Data: 2016-08-12 00:23:16 | |
Autor: Mark Woydak | |
Koński galop Schetyny | |
Koński galop Schetyny przez Wilanów, czyli co dla ,,chłopców z Newsweeka" stanowi powód do niepokoju Grzegorz Schetyna to zdrajca i samobójca, który odwrócił się od liberalnych lemingów, tworzy PiS-bis z podporządkowanym sobie karnym wojskiem, co spowoduje tylko jedno: rozłam w PO. Tak najkrócej można streścić komentarze po wywiadzie szefa Platformy z nazwy Obywatelskiej w ,,Do Rzeczy". Jestem zwolennikiem utrzymania przez PO konserwatywnej kotwicy, by była w swoim przekazie chadecka -- powiedział Schetyna w ,,Do Rzeczy". Skąd się wzięła Schetynie ta koncepcja? Stąd, że ,,dzisiaj wyraźnie widać, że Europa idzie na prawo", wytłumaczył. Społeczeństwa europejskie będą szukać konserwatywnego modelu politycznego. I gdy będą oparte na chrześcijaństwie, to właśnie taki model może być przyszłością kilku najbliższych dekad -- czuje pismo nosem, więc się dostosowuje. Po prawdzie, w nowej odsłonie ,,chadeka" Schetyny najmniej chodzi o Europę, lecz przede wszystkim o znalezienie sposobu na PiS, skoro jednak szef PO mówi o powrocie do chrześcijańsko-demokratycznych korzeni, nasuwa się pytanie, co przez to rozumie? Odnoszę wrażenie, że nie bardzo wie, o czym mówi, a jeśli wie, to znaczy, że w duchu dał za wygraną i po cichu myśli o ewentualnym powrocie do idei PO-PiS, również w zmienionej kolejności PiS-PO. ,,Chadecka" wrzutka Schetyny nijak ma się do partyjnej rzeczywistości w Europie. Dla zobrazowania wystarczy sięgnąć tuż za Odrę, gdzie od końca II wojny rządowy ster pozostaje w przeważającej mierze w rękach Unii Chrześcijańskich Demokratów z CDU i bawarskiej CSU (Unii Chrześcijańsko-Społecznej), a to w koalicji z liberałami z FDP, to znów w tzw. wielkiej koalicji z socjaldemokratami z SPD. Aliści głównym zarzutem, jaki dziś wytaczany jest wobec kanclerz Angeli Merkel (CDU) jest to, że ,,z partii, która godziła treści konserwatywne, liberalne i socjalne wyczarowała ideologiczne nic", jak napisał członek jej partii, publicysta Alexander Gauland w ,,Die Welt". Niemieckich chadeków od dawna gnębi problem samookreślenia, ideowej identyfikacji i tożsamości. Niemiecki Kościół nie raz wzywał unitów do usunięcia z nazw ich partii litery ,,c", gdyż z chrześcijańskimi normami niewiele mają wspólnego, a wręcz im się sprzeniewierzają. Już kanclerz Konrad Adenauer rzucił pod adresem kościelnych hierarchów, gdy nie podobała im się jedna z przygotowywanych ustaw: ,,Kościół nie ma do powiedzenia ani ,,tak", ani ,,nie", lecz co najwyżej ,,amen". |
|