Data: 2009-05-26 10:30:53 | |
Autor: multivatinae | |
Kolejna afera platfusianego ministra | |
Armia wyda miliony na nową siedzibę Oficerowie wprost krytykują ministra obrony Bogdana Klicha. Ferment wywołał pomysł, by w środku kryzysu przenosić Dowództwo Wojsk Lądowych z Warszawy do Wrocławia. Przeprowadzka jest merytorycznie wątpliwa, spowoduje chaos i będzie kosztowała co najmniej kilkaset milionów złotych. Budżet państwa przeżywa ciężkie chwile, trwają cięcia i oszczędności, również w wojsku. Ale resort obrony ma miliony na kontrowersyjne reorganizacje. W kwietniu szef MON Bogdan Klich zdecydował, że Dowództwo Wojsk Lądowych, kierujące największą częścią armii, przeprowadzi się z warszawskiej cytadeli do centrum Wrocławia. W infrastrukturę na cytadeli wpakowano 600 milionów złotych. W sprzęt informatyczny, zabezpieczenia, tajne kancelarie. Wszystko pójdzie w piach - denerwuje się wysoki rangą oficer. Bogdan Klich upiera się, że przeprowadzka będzie tania. Głównie niewielkie koszty odświeżenia pomieszczeń - zapewnia nas. Jest inaczej. Poniemieckie budynki, w których mają pracować dowódcy od przyszłego roku, są w kiepskim stanie. Nie spełniają wymogów nowoczesnego kierowania wojskiem. Przystosowanie siedziby to 300 milionów. Nie mówiąc, że trzeba znaleźć nowe lokalizacje dla instytucji, które są tam teraz - mówi doświadczony wojskowy. Kolejne problem - mieszkania. W dowództwie pracuje blisko siedmiuset żołnierzy i cywili. Do tego dochodzą rodziny. Jedna z koncepcji zakłada, że w ramach oszczędności można ich umieścić we wrocławskich internatach! Pomysł dziwi z jeszcze jednego powodu. W armii panują stosunki feudalne. Aby coś załatwić, trzeba jechać do Warszawy. Radek Sikorski, gdy był szefem MON, przeniósł Inspektorat Wsparcia do rodzinnej Bydgoszczy. Teraz oficerowie pracują w systemie trzy na dwa. Trzy dni zajmują im delegacje i dojazdy do stolicy. Dwa dni zostaje na pracę w Bydgoszczy - opisuje żołnierz współpracujący z inspektoratem. Skąd pomysł na przeprowadzkę do Wrocławia? To idee fixe wywodzącego się z Dolnego Śląska generała Czesława Piątasa, zastępcy Klicha. Sam minister podaje przykłady Norwegii i Finlandii, które wynoszą dowództwa ze stolic. Najważniejsze jednostki lądowe są na zachodzie Polski. Poza tym Wrocław znajduje się poza zasięgiem pewnego rodzaju broni - przekonuje. Chodzi o rakiety Iskander, których ustawieniem w Kaliningradzie straszą Rosjanie. Ten argument śmieszy specjalistów. Z okrętów na Bałtyku Rosjanie mogą razić rakietami o zasięgu ponad tysiąca kilometrów - mówi Tomasz Hypki ze Skrzydlatej Polski. Aleksander Szczygło, szef prezydenckiego BBN: To lekkomyślność. Janusz Zemke, poseł SLD: Mamy złą sytuację budżetową. To niedobra decyzja. Generał Stanisław Koziej: Szkodliwe posunięcie. Na świecie dowództwa rodzajów wojsk są integrowane, bo połączone działają skuteczniej. Grzegorz Hołdanowicz, naczelny pisma Raport: Robienie zamieszania. Priorytetem powinno być szkolenie, a nie przenosiny. W opuszczonej przez dowódców cytadeli będą muzea wojska i katyńskie oraz siedziba zespołu artystycznego armii. Nawet pan nie wie, jaki wspaniały mają program. Jestem ich wielkim fanem - zachwala minister Klich. Michał Majewski -- |
|
Data: 2009-05-26 10:38:02 | |
Autor: Vic | |
Kolejna afera platfusianego ministra | |
multivatinae wrote:
Oficerowie wprost krytykujÄ ministra obrony Bogdana Klicha. Ferment wywoĹaĹ A najwiekszym minusem jest to, ze panowie oficerowie bez gadania beda musieli sie przeprowadzic ze stolicy do prowincjonalnego Wroclawia :) Ilez to zamieszania w zyciu osobistym. Panowie, uszy do gory! Wroclaw tez jest piekny! A okolica znacznie ciekawsza niz Mazowsze. A poza tym, moglo byc znacznie gorzej, np. Zagan albo Slupsk. -- Vic ĐŁ ĐОНŃка и ĐżŃикаС ŃĐ°ŃŃкаС ;) |
|