 40 stopni. A jak jeszcze producent profilaktycznie gdzies w instrukcji zapisal "uzytkowac w tempeaturze -10 - +40 C" ? P.S. Jesli sie pojawily bad pixele .. mozna twierdzic ze byly od poczatku, ale masz 2 miesiace od stwierdzenia wady do jej zgloszenia. Ech, jak ja nie cierpie prawa, o ktorego dzialaniu trzeba sie doczytywac w komentarzach, opracowaniach itp. Po tym czasie sprzedawca dalej odpowiada za towar, ale już w bardziej rozmytym zakresie. Ustawowo to w takim samym. Zmienia sie tylko tyle ze w razie procesu to strona pozywajaca bedzie musiala udowodnic swoje racje. I znow nie wiadomo - czy wystarczy biegly ktory stwierdzi ze towar nie dziala, a w jego opinii telefon jest to towar ktory powinien dzialac dluzej niz 24 miesiece, czy powinien rozkrecic i stwierdzic ze nie widzi sladow zlego uzytkowania, czy ma wykazac wade fabryczna [ha,ha, powodzenia :-)] I zapewne, jeśli jest gwarancja, lepiej z niej korzystać niż kopać się z koniem. No coz, ja bym poszedl dalej - umowa byla taka ze w razie awarii naprawi gwarant. Tylko przez 12 miesiecy np. J. |
|
Data: 2009-10-24 23:33:36 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
skoro sie z nimi zapoznajesz ( lub rezygnujesz z tego przywileju) w momencie zakupu to mozesz mieć. On Cie też bedą mieli w d... w obliczu prawa.Ale czy Ci się podoba czy nie, normy Cię obowiązują. Może Ci się to nie Jeśli Ci sprzedadzą samochód i w swojej normie napiszą, że w trakcie gwarancji może się zepsuć 1% części?No to co? taka jest gwarancja i tyle. to jednostronna dobrowolna deklaracja producenta, która z jednej strony daje Ci pewne prawa, z drugiej strony jest również rodzajem umowy, którą dostajesz do reki. Udowodnisz ze sprzedawca powiedział co innego niż jest w gwarancji? jeśli tak - to wygrałeś. jeśli nie.. masz problem. Normy producentów nie dotyczą konsumentów, choć producenci bardzo usilnie propagują tezę, że te normy obowiązują klientów.WOW tego nie syszałem. masz jakieś potwierdzenie tego co napisałeś? tzn załóżmy: jeśli zgodnie z normą 30cm linijka ma mieć 30cm +/- 0.00001cm to skoro normy nie dotyczą konsumentów to: a linijka moze mieć 31cm b linijka ma 30.00001cm i mają ją wymienić na lepszą? ToMasz |
|
Data: 2009-10-25 11:17:19 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 24.10.09 23:33, ToMasz pisze:
Jakiego prawa? Dawaj cytat. Mnie chroni ustawa. Co sprzedawca ma na swoją obronę?
Coś ci się pop..... Rozmawiamy nie o gwarancji a o zgodności towaru z umową. I sprzedawca nie może jednostronnie ograniczyć praw gwarantowanych dokumentem wyższym rangą. No, chyba że pisemnie z tych praw zrezygnujesz...
Jeśli dokładność linijki zmieni się w czasie - to jak najbardziej możesz ją reklamować. Ja kupuję aparat ze wszystkimi świecącymi pikselami i tak ma być do końca okresu za jaki odpowiada sprzedawca/gwarant. -- Pete |
|
Data: 2009-10-25 14:06:56 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Pete pisze:
W dniu 24.10.09 23:33, ToMasz pisze:rządasz niemozliwego, sprzedawca broni sie prawami fizyki Mnie chroni ustawa. Co sprzedawca ma na swoją obronę?przypadek z mojego życia: klient kupił maszynę z silnikiem dwusuwowym, zapomniał dodać oleju do benzyny co spowodowało zatarcie. skorzystał z gwarancji - odrzucono w sklepie, bo facet powiedział otwarcie ze nic nie wie o proporcjach mieszanki paliwo/olej. Pani z ochrony konsumetów, stwierdziła ze facet _niema obowiazku_ czytać gwarancji, nie musi z niej korzystać, może skorzystać z "rękojmi" (odstąpienia od umowy.....) Ale w dokumentach które dostał, było napisane: tankować mieszanką. NA tej podstawie sąd uznał ze facet dopuścił sie nieprawidłowego użytkowania. PRoste? słuszne? wydaje mi sie ze tak. Najważniejsze jednak jest to, ze sąd tak uznał na podstawie dokumentów załączonych do urządenia. W treści ich była informacja o sposobie robienia mieszanki, a także o ograniczeniach: nie pracować dłuzej niż 30 min - non stop. nie odwracać dogóry nogami, urządznie moze.... a także.... następujące xxxxxx nie są podstawą do roszczeń gwarancyjnych! Tak wiec skoro producent COŚ podaje do wiadomości klienta to ogranicza to prawa klienta. Nie kłuci sie to z żadnym "prawem wyższym" - chyba ze znajdziesz prawo, które mówi ze wszystko co ma być wyprodukowane ma być absolutnie idealne i nie moze sie zużywac.... ToMasz |
|
Data: 2009-10-25 18:39:03 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 25.10.09 14:06, ToMasz pisze:
Pete pisze: Na takich opornych, pozostaje sąd.
Rozwaliła mnie ta argumentacja do tego stopnia, że powstrzymam się od dalszej kontynuacji tego wątku... -- Pete |
|
Data: 2009-10-25 19:02:41 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Pete pisze:
W dniu 25.10.09 14:06, ToMasz pisze:natomiast mnie rozwalają ludzie, którzy podpisują umowy, znają zasady, a potem albo płaczą ze to oszustwo( patrz spłate kredytu ze zmiennym porocentowaniem, jeszcze lepiej w walucie) albo narzekają ze produkt zgodny z umową nie spełnia ich oczekiwań. ToMasz |
|
Data: 2009-10-25 19:27:54 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 25.10.09 19:02, ToMasz pisze:
natomiast mnie rozwalają ludzie, którzy podpisują umowy, znają zasady, a Wyobraź sobie, że towar niezgodny z umową, to np. proszek reklamowany w TV jako usuwający 100% plam, który nie doprał ulubionej koszuli. Czyli inaczej, jak wolisz, nie spełnił moich oczekiwań. -- Pete |
|
Data: 2009-10-25 21:56:53 | |
Autor: Jarek Czajka | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Użytkownik "Pete" <nobody@nowhere.com> napisał w wiadomości news:hc25al$ekr$3news.dialog.net.pl... W dniu 25.10.09 19:02, ToMasz pisze: To jak jesteś taki głupi, że w to uwierzyłeś ... To życzę powodzenia w "udowadnianiu swojej racji" - w tym przypadku. Jarek |
|
Data: 2009-10-26 09:01:02 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 25.10.09 21:56, Jarek Czajka pisze:
Jak jesteś taki głupi, to dawaj się dymać w d... przez sprzedawców. -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 16:41:22 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Pete pisze:
W dniu 25.10.09 19:02, ToMasz pisze:jak masz umowe - wystarczy reklama w TV to możesz iść z proszkeim do sądu Czyli inaczej, jak wolisz, nie spełnił moich oczekiwań.moze nie spełniać. następnym razem kupisz towar innego producenta, a potem otworzysz fabryke własnych towarów idelanych. Wracająć do proszku. jeśli producent po wygranej przez Ciebie sprawie sądowej zmieni reklame, i bedzie w niej informacja ze prosek usuwa DO 98% plam, to znowu oddasz sprawe do sądu, ze Ty sobie życzysz zeby usuwał 100%? Z ekranami LCD tak jest! Nikt nie gwarantuje/umawia sie ze będą działały w 100% gwarantuje ze będą działały w 99.999% a to dużo. tak wiec powodzenia ToMasz |
|
Data: 2009-10-26 20:09:44 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 16:41, ToMasz pisze:
Pete pisze: Po co do sądu. Idę do sprzedawcy... Czyli inaczej, jak wolisz, nie spełnił moich oczekiwań.moze nie spełniać. następnym razem kupisz towar innego producenta, a Oczywiście. Ale najpierw niech mi sprzedawca bubla odda $$$. Wracająć do proszku. jeśli producent po wygranej przez Ciebie sprawie Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Z ekranami LCD tak jest! Nikt nie gwarantuje/umawia sie ze będą działały Ma to na piśmie podpisanym przeze mnie? tak wiec powodzenia Dziękuję. -- Pete |
|
Data: 2009-10-27 17:28:28 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
niema i nic od Ciebie niechce. Ty coś chcesz! masz jakąś umowe która Cie chroni? ToMasz PS żaden sprzedawca nie ma oświadczenia na piśmie ze rozumiesz ze telefonu komórkowego nie wolno wkładać do wanny z wodą. Skoro jednak sprzedawca MUSI mieć na piśmie TWOJE oswiadczenie ze zgadzasz sie zeby działało tylko 99.999% punktów , to wg tej samej zasady musi mieć oświadczenie ze telefonu nie włożysz do wody... |
|
Data: 2009-10-27 22:35:07 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 27.10.09 17:28, ToMasz pisze:
Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Ustawa o szczególnych... PS żaden sprzedawca nie ma oświadczenia na piśmie ze rozumiesz ze Samsung B2700 też? Skoro jednak Jeśli, bez wcześniejszej umowy, może nie działać 0.001% pikseli, to co stoi na przeszkodzie, by również mogło nie działać 0.002%? A jeśli może nie działać 0.002%, to dlaczego nie może nie działać 0.003%. .... Jeśli może nie działać 99.999%, to dlaczego nie może nie działać 100%? CBDU. -- Pete |
|
Data: 2009-10-27 22:44:55 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Pete pisze:
Skoro jednak Jeśli bez wcześniejszej umowy nie może zabraknąć 10% wody w butelce 1,5l, to co stoi na przeszkodzie, by również nie mogło zabraknąć 9%? A jeśli nie może zabraknąć 9%, to również nie może być braku 8%. .... Jeśli nie może zabraknąć 0,0001% wody, to również nie może zabraknąć 0,00000001% Ergo: każda butelka wody jest niezgodna z umową. CBDU? -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-27 22:53:15 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 27.10.09 22:44, Liwiusz pisze:
Pete pisze: Czyli wiemy, że dopuszczalny błąd w rozlewni jest mniejszy niż 10%. Ale nie wiemy o ile mniejszy... to co stoi na przeszkodzie, by również nie mogło zabraknąć 9%? .... czyli mniejszy niż 9%... A jeśli nie może zabraknąć 9%, to również nie może być braku 8%. ...ooo, nawet mniejszy niż 8%... ... .... a nawet taka dokładność nie wystarcza!
Z powyższego tak wynika. CBDU? A co chciałeś tym udowodnić? Coś Ci się chyba znaczenie zaprzeczenia "nie" pomieszało i cały Twój dowód OKDR. -- Pete |
|
Data: 2009-10-27 23:07:06 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Pete pisze:
W dniu 27.10.09 22:44, Liwiusz pisze: Chciałem udowodnić to, że każdy produkt - porównując go do ideału - jest niezgodny z umową. I tak samo jak w większości butelek może być kilka kropel mniej niż 1,5 litra wody, tak samo wiem, że obecna masowa produkcja monitorów LCD nie gwarantuje 100% poprawnych pikseli. Nie bez powodu niektóre czasopisma branżowe radzą oglądać monitor przed zakupem, tudzież korzystać z prawa do 10-dniowego zwrotu. Nie wydaje mi się, aby polska ustawa konsumencka "stawała okrakiem" i wymagała, aby monitory sprowadzane do Polski były lepsze od tych dla reszty świata. Jeśli ktoś kupuje w ciemno bez zapoznania się ze światowymi standardami i możliwościami produkcji, to pretensje może mieć potem tylko do siebie. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-28 08:22:08 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 27.10.09 23:07, Liwiusz pisze:
Pete pisze: Nic nie stoi na przeszkodzie lać do niej 1,6l dla pewności. tak samo wiem, że obecna masowa Dziwne, ale z fabryki wychodzą w 100% sprawne. Nie bez Nie muszą być lepsze. Ustawa wymaga, by spełniały swoje zadanie przez pewien okres czasu. Zwłaszcza, jeśli z fabryki wychodzą w 100% sprawne.
Proooszę. Bez takich demagogii mi tu. Co mnie obchodzą światowe standardy. Co mnie obchodzi technologia produkcji. Jeśli producent wprowadza na rynek towar, to musi być on zgodny z miejscowym prawem, a nie "światowym". Jeśli nie jest w stanie spełnić tego warunku - niech sprzedaje go gdzie indziej. -- Pete |
|
Data: 2009-10-28 09:34:45 | |
Autor: BaX | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
tak samo wiem, że obecna masowa Skąd masz taką pewność, pracujesz na kontroli jakości? Gwarancje LG zawierały kiedyś zapis jakie normy spełniają matryce LCD w monitorach z podaniem normy ISO, norma ta w swoim zapisie dopuszcza pewną ilość martwych pixeli w odpowiednich strefach. Oczywiście masz czas na wymiane monitora w okresie chronionym przez NIEZGODNOŚĆ ale po 6-miesiącach nic z tym nie zrobisz. |
|
Data: 2009-10-28 21:46:44 | |
Autor: Pete | |
Klient to byĹ kiedyĹ pan.... ( felieto n ) | |
W dniu 28.10.09 09:34, BaX pisze:
tak samo wiem, Âże obecna masowa KupujÄ w 100% sprawny. Mniemam, Ĺźe kaĹźdy egzemplarz taki jest. Gwarancje LG Znowu gwarancje!!! zawieraÂły kiedyÂś zapis jakie normy speÂłniajÂą matryce LCD w monitorach z W gwarancji mogÄ sobie napisaÄ co tam sobie chcÄ . Mnie to niewiele obchodzi. OczywiÂście masz czas na wymiane monitora w A tu mam inne zdanie. -- Pete |
|
Data: 2009-10-28 17:53:21 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Proooszę. Bez takich demagogii mi tu. Co mnie obchodzą światowemiejscowe prawo zezwala na sprzedawanie towarów o określonej tolerancji. czyli butelka zawiera 1.5 litrów wody +/-1 mililitr. Czy to niezgodne z prawem? Ekran LCD zawiera 10000punktów z czego moze nie działać nie wiecej niz promil. nie zgodne z prawem? Bateria w telefonie ma 650mAh i po 500 rozładowaniach bezie miała tylko 350mAh - te z nie zgodne z prawem? Skoro COŚ kupujesz to wydając swoje pieniądze, albo wiesz co kupujesz i nie masz pretensji, albo żądasz informacji. Musisz je dostać. Niestety nikt nie jest zobowiazany zaoferować Ci towarów idealnych, a Ty nie musisz ich kupować. to sie nazywa UMOWA... Możesz w świetle prawa od niej odstąpić jesli wykażesz ze druga strona naruszyła jej warunki, niezlależnie czy towar ma 1 dzień czy 23 miesiace. Niezależnie w jakim stanie wyszedł z fabryki. ToMasz |
|
Data: 2009-10-28 21:44:44 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 28.10.09 17:53, ToMasz pisze:
Rozmawiajmy o konkretnych przepisach a nie wydumanych krajach. Producent wody jest w tej dobrej sytuacji, że może nalać więcej wody niż wartość na opakowaniu. I niedokładność rozlewni ma w d... Ekran LCD zawiera 10000punktów z czego moze nie działać nie wiecej niz Nie! Bateria w telefonie ma 650mAh i po 500 rozładowaniach bezie miała tylko Wyobraż sobie, że akumulatory (a nie baterie) oraz zasilacze nie są wyłączone z ustawy, mimo że niektórzy sprzedawcy tak twierdzą (przez ograniczenie gwarancji na te elementy do 6 miesięcy - i starają się wmówić klientom, że po tym czasie tracą również uprawnienia z tytułu niezgodności). Tak samo jak sprzedawcy paneli LCD, by im klienci nie przychodzili i nie żądali wymiany na sprawny towar. I potulne bydło kierowane przez sprytnych pasterzy podąża w kierunku, którym oni chcą. Skoro COŚ kupujesz to wydając swoje pieniądze, albo wiesz co kupujesz i Nie. Możesz w świetle prawa od niej odstąpić Nie jesli wykażesz ze druga strona Tak. -- Pete |
|
Data: 2009-10-29 10:19:44 | |
Autor: BaX | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Bateria w telefonie ma 650mAh i po 500 rozładowaniach bezie miała tylko Sugerujesz, że akumulatory nie tracą sprawności w trakcie używania z powodu tegoż i powinny podlegać wymianie z powodu zużycia? Opony samochodowe też? |
|
Data: 2009-10-30 08:36:41 | |
Autor: Pete | |
Klient to byĹ kiedyĹ pan.... ( felieto n ) | |
W dniu 29.10.09 10:19, BaX pisze:
Bateria w telefonie ma 650mAh i po 500 rozÂładowaniach bezie miaÂła tylko WyobraĹş sobie, Ĺźe akumulatory, oprĂłcz eksploatacyjnego zuĹźycia ulegajÄ teĹź awariom. I nawet w takich przypadkach sprzedawcy odmawiajÄ naprawy, "bo minÄĹo juĹź 6 miesiÄcy" itp. -- Pete |
|
Data: 2009-10-30 13:25:48 | |
Autor: BaX | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Bateria w telefonie ma 650mAh i po 500 roz3adowaniach bezie mia3a tylko Nikły procent pewnie tak, udowodnij, że niedziałanie baterii to awaria, a nie zużycie? I nawet w takich przypadkach sprzedawcy odmawiają naprawy, "bo minęło już 6 miesięcy" itp. Jak to masz zamiar udowodnić? Bo nie działa? A może używałeś niewłaściwej ładowarki która uszkodziła baterie? Ekspertyza serwisowa producenta zapewne wykaże, że bateria nie działa z winy użytkownika. Co dalej? |
|
Data: 2009-10-31 09:28:07 | |
Autor: Pete | |
Klient to byĹ kiedyĹ pan.... ( felieto n ) | |
W dniu 30.10.09 13:25, BaX pisze:
Bateria w telefonie ma 650mAh i po 500 roz3adowaniach bezie mia3a tylko Bo nie dziaĹa?
Dalej moja ekspertyza i, jeĹli sprzedawca dalej siÄ uchyla, sÄ d. -- Pete |
|
Data: 2009-11-02 10:31:21 | |
Autor: BaX | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Wyobra? sobie, ?e akumulatory, oprócz eksploatacyjnego zu?ycia ulegaj? te? A 'bo nie działa' to wynik usterki czy uszkodzenia przez użytkownika w trakcie eksploatacji?
No to będziesz miał ekspertyze kontra ekspertyza, dlaczego mają uznać Twoją? Bo tak, będziesz tupał nogą w sądzie? |
|
Data: 2009-11-02 21:22:00 | |
Autor: Pete | |
Klient to byĹ kiedyĹ pan.... ( felieto n ) | |
W dniu 02.11.09 10:31, BaX pisze:
Wyobra? sobie, ?e akumulatory, oprĂłcz eksploatacyjnego zu?ycia ulegaj? Od tego jest ekspertyza.
Bo sÄ d ma ustawÄ. MĂłwiÄ cÄ , Ĺźe w ciÄ gu 2-ch lat sprzedawca odpowiada za poprawne dziaĹanie. I majÄ c sporne 2 ekspertyzy, zgadnij ktĂłrÄ wybierze. -- Pete |
|
Data: 2009-11-02 22:05:37 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to byĹ kiedyĹ pan.... ( felieto n ) | |
Bo sÄ d ma ustawÄ. MĂłwiÄ cÄ , Ĺźe w ciÄ gu 2-ch lat sprzedawca odpowiada za poprawne dziaĹanie. I majÄ c sporne 2 ekspertyzy, zgadnij ktĂłrÄ wybierze. ZnĂłw powtarzasz te same bĹÄdne argumenty. Sprzedawca nie odpowiada za poprawne dziaĹanie w ciÄ gu 2 lat. Sprzedawca odpowiada za wady, ktĂłre istniaĹy w momencie wydania towaru, a ktĂłre konsument ujawniĹ w ciÄ gu 2 lat. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-11-04 07:49:45 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 02.11.09 22:05, Liwiusz pisze:
Pisałem o tym, że moja ekspertyza wykaże, że wada istniała w momencie sprzedaży. Sprzedawca ma swoją,inną, ekspertyzę. Zgadnij, jaki będzie wyrok. -- Pete |
|
Data: 2009-11-04 08:06:16 | |
Autor: Liwiusz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Pete pisze:
W dniu 02.11.09 22:05, Liwiusz pisze: Taki, jaki wyda sąd. Pewnie powoła swojego biegłego i na nim się oprze. Tak się zwykle robi i powinno robić. Nijak nie wynika z tego, że sprzedawca odpowiada za poprawne działanie w ciągu 2 lat. Sprzedawca odpowiada za wady będące w momencie sprzedaży, i oczywiście może się zdarzyć, że na podstawie błędnej opinii biegłego odpowie również za wady późniejsze. Sytuacja odwrotna też jest realna. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-11-03 09:48:18 | |
Autor: BaX | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
No to bedziesz mia3 ekspertyze kontra ekspertyza, dlaczego maj? uznaa Twoj?? Bzdura. Sprzedawca odpowiada tylko za co miało wadę powstałą jeszcze zanim to kupiłeś ale z jakiś przyczyn nie ujawniła się na etapie testów wstępnych jeszcze u producenta. |
|
Data: 2009-10-29 21:38:49 | |
Autor: J.F. | |
Klient to był kiedy pan.... ( felieton ) | |
On Wed, 28 Oct 2009 08:22:08 +0100, Pete wrote:
tak samo wiem, że obecna masowa To niby po co te europejskie normy z podzialem na 4 klasy jakosciowe ? J. |
|
Data: 2009-10-30 08:24:58 | |
Autor: Pete | |
Klient to byĹ kiedyďż˝ pan.... ( feliet on ) | |
W dniu 29.10.09 21:38, J.F. pisze:
On Wed, 28 Oct 2009 08:22:08 +0100, Pete wrote: Po to, zeby dymac klientow jak sie zepsuje w trakcie gwarancji/okresu chronionego ustawa. -- Pete |
|
Data: 2009-10-25 18:28:26 | |
Autor: PaweĹ | |
Klient to byĹ kiedyĹ pan.... ( felieton ) | |
Pete wrote:
Po pierwsze: nic mnie nie obchodzÄ normy, jakie sobie ustalajÄ w sklepie kupujesz panel *okreslonej* klasy wg. normy ISO-13406-2 http://www.lcd4you.pl/norma_iso_134062.php jeden zepsuty subpiksel oznacza niesprawny wyĹwietlacz. tylko w panelach okreslonej klasy. chcesz miec gwarancje braku martwych pikseli, to kup panel odpowiedniej klasy za odpowiednie pieniadze. natomiast wracajac do wyswietlaczy w telefonach, to nie wiem, czy obowiazuja je jakies normy ISO? |
|
Data: 2009-10-25 19:24:23 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 25.10.09 18:28, Paweł pisze:
Pete wrote: I sprzedawca ma to na piśmie, że poinformował mnie o tym przed zakupem?
Odwrotnie. Jeśli sprzedawca nie chce mieć reklamacji, niech handluje towarem odpowiedniej klasy. -- Pete |
|
Data: 2009-10-25 20:14:48 | |
Autor: PaweĹ | |
Klient to byĹ kiedyĹ pan.... ( felieton ) | |
Pete wrote:
W dniu 25.10.09 18:28, PaweĹ pisze: taka informacja powinna byc w specyfikacji technicznej dolaczonej do produktu, z ktora mozesz sie zapoznac przed zakupem panelu lcd. jeden zepsuty subpiksel oznacza niesprawny wyĹwietlacz. sprzedawca ma dupochron w postaci specyfikacji technicznej produktu. jak klient nie przeczyta co kupuje, to jego problem. |
|
Data: 2009-10-26 09:02:07 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 25.10.09 20:14, Paweł pisze:
Pete wrote: A jeśli jej nie ma a sprzedawca zasłania się tą normą?
A jeśli jej nie ma a sprzedawca zasłania się tą normą? -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 01:41:35 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Chyba żartujesz, każda instrukcja na jakikolwiek sprzęt techniczny zawiera takową specyfikację |
|
Data: 2009-10-26 09:56:27 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 09:41, tomekjot pisze:
^^^^^^
Z normą ISO na kategorię ekranu LCD? -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 02:46:10 | |
Autor: tomekjot | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
On 26 Paź, 09:56, Pete <nob...@nowhere.com> wrote:
W dniu 26.10.09 09:41, tomekjot pisze: jaką normą ISO??? a może TUV |
|
Data: 2009-10-26 20:10:41 | |
Autor: Pete | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 26.10.09 10:46, tomekjot pisze:
On 26 Paź, 09:56, Pete<nob...@nowhere.com> wrote: Który (-a?, -e?) TUV mówi o ilości badpikseli i dlaczego TUV nie obowiazuje w PL? -- Pete |
|
Data: 2009-10-26 16:50:02 | |
Autor: ToMasz | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
użyłeś słowa "klasy" są towary kalsy 1, kalsy 2 kalsy3. NIe istniejąOdwrotnie. towary idealne. mogą być tylko przyrządy zbyt małej dokładności zeby stwierdzic ze towar ma błąd. Tak wiec ustalamy jakość towarów tak, aby wiekszość klientów była zadowolona. tego sie sprzedaje 90% pozostałe 10 % to odrzuty które i tak sie sprzedadzą na allegro, albo sprzęt super hiper profesjonalny, za którzy płacisz krocie.
W normalnych, nie "sztucznie sterowanych umowach" jest tak, ze jeśli TOBIE sie coś nie podoba to w TWOIM interesie jest dochodzenie prawdy/sprawiedliwości i TOBIE zależy zeby nie zostać "wyruchanym od tyłu". wiec pytanie : jak sprzedawca udowodni ze mnie nie wyruchał, jest moze sensowne ale trochę naiwne. Jeśli TY udowodnisz chociaż cień oszustwa, chociaż zatajenie prawdy, minimalne utrudnianie dostępu do dokumentacji technicznej, to sprzedawca powienien surowo odpowiadać za przewinienie. jednak jeśli kupisz towar, nie zadając ani jednego pytania - to masz problem. Poprostu nie zawarłeś umowy która Cie chroni. ToMasz |
|
Data: 2009-10-24 16:19:53 | |
Autor: XYZ | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
W dniu 2009-10-24 14:09, Tomaszek pisze:
W jednej z gazet znalazłem felieton pewnego pana, który napisał kilkaDlaczego???????? Jeżeli autor chciałby być anonimowy, powinien użyć pseudonimu. A nazwę czasopisma z jakiego ważnego względu chronisz? |
|
Data: 2009-10-24 16:29:46 | |
Autor: Tomaszek | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
XYZ pisze:
( dane mogące zidentyfikować autora jak i pismo w jakim zostało toDlaczego???????? Jeżeli autor chciałby być anonimowy, powinien użyć pseudonimu. A nazwę czasopisma z jakiego ważnego względu chronisz? Nie chronię. Wojciech Andrzejewski, Mobile Internet 5/2009, strona 70. Uznałem po prostu, że artykuł nie przynosi autorowi chluby, a że człowieka nie znam osobiście to nie będę mu przypału robił;) -- _____________________________| TOMASZEK |____________________________ | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. | | Nie należę do żadnej partii politycznej | \-- -- -- -- -- | e-mail: d3bkowskiWYTNIJ_CO_TRZEBA@gmail.com |-- -- -- -- -- / |
|
Data: 2009-10-24 19:42:59 | |
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl) | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Tomaszek wrote:
Oczywiście. Z wyprzedzeniem kilkunastu miesięcy wiesz, że twoj laptop się spali, nasika na niego kot czy spadnie ze stołu na betonową posadzkę. Zwracam uwagę na słowa "ponad pięciu lat współpracy" czyli pięc lat płacenia rachunków, pewnie niemałych. Istnieją sposoby na pogodzenie i interesów operatora i klienta. Tylko nie wszędzie.
Pan proszę http://gsmonline.pl/download/files/iplus_dla_firm_20090112.pdf W pozostałych sprawach już inni napisali, co o Twoich pomysłach myślą.
Odszczekujesz? :-) M. |
|
Data: 2009-10-24 20:31:34 | |
Autor: Ra | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Maciej Bebenek (news.onet.pl) pisze:
Tomaszek wrote:ale co to ma to rzeczy ? mogła kupić sprzet z odpowiednim gniazdkiem. Napewno są podane wymagania odnośnie sprzętu w instrukcji modemu Czy mogę iść do dealera aut żeby mi wymienił auto na inne bo chcę wozić jednak więcej osób. Jeżdzę do aso ponad 5 lat i płace niemałe rachunki Zwracam uwagę na słowa "ponad pięciu lat współpracy" czyli pięc lat płacenia rachunków, pewnie niemałych. Istnieją sposoby na pogodzenie i interesów operatora i klienta. Tylko nie wszędzie.oczywiście mógł za odpowiednią opłatą wymienić modem na inny ale widać nie mają takiej oferty. Koszty nie są przecież zerowe - trzeba zapewnić transport, magazynowanie i sprzedaż używanego sprzętu. |
|
Data: 2009-10-24 20:55:59 | |
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl) | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Ra wrote:
ale co to ma to rzeczy ? mogła kupić sprzet z odpowiednim gniazdkiem. Znajdź dziś (czy nawet parę miesięcy temu) laptop z gniazdem PCMCIA, pełnym - czyli 54 piny. oczywiście mógł za odpowiednią opłatą wymienić modem na inny ale widać nie mają takiej oferty. Koszty nie są przecież zerowe - trzeba zapewnić transport, magazynowanie i sprzedaż używanego sprzętu. No więc dokładnie o to chodzi - nie ma takiej oferty, bo leje na klienta. c.b.d.o. M. |
|
Data: 2009-10-24 20:11:11 | |
Autor: Waldek Godel | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Dnia Sat, 24 Oct 2009 20:55:59 +0200, Maciej Bebenek (news.onet.pl)
napisał(a): Znajdź dziś (czy nawet parę miesięcy temu) laptop z gniazdem PCMCIA, pełnym - czyli 54 piny. Dell Latitude e6500 Pozostałe modele Latitude ZTCP również co wygrałem? -- Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz" |
