Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Kontrola UKS

Kontrola UKS

Data: 2010-09-17 21:11:53
Autor: Bucki Jan
Kontrola UKS
Witam,
Mam pytanie odnośnie kontroli UKS w firmie.
Pewnego dnia wpadła kontrola (dwie panie w cywilu) UKS (do naszego zakładu) sprawdzająca poprawność fiskalizacji w kasie. Ja w tym czasie byłem na zwolnieniu lekarskim od trzech miesięcy, ale w tym dniu i w tej godzinie gdy była kontrola UKS ja sie pojawiłem w pracy po odbiór zaświadczenia do ZUS. Pani z UKS stanowczym tonem zapytała mnie kto ja jestem, a ja powiedziałem, że to nie ma znaczenia bo jestem na L4. Zapytała czy tu pracuje, a ja w dalszym ciągu mówię, że tak ale jestem od kilku miesięcy na zwolnieniu lekarskim a teraz jestem tu gościnnie. Zapytałem ją tez kto ona jest, więc błysnęła mi "blachą" i powiedziała, ze z UKS. Stanowczym głosem powiedziała abym jej okazał dowód osobisty. Ja jej odmówiłem pokazania do czasu jak mi pokaże stosowne upoważnienie do kontroli. Powiedziała, że ona nie musi mieć upoważnienia. Wiec wezwały Policje, której okazałem dowód osobisty, tym się zadowoliły i opuściły zakład pracy.
Teraz po dwóch miesiącach jestem wzywany na Policje i przedstawiono mi art.65 $2 KW. W czasie przesłuchania w UKS i na Policji potwierdziłem, że faktycznie nie okazałem dowodu osobistego, gdyż Panie nie przedstawiły mi podstawy  prawnej dlaczego mnie kontrolują i nie poinformowały mnie, że w myśl np. art...$... mam obowiązek przedstawić im dowód osobisty.
Na pytanie przesłuchującego Policjanta czy przyznaje sie do przedstawionych zarzutów powiedziałem, ze tak, natomiast czy przyznaje sie do popełnienia wykroczenia i dobrowolnemu wymiarowi kary, odpowiedziałem, że nie przyznaję się do popełnionego wykroczenia, gdyż nie byłem świadomy/poinformowany o obowiązku okazania dowodu osobistego czego te Panie nie dokonały. Policjant na tym zakończył i powiedział, że sprawa skończy sie w sądzie.
Co mmi grozi za to? i czy będąc na zwolnieniu (dalej jestem do 23 grudnia - świadczenia rehab.) lekarskim mieli mnie prawo kontrolować jako pracownika lub zwykłego z ulicy Obywatela.


Prosze o poradę.
Pozdrawiam

Data: 2010-09-17 13:31:14
Autor: BK
Kontrola UKS
On 17 Wrz, 21:11, "Bucki Jan" <bu...@poczta.onet.pl> wrote:

Co mmi grozi za to?

Grzywna. Inspektor UKS ma uprawnienia do legitymowania kazdego (glupie
to jest uprawnienie, ale jest) - nieznajomosc prawa szkodzi, nie
mozesz sie na nia powolac. Nie zmienia tez nic, ze nie podaly podstawy
prawnej swojego uprawnienia.

Data: 2010-09-17 23:26:36
Autor: animka
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-17 22:31, BK pisze:
On 17 Wrz, 21:11, "Bucki Jan"<bu...@poczta.onet.pl>  wrote:

Co mmi grozi za to?

Grzywna. Inspektor UKS ma uprawnienia do legitymowania kazdego (glupie
to jest uprawnienie, ale jest) - nieznajomosc prawa szkodzi, nie
mozesz sie na nia powolac. Nie zmienia tez nic, ze nie podaly podstawy
prawnej swojego uprawnienia.

A jakby to były "dwa przebierańce" to co? To one najpierw powinny się wylegitymować.

--
animka

Data: 2010-09-17 16:33:54
Autor: witek
Kontrola UKS
On 9/17/2010 4:26 PM, animka wrote:
W dniu 2010-09-17 22:31, BK pisze:
On 17 Wrz, 21:11, "Bucki Jan"<bu...@poczta.onet.pl> wrote:

Co mmi grozi za to?

Grzywna. Inspektor UKS ma uprawnienia do legitymowania kazdego (glupie
to jest uprawnienie, ale jest) - nieznajomosc prawa szkodzi, nie
mozesz sie na nia powolac. Nie zmienia tez nic, ze nie podaly podstawy
prawnej swojego uprawnienia.

A jakby to były "dwa przebierańce" to co? To one najpierw powinny się
wylegitymować.


co też zrobiły.

Data: 2010-09-17 23:54:20
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS

Uzytkownik "BK" <bkapuscinski@gmail.com> napisal
Grzywna. Inspektor UKS ma uprawnienia do legitymowania kazdego (glupie
to jest uprawnienie, ale jest)

W jakim sensie *kazdego*? Na ulicy tez moga do mnie podejsc i mnie wylegitymowac?

K.

Data: 2010-09-17 15:43:54
Autor: BK
Kontrola UKS
On 17 Wrz, 23:54, "Krzysztof" <kdori...@antyspam.pl> wrote:
Uzytkownik "BK" <bkapuscin...@gmail.com> napisal

> Grzywna. Inspektor UKS ma uprawnienia do legitymowania kazdego (glupie
> to jest uprawnienie, ale jest)

W jakim sensie *kazdego*?
Na ulicy tez moga do mnie podejsc i mnie wylegitymowac?

K.

ustawa o kontroli skarbowej:
Art. 11a. 1. Inspektorzy i pracownicy wykonujący czynności związane z
realizacją zadań ustawowych, określonych w art. 2, art. 2a ust. 1 i
art. 3 ustawy, mają prawo do:
1) legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości;

Teoretycznie jesli by wlasnie na tej ulicy wykonywali czynnosci
zwiazane z kontrola skarbowa (np. czesanie ulicznych handlarzy) to
czemu nie...

.... kontrola skarbowa to nic innego jak policja skarbowa, uprawnienia
maja dosc szerokie (lacznie z uzywaniem broni i SPB) - tu kolega byl
zbyt pewny siebie i "rumakowanie" pewnie bedzie go kosztowac pare
stow.

Glupie te przepisy o roznych naszych sluzbach - jakby pewnych
czynnosci nie mogla robic tylko policja (uciac wszedzie etaty i
naklady - dac policji, bedzie wiecej policjantow - bedzie mozna ich
wyslac z inspektorami skarbowki zeby np. legitymowali ludzi) - ale u
nas ustawy tworza wylacznie urzednicy, jak juz sobie urzednik pisze
ustawe o tym co mu wolno to co sobie bedzie zalowal :)

Data: 2010-09-18 10:18:57
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-18 00:43, Użytkownik BK napisał:

Glupie te przepisy o roznych naszych sluzbach - jakby pewnych
czynnosci nie mogla robic tylko policja (uciac wszedzie etaty i
naklady - dac policji, bedzie wiecej policjantow - bedzie mozna ich
wyslac z inspektorami skarbowki zeby np. legitymowali ludzi) - ale u
nas ustawy tworza wylacznie urzednicy, jak juz sobie urzednik pisze
ustawe o tym co mu wolno to co sobie bedzie zalowal :)

I zamiast dwu urzędników na kontrolę będzie przychodziło dwu
plus policjant na wypadek jakby zachodziła potrzeba wylegitymowania
pyskatego pracownika. To faktycznie wymyśliłeś "lepsze" rozwiązanie.
:(


Pozdrawiam

Data: 2010-09-18 01:26:30
Autor: BK
Kontrola UKS
On 18 Wrz, 10:18, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
Dnia 2010-09-18 00:43, Użytkownik BK napisał:

> Glupie te przepisy o roznych naszych sluzbach - jakby pewnych
> czynnosci nie mogla robic tylko policja (uciac wszedzie etaty i
> naklady - dac policji, bedzie wiecej policjantow - bedzie mozna ich
> wyslac z inspektorami skarbowki zeby np. legitymowali ludzi) - ale u
> nas ustawy tworza wylacznie urzednicy, jak juz sobie urzednik pisze
> ustawe o tym co mu wolno to co sobie bedzie zalowal :)

I zamiast dwu urzędników na kontrolę będzie przychodziło dwu
plus policjant na wypadek jakby zachodziła potrzeba wylegitymowania
pyskatego pracownika. To faktycznie wymyśliłeś "lepsze" rozwiązanie.
:(

Pozdrawiam

A czemu nie? Moze ekonomicznie sens tego jest mniejszy, ale do jasnego
wafla czlowiek nie powinien byc zwierzyna lowna w swoim wlasnym kraju.
Legitymowac moze nas kilkanascie sluzb, zatrzymywac do kontroli
drogowej podobnie (od chyba strazy lesnej po sluzbe celna),
podsluchiwac kilka, dostep do tajemnicy bankowej ma straz graniczna,
celnicy, polica, sluzby specjalne etc. Mandaty moze nam dac chyba
kilkadziesiat sluzb, Strzelac moze do nas kilka - nawet UKS ma swoich
"komandosow".

To, ze pracownik jest pyskaty to jest problem kultury osobistej tego
pracownika - nie zas sprawa dla calego aparatu panstwowego.

Czy to jest kuna normalny kraj, w ktorym dwie pracownice UKS,
conajmniej dwoch policjantow (prowadzacy dochodzenie oraz ten, ktory
jest dyzurnym oskarzycielem publicznym przy wykroczeniach w danej
komendzie), sedzia, protokolant, sekretarz sadowy i listonosz byli
zaangazowani w fakt wydebienia od jakiegos wafla 100 zl grzywny za -
de facto - bycie pyskatym? Zwlaszcza, ze ich praca kosztuje duzo ponad
100zl...

Sa kraje gdzie ludzie nie maja dokumentow tozsamosci i nie ma
dziesiatkow sluzb ich legitymujacych i swiat sie nie zawala...

Data: 2010-09-18 07:58:23
Autor: witek
Kontrola UKS
On 9/18/2010 3:26 AM, BK wrote:
Czy to jest kuna normalny kraj, w ktorym dwie pracownice UKS,
conajmniej dwoch policjantow (prowadzacy dochodzenie oraz ten, ktory
jest dyzurnym oskarzycielem publicznym przy wykroczeniach w danej
komendzie), sedzia, protokolant, sekretarz sadowy i listonosz byli
zaangazowani w fakt wydebienia od jakiegos wafla 100 zl grzywny za -
de facto - bycie pyskatym? Zwlaszcza, ze ich praca kosztuje duzo ponad
100zl...


alez koszty zostana mu doliczone.

Data: 2010-09-19 01:54:04
Autor: BK
Kontrola UKS
On 18 Wrz, 14:58, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
On 9/18/2010 3:26 AM, BK wrote:

> Czy to jest kuna normalny kraj, w ktorym dwie pracownice UKS,
> conajmniej dwoch policjantow (prowadzacy dochodzenie oraz ten, ktory
> jest dyzurnym oskarzycielem publicznym przy wykroczeniach w danej
> komendzie), sedzia, protokolant, sekretarz sadowy i listonosz byli
> zaangazowani w fakt wydebienia od jakiegos wafla 100 zl grzywny za -
> de facto - bycie pyskatym? Zwlaszcza, ze ich praca kosztuje duzo ponad
> 100zl...

alez koszty zostana mu doliczone.

zryczaltowane koszty w postepowaniu o wykroczenie? to chyba 10%
grzywny... te "koszty" pokryja moze koszty doreczen, papieru i
drukowania. Pracy kilku osob juz nie.

Data: 2010-09-18 13:01:33
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-18 10:26, Użytkownik BK napisał:
On 18 Wrz, 10:18, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
Dnia 2010-09-18 00:43, Użytkownik BK napisał:

Glupie te przepisy o roznych naszych sluzbach - jakby pewnych
czynnosci nie mogla robic tylko policja (uciac wszedzie etaty i
naklady - dac policji, bedzie wiecej policjantow - bedzie mozna ich
wyslac z inspektorami skarbowki zeby np. legitymowali ludzi) - ale u
nas ustawy tworza wylacznie urzednicy, jak juz sobie urzednik pisze
ustawe o tym co mu wolno to co sobie bedzie zalowal :)
I zamiast dwu urzędników na kontrolę będzie przychodziło dwu
plus policjant na wypadek jakby zachodziła potrzeba wylegitymowania
pyskatego pracownika. To faktycznie wymyśliłeś "lepsze" rozwiązanie.
:(

A czemu nie? Moze ekonomicznie sens tego jest mniejszy, ale do jasnego
wafla czlowiek nie powinien byc zwierzyna lowna w swoim wlasnym kraju.
Legitymowac moze nas kilkanascie sluzb, zatrzymywac do kontroli
drogowej podobnie (od chyba strazy lesnej po sluzbe celna),
podsluchiwac kilka, dostep do tajemnicy bankowej ma straz graniczna,
celnicy, polica, sluzby specjalne etc. Mandaty moze nam dac chyba
kilkadziesiat sluzb, Strzelac moze do nas kilka - nawet UKS ma swoich
"komandosow".

Nieznajomość prawa szkodzi.
A zwiększanie kilkukrotne zwiększenie liczby etatów w policji
tylko dlatego że powinni jeździć na doczepkę z różnymi innymi
służbami i wykonywali tak skomplikowane czynności jak
legitymowanie czy wystawianie mandatów jest jednym z głupszych
pomysłów jakie ostatnio czytałem.

To, ze pracownik jest pyskaty to jest problem kultury osobistej tego
pracownika - nie zas sprawa dla calego aparatu panstwowego.

To dlaczego chcesz na niego nasyłać policjanta jako wsparcie
do urzędników ?

Czy to jest kuna normalny kraj, w ktorym dwie pracownice UKS,
conajmniej dwoch policjantow (prowadzacy dochodzenie oraz ten, ktory
jest dyzurnym oskarzycielem publicznym przy wykroczeniach w danej
komendzie), sedzia, protokolant, sekretarz sadowy i listonosz byli
zaangazowani w fakt wydebienia od jakiegos wafla 100 zl grzywny za -
de facto - bycie pyskatym? Zwlaszcza, ze ich praca kosztuje duzo ponad
100zl...

Nie za bycie pyskatym a za odmowę okazania dokumentów.
Nie widzisz między tym żadnej różnicy ?

Sa kraje gdzie ludzie nie maja dokumentow tozsamosci i nie ma
dziesiatkow sluzb ich legitymujacych i swiat sie nie zawala...

Są też kraje gdzie ludzie znają swoje prawa i obowiązki.
Nasz do nich tez nie należy co potwierdza opisywany w tym
wątku przypadek.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-18 13:23:03
Autor: Gotfryd Smolik news
Kontrola UKS
On Sat, 18 Sep 2010, RadoslawF wrote:

Dnia 2010-09-18 10:26, Użytkownik BK napisał:
[...]
A czemu nie? Moze ekonomicznie sens tego jest mniejszy
[...]

Nieznajomość prawa szkodzi.

  Prawda.

Nie za bycie pyskatym a za odmowę okazania dokumentów.
Nie widzisz między tym żadnej różnicy ?

  Ktoś już opisał paradoks: jakby przed policją oświadczył, że dowodu
nie ma przy sobie, to by mu mogli ekhm... no mogliby mu ;)
  I to jest powód do zastanowienia się nad karaniem.
  Karaniem *w ogóle w zaistniałej sytuacji*.

Sa kraje gdzie ludzie nie maja dokumentow tozsamosci
[...]

Są też kraje gdzie ludzie znają swoje prawa i obowiązki.

  Owszem, i policja strzela za niedostosowanie się do polecenia.
  Przypadkiem (to są, a przynajmniej bywają) te same kraje.
  Tyle, że wnioski sterują niebezpiecznie w stronę tezy BK!
  Poziom logiki w karaniu tylko dlatego, że obywatel przyznał
iż miał dokument którego *mieć nie musiał* leży już w okolicy
logiki podatkowej.

Nasz do nich tez nie należy

  Owszem, kierowcy zaczynają poważnie traktować znaki po przejechaniu
zachodniej granicy :|, ale przypomnę że to tam, w ichnim parlamencie
padło znamienne stwierdzenie o potrzebie odrzucenia ustawy :)
("nie możemy uchwalić tego prawa, bo będzie powszechnie nieprzestrzegane
a *do tego* *DOPUŚCIĆ NIE WOLNO*")

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-09-18 09:20:44
Autor: witek
Kontrola UKS
On 9/18/2010 6:23 AM, Gotfryd Smolik news wrote:

Ktoś już opisał paradoks: jakby przed policją oświadczył, że dowodu
nie ma przy sobie, to by mu mogli ekhm... no mogliby mu ;)

no mogliby by mu.
Bo jakby zechcieli mu jednak do kieszeni zajrzeć i znaleźli dowód, to wówczas by mu mogli.

Data: 2010-09-18 20:34:44
Autor: leon
Kontrola UKS
Dnia 18-09-2010 o 13:01:33 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał(a):

Dnia 2010-09-18 10:26, Użytkownik BK napisał:
On 18 Wrz, 10:18, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
Dnia 2010-09-18 00:43, Użytkownik BK napisał:
Nie za bycie pyskatym a za odmowę okazania dokumentów.
Nie widzisz między tym żadnej różnicy ?

