Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Koniec Izraela lewicowego, czas na Izrael radykalny

Koniec Izraela lewicowego, czas na Izrael radykalny

Data: 2016-09-09 04:49:01
Autor: Mark Woydak
Koniec Izraela lewicowego, czas na Izrael radykalny



Koniec Izraela lewicowego, czas na Izrael radykalny
 Izrael przechodzi dogłębne przeobrażenie. Zamiast być krajem progresywnym i
w znacznym stopniu zeświecczonym, jak wyobrażali sobie to prawie 70 lat
temu jego ,,ojcowie założyciele", teraz staje się państwem
nacjonalistycznym, coraz bardziej radykalnym - ubolewa Aluf Benn na łamach
magazynu ,,Foreign Affairs". Redaktor naczelny żydowskiej gazety ,,Haaretz"
pisze, że od ostatnich wyborów w marcu 2015 roku, liczba nowych radyklanych
trendów w Izraelu znacznie wzrosła i już wkrótce kraj będzie nie do
poznania.


Od wygrania wyborów w 2015 roku obecni przywódcy Izraela na czele z
premierem Benjaminem Netanjahu chcą przekształcić kraj w ,,radykalne państwo
żydowskie", które - jak pisze Benn - będzie prześladować wszystkich
nie-Żydów. ,,Demokracja to dla nich synonim niesprawdzających się rządów
większości i nie mają już cierpliwości do ograniczeń nakładanych przez
trybunały. Nie chcą już zapewniać ochrony mniejszościom" - czytamy. Zdaniem
obecnie rządzącej elity, Izrael to ,,w pierwszej kolejności państwo
żydowskie, a dopiero potem demokratyczne". Dlatego rządzący przekonują, że
,,tylko Żydzi powinni korzystać z pełni praw, a nie-Żydzi powinni być
traktowani z podejrzliwością".

 Jak się okazuje - zauważa redaktor lewicowego dziennika - takie przekonanie
nie jest odosobnione. Podobnie myśli większość opinii żydowskiej. Sondaż
opublikowany w marcu ujawnił, że 79 procent Żydów z Izraela domaga się
,,preferencyjnego traktowania" Żydów, co równoznaczne jest z poparciem
dyskryminacji nie-Żydów.

 Benn narzeka, że obecne władze nie myślą o kontynuowaniu procesu pokojowego
z Palestyńczykami, lecz skrupulatnie realizują politykę, by ostatecznie
przejąć wschodnią Jerozolimę i Zachodni Brzeg.

 Ubolewa on, że organizacje praw człowieka i dysydentów, które ośmielają się
krytykować okupację, narażają się na szykany. Rząd ostatnio zaostrzył
przepisy, które skutecznie krępują ich działalność. Stosunki
arabsko-żydowskie w kraju pogarszają się w zawrotnym tempie.

 Netanjahu wymienia elity w sądownictwie i innych i urzędach, ,,czyszcząc"
kraj z przeciwników stworzenia ,,państwa żydowskiego" dla Żydów.

 Benn w obszernej analizie przedstawia, jaka była pierwotna koncepcja
powołania ,,państwa Izrael" i ,,stworzenia nowego Żyda". Przypomina, że
koncepcja państwa Izrael została wypracowana przez grupę świeckich
socjalistów na czele z Dawidem Ben Gurionem, który został pierwszym
premierem. ,,Stary człowiek - jak go nazywano - starał się stworzyć ojczyznę
z nowym typem Żyda: wojownika-pioniera, który będzie orać ziemię z
karabinem na plecach, a potem czytać poezję przy ognisku, kiedy bitwa
zostanie wygrana. Ten nowy Żyd został zmitologizowany w pamiętnej roli
Paula Newmana w filmie Exodus" - pisze Benn.

 Dodaje on, że twórca Izraela Ben Gurion był liderem walki i nadzorował
przebieg wojny z Palestyńczykami, a kiedy ona się skończyła, ,,starzec"
nadzorował tworzenie Sił Obronnych Izraela (IDF), które miały służyć jako
główne narzędzie nowego kraju do przekształcenia wielojęzycznych imigrantów
żydowskich w obywateli hebrajsko-języcznych.

 Ben Gurion utrzymywał stan wojenny do 1966 r. i zabrał ziemię należącą do
Arabów, przekazując ją Żydom. Jego partia Mapai (prekursor Partii Pracy)
ściśle kontrolowała gospodarkę oraz podział pracy. Ben Gurion i jego prawie
wszyscy współpracownicy byli aszkenazyjskimi Żydami (tj. pochodzili z
Europy Wschodniej). Dyskryminowali oni Żydów sefardyjskich (znanych w
Izraelu jako Mizrahim), którzy przybyli z krajów arabskich, takich jak:
Irak, Maroko, Tunezja i Jemen. Ben Gurion był przekonany, że religia w
końcu przestanie odgrywać jakąkolwiek rolę, ustępując przed ideami
,,świeckiej nowoczesności". Dlatego zezwolił prawosławnym wyznawcom, aby
zachowali autonomię edukacyjną w ramach nowego państwa.

 Wedle szefa gazety ,,Haaretz", pomimo wszystkich swoich wad Ben Gurion miał
ogromne osiągnięcia. Stworzył jedno z najbardziej rozwiniętych państw w
postkolonialnym świecie, światowej klasy wojskowych, skuteczny system
odstraszania nuklearnego i najlepsze instytucje naukowe oraz
technologiczne. Poprzez IDF zaś uformował wielką liczbę ,,nowych
Izraelczyków". Sukcesy IDF na polu walki w 1948, 1956 i 1967 roku pomogły
umocnić centralną rolę wojskowych w społeczeństwie izraelskim.

 Armia dostarczyła wielu czołowych przywódców Izraela, od Icchaka Rabina i
Ezera Weizmana do Ehuda Baraka i Ariela Szarona, a każdy szef sztabu i szef
wywiadu od razu staje się nieoficjalnym kandydatem na wysokie stanowiska w
państwie po przejściu na emeryturę.

 Izrael przestał być ,,nietykalny", narodziła się nowa koncepcja państwa

 Pierwszym poważnym wyzwaniem dla idei Izraela Ben-Guriona - uważa Benn -
była wojna Jom Kippur w 1973 roku, gdy Egipt i Syria rozpoczęły atak z
zaskoczenia. Chociaż Izrael ostatecznie wygrał wojnę, to jednak poniósł
ciężkie straty, a porażka wywiadu zszokowała społeczeństwo. Ludzie zdali
sobie sprawę, że Izrael nie jest ,,nietykalny".

 Wkrótce Menachem Begin - założyciel prawicowego ugrupowania - wykorzystał
porażkę wywiadu i aspiracje sefardyjskich Żydów do rządzenia krajem.
Przejęcie władzy przez nową koalicję Likud oznaczało budowę nowego
szerokiego frontu porozumienia partii religijnych. To wtedy rozpoczęła się
budowa osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu, a grupy ultra ortodoksyjne
zaczęły zyskiwać coraz więcej przywilejów, w tym hojne subwencje oświatowe.

 Begin był nacjonalistą, ale będąc kilkadziesiąt lat w opozycji, nauczył się
szanować odmienność poglądów i dyskusji - pisze Benn. Dlatego jako premier
zawsze bronił niezależności sądownictwa i powstrzymał się od ,,oczyszczenia"
administracji publicznej i armii z lojalistów lewicowych. Pod
przewodnictwem Begina, stare elity lewicowe Izraela wciąż zachowały wiele
ze swojego wpływu, rządząc mediami, uczelniami i Sądem Najwyższym.
 Kontynuatorem rewolucji Begina został później Benjamin Netanjahu, który po
raz pierwszy wygrał wybory w 1996 roku. Po zwycięstwie w 1996 r., wkrótce
po zamachu na Rabina, Netanjahu jako nowy szef rządu był wielkim
przeciwnikiem procesu pokojowego, zainicjowanego przez swojego poprzednika
w Oslo. ,,Bibi", zarówno wtedy jak i teraz, postrzegał Izrael jako państwo
żydowskie oblegane przez wrogich Arabów i muzułmanów, którzy chcieli je
zniszczyć. Uważał, że wojna arabsko-izraelska będzie trwać aż do skończenia
świata i nigdy ten konflikt nie zostanie rozwiązany. Cały Zachód - zdaniem
Netanjahu - antysemicki i obojętny na sprawy Izraela. Dlatego - jego
zdaniem - Żydzi sami powinni zapobiec drugiemu Holocaustowi poprzez
prowadzenie ,,inteligentnej dyplomacji i zachowanie sprawności wojskowej",
bez względu na to, co reszta świata pomyśli sobie o Izraelu.

 Początki rewolucji ,,Bibiego"

 Benn obszernie przedstawia dzieje polityczne ,,Bibiego". Przypomina, że
Netanjahu wielokrotnie zarzucał starej lewicowej elicie błędy w polityce
zagranicznej. Wszczął też batalię przeciwko lewicowemu myśleniu,
dominującemu na uniwersytetach w Izraelu i w gazetach żydowskich. W 1996
roku w wywiadzie udzielonym Ari Shavitowi z ,,Haaretz"  Netanjahu narzekał,
że ,,elita intelektualna społeczeństwa izraelskiego jest niezrównoważona".
Zapowiedział tworzenie nowych ośrodków konserwatywnych.

