Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kolejny ydowski budet

Kolejny ydowski budet

Data: 2013-09-29 09:48:19
Autor: Marek Woydak
Kolejny ydowski budet

W ostatni piątek Rada Ministrów przyjęła ostateczny projekt budżetu na 2014
rok i towarzyszące mu tzw. projekty ustaw około budżetowych, ponieważ już w
najbliższy poniedziałek wszystkie te dokumenty muszą znaleźć się w Sejmie
(zgodnie z Konstytucją RP, Rada Ministrów ma obowiązek przedłożyć projekt
budżetu na rok następny do 30 września roku poprzedzającego rok budżetowy).

Projekt ten został oparty o prognozę wynoszącego 2,5 proc. wzrostu PKB i
2,4 proc. inflację i w związku z tym w komunikacie Centrum Informacyjnego
Rządu, został określony jako konserwatywny, a więc taki którego wykonanie
może być lepsze od planowanego zarówno w zakresie dochodów jak i wydatków,
a więc w konsekwencji pozwalające na osiągniecie niższego niż zaplanowano,
deficytu budżetowego.

Wydaje się jednak, że to określenie zdecydowanie na wyrost, zwłaszcza po
przyjrzeniu się niektórym szczegółom, widać wyraźnie, że w tym projekcie
budżetu niestety fikcja goni fikcję.

Pierwsza fikcja to wpisanie do dochodów i wydatków budżetowych konsekwencji
zmian w OFE mimo tego, że projekt ustawy je wprowadzający wpłynie do Sejmu
dopiero pod koniec października.

Premier Tusk i minister Rostowski doskonale wiedzą, że taki sposób
przygotowania projektu budżetu (czyli wpisywania fikcyjnych dochodów i
ograniczania wydatków w oparciu o nieistniejące jeszcze akty prawne), jest
niezgodny z Konstytucją RP, ale decydują się na takie posunięcie, bo bez
tych dodatkowych środków pochodzących z rozmontowania OFE tego projektu
budżetu, złożyć by się nie dało.

Przypomnijmy więc, że w projekcie budżetu na 2014 rok rząd Tuska uwzględnił
skutki zmian w systemie emerytalnym i oszacował je tylko w następnym roku
na około 13 mld zł.

Po pierwsze o 6,6 mld zł mniejsze mają być koszty obsługi długu publicznego
(spadną z 42,7 mld zł w tym roku do 36,1 mld zł w 2014 roku) przy czym ich
spadek o 6,6 proc. składa się jeszcze bardziej z wyraźnego spadku kosztów
obsługi części krajowej długu, ponieważ koszty obsługi części zagranicznej
wzrosną aż o 14 proc.

A więc tak ogromny spadek kosztów obsługi długu publicznego wynika z
zapowiedzianego przejęcia z OFE obligacji skarbowych na kwotę około 120 mld
zł (wg propozycji rządowych mają zostać umorzone).

Po drugie o kolejne 6,2 mld zł (czyli o 6,2 proc.), ma być mniejsza dotacja
budżetowa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (zmniejszenie dotacji z 45,4
mld zł do kwoty 39,2 mld zł), który ma się wzbogacić o taką kwotę
pochodzącą z przejęcia kapitałów pierwszych roczników ubezpieczonych,
którzy w ciągu najbliższych 10 lat będą przechodzili na emerytury.

Druga prawdopodobna fikcja to podwyższone stawki VAT. Otóż Rządowe Centrum
Legislacyjne twierdzi, że zakomunikowana już jakiś czas temu przez premiera
Tuska i ministra Rostowskiego decyzja o przedłużeniu obowiązywania
podwyższonych stawek VAT na kolejne 3 lata (2014-2016), może być niezgodna
z Konstytucją RP.

Przypomnijmy tylko, że wprowadzone przez rząd Tuska podwyższone stawki
podatku VAT (z 22 proc. na 23 proc. oraz z 3 proc. na 5 proc. i z 7 proc.
na 8 proc.), miały obowiązywać od 1 stycznia 2011 do 31 grudnia 2013 i z
dniem 1 stycznia 2014 roku, miały automatycznie powrócić do stanu
poprzedniego.

