# Przyznam się szczerze, że poruszam ten temat z dużym niesmakiem. Po pierwsze dlatego, że nie lubię uganiać się za podaną "ciemnemu" ludowi jak na tacy medialną papką, która ma służyć jedynie dalszemu ogłupianiu tegoż "ciemnego" ludu. Po drugie sprawa wojenki na linii IPN(PiS)- kontra Lech Wałęsa (anty-PiS) wywołuje u mnie po prostu silny odruch wymiotny. Tymczasem jak donoszą zewsząd "nasze wolne" media, "wojenka" ta wkracza na coraz nowe pola bitewne, czyniąc powoli smród spalonego na polu bitwy ścierwa zwyczajnie nie do wytrzymania dla mojego zmysłu węchu.
Otóż, jak zapewne wszyscy już wiedzą, tym razem IPN wytoczył przeciw Wałęsie kolejne armaty w postaci pracy 24-letniego historyka (którego nazwiska z litości nie będę tu dla dobra jego własnej przyszłości wymieniał). Jedną z wzbudzających najwięcej kontrowersji tez zawartych w tej pracy, jest stwierdzenie jakoby Lech Wałęsa miał mieć nieślubne dziecko. Hmm...przyznam się, że o różne rzeczy można podejrzewać Lecha Wałęsę, ale akurat o to bym go nigdy nie podejrzewał. Na antenie telewizji "Superstacja" z pracą owego młodego adepta tej pięknej nauki rozprawił się dziś bezlitośnie prof. Waldemar Dziak, który po lekturze owej pracy stwierdził, iż nie ma tam zawartych żadnych przekonujących dowodów na potwierdzenie tezy o tym, aby Wałęsa miał rzeczywiście mieć nieślubne dziecko. Ale nie w tym moim zdaniem rzecz. Zastanawiam się bowiem, czy pracującym w IPN-nie z nadania politycznego, pragnących za wszelką cenę zostać bliźniaczymi ojcami narodu- braci Kaczyńskich, profesorom historii, zwyczajnie nie jest wstyd podpisywać takich "prac historycznych" własnymi nazwiskami. Dlatego, do publikacji tego typu kontrowersyjnych stwierdzeń "używają" oni nazwisk swoich młodych podwładnych, niczym islamscy terroryści, używający kobiet i dzieci jako żywych tarcz. Taką tezę, może potwierdzać fakt, o którym donosi TVN 24, że co prawda ów historyk jest związany z IPN, jednak jego pracę o Wałęsie wydało niezależne wydawnictwo (jeśli ktoś z Was ma 24lata napisał fajna magisterkę i chciałby to wydać, to jak zapewne wiecie, w Polsce niezależne wydawnictwa "tylko czekają" aby Wam to opublikować;). Co z tego wynika? Mianowicie tylko, to że "niezależni" historycy z IPN, tak mocno zagięli parol na Wałęsę, że są gotowi zniżyć się do poziomu robactwa pełzającego na dnie drewnianego kibla stojącego przy wiejskiej chałupie. Z pewnością niepokojące dla nich sondaże, z których jednoznacznie wynika, że Lech Wałęsa cieszy się niezmiennie dużym zaufaniem Polaków, wprowadza "historyków" IPN, w stan tak silnego emocjonalnego rozdygotania, że nie tylko są oni gotowi uśmiercić żyjącego świadka (przy okazji ośmieszając nazwiska dwóch ludzi z tytułami naukowymi), ale są zdolni pójść dalej i być może bezpowrotnie zniszczyć nazwisko początkującemu dopiero historykowi.
Z całej tej rozdmuchiwanej jak balon przez prawicowe media, śmierdzącej czarnym kałem sprawy można moim zdaniem wyciągnąć tylko następujące wnioski. Otóż, komuś bardzo zależy aby społeczeństwo polskie pozbawić wszelkich autorytetów i symboli w obecnej niełatwej sytuacji społecznej i politycznej(zapewne tym samym osobom ćmi się, że zajmą wakujące po dotychczasowych autorytetach miejsce). Zatem gramy na chaosie i kryzysie, rozpętujemy panikę, straszymy i szkalujemy, czyżby więc krył się za tym faktyczny brak jakichkolwiek lepszych pomysłów na Polskę i brak politycznego programu? Po drugie, nie ważne są koszty jakie poniesiemy, nie ważne jak bardzo ucierpi wizerunek Polski na arenie międzynarodowej, liczy się tylko interes polityczny szkalujących. Wreszcie, chodzi o całkowite zniszczenie funkcjonującej do tej pory wizji mitu "Solidarności" (uosabianego przez postać Wałęsy) jako ruchu społecznego, który doprowadził do upadku system komunistycznego. Zapewne uprawiający taką, skrajnie makiawelistyczną wizję "historii" historycy, nie będą powstrzymywać się, gdy ze świata będą coraz częściej dochodzić opinie, że system komunistyczny został obalony przez Niemców z NRD i zapewne nie prześlizgnie im się wówczas przez ich "mądre" głowy pytanie: a czyja to tak naprawdę wina? Można (należy) by im wówczas przypomnieć kto tak naprawdę i w jaki sposób doprowadził światową opinię publiczną do takiego fałszywego stanowiska. W całej sprawie pociesza jedynie stanowisko premiera i jego partii, który według "Dziennika" będzie bronić Wałęsy oraz grozi obcięciem funduszy dla IPN. Szkoda, że dopiero teraz, wszak "niezależni" historycy IPN, uprawiają pod płaszczykiem nauki, swoją polityczną działalność nie od wczoraj. Czy istnieje sens, aby polski podatnik płacił podatki na rzecz instytucji zajmującej się głównie kalaniem własnego gniazda? Czy może nie lepiej byłoby albo wymienić całą pracującą tam ekipę jak sugeruje w TVN 24, sam Lech Wałęsa, lub też w ogóle zlikwidować ten coraz bardziej śmierdzący ustęp jak niegdyś proponowało SLD? Te pytania pozostawiam do odpowiedzi czytelnikom. #
Ze strony:
http://tnij.org/c5mu

--
stevep

Dnia Tue, 31 Mar 2009 09:55:54 +0200, cirrus napisał(a):

-- stevep

Spierdalaj.
pz
Piotr

Dnia Tue, 31 Mar 2009 09:55:54 +0200, cirrus napisał(a):

Spierdalaj.
pz
Piotr

# Przyznam się szczerze, że poruszam ten temat z dużym niesmakiem. Po pierwsze dlatego, że nie lubię uganiać się za podaną "ciemnemu" ludowi jak na tacy medialną papką, która ma służyć jedynie dalszemu ogłupianiu tegoż "ciemnego" ludu. Po drugie sprawa wojenki na linii IPN(PiS)- kontra Lech Wałęsa (anty-PiS) wywołuje u mnie po prostu silny odruch wymiotny.

ble, ble ,ble...

stevep

Nie krępuj się Warzywny czeka z utęsknieniem na bukiet z jarzyn usadzony na torsie i lakierkach. Puszczaj pawia jak na psp.

--