Dnia Tue, 10 May 2011 19:35:38 +0200, u2 napisał(a):
.. Małgośka głupia ty :)
http://wpolityce.pl/view/11568/Klub_SLD_jest_wsciekly__Arlukowicz_jeszcze_wczoraj_umawial_sie_z_biurem_prasowym_na_wystepy_telewizyjne_z_ramienia_lewicy.html
"To był szok. Jesteśmy wściekli i zawiedzeni - tak decyzje o przejściu
Bartosza Arłukowicza na stronę Platformy (jeszcze oficjalnie do niej nie
wstąpił) komentują współpracownicy Grzegorza Napieralskiego. Tłumaczą,
że o ile samo odejście z lewicy jest dla nich nieprzyjemnym
zaskoczeniem, to o wiele bardziej zdziwił ich sposób poinformowania o
rozstaniu z partiÄ….
To było nie w porządku. Jeszcze wczoraj umawiał się z nami, w
jakich będzie dzisiaj występował programach telewizyjnych. Pytał czy nie
chcą go w „Faktach po faktach", bo jest w Warszawie i chętnie się nagra.
I nagle dowiadujemy się, że przyjął propozycję od premiera
– mówi nam jeden z pracowników biura SLD. Ale to nie koniec wylewania
żalów w stosunku do Bartosza Arłukowicza. Bo polityk zarzucił Sojuszowi,
że będąc w klubie lewicy był zmuszany do głosowania ramię w ramię z
Jarosławem Kaczyńskim. Te słowa nie pozostały bez odpowiedzi.
My mu kazaliśmy głosować z Kaczyńskim? Przecież on sam pisał
projekt ustawy o in vitro razem z PiS
– denerwuje się nasz rozmówca z lewicy, który jeszcze kilka tygodni temu
przekonywał, że w końcu szef SLD dogadał się z byłą gwiazdą komisji
hazardowej. Bo ten zgodnie z jego zaleceniami rzadziej wypowiadał się w
mediach, a za to częściej zaś brał udział w posiedzeniach klubu. Można
było odczuć, że chce współpracować z kierownictwem partii.
Nareszcie spokorniał
– mówili stronnicy Napieralskiego. Jak widać nie spokorniał. No cóż
wcześniej, czy później do rozstania musiało dojść. Za dużo było złych
emocji między szefem Sojuszu, a pretendującym do roli lidera lewicy
Arłukowiczem."
Arłukowicz zrobił bardzo dobre posununięcie! Za nim pójdą inni. Czas pozbyć
się z lewicy twardogłowych z PZPR!
Dominik
|