Proponowane przez rząd przedłużenie obowiązywania tych stawek o kolejne 3
lata, zdaniem ekspertów Rządowego Centrum Legislacyjnego, może być
niezgodne z konstytucyjną zasadą zaufania obywatela do państwa i
stanowionego przez nie prawa.

Konieczność powrotu do wcześniejszych stawek podatku VAT, oznaczałaby
zmniejszenie dochodów z tego podatku o kwotę 5-6 mld zł (taki szacunek
rocznego wzrostu dochodów z tego podatku zamieścił resort finansów w
projekcie ustawy kiedy stawki te były podwyższane).

A przecież to nie wszystko. W założeniach do projektu budżetu przyjęto
bardzo ryzykownie wzrost konsumpcji prywatnej w 2014 roku o 2,1 proc. w
sytuacji kiedy w 2012 roku ten wzrost wynosił zaledwie 0,8 proc., a w 2013
ma wynieść tylko 1,1 proc.

Jeszcze bardziej ryzykowne jest przyjęcie wzrostu inwestycji w 2014 roku aż
o 4,4 proc., podczas gdy w 2012 roku nastąpił ich spadek o 0,8 proc. , a w
2013 roku zakładany jest kolejny spadek tym razem o 0,7 proc.

Zakładany na takim poziomie wzrost inwestycji w ujęciu rok do roku, jest
tym dziwniejszy, że jest oparty o przewidywanym 7% proc. wzroście
inwestycji prywatnych, bo te publiczne mają spaść po raz kolejny także w
2014 roku.

A więc fikcja goni fikcję, a premier Tusk i minister Rostowski w
komunikacie CIR twierdzą, że przygotowali konserwatywny projekt budżetu.
Papier jest cierpliwy i wszystko przyjmie ale akurat w tej sprawie szybko
może się okazać, że „król jest nagi”.

Data: 2013-09-30 09:09:28
Autor: Marek Wojdak
Kolejny żydowski budżet

Użytkownik "Marek Woydak" <mark.woydak@gmx.de> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1h01y6okyl2zp$.15t8uvfnh22cu.dlg@40tude.net...

W ostatni piątek Rada Ministrów przyjęła ostateczny projekt budżetu na 2014
rok i towarzyszące mu tzw. projekty ustaw około budżetowych, ponieważ już w
najbliższy poniedziałek wszystkie te dokumenty muszą znaleźć się w Sejmie
(zgodnie z Konstytucją RP, Rada Ministrów ma obowiązek przedłożyć projekt
budżetu na rok następny do 30 września roku poprzedzającego rok budżetowy).

Projekt ten został oparty o prognozę wynoszącego 2,5 proc. wzrostu PKB i
2,4 proc. inflację i w związku z tym w komunikacie Centrum Informacyjnego
Rządu, został określony jako konserwatywny, a więc taki którego wykonanie
może być lepsze od planowanego zarówno w zakresie dochodów jak i wydatków,
a więc w konsekwencji pozwalające na osiągniecie niższego niż zaplanowano,
deficytu budżetowego.

Wydaje się jednak, że to określenie zdecydowanie na wyrost, zwłaszcza po
przyjrzeniu się niektórym szczegółom, widać wyraźnie, że w tym projekcie
budżetu niestety fikcja goni fikcję.

Pierwsza fikcja to wpisanie do dochodów i wydatków budżetowych konsekwencji
zmian w OFE mimo tego, że projekt ustawy je wprowadzający wpłynie do Sejmu
dopiero pod koniec października.

Premier Tusk i minister Rostowski doskonale wiedzą, że taki sposób
przygotowania projektu budżetu (czyli wpisywania fikcyjnych dochodów i
ograniczania wydatków w oparciu o nieistniejące jeszcze akty prawne), jest
niezgodny z Konstytucją RP, ale decydują się na takie posunięcie, bo bez
tych dodatkowych środków pochodzących z rozmontowania OFE tego projektu
budżetu, złożyć by się nie dało.

Przypomnijmy więc, że w projekcie budżetu na 2014 rok rząd Tuska uwzględnił
skutki zmian w systemie emerytalnym i oszacował je tylko w następnym roku
na około 13 mld zł.

Po pierwsze o 6,6 mld zł mniejsze mają być koszty obsługi długu publicznego
(spadną z 42,7 mld zł w tym roku do 36,1 mld zł w 2014 roku) przy czym ich
spadek o 6,6 proc. składa się jeszcze bardziej z wyraźnego spadku kosztów
obsługi części krajowej długu, ponieważ koszty obsługi części zagranicznej
wzrosną aż o 14 proc.

A więc tak ogromny spadek kosztów obsługi długu publicznego wynika z
zapowiedzianego przejęcia z OFE obligacji skarbowych na kwotę około 120 mld
zł (wg propozycji rządowych mają zostać umorzone).

Po drugie o kolejne 6,2 mld zł (czyli o 6,2 proc.), ma być mniejsza dotacja
budżetowa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (zmniejszenie dotacji z 45,4
mld zł do kwoty 39,2 mld zł), który ma się wzbogacić o taką kwotę
pochodzącą z przejęcia kapitałów pierwszych roczników ubezpieczonych,
którzy w ciągu najbliższych 10 lat będą przechodzili na emerytury.

Druga prawdopodobna fikcja to podwyższone stawki VAT. Otóż Rządowe Centrum
Legislacyjne twierdzi, że zakomunikowana już jakiś czas temu przez premiera
Tuska i ministra Rostowskiego decyzja o przedłużeniu obowiązywania
podwyższonych stawek VAT na kolejne 3 lata (2014-2016), może być niezgodna
z Konstytucją RP.

Przypomnijmy tylko, że wprowadzone przez rząd Tuska podwyższone stawki
podatku VAT (z 22 proc. na 23 proc. oraz z 3 proc. na 5 proc. i z 7 proc.
na 8 proc.), miały obowiązywać od 1 stycznia 2011 do 31 grudnia 2013 i z
dniem 1 stycznia 2014 roku, miały automatycznie powrócić do stanu
poprzedniego.

Proponowane przez rząd przedłużenie obowiązywania tych stawek o kolejne 3
lata, zdaniem ekspertów Rządowego Centrum Legislacyjnego, może być
niezgodne z konstytucyjną zasadą zaufania obywatela do państwa i
stanowionego przez nie prawa.

Konieczność powrotu do wcześniejszych stawek podatku VAT, oznaczałaby
zmniejszenie dochodów z tego podatku o kwotę 5-6 mld zł (taki szacunek
rocznego wzrostu dochodów z tego podatku zamieścił resort finansów w
projekcie ustawy kiedy stawki te były podwyższane).

A przecież to nie wszystko. W założeniach do projektu budżetu przyjęto
bardzo ryzykownie wzrost konsumpcji prywatnej w 2014 roku o 2,1 proc. w
sytuacji kiedy w 2012 roku ten wzrost wynosił zaledwie 0,8 proc., a w 2013
ma wynieść tylko 1,1 proc.

Jeszcze bardziej ryzykowne jest przyjęcie wzrostu inwestycji w 2014 roku aż
o 4,4 proc., podczas gdy w 2012 roku nastąpił ich spadek o 0,8 proc. , a w
2013 roku zakładany jest kolejny spadek tym razem o 0,7 proc.

Zakładany na takim poziomie wzrost inwestycji w ujęciu rok do roku, jest
tym dziwniejszy, że jest oparty o przewidywanym 7% proc. wzroście
inwestycji prywatnych, bo te publiczne mają spaść po raz kolejny także w
2014 roku.

A więc fikcja goni fikcję, a premier Tusk i minister Rostowski w
komunikacie CIR twierdzą, że przygotowali konserwatywny projekt budżetu.
Papier jest cierpliwy i wszystko przyjmie ale akurat w tej sprawie szybko
może się okazać, że „król jest nagi”.

Ty podszywaczu! Doniosę władzom! Zgnijesz w więzieniu!

Marek Wojdak

Kolejny ydowski budet

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona