Data: 2013-05-09 08:03:20 | |
Autor: Przemysław M. | |
Koalicja się sypie | |
Koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego coraz bardziej przypomina stare małżeństwo. Zauroczenie i wielka miłość minęły. Przyszedł czas na kłótnie. Ostatnio dochodzi do nich regularnie. Tym razem poszło o kandydatów ludowców na wiceministrów w kilku resortach, których blokować ma Platforma. Politycy PSL są oburzeni. Politycy PSL od dłuższego czasu próbują wcisnąć na stołki wiceministrów kilku swoich kandydatów. Ich celem są stanowiska w ministerstwie finansów, administracji i cyfryzacji oraz spraw zagranicznych. Niestety ich chęci rozbijają się o ścianę zwaną koalicjantem. Platforma Obywatelska skutecznie blokuje kandydatury, a ludowcy nie kryją złości. - Wysyłaliśmy naszego kandydata, doświadczonego fachowca, a Rostowski traktował go jak uczniaka na rozmowie o pracę i nagle przechodził na angielski. Możemy zaproponować stu kolejnych kandydatów, ale i tak będą blokowani z powodów politycznych - żali się PAP jeden z wpływowych polityków PSL. Kandydatką PSL była Irena Ożóg, która pełniła już tę funkcję w latach 2001-03. Przyznała, że nie doszła z ministrem finansów do porozumienia. - Nie doszłam z premierem Rostowskim do porozumienia, co do zakresu kompetencji. Moja wiedza i doświadczenie były za wysokie do tych kompetencji, które mi oferowano - mówi Ożóg. Podobna sytuacja ma miejsce w ministerstwie spraw zagranicznych, gdzie zwolniło się miejsce po zdymisjonowanym Januszu Cisku. Ludowcy mówią nieoficjalnie, że z Radosławem Sikorskim nie będzie łatwo i nie mylą się. Rzecznik MSZ Marcin Bosacki stwierdził, że "przynajmniej tymczasowo, albo być może na dłużej" reszta wiceministrów przejęła obowiązki Ciska. - Nie ma konieczności dawania stanowiska PSL-owi w MSZ - dodaje z kolei anonimowo jeden polityków kierujących resortem. |
|