|
Data: 2009-10-24 21:28:43 | |
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl) | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Waldek Godel wrote:
Dnia Sat, 24 Oct 2009 20:55:59 +0200, Maciej Bebenek (news.onet.pl) Kupon do lekarza stosownej specjalności połączony z możliwością promocyjnego zakupu tego della za 7 kawałków z groszami. M. |
|
Data: 2009-10-24 20:41:59 | |
Autor: Tomaszek | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Maciej Bebenek (news.onet.pl) pisze:
2.Modem HSDPA za 1400zł? Z funkcją tostera chyba?!? ;) Artykuł pochodzi z przełomu maja i czerwca tego roku. Ja sobie nie przypominam, by modemy były w takich cenach. Skąd pan redaktor wziął takie ceny? Nie rozumiem, przecież można kupić modem taniej, np. na Allegro i do niego włożyć kartę SIM. Te ceny w Plusie to oni chyba po pijaku wymyślają!?! Plus chyba jej nie zabronił kupić modemu w innym miejscu? Ale fakt: pokazałeś, że takie ceny są na rynku i tu chylę czoła.Kto im to kupi za taką cenę?!? Jak ludzie nadal będą taką ogłupiałą ciżbą, która sama nie umie myśleć, to nadal tak w tym kraju będzie jak jest. Tostery będą za nas myśleć:( Nie.Przyjrzyj się ludziom na około siebie. Logiczne myślenie coraz trudniej przychodzi tej cywilizacji obrazkowej. Ale problemy cywilizacji wykraczają poza tematykę tejże grupy.Nieprawdaż? -- _____________________________| TOMASZEK |____________________________ | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. | | Nie należę do żadnej partii politycznej | \-- -- -- -- -- | e-mail: d3bkowskiWYTNIJ_CO_TRZEBA@gmail.com |-- -- -- -- -- / |
|
Data: 2009-10-24 22:05:50 | |
Autor: Czeresniak | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
2.Modem HSDPA za 1400zł? Z funkcją tostera chyba?!? ;) Artykuł pochodzi z przełomu maja i czerwca tego roku. Ja sobie nie przypominam, by modemy były w takich cenach. Skąd pan redaktor wziął takie ceny? Jak widać na każdą pozycję mają taką samą marżę czyli ~950zł :-) Zapewne każdą sztukę zamawiają osobno i przywożą w oddzielnym 30t kontenerze :-) Pozdrawiam Darek |
|
Data: 2009-10-25 15:16:13 | |
Autor: Tomaszek | |
Klient to był kiedyś pan.... ( felieton ) | |
Czeresniak pisze:
Jak widać na każdą pozycję mają taką samą marżę czyli ~950zł :-) No chyba tak, bo te ceny są horrendalnie wysokie. I pewnie jeszcze mają simlocka ( zgaduję, bo nie czytałem tego dokładnie ) -- _____________________________| TOMASZEK |____________________________ | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. | | Nie należę do żadnej partii politycznej | \-- -- -- -- -- | e-mail: d3bkowskiWYTNIJ_CO_TRZEBA@gmail.com |-- -- -- -- -- / |
|
Data: 2009-10-24 22:06:07 | |
Autor: J.F. | |
Klient to był kiedy pan.... ( felieton ) | |
On Sat, 24 Oct 2009 19:42:59 +0200, Maciej Bebenek (news.onet.pl)
Oczywiście. Z wyprzedzeniem kilkunastu miesięcy wiesz, że twoj laptop się spali, nasika na niego kot czy spadnie ze stołu na betonową posadzkę. No i co ? Wybrales np telefon z Irda, teraz dzwonisz do operatora zeby ci zmienil, bo nowy komputer nie ma juz Irdy ? Od gumiarza tez sie domagasz wymiany kupionych opon, bo rozbiles samochod, a nowy ma inny rozmiar ? Zwracam uwagę na słowa "ponad pięciu lat współpracy" czyli pięc lat płacenia rachunków, pewnie niemałych. Istnieją sposoby na pogodzenie i interesów operatora i klienta. Tylko nie wszędzie. Ale ostatnia umowe podpisala rok temu. I wiedziala ze przez kolejny rok nic nie dostanie. J. |
|
Data: 2009-10-24 22:15:58 | |
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl) | |
Klient to był kiedy? pan.... ( felieton ) | |
J.F. wrote:
I dlatego operator straci za kilka miesięcy nie tylko kilkadziesiąt złotych z abonamentu DATA, ale również kilka tysięcy z pozostałych simów. Jak Kuba Bogu, tak Stany Zjednoczone Kubie. M. |
|
Data: 2009-10-24 22:48:45 | |
Autor: J.F. | |
Klient to był kiedy? pan.... ( felieton ) | |
On Sat, 24 Oct 2009 22:15:58 +0200, Maciej Bebenek (news.onet.pl)
J.F. wrote: Jeden klient odejdzie, inny przyjdzie, bo sie obrazil na innego operatora :-) W koncu nie ma obowiazku wchodzic klientowi do tylka. Niech sie poradzi znajomych, sprzeda jeden modem, kupi drugi. J. |
|