Data: 2011-06-16 23:21:41 | |
Autor: Piotr | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Rozdział 5 - Ruch pojazdów Oddział 11 - Przepisy dodatkowe o ruchu rowerów, motorowerów, pojazdów zaprzęgowych Art. 33. pkt1. Jak zinterpretować ? Sytuacja następująca. Teren zabudowany. Wzdłuż jezdni, za pasem zieleni poprowadzona jest ścieżka rowerowa oznaczona znakami poziomymi oraz pionowymi, czy rowerzysta ma prawo poruszania się po jezdni na takim odcinku ulicy ? -- Piotr |
|
Data: 2011-06-16 23:48:51 | |
Autor: BydlÄ | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On 2011-06-16 23:21:41 +0200, Piotr <piotrhns@poczta.onet.pl> said:
OdpowiedĹş jest tu: OddziaĹ 11â¨Przepisy dodatkowe o ruchu rowerĂłw, motorowerĂłw oraz pojazdĂłw zaprzÄgowych Art. 33. 1... -- BydlÄ |
|
Data: 2011-06-17 10:16:45 | |
Autor: Piotr | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Dnia 16-06-2011 o 23:48:51 BydlÄ <pan.bydle@gmail.com> napisaĹ(a):
OddziaĹ 11â¨Przepisy dodatkowe o ruchu rowerĂłw, motorowerĂłw oraz pojazdĂłw zaprzÄgowych DziÄki, czytaÄ potrafiÄ od doĹÄ dawna i rozumiem treĹÄ doskonale. ChciaĹem siÄ dowiedzieÄ czegoĹ wiÄcej, np. jakie konsekwencje moĹźe ponieĹÄ rowerzysta nie stosujÄ cy siÄ do tego przepisu. -- Piotr |
|
Data: 2011-06-17 10:20:36 | |
Autor: Andrzej Ĺawa | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 10:16, Piotr pisze:
Dnia 16-06-2011 o 23:48:51 BydlÄ <pan.bydle@gmail.com> napisaĹ(a): To skÄ d twoje pytanie? ChciaĹem siÄ dowiedzieÄ czegoĹ wiÄcej, np. jakie konsekwencje moĹźe Takie same jak kaĹźdy inny uczestnik ruchu, z pieszym wĹÄ cznie, ĹamiÄ cy przepisy. |
|
Data: 2011-06-17 10:28:36 | |
Autor: PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 10:16, Piotr pisze:
Dnia 16-06-2011 o 23:48:51 BydlÄ <pan.bydle@gmail.com> napisaĹ(a): Prawne: Mandat. Ĺťyciowe moralne: zostaÄ obkurwionym za skrajne chamstwo. Ĺťyciowe ekstremalne: ZostaÄ potrÄ conym -- PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek Niech Ĺźadne nieprzyzwoite sĹowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, ktĂłre moĹźe budowaÄ, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosĹo bĹogosĹawieĹstwo tym, ktĂłrzy go sĹuchajÄ . (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-17 10:33:00 | |
Autor: Kapsel | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Fri, 17 Jun 2011 10:28:36 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
Przepisy dodatkowe o ruchu rowerów, motorowerów orazOddział 11 pojazdów zaprzęgowych Weź sobie poprawkę, że zdecydowana większość ścieżek rowerowych w Polsce nie nadaje się do jazdy rowerem. -- Kapsel http://galeria.kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-06-17 10:38:12 | |
Autor: Dominik & Co | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17-06-2011 10:33, Kapsel rzecze:
Weź sobie poprawkę, że zdecydowana większość ścieżek rowerowych w Polsce Spora część dróg w Polsce nie nadaje się do jazdy samochodem. Znaczy można jeździć np. chodnikiem? -- Dominik (& kąpany) "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec) Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP |
|
Data: 2011-06-17 10:48:21 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 10:38, Dominik & Co pisze:
W dniu 17-06-2011 10:33, Kapsel rzecze: Nie, ale można wybrać inną drogę, tak samo jak rowerzysta może jechać jezdnią. W przeciwieństwie do jazdy samochodem po chodniku, jazda rowerem po jezdni jest dozwolona, jeśli nie można korzystać z DDR. Sam fakt istnienia DDR do jeszcze za mało, aby można było stwierdzić, ze można po niej jechać. Na przykład: http://tiny.pl/hfpk5 -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-17 10:49:43 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 10:48, Liwiusz pisze:
W przeciwieństwie do jazdy samochodem po chodniku, jazda rowerem po I co, wg ciebie się tam nie mieścisz? -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-17 10:51:53 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 10:49, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.06.2011 10:48, Liwiusz pisze: Och, a jakby były tylko 2 kostki przejezdne, to też miałbym się mieścić? Nie chodzi o to, czy się zmieszczę, tylko że taka droga powinna być zamknięta. W nocy to jest b. niebezpieczne. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-17 14:24:31 | |
Autor: Kamil | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Dnia Fri, 17 Jun 2011 10:51:53 +0200, Liwiusz napisał(a):
Och, a jakby były tylko 2 kostki przejezdne, to też miałbym się mieścić? Nie chodzi o to, czy się zmieszczę, tylko że taka droga powinna być zamknięta. W nocy to jest b. niebezpieczne. Ciekawe co powiesz o takiej DRODZE/JEZDNI: http://www.tvn24.pl/2441885,12690,0,0,1,wideo.html Życzę sukcesów i MNÓSTWO szczęścia jadąc normalną prędkością, o nocy juz nie mówiąc. |
|
Data: 2011-06-17 21:10:36 | |
Autor: Kapsel | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Fri, 17 Jun 2011 14:24:31 +0200, Kamil napisał(a):
Och, a jakby były tylko 2 kostki przejezdne, to też miałbym się mieścić? Nie chodzi o to, czy się zmieszczę, tylko że taka droga powinna być zamknięta. W nocy to jest b. niebezpieczne. W samochodzie masz przynajmniej 4 koła, więc wpadnięcie w dziurę skończy się w najgorszym razie pogięciem felgi, czy tam rozwaleniem zawieszenia. Jak wpadniesz w taką dziurę rowerem, to możesz stracić twarz :] -- Kapsel http://galeria.kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-06-26 10:33:19 | |
Autor: Icek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 21:10, Kapsel pisze:
Fri, 17 Jun 2011 14:24:31 +0200, Kamil napisał(a): a jak motorem to zycie. Co to ma za znaczenie. Icek |
|
Data: 2011-06-17 12:05:28 | |
Autor: Dominik & Co | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17-06-2011 10:48, Liwiusz rzecze:
Spora czÄĹÄ drĂłg w Polsce nie nadaje siÄ do jazdy samochodem. Nie jezdniÄ , tylko (o ile moĹźliwe) poboczem- art. 16 ust. 5. oraz Art 33 ust. 1a Ustawy PORD. W przeciwieĹstwie do jazdy samochodem po chodniku, jazda rowerem po PowaĹźnie? Art. 33. 1. KierujÄ cy rowerem jednoĹladowym jest obowiÄ zany korzystaÄ z drogi dla rowerĂłw lub z drogi dla rowerĂłw i pieszych. KierujÄ cy rowerem, korzystajÄ c z drogi dla rowerĂłw i pieszych, jest obowiÄ zany zachowaÄ szczegĂłlnÄ ostroĹźnoĹÄ i ustÄpowaÄ miejsca pieszym. 1a. W razie braku drogi dla rowerĂłw lub drogi dla rowerĂłw i pieszych kierujÄ cy rowerem jednoĹladowym jest obowiÄ zany korzystaÄ z pobocza, z zastrzeĹźeniem art. 16 ust. 5, a jeĹźeli nie jest to moĹźliwe â z jezdni. W razie braku drogi dla rowerĂłw- literalnie. Nie "niemoĹźnoĹci korzystania". Nawet po najĹwieĹźszej nowelizacji stoi w Art. 33: â1. KierujÄ cy rowerem jest obowiÄ zany korzystaÄ z drogi dla rowerĂłw lub pasa ruchu dla rowerĂłw, jeĹli sÄ one wyznaczone dla kierunku, w ktĂłrym siÄ porusza lub zamierza skrÄciÄ. KierujÄ cy rowerem, korzystajÄ c z drogi dla rowerĂłw i pieszych, jest obowiÄ zany zachowaÄ szczegĂłlnÄ ostroĹźnoĹÄ i ustÄpowaÄ miejsca pieszym.â SÄ _wyznaczone_. Nie "sÄ w stanie umoĹźliwiajÄ cym bezstresowe korzystanie". istnienia DDR do jeszcze za maĹo, aby moĹźna byĹo stwierdziÄ, ze moĹźna po Ja mogÄ stado fotek drĂłg w jeszcze lepszym stanie zarzuciÄ. MyĹlaĹem, Ĺźe dyskutujemy o _przepisach_. -- Dominik (& kÄ pany) "Wszyscy chcÄ naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabraÄ." (S.J. Lec) WyraĹźam wyĹÄ cznie prywatne poglÄ dy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP |
|
Data: 2011-06-17 13:10:18 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Fri, 17 Jun 2011, Dominik & Co wrote:
W dniu 17-06-2011 10:33, Kapsel rzecze: Lepiej niż śmieszki rowerem. Było - rowerzyści, ci "komunikacyjni", raczej nie chcą nadzwyczajnego traktowania. Drogi są jakie są, trudno. Byle nie było gorzej. A ze śmieszkami całkiem często JEST gorzej. Popatrz na to tak: jeśli DDR nie będzie utrudnieniem w porównaniu z jezdnią, to nikt nie będzie się rowerem na jezdnię pchał. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-17 14:12:39 | |
Autor: Dominik & Co | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17-06-2011 13:10, Gotfryd Smolik news rzecze:
Spora część dróg w Polsce nie nadaje się do jazdy samochodem. Ależ ja tego nie neguję. Ale dura lex, sed lex. Nie mam nic do rowerzystów, sam czasem pomykam rekreacyjnie, zarówno jadąc autem jak i rowerem staram się, żeby koegzystencja na drodze przebiegała bezkonfliktowo. Skoro jednak grupa ma w nazwie .prawo, a topic "Kodeks drogowy", to wydawałoby się, że mowa o prawie właśnie. A prawo stanowi jak stanowi: jeśli śmieszka istnieje, to rowerzysta ma obowiązek z niej korzystać. -- Dominik (& kąpany) "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec) Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP |
|
Data: 2011-06-17 15:46:48 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Fri, 17 Jun 2011, Dominik & Co wrote:
Skoro jednak grupa ma w nazwie .prawo, a topic Wypada się zgodzić. Z drugiej strony, opis skutków i zakresu łamania prawa to również prawo, dyskusja nad rozbieżnością między celem, literą a skutkami przepisów raczej też, więc... ;) A prawo stanowi jak stanowi: jeśli śmieszka istnieje, Ależ nieprawda. Ma obowiązek korzystać (kierujący): - rowerem *jednośladowym* - nie szerszym niż 90 cm Z proponowanego przez Ciebie prawnego p. widzenia prowadzi to do propagowania jazdy "poziomkami", zresztą spotykanego na .rowery, bądź też utrudniania WSZYSTKIM ruchu pojazdami szerszymi (sobie też). Po co? Tak samo logiczne pytanie, jak to które padło niedawno chyba również na .rowery, przytoczę meritum: jadąc z mało przewidywalnym rowerzystą jakim jest dziecko, mogę jechać chodnikiem. Jadąc *bez* tego obciążenia - nie mogę. Jadąc TAK SAMO, dodajmy (bo nie o dyskusję nad pocinającymi 30 kmph na chodniku to chodzi). Gdzie tu sens i logika? Tak, oczywiście - to jest INNY koniec "jazdy rowerem". Zdecydowanie inny od jazdy komunikacyjnej i jazdy "sportowej". Niemniej - on istnieje, i pytanie o logikę (w jego zakresie) jest równie zasadne, jak pytanie czy MUSZĘ zacząć jeździć poziomką aby móc (przynajmniej przez dłuższy czas i dla większości śmieszek w kraju) legalnie omijać owe śmieszki. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-17 20:12:34 | |
Autor: mvoicem | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(17.06.2011 15:46), Gotfryd Smolik news wrote:
Tu akurat jest sens i logika. Wg tej logiki - rower jest utrudnieniem i zagrożeniem dla pieszych(*), więc kierujemy go na jezdnię/ścieżki rowerowe. Ale nie możemy tego zrobić (skierować na jezdnię) małego dziecka na rowerze, bo stwarza to niebezpieczeństwo znacznie większe niż rower na chodniku między pieszymi. Wobec tego należy albo zakazać jeździć dzieciom rowerami pod opieką dorosłych, albo pozwolić im robić to na chodniku. Z dwojga złego wybrano pozwolić robić na chodniku. p. m. (*) nie zgadzam się z tym poglądem, ale podziela go chyba większość pieszych. A to oni są większością niestety :( |
|
Data: 2011-06-17 21:00:16 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 20:12, mvoicem pisze:
Ale nie możemy tego zrobić (skierować na jezdnię) małego dziecka na Świetnie, mamy zatem argument za jeżdżeniem wszystkich rowerzystów po chodniku - myślę, że może to zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych do 0 (fakt, był kiedyś przypadek śmiertelnego potrącenia na chodniku, ale to ewenement w skali kilku lat). -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-17 23:45:46 | |
Autor: mvoicem | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(17.06.2011 21:00), Liwiusz wrote:
W dniu 2011-06-17 20:12, mvoicem pisze: Oczywiście, niestety chyba inni uczestnicy ruchu "chodnikowego" mają na ten temat inne zdanie :(. Albo ktoś za nich miał takie zdanie i bzdurę wpisał do kodeksu. Swoją drogą - od kiedy rowerzysta utracił prawo do swobodnego jeżdżenia po chodniku? p. m. |
|
Data: 2011-06-18 07:20:07 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 21:00, Liwiusz pisze:
Świetnie, mamy zatem argument za jeżdżeniem wszystkich rowerzystów po No i ścieżka rowerowa to chodnik dla rowerów. Właśnie o tym piszę, że rowerok jadący po jezdni naraża siebie i innych na niebezpieczeństwo. Natomiast obostrzenia wobec jazdy roweroków wśród pieszych wynikają z tego, że bezpieczeństwo roweroka to jedno, a bezpieczeństwo i komfort pieszych, dla których budowane są chodniki, to drugie. Już parę razy szalony rowerzysta na chodniku mi prawie wpadł na plecy. Ja mam 50kg nadwagi, to może bym wyżył w razie czego. Ale co np. z dzieckiem 3 latka? o tym, że nie mam ochoty jako pieszy uskakiwać przed notorycznie mnie obdzwaniającymi rowerokami nie wspomnę, bo znów jakiś Tępy Anonim Używający Nazwisk będzie popierdywał o mojej wygodzie (bo oczywiście mam ustawowy obowiązek się uniżać). Dlatego jest podział: Jezdnia dla silnikowych droga dla rowerów dla rowerów chodnik dla pieszych i warunkowo rowerów w tych momentach, gdy pogorszenie bezpieczeństwa roweroka z niejechania chodnikiem na tyle rośnie, że warto poświęcić ew. bezpieczeństwo pieszych i ich wygodę. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-18 07:52:07 | |
Autor: Maruda | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-18 07:20, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Dlatego jest podział:Aleś-się nakombinował... A wystarczyłoby po prostu stosować starą i dobrą zasadę, że jeśli ktoś chce z czegoś korzystać, to musi liczyć się z zagrożeniem, jakie się z tym wiąże. Zamiast wszystko "regulować" przepisami "prawa", grzywnami itd., zatrudniać do tego stróżów "prawa" i cały aparat ucisku. Używasz elektryki w mieszkaniu? No to licz się z tym, że może Cię j..ć i zabić. Trzeba uważać. -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2011-06-18 09:11:13 | |
Autor: mvoicem | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(18.06.2011 07:52), Maruda wrote:
W dniu 2011-06-18 07:20, Przemysław Adam Śmiejek pisze: Wydaje mi się że podejście Tristana jest prawidłowe - pieszy powinien na chodniku móc czuć się bezpieczny. Tyle, że przez 20 lat mojego życia "za komuny", a prawdopodonie i dużo wcześniej, piesi z rowerzystami koegzystowali na chodnikach, nikogo to nie dziwiło i nikomu krzywda się nie działa. Więc albo piesi się przewrażliwili (wtedy trzeba ich odwrażliwić), albo rowerzyści stali się mniej bezpieczni (wtedy trzeba ich zdyscyplinować). Zamiast przegoniono ich na ulice, gdzie teoretycznie jest bezpiecznie (bo wszyscy jadą max 50km/h) a z praktyką dużo gorzej. p. m. |
|
Data: 2011-06-18 09:23:44 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 18.06.2011 07:52, Maruda pisze:
W dniu 2011-06-18 07:20, Przemysław Adam Śmiejek pisze: Sam jesteś aparat ucisku. Na tym polega społeczeństwo, od Adama i Ewy, że się wprowadza pewne właśnie regulacje. Czy to umowne oddolne, czy to odgórne. Rozumiem, że drogi po likwidacji PoRD są dla ciebie marzeniem, ale chyba jednak większość społeczeństwa tak nie uważa, nawet jeśli pewne przepisy są niedoskonałe. Używasz elektryki w mieszkaniu? No to licz się z tym, że może Cię j..ć i No właśnie. Dlatego są normy, obostrzenia, przepisy odnośnie instalacji elektrycznej. Bardzo dziękuję za idealny przykład na poparcie moich słów. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-18 10:03:03 | |
Autor: Maruda | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-18 09:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
A wystarczyłoby po prostu stosować starą i dobrą zasadę, że jeśli ktoś A Ty jesteś bezwolne bydło, skoro używamy argumentów ad hominem. Na tym polega społeczeństwo, od Adama i Ewy, że się wprowadza pewne właśnie regulacje. Czy to umowne oddolne, czy to Regulacje - owszem. Np, że jeździmy prawą stroną, pierwszeństwo na skrzyżowaniu ma ten z prawej, światła na skrzyżowaniu itd. Takie regulacje są potrzebne po to, aby nie było wypadków. Jednak, jeśli nadgorliwy gliniarz wali mandat za przejechanie 'na czerwonym' na pustym skrzyżowaniu - to jest już to nadużyciem i właśnie *uciskiem*. Rola drogówki powinna się ograniczać do stwierdzenia po wypadku który z uczestników ruchu nie zastosował się do reguł i jest winien wypadku. Używasz elektryki w mieszkaniu? No to licz się z tym, że może Cię j..ć i Przyjrzyj się sam jak utrudniające są te normy np. w zakresie instalacji gniazdek w łazience. Wg nich nie miałbyś szans używać suszarki do włosów stojąc nad umywalką albo (w kuchni) ręcznego miksera w komorze zlewozmywaka. To właśnie oznacza, że społeczeństwo jest traktowane jak bezmózgie bydło. Tobie to najwyraźniej odpowiada. Mnie - nie. -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2011-06-18 11:02:17 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 18.06.2011 10:03, Maruda pisze:
W dniu 2011-06-18 09:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze: No i dlatego też są regulacje odnośnie jazdy rowerem. Jednak, jeśli nadgorliwy gliniarz wali mandat za przejechanie 'na Wali mnie to, że ktoś orzeknie, że debil, który mi zabije dziecko był winny. Ja chcę, żebu nie zabił. I dlatego potrzebna jest prewencja. Przyjrzyj się sam jak utrudniające są te normy np. w zakresie instalacjiUżywasz elektryki w mieszkaniu? No to licz się z tym, że może Cię j..ć iNo właśnie. Dlatego są normy, obostrzenia, przepisy odnośnie instalacji Jakie? Nie jestem biegłym specjalistą od tych zasad. Wg nich nie miałbyś szans używać suszarki do włosów No to chyba dobrze, że ktoś pilnuje tego, żeby bezmyślny Plastik Ist Fantasik nie zabił się suszarką. To właśnie oznacza, że społeczeństwo jest traktowane jak Pomijając obraźliwe epitety, takie jest społeczeństwo i tego się nie da zmienić. Każdy z nas jest taki w jakiejś dziedzinie. Nie da się być specjalistą od wszystkiego. Po to są normy, żebym się nie musiał właśnie zastanawiać nad wszystkimi niuansami. Np. rok temu zabiło sprzątaczkę w jednej z zabrskich szkół, bo oparła się ręką przy wstawaniu o kalafiora i komputer. Instalacja nie spełniała norm, nie było bezpieczników różnicowych i babka poszła do piachu. Możesz bełkotać że bezmózgie bydło nie pomyślało, żeby nie dotykać kaloryferów i komputerów jednocześnie... Ale takich niuansików w życiu jest miliardy. Po to fachowcy określają normy, żeby niefachowcy nie musieli się zastanawiać czy może się im balkon zawali, bo ktoś źle zbudował. Tobie to najwyraźniej odpowiada. Mnie - nie. Bo masz kompleksy i niskie poczucie swojej wartości. Ja wiem, ile jestem wart, wiem, że są dziedziny ,,moje'' i ,,niemoje'' i nie muszę udawać SUPER SPECA od wszystkiego, tylko jak kupuję jogurt w sklepie, to poddaję się jako ,,bezmózgie bydło'' regulacjom odnośnie produkcji żywienia i zakładam, że nie ma w tym cyjanku. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-26 10:41:32 | |
Autor: Icek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Wali mnie to, że ktoś orzeknie, że debil, który mi zabije dziecko był tresuj dziecko, ze wchodząc na przejście albo jezdnie ma oglądać się na prawo i lewo a idąc chodnikiem gdy nagle zacznie biec w przeciwnym kierunku to ma popatrzeć pod nogi i przed siebie czy nie wbiegnie właśnie pod rower Jakie? Nie jestem biegłym specjalistą od tych zasad. i dlatego mamy mase martwych przepisów, którzy wszyscy zlewają a później jak się coś złego wydarzy albo policjant/służba kontroli ma widzimisię to dostajesz mandat Icek |
|
Data: 2011-06-18 17:44:51 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Sat, 18 Jun 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.06.2011 07:52, Maruda pisze:[...] [...]Zamiast wszystko "regulować" przepisami "prawa", grzywnami
Nie Tristan, nie rozumiesz, bo popadasz w skrajność. Marzeniem są drogi na których skasowano większość znaków, w tym na *większości* skrzyżowań znaki pierwszeństwa, na których pieszy nie musi jak tłuk czekać na zielone na przejściu z przyciskiem przy pustej drodze po to, żeby za chwilę widoczna w oddali kolumna pojazdów musiała stać (również na czerwonym) bo może przejść na czerwonym o ile nie powoduje zagrożenia - i tak dalej. Co do "aparatu ucisku", to rzecz jasna Maruda nieco przesadził :P, bo owszem - jakoś trzeba eliminować przypadki jazdy rowerem po chodniku między pieszymi z 25 kmph tudzież wiele podobnych. NAKAZ takiej jazdy tym bardziej :P Używasz elektryki w mieszkaniu? No to licz się z tym, że może Cię j..ć Doskonale pokazujesz, że wrzucasz wkładanie gwoździa luzem do gniazdka i te normy do jednego worka. Włożeniu gwoździa nie da się zapobiec. Przepisy służą temu, aby PRZYPADKIEM się nie zabić, o ile można w rozsądnych granicach temu zapobiec. Przepisy nadmierne stoją w poprzek celowi - patrz owe czerwone światło przy pustej drodze. Co śmieszniejsze, są miejsca na świecie gdzie co poniektóre z owych deregulacji działają - z takim właśnie obostrzeniem, że jest kara za spowodowanie zagrożenia. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-18 20:45:02 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 18.06.2011 17:44, Gotfryd Smolik news pisze:
Nie Tristan, nie rozumiesz, bo popadasz w skrajność. No jasne, zakorkujmy całkowicie miasto. na Ale jak to widzisz? -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-18 20:58:06 | |
Autor: mvoicem | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(18.06.2011 20:45), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.06.2011 17:44, Gotfryd Smolik news pisze: W większości znanych mi skrzyżowań gdzie założono światła, poprawiło się tam bezpieczeństwo kosztem przepustowości. p. m. |
|
Data: 2011-06-19 14:37:48 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 18.06.2011 20:58, mvoicem pisze:
(18.06.2011 20:45), Przemysław Adam Śmiejek wrote: ? -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-19 16:03:45 | |
Autor: mvoicem | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(19.06.2011 14:37), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.06.2011 20:58, mvoicem pisze: Nie wiem co dokładnie masz na myśli pisząc "?", aż ciśnie się na palce "którego słowa nie zrozumiałeś" :). Na przykład skrzyżowanie Sowińskiego i Głęboka w Lublinie. Przed założeniem świateł ruch był płynny, stali jedynie skręcający w lewo. Po założeniu świateł - stoją wszyscy. Także metodą na zakorkowanie miasta jest właśnie założenie świateł wszędzie gdzie się da. p. m. |
|
Data: 2011-06-19 16:15:49 | |
Autor: Maruda | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-19 16:03, mvoicem pisze:
Na przykład skrzyżowanie Sowińskiego i Głęboka w Lublinie. Przed Ale nie zapomnij, że przy tej okazji paru urzędasów/radnych weźmie w łapę od firmy montującej światła. I o to chodzi! (A nie o nic innego!!!) Dawniej światła miały prosty, banalny cykl "zielone - żółte - czerwone [...]". Każdy skręcający w lewo wiedział, że musi przepuścić tych z przeciwka oraz pieszych na tej drodze w którą skręca. Teraz każda "ścieżka" musi poczekać na swoje absolutnie-bezkolizyjne zielone. Kierowców (i pieszych) traktuje się jak bezmózgie bydło, urzędnicy to lubią, bo czują się mocarni, motłoch przyzwyczaja się do kolejnego jarzma, a efekt taki, że na to zielone czeka się ponad 5 minut. Jadąc rowerem potrafię przez 10km (aglomeracja śląska) na każdym skrzyżowaniu wyprzedzać te same samochody. Dlatego notorycznie olewam czerwone światło. Jeszcze nie zostałem za to ukarany. Gorąco namawiam :) Nie będę niewolnikiem żarówki, zwłaszcza czerwonej. -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2011-06-26 10:48:33 | |
Autor: Icek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-19 16:15, Maruda pisze:
W dniu 2011-06-19 16:03, mvoicem pisze: tak jest we Wrocławiu. Zniknęły zielone strzałki. Niemal każde skrzyżowanie jest bezkolizyjne. Traci się przez to &*%^&*^*& czasu Czy bezpieczeństwo jest wyższe ? Trzeba by zobaczyć statystyki. Mam nadzieję, że się poprawiło bo inaczej cały ten cyrk byłby bez sensu Icek |
|
Data: 2011-06-19 20:57:37 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 19.06.2011 16:03, mvoicem pisze:
Na przykład skrzyżowanie Sowińskiego i Głęboka w Lublinie. Przed I jaki to ma związek z tym, że Gotfryd proponuje likwidację znaków? Tego właśnie nie zrozumiałem. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-19 21:11:19 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-19 20:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 19.06.2011 16:03, mvoicem pisze: http://moto.wm.pl/Miasto-bez-sygnalizacji,15919 Czytać, rozszerzać horyzonty! Dla nieklikaczy: W Europie przybywa miast, w których nie ma znaków drogowych i sygnalizacji świetlnej, a na ulicach jest bezpiecznie. Przy niemieckich drogach średnio co 28 metrów stoi znak. Łącznie jest ich aż 29 mln, tymczasem - zdaniem inżynierów ruchu - co trzeci jest zbędny, bo tylko rozprasza uwagę kierowców. Dlatego w wielu europejskich miastach liczba znaków ograniczana jest do niezbędnego minimum. A wypadków i stłuczek ubywa! [...] - Eksperci twierdzili, że kierowcy bardziej uważają, gdy na drogach są tylko najpotrzebniejsze znaki. I to działa - mówi urbanista Ben Hamilton-Baillie, szef programu likwidacji znaków Shared Space. Zapoczątkowali go Holendrzy, którzy mają już kilka miast praktycznie pozbawionych znaków drogowych. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-19 21:21:35 | |
Autor: spp | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-19 21:11, Liwiusz pisze:
- Eksperci twierdzili, że kierowcy bardziej uważają, gdy na drogach są .... sprawdzone w Norwegii - działa ale trzeba się do tego przyzwyczaić. ;) -- spp |
|
Data: 2011-06-19 22:06:53 | |
Autor: mvoicem | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(19.06.2011 20:57), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 19.06.2011 16:03, mvoicem pisze: Dobra, nie doczytałem że Gotfryd oprócz likwidacji świateł proponuje likwidację także znaków nieświetlnych. Mimo to, zgadzam się w dużej mierze z Gotfrydem. W wielu miejscach znaki są po prostu niepotrzebne, bez nich ruch byłby płynniejszy. p. m. |
|
Data: 2011-06-19 22:25:34 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-19 22:06, mvoicem pisze:
(19.06.2011 20:57), Przemysław Adam Śmiejek wrote: Znając pecha Przemysława, zostałby on pierwszą ofiarą braku znaków, stąd być może jego podświadomy opór przed jazdą w naturalny sposób, zamiast jazdy wg znaków :) -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-19 23:23:09 | |
Autor: mvoicem | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(19.06.2011 22:25), Liwiusz wrote:
Mimo to, zgadzam się w dużej mierze z Gotfrydem. W wielu miejscach znaki Nie ma się co śmiać, gdyby tak dzisiaj zlikwidowano wszystkie znaki pierwszeństwa (lub choćby większość z nich), ofiar by było mnóstwo. Od kilku lat nie widziałem nigdzie w mieście skrzyżowania równorzędnego, poza parkingami przy marketach. Ale jakby to stopniowo wprowadzić ... p. m. |
|
Data: 2011-06-19 23:35:07 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-19 23:23, mvoicem pisze:
(19.06.2011 22:25), Liwiusz wrote: Właśnie wprowadzanie stopniowe byłoby gorsze. Lepiej raz a dobrze, wówczas każdy by wiedział, że zawsze jest reguła "z prawej". -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-20 21:53:10 | |
Autor: smiechu | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-19 23:35, Liwiusz pisze:
No nie wiem, nie wiem... W takiej Szwecji przechodzili na ruch prawostronny przez kilka miesięcy... (najpierw prawą stroną zaczęły jeździć samochody najstarsze, później młodsze itd) ;-) Jakby to zrobili jednego dnia kaszana byłaby straszna ;-D pozdr smiechu |
|
Data: 2011-06-20 22:02:12 | |
Autor: gacek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On 2011-06-20 21:53, smiechu wrote:
W dniu 2011-06-19 23:35, Liwiusz pisze: Tia. 5 godzin. http://en.wikipedia.org/wiki/Dagen_H gacek |
|
Data: 2011-06-20 22:06:25 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-20 22:02, gacek pisze:
On 2011-06-20 21:53, smiechu wrote: O właśnie ;) -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-20 22:05:49 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-20 21:53, smiechu pisze:
W dniu 2011-06-19 23:35, Liwiusz pisze: Jeden emotikon to za mało, jeszcze ktoś pomyśli, że to prawda ;) -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-19 23:41:30 | |
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl) | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-19 23:23, mvoicem pisze:
Nie ma się co śmiać, gdyby tak dzisiaj zlikwidowano wszystkie znaki W Warszawie takich pełno, oczywiście na ulicach o mniejszym ruchu |
|
Data: 2011-06-20 23:01:52 | |
Autor: Krystian Zaczyk | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Użytkownik "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <maciej_pmt@tpsa.waw.pl> napisał:
W dniu 2011-06-19 23:23, mvoicem pisze: A we Wrocławiu zdarzają się w miejscach o dużym natężeniu podczas awarii sygnalizacji. Można wtedy zobaczyć, jak wygląda w praktyce naturalna jazda wyzwolonych z okowów znaków kierowców. ;-) Krystian |
|
Data: 2011-06-21 02:09:29 | |
Autor: sco | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-20 23:01, Krystian Zaczyk pisze:
Użytkownik "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <maciej_pmt@tpsa.waw.pl>Dlatemu zamiast wiekszych skrzyzowan musieli by postawic ronda. I to typowe ronda a nie tylko takie ze znaczkiem. Co do pokracznych rond: http://maps.google.pl/?ll=54.352092,18.648549&spn=0.000724,0.002411&t=h&z=19 Manewr zawracania wjezdzajac z zachodu. Powiem tak, bez znakow nie ma szans, a i ze znakami codziennie ktos dostaje w bok albo w tylek. Zamieszanie, "2 pasy, 1, 3, znowu dwa", za krotki odcinek zeby sie zastanowic. Szczegolnie zabawne jest na ostatniej prostej. Pomijajac fakt ze mowie o zawracaniu, ale dajmy na to ze jadac prawym pasem chcesz zkrecic w lewo, a ktos zajmujacy lewy chce w prawo. Nie ma tej chwili zeby zerknac w lusterko bo jeszcze przed chwila - dopiero co - zauwazyles ze trzeba zjechac i zajac odpowiedni pas. Na tym rondzie mozna wsyzsktie mozliwe stluczki przerobic ;) Wiec puki co o braku znakow i sygnalizacji mozemy sobie pomazyc, a jak by ktos wpadl na pomysl zmiany tego to niech najpierw pomysli jak zrobic dobre ronda. |
|
Data: 2011-06-26 10:50:28 | |
Autor: Icek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-19 23:23, mvoicem pisze:
(19.06.2011 22:25), Liwiusz wrote: niemal całe ścisłe centrum Wrocławia z największymi ulicami/skrzyżowaniami włącznie Icek |
|
Data: 2011-06-23 01:03:55 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Sat, 18 Jun 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.06.2011 17:44, Gotfryd Smolik news pisze: Zwyczajnie. Patrzę w lewo - 200m do najbliższego auta. Patrzę w prawo - 150 m do zakrętu. No to przechodzę. Wersja na dziś obarczona jest koniecznością przyglądania się czy i gdzie policja stoi tudzież ryzykiem przeoczenia. Żeby nie było - te 200 m dalej jedzie cała kolumna. To jest *praktyka* znanego mi przejścia. I wciśnięcie przycisku (przez pieszego) działa tak: - opóźnienie (dla pieszego, acz przyznaję że jest to jeden z prawidłowych przypadków nieistotnego opóźnienia) - żółte (dla pojazdów) - czerwone (dla pojazdów), zielone dla pieszych - czerwone .... (kolumna dojeżdża i hamuje) - zielone migające dla pieszych - zmiana świateł - kulumna rusza Wyjaśnij mi - PO CO w takim przypadku pieszy wg przepisów POWINIEN zatrzymywać kolumnę? Bo ja, przyznaję, nie wiem. Rozumiem, że jak już kolumna jadzie, jedzie i końca nie widać. Albo i tak jest kilkudziesięciu pasażerów z autobusu. W jednym z miejsc Warszawy widziałem lepszy kwiatek (nie wiem czy jeszcze jest): dość spore opóźnienie dla pieszych. Szczyt głupoty. Działa to tak: - pieszy wciska przycisk. Nic. Nic. Nic. Pieszy patrzy: droga pusta. Nic. Pieszy patrzy: nie ma policji ;) Pieszy przechodzi. Nic. Czerwone dla samochodów. Dojeżdża kolumna. I stoi. Przed pustym przejściem. Normalnie - piękne. Mam kolejny raz dodać, że SĄ KRAJE w których NIE MA kary za przechodzenie na czerwonym? (za to jest kara za "utrudnienie ruchu" podczas takiego przechdzenia, niezależnie od kary za spowodowanie zagrożenia). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-24 03:03:13 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 23.06.2011 01:03, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 18 Jun 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: No ale jesteś inteligentny i poza tym, przechodzisz na własne ryzyko. Jeżeli to usankcjonujesz prawnie, to za chwilę stado baranów będzie wyłazić na ślepo, a kierowcy wyłysieją z rozpaczy. Wyjaśnij mi - PO CO w takim przypadku pieszy wg przepisów Żeby nie zginąć pod kołami? I tak statystyki potrąceń pieszych są przerażające. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-24 08:42:02 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-24 03:03, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 23.06.2011 01:03, Gotfryd Smolik news pisze: Więcej wiary. W czym jesteśmy gorsi - dajmy na to od Szwedów - że u nich się da (*), a u nas nie? (*)Jest przepis zabraniający chodzenia na czerwonym, ale jego nieprzestrzeganie nie jest de facto karalne i jego łamanie jest - przynajmniej w Sztokholmie - powszechne. Wyjaśnij mi - PO CO w takim przypadku pieszy wg przepisów Liczba wypadków powinna się zmniejszyć, ponieważ kierowcy będą jeździć wolniej. Teraz gnają jak barany, bo im się wydaje, że droga należy tylko do nich. A tak, nauczą się, że w mieście, nawet na czerwonym, ktoś się może pojawić. Oczywiście nie ma obowiązku przechodzenia na pustym czerwonym, jak ktoś jest szczególnie płochliwy. Dlaczego jednak chcesz zakazywać używania mózgu też innym? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-24 14:07:03 | |
Autor: sco | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-24 08:42, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-06-24 03:03, Przemysław Adam Śmiejek pisze:No wlasnie jestesmy gorsi od szwedow w tym, ze jestesmy idiotami myslacymi ze zawsze zdazymy, my mamy pierszenstwo, to oni maja nam ustapic, a przede wszystkim nie doroslismy do takich milych przepisow. Oczywiscie mowie o statystycznym polaku. Bo trzeba by zmieniac prawo. Banda lemingow bedzie sie pchala pod kola a potem w sadzie ze bylo zielone. Typowe dla polakow.Wyjaśnij mi - PO CO w takim przypadku pieszy wg przepisów |
|
Data: 2011-06-25 09:53:15 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Fri, 24 Jun 2011, sco wrote:
W dniu 2011-06-24 08:42, Liwiusz pisze:[...] No wlasnie jestesmy gorsi od szwedow w tym, ze jestesmy idiotami myslacymi ze zawsze zdazymy, my mamy pierszenstwo, to oni maja nam ustapic, a przede wszystkim nie doroslismy do takich milych przepisow. I oczywiście należy utrwalić ten stan. BTW: w całkiem wielu miejscach sporo ludzi przechodzi BEZ przejść. I niekoniecznie kończy to się horrorem. A działa dokładnie tak, jak w przypadku przechodzenia na czerwonym: pieszy ma nie utrudniać ruchu pojazdów. Horror zaczyna się w miejscach w których ze względu na duży ruch wyznaczono przejścia - obok przejść kierowcy "egzekwują" fakt nielegalności przechodzenia pieszych, a na przejściu niekoniecznie udzielają pierwszeństwa. I wtedy rzeczywiście wyjściem pozostają światła (co nie gwarantuje nie zastawiania przejścia rzecz jasna), tyle, że owe światła działają również kiedy ruch spada... i o tym przypadku mowa. Oczywiście nie ma obowiązku przechodzenia na pustym czerwonym, jak ktośBo trzeba by zmieniac prawo. Banda lemingow bedzie sie pchala pod kola Logic error. Przecież taki przypadek ma zastosowanie TERAZ: włażący pod koła ma nie mniejszą motywację do twierdzenia że "było zielone". Możesz objaśnić, gdzie niby widzisz różnicę? Typowe dla polakow. A tu być może masz rację. Tyle, opisałeś stan na dziś, a nie po ew. zmianie przepisów. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-26 10:59:08 | |
Autor: Icek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Typowe dla polakow. już teraz są akcje z rowerzystami, którzy poczuli się na prawie i w mojej ocenie wymuszają za często ryzykując życie Icek |
|
Data: 2011-06-26 11:07:57 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-26 10:59, Icek pisze:
Typowe dla polakow. Nikt tu nie sugeruje, aby pieszy miał pierwszeństwo przy przechodzeniu na czerwonym, więc o żadnym egzekwowaniu prawa nie byłoby mowy. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-26 11:28:04 | |
Autor: Icek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
we Wrocławiu przy wierzy ciśnień tak jest. Mam 100 metrów do przejście. Widze pieszy naciska klawisz. Widzi, że kolumna jest na tyle daleko, że przejdzie. Przechodzi. A mi się zapala czerwone i stoje jak kołek 30 sekund Icek |
|
Data: 2011-06-27 08:23:36 | |
Autor: Misiek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Użytkownik "Icek" <icek@do.pl> napisał w wiadomości news:iu6u52$f0k$4node2.news.atman.pl... > 30 sekund zbawi cię? "są kraje w których nie ma kary za przechodzenie na czerwonym" - to wytłumacz mi po co właściwie światła? Następnym krokiem będzie "nie karanie za przejechanie na czerwonym - bo przecież i tak nikt nie szedł" Nastepnym zaś zlikwidowanie świateł, kolejnym zlikwidowanie znaków z pierszeństwem przejazdu itd, itp, aż dojdziemy do... Właśnie, gdzie? Teraz masz zdrowe nogi, nie jesteś (chyba) zgrzybiałym staruszkiem stojącym 10 minut na przejściu (dodam - bez świateł) i czekajacym aż sie ktoś zlituje i go przepuści na przejściu. Dodam że i tak nie ma pedwności że ktoś tego zatrzymującego sie kierowcę i przepuszczajacego go nie będzie chciał "wyminąć" zgrabnie z lewej strony i nie potrąci go. Osobiście miałem przypadek, kiedy zatrzymałem się przed przejściem dla pieszych żeby przepuścić obietę z wózkiem i omal nie przypłaciłem tego złamaniem karku - wjechał mi w "tyłek" taki właśnie debil nie patrzący że przepuszczam pieszego. Tyle. |
|
Data: 2011-06-27 09:25:51 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-27 08:23, Misiek pisze:
30 sekund zbawi cię? Argument równie bezsensowny jak ten, że podatek od benzyny "wzrasta tylko o kilka groszy" (pamiętasz?) "są kraje w których nie ma kary za przechodzenie na czerwonym" - to Po to, aby ustalić pierwszeństwo. Następnym krokiem będzie "nie karanie za przejechanie na czerwonym - bo Litości, nikt nie postuluje likwidacji świateł. pedwności że ktoś tego zatrzymującego sie kierowcę i przepuszczajacego Tyle. Czyli nic. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-27 20:17:34 | |
Autor: niusy.pl | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Użytkownik "Misiek" <pwr1@o2.pl> "są kraje w których nie ma kary za przechodzenie na czerwonym" - to wytłumacz mi po co właściwie światła? Żeby świeciły? :-) |
|
Data: 2011-07-01 12:58:02 | |
Autor: jureq | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Dnia Thu, 23 Jun 2011 01:03:55 +0200, Gotfryd Smolik news napisaĹ(a):
W jednym z miejsc Warszawy widziaĹem lepszy kwiatek To ja podzielÄ siÄ jeszcze lepszym kwiatkiem z Lublina. MaĹo uczÄszczanie przez pieszych skrzyĹźowanie w Lublinie. ĹwiatĹo zielone dla pieszych zapala siÄ nie przy najbliĹźszym cyklu a z opóźnieniem o jeden. W praktyce dziaĹa to tak : - jest zielone dla samochodĂłw jadÄ cych prostopadle - pieszy wciska przycisk - zapala siÄ zielone dla samochodĂłw jadÄ cych rĂłwnolegle, dla pieszych nadal czerwone - zapala siÄ ĹźĂłĹte dla samochodĂłw jadÄ cych rĂłwnolegle - zniecierpliwiony pieszy wchodzi na przejĹcie - zapala siÄ zielone dla samochodĂłw jadÄ cych prostopadle - pieszy jest nadal na przejĹciu i usiĹuje dotrzeÄ miÄdzy samochodami na drugÄ stronÄ - zapala siÄ zielone dla samochodĂłw jadÄ cych rĂłwnolegle i dla pieszych |
|
Data: 2011-07-01 15:17:41 | |
Autor: mvoicem | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(01.07.2011 14:58), jureq wrote:
Dnia Thu, 23 Jun 2011 01:03:55 +0200, Gotfryd Smolik news napisaĹ(a):[...] To ja podzielÄ siÄ jeszcze lepszym kwiatkiem z Lublina. MaĹo uczÄszczanie Zaiste myĹl wszystkich zwiÄ zanych z ruchem drogowym jest tak lotna, Ĺźe nie sposĂłb za niÄ nadÄ ĹźyÄ. Nie zrozumiem nigdy w jaki sposĂłb na poprawÄ bezpieczeĹstwa majÄ wpĹynÄ Ä takie wynalazki jak likwidacja pobocza na drogach lub publikowanie mapy kontroli drogowych. Albo przejscie dla pieszych na przycisk, ale dziaĹajÄ ce tak (ponoÄ celowo) Ĺźe przycisk zadziaĹa tylko jak siÄ ktoĹ wstrzeli kilkunastosekundowe okienko w caĹym, kilkuminutowym cyklu. p. m. |
|
Data: 2011-06-26 10:46:10 | |
Autor: Icek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-18 20:45, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 18.06.2011 17:44, Gotfryd Smolik news pisze: brak znakow i sygnalizacji korkuje miasto ? Skrzyżowanie Piłsudskiego/Świdnicka we Wrocławiu. Samo centrum. W dodatku jest to skrzyżowanie równorzędne. Czemu od pewnego czasu są tam światła ? Bo aparat represji broni to biedne niemyślące bydło. Robi się chora sytuacja, że jedziesz w nocy i stoisz 90 sekund jak nie ma ani samochodu na skrzyżowaniu. A przed czym/kim broni? Przed idiotami ze wsi. Pokazywali w TV jak był wypadek i gość ze wsi mówi: "jechałem taką szeroką drogą, że myślałem, że to główna" System przesadza z obroną obywatela przed nim samym i innym obywatelem. Traktuje każdego jak idiotę. Icek |
|
Data: 2011-06-18 16:05:18 | |
Autor: sco | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-18 07:20, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.06.2011 21:00, Liwiusz pisze:Biorac przyklad z tej grupy: a moze szedles lewa strona, albo zajmowales dwa pasy, albo bujales sie z lewej do prawej, moze to Ty jestes winny. Wez przestan, ja nawet jak chodze pieszo to musze obdzwaniac pieszych i na 2m-ych chodnikach. Na chodnikach nie widac ani troche rozsadku. Zombiaki nie rozruzniaja prawej od lewej, stadnie zajmuja cala szerokosc chodnika, poruszaja sie z predkoscia rowna 0, nie wiedza z ktorej strony sie wymija. Do tego te pieprzone lemingi mysla zawsze ze to na nich trzeba uwazac bo sa krolami na drodze, nigdy w zyciu sie nie rozejrzy, nie obejrzy, nie pomysli, tylko uparcie do przodu. A 3 letnie dziecko to taka eLka, jak instruktor wie co robi to wypadku nie bedzie. No i na cos co nie siega do kierownika tez sie zawsze uwaza ;] Wg mnie ruch na chodniku powinien byc unormowany tak samo jak na drodze, dokladnie takie same przepisy i mandaty za lazenie lewa strona, tamowanie ruchu itd. Troche absurdalne ale jak by sie przyzwyczaili to by bylo cacy. I rowerem by przejechal bo by musieli sie przyzwyczaic ze przed wyprzedzaniem trzeba sie obejrzec. Zreszta na rowery powinno byc to samo, ile to lemingow jezdzi ;] Jak by przeliczyl to co widzialem to nawet 1% nie patrzy przez ramie przy wyprzedzaniu. Moze 5% wie z ktorej nalezy sie wymijac. Jezdze rowerem codziennie i nigdy nie zdazylo mi sie zeby bylo tak jak powinno byc, zawsze jakies lemingi ;] A i jeszcze tym na rolkach musial bys wytlumaczyc ze im nie wolno na rowerowej ;] |
|
Data: 2011-06-18 17:58:21 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Sat, 18 Jun 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Już parę razy szalony rowerzysta na chodniku mi prawie wpadł na plecy. Tristan, gdzie Ty chodzisz piechotą? Nie, to pytanie to nie żart. Bo usiłuję wymyśleć gdzie to występują ci rowerzyści na chodnikach jeżdżacy jak szaleni, a sądzę że piechotą poruszam się więcej od Ciebie. Jedyne miejsca które mi przychodzą do głowy do śmieszki, a raczej ich ścisłe okolice, bo tam wynika to z faktu omijania pieszych :> i rzeczywiście występuje. Ale o ile rowerzystów na chodnikach widuję, to "szalonych" jakoś nie kojarzę. Inna sprawa, że doskonale opisałeś *właściwy* problem: wrzucanie do jednego worka rowerzystów. Wszelkich. W tym "szalonych". Na tej zasadzie to i Tobie trzeba by PJ odebrać, bo przecież jest całe mnóstwo kierowców którym należy odebrać z różnych przyczyn. Więc skoro ma obowiązywać zasada "jak wszystkich do jednego worka"... o tym, że nie mam ochoty jako pieszy uskakiwać przed 1. Nie, nie uskakuj. Jak któregoś puścisz to rzecz jasna zrobisz mu uprzejmość i bez "dziękuję" z jego strony możesz go od buców pozdrowić ;) 2. Dzwonienie nie oznacza "nakazu uskakiwania". Przyznam, że z jednej strony w zupełności zgadzam się iż "odgłos paszczowy" pozwala na znacznie uprzejmiejszą wersję powiadomienia, ale z drugiej jestem świadom że dzwonek daje znacznie szybszą orientację pieszemu o co idzie (na "przepraszam" najpierw się obróci celem ustalenia co się stało) Zgoda, powinny być dwa dzwonki: "uprzejmie proszę" i alarmowy ;) 3. Powtórka: gdzie to zjawisko występuje? Dlatego jest podział: pasy ruchu dla rowerów. Takie "pobocze". droga dla rowerów dla rowerów Kiedy to coś o czym toczy się dyskusja NIE JEST drogą dla rowerów! To jest tylko tak oznakowane :P chodnik dla pieszych i warunkowo rowerów w tych momentach, gdy W zasadzie tak jest w przepisie. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-18 19:12:10 | |
Autor: Krystian Zaczyk | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał:
Bo usiłuję wymyśleć gdzie to występują ci rowerzyści na chodnikach Zapraszam Gotfrydzie do Wrocławia. Sa wszędzie, nawet na waskich chodnikach. Wymuszają pierwszeństwo, czesto nawet bez zwalniania. I nie są to jacyś szaleńcy, a zupełnie normalnie wyglądający użytkownicy rowerów. Widocznie obyczaj takiej jazdy panuje teraz. Bardzo rzadko widuję kogoś, kto zwolni czy stanie by przepuścić przechodnia. Do przejścia podziemnego pod pl. JP II co chwilę wpadają zjazdem "zza węgła" pędzący rowerzyści wywołując popłoch wśród pieszych. Idąc chodnikiem idę "z duszą na ramieniu", bo co chwila prawie ociera się o mnie wyprzedzający "szybki" rowerzysta, a planując nawet lekką zmianę toru marszu najpierw ostrożnie oglądam się za siebie. Wiem, że brzmi to jak jakaś paranoja, ale nie przesadzam. Kiedyś tego nie było, a chodniki były miejscem, gdzie mozna było spokojnie iść bez "oczu dookoła głowy". Krystian |
|
Data: 2011-06-23 01:06:31 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Sat, 18 Jun 2011, Krystian Zaczyk wrote:
Zapraszam Gotfrydzie do Wrocławia. Sa wszędzie, nawet na waskich chodnikach. A to zgoda - oburzenie rozumiem i ew. ściganie takoż. Kiedyś tego nie było, a chodniki były miejscem, gdzie mozna było spokojnie Pytanie: co się zmieniło? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-24 03:55:35 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 23.06.2011 01:06, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 18 Jun 2011, Krystian Zaczyk wrote: Przybyło zadufanych w siebie szaleńców na rowerach? O jak tu: http://piekielni.pl/12354 -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-24 14:10:28 | |
Autor: sco | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-24 03:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 23.06.2011 01:06, Gotfryd Smolik news pisze:Ostatni komentarz wymiata ^^ (czy moze pierwszy, w kazdym razie ten na dole ;)) |
|
Data: 2011-06-18 20:52:08 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 18.06.2011 17:58, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 18 Jun 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Choćby po Zwycięstwa Strasse w większym ruchu. A gdzieś tydzień temu byłem notorycznie obdzwaniany na tej drodze co idzie z Mikulczyc do Rokitnicy, na wysokości kościółka ewangelickiego. Szedłem tam z rodziną na działki, a Państwo Roweroki uznawali swoją wyższość i przepychali się zagrażając dość znacznie. Bo usiłuję wymyśleć gdzie to występują ci rowerzyści na chodnikach A muszą jak szaleni? Rowerzysta lawirujący rowerem pomiędzy pieszymi zawsze będzie upierdliwością dla pieszego dorosłego oraz sporym zagrożeniem dla dzieciaczków. Inna sprawa, że doskonale opisałeś *właściwy* problem: Dowolnych. Na tej zasadzie to i Tobie trzeba by PJ odebrać, bo przecież Przecie nie odbieram prawa jazdy rowerzystom. Ba, sam jeżdżę na rowerze. o tym, że nie mam ochoty jako pieszy uskakiwać przed1. Nie, nie uskakuj. Jasne, niech mi dziecko przejedzie albo zaparkuje w dupie. 2. Dzwonienie nie oznacza "nakazu uskakiwania". Przyznam, że idzie o to, żebym na chodniku, na którym mam się czuć bezpiecznie z dzieckiem, uskakiwał ,,cudownemu dziecku dwóch pedałów''. 3. Powtórka: gdzie to zjawisko występuje? Wszędzie. Od centrów miast, po peryferia. Dlatego jest podział:pasy ruchu dla rowerów. Takie "pobocze". No. Napisałem niżej.... droga dla rowerów dla rowerówKiedy to coś o czym toczy się dyskusja NIE JEST drogą dla rowerów! Które coś? chodnik dla pieszych i warunkowo rowerów w tych momentach, gdyW zasadzie tak jest w przepisie. No wiem. Dlatego go bronię. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-23 01:31:27 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Sat, 18 Jun 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.06.2011 17:58, Gotfryd Smolik news pisze: I tam rowerzyści jeżdżą przeganiając pieszych z chodnika?? Z rzadka jeżdżę tą drogą i wiem że kostka od Tarnopolskiej do Wawrzyńca jest podła (a nowa kostka na odcinku do Mickiewicza też nieźle pogięta - czytelnikom wyjaśniam: tak, kostka Bauma NA JEZDNI), ale to by musiał być naprawdę szalony rowerzysta, żeby z "groźną" prędkością próbować przelatywać krawężniki :> (zaglądaczom na mapy objaśniam: Nadrzeczna i Wawrzyńaca leżą sporo NIŻEJ niż Tarnopolska i Mickiewicza, tam jest naturalna dolina potoku, a to oznacza Vmax na skrzyżowaniach właśnie, zero sensu do jazdy chodnikiem który ma wysokie krawężniki). Hm... A gdzieś tydzień temu Hm... nie kojarzą gdzie ma być jakiś kościółek - na Kopalnianej? (rzuć okiem na plan). [...]Bo usiłuję wymyśleć gdzie to występują ci rowerzyści na chodnikach
Tak, bo TYLKO do tej tezy z Twojego postu się odnosiłem! Rowerzysta lawirujący rowerem pomiędzy pieszymi "Może być" dla ścisłości. Ale odniosłem się WYŁĄCZNIE do bardzo konkretnego cytatu z Twojego posta. Cytatu który otwiera niniejszy post, przeczytaj sobie co pisałeś. Inna sprawa, że doskonale opisałeś *właściwy* problem: I z tego powodu kierówców też sugeruję "dowolnych": Na tej zasadzie to i Tobie trzeba by PJ odebrać, bo przecież Usiłujesz jednakowo utrudnić życie. I tym, którzy jeżdżą 10 kmph po chodniku ustępując pieszym i zachowując ostrożność, traktując ich na równi z tymi którzy po chodniku wykręcają piruety przy 30kmph, i tych z 30 kmph na jezdni, usiłując ich wysłać na śmieszkę. Ba, sam jeżdżę na rowerze. Ale nie "komunikacyjnie". droga dla rowerów dla rowerówKiedy to coś o czym toczy się dyskusja NIE JEST drogą dla rowerów! Takie coś, jak na przykład śmieszka przy Ofiar Katynia, od przystanku za cmentarzem w Mikulczycach do skrzyżowania z Krakowską. Kilka razy pisałem: tak, JEŚLI mam powody, to nią jadę. Od wiezienia rzeczy nieporęcznych poprzez "niebezpieczne" warunki atmosferyczne do przejazdu spacerowego. W pozostałych przypadkach... szkoda gadać. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-24 04:02:50 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 23.06.2011 01:31, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 18 Jun 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Zaskoczyłeś mnie, że jest taka ulica w Zabrzu :D Mi się jednoznacznie kojarzy z Frankiewiczowem. A gdzieś tydzień temuHm... nie kojarzą gdzie ma być jakiś kościółek - na Kopalnianej? W Mikulczycach. Jak jedziesz od Zabrza, skręcasz na światłach za Ratuszem na ROkitnicę, zanim dojedziesz do przejazdu kolejowego i cmentarza, masz pocztę, działki i przy działkach kościółek ewangelicki. Rowerzysta lawirujący rowerem pomiędzy pieszymi"Może być" dla ścisłości. Nie. Zawsze będzie. Przecie nie odbieram prawa jazdy rowerzystom.Usiłujesz jednakowo utrudnić życie. Nie. Usiłuję ich przenieść tam, gdzie należą i tam gdzie ja również jako rowerzysta należę. I tym, którzy jeżdżą 10 kmph po chodniku ustępując pieszym I tak są upierdliwi, przeszkadzający, zagrażający i bez sensu. Ba, sam jeżdżę na rowerze.Ale nie "komunikacyjnie". Nie wiem co to znaczy. Jeżdżę dupą na siodełku i nogami na pedałach. Owszem, nie jeżdżę 50km/h, jak Liwiuszowe Opowiastki głoszą, ale nie sądzę, żeby wielu takich było. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-24 08:43:21 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-24 04:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
I tym, którzy jeżdżą 10 kmph po chodniku ustępując pieszym Tak samo jak niektórzy trolle :) Nie wiem co to znaczy. Jeżdżę dupą na siodełku i nogami na pedałach. Oczywiście, że ich jest niewielu. Co nie zmienia faktu, że jedynie jezdnia jest dostosowana do ich jazdy. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-24 19:38:18 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 24.06.2011 08:43, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-06-24 04:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze: Samokrytyka niewiele ci pomoże. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-25 15:26:48 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Fri, 24 Jun 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Zaskoczyłeś mnie, że jest taka ulica w Zabrzu :D Mi się jednoznacznie No nie spodziewałem się... :O Prawdę mówiąc, bez powodu po Gliwicach nie jeżdżę i po Zwycięstwa jeżdżę nieczęsto, a jak już jadę to raczej muszę pilnować co i skąd we mnie jedzie, więc po chodnikach nie patrzę. Do tego owo "prawie" zawsze wzbudza podejrzenie, że z tym wpadaniem to różnie było. A gdzieś tydzień temu byłem notorycznie obdzwaniany na tej drodze co idzie z Mikulczyc do Rokitnicy, na wysokości kościółka ewangelickiego.Hm... nie kojarzą gdzie ma być jakiś kościółek - na Kopalnianej? Acha. Ale to może być skutek... istnienia dalej śmieszki rowerowej właśnie. Tej, na którą narzekam. Przecie nie odbieram prawa jazdy rowerzystom.Usiłujesz jednakowo utrudnić życie. Tyle, że Ty nie jeździsz rowerem do skarbówki. A ja tak. Może Ci porobią kiedy jakich utrudnień w poruszaniu się, to pojmiesz. Ale nie "komunikacyjnie". Do pracy, do urzędów, po lżejszy towar do sklepów (w tym do centrów handlowych). Zwyczajnie - liczy się głównie *sprawność*, pośrednio - czas. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-25 20:58:14 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 25.06.2011 15:26, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 24 Jun 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Bosko.... Więc zlikwidujmy co dobre, bo roweroki nie myślą? Tyle, że Ty nie jeździsz rowerem do skarbówki.Nie. Usiłuję ich przenieść tam, gdzie należą i tam gdzie ja również jakoPrzecie nie odbieram prawa jazdy rowerzystom.Usiłujesz jednakowo utrudnić życie. No i? Jeżdżę w inne miejsca. Poza tym, a jak będziesz jechał do skarbówki czołgiem, to zamówisz sobie prawo do darcia asfaltu? A ja tak. Wiem, że jestem za ścieżkami i oddzieleniem ruchu rowerowego od samochodowego. Wiem, że na ścieżkach wkurwiają mnie tępi piesi nie odróżniający ich od chodnika oraz chamscy samochodziarze parkujący na ścieżkach. A nie jakość ścieżek (ich mała liczba i owszem). I nie uważam, żeby rowerzysta typowo poruszał się 50km/h po mieście, a nawet jeśli, to ma osiągi znacznie słabsze niż auto i będzie stanowił zawsze utrudnienie i zagrożenie. Poza tym, sporo w naszej dyskusji było o poruszaniu się roweroków po chodnikach, a tu już argument ,,jadę, bo ścieżką nie pociągnę 50'' odpada. Jednym słowem więc powstał miszmasz dyskusyjny. Moje stanowisko jest: budować jak najwięcej ścieżek i tępić roweroków na jezdni i na chodniku, przy czym dopuszczać go na jezdnię przy braku ścieżki, a na chodnik tylko w ekstremalnych przypadkach.
-- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-27 10:57:20 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 18 Jun 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Może miałem pecha, ale we Wrocławiu ze zdziwieniem muszę powiedzieć, że z czyms podobnym się spotkałem rok temu - pół godzinny spacer i 3 krotnie mało nie zostałem stratowany, przez rowerzystów jeżdżących po chodniku (mimo istnienia smieszki rowerowej)... Może rzeczywiście miałem pecha, ale ze zgroza musze powiedzieć, że tam niestety wiele osób dziwnie jeździło nie patrząc czy ktoś idzie, czy nie ect... -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2011-06-18 17:28:31 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Fri, 17 Jun 2011, mvoicem wrote:
Wg tej logiki - rower jest utrudnieniem i zagrożeniem dla pieszych(*)[...]
IMO powód jest taki, że występuje tu takie samo zjawisko co w kwestii śmieszek: wrzucanie wszystkich do jednego worka. A "spacerowicz" na chodniku, o ile nie jest to zapchany chodnik (na którym i tak jechać się nie da) wadzi między umiarkowanie a wcale: problem w tym, że NIE CHCE się widzieć róznicy między "spacerowiczem" a jednym z drugim który przelatuje obok pieszych z 25 kmph. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-20 07:29:35 | |
Autor: Dominik & Co | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17-06-2011 15:46, Gotfryd Smolik news rzecze:
Ależ nieprawda. OK. Ale chyba o takim była mowa i takich jest większość? To jak tryumfalne wyskakiwanie "ale przecież jak jedziesz samochodem elektrycznym, to ten zakaz cię nie dotyczy, więc nie pisz, że 'dotyczy samochodów'". Ale OK, mea culpa- prawo nie zawsze zobowiązuję _rowerzystę_ do jazdy DDR- z dokładnością do definicji "rowerzysty". Z proponowanego przez Ciebie prawnego p. widzenia prowadzi Przepraszam bardzo. Ja tylko cytowałem przepisy. _Proponowane przeze mnie rozwiązanie_, to _dopuszczenie_ ruchu rowerów po chodniku (pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności i ustępowania pierwszeństwa pieszym) i drodze. Bez śmiesznych warunków pogodowo-prędkościowych. Ale za to z karaniem np. za "niemanie" świateł. Bo są rowery i rowery, rowerzyści i rowerzyści... A budować _porządne_ DDR IMO i tak warto. -- Dominik (& kąpany) "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec) Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP |
|
Data: 2011-06-23 01:41:12 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Mon, 20 Jun 2011, Dominik & Co wrote:
W dniu 17-06-2011 15:46, Gotfryd Smolik news rzecze: Niestety tak. To jak tryumfalne wyskakiwanie "ale przecież :) Nie o to chodzi: owo zastrzeżenie pokazuje na czym polega absurd sytuacji. Można wziąć ciągnik i narzucić 30 kmph - nie ma sprawy. Ale "wyprzedzalny" rower? - w żadnym razie. Z proponowanego przez Ciebie prawnego p. widzenia prowadzi Rozumiem i podzielam. Z tym, że dyskusja była również o wersji odwrotnej: unikania NAKAZU jazdy ścieżkami spacerowymi. Ale za to z karaniem np. za "niemanie" świateł. Zgoda. Jeszcze trzeba wytępić powszechne "a kamizelkę miał?" Problem w tym, że też jeżdżę w kamizelce, szczególnie od jesieni od wiosny. Tyle, że z grubsza mam świadomość jakie zagrożenie to ze sobą niesie... A budować _porządne_ DDR IMO i tak warto. Definicję "porządności" trzeba by ujawnić, bo IMHO to szczególnie łatwo o rozbieżność :) Na mój gust - "paski poboczowe", nie odróżniające się od jezdni, mogą być. W razie wyprowadzenia poza jezdnię - koniecznie przed każdym skrzyżowaniem "wlot" na jezdnię, pozwalajacy jechać we wszystkich kierunkach tak jak każdym pojazdem (w rozporządzeniu o urządzeniach drogowych jest konstrukcja "wprowadzenia" DDR na jezdnie zapobiegająca blokowania wjazdu - ze słupkiem krawędziowym *za* miejscem połączenia). Za dużo, za trudne (dla wielu). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-23 04:05:42 | |
Autor: mvoicem | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(23.06.2011 01:41), Gotfryd Smolik news wrote:
Jeszcze trzeba wytępić powszechne "a kamizelkę miał?" Jeżdżenie w kamizelce (odblaskowej jak sądzę) niesie jakieś zagrożenie? Czy pogubiłem się w twoich wywodach? p. m. |
|
Data: 2011-06-23 12:26:18 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Thu, 23 Jun 2011, mvoicem wrote:
Jeżdżenie w kamizelce (odblaskowej jak sądzę) niesie jakieś zagrożenie? Tak. Oprócz iluś tam składowych zmniejszających zagrożenia. Inne zagrożenia, dla uściślenia - stwierdzenie obecności rowerzysty, bo tu zgoda. Czy pogubiłem się w twoich wywodach? Nie! :) .. .. .. No dobra, to była złośliwa wersja: "grupowicz otrzymuje odpowiedzi TYLKO na te pytania które zadał". Poważny problem sprawia traktowanie roweru jako trwałego elementu krajobrazu ;) (znaczy: nieruchomego), i Twoje zdziwienie jest skutkiem takiego właśnie założenia: że wystarczy zauważyć gdzie rowerzysta *jest*, aby było bezpiecznie. Wersja rozszerzona: jakie manewry przyczyniają się do większości wypadków, co wtedy jest konieczne i obowiazkowe, a co wtedy widać mimo dochowania obowiązku? Hint: maskowanie. Doskonale widoczny tułów, a raczej kamizelka na tym tułowiu. I ręka. Ta już niekoniecznie (widoczna, a raczej: "zauważalna"). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-23 12:43:40 | |
Autor: Liwiusz | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-23 12:26, Gotfryd Smolik news pisze:
Jesteś mistrzem w maskowaniu odpowiedzi w taki sposób, aby pytający na pewno nie domyślił się o co chodzi :) -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-23 14:17:14 | |
Autor: mvoicem | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(23.06.2011 12:26), Gotfryd Smolik news wrote:
Moje zdziwienie jest skutkiem założenia, że lepiej wiedzieć że na kolizyjnym mamy rowerzystę niż nie wiedzieć :). Jeżeli widzę przed sobą kamizelkę, to wiem że tam jest albo rowerzysta albo pieszy, więc automatycznie włączam "szczególną ostrożność". Prędzej czy później zauważę go w światłach i bez kamizelki, ale może już być za późno żeby szczególna ostrożność zadziałała. Moje zdziwienie jest także skutkiem tego, że nie rozumiem co ma kamizelka do traktowania rowerzysty jako nieruchomego punktu krajobrazu. p. m. |
|
Data: 2011-06-23 16:34:22 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Thu, 23 Jun 2011, mvoicem wrote:
Moje zdziwienie jest skutkiem założenia, że lepiej wiedzieć że na kolizyjnym mamy rowerzystę niż nie wiedzieć :). :) Tego nie podważam. Jeżeli widzę przed sobą kamizelkę, to wiem że tam jest albo rowerzysta albo pieszy, więc automatycznie włączam "szczególną ostrożność". Nie o tym mowa - prędzej o przypadku z prawidłowym oświetleniem. Widząc *tylko* lampkę statystyczny kierujący jednak będzie usiłował dociec co ona oznacza. Widząc duży płat korpusu, może nie wykazać się ową szczególną ostrożnością i nie wnikać w to czy i co kierujący rowerem sygnalizuje. Kolizje przy prostej jeździe to jednak mały ułamek, jak Ci się chce odszukać statystyki (linki były na .rowery), to dojdziesz, że brak oświetlenia/widoczności to drobiazg. ale może już być za późno żeby szczególna ostrożność zadziałała. Ale ja nie zmierzałem w stronę cichociemnych, którzy rzecz jasna na drogach występują! Masz zgodnie z przepisami oswietlony rower, z lampkami, oraz gościa z kamizelką. W obu wersjach: kamizelka i lampki oraz bez lampek :) Moje zdziwienie jest także skutkiem tego, że nie rozumiem co ma kamizelka do traktowania rowerzysty jako nieruchomego punktu krajobrazu. Ano to, całkiem sporo kierowców najwyraźniej przyjmuje taki p. widzenia. To zaś prowadzi do obaw, że zadowolą się poprowadzeniem trajektorii niekolizyjnej do aktualnej pozycji, nie wnikając w to czy i w którą stronę rower jedzie i czy rowerzysta coś sygnalizuje. Jakby zaś nie patrzeć, istotna większość wypadków z udziałem rowerzystów to nieustąpienie pierwszeństwa. Wśród nich niewielka większość (!) to wina "nierowerowych" uczestników ruchu, mimo że podejrzewam sporą liczbę ciemną dla przypadków winy nierowerzysty: przy kolizji bez strat w ludziach metoda "na dogadanie się" ma wcale niemałe wzięcie, obie strony oszczędzają czasu na policję a finansowo zostają do zainwestowania środki z prawdopodobnego mandatu ;) Stąd właśnie obawy wyżej: JEŚLI coś promować, to chyba bardziej byłoby wskazane coś co wisiałoby na łokciach :) Coś jeszcze: nie wiem po jakim terenie jeździsz i gdzie tych rowerzystów widujesz. Bo oczywiście w mieście "zlokalizowanie" w zasadzie wystarczy: sylwetkę na ogół widać na tyle dobrze, że wyciągnięta ręka również nie powinna ujść uwadze. W nieoświetlonym miejscu... będzie trudniej. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-23 17:37:15 | |
Autor: mvoicem | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(23.06.2011 16:34), Gotfryd Smolik news wrote:
On Thu, 23 Jun 2011, mvoicem wrote: Nie podzielam twojego punktu widzenia. Po pierwsze, lampki ma szansę nie zobaczyć :). Zwłaszcza jak w tle mamy reflektory samochodów. Wreszcie, lampkę rowerzysty bardzo łatwo pomylić z odblaskiem słupka kilometrowego. Widząc duży płat korpusu, może nie wykazać się ową szczególną Statystyki statystykami, a moja pamięć mówi mi, że jako kierowca blaszaka kilka razy byłem w bardzo niebezpiecznej sytuacji ze względu na to że musiałem jednocześnie wyprzedzać rowerzystę i wymijać samochód, która to sytuacja byłaby znacznie mniej niebezpieczna gdybym rowerzystę wcześniej zidentyfikował (np. dużo wcześniej bym zwolnił żeby te 2 manewry nie odbywały się w tym samym czasie). Zaś problemu z rowerzystą który sygnalizuje skręt w lewo i ja tego nie widzę - nie przypominam sobie.
Wydaje mi się że lepsza kamizelka bez lampek niż lampki bez kamizelki. Wszystko zależy oczywiście od mocy lampek i tego czy świecą ciągle czy mrugają. Mruganie bardziej rzuca się w oczy, bardziej wskazuje na rowerzystę, chociaż jest "mniej przepisowe" :).
Jako rowerzysta nie odważyłbym się skręcać w lewo w nocy, na nieoświetlonej/źle oświetlonej drodze, wiedząc że coś za mną jedzie. Nie spotkałem też jako blachokierowca rowerzystów którzy by się na coś takiego odważyli, więc być może dlatego nie czuję problemu który podnosisz :).
Drogi dwu i trzycyfrowe oraz "inne, gdzie indziej niesklasyfikowane" oraz źle oświetlone ulice w mieście. Oczywiście widuję ich także na dobrze oświetlonych ulicach w mieście, ale to nie problem - bo ich widać. p. m. |
|
Data: 2011-06-23 22:51:59 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Thu, 23 Jun 2011, mvoicem wrote:
Nie podzielam twojego punktu widzenia. Po pierwsze, lampki ma szansę nie zobaczyć :). Zwłaszcza jak w tle mamy reflektory samochodów. Ale to się zdarza przy jeździe "na czołowe", czyli w praktyce na skrzyżowaniu lub zakręcie w prawo. Normalnie rowerzysta jest daleko w prawo od osi kierującego. Statystyki statystykami, a moja pamięć mówi mi, że jako kierowca blaszaka kilka razy byłem w bardzo niebezpiecznej sytuacji ze względu[...] Zaś problemu z rowerzystą który sygnalizuje skręt w lewo i ja tego nie widzę - nie przypominam sobie. Tak może być, ale jeszcze z tego mało wynika: 100 zagrożeń może dać zero wypadków, a przeoczenie faktu sygnalizacji spory procent "trafień". Nie wypowiadam się co do owych niebezpiecznych sytuacji z niezauważenia rowerzysty, ale zacząć trzeba od pytania czy oni w ogóle mieli światła i odblaski na rowerze? Bo jeśli nie, to dyskutujemy na zupełnie inny temat :) A co do powodowania wypadków to taki (znany ze statystyk) przykład: przejeżdżanie na pasach. Wszyscy klną, ale ... już wiesz ile z tego jest wypadków ;) Wydaje mi się że lepsza kamizelka bez lampek niż lampki bez kamizelki. Wszystko zależy oczywiście od mocy lampek i tego czy świecą ciągle czy mrugają. Mruganie bardziej rzuca się w oczy, bardziej wskazuje na rowerzystę, chociaż jest "mniej przepisowe" :). Ależ w przypadku tylnej lampki jest jak najbardziej legalne! pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-23 23:42:00 | |
Autor: mvoicem | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(23.06.2011 22:51), Gotfryd Smolik news wrote:
On Thu, 23 Jun 2011, mvoicem wrote: Weź opisz sytuację mniej enigmatycznie, bo nie łapię powyższego. Normalnie rowerzysta jest daleko w prawo od osi kierującego. Różnie z tym bywa. Drogi bywają wąskie, ludzie z przeciwka bywają wyprzedzającymi/omijającymi zaś pobocza bywają dziurawe co spycha rowerzystę nieco w kierunku środka jezdni.
Mieli. Tyle że była noc i ludzie z przeciwka mieli mocniejsze światła. Bo jeśli nie, to dyskutujemy na zupełnie inny temat :) Rozwiń, bo nie jest mi ten przykład znany ze statystyk i nie wiem czy chodzi Ci o to że jest mało wypadków czy wręcz przeciwnie (stawiam na to pierwsze). p. m. |
|
Data: 2011-06-25 09:24:35 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Thu, 23 Jun 2011, mvoicem wrote:
(23.06.2011 22:51), Gotfryd Smolik news wrote: Sformułowanie było mało czytelne, przyznaję - potrzebny jest rowerzysta blisko osi świateł z przeciwka. Do tego raczej nie dokładnie na tej osi. Normalnie rowerzysta jest daleko w prawo od osi kierującego. Pas. Nie wypowiadam się co do owych niebezpiecznych sytuacji Acha. Niemniej - "gęstość" światła na odblasku jest nie mniejsza niż na kamizelce (to są relatywnie dokładnie wcelowane pryzmaty, a nie kulki), a jego rozmiar kątowy jest jeszcze na tyle duży żeby nie zachodził "efekt gwiazdy". BTW: trochę niewygodnie ujmować opisy wartości, bo wszysko odniesione do "jasności świecenia" jest podefiniowane dla źródeł światła, po stronie oświetlanej przyjęte definicje określają ile światła pada a nie "jak mocno świeci po odbiciu", ale mam nadzieję że to co chcę opisać jest jasne: łączna ilość światła wracająca od kamizelki jest rzecz jasna sporo większa (bo powierzchnia), ale na tym tle odblask jest JAŚNIEJSZY! (a przynajmniej powinien być :P i się zgodzę - odblask częściej bywa zakurzony lub zabłocony) przykład: przejeżdżanie na pasach. Tak, wypadkowość śladowa, mimo że zachowanie nagminne i irytujące. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-25 13:59:15 | |
Autor: mvoicem | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(25.06.2011 09:24), Gotfryd Smolik news wrote:
On Thu, 23 Jun 2011, mvoicem wrote: Czyli wypisz wymaluj rowerzysta na poboczu, droga robi delikatny łuk w prawo, z naprzeciwka sznur samochodów. Rowerzysta swoje biedne światełko, niezależnie od tego jak bardzo ma skupione i wcelowane :), czy to odblask czy światło aktywne, może wsadzić ... wiadomo gdzie. Dodajmy do tego jeszcze że albo lekko mży, albo wręcz przeciwnie - gorąco, sucho i szyba pokryta mieszaniną kurzu i płynu ze spryskiwacza - światła się wszystkie zlewają - i rowerzysta swoje bidne światełko może wsadzić jeszcze głębiej. A kamizelkę widać. p. m. |
|
Data: 2011-06-25 15:28:53 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Sat, 25 Jun 2011, mvoicem wrote:
Rowerzysta swoje biedne światełko, niezależnie od tego jak bardzo ma skupione i wcelowane :), czy to odblask czy światło aktywne, może wsadzić ... wiadomo gdzie. Trzymam za słowo do najbliższego flejma o tym, jak to rowerzyści oślepiają ;) Ale tak, wymieniłem zakręt w prawo. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-28 02:56:58 | |
Autor: sco | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-25 15:28, Gotfryd Smolik news pisze:
Trzymam za słowo do najbliższego flejma o tym, jak to rowerzyściTak moze o tym oslepianiu: Nie wiem czy to ja jestem wrazliwy na swiatlo czy mam maniakalne urojenia ale te ledowki jednak oslepiaja ;) Moze nie kierowcow ale rowerzystow jak najbardziej. Najgorsze sa te co nawalaja jak latarki taktyczne ze strebo. Dla tych co nie wiedza, ten tryb w latarkach taktycznych sluzy do dezorientacji i oslepiania przeciwnika. Juz kilka razy mialem taki motyw ze jak gosciu z przeciwka mi mrygal tym w *dzien* to musialem zwolnic i walic prawie po poboczu bo nie widzialem czy jade na niego, kolo niego czy w ogole nie jestem porywany przez obcych. A z tego co pamietam ma byc swiatlo przednie, ale nie ma zakazu mrygania po oczach ani montowania swiatel rozpraszajacych uwage. Zreszta po kij komu swiatla w dzien na DDR? IMO prawo dla rowerow powinno byc sformulowane jak dla kierowcow. Rozdzielic poruszanie sie po drodze, sciezce, chodniku, dla kazdego dac jakies obowiazki. Kolejno: swiatla (sprecyzowane jakie i jakich nie wolno) i kamizelka calodobowo, swiatla(j.w.) od zmierzchu do switu, a na chodniku zaskocze - brzeczyk. A brzeczyk po to zeby ostrzegal z dystansu, powiem ze swietna sprawa, troszke wkurza ale bezpieczniej. Ostatnio zrobilem sobie taki eksperyment, rozregulowalem dzwonek zeby nawalal przy kazdym wstrzasie czyli na chodniku, a na sciezce cisza. W 99% wyeliminowany problem pieszych zmieniajacych pas bez obejrzenia sie. Nawet plotkary wylazace z lumpeksu nie wpakowaly mi sie pod kola. Wychodzi to dobrze dla wszystkich, rowerzysta nie musi sie martwic ze w ostatniej chwili wyprzedzany pieszy wejdzie mu pod kola, w jakims stopniu ludzie wylazacy zza rogu, ze sklepow itp sa informowani. No a piesi nie beda jeczec ze ktos im w tylek wjezdza. Ale sie rozpisalem, pozdrawiam, sco. |
|
Data: 2011-06-23 23:42:31 | |
Autor: Liwiusz | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-23 22:51, Gotfryd Smolik news pisze:
Ależ w przypadku tylnej lampki jest jak najbardziej legalne! Obserwowałem sobie niedawno moją przednią lampkę. Trzy diody. Niby migają, ale w każdej chwili pali się co najmniej jedna. Miga, czy nie? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-25 09:29:37 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Thu, 23 Jun 2011, Liwiusz wrote:
Obserwowałem sobie niedawno moją przednią lampkę. Trzy diody. Niby migają, ale w każdej chwili pali się co najmniej jedna. Miga, czy nie? To zależy, czy akceptujemy przytoczoną gdzieś definicję "pojedynczości" źródła światła :) Pamiętam, że kiedyś ta sprawa była poruszana ze względu na określenie o "jednej lampie" (i coś było, że jeśli dwie powierzchnie świecące przeraczają konkretny procent powierzchni która je obejmuje to traktuje się je jako jedno światło). Ciekawe czy ustawodawca liczył się z takim pytaniem ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-25 11:06:11 | |
Autor: Liwiusz | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-25 09:29, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 23 Jun 2011, Liwiusz wrote: Swoją drogą gdzieś tam czytałem opinię, że skoro rozporządzenie mówi, że rower ma być wyposażony w 1 światło przednie, to nie mogą być to 2 światła. Trudno się z tym zgodzić, bo dochodzimy do absurdu, że na przykład za dwa czerwone odblaski z tyłu należy się mandat. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-25 11:21:01 | |
Autor: Maruda | |
[OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-25 11:06, Liwiusz pisze:
Swoją drogą gdzieś tam czytałem opinię, że skoro rozporządzenie mówi, że Naturalna, typowa pułapka *przeregulowania*. :) Niestety, w odróżnieniu od pospólstwa, które ponosi odpowiedzialność "za wszystko", to ustawodawca nie jest odpowiedzialny za nic. Jak spieprzy, to i tak płaci pospólstwo ze "skarbu państwa", czyli z podatków. -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2011-06-17 10:44:01 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 10:33, Kapsel pisze:
Fri, 17 Jun 2011 10:28:36 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a): Albowiem gdyż? Jeżeli już, to z winy debili parkujących na tych ścieżkach. Na szczęście omawiany przypadek dotyczy ścieżki oddzielonej trawnikiem, a tam to chyba tylko Jestem Hardcorem zaparkuje. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-17 10:44:45 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 10:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.06.2011 10:33, Kapsel pisze: Są nierówne i dziurawe. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-17 10:47:28 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 10:44, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-06-17 10:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze: E tam, nie spotkałem bardziej nierównych i bardziej dziurawych niż jezdnia. Oczywiście nie badałem całego kraju. Ale realne problemy jakie spotykam, to jedynie Ja Tu Muszę Stać ew. czasami Ja Tu Będę Łaził Pieszo. Ale tego drugiego da się obdzwonić a ostatecznie zaparkować mu w dupie i udawać, że Ojejku Nie Zauważyłem, że Mi Wylazł Na Ścieżkę. Co do parkujących, to Dzielni Panowie i Dzielne Panie ze Straszaków Miejskich powinni wreszcie wyruszyć w teren, a nie że lato zaskoczyło służby znów. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-17 10:50:55 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 10:47, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.06.2011 10:44, Liwiusz pisze: No widzisz, a ja spotkałem. I w nocy wolałbym jechać po jezdni, ponieważ niebezpiecznych nierówności na DDR bym nie zauważył. Oczywiście nie badałem całego kraju. Ale realne problemy jakie Zasadniczo rozumiem rowerzystów-kolarzy, dla których jechanie 30-40km/h nie stanowi problemu, iż wyciągnąć taką prędkość mogą tylko na jezdni, a nie na DDR, i zajmowanie przez nich właśnie jezdni nie uważam za nic nagannego. Ale jak komuś starczy jechać 25km/h, to z odrobiną szczęścia uda mu się to nawet na naszych śmieszkach. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-17 10:46:36 | |
Autor: to | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
begin Liwiusz
Ale jak komuĹ starczy jechaÄ 25km/h, to z odrobinÄ szczÄĹcia uda mu siÄ A gdzie jest powiedziane, Ĺźe ĹcieĹźka musi umoĹźliwiaÄ jazdÄ szybciej niĹź 25 km/h? Dostosuj prÄdkoĹÄ swojego rowerka do warunkĂłw. To, Ĺźe po danej ĹcieĹźce nie jesteĹ w stanie jechaÄ 50 km/h na szosĂłwce nie oznacza, Ĺźe moĹźesz utrudniaÄ ruch na pobliskiej ulicy, bo akurat tak Ci wygodniej. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-06-17 12:48:08 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 12:46, to pisze:
begin Liwiusz JadÄ c jezdniÄ 50km/h nie utrudnia siÄ ruchu. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-17 11:02:29 | |
Autor: to | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
begin Liwiusz
JadÄ c jezdniÄ 50km/h nie utrudnia siÄ ruchu. Powolne osiÄ gniÄcie tych 50 km/h, zwalnianie gdy wiatr inaczej zawieje i ciÄ gĹe chybotanie siÄ z lewa na prawo zdecydowanie utrudnia ruch. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-06-17 13:09:05 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 13:02, to pisze:
begin Liwiusz Bynajmniej nie sÄ to argumenty uzasadniajÄ ce jazdÄ rowerem. Traktor - na przykĹad - jeĹşdzi wolniej od roweru, a nie wymagamy budowania osobnych drĂłg dla traktorĂłw. Tak juĹź jest, niestety, mistrzu, Ĺźe drogÄ musisz dzieliÄ z innymi, choÄ byÄ moĹźe czujesz z tego powodu dyskomfort. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-17 11:18:17 | |
Autor: to | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
begin Liwiusz
Bynajmniej nie sÄ to argumenty uzasadniajÄ ce jazdÄ rowerem. Traktor - na CzĹowieku, masz napisane czarno na biaĹym, Ĺźe jak masz ĹcieĹźkÄ rowerowÄ to masz rowerem jechaÄ wĹaĹnie po niej. Nie ma nigdzie zezwolenia na jazdÄ ulicÄ , jeĹli prÄdkoĹÄ ktĂłrÄ moĹźesz osiÄ gnÄ Ä na ĹcieĹźce CiÄ akurat nie satysfakcjonuje. Kompleksy naleĹźy leczyÄ u psychologa, a nie wkurwiajÄ c innych swoim rowerkiem w miejscach, gdzie nie powinien siÄ znajdowaÄ. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-06-17 15:24:27 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Fri, 17 Jun 2011, to wrote:
begin Liwiusz Niestety - "masz". Żeby równowagę zachować: w takim samym stopniu "masz", w jakim ci "ograniczeni przez 50" wyrzekają na pojazdy poruszające się z taką właśnie prędkością. To tak celem uzgodnienia zeznań, że występuje pewna rozbieżność między przepisami a praktyką - włącznie ze "zwyczajowym" niekaraniem za przekroczenie do 10 kmph. Nie ma nigdzie zezwolenia na jazdę ulicą Nie do końca. Ale to prowadzi wprost do patologii: nie każdy lubi jeździć rowerem poziomym albo z przyczepką >90 cm. A trzeba sie poświęcać, aby legalnie móc ominąć śmieszkę. Tyle, że to nie jest rozwiązanie. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-17 13:58:16 | |
Autor: to | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
begin Gotfryd Smolik news
Niestety - "masz". Na szczÄĹcie. Nie byĹo ĹcieĹźek, to organizowaliĹcie masy kretyniczne, Ĺźeby byĹy. Zmarnowano na nie kupÄ pieniÄdzy, to teraz Wam siÄ nie podoba, Ĺźe moĹźna jechaÄ po nich 25, a nie 50 km/h i nadal wkurwiacie ludzi na ulicach. BezczelnoĹÄ pedalarzy nie zna granic. SzczegĂłlnie, Ĺźe te ĹcieĹźki budowane sÄ z pieniÄdzy wszystkich, a korzysta z nich jedynie garstka. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-06-18 17:15:41 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Fri, 17 Jun 2011, to wrote:
begin Gotfryd Smolik news Mów za siebie. Bo na razie wyciagasz argumenty w stylu "a u was murzynów biją". żeby były. To co najwyżej TY organizowałeś i podobni Ci "spacerowicze rowerowi". Od zawsze jestem przeciw (w odróżnieniu od wydzielenia pasów *w jezdni*, w szczególności pasków poboczowych). Zmarnowano na nie kupę pieniędzy Zmarnowano. Z zastrzeżeniem niżej (czytaj: spacerowiczów) Tyle, że to nie jest nasza zasługa - licząc zbiór tych do których ja się zaliczam. To jest zasługa "spacerowiczów", zresztą uzasadniona z *ICH* punktu widzenia: oni chcą ścieżki na której można pospacerować z dziećmi i psem, a to NIE JEST funkcja KOMUNIKACYJNA, którą ma pełnić DDR! Bezczelność pedalarzy nie zna granic. Szczególnie, że te ścieżki No to tłumaczę, że staram się jak mogę nie korzystać. Weź je sobie i korzystaj - jeśli masz takie samo prawo jak ja i tak samo jak ja nie chcesz, to czego się MNIE czepiasz? NAdkładam przeważnie po ~2 km... i to nie zawsze dlatego, że koniecznie chcę (nadłożyć), choć ze względu na ukształtowanie terenu niekiedy tak jeździłem również bez przymusu w postaci śmieszki. NIEKIEDY. Niemniej *jeśli mi się spieszy* to nie ma dobrego rozwiązania. A na śmieszcze występują (oprócz rowerzystów spacerowiczów): - spacerowicze piesi (na sporej części legalnie, nie ma chodnika, na części nielegalnie, bo np. z wózkiem nie sposób przejechać po "pieszej" części, chyba że ktoś przez drzewa umie tunelować) - psy - konie (tak! - choć ostatnio chyba ktoś ich pościgał i kup nawozu nie widuję) Żeby nie było: z rzadka też bywam spacerowiczem. Ale zgadzam się, że wykorzystywanie do celów spacerowych jest dość dyskusyjne jak chodzi o proporcję kosztów do celu (w postaci % wykorzystania w roku). Nie miałbym śmiałości apelować o takie rozwiazanie :> Na pocieszenie - sądzę że do spacerniaka dokłada się się później już mniej niż (proporcjonalnie) np. do stadionu :P No i być może spacerowiczom też coś się należy, a do tego jak wspomniałem na dużej części nie ma chodnika (więc to co zbudowali de facto pełni jego rolę). Ale mnie do tego nie wtykaj w roli "chcącego", za długo jeżdżę na rowerze żebym nie był świadom co oznacza "zrobimy dobrze rowerzystom" :> (coś w stylu: dobrze dokopiemy) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-26 11:20:39 | |
Autor: Icek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Mów za siebie. Wrocławia w to nie mieszaj ;P Icek |
|
Data: 2011-06-17 13:46:26 | |
Autor: PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 13:09, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-06-17 13:02, to pisze: Taaa.... Ilu rowerzystĂłw jeĹşdzi 50km/h? Ilu rozpÄdza siÄ do tej 50 porĂłwnywalnie do auta? Powolne osiÄ gniÄcie tych 50 km/h, zwalnianie gdy wiatr inaczej zawieje iBynajmniej nie sÄ to argumenty uzasadniajÄ ce jazdÄ rowerem. Ano nie. JazdÄ rowerem moĹźemy uzasadniÄ dowolnymi przyczynami :-P Traktor - na Bo liczba traktorĂłw w ruchu miejskim jest znikoma. W ruchu pozamiejskim rĂłwnieĹź tylko w specyficznych momentach i specyficznych miejscach. Aczkolwiek owszem, traktor rĂłwnieĹź utrudnia, stÄ d Art. 24.6 Tak juĹź jest, niestety, mistrzu, Ĺźe drogÄ musisz dzieliÄ z innymi, choÄ Ale to dzielenie nie jest ,,kaĹźdemu po rĂłwno'' i sÄ wprowadzone pewne klasy sposobĂłw zachowania. -- PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek Niech Ĺźadne nieprzyzwoite sĹowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, ktĂłre moĹźe budowaÄ, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosĹo bĹogosĹawieĹstwo tym, ktĂłrzy go sĹuchajÄ . (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-17 14:02:31 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 13:46, PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek pisze:
W dniu 17.06.2011 13:09, Liwiusz pisze: Nie dyskutujemy o tym ilu tyle jeĹşdzi, tylko Ĺźe nie ma w tym nic zĹego, aby te 50km/h jeĹşdzili. Ilu rozpÄdza siÄ do tej 50 porĂłwnywalnie do auta? WiÄkszoĹÄ robi to szybciej od maĹego fiata. A nawet jeĹli nie, to co z tego? Ale to dzielenie nie jest ,,kaĹźdemu po rĂłwno'' i sÄ wprowadzone pewne Sprawa jest prosta - jeĹli siÄ chce, aby rowerzyĹci jeĹşdzili po ĹcieĹźkach, trzeba budowaÄ ĹcieĹźki. A nie Ĺmieszki - ukĹadamy krzywÄ kostkÄ i ĹźÄ damy jezdni wolnej od rowerzystĂłw BO TAK STANOWI PRZEPIS. Ale sam przepis to za maĹo. W Polsce jest tyle bzdurnych przepisĂłw Ĺźe na ich Ĺamanie istnieje spoĹeczne przyzwolenie, i bardzo sĹusznie. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-17 13:49:55 | |
Autor: to | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
begin Liwiusz
Sprawa jest prosta - jeĹli siÄ chce, aby rowerzyĹci jeĹşdzili po Rowerzysta ma psi obowiÄ zek jechaÄ po ĹcieĹźce, jeĹli takowa siÄ znajduje, niezaleĹźnie czy moĹźe na niej rozwinÄ Ä 15 czy 50 km/h. Nigdzie nie jest powiedziane, Ĺźe ĹcieĹźka musi umoĹźliwiaÄ jazdÄ z prÄdkoĹciÄ 50 km/h, wrÄcz nie powinna, bo jazda w ten sposĂłb stwarza zagroĹźenie. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-06-17 20:18:23 | |
Autor: mvoicem | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(17.06.2011 15:49), to wrote:
begin Liwiusz WyobraĹşmy sobie ĹcieĹźkÄ , na ktĂłrej co 10 metrĂłw jest postawiony murek przez ktĂłry trzeba przeskoczyÄ (z rowerem!). Czy nadal sam fakt Ĺźe jest ĹcieĹźka zmusza rowerzystÄ do korzystania z niej? p. m. |
|
Data: 2011-06-17 18:53:57 | |
Autor: to | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
begin mvoicem
WyobraĹşmy sobie ĹcieĹźkÄ , na ktĂłrej co 10 metrĂłw jest postawiony murek WidziaĹeĹ gdzieĹ takÄ ? MĂłwimy o ĹcieĹźce, po ktĂłrej da siÄ jechaÄ 25, a nie 50 km/h. NiewÄ tpliwie jest to ĹcieĹźka, z ktĂłrej naleĹźy korzystaÄ. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-06-17 21:08:12 | |
Autor: Kapsel | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
17 Jun 2011 13:49:55 GMT, to napisał(a):
Sprawa jest prosta - jeśli się chce, aby rowerzyści jeździli po Ty masz psi obowiązek w mieście standardowo jechać 50km/h. Już to widzę, jak nie przekraczasz dozwolonej prędkości :] -- Kapsel http://galeria.kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-06-17 19:31:52 | |
Autor: to | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
begin Kapsel
Ty masz psi obowiÄ zek w mieĹcie standardowo jechaÄ 50km/h. JuĹź to widzÄ, A na coĹ wiÄcej ponad przedszkolne odzywki "a Ty, a Ty" CiÄ staÄ? -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-06-18 12:02:59 | |
Autor: Kapsel | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
17 Jun 2011 19:31:52 GMT, to napisał(a):
Ty masz psi obowiązek w mieście standardowo jechać 50km/h. Już to widzę, To usenet, tu wszyscy są na "Ty". Powiedz, jeździsz z przepisową prędkością w mieście, czy nie? -- Kapsel http://galeria.kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-06-20 00:56:03 | |
Autor: Andrzej Ĺawa | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 15:49, to pisze:
Rowerzysta ma psi obowiÄ zek jechaÄ po ĹcieĹźce, jeĹli takowa siÄ znajduje, niezaleĹźnie czy moĹźe na niej rozwinÄ Ä 15 czy 50 km/h. Nigdzie nie jest powiedziane, Ĺźe ĹcieĹźka musi umoĹźliwiaÄ jazdÄ z prÄdkoĹciÄ 50 km/h, wrÄcz nie powinna, bo jazda w ten sposĂłb stwarza zagroĹźenie. ....odezwaĹ siÄ gĹĂłwny ideolog polskich drĂłg, peĹnych dziur, uskokĂłw, niezgodnych z przepisami progĂłw oraz sĹupĂłw na Ĺrodku jezdni. Bo jazda z prÄdkoĹciÄ "aĹź" 50km/h jest zawsze niebezpieczna. |
|
Data: 2011-06-20 01:49:10 | |
Autor: to | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
begin Andrzej Ĺawa
Bo jazda z prÄdkoĹciÄ "aĹź" 50km/h jest zawsze niebezpieczna. ROWEREM. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-06-20 09:37:36 | |
Autor: Andrzej Ĺawa | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 20.06.2011 03:49, to pisze:
begin Andrzej ĹawaWypowiedĹş uzasadnij. |
|
Data: 2011-06-26 11:25:09 | |
Autor: Icek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-20 09:37, Andrzej Ĺawa pisze:
W dniu 20.06.2011 03:49, to pisze: to standardowe myĹlenie. Skoro przepis zezwala poruszaÄ siÄ z ograniczeniem do 50km/h to znaczy, Ĺźe wyĹźsze prÄdkoĹci sÄ niebezpieczne Icek |
|
Data: 2011-06-17 14:15:18 | |
Autor: Dominik & Co | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17-06-2011 14:02, Liwiusz rzecze:
sam przepis to za maĹo. W Polsce jest tyle bzdurnych przepisĂłw Ĺźe na ich Co doskonale buduje szacunek do prawa i przestrzegania przepisĂłw w ogĂłlnoĹci... JeĹli przepis jest bzdurny i nie przestrzegany, to naleĹźy go znieĹÄ albo konsekwentnie karaÄ za nie przestrzeganie. Ale takie rzeczy to nie w Bolandii... -- Dominik (& kÄ pany) "Wszyscy chcÄ naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabraÄ." (S.J. Lec) WyraĹźam wyĹÄ cznie prywatne poglÄ dy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP |
|
Data: 2011-06-17 15:33:08 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Fri, 17 Jun 2011, Dominik & Co wrote:
W dniu 17-06-2011 14:02, Liwiusz rzecze: Niestety tak :( Przypomnę skutki pierwszego postawienia sprawy zakazu używania telefonów przez kierującego podczas prowadzenia pojazdu w Bundestagu (teraz być może "europa" wymusiła): "nie możemy uchwalić tego zapisu, bo będzie powszechnie nieprzestrzegany, a nam nie wolno uczyć obywateli że prawa można nie przestrzegać". pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-17 14:49:30 | |
Autor: Bhastek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości . W Polsce jest tyle bzdurnych przepisów że na ich łamanie istnieje społeczne przyzwolenie, i bardzo słusznie.Np jazda w obszarze zabudowanym więcej niż 50 km/h? Na to, można by rzec, też jest społeczne przyzwolenie. I uogólniając: masowe przekraczanie prędkości na wszystkich drogach. No cóż: to przykład bzdurnych przepisów dla Polaczków cwaniaczków. Uprzedzając pytanie: tak, też zdarza mi się złamać przepisy, ale nie uważam, że są bez sensu (są wyjątki). -- Liwiusz-- Bhastek |
|
Data: 2011-06-17 14:57:13 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 14:49, Bhastek pisze:
też zdarza mi się złamać przepisy, ale nie uważam, Czyli uważasz, że istnieją przepisy bez sensu. O to mi tylko chodziło. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-17 15:14:56 | |
Autor: Bhastek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:itfivb$nvr$1news.onet.pl... W dniu 2011-06-17 14:49, Bhastek pisze: OCZYWIŚCIE, że uważam, że niektóre są bez sensu. Od tego mam głowę, żeby analizować. Ale nie uważam, że warto przepisy łamać, nawet te bez sensu (bo jest społeczne przyzwolenie). Po pierwsze dlatego, że jeśli kogoś zabiję na drodze to tylko ja jestem za to odpowiedzialny , po drugie jeśli mnie złapią to zapłacę (a jestem skąpiec). W każdym razie jeśli złapie mnie policja (a zdarzyło mi się może z 3-4 razy od 1998 roku) to nie dyskutuję nad sensownością przepisu. W przeciwieństwie do niektórych kretynów, których można usłyszeć w "uwaga pirat". Reasumując: o bezsensowności przepisu to tylko moja prywatna opinia, która nie zwalnia mnie od przestrzegania go i odpowiedzialności.A Ty stwierdziłes, że dobrze olewać przepisy bez sensu (w Twoim mniemaniu bez sensu). -- Liwiuszpozdr. -- Bhastek |
|
Data: 2011-06-17 15:27:12 | |
Autor: Maruda | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 15:14, Bhastek pisze:
Reasumując: o bezsensowności przepisu to tylko moja prywatna opinia, która Zgadzając się z Tobą w dużej części uważam, że przepisy bezsensowne należy łamać i lekceważyć, narażając się na sankcję. Jest to rodzaj "kwalifikowanego referendum" - bo skoro obywatele łamią przepis narażając się na sankcję, to należy ten przepis zmienić. Do tego namawiam. Sam mógłbym wymienić tutaj długą i nudną listę przepisów "prawa", które łamię całkiem świadomie. Od ograniczeń prędkości poczynając na podatkowych kończąc. -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2011-06-17 15:44:20 | |
Autor: Bhastek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Użytkownik "Maruda" <maruda@null.com> napisał w wiadomości news:itfkng$uq5$1news.onet.pl... narażając się na sankcję, to należy ten przepis zmienić. Do tego namawiam.Oczywiście, wiele przepisów należałoby zmienić. Uważam jednak, że łamanie przepisów czy sensownych czy nie (ocena dość subiektywna) należy karać. Choćby dlatego, że Polaczek cwaniaczek uzna, że przepis 40 km/h koło szkoły to bzdurny przepis i on pojedzie 80. I wielu takich mądrzejszych od ustawodawcy zabiło siebie (pół biedy) lub innych. Ty pewnie jesteś zdroworozsądkowcem (nieskromnie powiem, że ja chyba też), ale naprawdę wielu innych nie jest. I dlatego są przepisy:) Chyba nie ma nikogo na świecie kto nigdy nie złamał przepisu - ale prosta zasada, łamiesz przepis - adekwatna kara. pozdr. -- Bhastek |
|
Data: 2011-06-17 16:32:16 | |
Autor: Maruda | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 15:44, Bhastek pisze:
Choćby dlatego, że Polaczek cwaniaczek uzna, że przepis 40 km/h koło szkołyNie. Absolutnie nie zgadzam się z Tobą (choć niegłupio gadasz). Gostka, któren łamiąc 40-kę koło szkoły zabije dzieciaka należy publicznie powiesić, na tymże osiedlu. Jak zabije tylko siebie, to wystarczy tylko nagłośnić i zamieścić fotki. To nauczy pozostałych. 500zł mandat za przekrocznie 40-ki stawianej byle-gdzie wg uznania (qjm) urzędnika - nie nauczy. Chyba nie ma nikogo na świecie kto nigdy nie złamał przepisu - ale prosta Klucz tkwi w "adekwatna" ;) pozdr. I wzajem :) -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2011-06-17 20:16:47 | |
Autor: mvoicem | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
(17.06.2011 15:27), Maruda wrote:
W dniu 2011-06-17 15:14, Bhastek pisze: Trzeba się z Tobą zgodzić, ale nalezy dodać, że to łamanie prawa powinno być jednak karane. Jeżeli jadę przez całą Polskę, przekraczając notorycznie prędkość o 10 do 20km/h i nie dostaję ani jednego mandatu, to coś jest nie tak. p. m. |
|
Data: 2011-06-20 00:52:09 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 20:16, mvoicem pisze:
Jeżeli jadę przez całą Polskę, przekraczając notorycznie prędkość o 10 Pojedź do Białego Boru ;-> |
|
Data: 2011-06-20 15:41:01 | |
Autor: niusy.pl | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com>
Weź przestań. Mandaty nie po to są by egzekwować prawo tylko by podporządkowywać obywateli w tym doić z kasy. |
|
Data: 2011-06-27 10:44:05 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Maruda pisze:
W dniu 2011-06-17 15:14, Bhastek pisze: Tu zgoda, jednak zgody nie ma na przymykanie oka, bo to prowadzi do tego, że zamiast zmieniać przepisy, przymyka się na nie oko i robi się z tego coraz wiekszy bałagan, a jak komus się przypadkiem kiedyś przypomni, to potem stara się egzekować bzdurne zapisy.... -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2011-06-20 00:49:28 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 14:49, Bhastek pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości . W Polsce jest tyle bzdurnych przepisów że na ich Ale też istnieje trywialna metoda dopilnowania przestrzegania tych ograniczeń ;-> Np. doradzałbym wszystkim jeżdżącym "normalnie" szerokim łukiem omijać gminę "Biały Bór". Tamtejszym władzom tak zaświeciły się chciwe oczka na mandaty, że fotoradary stoją dostatecznie gęsto by dostać w ciągu jednej minuty dwa mandaty przy przekraczaniu limitu o mizerne 15km/h. Na szczęście to nie moje okolice ;) |
|
Data: 2011-06-26 11:22:16 | |
Autor: Icek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Sprawa jest prosta - jeĹli siÄ chce, aby rowerzyĹci jeĹşdzili po ukĹadamy prostÄ tylko ignoranci ze straĹźy miejskiej nie ĹcigajÄ tych parkujÄ cych kilkutonowymi autami na tej kostce pomijam tych parkujÄ cych bo do takiego tÄpego Ĺba nic nie dotrze Icek |
|
Data: 2011-06-17 13:08:25 | |
Autor: Maruda | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 12:46, to pisze:
ĹcieĹźce nie jesteĹ w stanie jechaÄ 50 km/h na szosĂłwce nie oznacza, ĹźeBo rowerzysta jest peĹnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego. Kropka. -- DziÄkujÄ. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2011-06-17 11:19:38 | |
Autor: to | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
begin Maruda
Bo rowerzysta jest peĹnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego. Kropka. Bzdura, rowerzysta nie ma prawa jechaÄ np. po autostradzie albo po ulicy jeĹli obok ma ĹcieĹźkÄ rowerowÄ . Doucz siÄ. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-06-17 11:21:52 | |
Autor: Olgierd | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Dnia Fri, 17 Jun 2011 11:19:38 +0000, to napisaĹ(a):
Bo rowerzysta jest peĹnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego. Kropka. Nie umniejsza to jego peĹnoprawnoĹci. Podobnie jak zakaz wjazdu tramwajĂłw na DDR. -- :-) Olgierd Lege Artis == http://olgierd.bblog.pl |
|
Data: 2011-06-17 13:46:01 | |
Autor: to | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
begin Olgierd
Bzdura, rowerzysta nie ma prawa jechaÄ np. po autostradzie albo po Skoro nie ma prawa tam w ogĂłle jechaÄ, to o jakiej "peĹnoprawnoĹci" w ogĂłle mĂłwisz? -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-06-17 20:23:10 | |
Autor: Olgierd | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Fri, 17 Jun 2011 13:46:01 +0000, to wrote:
Bzdura, rowerzysta nie ma prawa jechaÄ np. po autostradzie albo po W tym ujÄciu nikt nie jest "peĹnoprawny". Ale moim zdaniem "peĹnoprawny" nie oznacza "wszechmocny" -- oznacza "taki, czyje prawa wyczerpujÄ co reguluje PoRD". -- pozdrawiam, Olgierd || Lege Artis == http://olgierd.bblog.pl || |
|
Data: 2011-06-25 23:35:31 | |
Autor: to | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
begin Olgierd
W tym ujÄciu nikt nie jest "peĹnoprawny". Ale moim zdaniem "peĹnoprawny" PeĹnoprawny to taki, ktĂłry ma peĹniÄ praw. A jakie ma prawa w danym miejscu ktoĹ, kto nie ma w ogĂłle prawa tam przebywaÄ? -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-06-26 10:55:17 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 26.06.2011 01:35, to pisze:
begin OlgierdCzyli kierowcy samochodów nie są pełnoprawnymi użytkownikami dróg, bo nie mają prawa przebywać na _drogach_ rowerowych, chodnikach i poboczach (też części drogi). CDBO ;-> |
|
Data: 2011-06-26 11:48:31 | |
Autor: Icek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-26 10:55, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.06.2011 01:35, to pisze: ani zapierdalac 200km/h w centrum miasta Icek |
|
Data: 2011-06-26 12:16:54 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 26.06.2011 11:48, Icek pisze:
Pełnoprawny to taki, który ma pełnię praw. A jakie ma prawa w danymCzyli kierowcy samochodów nie są pełnoprawnymi użytkownikami dróg, bo Też ;) |
|
Data: 2011-06-26 14:01:38 | |
Autor: PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 26.06.2011 01:35, to pisze:
begin Olgierd Czyli na drodze nikt nie jest peĹnoprawny, bo kaĹźdy ma ograniczenia. -- PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek Niech Ĺźadne nieprzyzwoite sĹowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, ktĂłre moĹźe budowaÄ, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosĹo bĹogosĹawieĹstwo tym, ktĂłrzy go sĹuchajÄ . (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-26 15:18:58 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 26.06.2011 14:01, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 26.06.2011 01:35, to pisze: CBDO ;-> |
|
Data: 2011-06-26 13:35:51 | |
Autor: Olgierd | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Sun, 26 Jun 2011 15:18:58 +0200, Andrzej Lawa wrote:
CBDO ;->PeĹnoprawny to taki, ktĂłry ma peĹniÄ praw. A jakie ma prawa w danym Q.E.D. ;-) -- pozdrawiam, Olgierd || Lege Artis == http://olgierd.bblog.pl || |
|
Data: 2011-06-17 13:38:33 | |
Autor: MadMan | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Dnia 17 Jun 2011 11:19:38 GMT, to napisał(a):
Bo rowerzysta jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego. Kropka. Myśląc w ten sposób - samochód osobowy nie jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego. Nie może na przykład jeździć po poboczu czy buspasie, podczas gdy inne pojazdy mogą. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2011-06-17 13:47:19 | |
Autor: to | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
begin MadMan
MyĹlÄ c w ten sposĂłb - samochĂłd osobowy nie jest peĹnoprawnym No na poboczu nie jest, ani na buspasie. Nie wiem co ma oznaczaÄ ta uogĂłlniona "peĹnoprawnoĹÄ". KaĹźdy pojazd ma nieco inne prawa na drodze, np. samochĂłd nie moĹźe jechaÄ po poboczu ani po ĹcieĹźce rowerowej, a rower nie moĹźe jechaÄ ulicÄ jak obok jest ĹcieĹźka. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-06-17 13:12:48 | |
Autor: Dominik & Co | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17-06-2011 13:08, Maruda rzecze:
Bo rowerzysta jest peĹnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego. Kropka. AleĹź nikt nie neguje, Ĺźe jest. Dlatego teĹź powinien przestrzegaÄ przepisĂłw, jak kaĹźdy peĹnoprawny uczestnik ruchu drogowego. -- Dominik (& kÄ pany) "Wszyscy chcÄ naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabraÄ." (S.J. Lec) WyraĹźam wyĹÄ cznie prywatne poglÄ dy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP |
|
Data: 2011-06-17 13:41:42 | |
Autor: PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 13:08, Maruda pisze:
W dniu 2011-06-17 12:46, to pisze: Ruchu drogowego, ale nie ruchu na jezdni. Pieszy teĹź jest peĹnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego, co nie znaczy Ĺźe jezdniowego. Rowerzysta i pieszy majÄ oddzielne przepisy dajÄ ce mu czasami przywileje, ale teĹź dopuszczajÄ ce ich ruch na jezdni wyĹÄ cznie w specyficznych przypadkach. Idea jest taka, Ĺźe rower jak i pieszy sÄ intruzami na jezdni. -- PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek Niech Ĺźadne nieprzyzwoite sĹowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, ktĂłre moĹźe budowaÄ, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosĹo bĹogosĹawieĹstwo tym, ktĂłrzy go sĹuchajÄ . (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-20 00:50:45 | |
Autor: Andrzej Ĺawa | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 13:41, PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek pisze:
Ruchu drogowego, ale nie ruchu na jezdni. Pieszy teĹź jest peĹnoprawnym "Tu samodzielna katedra mniemanologii stosowanej..." |
|
Data: 2011-06-17 11:16:12 | |
Autor: Kapsel | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Fri, 17 Jun 2011 10:44:01 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
Weź sobie poprawkę, że zdecydowana większość ścieżek rowerowych w Polsce Po kolei: - piesi korzystający ze ścieżek jak z chodnika (w większości ścieżki nie są oddzielone od chodnika, więc w ogóle mnie to nie dziwi), - materiał z którego robione są ścieżki Polsce - kostka brukowa (kto jeździł ten rozumie, wrażenie podobne jak jazda samochodem po "kocich łbach") - często totalny bezsens umiejscowienia (standardem jest 300 m ścieżki znikąd donikąd), - przejazdy rowerowe na skrzyżowaniach - IMO w PL bardziej niebezpieczne niż zwykłe skrzyżowania, bo kierowcy lubią sobie "dojechać" do końca drogi, żeby lepiej widzieć skrzyżowanie, a nie dostrzegają drogi rowerowej. Większość ścieżek rowerowych w Polsce nadaje się do nauki jazdy rowerem dla 8-latków. Jak się nauczysz rozwijać te 20km/h, ścieżki stają się niebezpieczne i uciążliwe w użytkowaniu. Dla kontrastu - w np. Niemczech ścieżki są robione jako wydzielony pas jezdni, albo osobna droga asfaltowa wyraźnie oddzielona (np. pasem zieleni) o wszystkich innych ciągów (pieszych i samochodowych). W takich warunkach jazda rowerem po jezdni naprawdę byłaby bez sensu, ale w PL praktycznie takich rozwiązań nie ma :( -- Kapsel http://galeria.kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-06-17 09:31:55 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On 2011-06-17, Kapsel <kapsulski@poczta.onet.pl> wrote:
[...] - często totalny bezsens umiejscowienia (standardem jest 300 m ścieżki Ja mam w okolicy ścieżkę, która się kończy murem. Solidnym. :-) -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2011-06-17 11:32:50 | |
Autor: Liwiusz | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 11:31, Wojciech Bancer pisze:
On 2011-06-17, Kapsel<kapsulski@poczta.onet.pl> wrote: To i tak lepiej, jakby się miała kończyć stromymi schodami. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-06-27 16:44:59 | |
Autor: Rowerex | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał(a):
W dniu 2011-06-17 11:31, Wojciech Bancer pisze: Wreszcie ktoś zauważył, że każda DDR gdzieś się _musi_skończyć_ oraz gdzieś się _musi_zacząć_. W obu przypadkach wiąże się to z koniecznością zjazdu na jezdnię. Jazda po DDR jest bezpieczna, ale zjazd z DDR lub wjazd na DDR stwarza zagrożenie znacznie większe, niż olanie DDR i jazda po jezdni. Myślicie, że fajnie jest przeprawiać się na drugą stronę ruchliwej jezdni w czasie szczytu komunikacyjnego, gdy znienacka pojawia się znak B9 (u mnie B9 stoją co 100m), a DDR znajduje się _tylko_ po drugiej stronie jezdni, nie ma żadnych przejazdów dla rowerów, DDR biegnie przez 2km, po czym się kończy i znów trzeba przeprawiać się na drugą stronę jezdni, oczywiście bez żadnego przejazdu dla rowerów, przeprawiać się najlepiej prowadząc rower, sprintem na drugą stronę, bo czasem na jezdni jest "podwójna ciągła"... Pozdr- -Rowerex -- |
|
Data: 2011-06-17 11:27:57 | |
Autor: zly | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Dnia Fri, 17 Jun 2011 11:16:12 +0200, Kapsel napisał(a):
Po kolei: Co byś nie powiedział i tak jesteś cham i prostak, bo tamujesz ruch panu wielmożnemu Śmiejkowi -- marcin |
|
Data: 2011-06-17 14:35:27 | |
Autor: Bhastek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:1vxusnfcpdgbj.dlgpiki.fixed... Dnia Fri, 17 Jun 2011 11:16:12 +0200, Kapsel napisał(a): Zawsze znajdzie sie Polaczek cwaniaczek który wie lepiej i ma prawo złamać przepis bo jest bez sensu dla niego. -- marcin -- Bhastek |
|
Data: 2011-06-17 21:00:32 | |
Autor: Kapsel | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Fri, 17 Jun 2011 14:35:27 +0200, Bhastek napisał(a):
Po kolei: ojej ojej, niechże kierowcy zaczną jeździć 50km/h w mieście :) I to tyle względem szanowania głupich przepisów. -- Kapsel http://galeria.kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-06-17 22:34:23 | |
Autor: zly | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Dnia Fri, 17 Jun 2011 14:35:27 +0200, Bhastek napisał(a):
Zawsze znajdzie sie Polaczek cwaniaczek który wie lepiej i ma prawo złamać przepis bo jest bez sensu dla niego. Taki jak cytowanie wrotek i sygnaturek? -- marcin |
|
Data: 2011-06-17 11:49:58 | |
Autor: Dominik & Co | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17-06-2011 11:16, Kapsel rzecze:
o wszystkich innych ciągów (pieszych i samochodowych). W takich warunkach E tam nie ma. http://tinyurl.com/rowerowa -- Dominik (& kąpany) "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec) Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP |
|
Data: 2011-06-17 11:59:21 | |
Autor: Kapsel | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Fri, 17 Jun 2011 11:49:58 +0200, Dominik & Co napisał(a):
o wszystkich innych ciągów (pieszych i samochodowych). W takich warunkach O kurde, wygląda wcale nieźle! Jest to mocno argument, żeby się przebujać do Bełchatowa, zobaczyć twór na żywo ;) -- Kapsel http://galeria.kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-06-17 13:58:17 | |
Autor: MadMan | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Dnia Fri, 17 Jun 2011 11:49:58 +0200, Dominik & Co napisał(a):
E tam nie ma. Na pierwszy rzut oka wygląda jak marnotrawstwo pieniędzy - jest bardzo fajne pobocze :) -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2011-06-17 13:49:50 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 17.06.2011 11:16, Kapsel pisze:
Fri, 17 Jun 2011 10:44:01 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a): Są oddzielone kolorystycznie lub liniami, jeżeli pieszy ma z tym problem powinien coś z oczami zrobić. - materiał z którego robione są ścieżki Polsce - kostka brukowa (kto Nie zauważam problemu, jak jadę. - często totalny bezsens umiejscowienia (standardem jest 300 m ścieżki Ale nie o tym jest ta dyskusja. - przejazdy rowerowe na skrzyżowaniach - IMO w PL bardziej niebezpieczne A to wina kierowców. Dla kontrastu - w np. Niemczech ścieżki są robione jako wydzielony pas A czy ja mówię, że drogi w PL są idealne? Mówię tylko, że jazda rowerem po jezdni ma być ostatecznością i wynika to zarówno z prawa jak i bezpieczeństwa oraz wzajemnego poszanowania się na drodze. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-06-17 15:50:55 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Fri, 17 Jun 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.06.2011 11:16, Kapsel pisze: Bo jeździsz rowerem na spacer. - przejazdy rowerowe na skrzyżowaniach - IMO w PL bardziej niebezpieczne Ale to rowerzyści mają więcej do stracenia, więc nie dziwota że wolą jechać BEZPIECZNIEJ jezdnią. Dla kontrastu - w np. Niemczech ścieżki są robione jako wydzielony pas Ależ nie. Tak to wygląda tylko tak długo, jak długo siedzisz w fotelu auta, a nie na rowerze kiedy chcesz w jednym kawałku zdążyć nim ci skarbówkę zamkną :P bezpieczeństwa ROTFL! Jazda śmieszką daje *złudne* poczucie bezpieczeństwa. O czym mowa wyżej. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-27 10:26:29 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Albowiem gdyż? Jeżeli już, to z winy debili parkujących na tych Oj zdziwiłbys się - widziałem przypadki - chodnik od drogi odgrodzonynie tylko trawnikiem, ale płotkiem, a,że szeroki, to wjeżdżają tam i parkują, idąc chodnikiem nie raz okazuje się nagle, że nie wiesz co zrobić, bo z jednej strony parkuje auto, po drugiej masz mur budynku, a chodnikiem z naprzeciwka zasuwa "miszcz kierownicy"... -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2011-06-17 12:33:42 | |
Autor: Maruda | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
W dniu 2011-06-17 10:28, PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek pisze:
W dniu 17.06.2011 10:16, Piotr pisze: No to skoro przeszliĹmy od teorii do praktyki, to: CzÄsto ĹcieĹźki dla rowerĂłw, to ĹźaĹosne niedorĂłbki ĹapĂłwkodajnych brukarzy. NierĂłwne, dziurawe, dla roweru szosowego niemal zabĂłjcze. Skrajny przykĹad w mojej okolicy, to MikoĹĂłw Paniowy, ul. Przelotowa. Tam "droga dla rowerĂłw" jest wytyczona normalnym chodnikiem z poprzecznymi krawÄĹźnikami na kaĹźdym wyjeĹşdzie z posesji, bruzdami od sĹoĹca (czy szkĂłd gĂłrniczych) na asfalcie mniej-wiÄcej co 20m. Dla mnie - bomba. Takie "drogi dla rowerĂłw" standardowo i tradycyjnie olewam. JeĹźdĹźÄ sporo. Kilka tys. km. rocznie, wiÄcej niĹź samochodem, duĹźo po mieĹcie. Jeszcze nigdy nie zostaĹem ukarany za zĹamanie przepisĂłw podczas jazdy rowerem. Dodam, Ĺźe od kilku lat staram siÄ nie jeĹşdziÄ po pijoku. Wychodzi róşnie. Czerwone ĹwiatĹo teĹź nieszczegĂłlnie powaĹźam. Nie bÄdÄ niewolnikiem ĹźarĂłwy, zwĹaszcza czerwonej. NauczyĹem siÄ tego we WĹoszech. Tam jakoĹ ludzie jeĹźdĹźÄ bardziej "miÄkko", patrzÄ na innych i dajÄ sobie radÄ :) PotrÄ cony zostaĹem raz, w Gdyni, na rondzie, przez samochĂłd skrÄcajÄ cy w prawo. On poniĂłsĹ wiÄcej szkody niĹź ja. ZarobiĹ rysÄ od rÄkojeĹci mojego hamulca na 2 elementach nadwozia, a mnie udaĹo siÄ zachowaÄ rĂłwnowagÄ i nie dotknÄ Ä nogÄ ziemi. -- DziÄkujÄ. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2011-06-17 13:06:07 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On Fri, 17 Jun 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Życiowe moralne: zostać obkurwionym za skrajne chamstwo. Skrajnym chamstwem to ewentualnie mogłaby być propozycja zebyś sobie *komunikacyjnie* po tych śmieszkach pojeździł. FYI: nie dalej jak dziś rano jechałem spory kawałek jeznią, po asfalcie. Obok kostkowej (z tej "lepszej" kostki dla jasności) śmieszki z ujemną skrajnią (część pni drzewek wchodzi "nad"). Gość na sportowym rowerze zasuwał całość po asfalcie, ja sobie pod górkę kawałek pojechałem rekreacyjnie (czytaj: śmieszką), nie te lata a z wiatrem nie było :> FYI": Zazwyczaj nadkładam drogi, trudno że część krajówką... ale to oznacza stratę czasu (mniejszą niż jazda śmieszką, ale jednak) FYI[3]: nie, nie przyznam się gdzie, aż do przedawnienia :P Tak, spieszyłem się jakby kto pytał (inaczej bym nadkładał) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-06-17 14:24:23 | |
Autor: Bydlę | |
Kodeks drogowy, rowerzysta. | |
On 2011-06-17 10:16:45 +0200, Piotr <piotrhns@poczta.onet.pl> said:
Dzięki, czytać potrafię od dość dawna IMHO nie. i rozumiem treść doskonale To dlatego chciałeś interpetacji tej treści? . Chciałem się dowiedzieć czegoś więcej, np. jakie konsekwencje może ponieść rowerzysta nie stosujący się do tego przepisu. Od żadnych aż do śmierci włącznie. ;> -- Bydlę |