 Brak doświadczenia politycznego i lekkomyślne prowokacje wobec
Palestyńczyków oraz Jordanii i interwencja Waszyngtonu zmusiły go do
zawarcia porozumienia z palestyńskim przywódcą Jaserem Arafatem w 1998 r. i
ostatecznie doprowadziły do jego porażki w następnych wyborach.

 Szaron, który zastąpił Netanjahu na czele Likudu i stał się premierem w
2001 roku, próbował wrócić do modelu Ben Guriona. Stąd rozpoczął się proces
przywracania starego porządku.

 Przez następne 10 lat Netanjahu pracował nad koncepcją powrotu do władzy.
Po reelekcji Szarona w 2003 r., ,,Bibi" został ministrem finansów, choć
zrezygnował ze stanowiska w 2005 r. Kiedy Szaron stworzył nową partię
centrową, Kadima, Netanjahu przejął resztki Likudu.

 Wykorzystał zamieszanie związane z lekkomyślnym wciągnięciem ówczesnych
elit w wojnę z Hezbollahem w Libanie, która ostatecznie je skompromitowała.
Popularność Netanjahu rosła nieprzerwanie i gdy Hamas, dobrze uzbrojony w
rakiety przejął kontrolę nad Gazą, a premier Olmert - wskutek zarzutów
korupcyjnych - zrezygnował ze stanowiska w lecie 2008 roku, Netanjahu był
gotowy do przejęcia władzy.

 Pomogła mu w tym nowa gazeta ,,Israel Today", dziennik należący do
amerykańskiego magnata kasyn Sheldona Adelsona. Netanjahu powrócił do
gabinetu premiera 31 marca 2009 r. Nie mógł jednak od razu dokończyć
,,rewolucji konserwatywnej" z powodu utrudnień, jakie stwarzała
administracja Baracka Obamy.

 Benn przypomina, że pierwszy czarnoskóry prezydent USA jest najmniej
popularnym prezydentem USA w Izraelu. Presja na Netanjahu, by kontynuował
proces pokojowy z Palestyńczykami zmalała po wybuchu Arabskiej Wiosny.
Upadek reżimu Hosniego Mubaraka w Egipcie zagroził fundamentom strategii
bezpieczeństwa Izraela. Wojna w Syrii i pojawienie się nowego wroga w
postaci Państwa Islamskiego wzmocniło pozycję Izraela na arenie
międzynarodowej. Rosja i Stany Zjednoczone ostatecznie połączyły siły, aby
wyeliminować większość broni chemicznej z Syrii, a rządy Jordanii, Arabii
Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a także nowe rządy Egiptu
wzmocniły swoje związki z Jerozolimą (choć nieoficjalnie w większości
przypadków).

 Zawirowania wojenne - pisze Benn - przeraziły izraelskich wyborców, którzy
już wyobrażają sobie, co mogliby zrobić z nimi Arabowie, gdyby doszło do
krwawej wojny na terenie Izraela, co ponownie przyczyniło się do wygrania
wyborów przez Netanjahu.

 ,,Bibi" zapowiada bezwzględną walkę z przeciwnikami ,,państwa żydowskiego".
Odkrycie dziesiątek tuneli wykopanych przez Hamas na terytorium egipskim i
izraelskim stało się pretekstem do zaostrzenia wojny z Hamasem. W czasie 50
dni walk w 2014 r. zginęło ponad 2 tys. Palestyńczyków i 72 Izraelczyków,
głównie żołnierzy. Ludność żydowska Izraela masowo poparła wojnę. Premier
zaś nakazał aresztować setki żołnierzy IDF, którzy sprzeciwili się okupacji
Zachodniego Brzegu.

 Izrael - pisze Benn - stał się już znacznie mniej tolerancyjny i otwarty na
debatę niż kiedyś. Netanjahu - chociaż sam jest aszkenazyjskim Żydem -
otacza się Żydami sefardyjskimi. To spośród nich rekrutuje się nowa elita w
wojsku, służbach bezpieczeństwa i służbie cywilnej, która kładzie nacisk na
upowszechnianie odnowionej wizji ,,syjonizmu". W przyszłym roku ekipa
Netanjahu zamierza powołać bardziej konserwatywnych sędziów do Sądu
Najwyższego. W 2017 r. czterech sędziów odejdzie na emeryturę. Kneset zaś
przygotowuje się do zmiany regulaminu, który pozwoli zawiesić działalność
polityczną arabskich parlamentarzystów pod pretekstem ,,wspierania
terroryzmu".

 Zawieszona ma być także działalność lewicowych organizacji pozarządowych w
znacznym stopniu finansowanych przez ,,źródła zagraniczne". Benn pisze, że
do czasu nowych wyborów w 2019 r. należy spodziewać się wdrożenia w życie w
Izraelu w przyspieszonym tempie wielu radykalnych idei.

Koniec Izraela lewicowego, czas na Izrael radykalny

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona