Data: 2011-04-18 13:15:03 | |
Autor: Albercik | |
Kontrola biletów - jak to w końcu jest? | |
W dniu 15.04.2011 19:37, Piotrek pisze:
Wątków o przygodach z kanarami było pewnie w całej historii grupy wiele, ale A tak przy okazji chciałem zapytać o przypadek, którego kiedyś tam byłem świadkiem. Na przystanku, do autobusu wsiada kilka osób, w śród tych osób jest (chyba) rodzina(4, osoby) i dwa kanary. Owa rodzinka nie wiedziała że właśnie wsiadły kanary. Jedna z osób z tej rodzinki podeszła do kierowcy celem zakupu biletów. Po zakupie, kierowca ruszył, a osoba co kupowała bilety zaczęła je kasować, kasowanie chwilę trwało, może z minutę, może nieco ponad, biletów kilka, kierowca jakoś szarpał autobusem... W trakcie tego kasowania kierowca zablokował kasowniki i rozpoczęła się kontrola biletów, osoba co kasowała nie zdążyła skasować wszystkich biletów. Kontrolerzy jak dotarli do tej rodzinki, poprosili o bilety, dostali to co tamci mieli, częściowo skasowany pliczek + wytłumaczenie dlaczego tak. Wyglądało jakby zrozumieli i odpuścili temat, poszli dalej. Jak sprawdzili wszystkich pasażerów dali kierowcy jakiś tajny znak żeby odblokował kasowniki. Nie czekając długo podeszli do tej rodzinki ponownie sprawdzić bilety. Tu się zaczęła pyskówka, no bo osoba co miała te bilety w ręce nie wiedziała że kasowniki są już odblokowane, nawet nie wiem czy jakaś lampka na nich była wskazująca blokadę. No to kanarzy przystąpili do pracy celem spisania "gapowiczów". Nie znam finału, wszyscy wysiedli na najbliższym przystanku, widziałem tylko że pyskówka była ostra. Czy takie postępowanie kanarów jest OK? Całość działo się jakieś ze 2 lata temu. Owa rodzinka to jakiś dziadek z babcią i chyba wnukami czy jakoś tak, w każdym razie nie wyglądali na "młodocianych cfaniakoof" |
|
Data: 2011-04-18 13:26:54 | |
Autor: Liwiusz | |
Kontrola biletów - jak to w końcu jest? | |
W dniu 2011-04-18 13:15, Albercik pisze:
Czy takie postępowanie kanarów jest OK? Całość działo się jakieś ze 2 Myślisz, że ustawa reguluje takie sytuacje? :) Ale spróbujmy: Bilet masz skasować zaraz po wejściu do pojazdu. Ewentualnie pójść do kierowcy i go kupić. Kupiłeś, kasujesz, kasowniki się wywalają. Więc odchodzisz. Jeśli faktycznie nie wiesz, że kasowniki są już wolne, to winy za brak biletu nie ponosisz - nie musisz przecież całą drogę stać i jak ten idiota próbować wkładać bilet do kasownika. Tym bardziej, że to wydarzyło się chyba na jednym przystanku? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-04-18 13:33:11 | |
Autor: Kamil | |
Kontrola biletów - jak to w końcu jest? | |
Dnia Mon, 18 Apr 2011 13:26:54 +0200, Liwiusz napisał(a):
Ale spróbujmy: Bilet masz skasować zaraz po wejściu do pojazdu. Ewentualnie pójść do kierowcy i go kupić. Kupiłeś, kasujesz, kasowniki się wywalają. Więc odchodzisz. Jeśli faktycznie nie wiesz, że kasowniki są już wolne, to winy za brak biletu nie ponosisz - nie musisz przecież całą drogę stać i jak ten idiota próbować wkładać bilet do kasownika. Tym bardziej, że to wydarzyło się chyba na jednym przystanku? To jest oczywiste i logiczne. Ale dal ludzi. O zrozumienie tego, akurat nie podejrzewałbym kanarów. |
|
Data: 2011-04-18 13:46:10 | |
Autor: Liwiusz | |
Kontrola biletów - jak to w końcu jest? | |
W dniu 2011-04-18 13:33, Kamil pisze:
Dnia Mon, 18 Apr 2011 13:26:54 +0200, Liwiusz napisał(a): To też nie ma sensu dyskutować i wchodzić w pyskówki z kanarami. Podpisuje się wezwanie, albo i nie, a potem składa reklamację i ewentualnie zbiera świadków i przygotowuje się na sąd. -- Liwiusz |
|