Za odmowe okazania dokumentow bez podania podstawy prawnej.
Widzisz roznice?
Urzednik jest od tego aby na zadanie potrafil wskazac podstawe prawna  swoich dzialan, a nie zeby czlowiek znal wszysktie ustawy wraz z  rozporzadzeniami ministerialnymi. Co z oczywistych wzgledow jest nierealne.

leon

Data: 2010-09-18 15:29:56
Autor: witek
Kontrola UKS
On 9/18/2010 1:34 PM, leon wrote:
Dnia 18-09-2010 o 13:01:33 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał(a):

Dnia 2010-09-18 10:26, Użytkownik BK napisał:
On 18 Wrz, 10:18, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
Dnia 2010-09-18 00:43, Użytkownik BK napisał:
Nie za bycie pyskatym a za odmowę okazania dokumentów.
Nie widzisz między tym żadnej różnicy ?

Za odmowe okazania dokumentow bez podania podstawy prawnej.

a musi podać?

Widzisz roznice?

Urzednik jest od tego aby na zadanie potrafil wskazac podstawe prawna
swoich dzialan, a nie zeby czlowiek znal wszysktie ustawy wraz z
rozporzadzeniami ministerialnymi. Co z oczywistych wzgledow jest nierealne.

ale potrafisz podać jakiś przepis, który go do tego zobowiązuje, prawda?

Data: 2010-09-18 23:32:45
Autor: leon
Kontrola UKS
Dnia 18-09-2010 o 22:29:56 witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał(a):

On 9/18/2010 1:34 PM, leon wrote:
Dnia 18-09-2010 o 13:01:33 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał(a):

Dnia 2010-09-18 10:26, Użytkownik BK napisał:
On 18 Wrz, 10:18, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
Dnia 2010-09-18 00:43, Użytkownik BK napisał:
Nie za bycie pyskatym a za odmowę okazania dokumentów.
Nie widzisz między tym żadnej różnicy ?

Za odmowe okazania dokumentow bez podania podstawy prawnej.

a musi podać?

Jak najbardziej. Wystarczy wziasc jakiegolwiek pismo urzedowe i tam widac,  ze powoluja sie na konkretne paragrafy.
Wystarczy tez sobie wyobrazic sytuacje, gdy przy wyjsciu ze sklepu   blokuje mi droge babka i zada dajmy na to paragonu z kasy i dowodu  osobistego. Dasz?
Lepiej blokuja wejscia do hipermarketu i zaczynaja kazdego kontrolowac.

Widzisz roznice?

Urzednik jest od tego aby na zadanie potrafil wskazac podstawe prawna
swoich dzialan, a nie zeby czlowiek znal wszysktie ustawy wraz z
rozporzadzeniami ministerialnymi. Co z oczywistych wzgledow jest  nierealne.

ale potrafisz podać jakiś przepis, który go do tego zobowiązuje, prawda?

A potrafisz mi podac przepis, ktory mnie zobowiazuje do znajomosci calego  prawa?


leon

Data: 2010-09-19 05:17:31
Autor: witek
Kontrola UKS
On 9/18/2010 4:32 PM, leon wrote:
Za odmowe okazania dokumentow bez podania podstawy prawnej.

a musi podać?

Jak najbardziej. Wystarczy wziasc jakiegolwiek pismo urzedowe i tam
widac, ze powoluja sie na konkretne paragrafy.
Wystarczy tez sobie wyobrazic sytuacje, gdy przy wyjsciu ze sklepu
blokuje mi droge babka i zada dajmy na to paragonu z kasy i dowodu
osobistego. Dasz?
Lepiej blokuja wejscia do hipermarketu i zaczynaja kazdego kontrolowac.

Tylko wtedy kiedy przepisy tak nakazują.
Zresztą nawet jak tego nie dopełni, to się możesz poskarżyć, ale z okazania dowodu, czy wykonania tego co ci każe  cię nie zwalania.
Zakładając, że ma prawo ci to kazać. Jeśli nie jesteś pewien, że nie ma prawa, to lepiej dla ciebie najpierw zrobić a potem się skarzyć niż odwrotnie.
Jeśli chodzi o pisma, to zwykle jest to w KPA dlatego się powołują.








Widzisz roznice?

Urzednik jest od tego aby na zadanie potrafil wskazac podstawe prawna
swoich dzialan, a nie zeby czlowiek znal wszysktie ustawy wraz z
rozporzadzeniami ministerialnymi. Co z oczywistych wzgledow jest
nierealne.

ale potrafisz podać jakiś przepis, który go do tego zobowiązuje, prawda?

A potrafisz mi podac przepis, ktory mnie zobowiazuje do znajomosci
calego prawa?

Konstytucja.
Wyjątki, kiedy danego prawa, przepisu przestrzegać nie musisz są również w przepisach.l Innych wyjątków nie ma.

Data: 2010-09-19 10:53:52
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-18 23:32, Użytkownik leon napisał:

Urzednik jest od tego aby na zadanie potrafil wskazac podstawe prawna
swoich dzialan, a nie zeby czlowiek znal wszysktie ustawy wraz z
rozporzadzeniami ministerialnymi. Co z oczywistych wzgledow jest nierealne.

ale potrafisz podać jakiś przepis, który go do tego zobowiązuje, prawda?

A potrafisz mi podac przepis, ktory mnie zobowiazuje do znajomosci calego prawa?

Raczej takiego nie ma, tyle że nie ma też takiego który
by zwalniał sprawcę z odpowiedzialności karnej z powodu
nieznajomości jakiegoś przepisu.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-19 11:54:28
Autor:
Kontrola UKS
A potrafisz mi podac przepis, ktory mnie zobowiazuje do znajomosci calego prawa?

Art. 83 Konstytucji RP: "Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej".

Aby go przestrzegać, musisz je znać. Proste?

Data: 2010-09-19 12:27:08
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
<sympatyczna_poczta_a@amorki.pl> napisał

Aby go przestrzegać, musisz je znać. Proste?

A Ty znasz wszystkie przepisy prawne?

K.

Data: 2010-09-19 13:30:14
Autor:
Kontrola UKS
Aby go przestrzegać, musisz je znać. Proste?

A Ty znasz wszystkie przepisy prawne?

Nie, nie znam. A co to ma do rzeczy? Czytałeś pytanie, na które odpowiadałem?

Data: 2010-09-19 14:27:48
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS

Użytkownik <sympatyczna_poczta_a@amorki.pl> napisał w wiadomości news:i74s8b$d0g$1news.onet.pl...
Aby go przestrzegać, musisz je znać. Proste?

A Ty znasz wszystkie przepisy prawne?

Nie, nie znam. A co to ma do rzeczy?

Po prostu pytam z ciekawości.

K.

Data: 2010-09-19 14:03:06
Autor: leon
Kontrola UKS
Dnia 19-09-2010 o 11:54:28 <sympatyczna_poczta_a@amorki.pl> napisał(a):

A potrafisz mi podac przepis, ktory mnie zobowiazuje do znajomosci  calego prawa?

Art. 83 Konstytucji RP: "Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa  Rzeczypospolitej Polskiej".

Aby go przestrzegać, musisz je znać. Proste?

Nie, nie jest proste. Bo aby znac chodiaz czesc to kazdy od podstawowki  musialby sie uczyc przepisow jeden dzien w tygodniu, po pare godzin w  tygodniu. Skoro tego nie ma w programach nauczania oraz w wiekiem 18 lat  uzyskuje pelnie praw i obowiwazkow - wynika iz nie musze znac wysztkich  przepisow lecz wystarczy norma spoleczna,  ktora zna kazdy bo zyje i  porusza sie po swiecie.


Art. 31. Konstytucji
1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie  wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.

Art. 51.
1. Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do  ujawniania informacji dotyczących jego osoby.

ZADANIE okazania DO jest rodzajem ograniczenia wolnosci. I skoro zadaja  okazania to musza podac podstawe prawna.


leon

Data: 2010-09-19 15:09:44
Autor: mvoicem
Kontrola UKS
(09/19/2010 02:03 PM), leon wrote:
Dnia 19-09-2010 o 11:54:28 <sympatyczna_poczta_a@amorki.pl> napisał(a):

A potrafisz mi podac przepis, ktory mnie zobowiazuje do znajomosci
calego prawa?

Art. 83 Konstytucji RP: "Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa
Rzeczypospolitej Polskiej".

Aby go przestrzegać, musisz je znać. Proste?

Nie, nie jest proste. Bo aby znac chodiaz czesc to kazdy od podstawowki
musialby sie uczyc przepisow jeden dzien w tygodniu, po pare godzin w
tygodniu.

I przecież tak się dzieje.

Już od maleńkiego się uczysz że jak kogoś zabijesz, pobijesz to możesz trafić do więzienia. Poprzez przekaz rodziców, nauczycieli, mediów.

Nauka niekoniecznie musi oznaczać wkucie na pamięć przepisu "kto ..... podlega karze .....".

Skoro tego nie ma w programach nauczania oraz w wiekiem 18 lat
uzyskuje pelnie praw i obowiwazkow - wynika iz nie musze znac wysztkich
przepisow lecz wystarczy norma spoleczna, ktora zna kazdy bo zyje i
porusza sie po swiecie.

Czyli inaczej mówiąc - kto się zapozna z jakimś przepisem ten kiep, bo jego odpowiedzialność za różne czyny rośnie?

A ten któremu społeczeństwo nie przekaże że nie wolno zabijać - może mordować bezkarnie?



Art. 31. Konstytucji
1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie
wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.

Art. 51.
1. Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do
ujawniania informacji dotyczących jego osoby.

ZADANIE okazania DO jest rodzajem ograniczenia wolnosci. I skoro zadaja
okazania to musza podac podstawe prawna.

A czy jeżeli ci wyrecytują numer ustawy, ustępu, punktu, podpunktu, zdania, to coś zmieni w twojej sytuacji? Tak samo będziesz musiał uwierzyć na słowo że ten przepis zmusza cię do okazania dowodu.

To że znasz tylko konstytucję, nie znasz innych przepisów i sądzisz że skoro ich nie znasz - to cię nie obowiązują - jest tylko i wyłącznie twoim problemem :).

p. m.

Data: 2010-09-19 02:06:46
Autor: BK
Kontrola UKS
On 18 Wrz, 13:01, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
Dnia 2010-09-18 10:26, Użytkownik BK napisał:



> On 18 Wrz, 10:18, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
>> Dnia 2010-09-18 00:43, Użytkownik BK napisał:

>>> Glupie te przepisy o roznych naszych sluzbach - jakby pewnych
>>> czynnosci nie mogla robic tylko policja (uciac wszedzie etaty i
>>> naklady - dac policji, bedzie wiecej policjantow - bedzie mozna ich
>>> wyslac z inspektorami skarbowki zeby np. legitymowali ludzi) - ale u
>>> nas ustawy tworza wylacznie urzednicy, jak juz sobie urzednik pisze
>>> ustawe o tym co mu wolno to co sobie bedzie zalowal :)
>> I zamiast dwu urzędników na kontrolę będzie przychodziło dwu
>> plus policjant na wypadek jakby zachodziła potrzeba wylegitymowania
>> pyskatego pracownika. To faktycznie wymyśliłeś "lepsze" rozwiązanie.
>> :(

> A czemu nie? Moze ekonomicznie sens tego jest mniejszy, ale do jasnego
> wafla czlowiek nie powinien byc zwierzyna lowna w swoim wlasnym kraju.
> Legitymowac moze nas kilkanascie sluzb, zatrzymywac do kontroli
> drogowej podobnie (od chyba strazy lesnej po sluzbe celna),
> podsluchiwac kilka, dostep do tajemnicy bankowej ma straz graniczna,
> celnicy, polica, sluzby specjalne etc. Mandaty moze nam dac chyba
> kilkadziesiat sluzb, Strzelac moze do nas kilka - nawet UKS ma swoich
> "komandosow".

Nieznajomość prawa szkodzi.
A zwiększanie kilkukrotne zwiększenie liczby etatów w policji
tylko dlatego że powinni jeździć na doczepkę z różnymi innymi
służbami i wykonywali tak skomplikowane czynności jak
legitymowanie czy wystawianie mandatów jest jednym z głupszych
pomysłów jakie ostatnio czytałem.

> To, ze pracownik jest pyskaty to jest problem kultury osobistej tego
> pracownika - nie zas sprawa dla calego aparatu panstwowego.

To dlaczego chcesz na niego nasyłać policjanta jako wsparcie
do urzędników ?

> Czy to jest kuna normalny kraj, w ktorym dwie pracownice UKS,
> conajmniej dwoch policjantow (prowadzacy dochodzenie oraz ten, ktory
> jest dyzurnym oskarzycielem publicznym przy wykroczeniach w danej
> komendzie), sedzia, protokolant, sekretarz sadowy i listonosz byli
> zaangazowani w fakt wydebienia od jakiegos wafla 100 zl grzywny za -
> de facto - bycie pyskatym? Zwlaszcza, ze ich praca kosztuje duzo ponad
> 100zl...

Nie za bycie pyskatym a za odmowę okazania dokumentów.
Nie widzisz między tym żadnej różnicy ?

Serio widzisz jakas roznice z wyjatkiem  formalno prawnej
kwalifikacji? Przeciez faktycznie sprowadza sie do tego, ze panstwo
ukarze swojego obywatela za bycie pyskatym i bezczelnym w stosunku do
urzednika - nie ma zadnej szkody, szkodliwosc spoleczna czynku jest
praktycznie zerowa - teraz Panstwo dla zasady, zeby udowodnic, ze "ma
uatorytet", wyda kupe kasy po to zeby temu obywatelowi pokazac gdzie
jest jego miejsce - niby fajnie, tylko problem jest gdzie indziej - po
co uchwalac ustawy i nadawac uprawnienia, ktore niczemu nie sluza?


Są też kraje gdzie ludzie znają swoje prawa i obowiązki.
Nasz do nich tez nie należy co potwierdza opisywany w tym
wątku przypadek

Tu sie zgadzam - tylko jest jeszcze jeden problem - niewiele
cywilizowanych Panstw ma taki "burdel" w systemie prawnym co zwyklym
obywatelom nie ulatwia zycia, nawet ludzie zajmujacy sie roznymi
dziedzinami prawa nie sa swiadomi wszystkiego bo prawo sie zmienia, a
interpretacje - zwlaszcza organow administracji - bywaja tak kreatywne
jakby byly pisane po dopalaczach :) Przeciez nikt z nas "z glowy" nie
jest w stanie wymienic wszystkich sluzb i inspekcji - nie mowiac juz o
ich uprawnieniach do legitymowania czy kontrolowania.

Panstwo samo sobie szkodi i doprowadza do takich paradoksalnych -
uchwala duzo glupich przepisow, ktorych czesto obiektywnie nie da sie
zrealizowac, powoluje glupie instytucje kontrolne - a jak ktos sie
zderzy z ta rzeczywistoscia to jeszcze stosuje genialna metode
wychowawcza - kosztem podatnikow ukarze delikwenta grzywna w wysokosci
zapewne ok. 25% realnych kosztow jej wymierzenia.

-- -

Co do meritum sprawy - watkotworca dal ciala i musi zaplacic grzywne i
juz (przyjdzie mu wyrok nakazowy zapewne). Co do adwokata - przerost
formy nad trescia - nie ma sensu brac adwokata do sprawy o takie
wykroczenie. profesjonalny pelnomoscnik profesjonalnym pelnomocnikiem,
jego ubezpieczenie jego ubezpieczeniem - ale bez przesady, szkoda
pieniedzy. Trzeba zaplacic grzywne - po co placic grzywne i koszty
adwokata?

Data: 2010-09-19 12:04:08
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-19 11:06, Użytkownik BK napisał:

Nie za bycie pyskatym a za odmowę okazania dokumentów.
Nie widzisz między tym żadnej różnicy ?

Serio widzisz jakas roznice z wyjatkiem  formalno prawnej
kwalifikacji? Przeciez faktycznie sprowadza sie do tego, ze panstwo
ukarze swojego obywatela za bycie pyskatym i bezczelnym w stosunku do
urzednika - nie ma zadnej szkody, szkodliwosc spoleczna czynku jest
praktycznie zerowa - teraz Panstwo dla zasady, zeby udowodnic, ze "ma
uatorytet", wyda kupe kasy po to zeby temu obywatelowi pokazac gdzie
jest jego miejsce - niby fajnie, tylko problem jest gdzie indziej - po
co uchwalac ustawy i nadawac uprawnienia, ktore niczemu nie sluza?

Różnica jest taka że mógł im napyskować, pokazać dowód
i ukarać go nie było by za co. A tak jest.

Są też kraje gdzie ludzie znają swoje prawa i obowiązki.
Nasz do nich tez nie należy co potwierdza opisywany w tym
wątku przypadek

Tu sie zgadzam - tylko jest jeszcze jeden problem - niewiele
cywilizowanych Panstw ma taki "burdel" w systemie prawnym co zwyklym
obywatelom nie ulatwia zycia, nawet ludzie zajmujacy sie roznymi
dziedzinami prawa nie sa swiadomi wszystkiego bo prawo sie zmienia, a
interpretacje - zwlaszcza organow administracji - bywaja tak kreatywne
jakby byly pisane po dopalaczach :) Przeciez nikt z nas "z glowy" nie
jest w stanie wymienic wszystkich sluzb i inspekcji - nie mowiac juz o
ich uprawnieniach do legitymowania czy kontrolowania.

