Prof. Winczorek: Zmiany w konstytucji są niepotrzebne

http://fakty.interia.pl/polska/news/zmiany-w-konstytucji-sa-niepotrzebne,1400363

"Zdaniem konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka zaproponowane przez
premiera Donalda Tuska zmiany w konstytucji są niepotrzebne.

- Gdyby premier zechciał przeczytać konstytucję, to by się dowiedział,
że nie musi niczego zmieniać, ponieważ władza wykonawcza należy do
rządu. Prezydent w zakresie władzy wykonawczej ma bardzo ograniczone
kompetencje - powiedział prof. Winczorek.

Jego zdaniem zmiany nie byłyby potrzebne, gdyby nie spory pomiędzy
prezydentem a premierem. - Ta konstytucja obowiązuje od 12 lat, a pan
Tusk z panem Kaczyńskim od dwóch lat nie są w stanie się porozumieć.
Robienie wokół tego sprawy, która wymaga zmian konstytucyjnych moim
zdaniem jest przesadą - uznał prof. Winczorek.

Jego zdaniem zmiana sposobu wyboru prezydenta z wyborów bezpośrednich na
pośrednie, przeprowadzane przez Zgromadzenie Narodowe, które - jak
przypomniał - nie są w Polsce niczym nowym, wcale nie musi wiązać się z
ograniczaniem jego uprawnień. - Tam, gdzie wybory dokonywane są przez
parlament, m.in. na Węgrzech, czy w Czechach, prezydenci nie są wcale
tak słabi. Dlatego nie ma konieczności, aby przy zmianie sposobu wyboru
prezydenta odbierać mu np. prawo weta. Ja jestem zdecydowanie za tym,
żeby prezydent miał prawo weta, dlatego że to jest ostatnia deska
ratunku przy naszym marnym prawodawstwie sejmowym - ktoś musi na końcu
to wszystko sprawdzić i ewentualnie powiedzieć "nie", ale przecież nie w
ten sposób, że odrzuca te ustawy, tylko kieruje do ponownego
rozpatrzenia - powiedział prof. Winczorek.

Zwrócił uwagę, że Trybunał Konstytucyjny nie może przejąć tej funkcji,
bo działa inaczej - podejmuje sprawy po otrzymaniu wniosku, sam nie może
brać spraw do rozpatrzenia. Dodał, że nie zawsze weto prezydenta musi
być spowodowane niezgodnością z konstytucją, ale np. marną jakością
ustawy albo zbyt wielkimi kosztami jej wykonania.

- Jeżeli prezydent ma być wybierany przez parlament, to ja nie wiem, czy
to dobrze, że taki projekt wnosi obecny kandydat na prezydenta. Bo
jeżeli te wybory mają się odbywać w przyszłym roku, to większość w
parlamencie będzie taka jak dzisiaj. Pan premier ułatwia sobie albo
innemu kandydatowi ze swojej partii, wybór na prezydenta - powiedział
prof. Winczorek."

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:heavv1$r24$2atlantis.news.neostrada.pl...

Jego zdaniem zmiany nie byłyby potrzebne, gdyby nie spory pomiędzy
prezydentem a premierem. - Ta konstytucja obowiązuje od 12 lat, a pan
Tusk z panem Kaczyńskim od dwóch lat nie są w stanie się porozumieć.

Jak mozna sie porozumiec z kims kto zawsze chce wiedziec lepiej i kontestuje to , co do niego nie nalezy wkladajac swoje paluchy tam gdzie ich byc nie powino ?.
Tu nie mamy do czynienia  ze sporem , tylko przejawem nadzwyczajnej bezczelnosci i kosmicznej megalomanii  kogos , kto bezprawnie wkracza w nie swoje kompetencje i kontestujac niemal wszystkie poczynania premiera  nie pozwala mu spokojnie wypelniac podstawowe  konstytucyjne powinnosci !.
Czy mozna nazwac sporem to , ze ktos kogos z za winkla wali na odlew w pysk a potem ucieka pod opieke policji mowiac na dodatek , ze zostal napadniety ? .. To nie spor , to lajdacwto  jednej osoby , druga jest ofiara .

cyc

u2 wrote:

Prof. Winczorek: Zmiany w konstytucji są niepotrzebne

http://fakty.interia.pl/polska/news/zmiany-w-konstytucji-sa-niepotrzebne,1400363

"Zdaniem konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka zaproponowane przez
premiera Donalda Tuska zmiany w konstytucji są niepotrzebne.

- Gdyby premier zechciał przeczytać konstytucję, to by się dowiedział,
że nie musi niczego zmieniać, ponieważ władza wykonawcza należy do
rządu. Prezydent w zakresie władzy wykonawczej ma bardzo ograniczone
kompetencje - powiedział prof. Winczorek.

Jego zdaniem zmiany nie byłyby potrzebne, gdyby nie spory pomiędzy
prezydentem a premierem. - Ta konstytucja obowiązuje od 12 lat, a pan
Tusk z panem Kaczyńskim od dwóch lat nie są w stanie się porozumieć.
Robienie wokół tego sprawy, która wymaga zmian konstytucyjnych moim
zdaniem jest przesadą - uznał prof. Winczorek.

Jego zdaniem zmiana sposobu wyboru prezydenta z wyborów bezpośrednich na
pośrednie, przeprowadzane przez Zgromadzenie Narodowe, które - jak
przypomniał - nie są w Polsce niczym nowym, wcale nie musi wiązać się z
ograniczaniem jego uprawnień. - Tam, gdzie wybory dokonywane są przez
parlament, m.in. na Węgrzech, czy w Czechach, prezydenci nie są wcale
tak słabi. Dlatego nie ma konieczności, aby przy zmianie sposobu wyboru
prezydenta odbierać mu np. prawo weta. Ja jestem zdecydowanie za tym,
żeby prezydent miał prawo weta, dlatego że to jest ostatnia deska
ratunku przy naszym marnym prawodawstwie sejmowym - ktoś musi na końcu
to wszystko sprawdzić i ewentualnie powiedzieć "nie", ale przecież nie w
ten sposób, że odrzuca te ustawy, tylko kieruje do ponownego
rozpatrzenia - powiedział prof. Winczorek.

Zwrócił uwagę, że Trybunał Konstytucyjny nie może przejąć tej funkcji,
bo działa inaczej - podejmuje sprawy po otrzymaniu wniosku, sam nie może
brać spraw do rozpatrzenia. Dodał, że nie zawsze weto prezydenta musi
być spowodowane niezgodnością z konstytucją, ale np. marną jakością
ustawy albo zbyt wielkimi kosztami jej wykonania.

- Jeżeli prezydent ma być wybierany przez parlament, to ja nie wiem, czy
to dobrze, że taki projekt wnosi obecny kandydat na prezydenta. Bo
jeżeli te wybory mają się odbywać w przyszłym roku, to większość w
parlamencie będzie taka jak dzisiaj. Pan premier ułatwia sobie albo
innemu kandydatowi ze swojej partii, wybór na prezydenta - powiedział
prof. Winczorek."

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -


A coze to coze.., prof. Winczorek gryzie 'karmiaca reke'..?
Koniec swiata, widac, ze z Tuskiem i jego oprycznina jest naprawde zle!
:)

H

HaMMeR pisze:

A coze to coze.., prof. Winczorek gryzie 'karmiaca reke'..?
Koniec swiata, widac, ze z Tuskiem i jego oprycznina jest naprawde zle!

Profesor to jednak nie marny magister historii. :)

On Sun, 22 Nov 2009 10:21:16 +0100, u2 <u_2@o2.pl> wrote:

Prof. Winczorek: Zmiany w konstytucji są niepotrzebne

http://fakty.interia.pl/polska/news/zmiany-w-konstytucji-sa-niepotrzebne,1400363

"Zdaniem konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka zaproponowane przez
premiera Donalda Tuska zmiany w konstytucji są niepotrzebne. [...]

 kompromitacja ?!!

 po jaka cholere nam prezydent i senat? do czego potrzebna nam jest
 zgraja pierdzistolow? ogladasz czasem posiedzenia sejmu ? prawie  cala sala posiedzen jest permamentnie pusta. kilku poslow spi,
 kilku ziewa, reszta nie slucha tego co wygaduje ktos na mownicy.
 a 9900 miesiecznie jest. plus dieta jezeli poslowi zechce sie wstac
 po calonocnej balandze (np. narabna kruk) w hotelu sejmowym.  powszechnie wiadomo,ze pokojach hotelu waletuja rodziny poslow czy
 senatorow, kolesie i panienki. czyzby winczorek byl jednym gosci?
 jego glos jest decydujacy? czyzby najmadrzejszy z madrych?   czas rozgonic to szemrane towarzystwo. po jaka cholere nam prezydent
 i jego dwor? utrzymanie tej zalosnej kompanii to kolejne wydatki
 z naszych kieszeni. 45 gr z kazdej zarobionej zlotowki wydajemy
 m.in. na tego typu klase prozniacza.  --

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Użytkownik "heRsk" <brukselskie?bigbrednie@interia.pl> napisał w wiadomości news:pnbig59umei1urvh1d9910t4hudn4egp6j4ax.com...

On Sun, 22 Nov 2009 10:21:16 +0100, u2 <u_2@o2.pl> wrote:

Prof. Winczorek: Zmiany w konstytucji są niepotrzebne

http://fakty.interia.pl/polska/news/zmiany-w-konstytucji-sa-niepotrzebne,1400363

"Zdaniem konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka zaproponowane przez
premiera Donalda Tuska zmiany w konstytucji są niepotrzebne. [...]

kompromitacja ?!!

po jaka cholere nam prezydent i senat? do czego potrzebna nam jest
zgraja pierdzistolow? ogladasz czasem posiedzenia sejmu ? prawie
cala sala posiedzen jest permamentnie pusta. kilku poslow spi,
kilku ziewa,

bo w sejmie pracuje sie przede wszystkim w komisjach a te nudne enuncjacje musza byc wyglaszane z trybuny bo taki jest tryb prac sejmu.



reszta nie slucha tego co wygaduje ktos na mownicy.

a 9900 miesiecznie jest. plus dieta jezeli poslowi zechce sie wstac
po calonocnej balandze (np. narabna kruk) w hotelu sejmowym.
powszechnie wiadomo,ze pokojach hotelu waletuja rodziny poslow czy
senatorow, kolesie i panienki.

a co ci do tego kogo ktos przyjmuje w swoim pokoju?
towarzyszu Hesk!

czyzby winczorek byl jednym gosci?

jego glos jest decydujacy? czyzby najmadrzejszy z madrych?

czas rozgonic to szemrane towarzystwo. po jaka cholere nam prezydent
i jego dwor? utrzymanie tej zalosnej kompanii to kolejne wydatki
z naszych kieszeni. 45 gr z kazdej zarobionej zlotowki wydajemy
m.in. na tego typu klase prozniacza.

wprowadzmy wiec monarchie albo lepiej komunizm towarzyszu
to wtedy partia bedzie decydowala, a diety to beda pasztetowa i miejsce pod mostem dla przedstawicieli narodu.
(przeciez beda pracowac spolecznie - bo jakze inaczej!

On Mon, 23 Nov 2009 13:54:46 +0100, "konserwator"
<djmac§don¨Čald@algonet.se> wrote:

> po jaka cholere nam prezydent i senat? do czego potrzebna nam jest
> zgraja pierdzistolow? ogladasz czasem posiedzenia sejmu ? prawie
> cala sala posiedzen jest permamentnie pusta. kilku poslow spi,
> kilku ziewa,

bo w sejmie pracuje sie przede wszystkim w komisjach a te nudne enuncjacje musza byc wyglaszane z trybuny bo taki jest tryb prac sejmu.

 czy az tylu pierdzistolkow musi spac w czasie posiedzen ?
 po jaka cholere senat, dwor prezydenta i roznej masci pasibrzuchy ?

reszta nie slucha tego co wygaduje ktos na mownicy.
> a 9900 miesiecznie jest. plus dieta jezeli poslowi zechce sie wstac
> po calonocnej balandze (np. narabna kruk) w hotelu sejmowym.
> powszechnie wiadomo,ze pokojach hotelu waletuja rodziny poslow czy
> senatorow, kolesie i panienki.

a co ci do tego kogo ktos przyjmuje w swoim pokoju?

 tyle, ze za ten pokoj placi sie z moich podatkow !

towarzyszu Hesk!

  brak argumentow komuszy wychowanku ?
 

czyzby winczorek byl jednym gosci?
> jego glos jest decydujacy? czyzby najmadrzejszy z madrych?
>
> czas rozgonic to szemrane towarzystwo. po jaka cholere nam prezydent
> i jego dwor? utrzymanie tej zalosnej kompanii to kolejne wydatki
> z naszych kieszeni. 45 gr z kazdej zarobionej zlotowki wydajemy
> m.in. na tego typu klase prozniacza.

wprowadzmy wiec monarchie albo lepiej komunizm towarzyszu

 bredzisz komuszy synu.

to wtedy partia bedzie decydowala, a diety to beda pasztetowa i miejsce pod mostem dla przedstawicieli narodu.

 a co do ilesci pierdzistolkow ma jakas partia.  czas skonczyc z fiansowaniem partii z naszych podatkow.
 chca sie bawic w polityke - niech robia to za wlasne pieniadze.

(przeciez beda pracowac spolecznie - bo jakze inaczej!

 a niby dlaczego ja mam placic za ich fanaberie ?


--

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://bezswiatel.4.pl/

Użytkownik "" heRsk "" <ue?bigbrednie@interia.pl> napisał w wiadomości news:l95lg51uapt9e3ba69282o27prd0vdi3ur4ax.com...

On Mon, 23 Nov 2009 13:54:46 +0100, "konserwator"
<djmac§don¨Čald@algonet.se> wrote:

> po jaka cholere nam prezydent i senat? do czego potrzebna nam jest
> zgraja pierdzistolow? ogladasz czasem posiedzenia sejmu ? prawie
> cala sala posiedzen jest permamentnie pusta. kilku poslow spi,
> kilku ziewa,

bo w sejmie pracuje sie przede wszystkim w komisjach a te nudne enuncjacje
musza byc wyglaszane z trybuny bo taki jest tryb prac sejmu.

czy az tylu pierdzistolkow musi spac w czasie posiedzen ?
po jaka cholere senat, dwor prezydenta i roznej masci pasibrzuchy ?

o tym mozemy dyskutowac ale ni o tym czemu poslow "nie ma na sali"?
- moze sa w okregach albo na komisjach albo przecinaja wstege na zaproszenie albo za granica w innym sejmie albo....

reszta nie slucha tego co wygaduje ktos na mownicy.
> a 9900 miesiecznie jest. plus dieta jezeli poslowi zechce sie wstac
> po calonocnej balandze (np. narabna kruk) w hotelu sejmowym.
> powszechnie wiadomo,ze pokojach hotelu waletuja rodziny poslow czy
> senatorow, kolesie i panienki.

a co ci do tego kogo ktos przyjmuje w swoim pokoju?

tyle, ze za ten pokoj placi sie z moich podatkow !

tych poslow MY wybieramy i MY placimy.
Tusk chcialby spolem z Pawlakiem wybierac Prezia....on wtedy bedzie placil z wlasnych?

towarzyszu Hesk!

brak argumentow komuszy wychowanku ?

czyzby winczorek byl jednym gosci?
> jego glos jest decydujacy? czyzby najmadrzejszy z madrych?
>
> czas rozgonic to szemrane towarzystwo. po jaka cholere nam prezydent
> i jego dwor? utrzymanie tej zalosnej kompanii to kolejne wydatki
> z naszych kieszeni. 45 gr z kazdej zarobionej zlotowki wydajemy
> m.in. na tego typu klase prozniacza.

wprowadzmy wiec monarchie albo lepiej komunizm towarzyszu

bredzisz komuszy synu.

to wtedy partia bedzie decydowala, a diety to beda pasztetowa i miejsce pod
mostem dla przedstawicieli narodu.

a co do ilesci pierdzistolkow ma jakas partia.
czas skonczyc z fiansowaniem partii z naszych podatkow.
chca sie bawic w polityke - niech robia to za wlasne pieniadze.

- mozemy dyskutowac o wielkosci tej kwoty ale nie o finamsowaniu partii przez Misiakow, grzechow i rychow!

(przeciez beda pracowac spolecznie - bo jakze inaczej!

a niby dlaczego ja mam placic za ich fanaberie ?

bo tak jest swiat zbudowany
wladzy sie placi za rzadzenie - bo za PRACE sie placi
- o jakosci tej pracy mozemy oczywiscie dyskutowac...

On Tue, 24 Nov 2009 13:57:09 +0100, "konserwator"
<djmac§don¨Čald@algonet.se> wrote:

> czy az tylu pierdzistolkow musi spac w czasie posiedzen ?
> po jaka cholere senat, dwor prezydenta i roznej masci pasibrzuchy ?

o tym mozemy dyskutowac ale ni o tym czemu poslow "nie ma na sali"?

 trzezwieja w hotelu sejmowym. slynna kruk "costamcostam".

- moze sa w okregach albo na komisjach albo przecinaja wstege na zaproszenie albo za granica w innym sejmie albo....

 wierzysz w to co wyzej napisales ? >400 wywialo do komisji? jakiej?

>> a co ci do tego kogo ktos przyjmuje w swoim pokoju?
> tyle, ze za ten pokoj placi sie z moich podatkow !
tych poslow MY wybieramy i MY placimy.

  wiec nie chce placic darmozjadom chlejacym w hotelu sejmowym.

Tusk chcialby spolem z Pawlakiem wybierac Prezia....

 a moze jaroslaw z lechem i przemkiem?

on wtedy bedzie placil z wlasnych?

 prezio jest JEDEN, pierdzistolkow - SETKI. po cholere nam senat?

> czas skonczyc z fiansowaniem partii z naszych podatkow.
> chca sie bawic w polityke - niech robia to za wlasne pieniadze.

- mozemy dyskutowac o wielkosci tej kwoty ale nie o finamsowaniu partii przez Misiakow, grzechow i rychow!

 jasne. "dlugi sie umorzy". gie mnie obchodzi skad partie biora
 pieniadze na swoje fanaberie. wazne by nie brali z moich.jasne?
 tyle dzieci chodzi glodnych a my finansujemy pierdzistolkow?

 jezeli bedzie je finasowal rychu czy inny stachu to od tego mamy
 prokurature, policje, sady, cbs, abw i cholera wie jeszcze kogo.

>> (przeciez beda pracowac spolecznie - bo jakze inaczej!
> a niby dlaczego ja mam placic za ich fanaberie ?

bo tak jest swiat zbudowany

  jasne. i opiera sie o skorupe zolwia.

wladzy sie placi za rzadzenie - bo za PRACE sie placi

 za jaka prace? za chlanie w hotelu i drzemanie w czasie posiedzen?
 posel dostaje 9900 + 12500 na biuro. niektorzy z "poddanych"
 nie zarabiaja tyle przez rok.

- o jakosci tej pracy mozemy oczywiscie dyskutowac...

 jasne. gdyby na ten pomysl wpadl ktorys z blizniakow
 pialbys z zachwytu nad jego madroscia... ale teraz  to "kompromitacja tusku" bo jakis paskowy pis tak  napisal w rp. przejrzyj na oczy czlowieku...





--

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://bezswiatel.4.pl/

Użytkownik "-heRsk-" <fullue?bigbrednie@interia.pl> napisał w wiadomości news:fhnng55o17vm1enhj4srnpgav2jbdackg04ax.com...

On Tue, 24 Nov 2009 13:57:09 +0100, "konserwator"
<djmac§don¨Čald@algonet.se> wrote:

> czy az tylu pierdzistolkow musi spac w czasie posiedzen ?
> po jaka cholere senat, dwor prezydenta i roznej masci pasibrzuchy ?

o tym mozemy dyskutowac ale ni o tym czemu poslow "nie ma na sali"?

trzezwieja w hotelu sejmowym. slynna kruk "costamcostam".

nie potrafisz merytorycznie?

- moze sa w okregach albo na komisjach albo przecinaja wstege na zaproszenie
albo za granica w innym sejmie albo....

wierzysz w to co wyzej napisales ? >400 wywialo do komisji? jakiej?

to moze wreszcie poczytasz ile jest w sejmie komisji i jacy poslowie do nich naleza?

>> a co ci do tego kogo ktos przyjmuje w swoim pokoju?
> tyle, ze za ten pokoj placi sie z moich podatkow !
tych poslow MY wybieramy i MY placimy.

wiec nie chce placic darmozjadom chlejacym w hotelu sejmowym.

nie plac!
na Madagaskar!

Tusk chcialby spolem z Pawlakiem wybierac Prezia....

a moze jaroslaw z lechem i przemkiem?

on wtedy bedzie placil z wlasnych?

prezio jest JEDEN, pierdzistolkow - SETKI. po cholere nam senat?

> czas skonczyc z fiansowaniem partii z naszych podatkow.
> chca sie bawic w polityke - niech robia to za wlasne pieniadze.

- mozemy dyskutowac o wielkosci tej kwoty ale nie o finamsowaniu partii
przez Misiakow, grzechow i rychow!

jasne. "dlugi sie umorzy". gie mnie obchodzi skad partie biora
pieniadze na swoje fanaberie. wazne by nie brali z moich.jasne?
tyle dzieci chodzi glodnych a my finansujemy pierdzistolkow?

jezeli bedzie je finasowal rychu czy inny stachu to od tego mamy
prokurature, policje, sady, cbs, abw i cholera wie jeszcze kogo.

>> (przeciez beda pracowac spolecznie - bo jakze inaczej!
> a niby dlaczego ja mam placic za ich fanaberie ?

bo tak jest swiat zbudowany

jasne. i opiera sie o skorupe zolwia.

wladzy sie placi za rzadzenie - bo za PRACE sie placi

za jaka prace? za chlanie w hotelu i drzemanie w czasie posiedzen?
posel dostaje 9900 + 12500 na biuro. niektorzy z "poddanych"
nie zarabiaja tyle przez rok.

- o jakosci tej pracy mozemy oczywiscie dyskutowac...

jasne. gdyby na ten pomysl wpadl ktorys z blizniakow
pialbys z zachwytu nad jego madroscia... ale teraz
to "kompromitacja tusku" bo jakis paskowy pis tak
napisal w rp. przejrzyj na oczy czlowieku...

Nie da sie z toba rozmawiac.
Jestes jak pies ganiajacy za swoim ogonem.
Uwazasz sie za UPRowca a jestes zwyklym anarchista....

On Tue, 24 Nov 2009 15:05:54 +0100, "konserwator"
<djmac§don¨Čald@algonet.se> wrote:

> trzezwieja w hotelu sejmowym. slynna kruk "costamcostam".
nie potrafisz merytorycznie?

 czyzbym sie mylil. poslanka kruk byla tzrezwiutka ?
 

> wierzysz w to co wyzej napisales ? >400 wywialo do komisji? jakiej?
to moze wreszcie poczytasz ile jest w sejmie komisji i jacy poslowie do nich naleza?

 chcesz powiedziec, ze cale to towarzystwo wzajemnej adoracji  jest zarobione w komsjach? slyszales o jakichs efektach ich
 prac? wiadomo, PO to lenie ale o kims z PiS? cos zrobil?

> wiec nie chce placic darmozjadom chlejacym w hotelu sejmowym.
nie plac!  na Madagaskar!

 jasne. brak arguemntow, co ?

> jasne. gdyby na ten pomysl wpadl ktorys z blizniakow
> pialbys z zachwytu nad jego madroscia... ale teraz
> to "kompromitacja tusku" bo jakis paskowy pis tak
> napisal w rp. przejrzyj na oczy czlowieku...

Nie da sie z toba rozmawiac.

 i kto to mowi? skleroza cie dopadla? odswiezyc ci pamiec ?

Jestes jak pies ganiajacy za swoim ogonem.

 moglbym cie porownac do samca owcy ;o)))

Uwazasz sie za UPRowca a jestes zwyklym anarchista....

 nie rozrozniasz logicznego myslenia od spijania z ust przywodcy.
 zobacz ostatnia pozycje (strategia) na: http://www.polskamowi.pl/




--

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:heavv1$r24$2atlantis.news.neostrada.pl...

Prof. Winczorek: Zmiany w konstytucji są niepotrzebne

http://fakty.interia.pl/polska/news/zmiany-w-konstytucji-sa-niepotrzebne,1400363

"Zdaniem konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka zaproponowane przez
premiera Donalda Tuska zmiany w konstytucji są niepotrzebne.

- Gdyby premier zechciał przeczytać konstytucję, to by się dowiedział,
że nie musi niczego zmieniać, ponieważ władza wykonawcza należy do
rządu. Prezydent w zakresie władzy wykonawczej ma bardzo ograniczone
kompetencje - powiedział prof. Winczorek.

Jego zdaniem zmiany nie byłyby potrzebne, gdyby nie spory pomiędzy
prezydentem a premierem. - Ta konstytucja obowiązuje od 12 lat, a pan
Tusk z panem Kaczyńskim od dwóch lat nie są w stanie się porozumieć.
Robienie wokół tego sprawy, która wymaga zmian konstytucyjnych moim
zdaniem jest przesadą - uznał prof. Winczorek.

no i ma racje - przeciez przyszly prezydent tusk jest taki konsyliacyjny, ze z nikim konfliktowal sie nie bedzie - na pewno nie ze Schetyna czy Palikotem!

konserwator pisze:

no i ma racje - przeciez przyszly prezydent tusk jest taki konsyliacyjny, ze z nikim konfliktowal sie nie bedzie - na pewno nie ze Schetyna czy Palikotem!

Z jaką łatwością Tusku pozbył się pozostałych tenorów. Z pewnością na
tym polega jego polityka miłości. Trzeba zapytać co tenorzy sądzą o
Donku obecnie.

A było ich trzech, w każdym z nich inna krew, ale wspólny złączył ich
trud, no i zdarzył się cud, nie ma ich już, ostał się ino kurz. :)