Wychodzi na to, że prezes Kaczyński chciał doprowadzić do konfliktu między Wielką Brytanią a Rosją. Bo "wypalenie" zdania o gratulacjach od premiera Camerona za wyjątkową asertywność wobec Putina w sytuacji, gdy stosunki między Londynem a Moskwą są napięte jak nigdy, inaczej interpretować nie można.
Rany Julek! Ale nawarzyłem bigosu - te znamienne słowa padają z ust Franciszka Dolasa na początku filmu "Jak rozpętałem II wojnę światową". Dolas jest przekonany, że strzelając do przypadkowo napotkanego niemieckiego generała spowodował wybuch globalnego konfliktu.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wybrał metodę inną. Do nikogo nie strzelał, za to opowiedział amerykańskiemu "Newsweekowi", jakim to został bohaterem odmawiając 10 kwietnia w Smoleńsku nie tylko padnięcia w ramiona Władimira Putina, ale nawet przyjęcia od premiera Rosji kondolencji. "Brytyjski premier David Cameron później pogratulował mi tej decyzji" - twierdzi dumny Kaczyński.


Problem w tym, że ani premier Cameron, ani jego otoczenie niczego takiego sobie nie przypominają. "Jesteśmy zdziwieni tą relacją. Premier spotkał się z panem Kaczyńskim w czerwcu i złożył mu kondolencje. Na spotkaniu tym nie rozmawiano jednak więcej o katastrofie ani o późniejszych wydarzeniach" - oświadczył we wtorek rzecznik Camerona (Czytaj tu ).

Wychodzi na to, że prezes Kaczyński świadomie chciał doprowadzić do konfliktu między Wielką Brytanią a Rosją. Bo "wypalenie" zdania o gratulacjach od Camerona za wyjątkową asertywność wobec Putina w sytuacji, gdy relacje między Londynem a Moskwą są napięte jak nigdy, inaczej interpretować nie można.

Lista jest długa, ale trzeba zacząć od zabójstwa niezwykle srogiego krytyka Putina Aleksandra Litwinienki w Londynie w 2006 r. Brytyjczycy wiedzą, kto za tym stoi, ale głównego sprawcy złapać nie mogą, bo siedzi jako poseł w rosyjskiej Dumie.

Kreml jest też wściekły, że to w Londynie znaleźli schronienie i znienawidzony oligarcha Borys Bieriezowski, i ścigany przez Moskwę Czeczen Ahmed Zakajew.

Londyn nie może z kolei zapomnieć, że Rosja znacjonalizowała syberyjskie złoża należące w połowie do British Petroleum, wcześniej hurtowo odmawiając menedżerom z Wysp wiz.

Nie może też zapomnieć prestiżowej porażki w walce o Mundial 2018 - Brytyjczycy, najlepiej przygotowani do tej imprezy, są pewni, że na przyznanie jej Rosji poszły walizki pieniędzy. O płynących od lat połajankach ze strony brytyjskiego rządu na stan demokracji rosyjskiej już się nie rozpisuję. Teraz prezes PiS dorzucił do tej listy swój kamyczek.

Ponad 60 lat temu, po zakończeniu wojny, którą miał rozpętać Dolas, wielu liczyło w Polsce na III wojnę, przyjazd gen. Andersa na białym koniu i przepędzenie znienawidzonych Ruskich. Ktoś powinien uświadomić prezesowi Kaczyńskiemu, że gen. Anders już nie żyje, Ruscy sami sobie poszli, a Londyn ma inne problemy, niż zajmowanie się głupstwami opowiadanymi przez polityka, który w trakcie walki o Pałac Prezydencki próbował oszukać swoich rodaków zapewnieniami o końcu wojny polsko-polskiej.


Źródło: Gazeta Wyborcza


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8816940,Prezes_PiS_liczy_na_III_wojne_swiatowa_.html#ixzz186i7q8mh




Przemysław Warzywny

--

"Donald Tusk po trwającej przez całe pięć lat twardej walce politycznej rzucił na kolana najgroźniejszego konkurenta, Jarosława Kaczyńskiego. Odebrał mu całą władzę i pozbawia właśnie ostatnich medialnych okienek na świat."

Darz bór! Użytkownik... he he - Azor jest pedałem raczył napisać:

Wychodzi na to, że prezes Kaczyński chciał doprowadzić do konfliktu
między Wielką Brytanią a Rosją. ..........

Kiedy ostatni raz byłeś u psychiatry, pomyleńcu?
--
Sátoraljaújhely

"rAzor" <pora@na.telesfora.com> wrote in message news:ie88sr$fkt$5news.onet.pl...

Darz bór! Użytkownik... he he - Azor jest pedałem raczył napisać:

Wychodzi na to, że prezes Kaczyński chciał doprowadzić do konfliktu
między Wielką Brytanią a Rosją. ..........

Tak. I miedzy korea Pln a Korea Pld.

Kawecki, nie nosiliscie czapki w zimie ?

R.

Użytkownik "Azor jest pedałem" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:ie88o0$1kg$1inews.gazeta.pl...

Wychodzi na to, że prezes Kaczyński chciał doprowadzić do konfliktu między Wielką Brytanią a Rosją. Bo "wypalenie" zdania o gratulacjach od premiera Camerona za wyjątkową asertywność wobec Putina w sytuacji, gdy stosunki między Londynem a Moskwą są napięte jak nigdy, inaczej interpretować nie można.
Rany Julek! Ale nawarzyłem bigosu - te znamienne słowa padają z ust Franciszka Dolasa na początku filmu "Jak rozpętałem II wojnę światową". Dolas jest przekonany, że strzelając do przypadkowo napotkanego niemieckiego generała spowodował wybuch globalnego konfliktu.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wybrał metodę inną. Do nikogo nie strzelał, za to opowiedział amerykańskiemu "Newsweekowi", jakim to został bohaterem odmawiając 10 kwietnia w Smoleńsku nie tylko padnięcia w ramiona Władimira Putina, ale nawet przyjęcia od premiera Rosji kondolencji. "Brytyjski premier David Cameron później pogratulował mi tej decyzji" - twierdzi dumny Kaczyński.


Problem w tym, że ani premier Cameron, ani jego otoczenie niczego takiego sobie nie przypominają. "Jesteśmy zdziwieni tą relacją. Premier spotkał się z panem Kaczyńskim w czerwcu i złożył mu kondolencje. Na spotkaniu tym nie rozmawiano jednak więcej o katastrofie ani o późniejszych wydarzeniach" - oświadczył we wtorek rzecznik Camerona (Czytaj tu ).

Wychodzi na to, że prezes Kaczyński świadomie chciał doprowadzić do konfliktu między Wielką Brytanią a Rosją. Bo "wypalenie" zdania o gratulacjach od Camerona za wyjątkową asertywność wobec Putina w sytuacji, gdy relacje między Londynem a Moskwą są napięte jak nigdy, inaczej interpretować nie można.

Lista jest długa, ale trzeba zacząć od zabójstwa niezwykle srogiego krytyka Putina Aleksandra Litwinienki w Londynie w 2006 r. Brytyjczycy wiedzą, kto za tym stoi, ale głównego sprawcy złapać nie mogą, bo siedzi jako poseł w rosyjskiej Dumie.

Kreml jest też wściekły, że to w Londynie znaleźli schronienie i znienawidzony oligarcha Borys Bieriezowski, i ścigany przez Moskwę Czeczen Ahmed Zakajew.

Londyn nie może z kolei zapomnieć, że Rosja znacjonalizowała syberyjskie złoża należące w połowie do British Petroleum, wcześniej hurtowo odmawiając menedżerom z Wysp wiz.

Nie może też zapomnieć prestiżowej porażki w walce o Mundial 2018 - Brytyjczycy, najlepiej przygotowani do tej imprezy, są pewni, że na przyznanie jej Rosji poszły walizki pieniędzy. O płynących od lat połajankach ze strony brytyjskiego rządu na stan demokracji rosyjskiej już się nie rozpisuję. Teraz prezes PiS dorzucił do tej listy swój kamyczek.

Ponad 60 lat temu, po zakończeniu wojny, którą miał rozpętać Dolas, wielu liczyło w Polsce na III wojnę, przyjazd gen. Andersa na białym koniu i przepędzenie znienawidzonych Ruskich. Ktoś powinien uświadomić prezesowi Kaczyńskiemu, że gen. Anders już nie żyje, Ruscy sami sobie poszli, a Londyn ma inne problemy, niż zajmowanie się głupstwami opowiadanymi przez polityka, który w trakcie walki o Pałac Prezydencki próbował oszukać swoich rodaków zapewnieniami o końcu wojny polsko-polskiej.


Źródło: Gazeta Wyborcza


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8816940,Prezes_PiS_liczy_na_III_wojne_swiatowa_.html#ixzz186i7q8mh




Przemysław Warzywny

Ten psychol jest zdolny do wszystkiego !.
Jego dzialania pozwalaja sadzic , ze wojna to jego zywiol , jak nie w wydaniu miedzynarodowym to przynajmniej domowa ! .

cyc