Data: 2010-03-11 08:00:41 | |
Autor: Rafał Muszczynko | |
Kolorowy strój kolarski - lans czy normalka? ;-) | |
Rowerex <rowerex@op.pl> napisał(a):
Pytam, bo przez wiele lat uwa=BFa=B3em amatorsk=B1 jazd=EA w barwach Jeżdżę w lykrze, bo jest wygodna i tak dalej, ale te zalety zapewne znasz. Więc nie będę pisał, dlaczego odszedłem od flanelowych koszul i jeansów na rowerze, choć oczywiście nic nie mam do osób, które w tym jeżdżą. Ich wybór. Wolę ciuchy bez reklam i takie właśnie kupuję. Jak ktoś wspomniał - Decathlon, i jak ktoś inny jeszcze nie dodał - Barracuda (http://www.barracuda.info.pl/index.html). I trochę Rogelli jeszcze. Koszulkę z reklamami mam jedną. Ale ją akurat dostałem za free (sąsiad wyrzucał, bo dostał i nie chciał w tym jeździć - wolał mi oddać), a darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Czasem w niej jeżdżę w lato, nie specjalnie płaczę, że ma reklamy, bo połowa z nich (ta na plecach) i tak jest zasłonięta fotelikiem. Ale na pewno gdybym miał kupować, to bym jej nie miał. A w ogóle, to każdy jeździ w tym, w czym mu wygodnie. Ja przynajmniej nie patrzę na to z pozycji "o, zobacz lansiarz jedzie" bo wiem, że czasem niezły wycinak, w swoich normalnych ciuchach do normalnej jazdy jedzie do Powsina 10km/h, bo jedzie akurat z wolniejszymi znajomymi/dziewczyną/rodziną/wstaw cokolwiek. To, że ktoś ma ciuchy teamowe, rower na XTR i akurat w danej chwili jedzie powoli nie znaczy jeszcze, że nie umie pojechać szybciej. Z resztą samemu też czasem lubię sobie poturlać się tempem pieszego. I nie widzę w tym ujmy, niezależnie jakie mam w danej chwili ciuchy na sobie :-) -- |
|