Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina

Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina

Data: 2017-01-21 18:58:47
Autor: Cavallino
Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
W dniu 20-01-2017 o 23:59, Adam Wysocki pisze:
Cześć,

Miałem sytuację, która nagrała się tak.

https://youtube.com/watch?v=R9hyBEthOeo

Byłem pewien, że przejechałem po ciągłej i wepchnąłem się facetowi, więc
nie chciałem wzywać policji (po co mi mandat za ciągłą + za spowodowanie
kolizji), ale teraz obejrzałem ten film i widzę, że wcale tak nie było,
poza tym od mojej zmiany pasa do kolizji minęło 7 sekund.

I teraz dwa pytania.

1. Czyja to wg Was wina? Moja czy tego, który we mnie wjechał?


To że się wepchnąłeś to Twoja - ewidentnie chamska jazda, jeśli nikt Cię nie wpuszczał tylko wpychałeś się na siłę.

Natomiast przy prędkościach niewielkich, wygląda na to, że nie spowodowało to kolizji.
Prędzje Twój dziwny manewr (z wpychaniem się na kolejny pas) spowodował że gość nie zauważył że hamujesz, albo wręcz celowo w Ciebie wjechał.


2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane?

Da się.
Takie oświadczenie pisane na gorąco nie jest wiele warte, zwłaszcza że masz nagranie, które wzbudza wątpliwości.

Data: 2017-01-22 01:39:49
Autor: Adam Wysocki
Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
In pl.misc.samochody Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:

To że się wepchnąłeś to Twoja - ewidentnie chamska jazda, jeśli nikt Cię nie wpuszczał tylko wpychałeś się na siłę.

Wydaje mi się, że było miejsce, tylko ten, który mnie nie wpuścił, przyspieszył.

Przy czym wydawało mi się też, że przejechałem po ciągłej i wymusiłem na tym, który we mnie wjechał, więc nie bardzo już ufam swojej pamięci, a kamery z tyłu nie mam...

Prędzje Twój dziwny manewr (z wpychaniem się na kolejny pas) spowodował że gość nie zauważył że hamujesz, albo wręcz celowo w Ciebie wjechał.

Tzn. z wpychaniem się na skrajny lewy? Gdzie to widać na filmie? Nie widzę na nim, żebym miał kierunkowskaz w lewo albo kierował się w lewo - tzn. tak, taka była moja intencja, ale nie zdążyłem tego zrobić. Chyba jedyne, co na to wskazuje, to kierunek przesunięcia się samochodu po kolizji (lekko skręcone koła), ale też zauważ, że chwilę wcześniej wyrównałem trochę do prawej, więc może koła były skręcone właśnie z tego powodu (i mówię szczerze, bo nie pamiętam już, czy akurat w tym momencie chciałem spróbować skręcić, czy uznałem że jednak się nie da - umknęło mi to zupełnie podczas kolizji i po niej).

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

Data: 2017-01-22 07:33:40
Autor: Cavallino
Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
W dniu 22-01-2017 o 02:39, Adam Wysocki pisze:

Prędzje Twój dziwny manewr (z wpychaniem się na kolejny pas) spowodował
że gość nie zauważył że hamujesz, albo wręcz celowo w Ciebie wjechał.

Tzn. z wpychaniem się na skrajny lewy? Gdzie to widać na filmie?

Dziwnie skręciłeś po strzale.


Nie widzę
na nim, żebym miał kierunkowskaz w lewo albo kierował się w lewo - tzn.
tak, taka była moja intencja, ale nie zdążyłem tego zrobić.


Ale pewnie nie ruszyłeś z kopyta jak inni po zmianie na zielone, bo czaiłeś się na wcisk na lewy - to wystarczyło i to mogło klienta zaskoczyć.
Miałem tak samo, gość mi wjechał w zderzak gdy zapaliło się zielone, nawet nie zauważył, że i ja i auto przede mną jeszcze nie ruszyło.

Data: 2017-01-22 12:06:27
Autor: spider
Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
W dniu 2017-01-22 o 07:33, Cavallino pisze:

Ale pewnie nie ruszyłeś z kopyta jak inni po zmianie na zielone, bo
czaiłeś się na wcisk na lewy - to wystarczyło i to mogło klienta zaskoczyć.

Gdyby faktycznie mając zielone przed sobą czekał na skrzyżowaniu na tym pasie mimo wolnej drogi na wprost, to można by było dyskutować o jakiejś współwinie, jeśli miałby włączony kierunkowskaz w lewo (mimo braku możliwości zmiany pasa z powodu linii ciągłej)
Ale Sorry ale tu nie ma co dyskutować o winie, zatrzymał się bo przed nim nie było możliwości jazdy, gość który mu wjechał w dupę - jest winny.
Ten zaskoczony klient niech się przesiądzie na rower, jak go takie sytuacje w Warszawie zaskakują.

Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona