# Kim Dżong Il nie daje rady wyżywić swojej wielkiej armii, głodują też zwykli Koreańczycy z Północy - wynika z filmu nakręconego ukrytą kamerą przez północnokoreańskiego dziennikarza.
 Film nagrany przed kilkoma miesiącami i przemycony do Chin otrzymała australijska stacja ABC. Widać na nim brudne dzieci żebrzące o jedzenie. W następnej scenie, na bazarze, urzędnik partyjny każe prywatnemu handlarzowi przekazać ryż na potrzeby armii. - Interes nie idzie dobrze - próbuje się bronić sprzedawca. W odpowiedzi słyszy: - Zamknij się. Żadnych wymówek.
 Sfilmowano też żołnierza, który mówi, że spośród stu jego towarzyszy z jednostki połowa jest niedożywiona.
Takie szczere do bólu nagranie z wnętrza ostatniej komunistycznej twierdzy jest rzadkością. Jednak doniesienia o tym, że armia Kima chodzi głodna, pojawiały się już wcześniej.

 Mundurowym przysługuje przydział 550 gramów zboża dziennie - o 150 więcej niż robotnikom - ale to nie wystarcza. Źródło portalu DailyNK z Pjongjangu mówiło, że nawet stołeczny garnizon karmi żołnierzy samym zbożem i że "liczba poborowych ze spuchniętymi z powodu niedożywienia twarzami rośnie, podobnie jak liczba dezercji". Dowódcy mówią im, żeby wyżywili się sami, np. na pobliskich farmach. Także organizacja humanitarna z Seulu w czerwcu donosiła, że od kwietnia br. żołnierze z powodu głodu opuszczają swoje posterunki.

 Według DailyNK poborowy może kupić sobie urlop, jeśli daruje swojej jednostce kilka worków zboża. Coraz częściej żołnierze uciekają się do kradzieży. - Kradną po domach i rabują na drogach. Ludzie nie nazywają ich Armią Ludową, tylko armią rabusiów - narzekają cywile.

 Nagranie z ABC pokazuje też robotników budujących linię kolejową koło Pjongjangu. Kierownik budowy mówi, że jest to prezent od Kim Dżong Ila dla jego najmłodszego syna Kim Dżong Una, który w przyszłości ma ponoć zostać jego następcą.

 Autor filmu zapytany, dlaczego ryzykuje życie, kręcąc takie sceny, odpowiada: - Życie Koreańczyków z Północy sięgnęło dna. Jestem wściekły z powodu sukcesji Kim Dżong Una.

 Zdaniem Jiro Ishimaru z sieci Asia Press, który uczył reportera, jak używać kamery, nagranie pokazuje, że reżim Kima słabnie. - Armia jest dla reżimu priorytetem, ale nie potrafi on jej nawet wyżywić. Na straganach jest ryż, a żołnierze głodują - mówi japoński wydawca.

 "Armia najpierw" (Songun) to jeden z fundamentów ideologii Korei Północnej. W 24-milionowym kraju jest 950 tys. żołnierzy, więcej niż w Rosji. Głód nie jest problemem wyłącznie poborowych. ONZ ostrzega, że grozi on 6 mln Koreańczyków z Północy, o ile społeczność międzynarodowa nie przezwycięży niechęci do reżimu Kima i nie udzieli mu kolejny raz pomocy żywnościowej.

Skrót filmu pokazany w telewizji ABC można obejrzeć tutaj #
Ze strony:
http://tiny.pl/hfkqf
--
stevep