Data: 2011-07-22 21:44:28 | |
Autor: Samotnik | |
Kolejny mistrz parkowania | |
Dnia Thu, 21 Jul 2011 09:40:48 +0200, Rychu napisał(a):
Ludzie, tu chodzi po prostu o mentalno¶ć. I to nie tych, którzy s± zastawieni/zablokowani, tylko całej reszty. Obserwowałem to wielokrotnie w Grecji, ciasne uliczki, mało miejsca itd. Każdy parkuje tak, że komu¶ przeszkadza. Albo kierowcom, albo pieszym, albo wła¶cicielom nieruchomo¶ci, albo wszystkim naraz. Ale każdy wie, że: 1) je¶li kto¶ ch...wo zaparkował to dlatego, że inaczej się nie dało 2) zrobił to tak, że jako¶ się da przepchn±ć 3) nie zrobił tego dlatego, że nie lubi s±siada i celowo go przystawił 4) podczas omijania/wymanewrowywania z tej sytuacji nikt nie zostanie zabity przez ¶migaj±cego 130km/h wioskow± drog± 18-letniego dresiarza w golfie, ewentualnie ciężarówkę, której kierowca po trzydziestej ósmej godzinie jazdy nie do końca kontaktuje, gdzie się znajduje i o co chodzi 5) je¶li kto¶ naprawdę totalnie kogo¶ zablokował, to na pewno jest w okolicy i zjawi się w ci±gu minuty od podej¶cia kierowcy do zablokowanego samochodu 6) raz zastałem totalnie zastawiony samochód, nikogo przy nim i numer telefonu za wycieraczk±. Zadzwoniłem i odjechałem zanim klima zd±żyła schłodzić wnętrze. Niestety u nas to jest tak, że jak zaparkuję na osiedlu na normalnym, przewidzianym do tego miejscu, to rano do pracy z reguły nie wyjadę. Ale już mam sposób - tr±bię po prostu, do skutku. Sposób pożyczyłem od kierowców ¶mierciarki, która musi w ten sposób przestawić kilka samochodów, zanim dojedzie w okolice ¶mietnika. Chuj że budzę całe osiedle, jak dot±d zawsze burak wybiegł i przestawił. Z reguły się dowiaduję, że nie wiedział, że będę chciał wyjechać... Jak to się dzieje, że nawet przyjeżdżaj±c w ¶rodku nocy, mnie zawsze się udaje zaparkować tak, żeby nie przykorkować nikogo? Nie kumam tego. |
|
Data: 2011-07-25 10:36:51 | |
Autor: BartekK | |
Kolejny mistrz parkowania | |
W dniu 2011-07-22 21:44, Samotnik pisze:
Ludzie, tu chodzi po prostu o mentalność. I to nie tych, którzy sąOtóż to. Jeśli założymy że wszyscy są życzliwi a bałagan drogowy wynika tylko z tego że "inaczej się nie dało, ale robimy co możemy", to jakoś okazuje się że można sobie dać radę nawet w sytuacjach beznadziejnych. Tak samo jak zjeżdżanie na pas awaryjny by przepuścić wyprzedzającego - nie mamy dróg 4pasmowych, to sobie przynajmniej radźmy na tym co mamy. Sam staję autem "dostawczo-podobnym" nie raz na zakazach, wjeżdżam gdzie nie powinienem, zastawiam kogoś na parkingu - bo tak trzeba, by zrobić szybko i sprawnie to co mam zrobić, i za chwilę odjadę. Ale robię to z głową, tak by jak najmniej życie ludziom utrudnić, żeby zostawić przejście, staram się obserwować czy ktoś wyjechać nie chce (i mam za szybą kartkę "jestem w X , serwis, tel yyy") a w razie czego nie mam problemu wyskoczyć przestawić auto by ktoś wyjechał. -- | Bartłomiej Kuźniewski | sibi@drut.org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/ | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173 |
|
Data: 2011-07-25 10:57:21 | |
Autor: Rychu | |
Kolejny mistrz parkowania | |
W dniu 2011-07-25 10:36, BartekK pisze:
OT. Ten BartekK? :> <http://www.barborka.pl/2002/galeria/2002/cz_rajd/PB300022.JPG> -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|