Data: 2015-05-06 10:11:03 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Komornik z MĹawy cd. | |
On Sun, 3 May 2015, Shrek wrote:
To jak - wszystko było zgodnie z prawe, Nie, IMO od samego początku był problem "nieudowadnialności". To co piszesz, że takich przypadków jest wiele, istotnie zmienia właśnie ten punkt programu. To jak jak w przypadku wielu "zdarzeń gospodarczych" (zakupów na allegro nie wyłączając), gdzie zarówno poszkodowany (no, "formalnie nieposzkodowany" lecz jedynie "niezaspokojony") jak i wszyscy dookoła *wiedzą*, że dane zdarzenie *było* oszustwem (znaczy działanie było zamierzone), ale *udowodnić* nie sposób. Znaczy nie sposób udowodnić ZAMIARU - i w tym cały problem. Z tego właśnie powodu, jeśli prawo z jednej strony nie chroni skutecznie przed "oszustwem w skutku" (wymagając udowodnienia zamiaru), a z drugiej dopuszcza do możliwości urzędowego działania (tu: zajęcia rzeczy u posiadacza) bez skutecznej i *zrozumiałej* procedury ochronnej (wszak cała awantura zaczęła się od tego, że okradziony złożył złą skargę - na komornika, zamiast przeciwegzekycyjnie na zajęcie), to "prawo jest złe". "solidarności zawodowej" przypieprzyli się kolejno prokurator, kumple z izby komorniczej i na końcu minister? Przecież podobno nawet mimo, że wiedzieli, że to nie dłużnika, to nie tylko mieli obowiązek tą wiedzę zignorować, Prokurator i minister? ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-05-06 11:08:36 | |
Autor: Michał Jankowski | |
Komornik z Mławy cd. | |
W dniu 06.05.2015 10:11, Gotfryd Smolik news pisze:
> bez skutecznej i *zrozumiałej* procedury ochronnej (wszak cała awantura zaczęła Skąd wiesz? Według informacji prasowej problemem było, że zanim sąd w ogóle skargę rozpatrzył, ciągnik sprzedano. MJ |
|