Data: 2009-08-23 10:23:21 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Kolizja drogowa - problem | |
BM pisze:
Witam, Jedyne co można zrobić to naprawić za swoje i potem odzyskiwać pieniądze na podstawie faktur. Jak tamten gość będzie szedł w zaparte to sprawa jeszcze trochę potrwa. Kolejna sprawa jak już ustalą moją narzeczoną niewinna i po oględzinach uznają szkodę całkowitą to czy się zgodzić... co zrobić by nie stracić na tym. Zgodzić się nie trzeba, nastaw się że pierwsza propozycja będzie mocno niekorzystna i obliczona na frajera który weźmie połowę należnych mu pieniędzy, spuści głowę i sobie pójdzie. Tak długo jak w propozycji ubezpieczyciela będzie się znajdować hasło "wartość wraku" z kwotą wziętą z sufitu, tak długo miej świadomość, że robią Cię w balona. Należy się naprawa choćby miała kosztować 100% wartości wraku, a jeżeli ubezpieczyciel będzie się upierał przy jej nieopłacalności, to obstawaj przy tym żeby sprzedali ten drogocenny wrak na swojej ubezpieczeniowej licytacji, dołożyli resztę do 100% wartości i tyle Ci zapłacili. Tylko nastaw się że to może trochę potrwać. |
|