Data: 2009-07-13 22:44:50 | |
Autor: MarMarK | |
Komu uratowalem d...? | |
On 13 Lip, 23:23, venioo <ven...@poczta.fm> wrote:
Szybciorem wypilem malego kubusia i [...] W tym miejscu wyobraziłem sobie coś w stylu marynarza Popeye'a zjadającego szpinak... tylko z kubusiem zamiast szpinaku :) Gratuluję i pozdrawiam MK |
|
Data: 2009-07-14 09:27:01 | |
Autor: Cyneq | |
Komu uratowalem d...? | |
MarMarK pisze:
On 13 Lip, 23:23, venioo <ven...@poczta.fm> wrote: Dokładnie to samo pomyślałem. A może to spece od reklamy w firmie produkującej "kubusie" wymyślili nową strategię i obrali nowy target? -- Cyneq |
|
Data: 2009-07-14 10:21:47 | |
Autor: Piter | |
Komu uratowalem d...? | |
Dokładnie to samo pomyślałem. no ale on najpierw przytrzymał później wypił tego kubusia :P gdyby historię wymyśliły marketoidy brzmiała by ona tak: Bedac akurat przejazdem w Slupsku, ide sobie z zakupami, patrze i oczy przecieram ze zdumienia: Citroen BX toczy sie ladnie do tylu po parkingu bez kierowcy. Szybko łyknąłem kubusia, pobiegłem i zlapalem auto, bo walneloby w Clio zaparkowane z tylu. Dopiłem malego kubusia, wepchnąłem auto spowrotem, po czym podlozylem pod kolo butelke z niego. sory za modyfikacja ale w wyższym celu :) |
|