Data: 2009-06-11 00:16:32 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Kolejna zagadka | |
Zerknąłem na klasyfikację TS% obrońców. Założenie: FGA/G>=20. W pierwszej dziesiątce 5 sezonów Jordana, 2 Robertsona, 2 Gervina. Nic zadziwiającego (poza czterema sezonami Jordana z TS% > .600 - żaden inny obrońca nie ma ani jednego takiego sezonu). Ale jeżeli ktoś odgadnie (bez podglądania) kto zaliczył pozostały sezon z TOP10, jest sakramencko dobry.
Przypomnę: TS% to PTS / (2 * (FGA + 0.44 * FTA)), czyli z grubsza punkty per possession. Czemu nie eFG%? eFG% uwzględnia rzuty za trzy, ale TS% dodatkowo "nagradza" za zdobywanie rzutów osobistych. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-11 23:16:11 | |
Autor: L'e-szczur | |
Kolejna zagadka | |
On 11 Cze, 00:16, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Zerknąłem na klasyfikację TS% obrońców. Założenie: FGA/G>=20. W A wedlug moich informacji w Top10 obronców mamy: 5*MJ, 2*Gervin, 1*Silas, 1*Jones i 1*zawodnik o którego Ci chodziło, a o którym nie chciałeś żebyśmy pomyśleli w pierwszej kolejnosci i dlatego wykluczyles eFG%. Najzabawniejsze jest to, ze ten zawodnik jest na pierwszym miejscu i to o pół długości przed MJ'em. ;-) Jesli komus nie chce sie szukac: http://tinyurl.com/l8hleh Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-12 12:40:11 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Kolejna zagadka | |
L'e-szczur pisze:
On 11 Cze, 00:16, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote: A bo nie potrafisz poprawnie kryteriów wyszukiwania ustawić. Najzabawniejsze jest to, ze ten zawodnik jest na pierwszym miejscu i Miller miał w 89/90 1287 FGA w 82 meczach. Pytam się: od kiedy to jest ponad 20 FGA/G? Pytam się: od kiedy wysoki TS% Millera byłoby sensacją? Hint: nie chodziło o ponad 20 FGA _w_ _sezonie_, jak to ustawił Leszczur, tylko średnio na mecz. Ech, termin "zleszczurować" nabrał nowego znaczenia. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-12 03:52:20 | |
Autor: L'e-szczur | |
Kolejna zagadka | |
On 12 Cze, 12:40, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
A bo nie potrafisz poprawnie kryteriów wyszukiwania ustawić. Yup - tutaj zgoda. Niemniej jednak wynik nie jest az tak sensacyjny jakbys tego chcial. Duzo bardziej zaskoczył mnie zawodnik znajdujacy sie na 11 miejscu. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-12 13:11:00 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Kolejna zagadka | |
L'e-szczur pisze:
On 12 Cze, 12:40, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote: #11 ma 10 FTA/G. I to jest cecha wspólna graczy z wysokim TS% - dużo FTA. W pierwszej dwudziestce jest 9 sezonów >= 10, a poniżej 7 tylko dwa - właśnie gostka z #6. I to sporo poniżej, 5.6 i 5.3. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-12 14:12:33 | |
Autor: wiLQ | |
Kolejna zagadka | |
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Niemniej jednak wynik nie jest az tak sensacyjny jakbys tego chcial. Zagadka nie doczekala sie zbyt wielu uczestnikow, wiec chyba mozesz juz podawac nazwiska zamiast numerow ;-) -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-06-12 05:51:44 | |
Autor: L'e-szczur | |
Kolejna zagadka | |
On 12 Cze, 14:12, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Dale Ellis a na 11 Gilbert Arenas. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-12 15:23:21 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Kolejna zagadka | |
L'e-szczur pisze:
On 12 Cze, 14:12, wiLQ <N...@spam.com> wrote: I żeby wcelować w Ellisa musiałbym zagrać w 50 pytań. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-13 12:14:06 | |
Autor: L'e-szczur | |
Kolejna zagadka | |
On 12 Cze, 15:23, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze: Po prostu gość zaczynal powoli schodzic ze sceny gdy NBA zaczynalo sie robic popularne. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-13 21:39:39 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Kolejna zagadka | |
L'e-szczur pisze:
I żeby wcelować w Ellisa musiałbym zagrać w 50 pytań. Ależ ja go znam! Pamiętasz tę grę? http://www.mobygames.com/game/lakers-vs-celtics-and-the-nba-playoffs Już wtedy wiedziałem, kto to Ellis, i że coś gra. Ale w życiu bym nie wymyślił, że miał tak wysoki TS%. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-13 13:06:31 | |
Autor: L'e-szczur | |
Kolejna zagadka | |
On 13 Cze, 21:39, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze: :-) Stary - ja pamietam jeszcze takie produkcje jak ta: http://cheats.gamespy.com/atari-400-800/julius-erving-vs-larry-bird-one-on-one-basketball/ To byla polowa lat 80-ych :-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-13 22:15:08 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Kolejna zagadka | |
L'e-szczur pisze:
On 13 Cze, 21:39, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote: Miałem to na C-64. Ale Ellisa tam nie było. BTW dlaczego miałeś tak badziewny komputer? pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-13 14:22:37 | |
Autor: L'e-szczur | |
Kolejna zagadka | |
On 13 Cze, 22:15, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze: Atarynka 65XE nie byla taka badziewna. W kazdym razie w porownaniu z ZX81 to bylo cos! ;-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-14 11:04:01 | |
Autor: s | |
Kolejna zagadka | |
Atarynka 65XE nie byla taka badziewna. W kazdym razie w porownaniu z No tos znalazl porownanie :-) Porownania z ZX81, z maszyn onegdaj wzglednie popularnych na rynku, nie wytrzymywal tylko ZX80 :-P Atarynka hardware'owo nie byla zla, gorzej bylo z softem. Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-14 02:13:01 | |
Autor: L'e-szczur | |
Kolejna zagadka | |
On 14 Cze, 11:04, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> Atarynka 65XE nie byla taka badziewna. W kazdym razie w porownaniu z No co? Z 81 przesadlem sie na Atari. C64 nie mialem nawet w zasiegu wzroku. Porownania z ZX81, z maszyn onegdaj wzglednie popularnych na rynku, nie Ale w swoim czasie to tez byla maszyna :-) Atarynka hardware'owo nie byla zla, gorzej bylo z softem. Mozliwe. I tak glownie uzywalem jej do zabawy. Ale pamietam, ze po praz pierwszy zobaczyczylem na niej arkusz kalkulacyjny. VisiCalc mu było :-) I baze danych, ale nie pamietam nazwy. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-14 13:36:42 | |
Autor: sooobi | |
Kolejna zagadka | |
Atarynka hardware'owo nie byla zla, gorzej bylo z softem. To tak samo jak pc-ta?:) pzdr |
|
Data: 2009-06-14 09:51:58 | |
Autor: L'e-szczur | |
Kolejna zagadka | |
On 14 Cze, 13:36, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
>> Atarynka hardware'owo nie byla zla, gorzej bylo z softem. Na dobra sprawe to chyba tak. Statystyka i fotografia to w sumie fajna zabawa :-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-14 14:26:06 | |
Autor: wiLQ | |
Kolejna zagadka | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
Ale pamietam, ze po A skutki tego wydarzenia sa widoczne do dzis... ;-) -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-06-14 11:49:06 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Kolejna zagadka | |
s pisze:
Atarynka 65XE nie byla taka badziewna. W kazdym razie w porownaniu z Przesadzasz, na XL600/XL800/XE65/XE130 było mniej więcej tyle samo softu, co na C64. Porównanie z ZX-81 od czapy, na miejscu byłoby raczej ze Spectrum, a prędzej ze Spectrum+. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-14 13:14:46 | |
Autor: s | |
Kolejna zagadka | |
Atarynka hardware'owo nie byla zla, gorzej bylo z softem. O widzisz, wiec jednak nie przesadzam. Bo i co z tego, ze na male Atarynki bylo sporo softu, skoro soft byl jakosci takiej sobie? Poczawszy od softu podstawowego - interpreter basica uchodzil za jeden z gorszych, jakie wowczas istnialy na rynku. Gier Atarynka miala sporo, albowiem wowczas trzepano automaty o podobnej architekturze, wiec przeniesc gierki bylo prosciej, niz tworzyc od nowa. Problem byl tylko jeden - wiekszosc automatow na oko musiala miec gorsze parametry w temacie RAMu, bo i niewiele gier wykorzystywalo 64kB, dostepne wowczas na 800XL/65XE. Zazwyczaj bylo to cos kolo polowy, czesto 16kB tak, zeby 600XL sie lapaly. Czesto slyszalem narzekania atarowcow, ze taki Spektrus, choc hardware'owo stal o klase albo i dwie nizej, ma 80% softu pisanego z wykorzystaniem niemal kazdego dostepnego bajta. Mnie bardzo wowczas nie pasowal fakt, ze takie Atarynki, choc co do chipsetu dzwiekowego nie ustepowaly C64, mialy sladowe ilosc (o jakosci nie wspomne) softu muzycznego. Efekt - gdy Kombi rezygnowali z Piotrowskiego, nie mieli dylemtu, ktory komputer wybrac na jego zastepce :-) Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-14 13:26:52 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Kolejna zagadka | |
s pisze:
Atarynka hardware'owo nie byla zla, gorzej bylo z softem. A któż kupował Atarynkę, żeby programować w Basicu? Komputery stworzono po to, aby na nich grać. Gier Atarynka miala sporo, albowiem wowczas trzepano automaty o podobnej architekturze, wiec przeniesc gierki bylo prosciej, niz tworzyc od nowa. Problem byl tylko jeden - wiekszosc automatow na oko musiala miec gorsze parametry w temacie RAMu, bo i niewiele gier wykorzystywalo 64kB, dostepne wowczas na 800XL/65XE. Zazwyczaj bylo to cos kolo polowy, czesto 16kB tak, zeby 600XL sie lapaly. Czesto slyszalem narzekania atarowcow, ze taki Spektrus, choc hardware'owo stal o klase albo i dwie nizej, ma 80% softu pisanego z wykorzystaniem niemal kazdego dostepnego bajta. A gry na Atari i tak prezentowały sie lepiej, choćby z uwagi na lepszą generację dźwięku (bodaj trzy generatory zamiast jednego). Oczywiście najlepszy był Commodore :) Mnie bardzo wowczas nie pasowal fakt, ze takie Atarynki, choc co do chipsetu dzwiekowego nie ustepowaly C64, mialy sladowe ilosc (o jakosci nie wspomne) softu muzycznego. Efekt - gdy Kombi rezygnowali z Piotrowskiego, nie mieli dylemtu, ktory komputer wybrac na jego zastepce :-) O tak, pamiętam taki jeden programik, którego tytułu rzecz jasna nie pomnę (Music Maker?) na C-64. Zabawa brzmieniami była kapitalna. Pomyśleć, że teraz głupia komórka za złotówkę daje lepsze możliwości brzmieniowe (i ma większą moc obliczeniową niż komputery NASA używane podczas programu Apollo). pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-14 15:25:55 | |
Autor: s | |
Kolejna zagadka | |
A któż kupował Atarynkę, żeby programować w Basicu? Komputery stworzono po to, aby na nich grać. A roznie. Komputer skategoryzowano jako "domowy" i roznym celom w zalozeniu mial sluzyc. Ja w kazdym razie w basicu probowalem grzebac, choc oczywiscie czasowo granie dominowalo. A gry na Atari i tak prezentowały sie lepiej, choćby z uwagi na lepszą generację dźwięku (bodaj trzy generatory zamiast jednego). Oczywiście najlepszy był Commodore :) Dzwiek, kolory... Ale dzwiek tylko do czasu. W pewnym momencie do Spektrusiow zaczeli robic zewnetrzne chipsety dzwiekowe, do ktorych szybko nastapil wysyp softu muzyczngo (np. Soundtracker, niewiele odbiegajacy od wersji amigowej) oraz gier. I wowczas Atarynka 8-bitowa, dla ktorej nowosc rzadko byly pisane, stracila sporo. Zreszta, chwile pozniej, stracily grunt wszystkie 8-bitowce. Mnie bardzo wowczas nie pasowal fakt, ze takie Atarynki, choc co do chipsetu dzwiekowego nie ustepowaly C64, mialy sladowe ilosc (o jakosci nie wspomne) softu muzycznego. Efekt - gdy Kombi rezygnowali z Piotrowskiego, nie mieli dylemtu, ktory komputer wybrac na jego zastepce :-) Na Atari tez mialem Music Makera. I byl to bodaj jedyny wzglednie sensowny programik do zabawy nutkami na tej maszynie. Zabawa brzmieniami była kapitalna. Pomyśleć, że teraz głupia komórka za złotówkę daje lepsze możliwości brzmieniowe (i ma większą moc obliczeniową niż komputery NASA używane podczas programu Apollo). Ba. Ale ostatnio jakby sie to wszystko nieco spowolnilo, czy mi sie tylko wydaje? Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-14 07:17:34 | |
Autor: L'e-szczur | |
Kolejna zagadka | |
On 14 Cze, 15:25, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> Zabawa brzmieniami była kapitalna. Chyba Ci sie wydaje. Pamietam jak na Atarynce czekalo sie po 15 minut na wgranie jednego programu. A potem jeszcze 15, bo trzeba bylo powtorzyc. I kolejne..... A Winda na lapku w pracy podnosi mi sie w zaledwie 4 minuty ;-)))) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-14 17:43:53 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Kolejna zagadka | |
s pisze:
(...) Zabawa brzmieniami była kapitalna. Pomyśleć, że teraz głupia komórka za złotówkę daje lepsze możliwości brzmieniowe (i ma większą moc obliczeniową niż komputery NASA używane podczas programu Apollo). Podniesienie częstotliwości zegara o 100 MHz, ze 100 do 200, mniej więcej podwaja wydajnośc maszynki i powoduje głośny okrzyk "Łał". Podniesienie częstotliwości o 500 MHz, z 2 GHz do 2.5 GHz, powoduje wzruszenie ramionami. Po prostu obecnie nawet najsłabsze maszynki mają moc wystarczającą dla 90% użytkowników. Owszem, wymagania topowych gier czy przetwarzania wideo są nieograniczone, ale jakiż procent zajmuje się montażem/konwersją filmów? Zaś do gier taniej wychodzi kupić konsolę niż superhiperPentiumQuattro. Ba, do wyrafinowanych zadań numerycznych opłaca się zdaje się zabawa w łączenie konsol czy kart graficznych, a nie pakowanie w procesory ogólnego użytku. To jest trochę jak z samolotami pasażerskimi, obecnie średnia prędkość przelotowa nie odbiega od prędkości z lat 60-tych. Próby z transportem ponaddźwiękowym okazały się nieopłacalne. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-14 21:52:46 | |
Autor: s | |
Kolejna zagadka | |
Po prostu obecnie nawet najsłabsze maszynki mają moc wystarczającą dla 90% użytkowników. Sure. Ale patrz Pan, jakie to zagrozenie dla rynku! Przeciez dla marketingowcow nie ma dobr zasadniczo wystarczajacych. Trzeba co jakis czas wprowadzic cos ladniejszego, mocniejszego, wydajniejszego, whatever, zeby wmowic nam, ze to, co juz mamy, nadaje sie na smietnik. I z prockami bylo poniekad podobnie. Gdy juz wydawalo sie, ze to co mamy, wystarczy - pojawial sie nowy soft, nowy hard i tak tez maszynka sie krecila. Ja nie wiem, czy aby technologicznie tez troche nie utkneli. Kombinuja z rdzeniami i wiecej niz 2 takie rdzenie to z pewnoscia wystarczajaco dla PCta. Teraz pewnie zaczynaja sie schody, jak to wszystko zasilic, by nadazyc za trendem energooszczednosci. W kazdym razie, gdyby rzeczywiscie rynek w zakresie potrzeb hardware'owych mial sie powoli nasycac - niezly to bylby cios dla kilku gigantow. Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-14 22:38:09 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Kolejna zagadka | |
s pisze:
Po prostu obecnie nawet najsłabsze maszynki mają moc wystarczającą dla 90% użytkowników. Chromolę marketingowców. I z prockami bylo poniekad podobnie. Gdy juz wydawalo sie, ze to co mamy, wystarczy - pojawial sie nowy soft, nowy hard i tak tez maszynka Nie da rady. Najbliższy przystanek: rozpoznawanie mowy. Stworzenie systemu, któremu można dyktować, i który to zapisze w postaci tekstowej robiąc mniej literówek niż przeciętna sekretarka - to może wymusić upgrade sprzętu. Ja nie wiem, czy aby technologicznie tez troche nie utkneli. Kombinuja z rdzeniami i wiecej niz 2 takie rdzenie to z pewnoscia wystarczajaco dla PCta. Z tym jest problem, bo typowe aplikacje nie bardzo sobie radzą z przetwarzaniem współbieżnym. Poza tym jest spory narzut na zarządzanie podziałem pracy. W kazdym razie, gdyby rzeczywiscie rynek w zakresie potrzeb hardware'owych mial sie powoli nasycac - niezly to bylby cios dla kilku gigantow. Pójdzie w stronę miniaturyzacji, oszczędności energii, rozwiązań mobilnych. A typowe pecety być może pójdą w ślady mainframe'u. Ktoś jeszcze pamięta przetwarzanie batchowe? pzdr TRad |
|