Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Komu ruski chce naściemiać?

Komu ruski chce naściemiać?

Data: 2014-11-25 10:42:34
Autor: Michał Szatański
Komu ruski chce naściemiać?
W dniu 2014-11-25 o 06:13, Mark Woydak pisze:



Aby wytłumaczyć Polakom, dlaczego wyniki samorządowe są takie, jak podała
PKW, i przekonać, że nie należy w tej chwili nic z tym robić, Bronisław
Komorowski odwołał nawet swoją zaplanowaną na ten tydzień wizytę w Japonii.

Wzrost o blisko połowę odsetka głosów nieważnych w wyborach do sejmików
wojewódzkich pozwala spekulować, czy liczący głosy nie „unieważniali” kart
z poparciem dla „niewłaściwych” kandydatów. Bronisław Komorowski znalazł
już jednak odpowiedź, dlaczego blisko co piąty głos w wyborach do sejmików
wojewódzkich był nieważny: to świadoma decyzja wyborców o pokazaniu żółtej
kartki komitetom partyjnym.

Po raz drugi w ostatnim czasie prezydent spotkał się z
konstytucjonalistami, by omówić możliwości i zakres ewentualnych zmian
prawa wyborczego. Dyskutowane zmiany przepisów nie znajdą jednak
zastosowania podczas przyszłorocznych wyborów prezydenckich, które
najprawdopodobniej odbędą się w maju, a Komorowski wykluczał także, by
według zmienionego kodeksu wyborczego odbyły się jesienne wybory
parlamentarne, przypominając, że przepisy dotyczące organizacji wyborów
powinny wejść w życie najpóźniej pół roku przed wyborami, których mają
dotyczyć.

Głównym problemem dla rządzących jest jednak teraz wynik ciągle trwających
– gdyż jeszcze przed nami druga tura – wyborów samorządowych. Uwagę zwraca
przede wszystkim olbrzymi odsetek głosów nieważnych w wyborach do sejmików
wojewódzkich. Tych 16 listopada doliczono się aż 17,93 proc., co
oznaczałoby, że prawie co piąty wyborca oddał głos nieważny. Odsetek głosów
nieważnych wzrósł w porównaniu z sytuacją sprzed 4 lat o blisko połowę. W
2010 r. w wyborach do sejmików wojewódzkich oddano 12,06 proc. głosów
nieważnych.

Dostaw pan iksa

Negujący rzetelność liczenia głosów dopatrują się m.in. możliwości
ingerencji liczących głosy przez podjęcie działań skutkujących
unieważnieniem głosu – choćby postawieniem na karcie do głosowania znaku
„x” przy innym kandydacie. W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że badani
tuż po opuszczeniu lokali wyborcy najczęściej głosowali w wyborach do
sejmików na Prawo i Sprawiedliwość – 31,5 proc., na Platformę – 27,3 proc.,
na PSL – 17 proc., a na SLD – 8,8 procent. Ogłoszone przez Państwową
Komisję Wyborczą jako oficjalne wyniki wyborów wskazują już, że na PiS
zagłosowało jedynie 26,85 proc., na PO – 26,36 proc., na PSL – 23,68 proc.,
a na SLD – 8,78 procent. Badanie wyborców przed lokalami nie uwzględniało
możliwości oddania głosu nieważnego.

  Patrząc po wynikach oficjalnych w odniesieniu do exit polli wychodzi, że fałszerstwo nie miałoby sensu.

Komu ruski chce naściemiać?

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona