Na wieść o wyborczym wyniku Palikota bogoojczyźniane media podniosły do niebios swój jałowy lament. Lament jałowy, gdyż prawie bezrefleksyjny. Dzisiejsze środowiska katolickie nie chcą uświadomić sobie tego, że za postkomunizm i antyklerykalne nastroje same ponoszą gros odpowiedzialności.
Ludzie ci nigdy nie rozumieli faktu, że sowietyzm jest zagrożeniem dla człowieczeństwa jako takiego, a nie ich wewnętrznym problemem. Przez lata sprawę prawdy i wolności uporczywie sprowadzali do własnych priorytetów i emocji (ostatnio wojna o krzyż przed prezydenckim pałacem). Zawłaszczając Polskę pchali miliony ludzi w czerwone objęcia, a dzisiaj wyhodowali nam Palikota.
Polski katolicyzm do pary z polskim lewactwem przypomina patologiczne małżeństwo. Lubią sobie skakać do oczu, lecz czują, że są sobie nawzajem potrzebni. Bez epoki komunizmu Polska przypominałaby inne kraje Europy, gdzie kościoły raczej się nie przepełniają (czy koniecznie muszą?). Bez stadnego katolicyzmu i nadętego autorytetu kościelnej hierarchii Polacy mieliby własnego Havla.
Pokażcie mi katolika, który nie modlił się za wroni rząd Mazowieckiego! Owszem byli i tacy, którym sumienie tego nie podpowiadało, za co piętnowano ich w łonie polskiego kościoła. Niewygodnych księży odsuwano od ich parafii, oporni umierali w dziwnych okolicznościach. Kto ich mordował? A kogo to wtedy obchodziło? Główny nurt myśli katolickiej kręcił się wokół religii w szkołach tudzież zagadnień natury seksualno-rozrodczej.
Dla dzisiejszych środowisk katolickich Palikot jest kolejną strawą ich gryzących sumień. Bo oto znowu mają 'wielkie wyzwanie' będące tak naprawdę problemem zastępczym. Jest to szersze zjawisko: Znam inteligentnych ludzi, którzy widząc, jak dali się nabrać na Michnika, zaczęli gromko pomstować na Leppera. Takie polskie schadenfreude: Zamiast wyleźć z własnego szamba, zaczynamy doszukiwać się cudzego.
jb

Użytkownik "Jacek Biały" <jacek@bezadresu.pl> napisał w wiadomości news:4eb577d2$0$5816$65785112news.neostrada.pl...

Na wieść o wyborczym wyniku Palikota bogoojczyźniane media podniosły do niebios swój jałowy lament. Lament jałowy, gdyż prawie bezrefleksyjny. Dzisiejsze środowiska katolickie nie chcą uświadomić sobie tego, że za postkomunizm i antyklerykalne nastroje same ponoszą gros odpowiedzialności.
Ludzie ci nigdy nie rozumieli faktu, że sowietyzm jest zagrożeniem dla człowieczeństwa jako takiego, a nie ich wewnętrznym problemem. Przez lata sprawę prawdy i wolności uporczywie sprowadzali do własnych priorytetów i emocji (ostatnio wojna o krzyż przed prezydenckim pałacem). Zawłaszczając Polskę pchali miliony ludzi w czerwone objęcia, a dzisiaj wyhodowali nam Palikota.
Polski katolicyzm do pary z polskim lewactwem przypomina patologiczne małżeństwo. Lubią sobie skakać do oczu, lecz czują, że są sobie nawzajem potrzebni. Bez epoki komunizmu Polska przypominałaby inne kraje Europy, gdzie kościoły raczej się nie przepełniają (czy koniecznie muszą?). Bez stadnego katolicyzmu i nadętego autorytetu kościelnej hierarchii Polacy mieliby własnego Havla.
Pokażcie mi katolika, który nie modlił się za wroni rząd Mazowieckiego! Owszem byli i tacy, którym sumienie tego nie podpowiadało, za co piętnowano ich w łonie polskiego kościoła. Niewygodnych księży odsuwano od ich parafii, oporni umierali w dziwnych okolicznościach. Kto ich mordował? A kogo to wtedy obchodziło? Główny nurt myśli katolickiej kręcił się wokół religii w szkołach tudzież zagadnień natury seksualno-rozrodczej.
Dla dzisiejszych środowisk katolickich Palikot jest kolejną strawą ich gryzących sumień. Bo oto znowu mają 'wielkie wyzwanie' będące tak naprawdę problemem zastępczym. Jest to szersze zjawisko: Znam inteligentnych ludzi, którzy widząc, jak dali się nabrać na Michnika, zaczęli gromko pomstować na Leppera. Takie polskie schadenfreude: Zamiast wyleźć z własnego szamba, zaczynamy doszukiwać się cudzego.
jb

Własnie. Jesteś tego pzrykładem.

BomBel