Masz rację nikt nie jest. Więc w przypadku kiedy nie jestem
pewien czy chcący mnie wylegitymować pytam go czy aby na
pewno ma takie prawo. I jak twierdzi że ma to dla własnego dobra
najpierw okazuje dokumenty a dopiero potem sprawdzam czy
aby na pewno nie kłamał.

Panstwo samo sobie szkodi i doprowadza do takich paradoksalnych -
uchwala duzo glupich przepisow, ktorych czesto obiektywnie nie da sie
zrealizowac, powoluje glupie instytucje kontrolne - a jak ktos sie
zderzy z ta rzeczywistoscia to jeszcze stosuje genialna metode
wychowawcza - kosztem podatnikow ukarze delikwenta grzywna w wysokosci
zapewne ok. 25% realnych kosztow jej wymierzenia.

Popatrz na to z drugiej strony, przychodzą dwie panie na kontrolę
i nie mogą jej przeprowadzić bo każdy olewa ich żądania.
Więc daje się paniom odpowiednie uprawnienia i one już
sobie odpowiednio wychowają takich niedouczonych. A dowód
na to mamy w opisie zdarzenia.

Co do meritum sprawy - watkotworca dal ciala i musi zaplacic grzywne i
juz (przyjdzie mu wyrok nakazowy zapewne). Co do adwokata - przerost
formy nad trescia - nie ma sensu brac adwokata do sprawy o takie
wykroczenie. profesjonalny pelnomoscnik profesjonalnym pelnomocnikiem,
jego ubezpieczenie jego ubezpieczeniem - ale bez przesady, szkoda
pieniedzy. Trzeba zaplacic grzywne - po co placic grzywne i koszty
adwokata?

Bo wszyscy zakładają optymistycznie że w zarzutach będzie
tylko nie wylegitymowanie się. A jak będzie coś więcej
w styku "czynnego oporu" lub "słownego znieważenia" ?
To co dla jednego może być typową odpowiedzią (np. odwal się
smętna cipo) dla drugiej strony może być już obrazą.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-19 08:09:42
Autor: BK
Kontrola UKS
On 19 Wrz, 12:04, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:


Popatrz na to z drugiej strony, przychodzą dwie panie na kontrolę
i nie mogą jej przeprowadzić bo każdy olewa ich żądania.
Więc daje się paniom odpowiednie uprawnienia i one już
sobie odpowiednio wychowają takich niedouczonych. A dowód
na to mamy w opisie zdarzenia.

Niech nakladaja kary na kontrolowanego przedsiebiorce - serio, serio -
uprawnienie do legitymowania osob fizycznych jest im potrzebne do
sprawnego funkcjonowania jak zajacowi dzwonek. Serio, serio -
nadawanie szerokich uprawnien kolejnym inspekcjom i kontrola to droga
do nikad.

Prosciej, taniej i lepiej dla wszystkich bedzie jak sie te uprawnienia
zabierze, inspekcje zlikwiduje, a przepisy uprosci.

Nikt nic na tym, ze ktos jest niewychowany i niedouczony w kontakcie z
UKS nie traci, nikt tez nic na tym nie zyskal, ze dostanie grzywne.

Chodzi o to, ze cala ta machina i cala ta robota psu na bude.
Teoretycznie wydaje sie miliony na ten aparat zeby latwiej bylo
sciagac miliony z podatkow. Podobny efekt da uproszczenie systemu -
nie trzeba bedzie wydawac milionow na kontrolowanie systemu, a
oszustow byloby widac "jak na dloni". W lesie przepisow latwiej sie
ukrywac z kombinowaniem.




Bo wszyscy zakładają optymistycznie że w zarzutach będzie
tylko nie wylegitymowanie się. A jak będzie coś więcej
w styku "czynnego oporu" lub "słownego znieważenia" ?
To co dla jednego może być typową odpowiedzią (np. odwal się
smętna cipo) dla drugiej strony może być już obrazą.

Pozdrawiam

Przeciez powiedzial jaki dostal zarzut i kwalifikacje prawna tego
czynu. Nagle w wyroku nie okarze sie, ze ma cos innego - to
postepowanie w sprawie o wykroczenie, wezwano go, zlozyl wyjasnienia,
pewnie przedstawiono mu wniosek o ukaranie gdzie mogl poddac sie
dobrowolnie karze czego nie zrobil, sad ma dowolnosc w wymierzeniu
grzywny co de facto sprowadza sie, ze sedzia zrobi tak jak robia
wszyscy inni i da z 300 zl (wybacz nie pamietam po ile chodzi takie
wykroczenie). Wezma od niego jeszcze 10% kosztow i tyle.

Data: 2010-09-19 17:39:49
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-19 17:09, Użytkownik BK napisał:

Popatrz na to z drugiej strony, przychodzą dwie panie na kontrolę
i nie mogą jej przeprowadzić bo każdy olewa ich żądania.
Więc daje się paniom odpowiednie uprawnienia i one już
sobie odpowiednio wychowają takich niedouczonych. A dowód
na to mamy w opisie zdarzenia.

Niech nakladaja kary na kontrolowanego przedsiebiorce - serio, serio -
uprawnienie do legitymowania osob fizycznych jest im potrzebne do
sprawnego funkcjonowania jak zajacowi dzwonek. Serio, serio -
nadawanie szerokich uprawnien kolejnym inspekcjom i kontrola to droga
do nikad.

Czyli jak pracodawca pracownikowi sie narazi to ma stertę
mandatów bo pracownicy będą mogli paniom napyskować na konto
pracodawcy. Tyle że ze sprawiedliwością to nie ma za wiele
wspólnego.

Prosciej, taniej i lepiej dla wszystkich bedzie jak sie te uprawnienia
zabierze, inspekcje zlikwiduje, a przepisy uprosci.

Jak się inspekcję zlikwiduje to kto będzie pilnował rózne
firmy ? Janosik czy jakis lokalny Robin w Kapturze ?

Nikt nic na tym, ze ktos jest niewychowany i niedouczony w kontakcie z
UKS nie traci, nikt tez nic na tym nie zyskal, ze dostanie grzywne.

Jeśli dostanie grzywnę to nie traci ?
To chyba jak ty człowiekowi równowartość grzywny zwrócisz.  :-)
Ale jak zwrócić za stracony czas, łażenie po komisariatach
i sądach ?

Chodzi o to, ze cala ta machina i cala ta robota psu na bude.
Teoretycznie wydaje sie miliony na ten aparat zeby latwiej bylo
sciagac miliony z podatkow. Podobny efekt da uproszczenie systemu -
nie trzeba bedzie wydawac milionow na kontrolowanie systemu, a
oszustow byloby widac "jak na dloni". W lesie przepisow latwiej sie
ukrywac z kombinowaniem.

Na to też są różne teorie.

Bo wszyscy zakładają optymistycznie że w zarzutach będzie
tylko nie wylegitymowanie się. A jak będzie coś więcej
w styku "czynnego oporu" lub "słownego znieważenia" ?
To co dla jednego może być typową odpowiedzią (np. odwal się
smętna cipo) dla drugiej strony może być już obrazą.

Przeciez powiedzial jaki dostal zarzut i kwalifikacje prawna tego
czynu. Nagle w wyroku nie okarze sie, ze ma cos innego - to
postepowanie w sprawie o wykroczenie, wezwano go, zlozyl wyjasnienia,
pewnie przedstawiono mu wniosek o ukaranie gdzie mogl poddac sie
dobrowolnie karze czego nie zrobil, sad ma dowolnosc w wymierzeniu
grzywny co de facto sprowadza sie, ze sedzia zrobi tak jak robia
wszyscy inni i da z 300 zl (wybacz nie pamietam po ile chodzi takie
wykroczenie). Wezma od niego jeszcze 10% kosztow i tyle.

Jak na razie to widać że człowiek o przepisach nie ma
wiedzy, więc nie zakładał bym że wszystko mu powiedzieli a
on wpadł aby dokładnie spytać i o co spytać.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-19 19:39:18
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości news:i75asd$99o$1node1.news.atman.pl...

Czyli jak pracodawca pracownikowi sie narazi to ma stertę
mandatów bo pracownicy będą mogli paniom napyskować na konto
pracodawcy. Tyle że ze sprawiedliwością to nie ma za wiele
wspólnego.

Chodzi o to, że mają kontrolować przedsiębiorcę, a nie pracowników.
Wylegitymowanie bardziej czy mniej przypadkowej osoby na terenie firmy nie jest nikomu do szczęścia potrzebne, bo i tak nie ona ponosi odpowiedzielność za przekręty przedsiębiorstwa.

Nikt nic na tym, ze ktos jest niewychowany i niedouczony w kontakcie z
UKS nie traci, nikt tez nic na tym nie zyskal, ze dostanie grzywne.

Jeśli dostanie grzywnę to nie traci ?

UKS nic nie traci - czytaj uważnie.
I UKS nie zyskuje nic na tym, że facet zapłacił grzywnę. Bo niby co miałby zyskać?
Chyba tylko wewnętrzną, chorą satysfakcję.

Jak na razie to widać że człowiek o przepisach nie ma
wiedzy, więc nie zakładał bym że wszystko mu powiedzieli a
on wpadł aby dokładnie spytać i o co spytać.

Na szczęście mamy tu jednak na grupie różnych wybitnych wróżbitów, którzy z pewnością rozwikłają i tę zagadkę.

K.

Data: 2010-09-19 12:56:05
Autor: witek
Kontrola UKS
On 9/19/2010 12:39 PM, Krzysztof wrote:

Chodzi o to, że mają kontrolować przedsiębiorcę, a nie pracowników.
Wylegitymowanie bardziej czy mniej przypadkowej osoby na terenie firmy
nie jest nikomu do szczęścia potrzebne, bo i tak nie ona ponosi
odpowiedzielność za przekręty przedsiębiorstwa.

Aaa, czyli tych na roboli na czarno nie legitymujemy, bo oni ani nie przedsiębiorcy, ani nie pracownicy.

Data: 2010-09-19 20:06:49
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:i75ims$7i4$3inews.gazeta.pl...
On 9/19/2010 12:39 PM, Krzysztof wrote:

Chodzi o to, że mają kontrolować przedsiębiorcę, a nie pracowników.
Wylegitymowanie bardziej czy mniej przypadkowej osoby na terenie firmy
nie jest nikomu do szczęścia potrzebne, bo i tak nie ona ponosi
odpowiedzielność za przekręty przedsiębiorstwa.

Aaa, czyli tych na roboli na czarno nie legitymujemy, bo oni ani nie przedsiębiorcy, ani nie pracownicy.

Po pierwsze co ma piernik do wiatraka?
Po drugie -  możesz mi wyjaśnić, jaki sens miałoby legitymowanie podczas kontroli przedsiębiorstwa przez UKS pana Iksińskiego niezatrudnionego w owym przedsiębiorstwie, a przebywającego w nim chwilowo tylko w celach prywatnych (syn pracownika) albo służbowych (listonosz)? Albo nawet i zatrudnionego, ale będącego zwykłym, szarym pracownikiem? Bo ja osobiście tego sensu nie widzę, ale chętnie poznałbym punkt widzenia kogoś, kto być może bardziej orientuje się w potrzebach aparatu skarbowego :)
Tylko proszę nie pisz, że UKS ma takie uprawnienia i dlatego z nich korzysta, bo to już przerabialiśmy.

K.

Data: 2010-09-19 14:14:20
Autor: witek
Kontrola UKS
On 9/19/2010 1:06 PM, Krzysztof wrote:

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości
news:i75ims$7i4$3inews.gazeta.pl...
On 9/19/2010 12:39 PM, Krzysztof wrote:

Chodzi o to, że mają kontrolować przedsiębiorcę, a nie pracowników.
Wylegitymowanie bardziej czy mniej przypadkowej osoby na terenie firmy
nie jest nikomu do szczęścia potrzebne, bo i tak nie ona ponosi
odpowiedzielność za przekręty przedsiębiorstwa.

Aaa, czyli tych na roboli na czarno nie legitymujemy, bo oni ani nie
przedsiębiorcy, ani nie pracownicy.

Po pierwsze co ma piernik do wiatraka?
Po drugie - możesz mi wyjaśnić, jaki sens miałoby legitymowanie podczas
kontroli przedsiębiorstwa przez UKS pana Iksińskiego niezatrudnionego w
owym przedsiębiorstwie, a przebywającego w nim chwilowo tylko w celach
prywatnych (syn pracownika) albo służbowych (listonosz)?


"Ja żadnego handlu nie prowadzę, ta pani w tym futrze przyszła i w tym futrze wychodzi".

Mam nadzieję, że Misia oglądałeś.

Data: 2010-09-19 22:04:16
Autor: cef
Kontrola UKS
witek wrote:

"Ja żadnego handlu nie prowadzę, ta pani w tym futrze przyszła i w tym
futrze wychodzi".

Mam nadzieję, że Misia oglądałeś.


To nie "Miś" , tylko "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz"

A kolega Krzysztof rozpoznaje od pierwszego rzutu okiem
kto jest listonoszem, pracownikiem a kto klientem itp
Osobiście nie miałem nigdy przyjemności na tym szczeblu,
ale z opowieści wiem, że  w czasie kontroli UKS legitymują wszystkich jak leci
(tzn kogo zdążą, bo niektórzy umykają przez okna również :-)  )
żeby ustalić do protokołu kto był kim i co  tam robił.

Data: 2010-09-20 09:37:07
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:4c966cc0$0$22807$65785112news.neostrada.pl...

A kolega Krzysztof rozpoznaje od pierwszego rzutu okiem
kto jest listonoszem, pracownikiem a kto klientem itp

A po kija mi to wiedzieć? Chcę rozmawiać z prezesem, więc jego wzywam na dywanik.
Nie ma prezesa pomimo zapowiadanej kontroli? To ponosi potem tego konsekwencje.
A kontrola i tak się odbywa.
Po grzyba mi legitymowanie *przypadkowych* pracowników? Wytłumacz mi to jak dziecku.

Osobiście nie miałem nigdy przyjemności na tym szczeblu,
ale z opowieści wiem, że  w czasie kontroli UKS legitymują wszystkich jak leci (tzn kogo zdążą, bo niektórzy umykają przez okna również :-)  )
żeby ustalić do protokołu kto był kim i co  tam robił.

Wiesz co - zmień może znajomych, bo najwyraźniej robią Cię w balona ;-)

K.

Data: 2010-09-20 09:44:39
Autor: Liwiusz
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-20 09:37, Krzysztof pisze:


Osobiście nie miałem nigdy przyjemności na tym szczeblu,
ale z opowieści wiem, że w czasie kontroli UKS legitymują wszystkich
jak leci (tzn kogo zdążą, bo niektórzy umykają przez okna również :-) )
żeby ustalić do protokołu kto był kim i co tam robił.

Wiesz co - zmień może znajomych, bo najwyraźniej robią Cię w balona ;-)


   Faktycznie, jak kiedyś w firmie w której pracowałem była kontrola US, to nie legitymowali (kilku) pracowników, ale dlaczego zakładasz, że tak jest zawsze?

--
Liwiusz

Data: 2010-09-20 09:55:39
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i773d8$3h9$1news.onet.pl...

  Faktycznie, jak kiedyś w firmie w której pracowałem była kontrola US, to nie legitymowali (kilku) pracowników, ale dlaczego zakładasz, że tak jest zawsze?

Odpowiem pytaniem  - a dlaczego przedpiśca zakłada, że zawsze:
"w czasie kontroli UKS legitymują wszystkich jak leci"

Akurat kontroli mam za sobą kilka, więc mam też niejakie pojęcie, jak wygląda statystyka legitymowania pracowników w moim przypadku.
A wygląda tak, że NIGDY w mojej karierze (w kilku firmach, w tym także własnej) nie zdarzyło się, by kontroler z UKS legitymował i spisywał spotkanych na terenie zakładu pracowników, stąd moje wcześniejsze zdziwienie, że UKS ma w ogóle prawo do takich działań.
A uciekanie przez okno to jak rozumiem scena z Kluski ;-) Wyjątkowy przypadek, ale oczywiscie wszystkim się wydaje, że tak jest zawsze.

K.

Data: 2010-09-20 11:41:17
Autor: cef
Kontrola UKS
Krzysztof wrote:

Po grzyba mi legitymowanie *przypadkowych* pracowników? Wytłumacz mi
to jak dziecku.

Ja nie mówię, że zawsze i wszystkich, ale jeśli są jakieś tam
podejrzenia, że połowa pracowników jest na czarno, to chyba jakoś muszą sprawdzić
kto jest kim.

Wiesz co - zmień może znajomych, bo najwyraźniej robią Cię w balona
;-)

Nie robią, nie robią - taka "mało uczciwa" firma była.
Może przesadziłem, że w każdej firmie tak jest i każda kontrola tak wygląda,
ale nie widzę przeszkód, żeby mogli wylegitymować wszystkich.

Data: 2010-09-20 19:45:56
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"cef" <cezfar@interia.pl> napisał

Ja nie mówię, że zawsze i wszystkich, ale jeśli są jakieś tam
podejrzenia, że połowa pracowników jest na czarno, to chyba jakoś muszą sprawdzić kto jest kim.

Ale czy to UKS sprawdza takie rzeczy?
Bo obawiam się, że to już kompetencje PIPy.

Nie robią, nie robią - taka "mało uczciwa" firma była.

No chyba, że tak ;-)

Może przesadziłem, że w każdej firmie tak jest i każda kontrola tak wygląda,
ale nie widzę przeszkód, żeby mogli wylegitymować wszystkich.

Z wątku wnioskuję już, że faktycznie jest to możliwe, co nadal nie zmienia faktu i mojej opinii, że w przypadku standardowej kontroli UKS standardowej, niepodpadającej nikomu firmy, takie działania są po prostu zwykłym przerostem formy nad treścią.

K.

Data: 2010-09-20 21:49:31
Autor: mvoicem
Kontrola UKS
(09/20/2010 07:45 PM), Krzysztof wrote:
"cef" <cezfar@interia.pl> napisał

Ja nie mówię, że zawsze i wszystkich, ale jeśli są jakieś tam
podejrzenia, że połowa pracowników jest na czarno, to chyba jakoś
muszą sprawdzić kto jest kim.

Ale czy to UKS sprawdza takie rzeczy?
Bo obawiam się, że to już kompetencje PIPy.

Brak odprowadzania podatków za pracowników chyba jest jak w kręgu zainteresowań UKSu. Mylę się?

p. m.

Data: 2010-09-23 12:05:54
Autor: Gotfryd Smolik news
Kontrola UKS
On Mon, 20 Sep 2010, Krzysztof wrote:

"cef" <cezfar@interia.pl> napisał

Ja nie mówię, że zawsze i wszystkich, ale jeśli są jakieś tam
podejrzenia, że połowa pracowników jest na czarno, to chyba jakoś muszą sprawdzić kto jest kim.

Ale czy to UKS sprawdza takie rzeczy?

  Ma prawo sprawdzać prawidłowość dokumentacji podatkowej, a tak przewiduje
restrykcje dotyczące właśnie ewidencjonowania wszystkiego związanego
z płacami (w szczególności - karalność niewpisania płac).

Bo obawiam się, że to już kompetencje PIPy.

  Nie tylko, nie tylko.
  W przypadku KPiR jest to par.18 rozporządzenia - i *tę* dokumentację
(podatkową) bada US. Nie w oparciu o KP, lecz przepisy podatkowe.

Z wątku wnioskuję już, że faktycznie jest to możliwe, co nadal nie zmienia faktu i mojej opinii, że w przypadku standardowej kontroli UKS standardowej, niepodpadającej nikomu firmy, takie działania są po prostu zwykłym przerostem formy nad treścią.

  A tu być może należy się zgodzić :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-09-20 09:30:27
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał

"Ja żadnego handlu nie prowadzę, ta pani w tym futrze przyszła i w tym futrze wychodzi".
Mam nadzieję, że Misia oglądałeś.

Owszem, ale analogii do opisywanej tu sytuacji nie widzę.
Nie wiem w jakich kontrolach UKS Ty uczestniczyłeś, ale jeśli w takich, gdzie identyfikacja osoby właściwej do rozmów polegała na przetrzepaniu dowodów osobistych wszystkich pracowników i osób postronnych bez wyjątku i w ten sposób wyłaniano z całej puli prezesa lub właściciela, to chyba zaczynam rozumieć Twój tok myślenia.

K.

Data: 2010-09-19 20:24:11
Autor: spp
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-19 20:06, Krzysztof pisze:

Po drugie - możesz mi wyjaśnić, jaki sens miałoby legitymowanie podczas
kontroli przedsiębiorstwa przez UKS pana Iksińskiego niezatrudnionego w
owym przedsiębiorstwie, a przebywającego w nim chwilowo tylko w celach
prywatnych (syn pracownika) albo służbowych (listonosz)? Albo nawet i
zatrudnionego, ale będącego zwykłym, szarym pracownikiem? Bo ja
osobiście tego sensu nie widzę, ale chętnie poznałbym punkt widzenia
kogoś, kto być może bardziej orientuje się w potrzebach aparatu
skarbowego :)

A w jaki inny sposób kontroler ma stwierdzić z kim ma do czynienia?

--
spp

Data: 2010-09-19 11:58:51
Autor: BK
Kontrola UKS
Nawet jesli sobie darujemy dyskusje o sensie podatkow, istnienia UKS
etc. to istotne jest to, ze normalnosc i zdrowy rozsadek wymagaja zeby
dwie czlonkinie lotnego komanda podatkowego nie mialy prawa zajmowac
sie czyms takim jak grzywny dla postronnych wafli za brak kultury
osobistej objawiajacy sie niechecia do legitymowania. Panie nie
kontrolowaly tej osoby, jego dokumenty nie byly im do niczego
potrzebne, UKS nic na tym wszystkim nie zyskal, skarb panstwa tez,
spoleczenstwo tez - wszyscy zaplacilismy z wlasnej kieszeni pare
zlotych za morlany orgazm Pani Krysi z UKS, ktora zalatwila grzywne
kolesiowi, ktory byl dla niej niegrzeczny i nie uznal jej jasnie
oswieconego autorytetu i nie ukarzyl sie jak na prostaka przystalo
przed majestatem urzedniczym.

Problem jest w tym, ze dwie rzeczy powinny sie w tym kraju zmienic:
- urzednicy powinni wykonywac swoje obowiazki pamietajac w pierwszej
kolejnosci o tym, ze pracuja dla nas za nasze pieniadze - jak Pani
Krysia jest z UKS to niech zapewni sprawne sciaganie podatkow od
przedsiebiorcy ktorego kontroluje, a nie traci czas na takie pierdoly.
Kazdy kto ma wlasna firme i pracownikow wie za co im placi, jakby taki
pracownik np. z ksiegowosci zamiast zajmowac sie swoja robota poszedl
zamiatac parking firmowy to by mu sie nalezala ostra zjeba ;)

- prawo powinno byc proste i stabline, i nie tworzone przez
niedopuczonych, sfrustrowanych, zle oplacanych urzednikow, ktorym
tworzenie prawa sluzy glownie do zalatwiania sobie wyzszej samooceny i
bytu na przyszlosc - bo dzieki temu inspekcji, ktore moga kontrolowac
przedsiebiorcow, maja one tyle uprawnien i zadan, ze przypomina to
sytuacje, w ktorej slon stara sie jechac na mrowce... Juz kilka lat
temu uwazalem, ze w Polsce robic biznes jest cholernie trudno -
obecnie to juz jest czesto SM, przy tych batach jakie sie zbiera od
Panstwa (ale to juz lekki OT)

Data: 2010-09-20 09:26:52
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS

Uzytkownik "BK" <bkapuscinski@gmail.com> napisal w

Nawet jesli sobie darujemy dyskusje o sensie podatkow, istnienia UKS
etc. to istotne jest to, ze normalnosc i zdrowy rozsadek wymagaja zeby
dwie czlonkinie lotnego komanda podatkowego nie mialy prawa zajmowac
sie czyms takim jak grzywny dla postronnych wafli za brak kultury
osobistej objawiajacy sie niechecia do legitymowania. Panie nie
kontrolowaly tej osoby, jego dokumenty nie byly im do niczego
potrzebne, UKS nic na tym wszystkim nie zyskal, skarb panstwa tez,
spoleczenstwo tez - wszyscy zaplacilismy z wlasnej kieszeni pare
zlotych za morlany orgazm Pani Krysi z UKS, ktora zalatwila grzywne
kolesiowi, ktory byl dla niej niegrzeczny i nie uznal jej jasnie
oswieconego autorytetu i nie ukarzyl sie jak na prostaka przystalo
przed majestatem urzedniczym.

Brawo! Chociaz jedna trzezwo myslaca osoba w tym watku.

K.

Data: 2010-09-19 20:37:09
Autor: mvoicem
Kontrola UKS
(09/19/2010 08:24 PM), spp wrote:
W dniu 2010-09-19 20:06, Krzysztof pisze:

Po drugie - możesz mi wyjaśnić, jaki sens miałoby legitymowanie podczas
kontroli przedsiębiorstwa przez UKS pana Iksińskiego niezatrudnionego w
owym przedsiębiorstwie, a przebywającego w nim chwilowo tylko w celach
prywatnych (syn pracownika) albo służbowych (listonosz)? Albo nawet i
zatrudnionego, ale będącego zwykłym, szarym pracownikiem? Bo ja
osobiście tego sensu nie widzę, ale chętnie poznałbym punkt widzenia
kogoś, kto być może bardziej orientuje się w potrzebach aparatu
skarbowego :)

A w jaki inny sposób kontroler ma stwierdzić z kim ma do czynienia?

Zaraz się dowiesz że kontrolerowi ta wiedza nie jest potrzebna :).

p. m.

Data: 2010-09-20 09:25:03
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS

Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:4c965855$0$20988$65785112news.neostrada.pl...

Zaraz się dowiesz że kontrolerowi ta wiedza nie jest potrzebna :).

Nic na to nie poradzę, że tylko takie wnioski przychodzą Ci do głowy.

K.

Data: 2010-09-20 09:24:26
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS

Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:i75kgc$9mu$1news.onet.pl...

A w jaki inny sposób kontroler ma stwierdzić z kim ma do czynienia?

A po co mu wiedzieć, kim jest przypadkowo spotkany na terenie zakładu pracy osobnik?
Kontroler przychodzi do firmy, informuje o kontroli, prosi o spotkanie z konkretną osobą (właścicielem czy prezesem) o nazwisku Kowalski i jego dopiero legitymuje. Przecież to nie jest tak, że chodzi sobie po firmie i dopiero po sprawdzeniu DO wszystkich bez wyjątku pracowników odnajduje właściwą do rozmowy osobę.

K.

Data: 2010-09-20 12:03:26
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-20 09:24, Użytkownik Krzysztof napisał:

A w jaki inny sposób kontroler ma stwierdzić z kim ma do czynienia?

A po co mu wiedzieć, kim jest przypadkowo spotkany na terenie zakładu pracy osobnik?

Czyli każdy robiący na czarno w przypadku kontroli staje się
przypadkowym przechodniem.  :-)


Pozdrawiam

Data: 2010-09-20 15:24:10
Autor: leon
Kontrola UKS
Dnia 20-09-2010 o 12:03:26 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał(a):

Dnia 2010-09-20 09:24, Użytkownik Krzysztof napisał:

A w jaki inny sposób kontroler ma stwierdzić z kim ma do czynienia?
 A po co mu wiedzieć, kim jest przypadkowo spotkany na terenie zakładu  pracy osobnik?

Czyli każdy robiący na czarno w przypadku kontroli staje się
przypadkowym przechodniem.  :-)

Wg tego rozumowania to kazdy klient w sklepie czy hurtowni staje sie  pracownikiem na czarno.
Podczas kontroli UKS wlasciciel ma prawo wyznaczyc jedna osoba do kontaktu  z urzednikami aby wizyta UKS nie dezorganizowala pracy reszty.

leon

Data: 2010-09-20 16:48:29
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-20 15:24, Użytkownik leon napisał:

A w jaki inny sposób kontroler ma stwierdzić z kim ma do czynienia?
 A po co mu wiedzieć, kim jest przypadkowo spotkany na terenie zakładu pracy osobnik?

Czyli każdy robiący na czarno w przypadku kontroli staje się
przypadkowym przechodniem.  :-)

Wg tego rozumowania to kazdy klient w sklepie czy hurtowni staje sie pracownikiem na czarno.
Podczas kontroli UKS wlasciciel ma prawo wyznaczyc jedna osoba do kontaktu z urzednikami aby wizyta UKS nie dezorganizowala pracy reszty.

Tyle że klient sklepu czy hurtowni raczej w czasie kontroli
nie przebywa w pomieszczeniu działu kadr. No ale może u ciebie
w firmie jest inaczej i klienci chodzą po pomieszczeniach
biurowych.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-20 19:36:57
Autor: leon
Kontrola UKS
Dnia 20-09-2010 o 16:48:29 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał(a):

Dnia 2010-09-20 15:24, Użytkownik leon napisał:

A w jaki inny sposób kontroler ma stwierdzić z kim ma do czynienia?
 A po co mu wiedzieć, kim jest przypadkowo spotkany na terenie  zakładu pracy osobnik?

Czyli każdy robiący na czarno w przypadku kontroli staje się
przypadkowym przechodniem.  :-)
 Wg tego rozumowania to kazdy klient w sklepie czy hurtowni staje sie  pracownikiem na czarno.
Podczas kontroli UKS wlasciciel ma prawo wyznaczyc jedna osoba do  kontaktu z urzednikami aby wizyta UKS nie dezorganizowala pracy reszty.

Tyle że klient sklepu czy hurtowni raczej w czasie kontroli
nie przebywa w pomieszczeniu działu kadr. No ale może u ciebie
w firmie jest inaczej i klienci chodzą po pomieszczeniach
biurowych.

"sprawdzająca poprawność fiskalizacji w kasie." - jak widac to nie sa  kadry.
Pozniej mozna doczytac, ze najpierw kilka razy zadala DO a dopiero pozniej  na zadanie sie raczyla przedstawic. Trudno nazwac to prawidlowym  postepowniem


leon

Data: 2010-09-20 19:50:13
Autor: spp
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-20 19:36, leon pisze:

Pozniej mozna doczytac, ze najpierw kilka razy zadala DO a dopiero
pozniej na zadanie sie raczyla przedstawic. Trudno nazwac to prawidlowym
postepowniem

Tak, gdyby jeszcze było pewne, że to od początku do końca rzetelny opis   zdarzenia ;(

--

spp

Data: 2010-09-20 19:48:58
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości news:i77s7v$kog$1node1.news.atman.pl...

Tyle że klient sklepu czy hurtowni raczej w czasie kontroli
nie przebywa w pomieszczeniu działu kadr. No ale może u ciebie
w firmie jest inaczej i klienci chodzą po pomieszczeniach
biurowych.

Czyli po prostu wystarczy przebywać poza pomieszczeniem biurowym, by uniknąć ryzyka wylegitymowania przez UKS?
No cóż ... ciekawa teza.

K.

Data: 2010-09-20 20:05:53
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-20 19:48, Użytkownik Krzysztof napisał:

Tyle że klient sklepu czy hurtowni raczej w czasie kontroli
nie przebywa w pomieszczeniu działu kadr. No ale może u ciebie
w firmie jest inaczej i klienci chodzą po pomieszczeniach
biurowych.

Czyli po prostu wystarczy przebywać poza pomieszczeniem biurowym, by uniknąć ryzyka wylegitymowania przez UKS?
No cóż ... ciekawa teza.

Bo to jakaś twoja teza. Ja tylko zwróciłem uwagę gdzie był
wątkotwórca kiedy poproszono go o dowód.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-20 20:27:14
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości news:i787q4$mbq$1node1.news.atman.pl...
Dnia 2010-09-20 19:48, Użytkownik Krzysztof napisał:

Tyle że klient sklepu czy hurtowni raczej w czasie kontroli
nie przebywa w pomieszczeniu działu kadr. No ale może u ciebie
w firmie jest inaczej i klienci chodzą po pomieszczeniach
biurowych.

Czyli po prostu wystarczy przebywać poza pomieszczeniem biurowym, by uniknąć ryzyka wylegitymowania przez UKS?
No cóż ... ciekawa teza.

Bo to jakaś twoja teza.

Ale to Ty dałeś do zrozumienia, że w firmach klienci nie chodzą po pomieszczeniach biurowych. Czyli wynika z tego, że będąc pracownikiem wystarczy po prostu wyjść z pomieszczeń biurowych, podać się za klienta i w ten sposób spuścić UKSiarzy po brzytwie :)

K.

Data: 2010-09-20 21:57:47
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-20 20:27, Użytkownik Krzysztof napisał:

Tyle że klient sklepu czy hurtowni raczej w czasie kontroli
nie przebywa w pomieszczeniu działu kadr. No ale może u ciebie
w firmie jest inaczej i klienci chodzą po pomieszczeniach
biurowych.

Czyli po prostu wystarczy przebywać poza pomieszczeniem biurowym, by uniknąć ryzyka wylegitymowania przez UKS?
No cóż ... ciekawa teza.

Bo to jakaś twoja teza.

Ale to Ty dałeś do zrozumienia, że w firmach klienci nie chodzą po pomieszczeniach biurowych. Czyli wynika z tego, że będąc pracownikiem wystarczy po prostu wyjść z pomieszczeń biurowych, podać się za klienta i w ten sposób spuścić UKSiarzy po brzytwie :)

Chyba nie zrozumiałeś. Ktoś kto w pomieszczeniach biurowych
sklepu czy hurtowni twierdzi że jest klientem sam naprasza
się o wylegitymowanie.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-21 09:20:33
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości news:i78ebr$vf0$1node2.news.atman.pl...

Chyba nie zrozumiałeś. Ktoś kto w pomieszczeniach biurowych
sklepu czy hurtowni twierdzi że jest klientem sam naprasza
się o wylegitymowanie.

Bardzo dobrze Cię zrozumiałem.
Tylko pociągnąłem temat jeszcze dalej :)

K.

Data: 2010-09-20 16:50:38
Autor: spp
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-20 09:24, Krzysztof pisze:

A po co mu wiedzieć, kim jest przypadkowo spotkany na terenie zakładu
pracy osobnik?

A skąd ma wiedzieć że jest to przypadkowa osoba?

Kontroler przychodzi do firmy, informuje o kontroli, prosi o spotkanie z
konkretną osobą (właścicielem czy prezesem) o nazwisku Kowalski i jego
dopiero legitymuje. Przecież to nie jest tak, że chodzi sobie po firmie
i dopiero po sprawdzeniu DO wszystkich bez wyjątku pracowników odnajduje
właściwą do rozmowy osobę.


Często dokładnie tak bywa.
Oczywiście, najlepiej gdyby najpierw zgłaszali się do właściciela który bawiłby ich rozmową po czy uprzejmie zaprosił do kontroli. Tak po 2-3 godzinach, zależy ile czasu potrzeba pracownikom na jej przygotowanie.  ;)

--
spp

Data: 2010-09-20 19:35:02
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"spp" <spp@op.pl> napisał

A skąd ma wiedzieć że jest to przypadkowa osoba?

To spytam tak - gdy Ty masz spotkać się z *konkretną* osobą np. w firmie, to pytasz wszystkich spotkanych po drodze mężczyzn "przepraszam, czy to pan jest panem Kowalskim?" czy może jednak prosisz sekretarkę/recepcjonistkę/portiera/whoever o zaanonsowanie Twojej wizyty tej *konkretnej* osobie?

Często dokładnie tak bywa.

*GŁÓWNIE* tak właśnie bywa.
Inne postępowanie, czyli legitymowanie wszystkich jak leci, to chyba tylko podczas jakiejś totalnej rozpierduchy, gdy dodatkowo teren firmy obstawia policja wsparta oddziałami CBŚ ;-)

Oczywiście, najlepiej gdyby najpierw zgłaszali się do właściciela

No do licha ciężkiego, a DO KOGO mają się zgłosić? Do pani Władzi sprzątaczki? :)

Tak po 2-3 godzinach, zależy ile czasu potrzeba pracownikom na jej przygotowanie.  ;)

Na przygotowanie czego?

K.

Data: 2010-09-20 19:55:05
Autor: spp
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-20 19:35, Krzysztof pisze:

A skąd ma wiedzieć że jest to przypadkowa osoba?

To spytam tak - gdy Ty masz spotkać się z *konkretną* osobą np. w
firmie, to pytasz wszystkich spotkanych po drodze mężczyzn "przepraszam,
czy to pan jest panem Kowalskim?" czy może jednak prosisz
sekretarkę/recepcjonistkę/portiera/whoever o zaanonsowanie Twojej wizyty
tej *konkretnej* osobie?

Owszem, ale kontrola z UKS najczęściej nie przychodzi na spotkanie z konkretną osobą lecz na ... kontrolę. Wwszystko ją interesuje, nawet osoby obce.


Często dokładnie tak bywa.

*GŁÓWNIE* tak właśnie bywa.
Inne postępowanie, czyli legitymowanie wszystkich jak leci, to chyba
tylko podczas jakiejś totalnej rozpierduchy, gdy dodatkowo teren firmy
obstawia policja wsparta oddziałami CBŚ ;-)

A to była kontrola 'jak leci' czy też poproszono konkretną osobę o wylegitymowanie się?
Zresztą - i tak bez znaczenia. Kontrolujący mieli prawo, kontrolowany obowiązek.

Oczywiście, najlepiej gdyby najpierw zgłaszali się do właściciela

No do licha ciężkiego, a DO KOGO mają się zgłosić? Do pani Władzi
sprzątaczki? :)

Ale oni nie przyszli do Pani Władzi ani do właściciela - interesują ich zupełnie inne rzeczy niż pogaduchy.

Tak po 2-3 godzinach, zależy ile czasu potrzeba pracownikom na jej
przygotowanie. ;)

Na przygotowanie czego?

Maszyn, urządzeń, magazynów, pewnych dokumentów i co tam sobie możesz wyobrazić.

--
spp

Data: 2010-09-20 20:21:39
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:i7875r$b6r$1news.onet.pl...

Owszem, ale kontrola z UKS najczęściej nie przychodzi na spotkanie z konkretną osobą lecz na ... kontrolę.

Ale na litość boską podczas tej kontroli nie chodzą sobie po firmie samopas i nie znajdują sami potrzebnych dokumentów.
W trakcie kontroli firmę reprezentuje zazwyczaj ktoś z zarządu albo osoba przez niego upoważniona i to ona udostępnia wszelkie "papierzyska" potrzebne kontrolerom. Sami sobie ich raczej nie znajdą i nie będą się domyślać, który segregator czego się tyczy.
To naprawdę nie jest tak, że UKS znienacka wkracza do firmy, macha upoważnieniem i rusza przed siebie taranem, zaglądając gdzie się da i legitymując kogo się da. Naprawdę nie wiem, skąd się co poniektórym takie scenariusze biorą.

A to była kontrola 'jak leci' czy też poproszono konkretną osobę o wylegitymowanie się?

Wróć do pierwszego posta i sprawdź :)

Zresztą - i tak bez znaczenia. Kontrolujący mieli prawo, kontrolowany obowiązek.

Łojeżu, to już przerabialiśmy.
Ja się już jedynie zastanawiam nad logiką (a raczej jej brakiem) w tego typu postępowaniu.

Ale oni nie przyszli do Pani Władzi ani do właściciela - interesują ich zupełnie inne rzeczy niż pogaduchy.

Ale kto tu mówi o *pogaduchach*?
Czy Ty kiedykolwiek miałeś jakąś kontrolę?

Na przygotowanie czego?

Maszyn, urządzeń, magazynów, pewnych dokumentów i co tam sobie możesz wyobrazić.

W jakim sensie przygotowanie?

K.

Data: 2010-09-20 20:30:22
Autor: spp
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-20 20:21, Krzysztof pisze:

Owszem, ale kontrola z UKS najczęściej nie przychodzi na spotkanie z
konkretną osobą lecz na ... kontrolę.

Ale na litość boską podczas tej kontroli nie chodzą sobie po firmie
samopas i nie znajdują sami potrzebnych dokumentów.

Miałeś jakąś kontrolę, taką poważniejszą niż poszukiwanie cukru w kostkach do kawy?

W trakcie kontroli firmę reprezentuje zazwyczaj ktoś z zarządu albo
osoba przez niego upoważniona i to ona udostępnia wszelkie "papierzyska"
potrzebne kontrolerom. Sami sobie ich raczej nie znajdą i nie będą się
domyślać, który segregator czego się tyczy.
To naprawdę nie jest tak, że UKS znienacka wkracza do firmy, macha
upoważnieniem i rusza przed siebie taranem, zaglądając gdzie się da i
legitymując kogo się da. Naprawdę nie wiem, skąd się co poniektórym
takie scenariusze biorą.

Z życia. Tak naprawdę może wyglądać kontrola. Więcej powiem - może wyglądać jeszcze gorzej. Nie przeżyłem ale przeżyła to moja macierzysta firma - w Niemczech. :(
Nasze procedury przy nich to pieszczoty. :)

A to była kontrola 'jak leci' czy też poproszono konkretną osobę o
wylegitymowanie się?

Wróć do pierwszego posta i sprawdź :)

Pytanie było retoryczne. :)

Na przygotowanie czego?

Maszyn, urządzeń, magazynów, pewnych dokumentów i co tam sobie możesz
wyobrazić.

W jakim sensie przygotowanie?

Usunięcie pewnych dokumentów, wstawienie innych np. ;)
Usunięcie pracujących osób które powinny być w domu bo ... są na zwolnieniu?

--
spp

Data: 2010-09-21 17:30:45
Autor: Bucki Jan
Kontrola UKS
In news:i788o5$g4a$1news.onet.pl,
*Krzysztof* <kdoriain@antyspam.pl> typed:
To naprawdę nie jest tak, że UKS znienacka wkracza do firmy, macha
upoważnieniem i rusza przed siebie taranem, zaglądając gdzie się da i
legitymując kogo się da. Naprawdę nie wiem, skąd się co poniektórym takie
scenariusze biorą.

*W tym przypadku było to z nienacka*. Panie stały na czatach (ponoć) i obserwowały czy zostanie zafiskalizowana sprzedaż. Kolega po sprzedaży podszedł do kasy i wbił to co sprzedał, a w tym momencie wpadły (jak huragan) w/w panie i zabrały ten paragon fiskalny.
Co jest dziwne, po opisanym zdarzeniu, kolega i ja zostaliśmy wezwani do UKS na przesłuchanie. Kolega przyznał się do zarzucanego czynu i poddał się dobrowolnej karze - wymierzono mu ~400 zł. Natomiast ja nie przyznałem sie do zarzucanego czynu gdyż byłem od czterech miesięcy na L4 i w dalszym ciągu jestem. Teraz (po przesłuchaniu w UKS) dostaliśmy wezwanie do Policji, gdzie przedstawiono nam art.65 $2 KW, czyli nie wylegitymowanie się organowi państwowemu. W moim przypadku to może i zrozumiałe, bo w UKS nie przyznałem sie do zarzucanego czynu, ale kolega został już ukarany, a teraz powtórnie Policja mu ten zarzut przedstawia na wniosek/doniesienie UKS - przesłano akta do Policji.
Czy można kogoś dwa razy ukarać za to samo?.
Czy można kogoś ukarać za nie okazanie DO, w przypadku braku takiego upoważnienia (UKS) do wykonywania takich czynności.

Data: 2010-09-23 11:58:57
Autor: Gotfryd Smolik news
Kontrola UKS
On Tue, 21 Sep 2010, Bucki Jan wrote:

Czy można kogoś dwa razy ukarać za to samo?.

  Nie, ale z Twojego opisu nie wynika, czy aby nie było tak że kontrolerzy
ukarali kolegę za nieprawidłową fiskalizację sprzedaży (inna sprawa, to
moje zdanie co do "prawidłowości"), a teraz chcą go ukarać dodatkowo
za odmowę wylegitymowania.
  To byłyby dwie *różne* kary...

Czy można kogoś ukarać za nie okazanie DO, w przypadku braku takiego upoważnienia (UKS) do wykonywania takich czynności.

  Mi z postów wyszło, że upoważnienie nie potrzebują - mają prawo, jeśli
tak jest to Twoje pytanie jest bezzasadne.
  Co najwyżej zasadne jest pytanie czy legitymowany zażądał uprzedniego
wylegitymowania się przez nich (pewnie nie, z opisu wynikało, że
zamiast powiedzieć "to proszę okazać legitymację" powiedział coś
o podstawie prawnej :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-09-20 18:01:45
Autor: Gotfryd Smolik news
Kontrola UKS
On Mon, 20 Sep 2010, Krzysztof wrote:

Kontroler przychodzi do firmy, informuje o kontroli, prosi o spotkanie z konkretną osobą (właścicielem czy prezesem) o nazwisku Kowalski i jego dopiero legitymuje.

  Doskonale opisałeś, jak *NIE* powinna wyglądać "kontrola na miejscu".
  Celem "kontroli w terenie" powinno być wyłącznie zebranie danych
nt. tzw. "stanu faktycznego", kontrolę papiórków to można zrobić
po ustaleniu z właścicielem czy kontrolerzy mają podejśc czy on je
sam przyniesie.

  Dziwna sprawa, jak ktoś oczekuje że np. PINB (sąsiedni wątek) "zajmie
się problemem" (jakimś, dokuczającym oczekującemu) albo inna inspekcja
zechce sprawdzić co za smrody wypuszcza zakład o 2 w nocy (a inspekcja
działa od 7 do 15 :P) to owo oczekiwanie do "działań na miejscu" jest,
a jak jakiś urząd je prowadzi - to wzbudzają oburzenie :|

Przecież to nie jest tak, że chodzi sobie po firmie i dopiero
po sprawdzeniu DO wszystkich bez wyjątku pracowników odnajduje właściwą do rozmowy osobę.

  Ale on nie potrzebuje "osoby do rozmowy".
  Zbiera opis "stanu faktycznego" - kto, co, po co, z czym...

  I coś jeszcze - tak, skarbowcy są od "pilnowania" przepisów skarbowych.
  Ale te przepisy miewają *cele* zupełnie nieskarbowe - no, chyba że
wskażesz "prosty" cel skarbowy karalności trzymania w zakładzie
towarów bez dokumentacji pochodzenia :P - a karalność jest z przepisów
o dokumentacji skarbowej!
(ze skarbowego p. widzenia - nonsens, przecież jak kupił towar z "szarej
strefy" to nie wliczy go w koszty, więc podatek wyjdzie większy)

  I nie, *nie* wtykam się do dyskusji nad pytaniem czy urzędnik UKS ma
mieć takie uprawnienie - wtykam się do dyskusji nad zarzutem iż pytanie
"byle kogo" co on robi na terenie przedsiębiorstwa (jakoby) miało
być bez sensu.
  Przecież *jedynym* sensem kontroli "na miejscu" jest ów "stan faktyczny",
a nie badanie przez porównywanie oświadczeń uprawnionej osoby z dokumentami!

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-09-20 19:43:09
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał

 Doskonale opisałeś, jak *NIE* powinna wyglądać "kontrola na miejscu".

No pacz pan, to zażalenie proszę zgłosić do gdańskiego UKSu, bo najwyraźniej źle intepretują swoje uprawnienia :)

Celem "kontroli w terenie" powinno być wyłącznie zebranie danych
nt. tzw. "stanu faktycznego",

Co konkretnie masz na myśli pisząc "stan faktyczny" i zebranie danych na jego temat?

 Ale on nie potrzebuje "osoby do rozmowy".

Moje doświadczenie mówi mi coś innego.

 Zbiera opis "stanu faktycznego" - kto, co, po co, z czym...

Nadal rozmawiamy o kontroli UKS??
Bo mam wrażenie, że wchodzisz już teraz w kompetencje innych służb.

 Przecież *jedynym* sensem kontroli "na miejscu" jest ów "stan faktyczny",
a nie badanie przez porównywanie oświadczeń uprawnionej osoby z dokumentami!

No cóż - podczas żadnej z kontroli UKS, jakiej doświadczyłem mniej lub bardziej osobiście, żaden z kontrolerów nie chodził po firmie, tylko siedział na miejscu wertując papiery, zawracając gitarę komuś z zarządu, księgowej ew. konkretnej osobie odpowiedzialnej za jakąś tam konkretną działkę i popijając kawę.

K.

Data: 2010-09-20 20:09:59
Autor: cef
Kontrola UKS
Krzysztof wrote:

No cóż - podczas żadnej z kontroli UKS, jakiej doświadczyłem mniej lub
bardziej osobiście, żaden z kontrolerów nie chodził po firmie, tylko
siedział na miejscu wertując papiery, zawracając gitarę komuś z
zarządu, księgowej ew. konkretnej osobie odpowiedzialnej za jakąś tam
konkretną działkę i popijając kawę.

A to na pewno były kontrole z UKS? Czy zwykła kontrola ze skarbówki?

Data: 2010-09-20 20:25:04
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS

Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:4c97a376$0$22813$65785112news.neostrada.pl...

A to na pewno były kontrole z UKS? Czy zwykła kontrola ze skarbówki?

UKS.
Skarbówka (przynajmniej nasza) rzadko się fatyguje osobiście, najczęściej każe przyjeżdżać do siebie na miejsce ;-)
Inna sprawa, że zazwyczaj są to wówczas jakieś wyjątkowe pierdoły, które można załatwić przez telefon.
A UKS potrafi siedzieć i siedzieć. W zaprzyjaźnionej firmie siedział niemal PÓŁ roku (nie wiem, czy nawet nie przekroczyli w ten sposób swoich uprawnień) aż w końcu przestano im robić kawę, wyłączono ogrzewanie (akurat była zima) i o dziwo szybko się zwinęli ;-)

K.

Data: 2010-09-20 20:41:13
Autor: cef
Kontrola UKS
Krzysztof wrote:

A to na pewno były kontrole z UKS? Czy zwykła kontrola ze skarbówki?

UKS.
Skarbówka (przynajmniej nasza) rzadko się fatyguje osobiście,
najczęściej każe przyjeżdżać do siebie na miejsce ;-)

Do mnie przyjeżdżają na zwykłe kontrole.

A UKS potrafi siedzieć i siedzieć.

Bo oni z reguły nie zajmują się pierdołami, które da się
ustalić przeglądając papiery, które podsunie kontrolowany.
I dlatego być może wydaje mi się, że sami decydują co chcą zobaczyć,
gdzie zajrzeć i kogo legitymować. Może z nudów zajmują się już
też zwykłymi sprawami ;-)

Data: 2010-09-23 11:40:52
Autor: Gotfryd Smolik news
Kontrola UKS
On Mon, 20 Sep 2010, Krzysztof wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał

 Doskonale opisałeś, jak *NIE* powinna wyglądać "kontrola na miejscu".

No pacz pan, to zażalenie proszę zgłosić do gdańskiego UKSu, bo najwyraźniej źle intepretują swoje uprawnienia :)

Celem "kontroli w terenie" powinno być wyłącznie zebranie danych
nt. tzw. "stanu faktycznego",

Co konkretnie masz na myśli pisząc "stan faktyczny" i zebranie danych na jego temat?

  Osoby faktycznie zatrudnione (a nie wykazane na liście płac, co wyjdzie
*później* w porównaniu z papierami), faktyczny obrót towarem (po stwierdzeniu
co kto akurat *fizycznie* przywiózł, papiery sprawdzi się później) itede.

 Ale on nie potrzebuje "osoby do rozmowy".

Moje doświadczenie mówi mi coś innego.

  Wiesz, kontrolę z US też miałem, i doświadczenie mi mówi to co Tobie,
tyle, ze wniosek jest inny: *tak* prowadzona "kontrola w terenie"
jest zupełnie niepotrzebna *w roli* "kontroli w terenie".
  Owszem, jest to kontrola *dokumentacji*, i przyznaję że w moim przypadku
była przeprowadzona bardzo rozsądnie ("wpadnięcie" kontrolerów miało
na celu jedynie umówienie się na termin "przeglądania").

  Ale to nie ma NIC do kontroli czy zdarzenia podatkowe opisane
w dokumentacji DG są prawdziwe! (patrz wyżej: to jest
kontrola *dokumentacji* prowadzonej w DG, czy jest prawidłowa,
czy nie są wpisane "lewe" faktury, czy podsumowania zgadzają się
z deklaracjami itede).

 Zbiera opis "stanu faktycznego" - kto, co, po co, z czym...

Nadal rozmawiamy o kontroli UKS??

  Tak.

Bo mam wrażenie, że wchodzisz już teraz w kompetencje innych służb.

  W kontekście art. 180 OP i w szczególności art.181 słowo "oględzin"? ;)
  Mi wychodzi że to nie tak - że kontrola podatkowa ma prawo *sama*
zbierać dowody "zdarzeń podatkowych". Dowody *inne* niż dokumenty.

No cóż - podczas żadnej z kontroli UKS, jakiej doświadczyłem mniej lub bardziej osobiście, żaden z kontrolerów nie chodził po firmie

  No.
  I tak wygląda znaczna większość kontroli w .pl, nie tylko podatkowych.
  A potem ktoś się dziwi, że z raportu kontrolerów wynika, iż dane
w dokumentach dowodzą iż wszystko jest lege artis ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-09-20 21:47:25
Autor: mvoicem
Kontrola UKS
(09/20/2010 06:01 PM), Gotfryd Smolik news wrote:
  I coś jeszcze - tak, skarbowcy są od "pilnowania" przepisów skarbowych.
  Ale te przepisy miewają *cele* zupełnie nieskarbowe - no, chyba że
wskażesz "prosty" cel skarbowy karalności trzymania w zakładzie
towarów bez dokumentacji pochodzenia :P - a karalność jest z przepisów
o dokumentacji skarbowej!
(ze skarbowego p. widzenia - nonsens, przecież jak kupił towar z "szarej
strefy" to nie wliczy go w koszty, więc podatek wyjdzie większy)

Nie zgodzę się że to nonsens.

Ktoś ma piekarnię (żeby było skojarzenie ze znaną postacią) i oficjalnie piecze 100 chlebów dziennie. Ale tak naprawdę - to piecze 300 chlebów dziennie, z czego mąkę na te pozostałe 200 zdobywa "na lewo". To w takim układzie kara za szarostrefową mąkę ma jak największy sens fiskalny.

Przecież między innymi dlatego przyskrzynili tego słynnego piekarza. W papierach miał znacznie więcej kupionej mąki niż chlebów z niej upieczonych.

p. m.

Data: 2010-09-23 11:30:06
Autor: Gotfryd Smolik news
Kontrola UKS
On Mon, 20 Sep 2010, mvoicem wrote:

(09/20/2010 06:01 PM), Gotfryd Smolik news wrote:
  I coś jeszcze - tak, skarbowcy są od "pilnowania" przepisów skarbowych.
  Ale te przepisy miewają *cele* zupełnie nieskarbowe - no, chyba że
wskażesz "prosty" cel skarbowy karalności trzymania w zakładzie
towarów bez dokumentacji pochodzenia :P - a karalność jest z przepisów
o dokumentacji skarbowej!
(ze skarbowego p. widzenia - nonsens, przecież jak kupił towar z "szarej
strefy" to nie wliczy go w koszty, więc podatek wyjdzie większy)

Nie zgodzę się że to nonsens.

  Częściowo też się nie zgodzę ;) (patrz niżej), ale chodzi już o skutki
pośrednie, nie dotyczące danego podatnika.

Ktoś ma piekarnię (żeby było skojarzenie ze znaną postacią) i oficjalnie piecze 100 chlebów dziennie. Ale tak naprawdę - to piecze 300 chlebów dziennie, z czego mąkę na te pozostałe 200 zdobywa "na lewo". To w takim układzie kara za szarostrefową mąkę ma jak największy sens fiskalny.

  Ale nie w tym co opisujesz niżej, bo tam idzie o karę za
niezaewidencjonowaną *sprzedaż* (a nie nieewidencjonowane *nabycie*).
  I taka ("za sprzedaż") kara jest, istnieje wyraźny przepis pozwalajacy
na "domiar" na postawie okoliczności dowodzących prowadzenia takiej sprzedaży.
  Sens fiskalny kary "za nabycie" owszem, jest w niepobraniu podatków (innych
niż dochodowy wg zasad ogólnych - bo w tym przypadku by różnicy *nie*
było) i innych należności (ZUS!) od owej "szarej strefy", nie od
*tego* podatnika.

Przecież między innymi dlatego przyskrzynili tego słynnego piekarza.

  Raczej nie, patrz do czego argumentujesz :)

W papierach miał znacznie więcej kupionej mąki niż chlebów z niej upieczonych.

  A mowa o ukaraniu za posiadanie *nie* zaewidencjonowanej mąki :)
(czyli z "szarej strefy"). Wg Twojego opisu za coś takiego go *nie*
ukarali.
  Miał tak niski dochód, bo *zarówno* nie wykazywał przychodu (całego)
jak i *wykazywał* koszty zakupu mąki (w tym na niezaewidencjonowaną
sprzedaż).
  Jakby *ukrył* dowody zakupu mąki i *za to* został ukarany, to moglibyśmy
go brać za przykład do dyskusji ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-09-23 15:52:25
Autor: mvoicem
Kontrola UKS
(09/23/2010 11:30 AM), Gotfryd Smolik news wrote:

W papierach miał znacznie więcej kupionej mąki niż chlebów z niej
upieczonych.

  A mowa o ukaraniu za posiadanie *nie* zaewidencjonowanej mąki :)
(czyli z "szarej strefy"). Wg Twojego opisu za coś takiego go *nie*
ukarali.

No właśnie, miał zaewidencjonowaną mąkę, dzięki czemu były dowody na nieewidencjonowaną sprzedaż.

  Miał tak niski dochód, bo *zarówno* nie wykazywał przychodu (całego)
jak i *wykazywał* koszty zakupu mąki (w tym na niezaewidencjonowaną
sprzedaż).
  Jakby *ukrył* dowody zakupu mąki i *za to* został ukarany, to moglibyśmy
go brać za przykład do dyskusji ;)

No i właśnie dlatego jest (fiskalny) sens karania za nieewidencjonowanie towaru.

Jeżeli sprzedaje na lewo, to księgowanie zakupu mąki jest dowodem na tą lewą sprzedaż. Więc podatkowologiczne jest, że nieksięgowanie zakupu mąki jest ukrywaniem dowodów :).

Nie wchodzę w to czy to słuszne, czy zgodne z prawami człowieka i obywatela, ale chodzi mi o fiskalny sens przymuszania do ewidencjonowania towarów/materiałów do produkcji. Wg. mnie ten sens (jak wydaje mi się że wykazałem powyżej).

p. m.

Data: 2010-09-27 14:50:59
Autor: Gotfryd Smolik news
Kontrola UKS
On Thu, 23 Sep 2010, mvoicem wrote:

(09/23/2010 11:30 AM), Gotfryd Smolik news wrote:

W papierach miał znacznie więcej kupionej mąki niż chlebów z niej
upieczonych.

  A mowa o ukaraniu za posiadanie *nie* zaewidencjonowanej mąki :)
(czyli z "szarej strefy"). Wg Twojego opisu za coś takiego go *nie*
ukarali.

No właśnie, miał zaewidencjonowaną mąkę, dzięki czemu były dowody na nieewidencjonowaną sprzedaż.

  Owszem, ale został ukarany za nieewidencjonowaną sprzedaż.
  A to *CO INNEGO*, niż ukaranie za niezaewidencjonowany zakup towaru!

Nie wchodzę w to czy to słuszne, czy zgodne z prawami człowieka i obywatela, ale chodzi mi o fiskalny sens przymuszania do ewidencjonowania towarów/materiałów do produkcji. Wg. mnie ten sens (jak wydaje mi się że wykazałem powyżej).

  Ale nie idzie o sens przepisu w ogóle, lecz możliwość ukarania za *samo
niezaewidencjonowanie zakupu*. Mimo zaewidencjonowania sprzedaży.
  I dla takiego przypadku "piekarz" *nie* jest przykładem, żadnym :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-09-27 21:17:43
Autor: mvoicem
Kontrola UKS
(09/27/2010 02:50 PM), Gotfryd Smolik news wrote:

Nie wchodzę w to czy to słuszne, czy zgodne z prawami człowieka i
obywatela, ale chodzi mi o fiskalny sens przymuszania do
ewidencjonowania towarów/materiałów do produkcji. Wg. mnie ten sens
(jak wydaje mi się że wykazałem powyżej).

  Ale nie idzie o sens przepisu w ogóle, lecz możliwość ukarania za *samo
niezaewidencjonowanie zakupu*. Mimo zaewidencjonowania sprzedaży.

No to idąc tym tokiem rozumowania, karanie za brak ewidencji sprzedaży nie ma sensu fiskalnego, mimo odprowadzenia podatku :).

A karanie za brak ewidencji czasu pracy kierowców nie ma sensu w kontekście bezpieczeństwa pasażerów,  w przypadku kiedy wszystko jest w porządku i kierowcy zmieniają się jak trzeba.

Ustawodawca, jak sądze, słusznie założył że samo udowodnienie wykroczenia/przestępstwa głównego jest zbyt trudne. Więc nałożył obowiązki które utrudniają popełnienie wykroczenia/przestępstwa.

Chyba nie masz wątpliwości co do tego, że obowiązek ewidencji towarów i materiałów handlowych utrudnia kombinacje na podatku?

  I dla takiego przypadku "piekarz" *nie* jest przykładem, żadnym :)

Pozwolę się nie zgodzić. Wg mnie jest właśnie żywym przykładem tego sensu. Gdyby nie ewidencjonował zakupu - to by mu nie udowodnili(uprawdopodobnili?) niezaewidencjonowanej i nieopodatkowanej

p. m.

Data: 2010-09-27 15:49:03
Autor: Arek
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-23 15:52, mvoicem pisze:
No właśnie, miał zaewidencjonowaną mąkę, dzięki czemu były dowody na
nieewidencjonowaną sprzedaż.

Doprawdy?
A kto powiedział, że mu tej mąki nie podkradli pracownicy albo szczury nie zjadły?


Jeżeli sprzedaje na lewo, to księgowanie zakupu mąki jest dowodem na tą
lewą sprzedaż.

Bzdury gadasz bo brak Ci wyobraźni co potrafią pracownicy.


Arek


--
http://www.arnoldbuzdygan.com

Data: 2010-09-27 21:08:55
Autor: mvoicem
Kontrola UKS
(09/27/2010 03:49 PM), Arek wrote:

Jeżeli sprzedaje na lewo, to księgowanie zakupu mąki jest dowodem na tą
lewą sprzedaż.

Bzdury gadasz bo brak Ci wyobraźni co potrafią pracownicy.

Ok, to jest poszlaką że lewa sprzedaż występuje.

p. m.

Data: 2010-09-19 12:43:13
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał

Masz rację nikt nie jest. Więc w przypadku kiedy nie jestem
pewien czy chcący mnie wylegitymować pytam go czy aby na
pewno ma takie prawo. I jak twierdzi że ma to dla własnego dobra
najpierw okazuje dokumenty a dopiero potem sprawdzam czy
aby na pewno nie kłamał.

I co Ci to potem daje, jeśli okazuje się, że nie miał takiego prawa?

Popatrz na to z drugiej strony, przychodzą dwie panie na kontrolę
i nie mogą jej przeprowadzić bo każdy olewa ich żądania.

Jeśli są tępe i mają syndrom ochroniarza uważającego się za Boga, to faktycznie mogą mieć problem.
Wystarczy jednak, by przedstawiły podstawę swoich żądań i oczekiwań. Nie wiem, czy jest to wymagane prawnie czy należy jedynie do kanonu dobrego wychowania, ale jeśli chce się osiągnąć zamierzony efekt, to samemu też warto się do tego przyłożyć. Ale u nas niestety wszelkie służby kontrolne, począwszy od najprostszych ochroniarzy, poprzez skarbówkę, a na policji kończąc, złożone są z osób, którzy najwyraźniej leczą w pracy swoje kompleksy i tylko tak mogą się dowartościować.

Więc daje się paniom odpowiednie uprawnienia i one już
sobie odpowiednio wychowają takich niedouczonych.

Ot i potwierdzenie moich słów :/
One nie mają nikogo wychowywać (czyt. gnoić).
One mają sprawdzić tożsamość konkretnej osoby w konkretnym celu, a nie urządzać sobie przedstawienia pod tytułem "kto tu może więcej". Gdyby przedstawiły podstawę swoich roszczeń, a facet nadal się awanturował, to wówczas nikt nie miałby wątpliwości, że to z nich jest coś "nie halo".

To co dla jednego może być typową odpowiedzią (np. odwal się
smętna cipo) dla drugiej strony może być już obrazą.

O ile to faktycznie nie była smętna cipa, co w przypadku biurw z UKS raczej jest mało prawdopodobne ;-)

K.

Data: 2010-09-19 06:07:25
Autor: witek
Kontrola UKS
On 9/19/2010 5:43 AM, Krzysztof wrote:
"RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał

Masz rację nikt nie jest. Więc w przypadku kiedy nie jestem
pewien czy chcący mnie wylegitymować pytam go czy aby na
pewno ma takie prawo. I jak twierdzi że ma to dla własnego dobra
najpierw okazuje dokumenty a dopiero potem sprawdzam czy
aby na pewno nie kłamał.

I co Ci to potem daje, jeśli okazuje się, że nie miał takiego prawa?

Możesz się poskarżyć na ich działanie.



Popatrz na to z drugiej strony, przychodzą dwie panie na kontrolę
i nie mogą jej przeprowadzić bo każdy olewa ich żądania.

Jeśli są tępe i mają syndrom ochroniarza uważającego się za Boga, to
faktycznie mogą mieć problem.

Raczej ty.

Wystarczy jednak, by przedstawiły podstawę swoich żądań i oczekiwań. Nie
wiem, czy jest to wymagane prawnie czy należy jedynie do kanonu dobrego
wychowania, ale jeśli chce się osiągnąć zamierzony efekt, to samemu też
warto się do tego przyłożyć. Ale u nas niestety wszelkie służby
kontrolne, począwszy od najprostszych ochroniarzy, poprzez skarbówkę, a
na policji kończąc, złożone są z osób, którzy najwyraźniej leczą w pracy
swoje kompleksy i tylko tak mogą się dowartościować.


A co by ci to dało jakby ci podały  nr paragrafu.
Przecież ty i tak byś nie wiedział co w nim jest.


Więc daje się paniom odpowiednie uprawnienia i one już
sobie odpowiednio wychowają takich niedouczonych.

Ot i potwierdzenie moich słów :/
One nie mają nikogo wychowywać (czyt. gnoić).

One mają takie prawo jakie zostało im dane i w żadnym momencie tego prawa nie przekroczyły.


One mają sprawdzić tożsamość konkretnej osoby w konkretnym celu, a nie
urządzać sobie przedstawienia pod tytułem "kto tu może więcej".

Nie. One mają prawo sprawdzić tożsamość dowolnej osoby bez podania konkretnego celu. Takie mają uprawnienia.

Gdyby
przedstawiły podstawę swoich roszczeń, a facet nadal się awanturował, to
wówczas nikt nie miałby wątpliwości, że to z nich jest coś "nie halo".

juz było.
Nie mają takiego obowiązku.

Data: 2010-09-19 14:42:32
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał

Możesz się poskarżyć na ich działanie.

I co Ci to potem daje?

przychodzą dwie panie na kontrolę
i nie mogą jej przeprowadzić bo każdy olewa ich żądania.

Jeśli są tępe i mają syndrom ochroniarza uważającego się za Boga, to
faktycznie mogą mieć problem.

Raczej ty.

Z przeprowadzeniem kontroli? Chyba nie bardzo.

A co by ci to dało jakby ci podały  nr paragrafu.
Przecież ty i tak byś nie wiedział co w nim jest.

Sprawdziłbym w internecie.
Na ulicy mnie przecież nie zatrzymują.
Poza tym uwierz, że wielu osobom często wystarczy jedynie grzeczne podanie nazwy ustawy.

Nie. One mają prawo sprawdzić tożsamość dowolnej osoby bez podania konkretnego celu. Takie mają uprawnienia.

To poproszę o źródła tych informacji.
Bo nawet policjant nie ma prawa wylegitymować Ciebie dla własnego widzimisię.

K.

Data: 2010-09-19 12:24:31
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości news:i7266j$rjh$1node1.news.atman.pl...

Nieznajomość prawa szkodzi.

Nie obraź się, ale to wyjątkowo niepoważny argument. Nikt nie ma obowiązku wkuwania na blachę wszystkich ustaw, rozporządzeń, ordynacji czy kodeksów. Oczekiwanie tego od każdego obywatela jest czystym absurdem.
Jasne, że są sytuacje codzienne, popularne, co do których każdy (większość?) wie, jak należy się zachować, kto i jakie ma uprawnienia, jakie kto ma prawa i obowiązki. Ale kontrola UKS w przypadku przeciętnego człowieka (nie właściciela firmy czy księgowej) zdarzyć się może raz na całe życie. Mamy się wszyscy, na wszelki wypadek uczyć na pamięć ordynacji podatkowej, żeby uniknąć problemów? Nie sądzę. Uważam, że w takiej sytuacji, gdy biurwy chcą zidentyfikować osobę postronną, powinny grzecznie się przedstawić, wylegitymować (to akurat zrobiły) i - to bardzo istotne - podać podstawę swoich kolejnych roszczeń i żądań. Myślę, że nie byłoby problemów i awantury, a facet równie grzecznie okazałby swój DO. A to, jak odbyło się w opisanym przypadku, świadczy tylko o braku profesjonalizmu biurw. Nawet bardziej kulturalni gliniarze wystawiając mandat potrafią bez pytania podać podstawę prawną.

Nie za bycie pyskatym a za odmowę okazania dokumentów.

Odmówił, bo najwyraźniej w jego mniemaniu i wg posiadanej przez niego wiedzy, panie owe nie miały prawa go legitymować.
Rozumiem, że Ty, gdyby gliniarz kazał Ci zsunąć spodnie, podnieść ręce do góry i oprzeć je na masce samochodu, to zrobiłbyś to bez szemrania? :)

Są też kraje gdzie ludzie znają swoje prawa i obowiązki.

Taaa, już widzę, jak Ty znasz WSZYSTKIE swoje obowiązki.
Bo co do praw, to już szybciej ;-)

K.

Data: 2010-09-19 06:03:50
Autor: witek
Kontrola UKS
On 9/19/2010 5:24 AM, Krzysztof wrote:
"RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:i7266j$rjh$1node1.news.atman.pl...

Nieznajomość prawa szkodzi.

Nie obraź się, ale to wyjątkowo niepoważny argument.

Ale bardzo praktyczny.

Nikt nie ma
obowiązku wkuwania na blachę wszystkich ustaw, rozporządzeń, ordynacji
czy kodeksów.

Co nie zwalnia cię z ich przestrzegania.

Oczekiwanie tego od każdego obywatela jest czystym absurdem.

A co proponujesz w zamian.
Obowiązek przestrzegania tylko tych przepisów, które się zna?


Jasne, że są sytuacje codzienne, popularne, co do których każdy
(większość?) wie, jak należy się zachować, kto i jakie ma uprawnienia,
jakie kto ma prawa i obowiązki. Ale kontrola UKS w przypadku
przeciętnego człowieka (nie właściciela firmy czy księgowej) zdarzyć się
może raz na całe życie.

Akurat w przypadku prowadzenia kontrola to nie jakaś postać z kosmosu.

Mamy się wszyscy, na wszelki wypadek uczyć na
pamięć ordynacji podatkowej, żeby uniknąć problemów?

Wypadałoby chociaż raz przeczytać.

Nie sądzę.

Twój problem, przełoży się to ewidentnie na ilość kasy w towim portfelu i tyle.


Uważam,
że w takiej sytuacji, gdy biurwy chcą zidentyfikować osobę postronną,
powinny grzecznie się przedstawić, wylegitymować (to akurat zrobiły) i -
to bardzo istotne - podać podstawę swoich kolejnych roszczeń i żądań.

Nie miały takiego obowiązku.
Pretensje na wiejskiej.


Myślę, że nie byłoby problemów i awantury, a facet równie grzecznie
okazałby swój DO.
> A to, jak odbyło się w opisanym przypadku, świadczy
tylko o braku profesjonalizmu biurw. Nawet bardziej kulturalni gliniarze
wystawiając mandat potrafią bez pytania podać podstawę prawną.

A niekulturalni nie.


Nie za bycie pyskatym a za odmowę okazania dokumentów.

Odmówił, bo najwyraźniej w jego mniemaniu i wg posiadanej przez niego
wiedzy, panie owe nie miały prawa go legitymować.

Teraz po opłaceniu lekcji, będzie miał lepszą wiedzę.


Rozumiem, że Ty, gdyby gliniarz kazał Ci zsunąć spodnie, podnieść ręce
do góry i oprzeć je na masce samochodu, to zrobiłbyś to bez szemrania? :)

Możesz nie zrobić, jeśli wg twojego mniemania i posiadanej wiedzy nie miał do tego prawa.
Najwyżej zaliczyszs glebę w następnej sekundzie.
Na skargę jest czas później.



Są też kraje gdzie ludzie znają swoje prawa i obowiązki.

Taaa, już widzę, jak Ty znasz WSZYSTKIE swoje obowiązki.
Bo co do praw, to już szybciej ;-)

jak się nie zna to się nie podskakuje, a skargę pisze się po fakcie, a nie przed.

Data: 2010-09-19 14:26:43
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał

Oczekiwanie tego od każdego obywatela jest czystym absurdem.

A co proponujesz w zamian.

Przecież wyjaśniłem - w sytuacjach spornych czy wątpliwych, uzasadnienie obywatelowi, na jakiej podstawie oczekuje się od niego określonych zachowań. Takie wyjaśnienia czy informacje wraz z podstawą prawną znajdziesz na każdym piśmie, z każdego urzędu. Jaki problem stosować to również w sytuacjach "face to face"?

Jasne, że są sytuacje codzienne, popularne, co do których każdy
(większość?) wie, jak należy się zachować, kto i jakie ma uprawnienia,
jakie kto ma prawa i obowiązki. Ale kontrola UKS w przypadku
przeciętnego człowieka (nie właściciela firmy czy księgowej) zdarzyć się
może raz na całe życie.

Akurat w przypadku prowadzenia kontrola to nie jakaś postać z kosmosu.

Nie pisałem nic o postaci z kosmosu. Chodzi mi o sytuację, gdy urzędnik każe się wylegitymować np. prostej żonie pana Kazia (jeszcze bardziej prostego montera), która akurat przyniosła mu kanapki do pracy, bo zapomniał. Skąd taka osoba ma mieć świadomość, że musi okazać swój dowód jakiejś tam kobiecie z urzędu? Chyba nie sądzisz, że kontrola UKS to taka zwyczajna codzienność i każdy bez wyjątku spotyka się z nią przynajmniej kilka razy w roku.

Mamy się wszyscy, na wszelki wypadek uczyć na
pamięć ordynacji podatkowej, żeby uniknąć problemów?

Wypadałoby chociaż raz przeczytać.

Nieodmiennie rozwalają mnie takie argumenty.
Przeczytaj sobie raz podręcznik do chemii organicznej dla studentów, a potem porozmawiamy, ok?

Nie miały takiego obowiązku.

No i co z tego, że nie miały?
Czy prawo zabrania im ludzkiego zachowania? Czy to takie poświęcenie - powiedzieć delikwentowi na jakiej podstawie żąda się od niego DO? Nie sądzę, ale jak pisałem wcześniej - najwyraźniej dla większości kontrolerów to jedyna okazja w życiu, żeby poczuć się kimś ważnym, choć jest się tak naprawdę nikim.

Teraz po opłaceniu lekcji, będzie miał lepszą wiedzę.

I co w związku z tym?
Te panie z UKS będą szczęśliwsze z tego powodu?
Gdyby przedstawiły mu podstawę prawną, to nie osiągnęłyby tego, co chciały, czyli okazanie DO?

Rozumiem, że Ty, gdyby gliniarz kazał Ci zsunąć spodnie, podnieść ręce
do góry i oprzeć je na masce samochodu, to zrobiłbyś to bez szemrania? :)

Możesz nie zrobić,

A Ty byś zrobił?

jak się nie zna to się nie podskakuje

Nie chodzi o podskakiwanie, tylko o prośbę/zapytanie o przedstawienie podstawy prawnej.
Chyba, że dla Ciebie to jedno i to samo.

a skargę pisze się po fakcie, a nie przed.

Taaa, żyjesz chyba w jakimś wyimaginowanym świecie :)

K.

Data: 2010-09-19 14:59:55
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-19 12:24, Użytkownik Krzysztof napisał:

Nieznajomość prawa szkodzi.

Nie obraź się, ale to wyjątkowo niepoważny argument. Nikt nie ma obowiązku wkuwania na blachę wszystkich ustaw, rozporządzeń, ordynacji czy kodeksów. Oczekiwanie tego od każdego obywatela jest czystym absurdem.

Sam jesteś niepoważny. Opisywany przez wątkotwórcę przypadek
że nieznajomość prawa w zakresie kto może go wylegitymować
udowodnił to skutecznie. Więc lanie wody i bicie piany zostaw
na inną okazję.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-19 19:28:01
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał

Sam jesteś niepoważny.

Ale przeczytałeś w ogóle co do Ciebie napisałem, czy zatrzymałeś się na pierwszym zdaniu i postanowiłeś się nabzdyczyć?

K.

Data: 2010-09-19 22:02:59
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-19 19:28, Użytkownik Krzysztof napisał:

Sam jesteś niepoważny.

Ale przeczytałeś w ogóle co do Ciebie napisałem, czy zatrzymałeś się na pierwszym zdaniu i postanowiłeś się nabzdyczyć?

Przeczytałem zastanowiłem się i wyszło mi że ty albo nie
przeczytałeś albo nie zrozumiałeś.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-18 17:26:03
Autor: Bucki Jan
Kontrola UKS
In news:6ff359fb-dad5-4b2a-9c06-4bbe0d859ef7r10g2000vbc.googlegroups.com,
*BK* <bkapuscinski@gmail.com> typed:
On 17 Wrz, 21:11, "Bucki Jan" <bu...@poczta.onet.pl> wrote:

Co mmi grozi za to?

Grzywna. Inspektor UKS ma uprawnienia do legitymowania kazdego (glupie
to jest uprawnienie, ale jest) - nieznajomosc prawa szkodzi, nie
mozesz sie na nia powolac. Nie zmienia tez nic, ze nie podaly podstawy
prawnej swojego uprawnienia.

Zastaniawiam sie czy nie zmienic zeznania i przyznac sie do winy oraz wymierzenia dobrowolnej kary.
Ale kara moze byc z widelek 1 do 5000zl.
'Co nam grozi"
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/obywatelu_wylegitymuj_sie_8211_czy_warto_odmawiac_16236.html

Oskarzony jestem z Art. 65. § 1 Kodeksu Wykroczen
http://karne.pl/wykroczenia.html

Funkcjonariusze zawsze musza wskazac równiez podstawe prawna oraz przyczyne podjecia czynnosci sluzbowej
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/319871,kto_i_kiedy_moze_nas_legitymowac_w_miejscach_publicznych.html

"maja obowiazek respektowania godnosci ludzkiej oraz przestrzegania i ochrony praw czlowieka"

Uprawnienia obywatela
To wszystko nie oznacza jednak, ze policjant moze legitymowac kazdego, kto mu sie nawinie. Prawo mówi wyraznie, ze legitymowanie moze odbywac wylacznie w trakcie wykonywania czynnosci sluzbowych. Musi zatem istniec powód zadania od nas dowodu tozsamosci. Zwrócmy takze uwage na fragment wypowiedzi rzecznika, w którym mówi on o obowiazku podawania przez policjantów podstawy prawnej zadania dokumentów.


Dodatkowo, art. 14 ust. 3 ustawy o policji stanowi, ze w toku wykonywania czynnosci sluzbowych policjanci "maja obowiazek respektowania godnosci ludzkiej oraz przestrzegania i ochrony praw czlowieka." Wszyscy zdajemy sobie sprawe z ogólnosci tego zapisu i szerokich (lub - przeciwnie - zawezajacych) mozliwosci jego interpretacji, nie zmienia to jednak faktu, iz ma on na celu ochrone interesu zwyklego obywatela w zderzeniu z dzialaniem sluzb policyjnych
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/obywatelu_wylegitymuj_sie_8211_czy_warto_odmawiac_16236.html

Data: 2010-09-17 16:37:04
Autor: witek
Kontrola UKS
On 9/17/2010 2:11 PM, Bucki Jan wrote:
Witam,
Mam pytanie odnośnie kontroli UKS w firmie.
Pewnego dnia wpadła kontrola (dwie panie w cywilu) UKS (do naszego
zakładu) sprawdzająca poprawność fiskalizacji w kasie. Ja w tym czasie
byłem na zwolnieniu lekarskim od trzech miesięcy, ale w tym dniu i w tej
godzinie gdy była kontrola UKS ja sie pojawiłem w pracy po odbiór
zaświadczenia do ZUS. Pani z UKS stanowczym tonem zapytała mnie kto ja
jestem, a ja powiedziałem, że to nie ma znaczenia bo jestem na L4.
Zapytała czy tu pracuje, a ja w dalszym ciągu mówię, że tak ale jestem
od kilku miesięcy na zwolnieniu lekarskim a teraz jestem tu gościnnie.
Zapytałem ją tez kto ona jest, więc błysnęła mi "blachą" i powiedziała,
ze z UKS. Stanowczym głosem powiedziała abym jej okazał dowód osobisty.
Ja jej odmówiłem pokazania do czasu jak mi pokaże stosowne upoważnienie
do kontroli. Powiedziała, że ona nie musi mieć upoważnienia. Wiec
wezwały Policje, której okazałem dowód osobisty, tym się zadowoliły i
opuściły zakład pracy.
Teraz po dwóch miesiącach jestem wzywany na Policje i przedstawiono mi
art.65 $2 KW. W czasie przesłuchania w UKS i na Policji potwierdziłem,
że faktycznie nie okazałem dowodu osobistego, gdyż Panie nie
przedstawiły mi podstawy prawnej dlaczego mnie kontrolują i nie
poinformowały mnie, że w myśl np. art...$... mam obowiązek przedstawić
im dowód osobisty.
Na pytanie przesłuchującego Policjanta czy przyznaje sie do
przedstawionych zarzutów powiedziałem, ze tak, natomiast czy przyznaje
sie do popełnienia wykroczenia i dobrowolnemu wymiarowi kary,
odpowiedziałem, że nie przyznaję się do popełnionego wykroczenia, gdyż
nie byłem świadomy/poinformowany o obowiązku okazania dowodu osobistego
czego te Panie nie dokonały. Policjant na tym zakończył i powiedział, że
sprawa skończy sie w sądzie.
Co mmi grozi za to? i czy będąc na zwolnieniu (dalej jestem do 23
grudnia - świadczenia rehab.) lekarskim mieli mnie prawo kontrolować
jako pracownika lub zwykłego z ulicy Obywatela.



1. pracownik na L4 to też pracownik
2. nawet nie musisz być pracownikiem, UKS ma takie uprawnienia i juz. Ciesz się bo mogly cię potraktować gumową kulką. Zdaje się, że już mogą.
3. Nieznajomość prawa szkodzi. Policjant nie musi cie informować, że ma prawo cię legitymować. ty masz to wiedzieć. One też nie muszą cię informować, też masz to wiedzieć.
4. One się ładnie przedstawiły, było zrobić to samo.

Data: 2010-09-17 23:57:58
Autor: Krzysztof
Kontrola UKS
"witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:i70mt5$iv7$2inews.gazeta.pl...

2. nawet nie musisz być pracownikiem, UKS ma takie uprawnienia i juz.

Możesz przytoczyć źródło?

K.

Data: 2010-09-17 21:31:49
Autor: malgosia
Kontrola UKS
Witam,

na cholre z nimi gadałąś zamiast wyjść? przykóły cię do kaloryfera?

jk

Data: 2010-09-17 22:03:15
Autor: P_ablo
Kontrola UKS
Użytkownik "Bucki Jan" <bujan@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:4c93bd75$0$20991$65785112news.neostrada.pl...

Prosze o poradę.


Trzeba bylo wziac jedna z tych kurew na bok. Przystawic cos ostrego do gardla i zapewnic ja, ze jesli sprawa bedzie miala ciag dalszy, to jej prywatne zycie zamieni sie w koszmar. Pozniej w razie wezwania podpalic samochod a nastepnie dom ewentualnie zgwalcic corke.
Niech sie te psie odchody naucza, ze o obywatela/podatnika i ich chlebodawce nalezy dbac a nie gnebic, niszczyc i do grobu wpedzac...

--
Picasso

Data: 2010-09-17 22:48:28
Autor: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
Kontrola UKS
Dnia Fri, 17 Sep 2010 21:11:53 +0200, Bucki Jan napisał(a):

Zapytała czy tu pracuje, a ja w dalszym ciągu mówię, że tak ale jestem od kilku miesięcy na zwolnieniu lekarskim a teraz jestem tu gościnnie. Zapytałem ją tez kto ona jest, więc błysnęła mi "blachą" i powiedziała, ze z UKS. Stanowczym głosem powiedziała abym jej okazał dowód osobisty. Ja jej odmówiłem pokazania do czasu jak mi pokaże stosowne upoważnienie do kontroli. Powiedziała, że ona nie musi mieć upoważnienia. Wiec wezwały Policje, której okazałem dowód osobisty, tym się zadowoliły i opuściły zakład pracy.

miały prawo legitymować zgodnie z ustawą o kontroli skarbowej, nie chce mi
sie teraz szukać nr artukułu ale to jakoś na początku ustawy jest.

podejrzewam, że gdybyś normalnie odpowiadał na pytania, to zadowoliłyby się
odpowiedziami, a tak zrobiły ci smród za utrudnianie czynności i niestety
miały duzo racji, a biedny sąd będzie musiał ocenić i raczej obróci się to
przeciwko Tobie, wezwały policję własnie z tego powodu, więc i one i
policjant zezna, a Ty powiesz swoje racje.
Grzywna się szykuje.
Szykuj linię obrony na miejsce na terenie zakładu w którym przebywałes
gościnnie i sprawdź dokładnie, czy bedąc na zwolnieniu ZUS ZLA mogłeś
chodzić, bo to kolejny argument przeciwko Tobie może być.

a tak już pół żartem: Kiedyś w PKP, a może i teraz jeszcze jest tak, że
kontrolę biletów mógł przeprowadzać tylko kontroler posiadający przy sobie
"sieciowy rozkład jazdy pociągów" (taka książka popularnie nazywana cegłą),
więc może i kontrolerzy UKS powinni mieć przy sobie ustawę lub przynajmniej
wyciąg z uprawnieniami ? hehe



--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
grupy.3mam.net 'Kontakt' dla e-poczty
http://foto.3mam.net/album2/Lowicz/index3.php

Data: 2010-09-18 00:10:23
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-17 21:11, Użytkownik Bucki Jan napisał:

Co mmi grozi za to? i czy będąc na zwolnieniu (dalej jestem do 23 grudnia - świadczenia rehab.) lekarskim mieli mnie prawo kontrolować jako pracownika lub zwykłego z ulicy Obywatela.

Miały prawo kontrolować.
Ty nie masz obowiązku noszenia DO.
Ale skoro miałeś co pokazałeś przy policjancie to sam się
wystawiłeś do odstrzału.

Prosze o poradę.

Szukać adwokata.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-17 15:45:34
Autor: BK
Kontrola UKS
On 18 Wrz, 00:10, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:


> Prosze o poradę.

Szukać adwokata.

Pozdrawiam

E tam bez przesady - teraz pewnie przyjdzie "nakaz" z sadu z jakas tam
grzywna, trzeba zaplacic i juz. Nie ma co brac adwokata do wykroczenia
za kilka stowek (pewnie dadza ze 200 zl).

Data: 2010-09-18 01:27:37
Autor: animka
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-18 00:10, RadoslawF pisze:
Dnia 2010-09-17 21:11, Użytkownik Bucki Jan napisał:

Co mmi grozi za to? i czy będąc na zwolnieniu (dalej jestem do 23
grudnia - świadczenia rehab.) lekarskim mieli mnie prawo kontrolować
jako pracownika lub zwykłego z ulicy Obywatela.

Miały prawo kontrolować.
Ty nie masz obowiązku noszenia DO.
Ale skoro miałeś co pokazałeś przy policjancie to sam się
wystawiłeś do odstrzału.

Prosze o poradę.

Szukać adwokata.

Ja bym nie szukała.

--
animka

Data: 2010-09-18 10:23:11
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-18 01:27, Użytkownik animka napisał:

Prosze o poradę.

Szukać adwokata.

Ja bym nie szukała.

Ty się uważasz za fachowca w wielu dziedzinach co jest skutecznie
wyśmiewane na wielu grupach. W przypadku pytającego zrobił bym
rozeznanie w adwokatach, będzie jak znalazł jeśli przyjdzie wezwanie
do sądu. Tam wolał bym się stawić z fachowcem a nie stosować się
do wątpliwej jakości rad jakie można najczęściej dostać na grupach.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-18 11:17:52
Autor: SDD
Kontrola UKS

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości news:i71stj$qd0$1node1.news.atman.pl...

rozeznanie w adwokatach, będzie jak znalazł jeśli przyjdzie wezwanie
do sądu. Tam wolał bym się stawić z fachowcem a nie stosować się
do wątpliwej jakości rad jakie można najczęściej dostać na grupach.

Ale to nie ma sensu. Przeciez popelnil jedynie wykroczenie i jedyne konsekwencje, jakie go czekaja, to konsekwencje finansowe.
Smiem twierdzic, ze wymierzona przez sad grzywna bedzie symboliczna w porownaniu z kasa, jakiej zaspiewa "papuga". Gdyby chodzilo o przestepstwo, to jeszcze rozumiem - unikniecie statusa "karanego" moze byc gra warta swieczki, ale w tym wypadku, gdzie sladu po sprawie nie bedzie, to naprawde sie nie oplaca.

Pozdrawiam
SDD

Data: 2010-09-18 11:19:06
Autor: SDD
Kontrola UKS

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości news:i71stj$qd0$1node1.news.atman.pl...

rozeznanie w adwokatach, będzie jak znalazł jeśli przyjdzie wezwanie
do sądu. Tam wolał bym się stawić z fachowcem a nie stosować się

A z sadu, to pewnie przyjdzie od razu wyrok nakazowy.

Pozdrawiam
SDD

Data: 2010-09-18 13:03:30
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-18 11:19, Użytkownik SDD napisał:

rozeznanie w adwokatach, będzie jak znalazł jeśli przyjdzie wezwanie
do sądu. Tam wolał bym się stawić z fachowcem a nie stosować się

A z sadu, to pewnie przyjdzie od razu wyrok nakazowy.

Jeśli tak się to skończy to nie ma problemu.
Ja nie jestem tego pewny więc w takim przypadku wolę być
gotowy na coś poważniejszego.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-18 17:05:53
Autor: mi
Kontrola UKS
RadoslawF wrote:
Jeśli tak się to skończy to nie ma problemu.
Ja nie jestem tego pewny więc w takim przypadku wolę być
gotowy na coś poważniejszego.

Pozwolę sobie zauważyć, że adwokaci w II PRL nie są od pomagania czy przygotowania na "coś poważnejszego". Są od trzymania monopolu, pielęgnowania brdur o swojej etyce i od dojenia swoich mocodawców. Tak więc w większości wypadków zapłacisz za nic. Za przyjście adwokaciny, jego ziewnięcia i zadanie kilku naprawdę infantylnych pytań. W skrajnym przypadku może nawet zaszkodzić.


mi

Data: 2010-09-18 20:02:33
Autor: animka
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-18 17:05, mi pisze:
RadoslawF wrote:
Jeśli tak się to skończy to nie ma problemu.
Ja nie jestem tego pewny więc w takim przypadku wolę być
gotowy na coś poważniejszego.

Pozwolę sobie zauważyć, że adwokaci w II PRL nie są od pomagania czy
przygotowania na "coś poważnejszego". Są od trzymania monopolu,
pielęgnowania brdur o swojej etyce i od dojenia swoich mocodawców. Tak
więc w większości wypadków zapłacisz za nic. Za przyjście adwokaciny,
jego ziewnięcia i zadanie kilku naprawdę infantylnych pytań. W skrajnym
przypadku może nawet zaszkodzić.

Ten zakuty łeb trollina, któremu odpowiadasz nie był chyba nigdy w sądzie i tak sobie tylko klepie w klawiaturę, aby tylko coś napisać-zaistnieć.


--
animka

Data: 2010-09-18 21:46:12
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-18 20:02, Użytkownik animka napisał:

Jeśli tak się to skończy to nie ma problemu.
Ja nie jestem tego pewny więc w takim przypadku wolę być
gotowy na coś poważniejszego.

Pozwolę sobie zauważyć, że adwokaci w II PRL nie są od pomagania czy
przygotowania na "coś poważnejszego". Są od trzymania monopolu,
pielęgnowania brdur o swojej etyce i od dojenia swoich mocodawców. Tak
więc w większości wypadków zapłacisz za nic. Za przyjście adwokaciny,
jego ziewnięcia i zadanie kilku naprawdę infantylnych pytań. W skrajnym
przypadku może nawet zaszkodzić.

Adwokat ma być jak ubezpieczenie, płacisz za nic do czasu
aż wpadniesz w prawdziwe kłopoty i okazuje się że płacenie
ubezpieczenia przez ileś lat zwróciło się poprzez jedno
nieoczekiwane zdarzenie.

Ten zakuty łeb trollina, któremu odpowiadasz nie był chyba nigdy w sądzie i tak sobie tylko klepie w klawiaturę, aby tylko coś napisać-zaistnieć.

Nerwy puszczają co znaczy że napisałem bolesną prawdę.


Pozdrawiam

Data: 2010-09-19 17:57:52
Autor: Kotlecik Mielony
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-18 20:02, animka pisze:
W dniu 2010-09-18 17:05, mi pisze:
RadoslawF wrote:
Jeśli tak się to skończy to nie ma problemu.
Ja nie jestem tego pewny więc w takim przypadku wolę być
gotowy na coś poważniejszego.

Pozwolę sobie zauważyć, że adwokaci w II PRL nie są od pomagania czy
przygotowania na "coś poważnejszego". Są od trzymania monopolu,
pielęgnowania brdur o swojej etyce i od dojenia swoich mocodawców. Tak
więc w większości wypadków zapłacisz za nic. Za przyjście adwokaciny,
jego ziewnięcia i zadanie kilku naprawdę infantylnych pytań. W skrajnym
przypadku może nawet zaszkodzić.

Ten zakuty łeb trollina, któremu odpowiadasz nie był chyba nigdy w
sądzie i tak sobie tylko klepie w klawiaturę, aby tylko coś
napisać-zaistnieć.



o pisał o Tobie :-)

--
http://program.do.wystawiania.faktur.dumpingowiec.pl - rewelacja !
http://program.do.fakturowania.dumpingowiec.pl
http://programdofakturowania.info.pl

Data: 2010-09-19 19:14:42
Autor: animka
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-19 17:57, Kotlecik Mielony pisze:
W dniu 2010-09-18 20:02, animka pisze:
W dniu 2010-09-18 17:05, mi pisze:
RadoslawF wrote:
Jeśli tak się to skończy to nie ma problemu.
Ja nie jestem tego pewny więc w takim przypadku wolę być
gotowy na coś poważniejszego.

Pozwolę sobie zauważyć, że adwokaci w II PRL nie są od pomagania czy
przygotowania na "coś poważnejszego". Są od trzymania monopolu,
pielęgnowania brdur o swojej etyce i od dojenia swoich mocodawców. Tak
więc w większości wypadków zapłacisz za nic. Za przyjście adwokaciny,
jego ziewnięcia i zadanie kilku naprawdę infantylnych pytań. W skrajnym
przypadku może nawet zaszkodzić.

Ten zakuty łeb trollina, któremu odpowiadasz nie był chyba nigdy w
sądzie i tak sobie tylko klepie w klawiaturę, aby tylko coś
napisać-zaistnieć.



o pisał o Tobie :-)

Nie. Klepał kotlecika.


--
animka

Data: 2010-09-18 14:46:55
Autor: animka
Kontrola UKS
W dniu 2010-09-18 10:23, RadoslawF pisze:
Dnia 2010-09-18 01:27, Użytkownik animka napisał:

Prosze o poradę.

Szukać adwokata.

Ja bym nie szukała.

Ty się uważasz za fachowca w wielu dziedzinach co jest skutecznie
wyśmiewane na wielu grupach. W przypadku pytającego zrobił bym
rozeznanie w adwokatach, będzie jak znalazł jeśli przyjdzie wezwanie
do sądu. Tam wolał bym się stawić z fachowcem a nie stosować się
do wątpliwej jakości rad jakie można najczęściej dostać na grupach.

Ja bym powiedziała w sądzie, że jakieś panie (nie wiadomo kto to był) chciały mnie wylegitymować i powiedziałabym, że to chyba ja pierwsza powinnam wezwać policję.
No i po co do tego adwokat?

--
animka

Data: 2010-09-18 07:57:25
Autor: witek
Kontrola UKS
On 9/18/2010 7:46 AM, animka wrote:
W dniu 2010-09-18 10:23, RadoslawF pisze:
Dnia 2010-09-18 01:27, Użytkownik animka napisał:

Prosze o poradę.

Szukać adwokata.

Ja bym nie szukała.

Ty się uważasz za fachowca w wielu dziedzinach co jest skutecznie
wyśmiewane na wielu grupach. W przypadku pytającego zrobił bym
rozeznanie w adwokatach, będzie jak znalazł jeśli przyjdzie wezwanie
do sądu. Tam wolał bym się stawić z fachowcem a nie stosować się
do wątpliwej jakości rad jakie można najczęściej dostać na grupach.

Ja bym powiedziała w sądzie, że jakieś panie (nie wiadomo kto to był)
chciały mnie wylegitymować i powiedziałabym, że to chyba ja pierwsza
powinnam wezwać policję.
No i po co do tego adwokat?

zeby cie potem wybronić ze składania fałszywych zeznań w sądzie.
bo za to, to już bedzie z kodeksu karnego.

Data: 2010-09-18 16:30:47
Autor: RadoslawF
Kontrola UKS
Dnia 2010-09-18 14:57, Użytkownik witek napisał:

Ty się uważasz za fachowca w wielu dziedzinach co jest skutecznie
wyśmiewane na wielu grupach. W przypadku pytającego zrobił bym
rozeznanie w adwokatach, będzie jak znalazł jeśli przyjdzie wezwanie
do sądu. Tam wolał bym się stawić z fachowcem a nie stosować się
do wątpliwej jakości rad jakie można najczęściej dostać na grupach.

Ja bym powiedziała w sądzie, że jakieś panie (nie wiadomo kto to był)
chciały mnie wylegitymować i powiedziałabym, że to chyba ja pierwsza
powinnam wezwać policję.
No i po co do tego adwokat?

zeby cie potem wybronić ze składania fałszywych zeznań w sądzie.
bo za to, to już bedzie z kodeksu karnego.

"Zapytałem ją tez kto ona jest, więc błysnęła mi "blachą" i powiedziała, ze z UKS" i dzięki genialnej poradzie przeczytanej na grupie
internetowej pochodzącej od znanej trollicy internetowej człowiek
by sobie załatwił dodatkowy wyrok.
:-)

Pozdrawiam

Data: 2010-09-18 12:34:53
Autor: Ghost
Kontrola UKS

Użytkownik "Bucki Jan" <bujan@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:4c93bd75$0$20991$65785112news.neostrada.pl...

Ja jej odmówiłem pokazania do czasu jak mi pokaże stosowne upoważnienie do kontroli. Powiedziała, że ona nie musi mieć upoważnienia.

Musi miec zlecenie na kontrole, jak nie miala to skarga do izby skarbowej.

Data: 2010-09-18 17:02:29
Autor: Bucki Jan
Kontrola UKS
In news:i724s0$kte$1mx1.internetia.pl,
*Ghost* <ghost@everywhere.pl> typed:
Użytkownik "Bucki Jan" <bujan@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:4c93bd75$0$20991$65785112news.neostrada.pl...

Ja jej odmówiłem pokazania do czasu jak mi pokaże stosowne upoważnienie
do kontroli. Powiedziała, że ona nie musi mieć upoważnienia.

Musi miec zlecenie na kontrole, jak nie miala to skarga do izby skarbowej.

W tym sęk, że od tego roku nie musi mieć takiego upoważnienia.
"Kiedy nie otrzymasz zawiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli podatkowej"
http://podatki.wieszjak.pl/podatnik-w-urzedzie/71459,KONTROLA-PODATKOWA-- -nie-daj-sie-zaskoczyc-i-znaj-swoje-prawa.html

Data: 2010-09-18 19:05:17
Autor: Ghost
Kontrola UKS

Użytkownik "Bucki Jan" <bujan@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:4c94d47e$0$27039$65785112news.neostrada.pl...
In news:i724s0$kte$1mx1.internetia.pl,
*Ghost* <ghost@everywhere.pl> typed:
Użytkownik "Bucki Jan" <bujan@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:4c93bd75$0$20991$65785112news.neostrada.pl...

Ja jej odmówiłem pokazania do czasu jak mi pokaże stosowne upoważnienie
do kontroli. Powiedziała, że ona nie musi mieć upoważnienia.

Musi miec zlecenie na kontrole, jak nie miala to skarga do izby skarbowej.

W tym sęk, że od tego roku nie musi mieć takiego upoważnienia.
"Kiedy nie otrzymasz zawiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli podatkowej"
http://podatki.wieszjak.pl/podatnik-w-urzedzie/71459,KONTROLA-PODATKOWA-- -nie-daj-sie-zaskoczyc-i-znaj-swoje-prawa.html

Nie chodzi o zawiadomienie a o upowaznienie, na legitymacje moga kontrolowac tylko w bardzo wyjatkowych, wasko okreslonych sytuacjach. Ale nawet wtedy, musza dostarczyc upowaznienie, to trzech dni.

Data: 2010-09-22 20:48:47
Autor: Bucki Jan
Kontrola UKS
In news:4c93bd75$0$20991$65785112news.neostrada.pl,
*Bucki Jan* <bujan@poczta.onet.pl> typed:
Witam,
Mam pytanie odnośnie kontroli UKS w firmie.
(.......)

Wszystkim serdecznie dziękuję za pouczające wypowiedzi :-)

Pozdrawiam

Kontrola UKS

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona