Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Koniec mitu 'Polaka-katolika'

Koniec mitu 'Polaka-katolika'

Data: 2013-01-12 07:15:58
Autor: glob
Koniec mitu 'Polaka-katolika'
On 12 Sty, 13:53, "Grzegorz Z." <szurszurs...@umarli.org> wrote:
53 proc. Polaków dopuszcza eutanazję, 79 proc. popiera zapłodnienie in
vitro, a 51 proc. akceptuje konkubinaty. To wszystko w kraju, gdzie prawie
100 proc. mieszkańców to katolicy... - Bo Kościołowi brakuje argumentów.
Skończyły się czasy, gdy wystarczyło "nie, bo nie" - przekonuje w rozmowie
z naTemat Marek Zając, dziennikarz "Tygodnika Powszechnego".

"Ponad połowa Polaków skłonna jest akceptować eutanazję rozumianą jako
podanie przez lekarza środków przyspieszających śmierć ciężko,
nieuleczalnie choremu, cierpiącemu pacjentowi, jeśli jest on w pełni
świadomy i sam o to prosi" - ten wniosek z ostatniego sondażu
przeprowadzonego przez CBOS zaskoczył wielu. Katoliccy publicyści ruszyli,
by szukać winnych, a dr Paweł Wosicki, prezes Polskiej Federacji Ruchów
Obrony życia, komentował dla naTemat, że robienie takich badań to
"przekroczenie granic", bo "naginanie prawa do życia może doprowadzić m.in.
do ludobójstwa".

Jeszcze bardziej zaskakująca, szczególnie dla dr. Wosickiego i jemu
podobnych, wydaje się być inna konkluzja wspomnianego sondażu. Podkreślono
w nim bowiem dobitnie, że ponad 50-procentowe poparcie dla eutanazji jest w
gruncie rzeczy porażką Kościoła Katolickiego. "Chociaż wyraźnie odróżnia
rezygnację z uporczywej terapii od eutanazji, zupełnie odmiennie
wartościując je moralnie, jego stanowisko nie znajduje odzwierciedlenia w
opiniach osób religijnych" - stwierdzili autorzy badania.

Wiara na papierze

Określenia "Polak-katolik" używa się w naszym kraju od lat. Sugeruje ono,
że przeciętny mieszkaniec ma związek z Kościołem, a jeśli nawet nie jest
praktykujący, to chociaż wsłuchuje się w głos hierarchów, kiedy zabierają
głos w najbardziej kontrowersyjnych społecznie sprawach. Ci zaś, jakby na
potwierdzenie swojego prawa do uczestnictwa w debacie, przytaczają
statystykę mówiącą o tym, że ochrzczonych jest aż 97 proc. Polaków, a więc
niemal wszyscy.

Problem w tym, że ostatnie sondaże dotyczące najbardziej kontrowersyjnych
spraw kładą się cieniem na takim wizerunku katolickiej Polski. I to już nie
są tylko głosy socjologów, przekonujących, że z tych 97 proc. katolików
może połowa (albo nawet mniej) regularnie chodzi do kościoła i przystępuje
do sakramentów. Teraz głos zabrali sami wierni, przy okazji wymierzając
kościelnym hierarchom bolesny cios.

- Bolesny szczególnie dlatego, że trudno uniknąć wniosku, iż nauczanie
Kościoła swoją drogą, a poglądy wiernych swoją - mówi w rozmowie z naTemat
prof. Henryk Domański z Polskiej Akademii Nauk.

"Za", czyli przeciw kościelnej nauce

Eutanazja to tylko jeden przykład . Równie wymowny jest sondaż CBOS z
września ubiegłego roku. Jak się wtedy okazało, 79 proc. dorosłych Polaków
popiera zapłodnienie in vitro dla niepłodnych małżeństw, a przeciw jest
jedynie 16 proc. Co nawet bardziej znamienne, 60 proc. badanych popiera
taką metodę zapłodnienia także w przypadku par nieformalnych, a 48 proc. w
przypadku samotnych kobiet.

Co w tej kwestii ma do powiedzenia swoim wiernym Kościół? "Z troski o dobro
każdego człowieka, wierzącego i niewierzącego - opowiada się przeciwko
takim praktykom jak doświadczenia na ludzkich zarodkach, (...) klonowanie
ludzi czy zapłodnienie in vitro" - brzmi fragment oświadczenia ekspertów
Episkopatu sprzed dwóch lat. Jak widać, takie stanowisko przyniosło nikły
rezultat.

Jeden z ostatnich ciosów Kościół otrzymał w grudniu 2012 roku. Ankieterzy
TNS Polska zapytali o konkubinaty i wyszło im, że do ponad połowy
ankietowanych nie dotarła nauka o szczególnej (i jedynej dopuszczalnej)
roli małżeństwa. 51 proc. powiedziało "tak" nieformalnym związkom.

Kościół bez mocy

Co właściwie oznaczają te wyniki? Jak mówi dla naTemat Marek Zając,
dziennikarz "Tygodnika Powszechnego", pierwszy wniosek jest taki, że
społeczeństwo się liberalizuje. A to oznacza zmierzch Polaka-katolika. -
Widać wyraźnie, że ludzi o poglądach konserwatywnych ubywa. Pytanie, jaki
procent Polaków pozostanie przy nauce Kościoła, gdzie jest ta granica -
zaznacza.

Prof. Ryszard Cichocki, socjolog z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w
Poznaniu, wskaźniki poparcia dla eutanazji, in vitro czy konkubinatów
wskazują na to, że Kościół, choć wciąż głośny i wpływowy, coraz szybciej
traci siłę oddziaływania na społeczeństwo. - Gdyby zmierzyć, w jakim
stopniu jego nauka reguluje podstawowe zachowania i poglądy, okazałoby się,
że dotyczy to mniej niż 30 proc. ochrzczonych - stwierdza.

Moi rozmówcy zgadzają się również co do tego, że wysokiej aprobaty dla
rozwiązań sprzecznych z nauką Kościoła nie można tłumaczyć jedynie tym, iż
większość z tych 97 proc. katolików to osoby niepraktykujące.

- Kościół ma problemy z argumentacją. Nawet wierzącym nie wystarczy
powiedzieć 'nie, bo nie", bo ludzie chcą usłyszeć odpowiedź na pytanie
"dlaczego". Chcą być przekonywani. Tymczasem w tematach takich jak
eutanazja czy in vitro i brakuje odpowiednich argumentów i języka. Proszę
zauważyć, że np. jeśli chodzi o aborcję, od lat 90. liczba jej przeciwników
rośnie. W takich kwestiach jak przerywanie ciąży Kościół potrafił dobrać
argumentację. Szkoda, że nie w innych - mówi dziennikarz "Tygodnika
Powszechnego".

Może więc wkrótce stwierdzenie "Polak-katolik" będzie takim archaizmem,
jakim jest na przykład "pokolenie JP2". - W 2005 roku głośno mówiono o tym,
że coś takiego istnieje. Dziś w ogóle to pojęcie nie powraca, nawet na
ustach Kościoła - stwierdza Marek Zając.

http://natemat.pl/46605,mit-polaka-katolika-upada-kosciol-traci-basti...

Rośnie poparcie przeciw aborcji nie dlatego że kościół kogoś
przekonał, ale polacy zachłysneli się antykoncepcją, doszli do wniosku
że lepiej się zabezpieczyć, niż wykrwawiać na fotelu aborcyjnym, a
poza tym zabezpieczyć się jest taniej niż płacić za aborcje, aborcja
przesuneła się w ostateczność, kiedy inne środki zawiodą.

Koniec mitu 'Polaka-katolika'

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona