Obok miejsca gdzie pracuję, zaczyna się pas, 4 z rzędu do skręcania do firm i do stacji benzynowej położonej nieco dalej oraz do skrętu w prawo w ulicę jeszcze dalej. Do mojej firmy prowadzi wyjazd i wjazd.
Dostałem dzisiaj po południu Autko do przeprowadzenia. I tak sobie wyjechałem z wyjazdu na pas dos krętu w prawo... Wcześniej widziałem rowerzystę na chodniku, więc daleko przed wjazdem oglądam się i patrzę na chodnik - czy zdążę przed tym rowerzystą... i... ON JEST OBOK!!! Jest po prawej mojego samochodu, NA JEZDNI!!! I to pomimo, że ja mam wrzucony prawy kierunek!!!
Konsternacja i pytanie: widzi, że będę skręcał w prawo, czy też go... zgniotę? Autko nieduże, segment C, ale jak mu wjadę w bok to...
Na szczęscie chodnikowiec odpuścił, zwolnił, ja obejrzałem się, czy aby na pewno i wjechałem do firmy.

No i pytanie: ilu z Was, drodzy Koledzy, tak robi? Ilu z Was chce zostać zrobiony na kanapkę?

On 8 Sie, 18:41, Abecolek <abrakada...@abecolek.pl> wrote:

Obok miejsca gdzie pracuję, zaczyna się pas, 4 z rzędu do skręcania do firm
i do stacji benzynowej położonej nieco dalej oraz do skrętu w prawo w ulicę
jeszcze dalej. Do mojej firmy prowadzi wyjazd i wjazd.
Dostałem dzisiaj po południu Autko do przeprowadzenia. I tak sobie
wyjechałem z wyjazdu na pas dos krętu w prawo... Wcześniej widziałem
rowerzystę na chodniku, więc daleko przed wjazdem oglądam się i patrzę na
chodnik - czy zdążę przed tym rowerzystą... i... ON JEST OBOK!!! Jest po
prawej mojego samochodu, NA JEZDNI!!! I to pomimo, że ja mam wrzucony prawy
kierunek!!!
Konsternacja i pytanie: widzi, że będę skręcał w prawo, czy też go...
zgniotę? Autko nieduże, segment C, ale jak mu wjadę w bok to...
Na szczęscie chodnikowiec odpuścił, zwolnił, ja obejrzałem się, czy aby na
pewno i wjechałem do firmy.

No i pytanie: ilu z Was, drodzy Koledzy, tak robi? Ilu z Was chce zostać
zrobiony na kanapkę?

Przecież oboje zachowaliście się prawidłowo - o co więc chodzi?

Pozdr-
-Rowerex

Wed, 8 Aug 2012 11:13:04 -0700 (PDT), Rowerex napisał(a):
 

Obok miejsca gdzie pracuję, zaczyna się pas, 4 z rzędu do skręcania do firm
i do stacji benzynowej położonej nieco dalej oraz do skrętu w prawo w ulicę
jeszcze dalej. Do mojej firmy prowadzi wyjazd i wjazd.
Dostałem dzisiaj po południu Autko do przeprowadzenia. I tak sobie
wyjechałem z wyjazdu na pas dos krętu w prawo... Wcześniej widziałem
rowerzystę na chodniku, więc daleko przed wjazdem oglądam się i patrzę na
chodnik - czy zdążę przed tym rowerzystą... i... ON JEST OBOK!!! Jest po
prawej mojego samochodu, NA JEZDNI!!! I to pomimo, że ja mam wrzucony prawy
kierunek!!!
Konsternacja i pytanie: widzi, że będę skręcał w prawo, czy też go...
zgniotę? Autko nieduże, segment C, ale jak mu wjadę w bok to...
Na szczęscie chodnikowiec odpuścił, zwolnił, ja obejrzałem się, czy aby na
pewno i wjechałem do firmy.

No i pytanie: ilu z Was, drodzy Koledzy, tak robi? Ilu z Was chce zostać
zrobiony na kanapkę?

Przecież oboje zachowaliście się prawidłowo - o co więc chodzi?

no dokładnie...


--
Kapsel
  http://kapselek.net
  kapsel(malpka)op.pl

Jeżeli zamierzasz każde głupie zachowanie rowerzysty jakie spotkasz na ulicy publikować tutaj w oddzielnym wątku - odpuść sobie.
Wszyscy wiemy o tym, że są ludzie, którzy usilnie próbują się zabić na jezdni i na chodniku.

A teraz wyobraź sobie, że tam wzdłuż chodnika/jezdni jest ścieżka rowerowa. I mimo włączonego kierunku auto się musi zatrzymać i ustąpić pierwszeństwa.

Tak się niestety jeździ w mieście i trzeba mieć oczy wokół głowy.


Np. wrocławskie miejsce regularnych strzałów:

https://maps.google.pl/?ll=51.093237,17.060557&spn=0.000779,0.002064&t=h&z=20

Jak niebieski samochód zechce skręcić w prawo to jest szansa ze rowerzysta schowa się za przystankiem/w krzakach i po zostanie niezauważony.

Jak czerwony samochód wysunie maskę to może dostać strzała z drugiej strony bo wyjeżdżając nie widzi nic.

Podejrzewam, że takich miejsc jest cała masa, więc nie pozostaje nic jak ostrożność po obu stronach.

pozdr.
w.

Wojciech Waga wrote:

A teraz wyobraź sobie, że tam wzdłuż chodnika/jezdni jest ścieżka
rowerowa. I mimo włączonego kierunku auto się musi zatrzymać i ustąpić
pierwszeństwa.

Ok, ale tam gdzie miało miejsce zdarzenie nie ma śmieszynki rowerowej, ani niczego co by dawąlo opcję jazdy po chodniku rowerzystom - i to oni/my muszą uważać na to co robią.
Dodam, że ja jak jadę tą trasą (2x po 3 pasy) to jadę ULICĄ... I na ogół nie mam problemu ani z wyprzedzającymi mnie pojazdami (zawsze jadę środkiem pasa) ani z tym aby się przebić na tej wylotówce.
Da się - tylko trzeba chcieć. A nie być boHHHaterem w kolorowej lajkrze jadącym po chodniczku.

Trochę niejasny opis ale odpowiadając na ostatnie pytanie stwierdzam, że po
chodniku nie jeżdżę a kuriozalne w mieście prawoskręty traktuję jako
samodzielne pasy dla rowerzystów. Tak jest bezpiecznie a gość chodnikowiec
musi jeszcze dużo się nauczyć podobnie jak wielu kierowców musi także
dokształcić się z kultury na jezdni.

--