Data: 2010-06-25 15:13:05 | |
Autor: Jarek \(lewo i sprawiedliwośc\) | |
Kolejny wyborczy przekręt lewa i sprawiedliwości. | |
- Nie wyrażałem zgody, by moje nazwisko umieszczono na liście komitetu popierającego Jarosława Kaczyńskiego - twierdzi Zbigniew Puszko, były radomski dziennikarz. Komitet wyborczy się upiera: rozmawialiśmy telefonicznie z tym panem i poparcie wyraził. Ale wykreślają go z listy.
Puszko to były dziennikarz, autor wielu publikacji o tematyce sportowej i regionalnej. Od czterech lat mieszka za granicą i - jak zaznacza - nie bierze czynnego udziału w życiu politycznym kraju. O tym, że został członkiem zawiązanego w ubiegłym tygodniu Radomskiego Społecznego Komitetu Poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego przeczytał na radomskich stronach gazeta.pl. Zdziwił się. Dlatego przysłał do redakcji oświadczenie i poprosił o jego publikację. "Pragnę oświadczyć, że nie uczestniczyłem w zebraniu owego gremium, nie podpisywałem żadnej deklaracji poparcia i nie udzielałem nikomu zgody na umieszczenie mojego nazwiska na liście Społecznego Komitetu Poparcia dla kandydata PiS" - napisał do radomskiej redakcji "Gazety" Puszko. "Gazeta" po otrzymaniu maila od Puszki usunęła jego nazwisko z zamieszczonej w internecie informacji o składzie komitetu. Listę z nazwiskami, wśród których jest Puszko, przekazał "Gazecie" Jakub Kowalski, szef sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego w regionie radomskim. - Nie rozmawiałem z panem Puszko osobiście, ale rozmawiała jedna z osób zaangażowana w przygotowanie kampanii wyborczej. W rozmowie telefonicznej pan Puszko zadeklarował, że popiera Jarosława Kaczyńskiego i wyraża chęć przystąpienia do komitetu - mówi Kowalski. Po paru godzinach Kowalski przesłał do redakcji oświadczenie, ale nie sztabu wyborczego, lecz Jarosława Rocha Grabowskiego. Kto to? Według Kowalskiego to wydawca książek Puszki. Z oświadczenia wynika, że to Grabowski telefonicznie rozmawiał we wtorek z Puszko, którego określa jako wieloletniego przyjaciela. W trakcie rozmowy z nim Puszko miał poprzeć Kaczyńskiego i zadeklarować udział w komitecie. "Z przykrością stwierdzam, że nieznane są mi powody, dla których Zbyszek Puszko zmienił zdanie i wysłał swój list do mediów. Moje dzisiejsze próby wyjaśnienia tej sprawy ze Zbyszkiem nie powiodły się" - pisze w oświadczeniu Grabowski. - Przykra sprawa. Staraliśmy się na tyle rzetelnie przygotować listę, aby właśnie takich sytuacji uniknąć. Teraz mamy dwie wersje, słowo przeciwko słowu. Zgodnie z życzeniem pana Puszko wykreślamy go z listy członków komitetu - mówił Kowalski. I taka informacja trafiła do internetu jeszcze przed cisza wyborczą. A do redakcji nadszedł kolejny mail od Puszko, który stwierdził, że radomski PiS po raz drugi "posłużył się kłamstwem" informując, że w rozmowie telefonicznej poparł on kandydaturę reprezentanta PiS na prezydenta. "Oświadczam, że nigdy nie rozmawiałem na ten temat z żadnym sympatykiem tego ugrupowania. Po zamieszczeniu mojego wyjaśnienia w Waszej "Gazecie" otrzymałem telefon od prominentnego działacza PiS w Radomiu z prośbą o wyrażenie zgody na sprostowanie, w którym potwierdzam rozmowę telefoniczna na temat poparcia kandydata PiS. Stanowczo zaprotestowałem, ponieważ taka rozmowa nigdy nie miała miejsca. Mimo to PiS uciekł się do kolejnej manipulacji zamieszczając nieprawdziwą informację o moim rzekomym telefonicznym poparciu dla kandydata PiS na prezydenta. W związku z zaistniałą sytuacją pragnę poinformować, że na drodze prawnej będę domagał się stosownego zadośćuczynienia ze strony ugrupowania, które szermuje hasłami Bóg, Honor, Ojczyzna, a w praktyce posługuje się kłamstwami" - napisał Puszko. - Z panem Puszko kontaktował się wyłącznie pan Grabowski, który nie jest członkiem PiS. Nadal podtrzymuje swoją relację, zadeklarował też, że powtórzy ją, gdyby sprawa trafiła do sądu. Nie wiem o co może nas podać pan Puszko? Nie mam też możliwości sprawdzić, który z panów mówi prawdę. Tak czy inaczej przepraszam pana Puszko za tę sytuację. Przepraszam też innych członków komitetu poparcia, którzy mogli z powodu tego zamieszania poczuć się niezręcznie - mówi Kowalski. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8063019,Puszko_grozi_sadem__bo_wpisano_go_na_liste_Kaczynskiego.html#ixzz0rs0UU15Y Przemysław Warzywny -- Ja, Jarosław Kaczyński kandydat na prezydenta RP, na wiecu wyborczym w Lublinie rozpowszechniłem informację, że Bronisław Komorowski chce, aby służba zdrowia była prywatna, sprywatyzowana. Informacja ta jest nieprawdziwa. Jarosław Kaczyński kandydat w wyborach na prezydenta RP" - tak brzmi sprostowanie które prezes PiS musi zamieścić w TVP1 i TVN. |
|