Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Kolejna rz±dowa manipulacja?

Kolejna rz±dowa manipulacja?

Data: 2010-02-02 09:10:35
Autor: Artur Krupiñski
Kolejna rz±dowa manipulacja?
Zastanawia³em siê nad Twoim listem Lechu i postanowi³em odpisaæ.
Wszystko co piszê, piszê w SWOIM imieniu, choæ jestem przewodnikiem
(wybacz), co daje mi satysfakcjê, przyjemno¶æ i co uwa¿am za
zaszczytne.

1. Moim zdaniem masz racjê, ¿e "Wynajmowanie licencjonowanego
przewodnika powinno byæ wynikiem woli turystów, a nie
administracyjnego przymusu", Co nie zmienia faktu, ¿e uwa¿am obecno¶æ
przewodnika przy grupie za wysoce po¿±dan± z wielu powodów. Choæby
takiego, ¿eby próbowaæ wychowywaæ "w mi³o¶ci do gór", ¿e mo¿e która¶ z
powadzonych osób pokocha góry (a nie tylko Krupówki lub inny deptak) i
¿e za jaki¶ czas (ta osoba) zacznie pisaæ na pl.rec.gory,
dopieszczaj±c w sobie prawdziwego turystê i narzekaj±c np. na rozwój
turystyczny Beskidu Wyspowego. ;-)

2. Umocowanie w ustawie "miêdzynarodowych uprawnieñ przewodników
górskich (wysokogórskich)" przynajmniej czê¶ciowo zosta³o
zrealizowane. Otwarto furtkê (tak rozumiem ostatni± propozycjê -
wersjê - ustawy i rozporz±dzenia), która ma byæ przes³ana do Sejmu.
Inna rzecz, ¿e dotyczy to przewodników "wysokogórskich" (czyt. PSPW),
a nie np. UIMLA (czyt. Lider).

3. Ka¿de stanowione prawo powinno (musi) zapewniaæ sankcjê za jego
nieprzestrzeganie. Inaczej tworzy siê nonsens. Jednocze¶nie ka¿dy
(chyba) zdaje sobie sprawê, ¿e "kto wykonuje... itd." nie dotyczy "np.
odebranie kluczy do pokoi w recepcji hotelu i rozdanie ich uczestnikom
wycieczki". To demagogia.

4. Ustawa, jak piszesz, umo¿liwia "dorwanie siê do koryta". Czy Ty nie
wiesz, jakie jest to koryto? Liche czy pe³ne smako³yków? Nie
rozmawia³e¶ z przewodnikami? To porozmawiaj.

5. Dezawuowanie jako¶ci pañstwowych (tak¿e np. moich uprawnieñ)
przewodnickich, wszechobecne w Twoich listach, jest niesprawiedliwe. W
ka¿dym ¶rodowisku s± ludzie i krzes³a. Tak¿e w¶ród przodowników,
Lechu.

6. Pozostaje mi tylko wyraziæ ubolewanie, ¿e wierzysz w has³a, ¿e "Nic
bowiem nie usprawiedliwia braku zdrowego rozs±dku osób
odpowiedzialnych w rz±dzie za przygotowanie takiego projektu".

7. Ju¿ kiedy¶ napisa³em Ci Lechu, zrób uprawnienia przewodnika
sudeckiego i z tej pozycji walcz o rozwi±zania, które preferujesz. Bo
teraz mo¿esz byæ (jeste¶?) obierany jako osoba niewiarygodna.

Artur Krupiñski
www.tatrydlakazdego.pl

Data: 2010-02-02 19:54:14
Autor: Krzysztof Halasa
Kolejna rzÄ…dowa manipulacja?
Artur Krupiński <krupinski.artur@gmail.com> writes:

4. Ustawa, jak piszesz, umożliwia "dorwanie się do koryta". Czy Ty nie
wiesz, jakie jest to koryto? Liche czy pełne smakołyków?

Zalezy dla kogo. Dla kogos, kto potrafi robic swoja robote, zarowno na
gorskiej wycieczce, jak i zapewne w swojej "podstawowej" pracy (bo
zapewne taka ma)? Liche, jesli chodzi o kase, ale przynajmniej wzglednie
przyjemne (zwykle tak jest, ze jesli ktos dobrze wykonuja jedna prace,
to robi to dobrze takze z inna, i odwrotnie).

Dla kogos, kto "nie ma zadnych umiejetnosci", nic go w ogole nie
interesuje (oprocz zarobienia paru zlotych), najchetniej (gdyby nie
kasa) zostawilby te "glupie bachory" w srodku burzy gdzies na grani?
Pelne smakolykow, jesli chodzi o kase (w koncu gdzie jeszcze placa za
nic), tylko niezbyt przyjemne (glupie gory i nawet budki z piwem nie
ma), do tego nogi bolÄ….

Niestety przewodnicy sa rozni. Brak obowiazku moze wyeliminowalby tych
drugiego rodzaju? Bo jesli i tak nie ma z niego zadnego pozytku, to
mozna przeciez z niego zrezygnowac (tzn. obecnie nie mozna, bo
obowiazek).
--
Krzysztof Halasa

Data: 2010-02-02 20:59:43
Autor: Wojciech Wierba
Kolejna rzÄ…dowa manipulacja?
Krzysztof Halasa pisze:


Niestety przewodnicy sa rozni. Brak obowiazku moze wyeliminowalby tych
drugiego rodzaju? Bo jesli i tak nie ma z niego zadnego pozytku, to
mozna przeciez z niego zrezygnowac (tzn. obecnie nie mozna, bo
obowiazek).

Żaden egzamin (nawet) państwowy nie zapewni, że 'przewodnik' będzie dobrym przewodnikiem tak jak żaden kurs nie zapewni, że grabarz będzie wykonywał dobrze swoje obowiązki (też towarzyszy w drodze, jeno, że ostatniej). :-)

Znałem kiedyś kandydata na przewodnika SKPG i wtedy na pewno nie dopuściłbym go do egzaminu mimo wiedzy. Nie posiadał podstawowych cech
psychicznych do tej funkcji. Został przewodnikiem (po pół roku) i być może się zmienił (mam nadzieję).

Wprowadźmy ustawę, popartą badaniami 'naukowców', że dzieci powinny jeść tylko w KFC a nie w McDonaldzie (albo odwrotnie, zależy kto będzie skuteczniej lobbował). :-)

Nie jestem anarchistą, wręcz przeciwnie. Ale nie podoba mi się wtrącanie się państwa do wielu, jeśli nie wszystkich, przejawów życia (zwłaszcza gospodarczego).
Niech jeżdżą taksówki (przewóz osób) bez jakiejkolwiek licencji (w dobie samochodowego GPS żaden egzamin z 'topografii' miasta nie jest potrzebny). Byle jeździli jak najtaniej z korzyścią dla klienta. I nie piszcie mi, że taksówki licencjonowane są lepsze, sprawniejsze technicznie etc. Wystarczy egzekwować prawo o ruchu drogowym.

A może trzeba, wzorem drogówki, po wynajęciu przewodnika górskiego, poprosić 'właściwe służby' (można takie stworzyć) o przebadanie licencjonowanego przewodnika na trzeźwość, zawartość plecaka (apteczka, NRC itp.) oraz przeprowadzić mu krótki egzamin merytoryczny (wszak po kilku latach od egzaminu pamięć mogła lekko przywiędnąć). No i proponuję odnawianie państwowych uprawnień przewodnickich co 2-3 lata (kierowcy zawodowi przechodzą przynajmniej badania lekarskie). A może przy okazji sprawdzian z wydolności fizycznej, wszak z wiekiem już niekoniecznie przewodnika nadaje się, aby wesprzeć słabnącego turystę. :-)
Żarty? Nie, konsekwentne tworzenie prawa licencyjnego.

Pozdrawiam
Wojtek

Data: 2010-02-02 22:05:33
Autor: Lech
Kolejna rzÄ…dowa manipulacja?
Artur Krupiński pisze:


3. Każde stanowione prawo powinno (musi) zapewniać sankcję za jego
nieprzestrzeganie. Inaczej tworzy się nonsens. Jednocześnie każdy
(chyba) zdaje sobie sprawę, że "kto wykonuje... itd." nie dotyczy "np.
odebranie kluczy do pokoi w recepcji hotelu i rozdanie ich uczestnikom
wycieczki". To demagogia.

Nie dotyczy? Demagogia? Nie byłbym tego taki pewien. To te sankcje są właśnie nonsensem. Oto przykład:

cytat:

"Maria Kantor, pracowniczka Uniwersytetu Jagiellońskiego, oprowadzała po
Krakowie swoich znajomych z Malty. Pani Maria zabrała przybyszów na ul.
Floriańską, pod Sukiennice i kościół Mariacki, opowiadała o historii
miasta i zabytków. Nagle podeszły do niej dwie osoby, które zaczęły
wypytywać o uprawnienia przewodnika. Okazało się, że to wspólna kontrola
urzędników Urzędu Marszałkowskiego i przedstawicieli Stowarzyszenia
Przewodników Turystycznych, którzy w asyście strażników miejskich
postanowili wylegitymować podejrzaną.
- Od razu odpowiedziałam, że nie jestem żadnym przewodnikiem, a tylko
pokazuje znajomym zabytki Krakowa. A właściwie to byłam tak zaskoczona,
że zaniemówiłam. Moi znajomi z Malty nie wiedzieli, co się dzieje i
dlaczego nagle zatrzymują mnie obce osoby i umundurowani strażnicy. Na
nic zdały się moje wyjaśnienia, że nie oprowadzam żadnej grupy. Byłam
przerażona absurdalnym stwierdzeniem, że nielegalnie, bez uprawnień,
oprowadzam turystów indywidualnych po Krakowie i że to jest zabronione –
mówi Czytelniczka."

Koniec cytatu.

Cały artykuł, m.in. jak ta historia zakończyła się przerwaniem
zwiedzania i wręczeniem tej kobiecie idiotycznego upomnienia, można
przeczytać tu => http://tinyurl.com/ykqg4we

6. Pozostaje mi tylko wyrazić ubolewanie, że wierzysz w hasła, że "Nic
bowiem nie usprawiedliwia braku zdrowego rozsądku osób
odpowiedzialnych w rzÄ…dzie za przygotowanie takiego projektu".

To nie hasła. To fakt. Wygląda na to, że idiotyczne polskie regulacje
nie tylko nadal pozostanÄ…, ale jeszcze siÄ™ pokomplikujÄ…. W poprzedniej
wersji projektu ustawy o zmianie ustawy o usługach turystycznych oraz o
zmianie ustawy - Kodeks wykroczeń był taki oto zapis:

"59) wykreślenie z ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks Wykroczeń (Dz.U. z 2007 r. Nr 1009, poz. 757 z pózn. zm.) przepisu zawartego w art. 60(1) w § 4 pkt. 1 na mocy którego w aktualnie obowiązującym stanie prawnym ten kto wykonuje bez wymaganych uprawnień zadania przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny; jest to zbieżne z wprowadzanymi w projekcie przepisami dopuszczającymi wykonywanie zadań pilota wycieczek lub przewodnika turystycznego bez posiadania tych uprawnień na podstawie art. 14 ust. 3a i art. 30 ust. 1 ustawy w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą;"


Co się stało? Na moje zapytanie w tej sprawie i prośbę o wyjaśnienie oraz uzasadnienie na czyj wniosek ten rzeczony zapis w Kodeksie wykroczeń pozostaje, skierowane m.in. do Ministerstwa Sportu i Turystyki, w tym do rzecznika prasowego, nie doczekałem się żadnej odpowiedzi. Nie sposób dotrzeć do osób, które by obecny projekt jawnie poparły i zechciałyby się oficjalnie wypowiedzieć i uzasadnić swoje racje. Dlaczego te zmiany wprowadza się po cichu i bez rozgłosu? Oto jest pytanie...


7. Już kiedyś napisałem Ci Lechu, zrób uprawnienia przewodnika
sudeckiego i z tej pozycji walcz o rozwiązania, które preferujesz. Bo
teraz możesz być (jesteś?) obierany jako osoba niewiarygodna.

Zależy przez kogo odbierany. Zresztą te uprawnienia nie są mi do niczego potrzebne. A poza tym wystarczy mi zajadłości lobby przewodnickiego wobec społecznej kadry przodowników turystyki kwalifikowanej jaką odczułem na własnej skórze podczas "popisówki", którą odstawiali już w momencie kiedy zacząłem czynić starania o przyjecie na kurs. A dziś coś się zmieniło na lepsze? Absolutnie nic.

Przewodnicy zawodowi traktują wyłączność na prowadzenie grup i
przekazywanie informacji krajoznawczych, którą im nadaje system prawny,
jako ochronę przed "konkurencją". Żaden z nich nie widzi i nie chce
zauważyć odwrotnej strony medalu, że istnieje w kraju jeszcze trochę
osób, które nie lubią być wynajmowane na godziny za opłatą. Ma to wiele
wspólnego z kodeksem honorowym itd.

Nigdy nawet nie przyszło mi do głowy, żeby przyjąć pieniądze za
dzielenie się swoją wiedzą i doświadczeniem turystycznym prowadząc w
górach grupę ludzi, z którymi działa się w jakimś środowisku. To by
była dla mnie wielka plama na honorze. W całym zamieszaniu wokół zmian w
ustawie niestety zapomina siÄ™ o honorze i wynikajÄ…cych z tego
konsekwencjach. Poza koniecznością zniesienia państwowego monopolu na
nadawanie uprawnień do prowadzenia grup turystów i uwolnienia zawodu
przewodnika, trzeba głośno podnosić, że prawne ograniczanie czy wręcz
uniemożliwianie społecznej działalności poprzez stawianie wymogu
posiadania państwowych uprawnień jak do pracy zarobkowej, nadawanych
przez administrację państwową, jest niczym innym jak pogwałceniem
zagwarantowanej konstytucyjnie wolności działania stowarzyszeń.

Jeśli ja zaproszę swoich znajomych z klubu turystycznego na obiad, który
sam ugotuję, to przecież nikt nie zażąda ode mnie świadectwa ukończenia
kursu na kucharza, a kompletną kompromitacją by było, gdybym ja wystawił
im za ten obiad rachunek i poprosił o zapłatę. Wtedy lepiej żebym się w
klubie więcej nie pokazywał.

Państwowe uprawnienia przewodnickie są w swych założeniach uprawnieniami
do wykonywania pracy zarobkowej, a ja organizujÄ…c i prowadzÄ…c grupÄ™ w
ramach działalności społecznej, nikomu nie wyjadam chleba i nie można
żądać ode mnie jak i od podobnych społecznych organizatorów turystyki
papierów zawodowego przewodnika czy państwowej licencji pilota
wycieczek. Przepis, który tego ode mnie wymaga - jest chorym przepisem i
trzeba go zmienić. I o tym właśnie piszę i staram się uświadomić
zindoktrynowane i zadufane w sobie środowisko przewodników.

Oczywiście zdaję sobie też sprawę z faktu, że takie działania, jak moje,
wobec afer i bezprawia wszechobecnego stajÄ… siÄ™ marginesem. Jednak
uważam, że nie można z takimi sprawami, choćby w obliczu coraz większej
beznadziei i obojętności, nic nie robić.


LR

Kolejna rz±dowa manipulacja?

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona