Data: 2014-01-11 19:47:31 | |
Autor: Mark Woydak | |
Korupcja w PiS czyli łapaj złodzieja! | |
http://wyborcza.pl/magazyn/1,135761,15254837,Pani_Sernik_zaplata_siec.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk
Pożyczałam oskarżonej pieniądze, bo bałam się jej. Nie udzieliłabym jej pożyczki, gdyby nie podejmowała rozmów z politykami PiS - zeznała żona Marka Dochnala podczas procesu Doroty K., dziennikarki ''Gazety Polskiej'' Tymczasem Dorota K. bryluje w prawicowych mediach jako współautorka książki ''Resortowe dzieci''. Wyszukuje tam żydowskie korzenie innych dziennikarzy, zarzuca im, że ich rodzice należeli w PRL do partii lub pracowali w służbach specjalnych. O swojej wstydliwej, całkiem niedawnej przeszłości nie wspomina i nie życzy sobie, by pisali o niej inni. Lobbysta Marek Dochnal, który po kilku latach wyszedł z aresztu, ujawnił w TVN, że w latach 2005-06, gdy siedział, dziennikarka wyciągnęła od jego żony kilkaset tysięcy złotych. W zamian obiecywała zwolnienie Dochnala z aresztu. Powoływała się na wpływy w rządzącym wówczas PiS. U Kaczmarka i Ziobry zabiegała o zabranie śledztwa z Łodzi, a rodzinie tłumaczyła, że gdy Dochnala przejmie prokuratura w Katowicach, to wyjdzie on na wolność. Prowadziła skomplikowaną grę: Ziobrę i Kaczmarka zapewniała, że przeniesiony Dochnal zacznie ''sypać''. A obrońców lobbysty skłoniła do napisania wniosku o przeniesienie ich klienta. W efekcie Ziobro wezwał łódzkich prokuratorów do Warszawy i odebrał im śledztwo. Dla rodziny lobbysty jego przeniesienie było dowodem na wpływy dziennikarki. Zaraz po tej decyzji przekazano jej pierwsze 100 tys. zł." No proszę! MW |
|