Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kogo obawia si komuch ruski

Kogo obawia si komuch ruski

Data: 2013-11-11 05:10:43
Autor: Mark Woydak
Kogo obawia si komuch ruski

Organizatorzy zgromadzeń, ludzie „niechętni państwu”, a także pasażerowie
wdzierający się do kokpitu podczas ważnych lotów państwowych – to grupy
osób zagrażające porządkowi publicznemu według Białej Księgi Bezpieczeństwa
Narodowego, przygotowanej na zlecenie prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Państwu polskiemu grozi wiele niebezpieczeństw, takich jak zapaść
demograficzna, kryzys gospodarczy czy terroryści – dowiadujemy się z Białej
Księgi. Ale oprócz tych oczywistych zagrożeń eksperci Bronisława
Komorowskiego (wśród których znajdujemy takie osobistości, jak: Stefan
Niesiołowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Tadeusz Mazowiecki i Tomasz Hypki)
dostrzegli także inne zjawiska grożące „erozją porządku publicznego,
systemu prawnego i systemu wartości”.

Warchoły od imprez masowych

Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego przynosi m.in. odpowiedź na pytanie,
dlaczego prezydent Komorowski zainicjował (i podpisał) ustawę nowelizującą
prawo o zgromadzeniach. Przypomnijmy, że w wyniku tych działań
zorganizowanie pikiety lub demonstracji jest znacznie trudniejsze niż przed
wejściem w życie ustawy.

Teraz dzięki Białej Księdze – a dokładniej rozdziałowi pt. „Bezpieczeństwo
i porządek publiczny” – wiemy, że prezydent ustrzegł Polaków przed ludźmi,
którzy zagrażają ich bezpieczeństwu: „Liczba zakłóceń bezpieczeństwa i
porządku publicznego w ciągu ostatnich lat zmniejsza się, jednak nadal
pozostaje problemem, szczególnie podczas imprez masowych. Warto natomiast
odnotować w ostatnich latach zjawisko nieznacznego narastania zbiorowych
naruszeń prawa w kontekście zgromadzeń publicznych, protestów społecznych,
strajków i blokad. Negatywnym zjawiskiem w Polsce jest brak często
elementarnej wiedzy u organizatorów imprez masowych, szczególnie tych
organizujących zgromadzenia o charakterze politycznym czy społecznym, o ich
obowiązkach w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa, obowiązujących
procedurach oraz związanych z tym konsekwencjach”.

Eksperci Komorowskiego ganią także tych, którzy oskarżają policję o
prowokacje podczas demonstracji. Jak czytamy w Białej Księdze: „[...] coraz
częstszym zjawiskiem jest publiczne kierowanie oskarżeń przeciwko służbom
zapewniającym zgodnie z prawem bezpieczeństwo i porządek podczas tych
imprez”.

Władza musi zająć się „ekstremistami”

Organizatorzy zgromadzeń publicznych, protestów społecznych i strajków to
niejedyni groźni wichrzyciele. „Za szczególnie niebezpieczne uznać należy
nasilanie się postaw indywidualnych i ruchów społecznych o wyraźnie
ekstremistycznym charakterze. Sytuacje te wymagają podjęcia właściwych
działań ze strony władz, ponieważ nieprawidłowo sterowana, negatywna
energia społeczna może zostać »zagospodarowana« przez siły niechętne lub
wręcz wrogie państwu. Sterowanie – na przykład z zewnątrz – emocjami
sfrustrowanych czy wykluczonych warstw społeczeństwa może stanowić istotne
zagrożenie dla stabilizacji gospodarczej, a tym samym dla bezpieczeństwa
państwa” – ostrzegają autorzy Białej Księgi. Wyjaśniają przy tym, że
„ekstremizm” pojedynczych osób i ruchów społecznych wynika z niskiego
poziomu zaufania w relacjach międzyludzkich. Stąd już tylko mały krok do
wskazania palcem na główną partię opozycyjną, której środowisko polityczne
Komorowskiego od lat zarzuca sianie „nieufności” i „ekstremizm” (nawet
neutralne hasło: „Obudź się, Polsko”, pod którym 29 września 2012 r.
przemaszerował PiS, zostało określone przez prezydenckiego doradcę Tomasza
Nałęcza jako „hasło hitlerowców z lat 30.”).

