Data: 2012-12-01 11:19:15 | |
Autor: stevep | |
Koniec "Uważam łrze"? | |
# 2012-11-29. No, i proszę stało się. Właśnie kończyłem tekst dla SO,
nawiązujący do niedawnego komentarza Tomasza Lisa, w którym fundamentalne, acz retoryczne pytanie, „Panowie czy macie jaja?”, kierowane do braci Karnowskich, Lisickiego, Wildsteina, Zaremby i towarzyszy „niepokornych” – zamierzałem postawić właścicielowi „Rzepy” i tygodnika „Uważam Rze”, kiedy zapadła decyzja: Paweł Lisicki i koledzy – na bruk. Tomasz Lis pisał: „Od ponad dwóch tygodni podwładni pana Grzegorza Hajdarowicza, właściciela „Rzeczpospolitej” testowali swego przełożonego. Podwładni pana Hajdarowicza chcą brać pieniądze od pana Hajdarowicza, ale jednocześnie rżną dziewice orleańskie i rycerzy wolnego słowa. Zgarniają gotówkę Hajdarowicza do niepokornego portfela i gardłują, że Hajdarowicz to menda. Od kogoś takiego bierzecie pieniądze, panowie niepokorni? Toż wy mydłki jesteście, a nie niepokorni…” Wyszło więc, że to Hajdarowicz był szybszy, albo bardziej „z jajami”. Szczerze mówiąc, ani mnie to ziębi, ani grzeje. Mógłbym nawet powiedzieć, „nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka”. W końcu – że znów zacytuję Lisa – „W ostatnich kilku tygodniach dziennikarze „Uważam Rze” rzucili rękawicę wydawcy pisma”. Więcej, „oni rzucili mu tą rękawicą w twarz. Naczelny tygodnika, Paweł Lisicki powiedział publicznie, że Hajdarowicz wplątał „Rzeczpospolitą” w walkę polityczną”. I jest to najcięższy zarzut, jaki można postawić wydawcy. Tyle, że taki sam – jak pisze Lis – można postawić również Lisickiemu, który „w polityczną walkę wplątał „Rzeczpospolitą” sześć lat temu… czyniąc z poważanego dziennika de facto organ PIS-u”. Teraz pewnie rozlegną się oskarżenia o zamach na wolność prasy itp. Ale to będzie czystej wody demagogia. Po pierwsze – ci sami, tak dzisiaj gardłujący „niepokorni”, nie mieli najmniejszych skrupułów, gdy pod parasolem IV RP, w 2006 r przejmowali media, w których Skarb Państwa miał udziały i dokonywali w nich politycznych i ideowych czystek. Po drugie – nikt nie ma zamiaru odbierać im swobody wypowiedzi – choćby największych bzdur czy bredni – i jeśli nie odpowiada im polityka redakcyjna nowego właściciela „Rzeczpospolitej” i „Uważam Rze”, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby przenieśli się do bliższych im ideowo „Gazety Polskiej” czy „Naszego Dziennika”. Można nawet założyć, że z ich udziałem media te rozkwitną niczym kwiat lotosu. A jeśli i to im nie odpowiada, to przecież mogą wydawać własną gazetę, lub choćby portal internetowy, tak jak myśmy założyli swoje Studio Opinii, gdy w 2006 r dzisiejsi „niepokorni” wyrzucali nas na bruk. (I bardzo dobrze, bo dzięki temu mogliśmy zachować twarz, a nie firmować własnym nazwiskiem największych idiotyzmów pisowskiej IV RP). Po trzecie, wreszcie – krytykując publicznie swojego pryncypała, w istocie domagali się uznania ich wyłącznego prawa do samodzielnego decydowania o linii politycznej i ideowej gazety, a od właściciela oczekiwali tylko jednego: że będzie to wszystko finansował, wykładał własne pieniądze, a jednocześnie ponosił pełną oraz wyłączną odpowiedzialność za ewentualne straty – słowem płacił za ich wyskoki, jak ten z trotylem. Można by więc powiedzieć: Panowie, takie żądania mogły być zrozumiałe w czasach RSW Prasy, gdy wyłącznym dysponentem mediów było państwo, a nawet jeszcze zupełnie niedawno, gdy jego rola została ograniczona do pozycji mniejszościowego udziałowca. Ale nie teraz, gdy prywatny właściciel jest jeden i ma prawo zrobić ze swoimi pieniędzmi i tytułem, co chce, nawet wyrzucić je w błoto lub zamknąć gazetę, bo takie jest jego fundamentalne prawo własności… Nie martwi mnie też przyszłość i kasa wyrzuconych na bruk „niepokornych” z „Uważam Rze” oraz tych – a jest to czołówka publicystów prawicowego mainstreamu IV RP – którzy na znak solidarności ze zwalnianymi, sami postanowili demonstracyjnie odejść. Pewnie uda im się znaleźć pracę w nowym dwutygodniku „W sieci”, założonym przez braci Karnowskich, albo spróbują założyć własne pismo… Czy i jak długo ono przetrwa, nie wiadomo. To zależy od hojności prawicowych inwestorów, głównie SKOK-ów, choć pewnie trudniej będzie im forsować sprzedaż po cenie niższej od innych tygodników. Bo na reklamodawców nie bardzo lubiących podobnie „wyraziste ideowo” media (poza wspomnianymi SKOK-ami) raczej liczyć nie mogą. Ale to już ich problem… Bardziej mnie martwi to, co zrobi teraz Hajdarowicz. Jego błąd polega na tym, że zbyt długo stał w rozkroku, wierząc, że może wydawać lewicujący „Przekrój”, a jednocześnie radykalnie-prawicową „Rzepę” i jeszcze bardziej prawicowo-radykalny tygodnik z błędem w tytule. No i dostał po łapach. Jeśli stały za tym, jakieś racje biznesowe, to okazały się całkowicie błędne. „Przekrój” właściwie dogorywa, a jego flagowy okręt – „Rzeczpospolita” – zaczyna zbliżać się do podobnego finału. Podobno – a były takie sygnały – w ostatnich tygodniach próbował sprzedać „Uważam Rze”, ale albo wycofał się z tego, albo nie znalazł chętnych na swoją ofertę. Powołanie Pana Pińskiego na stanowisko zwolnione po Lisickim świadczy jednak, że Hajdarowicz zamierza utrzymać tytuł i jego dotychczasowych czytelników, co wydaje się karkołomnym przedsięwzięciem. Choćby dlatego, że podróbka nigdy nie będzie tak dobra, jak oryginał. Bo czy ktoś będzie bardziej wyrazisty w zajadłym i chorobliwym atakowaniu „michnikowszczyzny” od Ziemkiewicza, albo w wypisywaniu bzdur o polsko-niemieckiej defiladzie zwycięstwa w sowieckiej Moskwie od Zychowicza… Wolne żarty. „Uważam Rze” żywiące się fobiami i kompleksami narodowo-katolickiego targetu powinno w ciszy dokonać żywota. I tak pewnie się stanie. Szkoda natomiast straconego czasu i energii, którą Hajdarowicz powinien poświęcić teraz głównie „Rzeczpospolitej”. Tam jest jeszcze więcej do zrobienia niż w „Uważam Rze”. Gdy IV RP zwalniała Gaudena – ostatniego naczelnego, który kontynuował to, co stworzył Dariusz Fikus – sprzedaż „Rzepy” wynosiła ok 180 tys. egz. Za Lisickiego jej sprzedaż zmalała do ok 113 tys., a za Wróblewskiego – do 75 tys. Grozi więc, że flagowy okręt Hajdarowicza zatonie, zanim jego właściciel zdąży go spłacić. Sławomir Popowski # Ze strony: http://tiny.pl/hkk1t -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|