Data: 2011-12-07 20:28:34 | |
Autor: abc | |
Kolejny akt szechteriady | |
Wyłania się z tego przygnębiający obraz eksterminacji elity polskiego
narodu, którą usłużna żydokomuna, której podobno "nie ma", przepuściła przez maszynkę do mięsa, by zrobić miejsce dla moskiewskich psiaków. Ale nie to uderzyło mnie podczas lektury, tylko - że tamta nienawistna, antykatolicka propaganda jest identyczna z dzisiejszą - do tego stopnia, że dzisiaj w Internecie spontaniczni komentatorzy powtarzają słowo w słowo nawet niektóre ówczesne sformułowania. Od razu widać, z jakiego źródła, z jakiego wydania "Notatnika agitatora" dla kolejnego pokolenia bezpieczniaków płynie ta inspiracja. No i przede wszystkim - ta nieustanna troska o pion moralny duchowieństwa: "widzisz, ty sk...synie, ty kłamco... nam wstyd, że ty jesteś księdzem katolickim. Więcej już w kościele pracować nie będziesz. Jeśli nawet wyjdziesz od nas żywy, to my już czuwać będziemy, byś do kościoła nie wrócił. Twoja władza kościelna będzie tobą gardziła. Jesteś zdrajcą Kościoła i Ojczyzny." Jak wiemy, na tamtym etapie budowy socjalizmu nie wszystko się udało, bo obok księży-patriotów", byli również tacy, jak niezapomniany Prymas Tysiąclecia. Ale żydokomuna przecież nie zrezygnowała i teraz, kiedy dojrzało już trzecie pokolenie, a Związek Sowiecki zmienił położenie, rozpoczął się kolejny akt szechteriady. Żydowska gazeta dla Polaków próbuje lansować nową formę księży-patriotów w nadziei, że pod przewodnictwem posła Romana Kotlińskiego można będzie wreszcie utworzyć Żywą Cerkiew, która nie tylko wzbogaci sławny dialog z judaizmem, ale w dodatku uzna sławną zasadę "laickości republiki" i już nic nie zakłóci marszu ku świetlanej przyszłości. Więcej http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2303 -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|