Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Koreańskie płaczki pod przymusem

Koreańskie płaczki pod przymusem

Data: 2012-01-13 11:47:40
Autor: Bogdan Idzikowski
Koreańskie płaczki pod przymusem
-- -- - W Korei Północnej zaczęli karać obywateli za to, iż zbyt dyskretnie a może i nieszczerze "rozpaczali" po śmierci ukochanego przywódcy Kim Dzong Ila.

I jeśli pominie się pewne dramatyczne detale, to do głowy przychodzi pewna analogia. Bo kiedy poległ bohatersko pod Smoleńskiem nasz "ukochany przywódca" i Słońce Karpat, to przed pałacem prezydenckim w te pędu ustawiły się zawodowe płaczki, ale ponoć z dobrej woli nie zaś siłą do łkania przymuszone. I to być może jest bardziej przerażające niż koreańskie płaczki pod przymusem czyli na pokaz. Co prawda wieść niesie, że u nas ktoś tam ponoć listę obecności sprawdzał i dniówki wypłacał, ale za rękę nie został złapany i dowodów nie ma.

Nikt też na szczęście nie wspominał o obozach pracy, no, może poza ostałym się przy życiu Kaczyńskim, który coś tam bąkał o rozliczaniu z niedostatków polskości, najlepiej na reedukacyjnych wczasach. Cud się jednak stał, bo Kaczyński padł i po kościach się rozeszła idea rocznej żałoby zagrożonej karą za nieprzestrzeganie. Zaś a'propos cudów.

No, więc w tej Korei  obserwuje się właśnie cuda nad cudami, co to nawet Wojtyła nie mógł o takich marzyć. Oto w ogrodzie zoologicznym popłakały się ze smutku za wodzem niedźwiedzie, niczym bobry, zaś nad grobem ukochanego przywódcy od pewnego czasu krążą stada srok wrzeszcząc niemiłosiernie z żalu również niemiłosiernego. I jak się to czyta, to żal człowiekowi, że ci od świętości wspomnianego Wojtyły, takie smarki i nieuki byli. Gdyby tak pojechali do Korei na korepetycje, to cuda niczym karty z rękawa by się posypały. A tak w koło maglowali chuj wie po co  jakąś niby ozdrowiałą zakonnice, czy kogoś tam jeszcze. A płaczące tatrzańskie świstaki trza było znaleźć, albo zachowujące świeżość przez 40 lat wadowickie kremówki. W tri miga dałoby się tę beatyfikację załatwić.?
piątek, 13 stycznia 2012, revelstein
http://revelstein.blox.pl/2012/01/2534.html

--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"

Data: 2012-01-13 13:48:57
Autor: T.
Koreańskie płaczki pod przymusem

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4f100bd2$0$26696$65785112news.neostrada.pl...
-- -- - W Korei Północnej zaczęli karać obywateli za to, iż zbyt dyskretnie a może i nieszczerze "rozpaczali" po śmierci ukochanego przywódcy Kim Dzong Ila.

I jeśli pominie się pewne dramatyczne detale, to do głowy przychodzi pewna analogia. Bo kiedy poległ bohatersko pod Smoleńskiem nasz "ukochany przywódca" i Słońce Karpat, to przed pałacem prezydenckim w te pędu ustawiły się zawodowe płaczki, ale ponoć z dobrej woli nie zaś siłą do łkania przymuszone. I to być może jest bardziej przerażające niż koreańskie płaczki pod przymusem czyli na pokaz. Co prawda wieść niesie, że u nas ktoś tam ponoć listę obecności sprawdzał i dniówki wypłacał, ale za rękę nie został złapany i dowodów nie ma.

Nikt też na szczęście nie wspominał o obozach pracy, no, może poza ostałym się przy życiu Kaczyńskim, który coś tam bąkał o rozliczaniu z niedostatków polskości, najlepiej na reedukacyjnych wczasach. Cud się jednak stał, bo Kaczyński padł i po kościach się rozeszła idea rocznej żałoby zagrożonej karą za nieprzestrzeganie. Zaś a'propos cudów.

No, więc w tej Korei  obserwuje się właśnie cuda nad cudami, co to nawet Wojtyła nie mógł o takich marzyć. Oto w ogrodzie zoologicznym popłakały się ze smutku za wodzem niedźwiedzie, niczym bobry, zaś nad grobem ukochanego przywódcy od pewnego czasu krążą stada srok wrzeszcząc niemiłosiernie z żalu również niemiłosiernego. I jak się to czyta, to żal człowiekowi, że ci od świętości wspomnianego Wojtyły, takie smarki i nieuki byli. Gdyby tak pojechali do Korei na korepetycje, to cuda niczym karty z rękawa by się posypały. A tak w koło maglowali chuj wie po co jakąś niby ozdrowiałą zakonnice, czy kogoś tam jeszcze. A płaczące tatrzańskie świstaki trza było znaleźć, albo zachowujące świeżość przez 40 lat wadowickie kremówki. W tri miga dałoby się tę beatyfikację załatwić.?
piątek, 13 stycznia 2012, revelstein
http://revelstein.blox.pl/2012/01/2534.html

-- Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"

Kiedy przy władzy był Miller z kolegami z PZPR mojej mamie (i reszcie pracowników) zagrożono, że jak nie pójdzie na pochód 1-majowy, to ją wyleją z pracy...
T.

Koreańskie płaczki pod przymusem

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona