Witam,
w lipcu 2007 podpisalismy z zona umowe na kredyt hipoteczny CHF na budowe domu. Kredyt zostal uruchomiony w sierpniu 2007 poprzez wyplate pierwszej transzy na zakup dzialki. Z uwagi na fatalna działalnosc lokalnych urzedow wyplata pierwszej transzy na budowe przesunela sie az na luty 2009.  Szok! Ponad rok czasu czekalismy na wydanie warunkow zabudowy :]    W miedzyczasie zmienialismy dwa razy projekt bo pierwotny nie spelnial warunkow. Na pocieszenie straty roku czasu wyplata nastapiła po kursie ok 3zl za CHF.
Budowe przeprowadzilismy ekspresowo choc z uwagi na "mokry" marzec stracilismy miesiac, bo maszyny topily sie w blocie ale i tak w dwa miesiace stanal stan surowy zamkniety. W zwiazku z tym zlozylismy dyspozycje wyplaty kolejnej transzy. I zaczely sie schody.
Przyjechal kontroler wynajety przez bank - żałosne, przyjechal mlodzian z pieskiem na rekach, zrobil kilka fotek telefonem, cos nagryzmolil na kawalku papieru przypominajacym fragment kartki A4. Nie chcial ogladac zadnych faktur itp.
Po tygodniu dzwoni pani z banku, ze mamy niedofinansowanie 56tys. Po wizycie w oddziale okazuje sie, ze nie uwzgledniono w analizie wielu rzeczy, wszystkich instalacji, schodow, czesci stolarki. Doslalismy wlasne zdjecia, przedstawilismy dowody, ze posiadamy srodki wlasne na dofinansowanie.
Nastepna dyspozycja. Czekamy. Okazuje sie, minal termin wyplaty transzy. Zgodzilismy sie na podpisanie aneksu do umowy. Wniosek poszedl. Czekamy juz czwarty tydzień. Kierownik oddzialu mowila, ze 15 dni roboczych plus poczta. Zlosc juz minela, jestesmy lekko zrezygnowani. Co robic gdy bank odmowi wyplaty srodkow? Isc do prawnika? Arbitraz bankowy sie takimi rzeczami nie zajmuje z tego co czytalem. Czy bank moze tak bezkarnie manipulowac klientem? Czy tylko klienta obowiazuje umowa? Nota bene, obie dyspozycje zostaly zlozone przed uwplywem ostatecznego terminu wyplaty transzy, nawet tydzien przed. Co ciekawe dziwnym trafem wlasnie w tym okresie zlotowka bardzo dynamicznie sie umacniala. Bank to Millennium.