Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Kolejne potracenie

Kolejne potracenie

Data: 2010-05-29 02:42:50
Autor: Norbert
Kolejne potracenie
Data: 2010-05-29 14:41:47
Autor: arturbac
Kolejne potracenie
W dniu 2010-05-29 02:42, Norbert pisze:
z winy kierowcy
http://epoznan.pl/index.php?section=news&subsection=news&id=19650

Patrząc na te zdjęcia to można odnieść wrażenie (przypuszczenie) że
albo kierujący samochodem był zajęty czymś innym - makijaż ?.
albo zlekceważył rowerzystkę świadomie nie spodziewając się że ta
dojedzie w czasie gdy on rozglądał się w prawo przed włączeniem się do
ruchu.
Teza w artykule iż jej nie zauważyła jest słaba, bo musiał się ten
kierowca patrzeć w lewo zanim ruszył.

Data: 2010-05-29 23:20:26
Autor: Norbert
Kolejne potracenie
albo zlekceważył rowerzystkę świadomie nie spodziewając się że ta
dojedzie w czasie gdy on rozglądał się w prawo przed włączeniem się do

To sie akurat BARDZO czesto zdarza. Nikt sie nie spodziewa, ze rower moze jechac 40 kph. Po prostu bezczelnie wymusila pierwszenstwo kierujaca tym samochodem, nastepnym razem niech to zrobi przed TIRem.

Data: 2010-05-31 09:50:38
Autor: hmiel
Kolejne potracenie

To sie akurat BARDZO czesto zdarza. Nikt sie nie spodziewa, ze rower moze jechac 40 kph. Po prostu bezczelnie wymusila pierwszenstwo kierujaca tym samochodem, nastepnym razem niech to zrobi przed TIRem.

Często kiedy jadę rowerem drogš z pierwszeństwem mam wrażenie, że kierowcy samochodów, którzy chcš się włšczyć do ruchu patrzš jakby "przeze mnie", jakbym był przezroczysty. Prawdopodobnie podœwiadomie wyszukujš tylko samochodów - ciekawe zjawisko.
Chciałbym kiedyœ poznać psychologiczne wytłumaczenie.

Data: 2010-05-31 11:13:48
Autor: arturbac
Kolejne potracenie
W dniu 2010-05-31 09:50, hmiel pisze:
Często kiedy jadę rowerem drogš z pierwszeństwem mam wrażenie, że kierowcy samochodów, którzy chcš się włšczyć do ruchu patrzš jakby "przeze mnie", jakbym był przezroczysty. Prawdopodobnie podœwiadomie wyszukujš tylko samochodów - ciekawe zjawisko.

Ja to też przetrenowałem ze 2 razy.
Raz na podporzadkowanej po mojej lewej stronie podjechał kierowca
spojrzal mi sie w oczy po czym ruszył i wymusił pierwszeństwo właczajšc
się na drogę z pierwszeństwem po której jechałem.
100m dalej zatrzymał się i przepraszał mnie.

Data: 2010-05-31 11:14:46
Autor: Jacek_P
Kolejne potracenie
arturbac napisal:
Ja to też przetrenowałem ze 2 razy.
Raz na podporzadkowanej po mojej lewej stronie podjechał kierowca
spojrzal mi sie w oczy po czym ruszył i wymusił pierwszeństwo właczając
się na drogę z pierwszeństwem po której jechałem.
100m dalej zatrzymał się i przepraszał mnie.

Zjawisko znane psychologom. Maskowanie. Wyłączanie z postrzegania.
Przyczyna: świecenie w dzień reflektorami. Obiekty nieświecące
'nie istnieją' w polu postrzegania.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-05-31 18:26:54
Autor: Norbert
Kolejne potracenie
Zjawisko znane psychologom. Maskowanie. Wyłączanie z postrzegania.
Przyczyna: świecenie w dzień reflektorami. Obiekty nieświecące
'nie istnieją' w polu postrzegania.


A ja swiece, 4W mrugajaca dioda wkurza kierowcow, a jednak nadal mnie ignoruja, choc nie powiem, jest duzo lepiej niz bez swiatel. Dlatego w dzien tez mrugam :)

Data: 2010-05-31 19:34:57
Autor: Ryszard Mikke
Kolejne potracenie
Norbert <i@hate.spam> napisał(a):
> Zjawisko znane psychologom. Maskowanie. Wyłączanie z postrzegania.
> Przyczyna: świecenie w dzień reflektorami. Obiekty nieświecące
> 'nie istnieją' w polu postrzegania.
>

A ja swiece, 4W mrugajaca dioda wkurza kierowcow, a jednak nadal mnie ignoruja, choc nie powiem, jest duzo lepiej niz bez swiatel. Dlatego w dzien tez mrugam :)

Ale w słoneczny dzień, to kierowce i tak światełka nie zobaczą.

rmikke

--


Data: 2010-05-31 21:40:25
Autor: MadMan
Kolejne potracenie
Dnia Mon, 31 May 2010 19:34:57 +0000 (UTC), Ryszard Mikke napisał(a):

Ale w słoneczny dzień, to kierowce i tak światełka nie zobaczą.

4W diodę to zapewne zobaczą...

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-06-01 00:35:54
Autor: Norbert
Kolejne potracenie
4W diodę to zapewne zobaczą...

Potwierdzam, to swieci w nocy jak dlugie i  w dzien tez doskonale widac, tym bardziej ze mruga i odroznia sie od swiatel samochodow.

Data: 2010-06-01 04:57:11
Autor: Mateusz
Kolejne potracenie
Co za dupa z tego rowerzysty... normalnie śmiać się chce. Skrzyżowanie
szerokie, koleś jedzie - załóżmy te 40km/h - co i tak jest za szybko,
bo odwołując się do zasady ograniczonego zaufania powinien jechać na
tyle wolno, żeby w razie sytuacji wymuszenia móc w stanie się jakoś w
miarę sensownie zatrzymać. Ta dupa, zamiast odbić w prawo to wali
prosto na auto. Ile ja miałem takich manewrów i wychodziłem z nich bez
żadnych uszkodzeń ciała i sprzętu, a kierowcy tylko się zatrzymywali i
mnie przepraszali. Jakiegoś wielkiego rabanu nie było, każdy się może
pomylić i nie zauważyć. A Wy wynosicie tą dupę na ołtarze prawie !

Ciągle to samo pier***enie o przepisach... czy wy do k***y nędzy nie
pojmujecie, że PoRD jest tylko dlatego, żeby w razie kolizji czy
wypadku orzekać o winie jak już koleś leży z łbem na asfalcie albo ma
sprzęt w kawałkach ?

Data: 2010-06-01 09:23:05
Autor: frank.castle0407@googlemail.com
Kolejne potracenie
On Jun 1, 12:57 pm, Mateusz <mateusz.chmurzyn...@gmail.com> wrote:
Co za dupa z tego rowerzysty... normalnie śmiać się chce. Skrzyżowanie
szerokie, koleś jedzie - załóżmy te 40km/h - co i tak jest za szybko,
bo odwołując się do zasady ograniczonego zaufania powinien jechać na
tyle wolno, żeby w razie sytuacji wymuszenia móc w stanie się jakoś w
miarę sensownie zatrzymać. Ta dupa, zamiast odbić w prawo to wali
prosto na auto. Ile ja miałem takich manewrów i wychodziłem z nich bez
żadnych uszkodzeń ciała i sprzętu, a kierowcy tylko się zatrzymywali i
mnie przepraszali. Jakiegoś wielkiego rabanu nie było, każdy się może
pomylić i nie zauważyć. A Wy wynosicie tą dupę na ołtarze prawie !

Ciągle to samo pier***enie o przepisach... czy wy do k***y nędzy nie
pojmujecie, że PoRD jest tylko dlatego, żeby w razie kolizji czy
wypadku orzekać o winie jak już koleś leży z łbem na asfalcie albo ma
sprzęt w kawałkach ?

amen to that

Data: 2010-06-01 14:02:56
Autor: Mariusz Kruk
Kolejne potracenie
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mateusz"
Co za dupa z tego rowerzysty... normalnie śmiać się chce. Skrzyżowanie
szerokie, koleś jedzie - załóżmy te 40km/h - co i tak jest za szybko,
bo odwołując się do zasady ograniczonego zaufania powinien jechać na
tyle wolno, żeby w razie sytuacji wymuszenia móc w stanie się jakoś w
miarę sensownie zatrzymać.

Dziecko, jak już dorośniesz kiedyś do prawa jazdy, przeczytaj sobie
PoRD.
W szczególności Art.4

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / |  Kruk@epsilon.eu.org   | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2010-06-01 06:47:08
Autor: Mateusz
Kolejne potracenie
On 1 Cze, 14:02, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mateusz"

>Co za dupa z tego rowerzysty... normalnie śmiać się chce. Skrzyżowanie
>szerokie, koleś jedzie - załóżmy te 40km/h - co i tak jest za szybko,
>bo odwołując się do zasady ograniczonego zaufania powinien jechać na
>tyle wolno, żeby w razie sytuacji wymuszenia móc w stanie się jakoś w
>miarę sensownie zatrzymać.

Dziecko, jak już dorośniesz kiedyś do prawa jazdy, przeczytaj sobie
PoRD.
W szczególności Art.4

Prawo jazdy to ja mam od dawna, wierz mi. Artykuł przeczytałem. Nawet
go przytoczę:

"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania."

co chciałeś osiągnąć przytaczając mi ten przepis ? OK, uczestnicy mają
prawo liczyć, inaczej popadli by w paranoję. Jeżeli widzę gościa na
skrzyżowaniu, rozgląda się, nawet słychać że trzyma go na jedynce i
powoli pali sprzęgło bo się waha to mam dalej zapieprzać na rowerze i
liczyć na to, że jednak mnie zauważy ? nie wiem jak ty, ale ja
zwalniam, ba, często przy takich przejazdach pomaga uzyskanie kontaktu
wzrokowego z kierowcą, chociaż i to nie daje nam pewności.
Dlaczego od razu rzucasz teksty typu DZIECKO ?

Data: 2010-06-01 15:53:18
Autor: Mariusz Kruk
Kolejne potracenie
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mateusz"
>Co za dupa z tego rowerzysty... normalnie śmiać się chce. Skrzyżowanie
>szerokie, koleś jedzie - załóżmy te 40km/h - co i tak jest za szybko,
>bo odwołując się do zasady ograniczonego zaufania powinien jechać na
>tyle wolno, żeby w razie sytuacji wymuszenia móc w stanie się jakoś w
>miarę sensownie zatrzymać.
Dziecko, jak już dorośniesz kiedyś do prawa jazdy, przeczytaj sobie
PoRD.
W szczególności Art.4
Prawo jazdy to ja mam od dawna, wierz mi.

Nie widać.

Artykuł przeczytałem. Nawet
go przytoczę:

"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania."

co chciałeś osiągnąć przytaczając mi ten przepis ?

Pokazać ci, że w przepisach jest coś dokładnie przeciwnego do zasady
ograniczonego zaufania. Czy też, bardziej precyzyjnie, jest zasada
ograniczonego zaufania, która jest czymś innym niż się to powszechnie
rozumie (a rozumie się zwykle jako zasadę nieograniczonego braku
zaufania).

OK, uczestnicy mają
prawo liczyć, inaczej popadli by w paranoję. Jeżeli widzę gościa na
skrzyżowaniu, rozgląda się, nawet słychać że trzyma go na jedynce i
powoli pali sprzęgło bo się waha to mam dalej zapieprzać na rowerze i
liczyć na to, że jednak mnie zauważy ? nie wiem jak ty, ale ja
zwalniam, ba, często przy takich przejazdach pomaga uzyskanie kontaktu
wzrokowego z kierowcą, chociaż i to nie daje nam pewności.

Przeczytaj Art.4 dokładnie. I jeszcze raz. I jeszcze.
A potem przeczytaj co sam napisałeś.

Dlaczego od razu rzucasz teksty typu DZIECKO ?

Bo piszesz głupoty. Jak dziecko.

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / |  Kruk@epsilon.eu.org   | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2010-06-01 07:03:23
Autor: Mateusz
Kolejne potracenie
On 1 Cze, 15:53, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:

>"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
>liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
>drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
>zachowania."

Pokazać ci, że w przepisach jest coś dokładnie przeciwnego do zasady
ograniczonego zaufania. Czy też, bardziej precyzyjnie, jest zasada
ograniczonego zaufania, która jest czymś innym niż się to powszechnie
rozumie (a rozumie się zwykle jako zasadę nieograniczonego braku
zaufania).

OK. Jeszce raz. Mam jechać i sądzić, że wszyscy uczestnicy ruchu znają
i przestrzegają przepisów chyba, że zauważę, że ktoś zachowuje się na
drodze tak, jak by ich nie respektował. Chodzi Ci o to, że zasada
ograniczonego zaufania obowiązuje tylko i wyłącznie w okolicznościach
wskazujących na to, że ktoś może się nie stosować do przepisów a nie
przez cały czas jazdy. Zgadza się ?

Data: 2010-06-01 16:22:44
Autor: Mariusz Kruk
Kolejne potracenie
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mateusz"
>"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
>liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
>drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
>zachowania."
Pokazać ci, że w przepisach jest coś dokładnie przeciwnego do zasady
ograniczonego zaufania. Czy też, bardziej precyzyjnie, jest zasada
ograniczonego zaufania, która jest czymś innym niż się to powszechnie
rozumie (a rozumie się zwykle jako zasadę nieograniczonego braku
zaufania).
OK. Jeszce raz. Mam jechać i sądzić, że wszyscy uczestnicy ruchu znają
i przestrzegają przepisów chyba, że zauważę, że ktoś zachowuje się na
drodze tak, jak by ich nie respektował. Chodzi Ci o to, że zasada
ograniczonego zaufania obowiązuje tylko i wyłącznie w okolicznościach
wskazujących na to, że ktoś może się nie stosować do przepisów a nie
przez cały czas jazdy. Zgadza się ?

Tak właśnie. Inaczej w ogóle nie dałoby się jeździć, bo trzeba by było
zastanawiać się, czy na przykład ten co stoi przede mną w korku nie
będzie chciał ruszać z wstecznego.

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2010-06-01 16:23:47
Autor: Coaster
Kolejne potracenie
Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mateusz"
"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania."
Pokazać ci, że w przepisach jest coś dokładnie przeciwnego do zasady
ograniczonego zaufania. Czy też, bardziej precyzyjnie, jest zasada
ograniczonego zaufania, która jest czymś innym niż się to powszechnie
rozumie (a rozumie się zwykle jako zasadę nieograniczonego braku
zaufania).
OK. Jeszce raz. Mam jechać i sądzić, że wszyscy uczestnicy ruchu znają
i przestrzegają przepisów chyba, że zauważę, że ktoś zachowuje się na
drodze tak, jak by ich nie respektował. Chodzi Ci o to, że zasada
ograniczonego zaufania obowiązuje tylko i wyłącznie w okolicznościach
wskazujących na to, że ktoś może się nie stosować do przepisów a nie
przez cały czas jazdy. Zgadza się ?

Tak właśnie. Inaczej w ogóle nie dałoby się jeździć, bo trzeba by było
zastanawiać się, czy na przykład ten co stoi przede mną w korku nie
będzie chciał ruszać z wstecznego.


Moze chciec. Szczegolnie, jezeli sobie pomysli - "a tiepier Rakieta". ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-01 23:59:58
Autor: Mateusz
Kolejne potracenie
On 1 Cze, 16:22, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:

Tak właśnie. Inaczej w ogóle nie dałoby się jeździć, bo trzeba by było
zastanawiać się, czy na przykład ten co stoi przede mną w korku nie
będzie chciał ruszać z wstecznego.

Mariusz ale ja naprawdę uważam tak samo. Tylko zastanawia mnie jedna
kwestia. Te okoliczności wskazujące na to, że ktoś może się nie
stosować do PoRD. Jeden uzna, że ten "moment" zaczyna się już przy
samym wymuszeniu np a drugi może uznać nieco wcześniej. Ciężko mi to
określić, ale pewnie wiesz o co chodzi.

Data: 2010-06-02 12:27:01
Autor: Coaster
Kolejne potracenie
Mateusz wrote:
On 1 Cze, 16:22, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:

Tak właśnie. Inaczej w ogóle nie dałoby się jeździć, bo trzeba by było
zastanawiać się, czy na przykład ten co stoi przede mną w korku nie
będzie chciał ruszać z wstecznego.

Mariusz ale ja naprawdę uważam tak samo. Tylko zastanawia mnie jedna
kwestia. Te okoliczności wskazujące na to, że ktoś może się nie
stosować do PoRD. Jeden uzna, że ten "moment" zaczyna się już przy
samym wymuszeniu np a drugi może uznać nieco wcześniej. Ciężko mi to
określić, ale pewnie wiesz o co chodzi.

Nie bedzie nigdy tak, ze wszyscy uzytkownicy drog stana sie nagle nieomylnymi androidami. Tak jak w zyciu - to tylko i az ludzie, nie mozna ich zaprogramowac na nieomylnosc. Zawsze moga popelnic blad, spowodowany zmeczeniem, zamysleniem, choroba, pogoda, czkawka, kichaniem itp. itd. Maja rozne predyspozycje, iloraz inteligencji, doswiadczenie.
Kurczowe zaslanianie sie PORD-em naszych pradziadow wprawilo by w zdumienie nie mowiac juz o prapradziadach.

Poza tym "zasady bezpieczeństwa nie muszą pokrywać się z przepisami ruchu. W pewnych sytuacjach zachowanie ostrożności może dyktować potrzebę naruszenia określonego przepisu regulującego ruch, np. w ruchu drogowym użycie sygnału dźwiękowego lub świetlnego wbrew zakazowi, przekroczenie dozwolonej prędkości dla uniknięcia zderzenia z nieoczekiwaną przeszkodą, wyprzedzenie lub wymijanie z nieprawidłowej strony pojazdu znajdującego się w sposób nieprawidłowy na jezdni (wyrok SN z dnia 16 sierpnia 1961 r., I K 559/60, PiP 1962, nr 7, s. 209)."

Zycie, to nie abstrakcyjny wzorzec - PORD. Nalezy sie nim poslugiwac (czyli PORD-em), stosowac do tej _umowy_ jaka przecez jest, ale nie nalezy robic tego bezmyslnie.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-04 20:50:26
Autor: Saurus
Kolejne potracenie
W dniu 2010-06-02 12:27, Coaster pisze:
Kurczowe zaslanianie sie PORD-em naszych pradziadow wprawilo by w
zdumienie nie mowiac juz o prapradziadach.

"Sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie" ;-)
Z całością tekstu się zgadzam.

Data: 2010-06-01 16:19:00
Autor: Coaster
Kolejne potracenie [bardzo dlugie]
Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mateusz"
Co za dupa z tego rowerzysty... normalnie śmiać się chce. Skrzyżowanie
szerokie, koleś jedzie - załóżmy te 40km/h - co i tak jest za szybko,
bo odwołując się do zasady ograniczonego zaufania powinien jechać na
tyle wolno, żeby w razie sytuacji wymuszenia móc w stanie się jakoś w
miarę sensownie zatrzymać.
Dziecko, jak już dorośniesz kiedyś do prawa jazdy, przeczytaj sobie
PoRD.
W szczególności Art.4
Prawo jazdy to ja mam od dawna, wierz mi.

Nie widać.

Artykuł przeczytałem. Nawet
go przytoczę:

"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania."

co chciałeś osiągnąć przytaczając mi ten przepis ?

Pokazać ci, że w przepisach jest coś dokładnie przeciwnego do zasady
ograniczonego zaufania. Czy teĹź, bardziej precyzyjnie, jest zasada
ograniczonego zaufania, która jest czymś innym niż się to powszechnie
rozumie (a rozumie się zwykle jako zasadę nieograniczonego braku
zaufania).

OK, uczestnicy mają
prawo liczyć, inaczej popadli by w paranoję. Jeżeli widzę gościa na
skrzyżowaniu, rozgląda się, nawet słychać że trzyma go na jedynce i
powoli pali sprzęgło bo się waha to mam dalej zapieprzać na rowerze i
liczyć na to, że jednak mnie zauważy ? nie wiem jak ty, ale ja
zwalniam, ba, często przy takich przejazdach pomaga uzyskanie kontaktu
wzrokowego z kierowcą, chociaż i to nie daje nam pewności.

Przeczytaj Art.4 dokładnie. I jeszcze raz. I jeszcze.
A potem przeczytaj co sam napisałeś.

Dlaczego od razu rzucasz teksty typu DZIECKO ?

Bo piszesz głupoty. Jak dziecko.


[...]
3. Zasadami bezpieczeństwa w ruchu są reguły określające warunki bezpieczeństwa w ruchu. Są one zawarte w przepisach określających porządek poruszania się na drogach lub w innych miejscach i zachowania się w typowych sytuacjach lub wyrażone przez przyjęte oznakowanie, oświetlenie lub sygnalizację oraz reguły nieskodyfikowane w sposób szczególny, a wynikające z tych przepisów oraz z istoty bezpieczeństwa w ruchu, które muszą znaleźć zastosowanie wszędzie tam, gdzie nie ma sprecyzowanego przepisu.

Zasady bezpieczeństwa nie muszą pokrywać się z przepisami ruchu. W pewnych sytuacjach zachowanie ostrożności może dyktować potrzebę naruszenia określonego przepisu regulującego ruch, np. w ruchu drogowym użycie sygnału dźwiękowego lub świetlnego wbrew zakazowi, przekroczenie dozwolonej prędkości dla uniknięcia zderzenia z nieoczekiwaną przeszkodą, wyprzedzenie lub wymijanie z nieprawidłowej strony pojazdu znajdującego się w sposób nieprawidłowy na jezdni (wyrok SN z dnia 16 sierpnia 1961 r., I K 559/60, PiP 1962, nr 7, s. 209).

Zachowanie się uczestników ruchu w nietypowych sytuacjach należy oceniać z punktu widzenia zastosowania się do nie ujętych szczegółowo reguł i zasad wynikających pośrednio z przepisów o charakterze ogólnym oraz ze zmienności ruchu i jego dynamiki (uchwała pełnego składu Izby Karnej SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74, OSNKW 1975, nr 3-4, poz. 33). Nie jest bowiem możliwe objęcie regulacją szczegółową wszystkich sytuacji, jakie mogą powstać w ruchu i nie mogą one być sformalizowane w formie przepisu.

W ruchu drogowym skodyfikowane są ogólne oraz szczególne zasady bezpieczeństwa tego ruchu. Ogólne zasady odnoszą się z reguły do wszystkich sytuacji, szczególne zaś - do określonych zachowań lub manewrów. Do pierwszych, które mają zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa w ruchu należy zaliczyć zasadę ostrożności, ograniczonego zaufania i prędkości bezpiecznej, a do drugich - te, które określają sposób zachowania się w określonych sytuacjach, np. zasadę pierwszeństwa na skrzyżowaniu, zasady dotyczące wyprzedzania, cofania.(R.A. Stefański: Przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu i w komunikacji. Rozdział XX i XXI kodeksu karnego. Komentarz, s. 236-237).

4. Zasada ostrożności jest wyrażona w art. 3 ust. 1 p.r.d., lecz nie ma zakreślonych granic. W judykaturze uważano, że chodzi o:

1) ostrożność przeciętną, czyli przeciętną miarę staranności wyrażającą się w podejmowaniu czynności, jakie zwykle w takiej sytuacji przeciętny człowiek powinien przedsięwziąć by uniknąć ujemnych następstw (wyrok SN z dnia 7 lutego 1949 r., WAK 82/49, PiP 1949, nr 11, s. 153; wyrok SN z dnia 9 grudnia 1959 r., I K 598/59, OSNPG 1960, nr 3, poz. 43),

2) ostrożność maksymalną, wyrażającą się w podejmowaniu wszelkich środków ostrożności, a zatem kierowca ma prowadzić pojazd w taki sposób, by w każdej chwili był zdolny nad nim zapanować bez narażania kogokolwiek na niebezpieczeństwo (wyrok SN z dnia 12 lutego 1957 r., I K 1042/56, OSNK 1957, nr 3, poz. 29),

3) ostrożność zwykłą, odpowiadającą zachowaniu podejmowanemu przez dobrego kierowcę; abstrakcyjnym wzorcem jest „rozważny kierowca”, czyli osoba, która ma odpowiednie przygotowanie teoretyczne i niezbędne doświadczenie w prowadzeniu pojazdu oraz cechuje się starannym i sumiennym wykonywaniem obowiązków (wyrok SN z dnia 18 lutego 1969 r., Rw 39/69, OSNKW 1969, nr 7-8, poz. 98; wyrok SN z dnia 30 maja 1995 r., III KRN 20/95, PiP 1996, nr 6, s. 105).

To ostatnie kryterium zasługuje na aprobatę. W definicji zawartej w art. 3 ust. 1 p.r.d. chodzi bowiem o obiektywne zachowanie uczestnika ruchu drogowego, więc obiektywne reguły ostrożności. Ocena tego zachowania dokonywana jest z punktu widzenia zgodności z zasadami ostrożnej jazdy, jakie powinny być zastosowane w określonej sytuacji [R. A. Stefański, Glosa do wyroku SN z dnia 30 maja 1995 r., III KRN 20/95, PiP 1996, nr 6, s. 105-111).

W sytuacjach związanych z większym niż przeciętne niebezpieczeństwem, prawo o ruchu drogowym wymaga zachowania szczególnej ostrożności. Jest to ostrożność kwalifikowana, „polegająca na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie” (art. 2 pkt 22 p.r.d.).

5. Zasada ograniczonego zaufania - wyrażona w art. 4 p.r.d. - oznacza, że każdy uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego zachowania. „Prowadzący pojazd - jak wyjaśnił Sąd Najwyższy - ma prawo liczyć na respektowanie zasad bezpieczeństwa ruchu przez współuczestników ruchu drogowego dopóty, dopóki ich cechy osobiste lub określone zachowanie się albo inna szczególna uzasadniona doświadczeniem życiowym sytuacja (np. omijanie stojącego na przystanku i zasłaniającego widoczność autobusu albo jazda w strefie przejścia dla pieszych) nie każą oczekiwać, że mogą się oni nie dostosować do tych zasad. Wskazówką dla prowadzącego pojazd, że współuczestnicy ruchu mogą się zachować na drodze w sposób nieprawidłowy, jest zwłaszcza jawna i dostrzegalna dla prowadzącego pojazd ich niezdolność przestrzegania zasad ruchu (np. dzieci, starcy, pewna kategoria inwalidów, osoby, których ruchy mogą świadczyć o nietrzeźwości). Przede wszystkim obecność dzieci bez opieki starszych na jezdni lub w jej bezpośrednim pobliżu powinna być dla kierowcy sygnałem nakazującym szczególną nieufność i ostrożność. Nieuświadomienie sobie przez dzieci niebezpieczeństwa lub też jego niedocenianie, może prowadzić do nieobliczalnych reakcji, jak np. do przebiegania w ostatniej chwili przed pojazdem. Dlatego kierujący pojazdem powinien w takiej sytuacji być przygotowany na nieoczekiwany rozwój wydarzeń oraz odpowiednio ograniczyć szybkość” (uchwała pełnego składu Izby Karnej SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74, OSNKW 1975, nr 3-4, poz. 33).„Reguły ograniczonego zaufania nie można wszak pojmować abstrakcyjnie: znaczy to, że nie obowiązuje ona prowadzącego pojazd w stosunku do każdego potencjalnego uczestnika ruchu drogowego, ale tylko do takiego, który znajduje się w polu objętym możliwością obserwacji drogi przez prowadzącego pojazd (tj. osobę lub pojazd pozostające w sferze widoczności kierowcy), a jego zachowanie lub wiek budzą uzasadniony brak zaufania” (wyrok SN z 17 czerwca 1999 r., IV KKN 740/98, PiP 2000, mr 2, s. 110 z glosą R.A. Stefańskiego, PiP 2002, nr 2, s. 110, 113).

Okolicznościami prowadzącymi do utraty zaufania w stosunku do innego uczestnika ruchu są:

1) cechy osobiste uczestnika ruchu, wskazujące, iż może on nie stosować się do obowiązujących go przepisów i zasad bezpieczeństwa ruchu, a mianowicie dzieci stojące częściowo na jezdni i na chodniku (nie publ. wyrok SN z dnia 10 stycznia 1958 r., III K 1143/57), dzieci jadące na rowerach (wyrok SN z dnia 29 kwietnia 1959 r., I K 94/59, OSNPG 1959, nr 7), dzieci przebywające na jezdni bez opieki dorosłych (wyrok SN z dnia 3 grudnia 1962 r., Rw 1237/62, OSN 1963, nr 7-8, poz. 139), dzieci bez opieki starszych w bezpośrednim pobliżu jezdni (wyrok SN z dnia 22 marca 1989 r., V KRN 52/89, OSNPG 1990, nr 1, poz. 8; nie publ. wyrok SN z dnia 11 grudnia 1996 r., II KRN 46/96), osoby nietrzeźwe na jezdni (wyrok SN z dnia 3 grudnia 1962 r., Rw 1237/62, OSN 1963, nr 7-8, poz. 139; wyrok SN z dnia 15 sierpnia 1978 r., VI KRN 198/78, Sł. MO 1979, nr 3, s. 301, nie publ. wyrok SN z dnia 16 listopada 1975 r., I KRN 79/75), starcy lub pewne kategorie inwalidów (uchwała SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74). Nietrafny jest pogląd Sądu Najwyższego, że nie wymaga utraty zaufania widok dziewczynki stojącej w odległości 2-3 m od przejścia dla pieszych (postanowienie SN z 11 marca 2003 r., III KKN 94/2001, WPP 2003, nr 3, s. 134 z krytyczną glosą R.A. Stefańskiego, WPP 2003, nr 3, s. 134-137);

2) nieprawidłowe zachowanie się uczestnika ruchu, przejawiające się w wymuszeniu nienależnego przejazdu lub blokowaniu drogi przez innego uczestnika (wyrok SN z dnia 3 czerwca 1961 r., I K 92/61, OSN 1961, nr 4, poz. 56), niereagowaniu przez innego użytkownika drogi na dawane sygnały ostrzegawcze (wyrok SN z 8 listopada 1974 r., Rw 524/74, OSNKW 1975, nr 1, poz. 17), w nieprawidłowym poruszaniu się pieszych (wyrok SN z dnia 28 lutego 1975 r., VI KRN 135/75, GP 1976, nr 23, s. 6), niewłączeniu przez pojazd jadący z przeciwka świateł mijania (nie publ. wyrok SN z dnia 12 lutego 1975 r., Rw 582/75), dziwnym zachowaniu się kierowcy pojazdu (nie publ. wyrok SN z dnia 10 września 1992 r., II KRN 118/92),

3) szczególna uzasadniona doświadczeniem życiowym sytuacja, tj. strefa przejścia dla pieszych (wyrok SN z dnia 3 sierpnia 1976 r., VI KRN 166/76, Sł. MO 1978, nr 1, s. 132), pobliże dworców kolejowych, gdzie ludzie spieszą się z pociągów i do pociągów, przejścia na wysepki przystanków tramwajowych, ulice o wąskich chodnikach, na których przechodniom trudno się zmieścić, stojący na przystanku autobus. Zjawiskiem nader częstym jest to, że osoby, które wysiadły z autobusu, usiłują przejść przez jezdnię, zanim autobus ruszy z przystanku (postanowienie SN z dnia 3 grudnia 1962 r., Rw 1237/62, OSN 1963, nr 7-8, poz. 139; nie publ. wyrok SN z dnia 2 grudnia 1997 r., II KKN 293/96).

Utrata zaufania do innego uczestnika ruchu drogowego następuje wówczas, gdy występuje którakolwiek z wyżej wymienionych okoliczności lub sytuacji. Kierowca powinien uświadomić sobie te okoliczności; nie jest wystarczająca możliwość i powinność ich wystąpienia, np. nietrzeźwości pieszego. Okoliczności te lub sytuacje muszą być jawne i dostrzegalne dla prowadzącego pojazd (uchwała SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74; wyrok SN z dnia 10 lutego 1976 r., III KRN 70/75, OSNPG 1976, nr 4, poz. 34). Jedynie w wypadku, gdy kierowca podejrzewa, że uczestnicy ruchu mogą zachować się na drodze w sposób nieprawidłowy, powinien w takiej sytuacji być przygotowany na nieoczekiwany rozwój wydarzeń oraz odpowiednio ograniczyć prędkość (wyrok SN z dnia 3 sierpnia 1976 r., VI KRN 166/76, Sł. MO 1978, nr 1, s. 132). „Zaufanie - jak zaznaczył Sąd Najwyższy - musi niezwłocznie zmienić się w brak zaufania, gdy tylko pojawi się sygnał wskazujący na konkretną możliwość naruszenia przepisów ruchu przez inną osobę” (postanowienie SN z dnia 3 grudnia 1962 r., Rw 1237/62, OSN 1963, nr 7-8, poz. 139).

Możliwość i powinność przewidywania nieprawidłowego zachowania uczestnika ruchu drogowego musi wynikać z uświadomionej przez sprawcę okoliczności lub sytuacji, wskazującej na możliwe, sprzeczne z prawem i zasadami ruchu drogowego postępowanie. W żadnym z wyżej wymienionych wypadków nie jest wymagane dopuszczenie się ekscesu przez uczestnika ruchu, aczkolwiek w sytuacji, gdy okolicznością obligującą sprawcę do zwiększonej ostrożności, jest nieprawidłowe zachowanie się, z reguły dochodzi do sprzecznego z prawem postępowania.

Z drugiej strony uczestnik ruchu nie może wykorzystywać nieprawidłowego zachowania innego uczestnika ruchu drogowego. „W żadnym natomiast razie nie jest dopuszczalne - jak wyjaśnił Sąd Najwyższy - narażanie życia przechodnia lub osób w inny sposób poruszających się po jezdni, choćby osoby te, co zresztą nierzadko się zdarza, rzeczywiście naruszyły przepisy drogowe. Naruszenia te powodują inne skutki aniżeli zlekceważenie bezpieczeństwa ich życia lub zdrowia przez innych użytkowników dróg publicznych” (wyrok SN z dnia 29 kwietnia 1959 r., I K 94/59, OSNPG 1959, nr 7).

Utrata zaufania do innego uczestnika trwa dopóki dany uczestnik nie przekona się, że będzie on przestrzegał przepisów i zasad ruchu. Z chwilą utraty zaufania do innego uczestnika ruchu kierujący pojazdem musi zwiększyć ostrożność i być przygotowany na nieoczekiwany rozwój wydarzeń. W orzecznictwie Sądu Najwyższego słusznie wymaga się od kierującego pojazdem - od momentu utraty zaufania - zachowania szczególnej ostrożności (wyrok SN z dnia 28 lutego 1975 r., VI KRN 135/75, GP 1976, nr 23, s. 6; wyrok SN z dnia 8 listopada 1974 r., Rw 524/74, OSNKW 1975, nr 1, poz. 17; nie publ. wyrok SN z dnia 25 kwietnia 1980 r., V KRN 63/80; wyrok SN z dnia 22 marca 1989 r., V KRN 52/89, OSNPG 1990, nr 1, poz. 8; , nie publ. wyrok SN z dnia 10 września 1992 r., III KRN 118/92). Obowiązek zachowania w takim wypadku szczególnej ostrożności - tym bardziej zwiększa się, im bardziej nieprawidłowe jest zachowanie się innego użytkownika drogi oraz im trudniejsze są warunki atmosferyczne i drogowe (wyrok SN z dnia 8 listopada 1974 r, Rw 524/74, OSNKW 1975, nr 1, poz. 17).

Dostosowanie się uczestnika ruchu drogowego do zasady ograniczonego zaufania, wyłącza jego odpowiedzialność za wypadek drogowy (jeżeli do niego dojdzie), w takiej sytuacji jedyną przyczyną wypadku jest zachowanie innego uczestnika ruchu [R. A. Stefański, Zasada ograniczonego zaufania w orzecznictwie Sądu Najwyższego, BRD 1997, nr 1, s. 21-25]. Jeżeli mimo przestrzegania przez kierującego pojazdem zasady ograniczonego zaufania dojdzie do któregokolwiek z wyżej wymienionych skutków (śmieci, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia) dlatego, że współuczestnik ruchu nie wywiązał się w danej sytuacji ze swoich obowiązków wynikających z zasad bezpieczeństwa, nie może być mowy o odpowiedzialności osoby kierującej pojazdem, która nie miała możliwości lub powinności przewidzenia takiego rozwoju wypadków (uchwała SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74). „Przekroczenie przepisów przez innego użytkownika drogi zwalnia - zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania - osobę przestrzegającą przepisów od odpowiedzialności, gdy:1) nie mogła przekroczenia ze strony współuczestnika ruchu zauważyć lub przewidzieć, 2) dostrzegając przekroczenie lub je przewidując zrobiła wszystko co było możliwe w danej sytuacji, aby zaistniałemu niebezpieczeństwu przeciwdziałać (tzw. prawidłowość manewrów obronnych), 3) nie była w stanie dostosować swego zachowania do powstałych warunków (wyrok SN z dnia 25 maja 1995 r., II KRN 52/95, OSNKW 1995, nr 11-12, poz. 82; nie publ. wyrok SN z dnia 19 czerwca 1996 r., III KKN 33/96; nie publ. wyrok SN z dnia 19 czerwca 1996 r.- III KKN 22/96).

„Sprzeczne z zasadami bezpieczeństwa zachowanie się innego uczestnika ruchu - jak zauważył Sąd Najwyższy - nie może mieć większego znaczenia dla odpowiedzialności sprawcy wypadku drogowego - zarówno w zakresie winy, jak i kary - jeżeli sprawca zawczasu widział to zachowanie i nie wyciągnął z tego faktu koniecznych dla siebie wniosków” (wyrok SN z dnia 6 listopada 1972 r., Rw 1106/72, OSNKW 1973, nr 2-3, poz. 39; wyrok SN z dnia 19 grudnia 1989 r., V KR 169/89 z glosą K. J. Pawelca, Pal 1991, nr 10, s. 76 -79; uchwała SN z dnia 14 lipca 1983 r., VI KZP 19/83, OSNKW 1984, nr 3-4, poz. 24; wyrok SN z dnia 22 września 1994 r., III KRN 104/94, Prok. i Pr., 1995, nr 3, poz. 4; nie publ. wyrok SN z dnia 1 października 1997 r., II KKN 251/96)

Ograniczone zaufanie - co wynika wyraźnie z art. 4 p.r.d. - obowiązuje w stosunku do innych uczestników ruchu. Zatem nie odnosi się ona do stanu nawierzchni drogi, oznakowań, sygnalizacji itp. Należy bowiem przyjąć, że użytkownik drogi oznaczonej na mapie jako droga określonej kategorii, wyjąwszy jedynie wypadki klęsk żywiołowych, ma pełne prawo przypuszczać, że każda przeszkoda na drodze wynikająca ze złego stanu nawierzchni - została oznaczona odpowiednimi znakami (nie publ. wyrok SN dnia z 2 grudnia 1963 r., IV K 131/63). Ponadto w stosunku do oznakowań na przejazdach kolejowych bez zapór użytkownik kieruje się zasadą pełnego zaufania, że odpowiednie sygnały i znaki ostrzegawcze nie tylko dostatecznie uprzedzają kierujących pojazdami o zbliżaniu się do takiego przejazdu, lecz również o tym, że jest on prawidłowo urządzony (wyrok SN z dnia 5 października 1964 r., IV K 249/64, OSNKW 1965, nr 6, poz. 67).
[...]
Autor: Ryszard A. Stefański

Calosc tu:http://www.grupa33.jgora.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=361


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-01 09:31:23
Autor: frank.castle0407@googlemail.com
Kolejne potracenie [bardzo dlugie]

3. Zasadami bezpieczeństwa w ruchu są reguły określające warunki
bezpieczeństwa w ruchu. Są one zawarte w przepisach określających
porządek poruszania się na drogach lub w innych miejscach i zachowania
się w typowych sytuacjach lub wyrażone przez przyjęte oznakowanie,
oświetlenie lub sygnalizację oraz reguły nieskodyfikowane w sposób
szczególny, a wynikające z tych przepisów oraz z istoty bezpieczeństwa w
ruchu, które muszą znaleźć zastosowanie wszędzie tam, gdzie nie ma
sprecyzowanego przepisu.

Zasady bezpieczeństwa nie muszą pokrywać się z przepisami ruchu. W
pewnych sytuacjach zachowanie ostrożności może dyktować potrzebę
naruszenia określonego przepisu regulującego ruch, np. w ruchu drogowym
użycie sygnału dźwiękowego lub świetlnego wbrew zakazowi, przekroczenie
dozwolonej prędkości dla uniknięcia zderzenia z nieoczekiwaną
przeszkodą, wyprzedzenie lub wymijanie z nieprawidłowej strony pojazdu
znajdującego się w sposób nieprawidłowy na jezdni (wyrok SN z dnia 16
sierpnia 1961 r., I K 559/60, PiP 1962, nr 7, s. 209).

Zachowanie się uczestników ruchu w nietypowych sytuacjach należy oceniać
z punktu widzenia zastosowania się do nie ujętych szczegółowo reguł i
zasad wynikających pośrednio z przepisów o charakterze ogólnym oraz ze
zmienności ruchu i jego dynamiki (uchwała pełnego składu Izby Karnej SN
z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74, OSNKW 1975, nr 3-4, poz. 33). Nie
jest bowiem możliwe objęcie regulacją szczegółową wszystkich sytuacji,
jakie mogą powstać w ruchu i nie mogą one być sformalizowane w formie
przepisu.

W ruchu drogowym skodyfikowane są ogólne oraz szczególne zasady
bezpieczeństwa tego ruchu. Ogólne zasady odnoszą się z reguły do
wszystkich sytuacji, szczególne zaś - do określonych zachowań lub
manewrów. Do pierwszych, które mają zasadnicze znaczenie dla
bezpieczeństwa w ruchu należy zaliczyć zasadę ostrożności, ograniczonego
zaufania i prędkości bezpiecznej, a do drugich - te, które określają
sposób zachowania się w określonych sytuacjach, np. zasadę pierwszeństwa
na skrzyżowaniu, zasady dotyczące wyprzedzania, cofania.(R.A. Stefański:
Przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu i w komunikacji.
Rozdział XX i XXI kodeksu karnego. Komentarz, s. 236-237).

4. Zasada ostrożności jest wyrażona w art. 3 ust. 1 p.r.d., lecz nie ma
zakreślonych granic. W judykaturze uważano, że chodzi o:

1) ostrożność przeciętną, czyli przeciętną miarę staranności wyrażającą
się w podejmowaniu czynności, jakie zwykle w takiej sytuacji przeciętny
człowiek powinien przedsięwziąć by uniknąć ujemnych następstw (wyrok SN
z dnia 7 lutego 1949 r., WAK 82/49, PiP 1949, nr 11, s. 153; wyrok SN z
dnia 9 grudnia 1959 r., I K 598/59, OSNPG 1960, nr 3, poz. 43),

2) ostrożność maksymalną, wyrażającą się w podejmowaniu wszelkich
środków ostrożności, a zatem kierowca ma prowadzić pojazd w taki sposób,
by w każdej chwili był zdolny nad nim zapanować bez narażania
kogokolwiek na niebezpieczeństwo (wyrok SN z dnia 12 lutego 1957 r., I K
1042/56, OSNK 1957, nr 3, poz. 29),

3) ostrożność zwykłą, odpowiadającą zachowaniu podejmowanemu przez
dobrego kierowcę; abstrakcyjnym wzorcem jest "rozważny kierowca", czyli
osoba, która ma odpowiednie przygotowanie teoretyczne i niezbędne
doświadczenie w prowadzeniu pojazdu oraz cechuje się starannym i
sumiennym wykonywaniem obowiązków (wyrok SN z dnia 18 lutego 1969 r., Rw
39/69, OSNKW 1969, nr 7-8, poz. 98; wyrok SN z dnia 30 maja 1995 r., III
KRN 20/95, PiP 1996, nr 6, s. 105).

To ostatnie kryterium zasługuje na aprobatę. W definicji zawartej w art.
3 ust. 1 p.r.d. chodzi bowiem o obiektywne zachowanie uczestnika ruchu
drogowego, więc obiektywne reguły ostrożności. Ocena tego zachowania
dokonywana jest z punktu widzenia zgodności z zasadami ostrożnej jazdy,
jakie powinny być zastosowane w określonej sytuacji [R. A. Stefański,
Glosa do wyroku SN z dnia 30 maja 1995 r., III KRN 20/95, PiP 1996, nr
6, s. 105-111).

W sytuacjach związanych z większym niż przeciętne niebezpieczeństwem,
prawo o ruchu drogowym wymaga zachowania szczególnej ostrożności. Jest
to ostrożność kwalifikowana, "polegająca na zwiększeniu uwagi i
dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji
zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio
szybkie reagowanie" (art. 2 pkt 22 p.r.d.).

5. Zasada ograniczonego zaufania - wyrażona w art. 4 p.r.d. - oznacza,
że każdy uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają
prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów
ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego
zachowania. "Prowadzący pojazd - jak wyjaśnił Sąd Najwyższy - ma prawo
liczyć na respektowanie zasad bezpieczeństwa ruchu przez
współuczestników ruchu drogowego dopóty, dopóki ich cechy osobiste lub
określone zachowanie się albo inna szczególna uzasadniona doświadczeniem
życiowym sytuacja (np. omijanie stojącego na przystanku i zasłaniającego
widoczność autobusu albo jazda w strefie przejścia dla pieszych) nie
każą oczekiwać, że mogą się oni nie dostosować do tych zasad. Wskazówką
dla prowadzącego pojazd, że współuczestnicy ruchu mogą się zachować na
drodze w sposób nieprawidłowy, jest zwłaszcza jawna i dostrzegalna dla
prowadzącego pojazd ich niezdolność przestrzegania zasad ruchu (np.
dzieci, starcy, pewna kategoria inwalidów, osoby, których ruchy mogą
świadczyć o nietrzeźwości). Przede wszystkim obecność dzieci bez opieki
starszych na jezdni lub w jej bezpośrednim pobliżu powinna być dla
kierowcy sygnałem nakazującym szczególną nieufność i ostrożność.
Nieuświadomienie sobie przez dzieci niebezpieczeństwa lub też jego
niedocenianie, może prowadzić do nieobliczalnych reakcji, jak np. do
przebiegania w ostatniej chwili przed pojazdem. Dlatego kierujący
pojazdem powinien w takiej sytuacji być przygotowany na nieoczekiwany
rozwój wydarzeń oraz odpowiednio ograniczyć szybkość" (uchwała pełnego
składu Izby Karnej SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74, OSNKW 1975,
nr 3-4, poz. 33)."Reguły ograniczonego zaufania nie można wszak pojmować
abstrakcyjnie: znaczy to, że nie obowiązuje ona prowadzącego pojazd w
stosunku do każdego potencjalnego uczestnika ruchu drogowego, ale tylko
do takiego, który znajduje się w polu objętym możliwością obserwacji
drogi przez prowadzącego pojazd (tj. osobę lub pojazd pozostające w
sferze widoczności kierowcy), a jego zachowanie lub wiek budzą
uzasadniony brak zaufania" (wyrok SN z 17 czerwca 1999 r., IV KKN
740/98, PiP 2000, mr 2, s. 110 z glosą R.A. Stefańskiego, PiP 2002, nr
2, s. 110, 113).

Okolicznościami prowadzącymi do utraty zaufania w stosunku do innego
uczestnika ruchu są:

1) cechy osobiste uczestnika ruchu, wskazujące, iż może on nie stosować
się do obowiązujących go przepisów i zasad bezpieczeństwa ruchu, a
mianowicie dzieci stojące częściowo na jezdni i na chodniku (nie publ.
wyrok SN z dnia 10 stycznia 1958 r., III K 1143/57), dzieci jadące na
rowerach (wyrok SN z dnia 29 kwietnia 1959 r., I K 94/59, OSNPG 1959, nr
7), dzieci przebywające na jezdni bez opieki dorosłych (wyrok SN z dnia
3 grudnia 1962 r., Rw 1237/62, OSN 1963, nr 7-8, poz. 139), dzieci bez
opieki starszych w bezpośrednim pobliżu jezdni (wyrok SN z dnia 22 marca
1989 r., V KRN 52/89, OSNPG 1990, nr 1, poz. 8; nie publ. wyrok SN z
dnia 11 grudnia 1996 r., II KRN 46/96), osoby nietrzeźwe na jezdni
(wyrok SN z dnia 3 grudnia 1962 r., Rw 1237/62, OSN 1963, nr 7-8, poz.
139; wyrok SN z dnia 15 sierpnia 1978 r., VI KRN 198/78, Sł. MO 1979, nr
3, s. 301, nie publ. wyrok SN z dnia 16 listopada 1975 r., I KRN 79/75),
starcy lub pewne kategorie inwalidów (uchwała SN z dnia 28 lutego 1975
r., V KZP 2/74). Nietrafny jest pogląd Sądu Najwyższego, że nie wymaga
utraty zaufania widok dziewczynki stojącej w odległości 2-3 m od
przejścia dla pieszych (postanowienie SN z 11 marca 2003 r., III KKN
94/2001, WPP 2003, nr 3, s. 134 z krytyczną glosą R.A. Stefańskiego, WPP
2003, nr 3, s. 134-137);

2) nieprawidłowe zachowanie się uczestnika ruchu, przejawiające się w
wymuszeniu nienależnego przejazdu lub blokowaniu drogi przez innego
uczestnika (wyrok SN z dnia 3 czerwca 1961 r., I K 92/61, OSN 1961, nr
4, poz. 56), niereagowaniu przez innego użytkownika drogi na dawane
sygnały ostrzegawcze (wyrok SN z 8 listopada 1974 r., Rw 524/74, OSNKW
1975, nr 1, poz. 17), w nieprawidłowym poruszaniu się pieszych (wyrok SN
z dnia 28 lutego 1975 r., VI KRN 135/75, GP 1976, nr 23, s. 6),
niewłączeniu przez pojazd jadący z przeciwka świateł mijania (nie publ.
wyrok SN z dnia 12 lutego 1975 r., Rw 582/75), dziwnym zachowaniu się
kierowcy pojazdu (nie publ. wyrok SN z dnia 10 września 1992 r., II KRN
118/92),

3) szczególna uzasadniona doświadczeniem życiowym sytuacja, tj. strefa
przejścia dla pieszych (wyrok SN z dnia 3 sierpnia 1976 r., VI KRN
166/76, Sł. MO 1978, nr 1, s. 132), pobliże dworców kolejowych, gdzie
ludzie spieszą się z pociągów i do pociągów, przejścia na wysepki
przystanków tramwajowych, ulice o wąskich chodnikach, na których
przechodniom trudno się zmieścić, stojący na przystanku autobus.
Zjawiskiem nader częstym jest to, że osoby, które wysiadły z autobusu,
usiłują przejść przez jezdnię, zanim autobus ruszy z przystanku
(postanowienie SN z dnia 3 grudnia 1962 r., Rw 1237/62, OSN 1963, nr
7-8, poz. 139; nie publ. wyrok SN z dnia 2 grudnia 1997 r., II KKN 293/96).

Utrata zaufania do innego uczestnika ruchu drogowego następuje wówczas,
gdy występuje którakolwiek z wyżej wymienionych okoliczności lub
sytuacji. Kierowca powinien uświadomić sobie te okoliczności; nie jest
wystarczająca możliwość i powinność ich wystąpienia, np. nietrzeźwości
pieszego. Okoliczności te lub sytuacje muszą być jawne i dostrzegalne
dla prowadzącego pojazd (uchwała SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP
2/74; wyrok SN z dnia 10 lutego 1976 r., III KRN 70/75, OSNPG 1976, nr
4, poz. 34). Jedynie w wypadku, gdy kierowca podejrzewa, że uczestnicy
ruchu mogą zachować się na drodze w sposób nieprawidłowy, powinien w
takiej sytuacji być przygotowany na nieoczekiwany rozwój wydarzeń oraz
odpowiednio ograniczyć prędkość (wyrok SN z dnia 3 sierpnia 1976 r., VI
KRN 166/76, Sł. MO 1978, nr 1, s. 132). "Zaufanie - jak zaznaczył Sąd
Najwyższy - musi niezwłocznie zmienić się w brak zaufania, gdy tylko
pojawi się sygnał wskazujący na konkretną możliwość naruszenia przepisów
ruchu przez inną osobę" (postanowienie SN z dnia 3 grudnia 1962 r., Rw
1237/62, OSN 1963, nr 7-8, poz. 139).

Możliwość i powinność przewidywania nieprawidłowego zachowania
uczestnika ruchu drogowego musi wynikać z uświadomionej przez sprawcę
okoliczności lub sytuacji, wskazującej na możliwe, sprzeczne z prawem i
zasadami ruchu drogowego postępowanie. W żadnym z wyżej wymienionych
wypadków nie jest wymagane dopuszczenie się ekscesu przez uczestnika
ruchu, aczkolwiek w sytuacji, gdy okolicznością obligującą sprawcę do
zwiększonej ostrożności, jest nieprawidłowe zachowanie się, z reguły
dochodzi do sprzecznego z prawem postępowania.

Z drugiej strony uczestnik ruchu nie może wykorzystywać nieprawidłowego
zachowania innego uczestnika ruchu drogowego. "W żadnym natomiast razie
nie jest dopuszczalne - jak wyjaśnił Sąd Najwyższy - narażanie życia
przechodnia lub osób w inny sposób poruszających się po jezdni, choćby
osoby te, co zresztą nierzadko się zdarza, rzeczywiście naruszyły
przepisy drogowe. Naruszenia te powodują inne skutki aniżeli
zlekceważenie bezpieczeństwa ich życia lub zdrowia przez innych
użytkowników dróg publicznych" (wyrok SN z dnia 29 kwietnia 1959 r., I K
94/59, OSNPG 1959, nr 7).

Utrata zaufania do innego uczestnika trwa dopóki dany uczestnik nie
przekona się, że będzie on przestrzegał przepisów i zasad ruchu.. Z
chwilą utraty zaufania do innego uczestnika ruchu kierujący pojazdem
musi zwiększyć ostrożność i być przygotowany na nieoczekiwany rozwój
wydarzeń. W orzecznictwie Sądu Najwyższego słusznie wymaga się od
kierującego pojazdem - od momentu utraty zaufania - zachowania
szczególnej ostrożności (wyrok SN z dnia 28 lutego 1975 r., VI KRN
135/75, GP 1976, nr 23, s. 6; wyrok SN z dnia 8 listopada 1974 r., Rw
524/74, OSNKW 1975, nr 1, poz. 17; nie publ. wyrok SN z dnia 25 kwietnia
1980 r., V KRN 63/80; wyrok SN z dnia 22 marca 1989 r., V KRN 52/89,
OSNPG 1990, nr 1, poz. 8; , nie publ. wyrok SN z dnia 10 września 1992
r., III KRN 118/92). Obowiązek zachowania w takim wypadku szczególnej
ostrożności - tym bardziej zwiększa się, im bardziej nieprawidłowe jest
zachowanie się innego użytkownika drogi oraz im trudniejsze są warunki
atmosferyczne i drogowe (wyrok SN z dnia 8 listopada 1974 r, Rw 524/74,
OSNKW 1975, nr 1, poz. 17).

Dostosowanie się uczestnika ruchu drogowego do zasady ograniczonego
zaufania, wyłącza jego odpowiedzialność za wypadek drogowy (jeżeli do
niego dojdzie), w takiej sytuacji jedyną przyczyną wypadku jest
zachowanie innego uczestnika ruchu [R. A. Stefański, Zasada
ograniczonego zaufania w orzecznictwie Sądu Najwyższego, BRD 1997, nr 1,
s. 21-25]. Jeżeli mimo przestrzegania przez kierującego pojazdem zasady
ograniczonego zaufania dojdzie do któregokolwiek z wyżej wymienionych
skutków (śmieci, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia) dlatego, że
współuczestnik ruchu nie wywiązał się w danej sytuacji ze swoich
obowiązków wynikających z zasad bezpieczeństwa, nie może być mowy o
odpowiedzialności osoby kierującej pojazdem, która nie miała możliwości
lub powinności przewidzenia takiego rozwoju wypadków (uchwała SN z dnia
28 lutego 1975 r., V KZP 2/74). "Przekroczenie przepisów przez innego
użytkownika drogi zwalnia - zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania -
osobę przestrzegającą przepisów od odpowiedzialności, gdy:1) nie mogła
przekroczenia ze strony współuczestnika ruchu zauważyć lub przewidzieć,
2) dostrzegając przekroczenie lub je przewidując zrobiła wszystko co
było możliwe w danej sytuacji, aby zaistniałemu niebezpieczeństwu
przeciwdziałać (tzw. prawidłowość manewrów obronnych), 3) nie była w
stanie dostosować swego zachowania do powstałych warunków (wyrok SN z
dnia 25 maja 1995 r., II KRN 52/95, OSNKW 1995, nr 11-12, poz. 82; nie
publ. wyrok SN z dnia 19 czerwca 1996 r., III KKN 33/96; nie publ. wyrok
SN z dnia 19 czerwca 1996 r.- III KKN 22/96).

"Sprzeczne z zasadami bezpieczeństwa zachowanie się innego uczestnika
ruchu - jak zauważył Sąd Najwyższy - nie może mieć większego znaczenia
dla odpowiedzialności sprawcy wypadku drogowego - zarówno w zakresie
winy, jak i kary - jeżeli sprawca zawczasu widział to zachowanie i nie
wyciągnął z tego faktu koniecznych dla siebie wniosków" (wyrok SN z dnia
6 listopada 1972 r., Rw 1106/72, OSNKW 1973, nr 2-3, poz. 39; wyrok SN z
dnia 19 grudnia 1989 r., V KR 169/89 z glosą K. J. Pawelca, Pal 1991, nr
10, s. 76 -79; uchwała SN z dnia 14 lipca 1983 r., VI KZP 19/83, OSNKW
1984, nr 3-4, poz. 24; wyrok SN z dnia 22 września 1994 r., III KRN
104/94, Prok. i Pr., 1995, nr 3, poz. 4; nie publ. wyrok SN z dnia 1
października 1997 r., II KKN 251/96)

Ograniczone zaufanie - co wynika wyraźnie z art. 4 p.r.d. - obowiązuje w
stosunku do innych uczestników ruchu. Zatem nie odnosi się ona do stanu
nawierzchni drogi, oznakowań, sygnalizacji itp. Należy bowiem przyjąć,
że użytkownik drogi oznaczonej na mapie jako droga określonej kategorii,
wyjąwszy jedynie wypadki klęsk żywiołowych, ma pełne prawo przypuszczać,
że każda przeszkoda na drodze wynikająca ze złego stanu nawierzchni -
została oznaczona odpowiednimi znakami (nie publ. wyrok SN dnia z 2
grudnia 1963 r., IV K 131/63). Ponadto w stosunku do oznakowań na
przejazdach kolejowych bez zapór użytkownik kieruje się zasadą pełnego
zaufania, że odpowiednie sygnały i znaki ostrzegawcze nie tylko
dostatecznie uprzedzają kierujących pojazdami o zbliżaniu się do takiego
przejazdu, lecz również o tym, że jest on prawidłowo urządzony (wyrok SN
z dnia 5 października 1964 r., IV K 249/64, OSNKW 1965, nr 6, poz. 67).
[...]
Autor: Ryszard A. Stefański

Calosc
tu:http://www.grupa33.jgora.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=art...

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

zes kurwa wkleil

Data: 2010-06-02 08:55:47
Autor: MichałG
Kolejne potracenie [bardzo dlugie]
frank.castle0407@googlemail.com pisze:
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

zes kurwa wkleil


Ześ ku...zacytował


M.

Data: 2010-06-01 14:11:34
Autor: MadMan
Kolejne potracenie
Dnia Tue, 1 Jun 2010 04:57:11 -0700 (PDT), Mateusz napisał(a):

bo odwołując się do zasady ograniczonego zaufania powinien jechać na
tyle wolno, żeby w razie sytuacji wymuszenia móc w stanie się jakoś w
miarę sensownie zatrzymać.

Zaznajom się proszę z tą zasadą.
Ciągle to samo pier***enie o przepisach... czy wy do k***y nędzy nie
pojmujecie, że PoRD jest tylko dlatego, żeby w razie kolizji czy
wypadku orzekać o winie jak już koleś leży z łbem na asfalcie albo ma
sprzęt w kawałkach ?

Nie jest. Polecam zrobić np. kurs prawa jazdy, tam ci conieco powinni
wyjaśnić. Np. to, że za przejazd na czerwonym świetle też jest mandat. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-06-01 14:30:51
Autor: Norbert
Kolejne potracenie
Ciągle to samo pier***enie o przepisach... czy wy do k***y nędzy nie
pojmujecie, że PoRD jest tylko dlatego, żeby w razie kolizji czy
wypadku orzekać o winie jak już koleś leży z łbem na asfalcie albo ma
sprzęt w kawałkach ?

Swoja droga jak ci wyjedzie samochod 5 m przed przy 40 kph to zycze udanych manewrow.

Data: 2010-06-01 06:55:13
Autor: Mateusz
Kolejne potracenie
On 1 Cze, 14:30, "Norbert" <i...@hate.spam> wrote:
>Ciągle to samo pier***enie o przepisach... czy wy do k***y nędzy nie
>pojmujecie, że PoRD jest tylko dlatego, żeby w razie kolizji czy
>wypadku orzekać o winie jak już koleś leży z łbem na asfalcie albo ma
>sprzęt w kawałkach ?

Swoja droga jak ci wyjedzie samochod 5 m przed przy 40 kph to zycze udanych
manewrow.

Widzisz, ja przewiduję pewne zachowania na drodze i w momencie
zagrożenia zwalniam na rowerze/zdejmuję nogę z gazu. Naucz się
czytać ! Gdzie ja napisałem, że takie manewry wykonuję przy 40km/h ?
Napisałem, że rowerzysta powinien jechać odpowiednio wolniej i tak
robię. Nie przesadzajcie, da się jechać tak, żeby uniknąć jakichś
niebezpiecznych odległości albo wymuszeń i nie ma to nic wspólnego z
wolną jazdą - zarówno w aucie jak i na rowerze.

Data: 2010-06-01 17:44:28
Autor: arturbac
Kolejne potracenie
W dniu 2010-06-01 15:55, Mateusz pisze:
Napisałem, że rowerzysta powinien jechać odpowiednio wolniej i tak
robię. Nie przesadzajcie, da się jechać tak, żeby uniknąć jakichś
niebezpiecznych odległości albo wymuszeń i nie ma to nic wspólnego z
wolną jazdą - zarówno w aucie jak i na rowerze.

To mało widziałeś.
Opisywałem już tu swoje zdarzenie kiedy to włączający się do ruchu
spojrzał mi się w oczy po czym centralnie we mnie wjechał, ja widząc go
dojeżdzającego do skrzyżowania odpuściłem pedałowanie ale po uzyskaniu
kontaktu wzrokowego i UPEWNIENIU się że mnie widzi kontynuowałem jazdę.
Spotkanie się z blachą jego karoserii to ułamki sekundy były, dałem rade
tylko oprzeć się o niego i utrzymać równowagę między nim a krawężnikiem.

Data: 2010-06-01 20:18:24
Autor: Coaster
Kolejne potracenie
arturbac wrote:
W dniu 2010-06-01 15:55, Mateusz pisze:
Napisałem, że rowerzysta powinien jechać odpowiednio wolniej i tak
robię. Nie przesadzajcie, da się jechać tak, żeby uniknąć jakichś
niebezpiecznych odległości albo wymuszeń i nie ma to nic wspólnego z
wolną jazdą - zarówno w aucie jak i na rowerze.

To mało widziałeś.
Opisywałem już tu swoje zdarzenie kiedy to włączający się do ruchu
spojrzał mi się w oczy po czym centralnie we mnie wjechał, ja widząc go
dojeżdzającego do skrzyżowania odpuściłem pedałowanie ale po uzyskaniu
kontaktu wzrokowego i UPEWNIENIU się że mnie widzi kontynuowałem jazdę.

Jak widac z Twojej opowiesci - wcale zadnego kontaktu wzrokowego nie nawiazales.

Spotkanie się z blachą jego karoserii to ułamki sekundy były, dałem rade
tylko oprzeć się o niego i utrzymać równowagę między nim a krawężnikiem.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Gdy przyspieszasz na plaskim i lapiesz sie na tym,
ze stajesz na pedalach, to oznaka, ze masz zbyt wysokie
przelozenie lub zbyt nisko umieszcone siodlo."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-02 00:02:06
Autor: Mateusz
Kolejne potracenie
On 1 Cze, 17:44, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote:
W dniu 2010-06-01 15:55, Mateusz pisze:

> Napisałem, że rowerzysta powinien jechać odpowiednio wolniej i tak
> robię. Nie przesadzajcie, da się jechać tak, żeby uniknąć jakichś
> niebezpiecznych odległości albo wymuszeń i nie ma to nic wspólnego z
> wolną jazdą - zarówno w aucie jak i na rowerze.

To mało widziałeś.
Opisywałem już tu swoje zdarzenie kiedy to włączający się do ruchu
spojrzał mi się w oczy po czym centralnie we mnie wjechał, ja widząc go
dojeżdzającego do skrzyżowania odpuściłem pedałowanie ale po uzyskaniu
kontaktu wzrokowego i UPEWNIENIU się że mnie widzi kontynuowałem jazdę.
Spotkanie się z blachą jego karoserii to ułamki sekundy były, dałem rade
tylko oprzeć się o niego i utrzymać równowagę między nim a krawężnikiem.

Artur ale jest oczywiste, że w takich wypadkach nie ma szablonu. Nie
zawsze przecież unikniesz konfrontacji.

Data: 2010-06-02 09:15:36
Autor: arturbac
Kolejne potracenie
W dniu 2010-06-02 09:02, Mateusz pisze:
Artur ale jest oczywiste, że w takich wypadkach nie ma szablonu. Nie
zawsze przecież unikniesz konfrontacji.

Właśnie najgorsze jest to że taka osoba zachowuje się częściowo tak
jakby zamierzała jechac zgodnie z przepisami i ustąpić pierwszeństwa po
czym robi coś przeciwnego w czasie dziesiątek ms.
Co innego jak słychać dresa że wariuje i widac ze szykuje się na chama
aby się wcisnać.

Data: 2010-06-02 02:37:58
Autor: Mateusz
Kolejne potracenie
On 2 Cze, 09:15, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote:

Właśnie najgorsze jest to że taka osoba zachowuje się częściowo tak
jakby zamierzała jechac zgodnie z przepisami i ustąpić pierwszeństwa po
czym robi coś przeciwnego w czasie dziesiątek ms.
Co innego jak słychać dresa że wariuje i widac ze szykuje się na chama
aby się wcisnać.

Dokładnie. Niektórzy popełniają błędy i łamią przepisy z premedytacją,
niedawno na PMS (pl.misc.samochody) był wątek - totalnie debilny.
Przytoczę Wam nawet fragment wypowiedzi:

"Sorry kolego.
Nie po to kupiłem BMW żeby jeździć jak kapelusz i żeby stać w korkach.
BMW to filozofia i styl życia. Obliguje do pewnych zachowań na drodze.
Ale nie każdy do tego dorósł i nie każdy to potrafi zrozumieć.
Jak się przesiądziesz z Punto w prawdziwe auto, czyli BMW, to
zrozumiesz
co mam na myśli. "

niektórzy tez nie panują dostatecznie nad autem lub myślą o tysiącu
innych rzeczy w danym momencie, podświadomie identyfikuję to z jazdą
kobiet, ale ostatnio zdarzały mi się wyjątki. Efekt końcowy - ten sam.

Data: 2010-06-01 18:51:36
Autor: Norbert
Kolejne potracenie
Widzisz, ja przewiduję pewne zachowania na drodze i w momencie

Czyli na sredniej wielkosci skrzyzowaniu, oznakowanym, w miescie zwalniasz przejezdzajac przez nie liczac ze ktos ci wjedzie przed rower? Ojej, to faktycznie, lepiej jechac chodnikiem. Rowerzystce nie mozna nic zarzucic.

Data: 2010-06-02 00:07:15
Autor: Mateusz
Kolejne potracenie
On 1 Cze, 18:51, "Norbert" <i...@hate.spam> wrote:
>Widzisz, ja przewiduję pewne zachowania na drodze i w momencie

Czyli na sredniej wielkosci skrzyzowaniu, oznakowanym, w miescie zwalniasz
przejezdzajac przez nie liczac ze ktos ci wjedzie przed rower? Ojej, to
faktycznie, lepiej jechac chodnikiem. Rowerzystce nie mozna nic zarzucic.

przecież nie zawsze zwalniam ! zwalniam, jak na skrzyżowaniu jest duży
ruch, dynamika samej jazdy kierowców jest duża, jak widać, że się
ludzie niecierpliwią.
Nie bierzesz pewnych rzeczy na czuja ? nie masz przeczucia ?
intuicji ? Pewnie wiesz o co mi chodzi, tego nie da się tak klarownie
wyłożyć.

Data: 2010-06-02 13:49:50
Autor: Coaster
Kolejne potracenie
Mateusz wrote:
On 1 Cze, 18:51, "Norbert" <i...@hate.spam> wrote:
Widzisz, ja przewiduję pewne zachowania na drodze i w momencie
Czyli na sredniej wielkosci skrzyzowaniu, oznakowanym, w miescie zwalniasz
przejezdzajac przez nie liczac ze ktos ci wjedzie przed rower? Ojej, to
faktycznie, lepiej jechac chodnikiem. Rowerzystce nie mozna nic zarzucic.

przecież nie zawsze zwalniam ! zwalniam, jak na skrzyżowaniu jest duży
ruch, dynamika samej jazdy kierowców jest duża, jak widać, że się
ludzie niecierpliwią.
Nie bierzesz pewnych rzeczy na czuja ? nie masz przeczucia ?
intuicji ? Pewnie wiesz o co mi chodzi, tego nie da się tak klarownie
wyłożyć.

W takim pojmowaniu swiata nie ma miejsca na 'czuja'. Jest tylko miejsce na 'naukowe' przewidywanie, 'liczenie'. A tak naprawde, 'czuj', to jest pewna zdolnosc dostrzegania i wlasciwej interpretacji pozornie nieistotnych informacji, wysylanych wciaz przez otoczenie, ktore to umozliwiaja wyciagniecie wlasciwych wnioskow. Zamiar kierujacego samochodem mozna 'wyczuc' pozornie bez zadnych zewnetrznych oznak - a jednak jest to mozliwe. Jak we wszystkim to kwestia treningu.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-01 15:20:23
Autor: __Maciek
Kolejne potracenie
Mon, 31 May 2010 18:26:54 +0200 "Norbert" <i@hate.spam> napisał:

A ja swiece, 4W mrugajaca dioda wkurza kierowcow, a jednak nadal mnie ignoruja, choc nie powiem, jest duzo lepiej niz bez swiatel. Dlatego w dzien tez mrugam :)

Ja nie migam bo mnie samego miganie przedniego światła do szału
doprowadza, ale mam włączone światło z przodu (LED 1W) i z tyłu
(czerwone migające) o każdej porze doby.

Data: 2010-06-01 15:29:39
Autor: Fabian
Kolejne potracenie
__Maciek pisze:
Mon, 31 May 2010 18:26:54 +0200 "Norbert" <i@hate.spam> napisał:

A ja swiece, 4W mrugajaca dioda wkurza kierowcow, a jednak nadal mnie ignoruja, choc nie powiem, jest duzo lepiej niz bez swiatel. Dlatego w dzien tez mrugam :)

Ja nie migam bo mnie samego miganie przedniego światła do szału
doprowadza, ale mam włączone światło z przodu (LED 1W) i z tyłu
(czerwone migające) o każdej porze doby.

Hm... To migasz czy nie migasz? Osoba, której odpowiadasz też miga
tylnym, tylko że z mocą 4 W.

Fabian.

Data: 2010-06-01 20:35:30
Autor: Norbert
Kolejne potracenie
Hm... To migasz czy nie migasz? Osoba, której odpowiadasz też miga
tylnym, tylko że z mocą 4 W.

Nie przednim migam z moca 4W, ale to w dzien, w nocy po prostu swiece i lampke kieruje bardziej na droge a nie po oczach. A czy kogos to denerwuje, mysle ze w sloneczny dzien po prostu bardzo to widac, ale oslepiac nie oslepia, w nocy to by bylo gorzej dla kierowcow. Uzywam takich 2 lampek (po jednej na rogach kiery), a teraz skladam wlasny mega mocny projekt. Wiem ze jestem swiatelkowym swirem ;)

Data: 2010-06-02 10:45:01
Autor: Fabian
Kolejne potracenie
Norbert pisze:
Hm... To migasz czy nie migasz? Osoba, której odpowiadasz też miga
tylnym, tylko że z mocą 4 W.

Nie przednim migam z moca 4W, ale to w dzien, w nocy po prostu swiece i

O tym mówię, że nie migasz przednim tylko tylnym. Tak?

Fabian.

Data: 2010-06-02 12:32:40
Autor: __Maciek
Kolejne potracenie
Tue, 01 Jun 2010 15:29:39 +0200 Fabian <fabian@niematakiegoadresu.pl>
napisał:

Hm... To migasz czy nie migasz? Osoba, której odpowiadasz też miga
tylnym, tylko że z mocą 4 W.

Z przodu nie migam - nie wytrzymałbym z takim światłem. Z przodu LED
1W (chwilowo z racji rozmontowania lampki rowerowej służy mi do tego
Tikka XP Petzla (przymocowana do roweru, nie do mojej łepetyny)). Jak
dorobię inne zasilanie do lampki (Li-Po 12V 1,2Ah + przetwornica +
kontroler do regulacji jasności i ochrony aku przed nadmiernym
rozładowaniem (może i licznik w tym zintegruję, bo moją Sigmę gdzieś
zgubiłem)), to będę jeździł z lampką.

Z tyłu migam, mam taką jakąś nonameową (jakieś "PRO" czy coś :-) )
lampkę na pięciu ledach 5mm. Dość jasna.

Obie włączone niezależnie od pory dnia/nocy.

Data: 2010-06-02 14:11:40
Autor: Coaster
Kolejne potracenie
__Maciek wrote:
Tue, 01 Jun 2010 15:29:39 +0200 Fabian <fabian@niematakiegoadresu.pl>
napisał:

Hm... To migasz czy nie migasz? Osoba, której odpowiadasz też miga
tylnym, tylko że z mocą 4 W.

Z przodu nie migam - nie wytrzymałbym z takim światłem. Z przodu LED
1W (chwilowo z racji rozmontowania lampki rowerowej służy mi do tego
Tikka XP Petzla (przymocowana do roweru, nie do mojej łepetyny)). Jak
dorobię inne zasilanie do lampki (Li-Po 12V 1,2Ah + przetwornica +
kontroler do regulacji jasności i ochrony aku przed nadmiernym
rozładowaniem (może i licznik w tym zintegruję, bo moją Sigmę gdzieś
zgubiłem)), to będę jeździł z lampką.

Z tyłu migam, mam taką jakąś nonameową (jakieś "PRO" czy coś :-) )
lampkę na pięciu ledach 5mm. Dość jasna.

Obie włączone niezależnie od pory dnia/nocy.

NIe zapomnij o zabku czosnku pod siodelkiem, niezaleznie od pory roku,
dnia i nocy. ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-01 22:06:07
Autor: tms
Kolejne potracenie
On 2010-06-01 15:20, __Maciek wrote:
Mon, 31 May 2010 18:26:54 +0200 "Norbert"<i@hate.spam>  napisał:

A ja swiece, 4W mrugajaca dioda wkurza kierowcow, a jednak nadal mnie
ignoruja, choc nie powiem, jest duzo lepiej niz bez swiatel. Dlatego w dzien
tez mrugam :)

Ja nie migam bo mnie samego miganie przedniego światła do szału
doprowadza, ale mam włączone światło z przodu (LED 1W) i z tyłu
(czerwone migające) o każdej porze doby.
Hmm, sorry ale po wprowadzeniu genialnego* przepisu zobowiązującego do jazdy na światłach przez całą dobę _jakoś_ rower musi się wyróżnić. Mocą światła będzie ciężko, kolorem/kolorami ani ilością nie pozwala PoRD więc w zasadzie pozostaje Ci wykorzystanie fizjologii oka a to reaguje bardziej na ruch / zmiany obrazu. Machanie lampką będzie dość niewygodne więc pozostaje światło przerywane. Ewentualne inne wynalazki mile widziane.

*Genialny - bo sprawdza się w Skandynawii gdzie natężenie ruchu jest takie pomaga w sytuacji "jedzie jakiś samochód czy nie?". Natomiast w Polsce najczęściej występuje sytuacja "jak daleko on jest i czy się zdążę wyjechać?". Tu niestety znów fizjologia oka jest nieubłagana - dużo trudniej ocenić odległość od źródła światła niż od obiektu. Ale jak zwykle u nas pojechano logiką menadżerską - "tam się sprawdza to u nas też będzie. Przecież nie może być jakichś wielkich różnic?!".

Pozdro
TS

Data: 2010-06-04 02:09:50
Autor: Gotfryd Smolik news
Kolejne potracenie
On Mon, 31 May 2010, Jacek_P wrote:

arturbac napisal:
spojrzal mi sie w oczy po czym ruszył i wymusił pierwszeństwo właczając

Zjawisko znane psychologom. Maskowanie. Wyłączanie z postrzegania.
Przyczyna: świecenie w dzień reflektorami.

  Z ubolewaniem, ale wykluczam (zasadniczo jestem przeciw świeceniu
w dzień, m.in. z powodu "maskowania", ale w okolicznościach innych
niż małe prędkości).
  Przypadek taki miałem (z kolizją, koło "vana" jest twardsze od koła
Waganta i to drugie się mnie, sprawdzone empirycznie ;)) dawno
temu, co zeznawałem, nakazu świecenia jeszcze nie było.
  I za czasów "nienakazowych" dwa razy siedziałem w samochodach, za
każdym razem innym samochodzie z innym kierowcą, kiedy to ruszyli
w doskonale widocznego rowerzystę jadącego drogą z pierwszeństwem
w potoku pojazdów (obaj zdążyli depnąć na hamulec nim pojazd się
istotnie przesunął, do zagrożenia było daleko, ale faktu to nie zmienia).

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-05-31 15:35:14
Autor: MadMan
Kolejne potracenie
Dnia Mon, 31 May 2010 09:50:38 +0200, hmiel napisał(a):

Często kiedy jadę rowerem drogą z pierwszeństwem mam wrażenie, że kierowcy samochodów, którzy chcą się włączyć do ruchu patrzą jakby "przeze mnie", jakbym był przezroczysty. Prawdopodobnie podświadomie wyszukują tylko samochodów - ciekawe zjawisko.
Chciałbym kiedyś poznać psychologiczne wytłumaczenie.

Proste - to "zasługa" nakazu jazdy na światłach w dzień. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-31 04:09:30
Autor: alimak
Kolejne potracenie
On 29 Maj, 14:41, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote:
W dniu 2010-05-29 02:42, Norbert pisze:

> z winy kierowcy
>http://epoznan.pl/index.php?section=news&subsection=news&id=19650

Patrząc na te zdjęcia to można odnieść wrażenie (przypuszczenie) że
albo kierujący samochodem był zajęty czymś innym - makijaż ?.

pewnie jakis facet maskowal na grubo pudrem tradzik rozowaty :P

Kolejne potracenie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona