.. czyli Donek znowu ściemnia :

http://www.rp.pl/artykul/459542,517049.html

Według Millera, który przewodniczy polskiej komisji ds. badania wypadków
lotniczych, Edmund Klich, przedstawiciel RP akredytowany przy
Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK) wystosował w tej sprawie list
do przewodniczącej MAK Tatiany Anodiny. Miller niezależnie od tego
prowadzi swoją korespondencję z MAK.

Według Millera, prace polskiej komisji nad krajowymi wątkami dotyczące
lotu tupolewa z prezydentem Lechem Kaczyńskim dobiegają końca, ale ich
kontynuację uniemożliwia brak dokumentów z Rosji. - Kilka tygodni temu
wystąpiłem z listą dokumentów, które interesują komisję, a których
strona polska nie otrzymała. Znając zawiłe procedury obowiązujące w
Federacji Rosyjskiej traktuję to wyłącznie jako przewlekłość
proceduralną - ocenił.

- Zwróciłem się do Edmunda Klicha, który ze strony polskiej pracuje w
komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy aby zwrócił się w sposób
bardziej formalny do MAK-u z kategorycznym apelem do strony rosyjskiej -
powiedział Donald Tusk, komentując ostatnie informacje w tej sprawie. -
Będziemy oczekiwali wyjaśnienia jakiego typu powody utrudniają stronie
rosyjskiej przekazanie dokumentów - dodał. Premier podkreślił, że tak
długo, jak współpraca polsko - rosyjska się układała, tak często mówił o
niej pozytywnie. Na pytanie o koniec pozytywnej współpracy między
krajami, premier powiedział: - Teraz problemy są tej skali, że kazałem
się zwrócić do strony rosyjskiej z oficjalna korespondencją.

Na pytanie o ataki opozycji w sprawie katastrofy smoleńskiej, Donald
Tusk skomentował: - W mojej ocenie, jako że wszyscy znamy wieloletnią
działalność posła Macierewicza, byłoby nieporozumieniem, gdybyśmy mieli
komentować jego kolejne odkrycia.
PAP