Koniec Euro 2012, koniec autostrad

Po A1 i A4, które miały być gotowe na turniej, przejedziemy dopiero za rok. Znów wolniej będą jeździły pociągi, bo trzeba wznowić przerwane remonty linii kolejowych. Na Stadion Narodowy także wejdą robotnicy, by dokończyć to, czego nie zdążyli zrobić przed mistrzostwami.

Koniec Euro 2012 to jednocześnie początek wakacji. Rozczaruje się jednak ten, kto myśli, że pomknie na urlop autostradą A2 w stronę niemieckiej granicy albo że dojedzie pociągiem z Warszawy do Gdańska w 4,5 godz. Od poniedziałku na oddane do użytku przed Euro 2012 „przejezdne" odcinki A2 znów wejdą ekipy budowlane. Na odcinku A będzie kładziona górna warstwa nawierzchni. W obu kierunkach będzie można jeździć tylko jedną jezdnią, a w niektórych miejscach będą zwężenia. Na odcinkach A i C ciężarówki nadal będzie obowiązywał zakaz wjazdu, a w niektórych miejscach maksymalna prędkość zostanie zmniejszona do 50 km/h.

Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewnia, że prace budowlane na A2 skończą się w październiku, ale to mało prawdopodobne. Na trasie brak wielu zjazdów, pobudowano estakady, do których nie prowadzi żadna droga. Nie wcześniej niż za rok na A2 będziemy mogli zatankować lub skorzystać z toalety, bo dopiero niedawno ogłoszono przetarg na budowę infrastruktury, dzięki której autostrada osiągnie standard pozwalający wprowadzić na niej opłaty.

Mało prawdopodobne jest też, że wykonawcy dotrzymają terminów i jeszcze tej jesieni zakończą prace na autostradzie A1. W wypadku A4 pewne jest, że przejechać nią w całości będziemy mogli nie wcześniej niż w przyszłym roku. Powodem są m.in. kłopoty finansowe wykonawców, błędy projektowe i opóźnienia w przekazywaniu dokumentów.

Po Euro 2012 ekipy budowlano-remontowe wrócą również na linie kolejowe. Na trasie z Warszawy do Trójmiasta, na której na czas mistrzostw Europy przerwano trwający od pięciu lat remont, pociągi znów zwolnią – zamiast 4,5 godz. podróż potrwa ok. 6 godz.

Po zwycięskim dla Włochów półfinale mistrzostw Europy, który był ostatnim meczem Euro 2012 rozegranym w Polsce, budowlańcy wrócą też na Stadion Narodowy. Obiekt w trakcie turnieju spełnił swoją podstawową, sportową funkcję, ale wciąż nie oddano do użytku centrum konferencyjnego na 1600 osób, 25 tys. m2 powierzchni biurowych, restauracji i klubów fitness.

Nawet minister sportu Joanna Mucha przyznała, że na terenie stadionu jest jeszcze zbyt wiele do zrobienia, aby zaczął on na siebie zarabiać.

Warto przypomnieć, że masowe imprezy komercyjne przynoszące profity miały się odbyć na Stadionie Narodowym już rok temu. Z powodu skandalicznego opóźnienia w budowie zostały one odwołane. Straty już są więc ogromne. Minister Mucha stwierdziła, że osiągnięcie pełnej funkcjonalności może potrwać jeszcze dwa lata, a wyjście na plus będzie bardzo trudne.

http://niezalezna.pl/30531-koniec-euro-2012-koniec-autostrad

--


"Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy
i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej,
bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..."

- Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005