Data: 2010-05-29 02:42:50 | |
Autor: Norbert | |
Kolejne potracenie | |
Data: 2010-05-29 14:41:47 | |
Autor: arturbac | |
Kolejne potracenie | |
W dniu 2010-05-29 02:42, Norbert pisze:
z winy kierowcy Patrząc na te zdjęcia to można odnieść wrażenie (przypuszczenie) że albo kierujący samochodem był zajęty czymś innym - makijaż ?. albo zlekceważył rowerzystkę świadomie nie spodziewając się że ta dojedzie w czasie gdy on rozglądał się w prawo przed włączeniem się do ruchu. Teza w artykule iż jej nie zauważyła jest słaba, bo musiał się ten kierowca patrzeć w lewo zanim ruszył. |
|
Data: 2010-05-29 23:20:26 | |
Autor: Norbert | |
Kolejne potracenie | |
albo zlekceważył rowerzystkę świadomie nie spodziewając się że ta To sie akurat BARDZO czesto zdarza. Nikt sie nie spodziewa, ze rower moze jechac 40 kph. Po prostu bezczelnie wymusila pierwszenstwo kierujaca tym samochodem, nastepnym razem niech to zrobi przed TIRem. |
|
Data: 2010-05-31 09:50:38 | |
Autor: hmiel | |
Kolejne potracenie | |
To sie akurat BARDZO czesto zdarza. Nikt sie nie spodziewa, ze rower moze jechac 40 kph. Po prostu bezczelnie wymusila pierwszenstwo kierujaca tym samochodem, nastepnym razem niech to zrobi przed TIRem. Często kiedy jadę rowerem drogš z pierwszeństwem mam wrażenie, że kierowcy samochodów, którzy chcš się włšczyć do ruchu patrzš jakby "przeze mnie", jakbym był przezroczysty. Prawdopodobnie podwiadomie wyszukujš tylko samochodów - ciekawe zjawisko. Chciałbym kiedy poznać psychologiczne wytłumaczenie. |
|
Data: 2010-05-31 11:13:48 | |
Autor: arturbac | |
Kolejne potracenie | |
W dniu 2010-05-31 09:50, hmiel pisze:
Często kiedy jadę rowerem drogš z pierwszeństwem mam wrażenie, że kierowcy samochodów, którzy chcš się włšczyć do ruchu patrzš jakby "przeze mnie", jakbym był przezroczysty. Prawdopodobnie podwiadomie wyszukujš tylko samochodów - ciekawe zjawisko. Ja to też przetrenowałem ze 2 razy. Raz na podporzadkowanej po mojej lewej stronie podjechał kierowca spojrzal mi sie w oczy po czym ruszył i wymusił pierwszeństwo właczajšc się na drogę z pierwszeństwem po której jechałem. 100m dalej zatrzymał się i przepraszał mnie. |
|
Data: 2010-05-31 11:14:46 | |
Autor: Jacek_P | |
Kolejne potracenie | |
arturbac napisal:
Ja to teĹź przetrenowaĹem ze 2 razy. Zjawisko znane psychologom. Maskowanie. WyĹÄ czanie z postrzegania. Przyczyna: Ĺwiecenie w dzieĹ reflektorami. Obiekty nieĹwiecÄ ce 'nie istniejÄ ' w polu postrzegania. -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2010-05-31 18:26:54 | |
Autor: Norbert | |
Kolejne potracenie | |
Zjawisko znane psychologom. Maskowanie. Wyłączanie z postrzegania. A ja swiece, 4W mrugajaca dioda wkurza kierowcow, a jednak nadal mnie ignoruja, choc nie powiem, jest duzo lepiej niz bez swiatel. Dlatego w dzien tez mrugam :) |
|
Data: 2010-05-31 19:34:57 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Kolejne potracenie | |
Norbert <i@hate.spam> napisał(a):
> Zjawisko znane psychologom. Maskowanie. Wyłączanie z postrzegania. Ale w słoneczny dzień, to kierowce i tak światełka nie zobaczą. rmikke -- |
|
Data: 2010-05-31 21:40:25 | |
Autor: MadMan | |
Kolejne potracenie | |
Dnia Mon, 31 May 2010 19:34:57 +0000 (UTC), Ryszard Mikke napisał(a):
Ale w słoneczny dzień, to kierowce i tak światełka nie zobaczą. 4W diodę to zapewne zobaczą... -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-06-01 00:35:54 | |
Autor: Norbert | |
Kolejne potracenie | |
4W diodę to zapewne zobaczą... Potwierdzam, to swieci w nocy jak dlugie i w dzien tez doskonale widac, tym bardziej ze mruga i odroznia sie od swiatel samochodow. |
|
Data: 2010-06-01 04:57:11 | |
Autor: Mateusz | |
Kolejne potracenie | |
Co za dupa z tego rowerzysty... normalnie śmiać się chce. Skrzyżowanie
szerokie, koleś jedzie - załóżmy te 40km/h - co i tak jest za szybko, bo odwołując się do zasady ograniczonego zaufania powinien jechać na tyle wolno, żeby w razie sytuacji wymuszenia móc w stanie się jakoś w miarę sensownie zatrzymać. Ta dupa, zamiast odbić w prawo to wali prosto na auto. Ile ja miałem takich manewrów i wychodziłem z nich bez żadnych uszkodzeń ciała i sprzętu, a kierowcy tylko się zatrzymywali i mnie przepraszali. Jakiegoś wielkiego rabanu nie było, każdy się może pomylić i nie zauważyć. A Wy wynosicie tą dupę na ołtarze prawie ! Ciągle to samo pier***enie o przepisach... czy wy do k***y nędzy nie pojmujecie, że PoRD jest tylko dlatego, żeby w razie kolizji czy wypadku orzekać o winie jak już koleś leży z łbem na asfalcie albo ma sprzęt w kawałkach ? |
|
Data: 2010-06-01 09:23:05 | |
Autor: frank.castle0407@googlemail.com | |
Kolejne potracenie | |
On Jun 1, 12:57 pm, Mateusz <mateusz.chmurzyn...@gmail.com> wrote:
Co za dupa z tego rowerzysty... normalnie śmiać się chce. Skrzyżowanie amen to that |
|
Data: 2010-06-01 14:02:56 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Kolejne potracenie | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mateusz"
Co za dupa z tego rowerzysty... normalnie śmiać się chce. Skrzyżowanie Dziecko, jak już dorośniesz kiedyś do prawa jazdy, przeczytaj sobie PoRD. W szczególności Art.4 -- \-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / | Kruk@epsilon.eu.org | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \ |
|
Data: 2010-06-01 06:47:08 | |
Autor: Mateusz | |
Kolejne potracenie | |
On 1 Cze, 14:02, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mateusz" Prawo jazdy to ja mam od dawna, wierz mi. Artykuł przeczytałem. Nawet go przytoczę: "Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania." co chciałeś osiągnąć przytaczając mi ten przepis ? OK, uczestnicy mają prawo liczyć, inaczej popadli by w paranoję. Jeżeli widzę gościa na skrzyżowaniu, rozgląda się, nawet słychać że trzyma go na jedynce i powoli pali sprzęgło bo się waha to mam dalej zapieprzać na rowerze i liczyć na to, że jednak mnie zauważy ? nie wiem jak ty, ale ja zwalniam, ba, często przy takich przejazdach pomaga uzyskanie kontaktu wzrokowego z kierowcą, chociaż i to nie daje nam pewności. Dlaczego od razu rzucasz teksty typu DZIECKO ? |
|
Data: 2010-06-01 15:53:18 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Kolejne potracenie | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mateusz"
>Co za dupa z tego rowerzysty... normalnie śmiać się chce. SkrzyżowaniePrawo jazdy to ja mam od dawna, wierz mi. Nie widać. Artykuł przeczytałem. Nawet Pokazać ci, że w przepisach jest coś dokładnie przeciwnego do zasady ograniczonego zaufania. Czy też, bardziej precyzyjnie, jest zasada ograniczonego zaufania, która jest czymś innym niż się to powszechnie rozumie (a rozumie się zwykle jako zasadę nieograniczonego braku zaufania). OK, uczestnicy mają Przeczytaj Art.4 dokładnie. I jeszcze raz. I jeszcze. A potem przeczytaj co sam napisałeś. Dlaczego od razu rzucasz teksty typu DZIECKO ? Bo piszesz głupoty. Jak dziecko. -- \-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / | Kruk@epsilon.eu.org | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \ |
|
Data: 2010-06-01 07:03:23 | |
Autor: Mateusz | |
Kolejne potracenie | |
On 1 Cze, 15:53, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
>"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo Pokazać ci, że w przepisach jest coś dokładnie przeciwnego do zasady OK. Jeszce raz. Mam jechać i sądzić, że wszyscy uczestnicy ruchu znają i przestrzegają przepisów chyba, że zauważę, że ktoś zachowuje się na drodze tak, jak by ich nie respektował. Chodzi Ci o to, że zasada ograniczonego zaufania obowiązuje tylko i wyłącznie w okolicznościach wskazujących na to, że ktoś może się nie stosować do przepisów a nie przez cały czas jazdy. Zgadza się ? |
|
Data: 2010-06-01 16:22:44 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Kolejne potracenie | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mateusz"
>"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawoOK. Jeszce raz. Mam jechać i sądzić, że wszyscy uczestnicy ruchu znają Tak właśnie. Inaczej w ogóle nie dałoby się jeździć, bo trzeba by było zastanawiać się, czy na przykład ten co stoi przede mną w korku nie będzie chciał ruszać z wstecznego. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2010-06-01 16:23:47 | |
Autor: Coaster | |
Kolejne potracenie | |
Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mateusz" Moze chciec. Szczegolnie, jezeli sobie pomysli - "a tiepier Rakieta". ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-06-01 23:59:58 | |
Autor: Mateusz | |
Kolejne potracenie | |
On 1 Cze, 16:22, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
Tak właśnie. Inaczej w ogóle nie dałoby się jeździć, bo trzeba by było Mariusz ale ja naprawdę uważam tak samo. Tylko zastanawia mnie jedna kwestia. Te okoliczności wskazujące na to, że ktoś może się nie stosować do PoRD. Jeden uzna, że ten "moment" zaczyna się już przy samym wymuszeniu np a drugi może uznać nieco wcześniej. Ciężko mi to określić, ale pewnie wiesz o co chodzi. |
|
Data: 2010-06-02 12:27:01 | |
Autor: Coaster | |
Kolejne potracenie | |
Mateusz wrote:
On 1 Cze, 16:22, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote: Nie bedzie nigdy tak, ze wszyscy uzytkownicy drog stana sie nagle nieomylnymi androidami. Tak jak w zyciu - to tylko i az ludzie, nie mozna ich zaprogramowac na nieomylnosc. Zawsze moga popelnic blad, spowodowany zmeczeniem, zamysleniem, choroba, pogoda, czkawka, kichaniem itp. itd. Maja rozne predyspozycje, iloraz inteligencji, doswiadczenie. Kurczowe zaslanianie sie PORD-em naszych pradziadow wprawilo by w zdumienie nie mowiac juz o prapradziadach. Poza tym "zasady bezpieczeństwa nie muszą pokrywać się z przepisami ruchu. W pewnych sytuacjach zachowanie ostrożności może dyktować potrzebę naruszenia określonego przepisu regulującego ruch, np. w ruchu drogowym użycie sygnału dźwiękowego lub świetlnego wbrew zakazowi, przekroczenie dozwolonej prędkości dla uniknięcia zderzenia z nieoczekiwaną przeszkodą, wyprzedzenie lub wymijanie z nieprawidłowej strony pojazdu znajdującego się w sposób nieprawidłowy na jezdni (wyrok SN z dnia 16 sierpnia 1961 r., I K 559/60, PiP 1962, nr 7, s. 209)." Zycie, to nie abstrakcyjny wzorzec - PORD. Nalezy sie nim poslugiwac (czyli PORD-em), stosowac do tej _umowy_ jaka przecez jest, ale nie nalezy robic tego bezmyslnie. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-06-04 20:50:26 | |
Autor: Saurus | |
Kolejne potracenie | |
W dniu 2010-06-02 12:27, Coaster pisze:
Kurczowe zaslanianie sie PORD-em naszych pradziadow wprawilo by w "Sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie" ;-) Z całością tekstu się zgadzam. |
|
Data: 2010-06-01 16:19:00 | |
Autor: Coaster | |
Kolejne potracenie [bardzo dlugie] | |
Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mateusz" [...] 3. Zasadami bezpieczeĹstwa w ruchu sÄ reguĹy okreĹlajÄ ce warunki bezpieczeĹstwa w ruchu. SÄ one zawarte w przepisach okreĹlajÄ cych porzÄ dek poruszania siÄ na drogach lub w innych miejscach i zachowania siÄ w typowych sytuacjach lub wyraĹźone przez przyjÄte oznakowanie, oĹwietlenie lub sygnalizacjÄ oraz reguĹy nieskodyfikowane w sposĂłb szczegĂłlny, a wynikajÄ ce z tych przepisĂłw oraz z istoty bezpieczeĹstwa w ruchu, ktĂłre muszÄ znaleĹşÄ zastosowanie wszÄdzie tam, gdzie nie ma sprecyzowanego przepisu. Zasady bezpieczeĹstwa nie muszÄ pokrywaÄ siÄ z przepisami ruchu. W pewnych sytuacjach zachowanie ostroĹźnoĹci moĹźe dyktowaÄ potrzebÄ naruszenia okreĹlonego przepisu regulujÄ cego ruch, np. w ruchu drogowym uĹźycie sygnaĹu dĹşwiÄkowego lub Ĺwietlnego wbrew zakazowi, przekroczenie dozwolonej prÄdkoĹci dla unikniÄcia zderzenia z nieoczekiwanÄ przeszkodÄ , wyprzedzenie lub wymijanie z nieprawidĹowej strony pojazdu znajdujÄ cego siÄ w sposĂłb nieprawidĹowy na jezdni (wyrok SN z dnia 16 sierpnia 1961 r., I K 559/60, PiP 1962, nr 7, s. 209). Zachowanie siÄ uczestnikĂłw ruchu w nietypowych sytuacjach naleĹźy oceniaÄ z punktu widzenia zastosowania siÄ do nie ujÄtych szczegĂłĹowo reguĹ i zasad wynikajÄ cych poĹrednio z przepisĂłw o charakterze ogĂłlnym oraz ze zmiennoĹci ruchu i jego dynamiki (uchwaĹa peĹnego skĹadu Izby Karnej SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74, OSNKW 1975, nr 3-4, poz. 33). Nie jest bowiem moĹźliwe objÄcie regulacjÄ szczegĂłĹowÄ wszystkich sytuacji, jakie mogÄ powstaÄ w ruchu i nie mogÄ one byÄ sformalizowane w formie przepisu. W ruchu drogowym skodyfikowane sÄ ogĂłlne oraz szczegĂłlne zasady bezpieczeĹstwa tego ruchu. OgĂłlne zasady odnoszÄ siÄ z reguĹy do wszystkich sytuacji, szczegĂłlne zaĹ - do okreĹlonych zachowaĹ lub manewrĂłw. Do pierwszych, ktĂłre majÄ zasadnicze znaczenie dla bezpieczeĹstwa w ruchu naleĹźy zaliczyÄ zasadÄ ostroĹźnoĹci, ograniczonego zaufania i prÄdkoĹci bezpiecznej, a do drugich - te, ktĂłre okreĹlajÄ sposĂłb zachowania siÄ w okreĹlonych sytuacjach, np. zasadÄ pierwszeĹstwa na skrzyĹźowaniu, zasady dotyczÄ ce wyprzedzania, cofania.(R.A. StefaĹski: PrzestÄpstwa przeciwko bezpieczeĹstwu powszechnemu i w komunikacji. RozdziaĹ XX i XXI kodeksu karnego. Komentarz, s. 236-237). 4. Zasada ostroĹźnoĹci jest wyraĹźona w art. 3 ust. 1 p.r.d., lecz nie ma zakreĹlonych granic. W judykaturze uwaĹźano, Ĺźe chodzi o: 1) ostroĹźnoĹÄ przeciÄtnÄ , czyli przeciÄtnÄ miarÄ starannoĹci wyraĹźajÄ cÄ siÄ w podejmowaniu czynnoĹci, jakie zwykle w takiej sytuacji przeciÄtny czĹowiek powinien przedsiÄwziÄ Ä by uniknÄ Ä ujemnych nastÄpstw (wyrok SN z dnia 7 lutego 1949 r., WAK 82/49, PiP 1949, nr 11, s. 153; wyrok SN z dnia 9 grudnia 1959 r., I K 598/59, OSNPG 1960, nr 3, poz. 43), 2) ostroĹźnoĹÄ maksymalnÄ , wyraĹźajÄ cÄ siÄ w podejmowaniu wszelkich ĹrodkĂłw ostroĹźnoĹci, a zatem kierowca ma prowadziÄ pojazd w taki sposĂłb, by w kaĹźdej chwili byĹ zdolny nad nim zapanowaÄ bez naraĹźania kogokolwiek na niebezpieczeĹstwo (wyrok SN z dnia 12 lutego 1957 r., I K 1042/56, OSNK 1957, nr 3, poz. 29), 3) ostroĹźnoĹÄ zwykĹÄ , odpowiadajÄ cÄ zachowaniu podejmowanemu przez dobrego kierowcÄ; abstrakcyjnym wzorcem jest ârozwaĹźny kierowcaâ, czyli osoba, ktĂłra ma odpowiednie przygotowanie teoretyczne i niezbÄdne doĹwiadczenie w prowadzeniu pojazdu oraz cechuje siÄ starannym i sumiennym wykonywaniem obowiÄ zkĂłw (wyrok SN z dnia 18 lutego 1969 r., Rw 39/69, OSNKW 1969, nr 7-8, poz. 98; wyrok SN z dnia 30 maja 1995 r., III KRN 20/95, PiP 1996, nr 6, s. 105). To ostatnie kryterium zasĹuguje na aprobatÄ. W definicji zawartej w art. 3 ust. 1 p.r.d. chodzi bowiem o obiektywne zachowanie uczestnika ruchu drogowego, wiÄc obiektywne reguĹy ostroĹźnoĹci. Ocena tego zachowania dokonywana jest z punktu widzenia zgodnoĹci z zasadami ostroĹźnej jazdy, jakie powinny byÄ zastosowane w okreĹlonej sytuacji [R. A. StefaĹski, Glosa do wyroku SN z dnia 30 maja 1995 r., III KRN 20/95, PiP 1996, nr 6, s. 105-111). W sytuacjach zwiÄ zanych z wiÄkszym niĹź przeciÄtne niebezpieczeĹstwem, prawo o ruchu drogowym wymaga zachowania szczegĂłlnej ostroĹźnoĹci. Jest to ostroĹźnoĹÄ kwalifikowana, âpolegajÄ ca na zwiÄkszeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunkĂłw i sytuacji zmieniajÄ cych siÄ na drodze, w stopniu umoĹźliwiajÄ cym odpowiednio szybkie reagowanieâ (art. 2 pkt 22 p.r.d.). 5. Zasada ograniczonego zaufania - wyraĹźona w art. 4 p.r.d. - oznacza, Ĺźe kaĹźdy uczestnik ruchu i inna osoba znajdujÄ ca siÄ na drodze majÄ prawo liczyÄ, Ĺźe inni uczestnicy tego ruchu przestrzegajÄ przepisĂłw ruchu drogowego, chyba Ĺźe okolicznoĹci wskazujÄ na moĹźliwoĹÄ odmiennego zachowania. âProwadzÄ cy pojazd - jak wyjaĹniĹ SÄ d NajwyĹźszy - ma prawo liczyÄ na respektowanie zasad bezpieczeĹstwa ruchu przez wspĂłĹuczestnikĂłw ruchu drogowego dopĂłty, dopĂłki ich cechy osobiste lub okreĹlone zachowanie siÄ albo inna szczegĂłlna uzasadniona doĹwiadczeniem Ĺźyciowym sytuacja (np. omijanie stojÄ cego na przystanku i zasĹaniajÄ cego widocznoĹÄ autobusu albo jazda w strefie przejĹcia dla pieszych) nie kaĹźÄ oczekiwaÄ, Ĺźe mogÄ siÄ oni nie dostosowaÄ do tych zasad. WskazĂłwkÄ dla prowadzÄ cego pojazd, Ĺźe wspĂłĹuczestnicy ruchu mogÄ siÄ zachowaÄ na drodze w sposĂłb nieprawidĹowy, jest zwĹaszcza jawna i dostrzegalna dla prowadzÄ cego pojazd ich niezdolnoĹÄ przestrzegania zasad ruchu (np. dzieci, starcy, pewna kategoria inwalidĂłw, osoby, ktĂłrych ruchy mogÄ ĹwiadczyÄ o nietrzeĹşwoĹci). Przede wszystkim obecnoĹÄ dzieci bez opieki starszych na jezdni lub w jej bezpoĹrednim pobliĹźu powinna byÄ dla kierowcy sygnaĹem nakazujÄ cym szczegĂłlnÄ nieufnoĹÄ i ostroĹźnoĹÄ. NieuĹwiadomienie sobie przez dzieci niebezpieczeĹstwa lub teĹź jego niedocenianie, moĹźe prowadziÄ do nieobliczalnych reakcji, jak np. do przebiegania w ostatniej chwili przed pojazdem. Dlatego kierujÄ cy pojazdem powinien w takiej sytuacji byÄ przygotowany na nieoczekiwany rozwĂłj wydarzeĹ oraz odpowiednio ograniczyÄ szybkoĹÄâ (uchwaĹa peĹnego skĹadu Izby Karnej SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74, OSNKW 1975, nr 3-4, poz. 33).âReguĹy ograniczonego zaufania nie moĹźna wszak pojmowaÄ abstrakcyjnie: znaczy to, Ĺźe nie obowiÄ zuje ona prowadzÄ cego pojazd w stosunku do kaĹźdego potencjalnego uczestnika ruchu drogowego, ale tylko do takiego, ktĂłry znajduje siÄ w polu objÄtym moĹźliwoĹciÄ obserwacji drogi przez prowadzÄ cego pojazd (tj. osobÄ lub pojazd pozostajÄ ce w sferze widocznoĹci kierowcy), a jego zachowanie lub wiek budzÄ uzasadniony brak zaufaniaâ (wyrok SN z 17 czerwca 1999 r., IV KKN 740/98, PiP 2000, mr 2, s. 110 z glosÄ R.A. StefaĹskiego, PiP 2002, nr 2, s. 110, 113). OkolicznoĹciami prowadzÄ cymi do utraty zaufania w stosunku do innego uczestnika ruchu sÄ : 1) cechy osobiste uczestnika ruchu, wskazujÄ ce, iĹź moĹźe on nie stosowaÄ siÄ do obowiÄ zujÄ cych go przepisĂłw i zasad bezpieczeĹstwa ruchu, a mianowicie dzieci stojÄ ce czÄĹciowo na jezdni i na chodniku (nie publ. wyrok SN z dnia 10 stycznia 1958 r., III K 1143/57), dzieci jadÄ ce na rowerach (wyrok SN z dnia 29 kwietnia 1959 r., I K 94/59, OSNPG 1959, nr 7), dzieci przebywajÄ ce na jezdni bez opieki dorosĹych (wyrok SN z dnia 3 grudnia 1962 r., Rw 1237/62, OSN 1963, nr 7-8, poz. 139), dzieci bez opieki starszych w bezpoĹrednim pobliĹźu jezdni (wyrok SN z dnia 22 marca 1989 r., V KRN 52/89, OSNPG 1990, nr 1, poz. 8; nie publ. wyrok SN z dnia 11 grudnia 1996 r., II KRN 46/96), osoby nietrzeĹşwe na jezdni (wyrok SN z dnia 3 grudnia 1962 r., Rw 1237/62, OSN 1963, nr 7-8, poz. 139; wyrok SN z dnia 15 sierpnia 1978 r., VI KRN 198/78, SĹ. MO 1979, nr 3, s. 301, nie publ. wyrok SN z dnia 16 listopada 1975 r., I KRN 79/75), starcy lub pewne kategorie inwalidĂłw (uchwaĹa SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74). Nietrafny jest poglÄ d SÄ du NajwyĹźszego, Ĺźe nie wymaga utraty zaufania widok dziewczynki stojÄ cej w odlegĹoĹci 2-3 m od przejĹcia dla pieszych (postanowienie SN z 11 marca 2003 r., III KKN 94/2001, WPP 2003, nr 3, s. 134 z krytycznÄ glosÄ R.A. StefaĹskiego, WPP 2003, nr 3, s. 134-137); 2) nieprawidĹowe zachowanie siÄ uczestnika ruchu, przejawiajÄ ce siÄ w wymuszeniu nienaleĹźnego przejazdu lub blokowaniu drogi przez innego uczestnika (wyrok SN z dnia 3 czerwca 1961 r., I K 92/61, OSN 1961, nr 4, poz. 56), niereagowaniu przez innego uĹźytkownika drogi na dawane sygnaĹy ostrzegawcze (wyrok SN z 8 listopada 1974 r., Rw 524/74, OSNKW 1975, nr 1, poz. 17), w nieprawidĹowym poruszaniu siÄ pieszych (wyrok SN z dnia 28 lutego 1975 r., VI KRN 135/75, GP 1976, nr 23, s. 6), niewĹÄ czeniu przez pojazd jadÄ cy z przeciwka ĹwiateĹ mijania (nie publ. wyrok SN z dnia 12 lutego 1975 r., Rw 582/75), dziwnym zachowaniu siÄ kierowcy pojazdu (nie publ. wyrok SN z dnia 10 wrzeĹnia 1992 r., II KRN 118/92), 3) szczegĂłlna uzasadniona doĹwiadczeniem Ĺźyciowym sytuacja, tj. strefa przejĹcia dla pieszych (wyrok SN z dnia 3 sierpnia 1976 r., VI KRN 166/76, SĹ. MO 1978, nr 1, s. 132), pobliĹźe dworcĂłw kolejowych, gdzie ludzie spieszÄ siÄ z pociÄ gĂłw i do pociÄ gĂłw, przejĹcia na wysepki przystankĂłw tramwajowych, ulice o wÄ skich chodnikach, na ktĂłrych przechodniom trudno siÄ zmieĹciÄ, stojÄ cy na przystanku autobus. Zjawiskiem nader czÄstym jest to, Ĺźe osoby, ktĂłre wysiadĹy z autobusu, usiĹujÄ przejĹÄ przez jezdniÄ, zanim autobus ruszy z przystanku (postanowienie SN z dnia 3 grudnia 1962 r., Rw 1237/62, OSN 1963, nr 7-8, poz. 139; nie publ. wyrok SN z dnia 2 grudnia 1997 r., II KKN 293/96). Utrata zaufania do innego uczestnika ruchu drogowego nastÄpuje wĂłwczas, gdy wystÄpuje ktĂłrakolwiek z wyĹźej wymienionych okolicznoĹci lub sytuacji. Kierowca powinien uĹwiadomiÄ sobie te okolicznoĹci; nie jest wystarczajÄ ca moĹźliwoĹÄ i powinnoĹÄ ich wystÄ pienia, np. nietrzeĹşwoĹci pieszego. OkolicznoĹci te lub sytuacje muszÄ byÄ jawne i dostrzegalne dla prowadzÄ cego pojazd (uchwaĹa SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74; wyrok SN z dnia 10 lutego 1976 r., III KRN 70/75, OSNPG 1976, nr 4, poz. 34). Jedynie w wypadku, gdy kierowca podejrzewa, Ĺźe uczestnicy ruchu mogÄ zachowaÄ siÄ na drodze w sposĂłb nieprawidĹowy, powinien w takiej sytuacji byÄ przygotowany na nieoczekiwany rozwĂłj wydarzeĹ oraz odpowiednio ograniczyÄ prÄdkoĹÄ (wyrok SN z dnia 3 sierpnia 1976 r., VI KRN 166/76, SĹ. MO 1978, nr 1, s. 132). âZaufanie - jak zaznaczyĹ SÄ d NajwyĹźszy - musi niezwĹocznie zmieniÄ siÄ w brak zaufania, gdy tylko pojawi siÄ sygnaĹ wskazujÄ cy na konkretnÄ moĹźliwoĹÄ naruszenia przepisĂłw ruchu przez innÄ osobÄâ (postanowienie SN z dnia 3 grudnia 1962 r., Rw 1237/62, OSN 1963, nr 7-8, poz. 139). MoĹźliwoĹÄ i powinnoĹÄ przewidywania nieprawidĹowego zachowania uczestnika ruchu drogowego musi wynikaÄ z uĹwiadomionej przez sprawcÄ okolicznoĹci lub sytuacji, wskazujÄ cej na moĹźliwe, sprzeczne z prawem i zasadami ruchu drogowego postÄpowanie. W Ĺźadnym z wyĹźej wymienionych wypadkĂłw nie jest wymagane dopuszczenie siÄ ekscesu przez uczestnika ruchu, aczkolwiek w sytuacji, gdy okolicznoĹciÄ obligujÄ cÄ sprawcÄ do zwiÄkszonej ostroĹźnoĹci, jest nieprawidĹowe zachowanie siÄ, z reguĹy dochodzi do sprzecznego z prawem postÄpowania. Z drugiej strony uczestnik ruchu nie moĹźe wykorzystywaÄ nieprawidĹowego zachowania innego uczestnika ruchu drogowego. âW Ĺźadnym natomiast razie nie jest dopuszczalne - jak wyjaĹniĹ SÄ d NajwyĹźszy - naraĹźanie Ĺźycia przechodnia lub osĂłb w inny sposĂłb poruszajÄ cych siÄ po jezdni, choÄby osoby te, co zresztÄ nierzadko siÄ zdarza, rzeczywiĹcie naruszyĹy przepisy drogowe. Naruszenia te powodujÄ inne skutki aniĹźeli zlekcewaĹźenie bezpieczeĹstwa ich Ĺźycia lub zdrowia przez innych uĹźytkownikĂłw drĂłg publicznychâ (wyrok SN z dnia 29 kwietnia 1959 r., I K 94/59, OSNPG 1959, nr 7). Utrata zaufania do innego uczestnika trwa dopĂłki dany uczestnik nie przekona siÄ, Ĺźe bÄdzie on przestrzegaĹ przepisĂłw i zasad ruchu. Z chwilÄ utraty zaufania do innego uczestnika ruchu kierujÄ cy pojazdem musi zwiÄkszyÄ ostroĹźnoĹÄ i byÄ przygotowany na nieoczekiwany rozwĂłj wydarzeĹ. W orzecznictwie SÄ du NajwyĹźszego sĹusznie wymaga siÄ od kierujÄ cego pojazdem - od momentu utraty zaufania - zachowania szczegĂłlnej ostroĹźnoĹci (wyrok SN z dnia 28 lutego 1975 r., VI KRN 135/75, GP 1976, nr 23, s. 6; wyrok SN z dnia 8 listopada 1974 r., Rw 524/74, OSNKW 1975, nr 1, poz. 17; nie publ. wyrok SN z dnia 25 kwietnia 1980 r., V KRN 63/80; wyrok SN z dnia 22 marca 1989 r., V KRN 52/89, OSNPG 1990, nr 1, poz. 8; , nie publ. wyrok SN z dnia 10 wrzeĹnia 1992 r., III KRN 118/92). ObowiÄ zek zachowania w takim wypadku szczegĂłlnej ostroĹźnoĹci - tym bardziej zwiÄksza siÄ, im bardziej nieprawidĹowe jest zachowanie siÄ innego uĹźytkownika drogi oraz im trudniejsze sÄ warunki atmosferyczne i drogowe (wyrok SN z dnia 8 listopada 1974 r, Rw 524/74, OSNKW 1975, nr 1, poz. 17). Dostosowanie siÄ uczestnika ruchu drogowego do zasady ograniczonego zaufania, wyĹÄ cza jego odpowiedzialnoĹÄ za wypadek drogowy (jeĹźeli do niego dojdzie), w takiej sytuacji jedynÄ przyczynÄ wypadku jest zachowanie innego uczestnika ruchu [R. A. StefaĹski, Zasada ograniczonego zaufania w orzecznictwie SÄ du NajwyĹźszego, BRD 1997, nr 1, s. 21-25]. JeĹźeli mimo przestrzegania przez kierujÄ cego pojazdem zasady ograniczonego zaufania dojdzie do ktĂłregokolwiek z wyĹźej wymienionych skutkĂłw (Ĺmieci, uszkodzenia ciaĹa lub rozstroju zdrowia) dlatego, Ĺźe wspĂłĹuczestnik ruchu nie wywiÄ zaĹ siÄ w danej sytuacji ze swoich obowiÄ zkĂłw wynikajÄ cych z zasad bezpieczeĹstwa, nie moĹźe byÄ mowy o odpowiedzialnoĹci osoby kierujÄ cej pojazdem, ktĂłra nie miaĹa moĹźliwoĹci lub powinnoĹci przewidzenia takiego rozwoju wypadkĂłw (uchwaĹa SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74). âPrzekroczenie przepisĂłw przez innego uĹźytkownika drogi zwalnia - zgodnie z zasadÄ ograniczonego zaufania - osobÄ przestrzegajÄ cÄ przepisĂłw od odpowiedzialnoĹci, gdy:1) nie mogĹa przekroczenia ze strony wspĂłĹuczestnika ruchu zauwaĹźyÄ lub przewidzieÄ, 2) dostrzegajÄ c przekroczenie lub je przewidujÄ c zrobiĹa wszystko co byĹo moĹźliwe w danej sytuacji, aby zaistniaĹemu niebezpieczeĹstwu przeciwdziaĹaÄ (tzw. prawidĹowoĹÄ manewrĂłw obronnych), 3) nie byĹa w stanie dostosowaÄ swego zachowania do powstaĹych warunkĂłw (wyrok SN z dnia 25 maja 1995 r., II KRN 52/95, OSNKW 1995, nr 11-12, poz. 82; nie publ. wyrok SN z dnia 19 czerwca 1996 r., III KKN 33/96; nie publ. wyrok SN z dnia 19 czerwca 1996 r.- III KKN 22/96). âSprzeczne z zasadami bezpieczeĹstwa zachowanie siÄ innego uczestnika ruchu - jak zauwaĹźyĹ SÄ d NajwyĹźszy - nie moĹźe mieÄ wiÄkszego znaczenia dla odpowiedzialnoĹci sprawcy wypadku drogowego - zarĂłwno w zakresie winy, jak i kary - jeĹźeli sprawca zawczasu widziaĹ to zachowanie i nie wyciÄ gnÄ Ĺ z tego faktu koniecznych dla siebie wnioskĂłwâ (wyrok SN z dnia 6 listopada 1972 r., Rw 1106/72, OSNKW 1973, nr 2-3, poz. 39; wyrok SN z dnia 19 grudnia 1989 r., V KR 169/89 z glosÄ K. J. Pawelca, Pal 1991, nr 10, s. 76 -79; uchwaĹa SN z dnia 14 lipca 1983 r., VI KZP 19/83, OSNKW 1984, nr 3-4, poz. 24; wyrok SN z dnia 22 wrzeĹnia 1994 r., III KRN 104/94, Prok. i Pr., 1995, nr 3, poz. 4; nie publ. wyrok SN z dnia 1 paĹşdziernika 1997 r., II KKN 251/96) Ograniczone zaufanie - co wynika wyraĹşnie z art. 4 p.r.d. - obowiÄ zuje w stosunku do innych uczestnikĂłw ruchu. Zatem nie odnosi siÄ ona do stanu nawierzchni drogi, oznakowaĹ, sygnalizacji itp. NaleĹźy bowiem przyjÄ Ä, Ĺźe uĹźytkownik drogi oznaczonej na mapie jako droga okreĹlonej kategorii, wyjÄ wszy jedynie wypadki klÄsk ĹźywioĹowych, ma peĹne prawo przypuszczaÄ, Ĺźe kaĹźda przeszkoda na drodze wynikajÄ ca ze zĹego stanu nawierzchni - zostaĹa oznaczona odpowiednimi znakami (nie publ. wyrok SN dnia z 2 grudnia 1963 r., IV K 131/63). Ponadto w stosunku do oznakowaĹ na przejazdach kolejowych bez zapĂłr uĹźytkownik kieruje siÄ zasadÄ peĹnego zaufania, Ĺźe odpowiednie sygnaĹy i znaki ostrzegawcze nie tylko dostatecznie uprzedzajÄ kierujÄ cych pojazdami o zbliĹźaniu siÄ do takiego przejazdu, lecz rĂłwnieĹź o tym, Ĺźe jest on prawidĹowo urzÄ dzony (wyrok SN z dnia 5 paĹşdziernika 1964 r., IV K 249/64, OSNKW 1965, nr 6, poz. 67). [...] Autor: Ryszard A. StefaĹski Calosc tu:http://www.grupa33.jgora.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=361 -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-06-01 09:31:23 | |
Autor: frank.castle0407@googlemail.com | |
Kolejne potracenie [bardzo dlugie] | |
3. Zasadami bezpieczeństwa w ruchu są reguły określające warunki zes kurwa wkleil |
|
Data: 2010-06-02 08:55:47 | |
Autor: MichałG | |
Kolejne potracenie [bardzo dlugie] | |
frank.castle0407@googlemail.com pisze:
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Ześ ku...zacytował M. |
|
Data: 2010-06-01 14:11:34 | |
Autor: MadMan | |
Kolejne potracenie | |
Dnia Tue, 1 Jun 2010 04:57:11 -0700 (PDT), Mateusz napisał(a):
bo odwołując się do zasady ograniczonego zaufania powinien jechać na Zaznajom się proszę z tą zasadą. Ciągle to samo pier***enie o przepisach... czy wy do k***y nędzy nie Nie jest. Polecam zrobić np. kurs prawa jazdy, tam ci conieco powinni wyjaśnić. Np. to, że za przejazd na czerwonym świetle też jest mandat. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-06-01 14:30:51 | |
Autor: Norbert | |
Kolejne potracenie | |
Ciągle to samo pier***enie o przepisach... czy wy do k***y nędzy nie Swoja droga jak ci wyjedzie samochod 5 m przed przy 40 kph to zycze udanych manewrow. |
|
Data: 2010-06-01 06:55:13 | |
Autor: Mateusz | |
Kolejne potracenie | |
On 1 Cze, 14:30, "Norbert" <i...@hate.spam> wrote:
>Ciągle to samo pier***enie o przepisach... czy wy do k***y nędzy nie Widzisz, ja przewiduję pewne zachowania na drodze i w momencie zagrożenia zwalniam na rowerze/zdejmuję nogę z gazu. Naucz się czytać ! Gdzie ja napisałem, że takie manewry wykonuję przy 40km/h ? Napisałem, że rowerzysta powinien jechać odpowiednio wolniej i tak robię. Nie przesadzajcie, da się jechać tak, żeby uniknąć jakichś niebezpiecznych odległości albo wymuszeń i nie ma to nic wspólnego z wolną jazdą - zarówno w aucie jak i na rowerze. |
|
Data: 2010-06-01 17:44:28 | |
Autor: arturbac | |
Kolejne potracenie | |
W dniu 2010-06-01 15:55, Mateusz pisze:
Napisałem, że rowerzysta powinien jechać odpowiednio wolniej i tak To mało widziałeś. Opisywałem już tu swoje zdarzenie kiedy to włączający się do ruchu spojrzał mi się w oczy po czym centralnie we mnie wjechał, ja widząc go dojeżdzającego do skrzyżowania odpuściłem pedałowanie ale po uzyskaniu kontaktu wzrokowego i UPEWNIENIU się że mnie widzi kontynuowałem jazdę. Spotkanie się z blachą jego karoserii to ułamki sekundy były, dałem rade tylko oprzeć się o niego i utrzymać równowagę między nim a krawężnikiem. |
|
Data: 2010-06-01 20:18:24 | |
Autor: Coaster | |
Kolejne potracenie | |
arturbac wrote:
W dniu 2010-06-01 15:55, Mateusz pisze: Jak widac z Twojej opowiesci - wcale zadnego kontaktu wzrokowego nie nawiazales. Spotkanie się z blachą jego karoserii to ułamki sekundy były, dałem rade -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Gdy przyspieszasz na plaskim i lapiesz sie na tym, ze stajesz na pedalach, to oznaka, ze masz zbyt wysokie przelozenie lub zbyt nisko umieszcone siodlo." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-06-02 00:02:06 | |
Autor: Mateusz | |
Kolejne potracenie | |
On 1 Cze, 17:44, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote: W dniu 2010-06-01 15:55, Mateusz pisze: Artur ale jest oczywiste, że w takich wypadkach nie ma szablonu. Nie zawsze przecież unikniesz konfrontacji. |
|
Data: 2010-06-02 09:15:36 | |
Autor: arturbac | |
Kolejne potracenie | |
W dniu 2010-06-02 09:02, Mateusz pisze:
Artur ale jest oczywiste, że w takich wypadkach nie ma szablonu. Nie Właśnie najgorsze jest to że taka osoba zachowuje się częściowo tak jakby zamierzała jechac zgodnie z przepisami i ustąpić pierwszeństwa po czym robi coś przeciwnego w czasie dziesiątek ms. Co innego jak słychać dresa że wariuje i widac ze szykuje się na chama aby się wcisnać. |
|
Data: 2010-06-02 02:37:58 | |
Autor: Mateusz | |
Kolejne potracenie | |
On 2 Cze, 09:15, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote: Właśnie najgorsze jest to że taka osoba zachowuje się częściowo tak Dokładnie. Niektórzy popełniają błędy i łamią przepisy z premedytacją, niedawno na PMS (pl.misc.samochody) był wątek - totalnie debilny. Przytoczę Wam nawet fragment wypowiedzi: "Sorry kolego. Nie po to kupiłem BMW żeby jeździć jak kapelusz i żeby stać w korkach. BMW to filozofia i styl życia. Obliguje do pewnych zachowań na drodze. Ale nie każdy do tego dorósł i nie każdy to potrafi zrozumieć. Jak się przesiądziesz z Punto w prawdziwe auto, czyli BMW, to zrozumiesz co mam na myśli. " niektórzy tez nie panują dostatecznie nad autem lub myślą o tysiącu innych rzeczy w danym momencie, podświadomie identyfikuję to z jazdą kobiet, ale ostatnio zdarzały mi się wyjątki. Efekt końcowy - ten sam. |
|
Data: 2010-06-01 18:51:36 | |
Autor: Norbert | |
Kolejne potracenie | |
Widzisz, ja przewiduję pewne zachowania na drodze i w momencie Czyli na sredniej wielkosci skrzyzowaniu, oznakowanym, w miescie zwalniasz przejezdzajac przez nie liczac ze ktos ci wjedzie przed rower? Ojej, to faktycznie, lepiej jechac chodnikiem. Rowerzystce nie mozna nic zarzucic. |
|
Data: 2010-06-02 00:07:15 | |
Autor: Mateusz | |
Kolejne potracenie | |
On 1 Cze, 18:51, "Norbert" <i...@hate.spam> wrote:
>Widzisz, ja przewiduję pewne zachowania na drodze i w momencie przecież nie zawsze zwalniam ! zwalniam, jak na skrzyżowaniu jest duży ruch, dynamika samej jazdy kierowców jest duża, jak widać, że się ludzie niecierpliwią. Nie bierzesz pewnych rzeczy na czuja ? nie masz przeczucia ? intuicji ? Pewnie wiesz o co mi chodzi, tego nie da się tak klarownie wyłożyć. |
|
Data: 2010-06-02 13:49:50 | |
Autor: Coaster | |
Kolejne potracenie | |
Mateusz wrote:
On 1 Cze, 18:51, "Norbert" <i...@hate.spam> wrote: W takim pojmowaniu swiata nie ma miejsca na 'czuja'. Jest tylko miejsce na 'naukowe' przewidywanie, 'liczenie'. A tak naprawde, 'czuj', to jest pewna zdolnosc dostrzegania i wlasciwej interpretacji pozornie nieistotnych informacji, wysylanych wciaz przez otoczenie, ktore to umozliwiaja wyciagniecie wlasciwych wnioskow. Zamiar kierujacego samochodem mozna 'wyczuc' pozornie bez zadnych zewnetrznych oznak - a jednak jest to mozliwe. Jak we wszystkim to kwestia treningu. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-06-01 15:20:23 | |
Autor: __Maciek | |
Kolejne potracenie | |
Mon, 31 May 2010 18:26:54 +0200 "Norbert" <i@hate.spam> napisał:
A ja swiece, 4W mrugajaca dioda wkurza kierowcow, a jednak nadal mnie ignoruja, choc nie powiem, jest duzo lepiej niz bez swiatel. Dlatego w dzien tez mrugam :) Ja nie migam bo mnie samego miganie przedniego światła do szału doprowadza, ale mam włączone światło z przodu (LED 1W) i z tyłu (czerwone migające) o każdej porze doby. |
|
Data: 2010-06-01 15:29:39 | |
Autor: Fabian | |
Kolejne potracenie | |
__Maciek pisze:
Mon, 31 May 2010 18:26:54 +0200 "Norbert" <i@hate.spam> napisał: Hm... To migasz czy nie migasz? Osoba, której odpowiadasz też miga tylnym, tylko że z mocą 4 W. Fabian. |
|
Data: 2010-06-01 20:35:30 | |
Autor: Norbert | |
Kolejne potracenie | |
Hm... To migasz czy nie migasz? Osoba, której odpowiadasz też miga Nie przednim migam z moca 4W, ale to w dzien, w nocy po prostu swiece i lampke kieruje bardziej na droge a nie po oczach. A czy kogos to denerwuje, mysle ze w sloneczny dzien po prostu bardzo to widac, ale oslepiac nie oslepia, w nocy to by bylo gorzej dla kierowcow. Uzywam takich 2 lampek (po jednej na rogach kiery), a teraz skladam wlasny mega mocny projekt. Wiem ze jestem swiatelkowym swirem ;) |
|
Data: 2010-06-02 10:45:01 | |
Autor: Fabian | |
Kolejne potracenie | |
Norbert pisze:
Hm... To migasz czy nie migasz? Osoba, której odpowiadasz też miga O tym mówię, że nie migasz przednim tylko tylnym. Tak? Fabian. |
|
Data: 2010-06-02 12:32:40 | |
Autor: __Maciek | |
Kolejne potracenie | |
Tue, 01 Jun 2010 15:29:39 +0200 Fabian <fabian@niematakiegoadresu.pl>
napisał: Hm... To migasz czy nie migasz? Osoba, której odpowiadasz też miga Z przodu nie migam - nie wytrzymałbym z takim światłem. Z przodu LED 1W (chwilowo z racji rozmontowania lampki rowerowej służy mi do tego Tikka XP Petzla (przymocowana do roweru, nie do mojej łepetyny)). Jak dorobię inne zasilanie do lampki (Li-Po 12V 1,2Ah + przetwornica + kontroler do regulacji jasności i ochrony aku przed nadmiernym rozładowaniem (może i licznik w tym zintegruję, bo moją Sigmę gdzieś zgubiłem)), to będę jeździł z lampką. Z tyłu migam, mam taką jakąś nonameową (jakieś "PRO" czy coś :-) ) lampkę na pięciu ledach 5mm. Dość jasna. Obie włączone niezależnie od pory dnia/nocy. |
|
Data: 2010-06-02 14:11:40 | |
Autor: Coaster | |
Kolejne potracenie | |
__Maciek wrote:
Tue, 01 Jun 2010 15:29:39 +0200 Fabian <fabian@niematakiegoadresu.pl> NIe zapomnij o zabku czosnku pod siodelkiem, niezaleznie od pory roku, dnia i nocy. ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-06-01 22:06:07 | |
Autor: tms | |
Kolejne potracenie | |
On 2010-06-01 15:20, __Maciek wrote:
Mon, 31 May 2010 18:26:54 +0200 "Norbert"<i@hate.spam> napisał:Hmm, sorry ale po wprowadzeniu genialnego* przepisu zobowiązującego do jazdy na światłach przez całą dobę _jakoś_ rower musi się wyróżnić. Mocą światła będzie ciężko, kolorem/kolorami ani ilością nie pozwala PoRD więc w zasadzie pozostaje Ci wykorzystanie fizjologii oka a to reaguje bardziej na ruch / zmiany obrazu. Machanie lampką będzie dość niewygodne więc pozostaje światło przerywane. Ewentualne inne wynalazki mile widziane. *Genialny - bo sprawdza się w Skandynawii gdzie natężenie ruchu jest takie pomaga w sytuacji "jedzie jakiś samochód czy nie?". Natomiast w Polsce najczęściej występuje sytuacja "jak daleko on jest i czy się zdążę wyjechać?". Tu niestety znów fizjologia oka jest nieubłagana - dużo trudniej ocenić odległość od źródła światła niż od obiektu. Ale jak zwykle u nas pojechano logiką menadżerską - "tam się sprawdza to u nas też będzie. Przecież nie może być jakichś wielkich różnic?!". Pozdro TS |
|
Data: 2010-06-04 02:09:50 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kolejne potracenie | |
On Mon, 31 May 2010, Jacek_P wrote:
arturbac napisal: Z ubolewaniem, ale wykluczam (zasadniczo jestem przeciw świeceniu w dzień, m.in. z powodu "maskowania", ale w okolicznościach innych niż małe prędkości). Przypadek taki miałem (z kolizją, koło "vana" jest twardsze od koła Waganta i to drugie się mnie, sprawdzone empirycznie ;)) dawno temu, co zeznawałem, nakazu świecenia jeszcze nie było. I za czasów "nienakazowych" dwa razy siedziałem w samochodach, za każdym razem innym samochodzie z innym kierowcą, kiedy to ruszyli w doskonale widocznego rowerzystę jadącego drogą z pierwszeństwem w potoku pojazdów (obaj zdążyli depnąć na hamulec nim pojazd się istotnie przesunął, do zagrożenia było daleko, ale faktu to nie zmienia). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-05-31 15:35:14 | |
Autor: MadMan | |
Kolejne potracenie | |
Dnia Mon, 31 May 2010 09:50:38 +0200, hmiel napisał(a):
Często kiedy jadę rowerem drogą z pierwszeństwem mam wrażenie, że kierowcy samochodów, którzy chcą się włączyć do ruchu patrzą jakby "przeze mnie", jakbym był przezroczysty. Prawdopodobnie podświadomie wyszukują tylko samochodów - ciekawe zjawisko. Proste - to "zasługa" nakazu jazdy na światłach w dzień. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-05-31 04:09:30 | |
Autor: alimak | |
Kolejne potracenie | |
On 29 Maj, 14:41, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote: W dniu 2010-05-29 02:42, Norbert pisze: pewnie jakis facet maskowal na grubo pudrem tradzik rozowaty :P |