Do końca czerwca z Krośnieńskich Hut Szkła zostanie zwolnionych przeszło dwa
tysiące pracowników. Jeżeli zamówienia będą na obecnym poziomie, a sąd wyrazi
zgodę, część załogi upadłej firmy już w lipcu może liczyć na ponowne
zatrudnienie - niestety za mniejsze pieniądze i na czas określony.

Decyzją syndyka masy upadłościowej KHS zwolnienia nie objęły kobiet w ciąży,
przebywających na urlopach macierzyńskich i wychowawczych. Proces zwolnień ze
skróconym czasem wypowiedzenia potrwa do końca czerwca, ale jak zapowiada syndyk
Marek Leszczak, już w lipcu część pracowników zwłaszcza związanych z produkcją
może liczyć na ponowne zatrudnienie, ale na czas określony. Natomiast nikłe
szanse na powrót do pracy ma ok. 350 pracowników administracyjno-biurowych,
których omijały dotychczasowe restrukturyzacje. Zgodnie z prawem upadłościowym,
syndyk od momentu ogłoszenia decyzji o upadłości przez trzy miesiące może
prowadzić produkcję. Przepis ten sprawdził się w przypadku KHS, kiedy huta w
upadłości utrzymała produkcję, nawiązała też kontakty z nowymi odbiorcami w
kraju i zagranicą. Na razie nie wiadomo, ile osób zostanie przyjętych ponownie,
wszystko zależy od ilości liczby zamówień. - Obecnie trwają analizy dotyczące
liczby osób, jakie będą potrzebne do kontynuowania procesu produkcyjnego. Kiedy
będą gotowe, wystąpimy do sędziego komisarza o zgodę na prowadzenie działalności
gospodarczej w dalszym okresie. Dopóki są zamówienia, produkcja będzie
kontynuowana - zapowiada syndyk, któremu zależy na sprzedaży funkcjonującego
zakładu. Niedawno hutnicy otrzymali zaległe wynagrodzenia z Funduszu
Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
MaK --

Użytkownik "multivatinae" <piekarz987WYTNIJTO@onet.eu> napisał w wiadomości news:1cc6.000000a9.4a1ba7c9newsgate.onet.pl...

Do końca czerwca z Krośnieńskich Hut Szkła zostanie zwolnionych przeszło dwa
tysiące pracowników. Jeżeli zamówienia będą na obecnym poziomie, a sąd wyrazi
zgodę, część załogi upadłej firmy już w lipcu może liczyć na ponowne
zatrudnienie - niestety za mniejsze pieniądze i na czas określony.

Decyzją syndyka masy upadłościowej KHS zwolnienia nie objęły kobiet w ciąży,
przebywających na urlopach macierzyńskich i wychowawczych. Proces zwolnień ze
skróconym czasem wypowiedzenia potrwa do końca czerwca, ale jak zapowiada syndyk
Marek Leszczak, już w lipcu część pracowników zwłaszcza związanych z produkcją
może liczyć na ponowne zatrudnienie, ale na czas określony. Natomiast nikłe
szanse na powrót do pracy ma ok. 350 pracowników administracyjno-biurowych,
których omijały dotychczasowe restrukturyzacje. Zgodnie z prawem upadłościowym,
syndyk od momentu ogłoszenia decyzji o upadłości przez trzy miesiące może
prowadzić produkcję. Przepis ten sprawdził się w przypadku KHS, kiedy huta w
upadłości utrzymała produkcję, nawiązała też kontakty z nowymi odbiorcami w
kraju i zagranicą. Na razie nie wiadomo, ile osób zostanie przyjętych ponownie,
wszystko zależy od ilości liczby zamówień. - Obecnie trwają analizy dotyczące
liczby osób, jakie będą potrzebne do kontynuowania procesu produkcyjnego. Kiedy
będą gotowe, wystąpimy do sędziego komisarza o zgodę na prowadzenie działalności
gospodarczej w dalszym okresie. Dopóki są zamówienia, produkcja będzie
kontynuowana - zapowiada syndyk, któremu zależy na sprzedaży funkcjonującego
zakładu. Niedawno hutnicy otrzymali zaległe wynagrodzenia z Funduszu
Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Nie rozumiem na czym polega wina rządu. Ma im zapewnić zamówienia, czy też sam zamawiać ich wyroby?