Ale według twórców Białej Księgi również potencjalny elektorat PiS – czyli
ludzie rozczarowani lub pokrzywdzeni sześcioletnimi rządami PO – stanowią
nie lada zagrożenie dla III RP: „W społeczeństwie polskim systematycznie
narasta – m.in. w wyniku wysokiego bezrobocia wśród najmłodszych i
najstarszych grup ludności w wieku aktywności zawodowej – zjawisko
rozwarstwienia ekonomicznego i towarzyszące mu poczucie frustracji,
niesprawiedliwości społecznej, odrzucenia, niespełnienia oczekiwań i
ambicji oraz niemożności osiągnięcia celów. Tego rodzaju odczuciom czasem
towarzyszyć mogą zachowania agresywne i destrukcyjne, negujące porządek
społeczny”.

Inspirowani przez raport MAK

O ile w przypadku „ekstremistów” odniesienia do PiS i środowisk
patriotycznych są zawoalowane, o tyle w kwestii „służb ochrony
najważniejszych organów władzy i administracji publicznej” Bronisław
Komorowski wyraźnie daje do zrozumienia, kogo ma na myśli. Polsce nie
zagraża bowiem nieudolność Biura Ochrony Rządu i innych służb specjalnych,
lecz osoby pokroju Lecha Kaczyńskiego i gen. Andrzeja Błasika – sugerują
autorzy Białej Księgi. Przy okazji utrwalają kłamliwy, spreparowany na
Kremlu obraz katastrofy smoleńskiej, do której – według rosyjskich
KGB-istów – doprowadziły naciski śp. Prezydenta i dowódcy sił powietrznych.

Eksperci Komorowskiego piszą: „Należy zapewnić możliwość ochrony prawnej
dowódcy statku powietrznego przed presją i naciskami osób trzecich na
pokładzie oraz wdrożyć zasady organizacji przelotów VIP-ów przy
wykorzystaniu lotnictwa cywilnego. Pasażerowie w randze VIP powinni być
zobowiązani do przestrzegania podstawowych wymagań bezpieczeństwa w
samolocie, tj. terminowości i »dyscypliny pokładowej«, w tym bezwzględnego
zakazu wchodzenia do kokpitu w czasie startu i lądowania. W efekcie
opisanych zmian prawnych określony organ powinien otrzymać zagwarantowaną
prawnie możliwość egzekwowania ustalonych reguł bezpieczeństwa, tj.
możliwość odwołania się do przepisów konkretnego aktu prawnego, jeśli wyżej
wspomniane wymogi nie byłyby przez VIP-ów respektowane”.

Ale ponieważ Tatiana Anodina z MAK obarczyła winą za katastrofę nie tylko
„Głównego Pasażera” i gen. Błasika, lecz także załogę Tu-154, autorzy
Księgi nie omieszkają zaznaczyć: „Należy zweryfikować system szkolenia
pilotów przez położenie nacisku na obowiązek szkolenia symulatorowego
sytuacji awaryjnych podczas lotu”.

Chuligani nie chcą współpracować

Wśród ekspertów Białej Księgi Bezpieczeństwa Narodowego znajduje się wiele
osób zarejestrowanych według IPN jako tajni współpracownicy (TW) lub
kontakty operacyjne (KO) komunistycznych służb specjalnych. Chodzi m.in. o
Zdzisława Lachowskiego (zarejestrowanego jako TW Służby Bezpieczeństwa o
ps. Zelwer), Andrzeja Karkoszkę (figuruje on w aktach komunistycznej
bezpieki jako jej wieloletni TW o ps. Eta, Karaś i Markowski), Romana
Kuźniara (zarejestrowanego jako KO ps. Uniw), Adama Rotfelda (w okresie PRL
zarejestrowanego przez wywiad PRL pod ps. Rot, Ralf, Rauf, Serb) i Andrzeja
Towpika (zarejestrowanego jako KO ps. Spokojny oraz jako TW ps. Zel).

Nie dziwi więc, że autorzy Białej Księgi poważnie ubolewają nad faktem, że
tak wielu Polaków nie chce współpracować z organami państwa i wstydzi się
donosicielstwa. Zdaniem ekspertów Komorowskiego taka niechęć do współpracy
prowadzi do chuligaństwa: „Badania opinii społecznej pokazują m.in. brak
zaufania do instytucji państwa, wciąż czasem postrzeganych jako
nieprzyjazny aparat, a nie struktury służącej społeczeństwu. Znaczącą rolę
w niekorzystnym postrzeganiu instytucji państwa, a co za tym idzie – w
percepcji korupcji – odgrywa czynnik historyczno-kulturowy. W
społeczeństwie zakorzeniona jest niechęć do współpracy z organami państwa,
obawa przed ujawnianiem sprawców przestępstw, wstyd przed
»donosicielstwem«, nieraz wręcz przekonanie, że oszukanie »ich« (czyli
władzy pojmowanej jako obca wobec społeczeństwa) to rzecz godna akceptacji.
Postawy tego rodzaju są nie tylko czynnikiem społecznego przyzwolenia dla
zachowań korupcyjnych, lecz także dla zachowań aspołecznych, chuligańskich
i przestępczych”.

Data: 2013-11-11 12:23:23
Autor: Mark Woydak
Kogo obawia się komuch ruski
PiS-owski PSYCHOPATA podpisyjący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie alkoholowej. Tani alkohol i
marne wina dokonaly calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma
juz dla niego ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych
cięzkich chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i
wyleniały ze starości kot go opuścili! Módlmy się bracia i siostry! Nadzieja na pełny
powrót do zdrowia tego osobnika jest niewielka ale spełnijmy chrześciański
obowiązek! Wnośmy modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata!

MW

--

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gmx.de> napisał w wiadomości news:4uemtzekezzw.t7k228ha9bg4$.dlg40tude.net...

Organizatorzy zgromadzeń, ludzie „niechętni państwu”, a także pasażerowie
wdzierający się do kokpitu podczas ważnych lotów państwowych – to grupy
osób zagrażające porządkowi publicznemu według Białej Księgi Bezpieczeństwa
Narodowego, przygotowanej na zlecenie prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Państwu polskiemu grozi wiele niebezpieczeństw, takich jak zapaść
demograficzna, kryzys gospodarczy czy terroryści – dowiadujemy się z Białej
Księgi. Ale oprócz tych oczywistych zagrożeń eksperci Bronisława
Komorowskiego (wśród których znajdujemy takie osobistości, jak: Stefan
Niesiołowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Tadeusz Mazowiecki i Tomasz Hypki)
dostrzegli także inne zjawiska grożące „erozją porządku publicznego,
systemu prawnego i systemu wartości”.

Warchoły od imprez masowych

Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego przynosi m.in. odpowiedź na pytanie,
dlaczego prezydent Komorowski zainicjował (i podpisał) ustawę nowelizującą
prawo o zgromadzeniach. Przypomnijmy, że w wyniku tych działań
zorganizowanie pikiety lub demonstracji jest znacznie trudniejsze niż przed
wejściem w życie ustawy.

Teraz dzięki Białej Księdze – a dokładniej rozdziałowi pt. „Bezpieczeństwo
i porządek publiczny” – wiemy, że prezydent ustrzegł Polaków przed ludźmi,
którzy zagrażają ich bezpieczeństwu: „Liczba zakłóceń bezpieczeństwa i
porządku publicznego w ciągu ostatnich lat zmniejsza się, jednak nadal
pozostaje problemem, szczególnie podczas imprez masowych. Warto natomiast
odnotować w ostatnich latach zjawisko nieznacznego narastania zbiorowych
naruszeń prawa w kontekście zgromadzeń publicznych, protestów społecznych,
strajków i blokad. Negatywnym zjawiskiem w Polsce jest brak często
elementarnej wiedzy u organizatorów imprez masowych, szczególnie tych
organizujących zgromadzenia o charakterze politycznym czy społecznym, o ich
obowiązkach w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa, obowiązujących
procedurach oraz związanych z tym konsekwencjach”.

Eksperci Komorowskiego ganią także tych, którzy oskarżają policję o
prowokacje podczas demonstracji. Jak czytamy w Białej Księdze: „[...] coraz
częstszym zjawiskiem jest publiczne kierowanie oskarżeń przeciwko służbom
zapewniającym zgodnie z prawem bezpieczeństwo i porządek podczas tych
imprez”.

Władza musi zająć się „ekstremistami”

Organizatorzy zgromadzeń publicznych, protestów społecznych i strajków to
niejedyni groźni wichrzyciele. „Za szczególnie niebezpieczne uznać należy
nasilanie się postaw indywidualnych i ruchów społecznych o wyraźnie
ekstremistycznym charakterze. Sytuacje te wymagają podjęcia właściwych
działań ze strony władz, ponieważ nieprawidłowo sterowana, negatywna
energia społeczna może zostać »zagospodarowana« przez siły niechętne lub
wręcz wrogie państwu. Sterowanie – na przykład z zewnątrz – emocjami
sfrustrowanych czy wykluczonych warstw społeczeństwa może stanowić istotne
zagrożenie dla stabilizacji gospodarczej, a tym samym dla bezpieczeństwa
państwa” – ostrzegają autorzy Białej Księgi. Wyjaśniają przy tym, że
„ekstremizm” pojedynczych osób i ruchów społecznych wynika z niskiego
poziomu zaufania w relacjach międzyludzkich. Stąd już tylko mały krok do
wskazania palcem na główną partię opozycyjną, której środowisko polityczne
Komorowskiego od lat zarzuca sianie „nieufności” i „ekstremizm” (nawet
neutralne hasło: „Obudź się, Polsko”, pod którym 29 września 2012 r.
przemaszerował PiS, zostało określone przez prezydenckiego doradcę Tomasza
Nałęcza jako „hasło hitlerowców z lat 30.”).

Ale według twórców Białej Księgi również potencjalny elektorat PiS – czyli
ludzie rozczarowani lub pokrzywdzeni sześcioletnimi rządami PO – stanowią
nie lada zagrożenie dla III RP: „W społeczeństwie polskim systematycznie
narasta – m.in. w wyniku wysokiego bezrobocia wśród najmłodszych i
najstarszych grup ludności w wieku aktywności zawodowej – zjawisko
rozwarstwienia ekonomicznego i towarzyszące mu poczucie frustracji,
niesprawiedliwości społecznej, odrzucenia, niespełnienia oczekiwań i
ambicji oraz niemożności osiągnięcia celów. Tego rodzaju odczuciom czasem
towarzyszyć mogą zachowania agresywne i destrukcyjne, negujące porządek
społeczny”.

Inspirowani przez raport MAK

O ile w przypadku „ekstremistów” odniesienia do PiS i środowisk
patriotycznych są zawoalowane, o tyle w kwestii „służb ochrony
najważniejszych organów władzy i administracji publicznej” Bronisław
Komorowski wyraźnie daje do zrozumienia, kogo ma na myśli. Polsce nie
zagraża bowiem nieudolność Biura Ochrony Rządu i innych służb specjalnych,
lecz osoby pokroju Lecha Kaczyńskiego i gen. Andrzeja Błasika – sugerują
autorzy Białej Księgi. Przy okazji utrwalają kłamliwy, spreparowany na
Kremlu obraz katastrofy smoleńskiej, do której – według rosyjskich
KGB-istów – doprowadziły naciski śp. Prezydenta i dowódcy sił powietrznych.

Eksperci Komorowskiego piszą: „Należy zapewnić możliwość ochrony prawnej
dowódcy statku powietrznego przed presją i naciskami osób trzecich na
pokładzie oraz wdrożyć zasady organizacji przelotów VIP-ów przy
wykorzystaniu lotnictwa cywilnego. Pasażerowie w randze VIP powinni być
zobowiązani do przestrzegania podstawowych wymagań bezpieczeństwa w
samolocie, tj. terminowości i »dyscypliny pokładowej«, w tym bezwzględnego
zakazu wchodzenia do kokpitu w czasie startu i lądowania. W efekcie
opisanych zmian prawnych określony organ powinien otrzymać zagwarantowaną
prawnie możliwość egzekwowania ustalonych reguł bezpieczeństwa, tj.
możliwość odwołania się do przepisów konkretnego aktu prawnego, jeśli wyżej
wspomniane wymogi nie byłyby przez VIP-ów respektowane”.

Ale ponieważ Tatiana Anodina z MAK obarczyła winą za katastrofę nie tylko
„Głównego Pasażera” i gen. Błasika, lecz także załogę Tu-154, autorzy
Księgi nie omieszkają zaznaczyć: „Należy zweryfikować system szkolenia
pilotów przez położenie nacisku na obowiązek szkolenia symulatorowego
sytuacji awaryjnych podczas lotu”.

Chuligani nie chcą współpracować

Wśród ekspertów Białej Księgi Bezpieczeństwa Narodowego znajduje się wiele
osób zarejestrowanych według IPN jako tajni współpracownicy (TW) lub
kontakty operacyjne (KO) komunistycznych służb specjalnych. Chodzi m.in. o
Zdzisława Lachowskiego (zarejestrowanego jako TW Służby Bezpieczeństwa o
ps. Zelwer), Andrzeja Karkoszkę (figuruje on w aktach komunistycznej
bezpieki jako jej wieloletni TW o ps. Eta, Karaś i Markowski), Romana
Kuźniara (zarejestrowanego jako KO ps. Uniw), Adama Rotfelda (w okresie PRL
zarejestrowanego przez wywiad PRL pod ps. Rot, Ralf, Rauf, Serb) i Andrzeja
Towpika (zarejestrowanego jako KO ps. Spokojny oraz jako TW ps. Zel).

Nie dziwi więc, że autorzy Białej Księgi poważnie ubolewają nad faktem, że
tak wielu Polaków nie chce współpracować z organami państwa i wstydzi się
donosicielstwa. Zdaniem ekspertów Komorowskiego taka niechęć do współpracy
prowadzi do chuligaństwa: „Badania opinii społecznej pokazują m.in. brak
zaufania do instytucji państwa, wciąż czasem postrzeganych jako
nieprzyjazny aparat, a nie struktury służącej społeczeństwu. Znaczącą rolę
w niekorzystnym postrzeganiu instytucji państwa, a co za tym idzie – w
percepcji korupcji – odgrywa czynnik historyczno-kulturowy. W
społeczeństwie zakorzeniona jest niechęć do współpracy z organami państwa,
obawa przed ujawnianiem sprawców przestępstw, wstyd przed
»donosicielstwem«, nieraz wręcz przekonanie, że oszukanie »ich« (czyli
władzy pojmowanej jako obca wobec społeczeństwa) to rzecz godna akceptacji.
Postawy tego rodzaju są nie tylko czynnikiem społecznego przyzwolenia dla
zachowań korupcyjnych, lecz także dla zachowań aspołecznych, chuligańskich
i przestępczych”.

Data: 2013-11-19 16:38:47
Autor: jr
Kogo obawia się komuch ruski
| Ale ponieważ Tatiana Anodina z MAK obarczyła winą za katastrofę nie tylko
| „Głównego Pasażera” i gen. Błasika, lecz także załogę Tu-154

Anodina?? Gazeta Wyborcza i redaktor Rolicki znali te 'rewelacje', zanim inni poznali raport Anodiny!
Rusz głową kundelku - w bunkrach BBN Kaczyński trzymał archiwum WSI (min. aneks do raportu), więc czego się spodziewałeś? Zgarneli łup? To zbójeckie prawo, a wozić wszystkie jaja w jednym koszu to głupota.
j

Kogo obawia si komuch ruski

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona