| Data: 2009-04-22 02:54:13 | |
| Autor: Leszczur | |
| Koniec kariery Deke. :-( | |
|
Niestety Tombo doznal w G2 kontuzji kolana i chyba juz nie zobaczymy
na parkiecie jego machania paluchem po kazdym bloku. Szkoda, bo Dikembe to bardzo fajna postac koszykowki. Slyszalem przynajmniej kilkanascie wywiadow z nim i caly czas czekam na ten pierwszy w ktorym zrozumiem cos wiecej niz "dzien dobry" i "do widzenia". :-) Nemezis Deke okazal sie Oden. Zabawne, bo Greg ktory nie tylko wyglada, ale i porusza sie po parkiecie tak samo dziarsko jak 43- latek, ktorego kontuzjowal a jest (podobno) od niego o polowe mlodszy? A moze starszy? W kazdym razie jezeli Dikembe juz nie zagra, to dziekujemy za niezapomniane wrazenia w playoffs gdy byl kapitanem Nuggets rozstawionych z #8 oraz glownym powodem wyeliminowania faworyzowanych Sonics i kazdego innego spotkania w ktorym stanowil zapore nie do przejscia, dla mlodszych, sprawniejszych i wyrazniej mowiacych przeciwnikow. Pozdro L'e-szczur |
|