Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kogo zdemaskowały specsłużby

Kogo zdemaskowały specsłużby

Data: 2012-11-22 11:17:51
Autor: T.
Kogo zdemaskowały specsłużby
W dniu 2012-11-22 10:20, Bogdan Idzikowski pisze:
Gdy tylko we wtorek media podały informację, że służby specjalne
zatrzymały człowieka, który przygotowywał zamach, politycy i publicyści
prawicy natychmiast schowali się za podwójną gardą. Nikt niczego od nich
nie chciał, nikt ich specjalnie nie atakował, ale oni już wiedzieli, że
trzeba się bronić. Jak rządowe służby kogoś zamykają i robią konferencję
prasową, to ani chybi po to, by pognębić opozycję. To oczywista
oczywistość.
Na prawicowych portalach rozległ się lament i jazgot. Tomasz Terlikowski
wieszczył: "Przez najbliższe tygodnie będzie w mediach trwała wojna z
narodowcami i prawicą. Dorżnięcie watahy będzie się odbywać pod hasłem
walki z terroryzmem. Drżyjcie prawicowcy, konserwatyści, narodowcy".

Bronisław Wildstein skojarzył operację ABW z tajemniczymi zamachami w
Rosji, które posłużyły Putinowi za uzasadnienie dla rozprawy z
politycznymi przeciwnikami. „Metody, do których odwołuje się premier
Tusk, jego służby, »niezależna « prokuratura i cała klaka prorządowych
propagandystów medialnych zaczynają przypominać rosyjskie” -
poinformował struchlałych czytelników i zdemaskował „Gazetę Wyborczą”,
która w internecie przeprowadziła (jasne, że na zlecenie Tuska) sondaż,
czy należy zwiększyć uprawnienia specsłużb. „Pierwsza sugerowana
odpowiedź brzmi: Tak, to konieczne, bo terroryzm jest coraz większym
zagrożeniem” - triumfalnie zacytował Wildstein, dodając dla pełnej
jasności: „Mam pewność, że ta odpowiedź uzyska zdecydowaną większość”. W
rzeczywistości tę odpowiedź wybrało niespełna 20 proc. uczestników, a
prawie 80 proc. odparło, że nie trzeba zmieniać prawa. A Tusk
zapowiedział, że zamierza nie rozszerzyć, lecz ograniczyć uprawnienia
ABW. Wildsteinowi to nie przeszkadza. On przejrzał na wylot wrogie
knowania.

Skąd w prawicowych głowach wzięła się ta szajba? Znikąd. Ona się tam
zrodziła. Jest płodem PiS-owskiego rozumienia polityki. W psychologii
nazywa się to projekcją i polega na przypisywaniu innym ludziom swojego
sposobu myślenia. Obóz IV RP dlatego wszędzie wietrzy manipulację,
podstęp i spisek, że sam z upodobaniem stosuje tę metodę. Może innej nie
zna.

Pamiętamy z okresu rządów PiS konferencje prasowe ministra Zbigniewa
Ziobry, który wymachiwał dyktafonem z potajemnie nagranymi rozmowami.
Pamiętamy filmy z ukrytej kamery i słowa o tym, że nikt już przez tego
pana życia pozbawiony nie będzie. Pamiętamy, jak w wieczór poprzedzający
tragiczne wkroczenie funkcjonariuszy do mieszkania Barbary Blidy,
oskarżanej o rzekomy udział w aferze węglowej, publiczna TV wyemitowała
propagandowy program "Misja specjalna" na temat mafii węglowej. Cóż za
dziwny zbieg okoliczności! A jak zdumiewającym przypadkiem było to, że
osoba odpowiadająca za ten i inne programy publicystyczne później
okazała się narzeczoną pana ministra; dziś już mają dziecko.

Prawica IV RP boi się intryg i manipulacji propagandowych, bo w jej
mniemaniu są one istotą, kwintesencją polityki. Mierzy cały świat i
intencje innych swoją miarką. Jest przekonana, że jej standardy i
obyczaje są normą powszechną.

Zupełnie jak mieszkaniec ZSRR z dawnego kawału. Pojechał w delegację na
Zachód, a gdy wrócił, koledzy go obskoczyli: - Jak tam jest, jak się tam
żyje? Opowiadaj! - Nic nie pamiętam. Strasznie tam piją.
http://tiny.pl/hklj2

==============================

Nie wierzą w ten zamach bo są przekonani, że to taka sama ściema jak ta
ich z zamachem w Smoleńsku...


Czyżby Tusk wprowadzał IV RP tylnymi drzwiami? Bo metody rzeczywiście jak z Ziobry...
T.

Kogo zdemaskowały specsłużby

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona