Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo.podatki   »   Korwin a PIT

Korwin a PIT

Data: 2015-10-08 20:43:30
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
Korwin wymyśla, żeby zlikwidować PIT a zostawić VAT. Tak se myślę, że to gupie. Jak ktoś będzie duuuuuuuużo zarabiał i odkładał do skarpety, to nie zapłacić nic podatku. A potem np. wyda te pieniądze za granicą...

Taka koncepcja hamuje wydawanie pieniędzy, a chyba nie o to chodzi w rozwoju gospodarki, nie?

Data: 2015-10-08 20:41:01
Autor: Budzik
Korwin a PIT
Uytkownik Przemysaw Adam miejek niechce@spamu.pl ...

Korwin wymyla, eby zlikwidowa PIT a zostawi VAT. Tak se myl, e to gupie. Jak kto bdzie duuuuuuuuo zarabia i odkada do skarpety, to nie zapaci nic podatku. A potem np. wyda te pienidze za granic...

Taka koncepcja hamuje wydawanie pienidzy, a chyba nie o to chodzi w rozwoju gospodarki, nie?

Biorc pod uwage ile kosztuje pobr, jakie generuje koszty w firmach i jakie przynosi zyski - oczywicie ze zlikwidowa!


A jak si trafi jakis pojedynczy przypadek ze duzo zarobi a nic nie wyda i bedzie sie zywi w mopsie a mieszka pod mostem i jezdzi na gape tramwajem - trudno.

Data: 2015-10-08 16:33:31
Autor: witek
Korwin a PIT
Budzik wrote:
Uytkownik Przemysaw Adam miejek niechce@spamu.pl ...

Korwin wymyla, eby zlikwidowa PIT a zostawi VAT. Tak se myl, e to
gupie. Jak kto bdzie duuuuuuuuo zarabia i odkada do skarpety, to
nie zapaci nic podatku. A potem np. wyda te pienidze za granic...

Taka koncepcja hamuje wydawanie pienidzy, a chyba nie o to chodzi w
rozwoju gospodarki, nie?

Biorc pod uwage ile kosztuje pobr, jakie generuje koszty w firmach i
jakie przynosi zyski - oczywicie ze zlikwidowa!


A jak si trafi jakis pojedynczy przypadek ze duzo zarobi a nic nie wyda i
bedzie sie zywi w mopsie a mieszka pod mostem i jezdzi na gape tramwajem
- trudno.


Niestety moze sie trafic calkiem sporo takich  ktorzy psotanowia zarobic w Polsce ale wydac za granic.
A jak sie jeszcze okoliczni ssiedzi zwiedz to bedziemy mieli istny najazd.
A skutkach nawet nie pisz.

Data: 2015-10-08 22:06:40
Autor: W
Korwin a PIT
witek wystuka, co nastpuje:

Budzik wrote:
Uytkownik Przemysaw Adam miejek niechce@spamu.pl ...

Korwin wymyla, eby zlikwidowa PIT a zostawi VAT. Tak se myl, e
to gupie. Jak kto bdzie duuuuuuuuo zarabia i odkada do
skarpety, to nie zapaci nic podatku. A potem np. wyda te pienidze
za granic... Taka koncepcja hamuje wydawanie pienidzy, a chyba nie o to chodzi w
rozwoju gospodarki, nie?

Biorc pod uwage ile kosztuje pobr, jakie generuje koszty w firmach i
jakie przynosi zyski - oczywicie ze zlikwidowa!


A jak si trafi jakis pojedynczy przypadek ze duzo zarobi a nic nie
wyda i bedzie sie zywi w mopsie a mieszka pod mostem i jezdzi na
gape tramwajem - trudno.


Niestety moze sie trafic calkiem sporo takich  ktorzy psotanowia
zarobic w Polsce ale wydac za granic.

Ju teraz (zakadajc 'duo zarobi') moe skutecznie kombinowa, eby obniy koszt podatku... i tak le i tak niedobrze, a przynajmniej bez PIT odpad by problem walki z wiatrakami i pompowania pienidzy w prnie...

A jak sie jeszcze okoliczni ssiedzi zwiedz to bedziemy mieli istny
najazd. A skutkach nawet nie pisz.

Data: 2015-10-09 10:04:36
Autor: Wojciech Bancer
Korwin a PIT
On 2015-10-08, witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote:

[...]

Niestety moze sie trafic calkiem sporo takich  ktorzy psotanowia zarobic w Polsce ale wydac za granic.

Ale w sumie po chuj? eby dojeba, czy co? Bo nie rozumiem motywacji.
Taniej chyba by nie byo ni u nas (przy mniejszych obcieniach).
Wic po co? Na zo?

--
Wojciech Bacer
proteus@post.pl

Data: 2015-10-09 09:24:11
Autor: witek
Korwin a PIT
Wojciech Bancer wrote:
On 2015-10-08, witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote:

[...]

Niestety moze sie trafic calkiem sporo takich  ktorzy psotanowia zarobic
w Polsce ale wydac za granic.

Ale w sumie po chuj?

Zapytaj tych w Anglii, bo jakiego grzyba przywo te miliardy do Polski.

Data: 2015-10-09 10:19:04
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-09 o 10:04, Wojciech Bancer pisze:
On 2015-10-08, witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote:

[...]

Niestety moze sie trafic calkiem sporo takich  ktorzy psotanowia zarobic w Polsce ale wydac za granicą.

Ale w sumie po chuj? Żeby dojebać, czy co? Bo nie rozumiem motywacji.
Taniej chyba by nie było niż u nas (przy mniejszych obciążeniach).
Więc po co? Na złość?

A przede wszystkim - jak nasrane trzeba mieć w głowie, aby komuś w
portfel zaglądać gdzie wydaje swoje pieniądze?

--
Liwiusz

Data: 2015-10-09 09:25:03
Autor: witek
Korwin a PIT
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-10-09 o 10:04, Wojciech Bancer pisze:
On 2015-10-08, witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote:

[...]

Niestety moze sie trafic calkiem sporo takich  ktorzy psotanowia zarobic
w Polsce ale wydac za granicą.

Ale w sumie po chuj? Żeby dojebać, czy co? Bo nie rozumiem motywacji.
Taniej chyba by nie było niż u nas (przy mniejszych obciążeniach).
Więc po co? Na złość?

A przede wszystkim - jak nasrane trzeba mieć w głowie, aby komuś w
portfel zaglądać gdzie wydaje swoje pieniądze?

bo ma to wplyw na ekonomie i gospodarke.

Data: 2015-10-09 16:51:17
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-09 o 16:25, witek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-10-09 o 10:04, Wojciech Bancer pisze:
On 2015-10-08, witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote:

[...]

Niestety moze sie trafic calkiem sporo takich  ktorzy psotanowia
zarobic
w Polsce ale wydac za granicą.

Ale w sumie po chuj? Żeby dojebać, czy co? Bo nie rozumiem motywacji.
Taniej chyba by nie było niż u nas (przy mniejszych obciążeniach).
Więc po co? Na złość?

A przede wszystkim - jak nasrane trzeba mieć w głowie, aby komuś w
portfel zaglądać gdzie wydaje swoje pieniądze?

bo ma to wplyw na ekonomie i gospodarke.

To nie jest powód, aby tak robić.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-09 11:05:37
Autor: witek
Korwin a PIT
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-10-09 o 16:25, witek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-10-09 o 10:04, Wojciech Bancer pisze:
On 2015-10-08, witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote:

[...]

Niestety moze sie trafic calkiem sporo takich  ktorzy psotanowia
zarobic
w Polsce ale wydac za granicą.

Ale w sumie po chuj? Żeby dojebać, czy co? Bo nie rozumiem motywacji.
Taniej chyba by nie było niż u nas (przy mniejszych obciążeniach).
Więc po co? Na złość?

A przede wszystkim - jak nasrane trzeba mieć w głowie, aby komuś w
portfel zaglądać gdzie wydaje swoje pieniądze?

bo ma to wplyw na ekonomie i gospodarke.

To nie jest powód, aby tak robić.


A masz lepszę metodę?
Zresztę dane o przepływie kapitału wcale nie muszą być spersonalizowane.
Nikt ci do indywidualnej kieszeni zaglądać nie musi zeby określić przepływ kapitału w globalnej skali.

Data: 2015-10-08 21:53:01
Autor: Jacek
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-08 o 20:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Korwin wymyśla, żeby zlikwidować PIT a zostawić VAT. Tak se myślę, że to
gupie. Jak ktoś będzie duuuuuuuużo zarabiał i odkładał do skarpety, to
nie zapłacić nic podatku. A potem np. wyda te pieniądze za granicą...

Taka koncepcja hamuje wydawanie pieniędzy, a chyba nie o to chodzi w
rozwoju gospodarki, nie?
IMO nie masz racji:
1. VAT jest teraz i po likwidacji PIT nic się tu nie zmieni poza tym, że ludzie będą mieli więcej pieniędzy, a jak mają więcej to więcej wydają, a oszczędzają tylko nieznacznie więcej.
2. PIT jest karą za pracę, im lepiej zarabiasz, tym wyższa kara
JAcek

Data: 2015-10-08 22:58:16
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 08.10.2015 o 21:53, Jacek pisze:
2. PIT jest karą za pracę, im lepiej zarabiasz, tym wyższa kara

No a VAT jest karą za wydawanie pieniędzy. Im więcej wydasz, tym wyższa kara.

Ja bym był za likwidacją VAT. PIT wydaje mi się rozsądny (z dokładnością do nierozsądnych niektórych zasad jego rozliczania). Zarobiłeś, płacisz % od zarobku i już. Choć akurat % nie jest do końca sprawiedliwy (18% z 2000zł to dużo więcej niż 18% z 10tysięcy), ale sama zasada dochodowego jest spoko.

Data: 2015-10-08 22:04:37
Autor: W
Korwin a PIT
Przemysaw Adam miejek wystuka, co nastpuje:

W dniu 08.10.2015 o 21:53, Jacek pisze:
2. PIT jest kar za prac, im lepiej zarabiasz, tym wysza kara

No a VAT jest kar za wydawanie pienidzy. Im wicej wydasz, tym wysza kara.

Ja bym by za likwidacj VAT. PIT wydaje mi si rozsdny (z dokadnoci do nierozsdnych niektrych zasad jego rozliczania). Zarobie, pacisz % od zarobku i ju. Cho akurat % nie jest do koca sprawiedliwy (18% z 2000z to duo wicej ni 18% z 10tysicy), ale sama zasada dochodowego jest spoko.

hm... 18% z 2000 = 360
18% z 10000 = 1800

twierdzisz, e 360 >> 1800? nie no - spoko, to przecie genialne! :D

/me poszed wali gow w cian...

(ps. inna rzecz co do sucho liczbowego rozumowania i porwnywania i kwestii tego, ile potrzeba, eby si faktycznie utrzyma, ale to ju raczej kwestie spoeczne i sorry - osoba ktra zarabia te 10k ju na pocztku paci podatku tyle, ile 5 osb zarabiajcych 2k, ale to jako 'miszczom procientuff' ucieka)

Data: 2015-10-09 08:06:00
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 09.10.2015 o 00:04, W pisze:
hm...
18% z 2000 = 360
18% z 10000 = 1800

twierdzisz, e 360 >> 1800? nie no - spoko, to przecie genialne! :D

Oczywicie. Bo warto bezwzgldna matematyczna nie przekada si na warto yciow. Jak kto ma 10 tysicy miesicznie, to jak odda 2000 i zostanie mu 8000 to bdzie y nadal bardzo dobrze i na pewno z godu nie umrze. Jak kto ma 2000z i odda z tego 400z i zostanie mu 1600, to to obniy drastycznie poziom jego ycia i moe przerzuci z pki ,,przeyjemy'' na ,,szukamy jedzenia''.

Data: 2015-10-09 08:11:30
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 09.10.2015 o 08:06, Przemysaw Adam miejek pisze:
W dniu 09.10.2015 o 00:04, W pisze:
hm...
18% z 2000 = 360
18% z 10000 = 1800

twierdzisz, e 360 >> 1800? nie no - spoko, to przecie genialne! :D

Oczywicie. Bo warto bezwzgldna matematyczna nie przekada si na
warto yciow. Jak kto ma 10 tysicy miesicznie, to jak odda 2000 i
zostanie mu 8000 to bdzie y nadal bardzo dobrze i na pewno z godu
nie umrze. Jak kto ma 2000z i odda z tego 400z i zostanie mu 1600, to
to obniy drastycznie poziom jego ycia i moe przerzuci z pki
,,przeyjemy'' na ,,szukamy jedzenia''.


No i wanie VAT jest takim podatkiem, e uderza silnie w biednych i sabo w bogatych, wic rozwarstwia spoeczestwo jeszcze bardziej ni PIT, gdzie cho troch prbuje si to zmieni progami i kwot woln.


Ja bym by za likwidacj VAT a nie PIT i zawsze mnie dziwi czemu Korwin tak wiruje i chce likwidowa fajniejszy podatek a zostawi ten najbardziej posrany i zaborczy....

Data: 2015-10-09 08:23:40
Autor: m
Korwin a PIT
W dniu 09.10.2015 o 08:11, Przemysaw Adam miejek pisze:
No i wanie VAT jest takim podatkiem, e uderza silnie w biednych i sabo w bogatych, wic rozwarstwia spoeczestwo jeszcze bardziej ni PIT, gdzie cho troch prbuje si to zmieni progami i kwot woln.


Ja bym by za likwidacj VAT a nie PIT i zawsze mnie dziwi czemu Korwin tak wiruje i chce likwidowa fajniejszy podatek a zostawi ten najbardziej posrany i zaborczy....

Bo Korwin te chce zlikwidowa progi, wtedy goy VAT i goy PIT, przy
zaoeniu jednej stawki VATu, braku zwolnie itd... nie rni si IMHO
niczym. Jest to ~18% od zarobionej kwoty, tylko formalnie pacone przez
kogo innego.

Te nie rozumiem czemu liberaowie sobie tak upodobali VAT a
znienawidzili PIT. Przecie VAT to *te* jest podatek od pracy, tylko
inaczej si nazywa.

p. m.

Data: 2015-10-09 17:40:17
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-09 o 08:23, m pisze:
W dniu 09.10.2015 o 08:11, Przemysaw Adam miejek pisze:
No i wanie VAT jest takim podatkiem, e uderza silnie w biednych i
sabo w bogatych,

Nie rozumiem takiej argumentacji.
Przecie przy VAT im wicej wydajesz tym wicej podatku pacisz.
I taki jest wanie sens podatku VAT.

wic rozwarstwia spoeczestwo jeszcze bardziej ni
PIT, gdzie cho troch prbuje si to zmieni progami i kwot woln.

Co do PIT s argumenty zarwno "za" jak i "przeciw".
Bardzo wysokie progi podatku PIT (w sensie: dochodowe) dla najbogatszych to okres najwikszego rozwoju i prosperity w USA. Waciciele firm woleli inwestowa zarobione pienidze (w tym w nowe miejsca pracy, wynagrodzenia itp.) ni paci podatki. Inwestycja we wasn firm to jednak zwikszenie _wasnego_ majtku. To tak w duym skrcie.
(Oczywicie, jeeli 90% (przykad taki) przedsibiorstw w pastwie jest pastwowych taka argumentacja nie ma sensu.)
To byo "za" PIT.

Argument przeciw PIT: liczba ludnoci (na wiecie) ronie, technologia coraz bardziej zaawansowana - miejsc pracy coraz mniej (owszem, jedne zawody znikaj w ich miejsca powstaj nowe - ale to inny temat :))

Idea wprowadzenia podatku VAT od pocztku zakadaa "wycofywanie si" z podatkw dochodowych. Ale... skoro mona upi dwa razy to bd upi dopki mona :)

Ja bym by za likwidacj VAT a nie PIT i zawsze mnie dziwi czemu Korwin
tak wiruje i chce likwidowa fajniejszy podatek a zostawi ten
najbardziej posrany i zaborczy....

Nie to ebym popiera Korwina (bo nie popieram, ale z innych wzgldw), ale najbardziej zaborczy to jest PIT (a cilej: podatki dochodowe _od_pracy_). A co do VAT, to oczywicie mona si spiera co do stawek.

Bo Korwin te chce zlikwidowa progi, wtedy goy VAT i goy PIT, przy
zaoeniu jednej stawki VATu, braku zwolnie itd... nie rni si IMHO
niczym. Jest to ~18% od zarobionej kwoty, tylko formalnie pacone przez
kogo innego.

Te nie rozumiem czemu liberaowie sobie tak upodobali VAT a
znienawidzili PIT. Przecie VAT to *te* jest podatek od pracy, tylko
inaczej si nazywa.

Nazywa si inaczej nie bez powodu.
Jeeli kto nie pracuje, bo np. wygra w totka, to paci podatek VAT. Od konsumpcji. Jakby zlikwidowa VAT, to taki milioner nie zapaci ani grama podatku (oprcz tego jednorazowego "od wygranej").

Dlatego (no nie tylko dlatego :)) ekonomici ju od duszego czasu proponuj model poredni (ktry mi osobicie wydaje si najbardziej sensowny):
Podatek konsumpcyjny (VAT) i podatek dochodowy od dochodw kapitaowych (nic nie wytwarza, nie wiadczy usug itd, a np. spekuluje akcjami), przy jednoczesnej cakowitej likwidacji podatkw _od_pracy_.

Jako idea brzmi dobrze (tak mi si wydaje), ale jak zwykle zaczn si problemy z interpretacj. Np. czy dochd waciciela 10 wieowcw (z wynajmu lokali) to dochd kapitaowy?
Stopie zoonoci wspczesnych operacji gospodarczych i relacji finansowych midzy ludmi nastawia mnie podejrzliwie do takich ludzi, ktrzy maj proste recepty na wszystko (zlikwidowa to czy tamto i od razu bdzie raj).

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-09 22:03:14
Autor: Borys Pogoreło
Korwin a PIT
Dnia Fri, 9 Oct 2015 17:40:17 +0200, Kviat napisał(a):

Co do PIT są argumenty zarówno "za" jak i "przeciw".
Bardzo wysokie progi podatku PIT (w sensie: dochodowe) dla najbogatszych to okres największego rozwoju i prosperity w USA. Właściciele firm woleli inwestować zarobione pieniądze (w tym w nowe miejsca pracy, wynagrodzenia itp.) niż płacić podatki. Inwestycja we własną firmę to jednak zwiększenie _własnego_ majątku. To tak w dużym skrócie.

Tylko wtedy były inne realia. Nie mieli za bardzo alternatywy w postaci
ucieczki z kapitałem za granicę. Teraz to jest banalnie proste i wielu
wręcz z tego żyje.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Data: 2015-10-10 14:08:36
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-09 o 22:03, Borys Pogoreło pisze:
Dnia Fri, 9 Oct 2015 17:40:17 +0200, Kviat napisał(a):

Co do PIT są argumenty zarówno "za" jak i "przeciw".
Bardzo wysokie progi podatku PIT (w sensie: dochodowe) dla najbogatszych
to okres największego rozwoju i prosperity w USA. Właściciele firm
woleli inwestować zarobione pieniądze (w tym w nowe miejsca pracy,
wynagrodzenia itp.) niż płacić podatki. Inwestycja we własną firmę to
jednak zwiększenie _własnego_ majątku. To tak w dużym skrócie.

Tylko wtedy były inne realia. Nie mieli za bardzo alternatywy w postaci
ucieczki z kapitałem za granicę. Teraz to jest banalnie proste i wielu
wręcz z tego żyje.

Nie twierdzę, że wymieniłem wszystkie "za" i przeciw" :)

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-11 20:23:23
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 09.10.2015 o 17:40, Kviat pisze:
Jeeli kto nie pracuje, bo np. wygra w totka, to paci podatek VAT. Od
konsumpcji. Jakby zlikwidowa VAT, to taki milioner nie zapaci ani
grama podatku (oprcz tego jednorazowego "od wygranej").


No i wystarczy. Ma dochd, dzieli si dochodem ze Wspln Kas i co zrobi z reszt, to jego sprawa. Moe zakopa, zje, wyda w Korei...

Data: 2015-10-11 22:06:45
Autor: t-1
Korwin a PIT
W dniu 11.10.2015 o 20:23, Przemysaw Adam miejek pisze:
W dniu 09.10.2015 o 17:40, Kviat pisze:
Jeeli kto nie pracuje, bo np. wygra w totka, to paci podatek VAT. Od
konsumpcji. Jakby zlikwidowa VAT, to taki milioner nie zapaci ani
grama podatku (oprcz tego jednorazowego "od wygranej").


No i wystarczy. Ma dochd, dzieli si dochodem ze Wspln Kas i co
zrobi z reszt, to jego sprawa. Moe zakopa, zje, wyda w Korei...

Prosty czowiek tego nie zrozumie.
Chyba eby wygra.

Data: 2015-10-11 22:29:16
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-11 o 22:06, t-1 pisze:
W dniu 11.10.2015 o 20:23, Przemysaw Adam miejek pisze:
W dniu 09.10.2015 o 17:40, Kviat pisze:
Jeeli kto nie pracuje, bo np. wygra w totka, to paci podatek VAT. Od
konsumpcji. Jakby zlikwidowa VAT, to taki milioner nie zapaci ani
grama podatku (oprcz tego jednorazowego "od wygranej").


No i wystarczy. Ma dochd, dzieli si dochodem ze Wspln Kas i co
zrobi z reszt, to jego sprawa. Moe zakopa, zje, wyda w Korei...

Prosty czowiek tego nie zrozumie.
Chyba eby wygra.

Prosty czowiek nie zrozumie, bo spa na lekcjach historii.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-11 22:15:27
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-11 o 20:23, Przemysaw Adam miejek pisze:
W dniu 09.10.2015 o 17:40, Kviat pisze:
Jeeli kto nie pracuje, bo np. wygra w totka, to paci podatek VAT. Od
konsumpcji. Jakby zlikwidowa VAT, to taki milioner nie zapaci ani
grama podatku (oprcz tego jednorazowego "od wygranej").


No i wystarczy. Ma dochd, dzieli si dochodem ze Wspln Kas i co
zrobi z reszt, to jego sprawa. Moe zakopa, zje, wyda w Korei...

Ten model z XIX w si nie sprawdzi. Kiepsko to si skoczyo.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-11 22:53:05
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-11 o 22:15, Kviat pisze:
W dniu 2015-10-11 o 20:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 09.10.2015 o 17:40, Kviat pisze:
Jeżeli ktoś nie pracuje, bo np. wygrał w totka, to płaci podatek VAT. Od
konsumpcji. Jakbyś zlikwidował VAT, to taki milioner nie zapłaci ani
grama podatku (oprócz tego jednorazowego "od wygranej").


No i wystarczy. Ma dochód, dzieli się dochodem ze Wspólną Kasą i co
zrobi z resztą, to jego sprawa. Może zakopać, zjeść, wydać w Korei...

Ten model z XIX w się nie sprawdził. Kiepsko to się skończyło.

No tak, bo przed XIX w. to takie bogactwo było, a po XIX w. taka bieda...

--
Liwiusz

Data: 2015-10-11 22:58:07
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-11 o 22:53, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-11 o 22:15, Kviat pisze:
W dniu 2015-10-11 o 20:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 09.10.2015 o 17:40, Kviat pisze:
Jeżeli ktoś nie pracuje, bo np. wygrał w totka, to płaci podatek VAT. Od
konsumpcji. Jakbyś zlikwidował VAT, to taki milioner nie zapłaci ani
grama podatku (oprócz tego jednorazowego "od wygranej").


No i wystarczy. Ma dochód, dzieli się dochodem ze Wspólną Kasą i co
zrobi z resztą, to jego sprawa. Może zakopać, zjeść, wydać w Korei...

Ten model z XIX w się nie sprawdził. Kiepsko to się skończyło.

No tak, bo przed XIX w. to takie bogactwo było, a po XIX w. taka bieda...

Że co? Możesz jaśniej?

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-09 09:19:44
Autor: witek
Korwin a PIT
Przemysaw Adam miejek wrote:
Ja bym by za likwidacj VAT a nie PIT i zawsze mnie dziwi czemu Korwin
tak wiruje i chce likwidowa fajniejszy podatek a zostawi ten
najbardziej posrany i zaborczy....

Pod publik
Firmy nie gosuj w wyborach.

Po za tym to juz dawno wyglda na t sam chorob co u macierewicza.

Data: 2015-10-09 17:35:33
Autor: W
Korwin a PIT
Przemysaw Adam miejek wystuka, co nastpuje:

W dniu 09.10.2015 o 00:04, W pisze:
hm...
18% z 2000 = 360
18% z 10000 = 1800

twierdzisz, e 360 >> 1800? nie no - spoko, to przecie genialne! :D

Oczywicie.

"ps" widzia czy klapki na oczach?

eot...

Data: 2015-10-13 12:29:33
Autor: Maciek
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-09 o 08:06, Przemysaw Adam miejek pisze:
Oczywicie. Bo warto bezwzgldna matematyczna nie przekada si na warto yciow. Jak kto ma 10 tysicy miesicznie, to jak odda 2000 i zostanie mu 8000 to bdzie y nadal bardzo dobrze i na pewno z godu nie umrze. Jak kto ma 2000z i odda z tego 400z i zostanie mu 1600, to to obniy drastycznie poziom jego ycia i moe przerzuci z pki ,,przeyjemy'' na ,,szukamy jedzenia''.
No i wanie dlatego dochodowy nie ma sensu. Biorc pod uwag, e w
naszym piknym kraju paci go caa biedota (czytaj: klasa rednia, ta
bardziej rednia ;-)), po czym na koniec roku ma wikszo bd cao
zwracane, to jest to tylko sztuka dla sztuki, na zasadzie zatrudniania
wikszej liczby urzdnikw. Jeli ju jeste za socjalistycznym
krojeniem bogaczy, to postuluj wprowadzenie sensownej kwoty wolnej.
Sensownej, tzn. na poziomie 20 tys. PLN.

--
Pozdrawiam
Maciek

Data: 2015-10-13 12:39:35
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 12:29, Maciek pisze:
No i właśnie dlatego dochodowy nie ma sensu. Biorąc pod uwagę, że w
naszym pięknym kraju płaci go cała biedota (czytaj: klasa średnia, ta
bardziej średnia ;-)), po czym na koniec roku ma większość bądź całość
zwracane, to jest to tylko sztuka dla sztuki, na zasadzie zatrudniania
większej liczby urzędników. Jeśli już jesteś za socjalistycznym
krojeniem bogaczy, to postuluj wprowadzenie sensownej kwoty wolnej.
Sensownej, tzn. na poziomie 20 tys. PLN.

To też jest bez sensu. Bo brak sensu tak naprawdę nie objawia się tym,
że się płaci, a potem zwraca, tylko że każdy musi liczyć swój dochód i
ujawniać swoje źródła dochodów przed US. W tym przypadku kwota wolna 20
000 zł byłaby jeszcze bardziej bez sensu, bo jeszcze więcej ludzi nic by
nie płaciła, a musiała prowadzić bezsensowną sprawozdawczość.

Myślę, że 500zł pogłównego od dorosłego łebka + jakiś kataster + jakiś
niski (promilowy) podatek obrotowy od spółek to wystarczająco na
zbilansowanie potrzeb państwa (nie mylić potrzeb państwa z redystrybucją).

--
Liwiusz

Data: 2015-10-13 13:46:01
Autor: Tomasz Kaczanowski
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 12:39, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-13 o 12:29, Maciek pisze:
No i właśnie dlatego dochodowy nie ma sensu. Biorąc pod uwagę, że w
naszym pięknym kraju płaci go cała biedota (czytaj: klasa średnia, ta
bardziej średnia ;-)), po czym na koniec roku ma większość bądź całość
zwracane, to jest to tylko sztuka dla sztuki, na zasadzie zatrudniania
większej liczby urzędników. Jeśli już jesteś za socjalistycznym
krojeniem bogaczy, to postuluj wprowadzenie sensownej kwoty wolnej.
Sensownej, tzn. na poziomie 20 tys. PLN.

To też jest bez sensu. Bo brak sensu tak naprawdę nie objawia się tym,
że się płaci, a potem zwraca, tylko że każdy musi liczyć swój dochód i
ujawniać swoje źródła dochodów przed US. W tym przypadku kwota wolna 20
000 zł byłaby jeszcze bardziej bez sensu, bo jeszcze więcej ludzi nic by
nie płaciła, a musiała prowadzić bezsensowną sprawozdawczość.

Myślę, że 500zł pogłównego od dorosłego łebka + jakiś kataster + jakiś
niski (promilowy) podatek obrotowy od spółek to wystarczająco na
zbilansowanie potrzeb państwa (nie mylić potrzeb państwa z redystrybucją).


Tyle, że kataster w czystej formie, też jest bez sensu, bo jest uznaniowy, a to rodzi korupcje.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2015-10-13 13:47:21
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 13:46, Tomasz Kaczanowski pisze:
W dniu 2015-10-13 12:39, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-13 o 12:29, Maciek pisze:
No i właśnie dlatego dochodowy nie ma sensu. Biorąc pod uwagę, że w
naszym pięknym kraju płaci go cała biedota (czytaj: klasa średnia, ta
bardziej średnia ;-)), po czym na koniec roku ma większość bądź całość
zwracane, to jest to tylko sztuka dla sztuki, na zasadzie zatrudniania
większej liczby urzędników. Jeśli już jesteś za socjalistycznym
krojeniem bogaczy, to postuluj wprowadzenie sensownej kwoty wolnej.
Sensownej, tzn. na poziomie 20 tys. PLN.

To też jest bez sensu. Bo brak sensu tak naprawdę nie objawia się tym,
że się płaci, a potem zwraca, tylko że każdy musi liczyć swój dochód i
ujawniać swoje źródła dochodów przed US. W tym przypadku kwota wolna 20
000 zł byłaby jeszcze bardziej bez sensu, bo jeszcze więcej ludzi nic by
nie płaciła, a musiała prowadzić bezsensowną sprawozdawczość.

Myślę, że 500zł pogłównego od dorosłego łebka + jakiś kataster + jakiś
niski (promilowy) podatek obrotowy od spółek to wystarczająco na
zbilansowanie potrzeb państwa (nie mylić potrzeb państwa z
redystrybucją).


Tyle, że kataster w czystej formie, też jest bez sensu, bo jest
uznaniowy, a to rodzi korupcje.

Dlatego jestem zwolennikiem samookreślania wartości nieruchomości przez
podatnika pod rygorem możliwości jej przymusowego wykupu.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-13 13:54:29
Autor: Tomasz Kaczanowski
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 13:47, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-13 o 13:46, Tomasz Kaczanowski pisze:
W dniu 2015-10-13 12:39, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-13 o 12:29, Maciek pisze:
No i właśnie dlatego dochodowy nie ma sensu. Biorąc pod uwagę, że w
naszym pięknym kraju płaci go cała biedota (czytaj: klasa średnia, ta
bardziej średnia ;-)), po czym na koniec roku ma większość bądź całość
zwracane, to jest to tylko sztuka dla sztuki, na zasadzie zatrudniania
większej liczby urzędników. Jeśli już jesteś za socjalistycznym
krojeniem bogaczy, to postuluj wprowadzenie sensownej kwoty wolnej.
Sensownej, tzn. na poziomie 20 tys. PLN.

To też jest bez sensu. Bo brak sensu tak naprawdę nie objawia się tym,
że się płaci, a potem zwraca, tylko że każdy musi liczyć swój dochód i
ujawniać swoje źródła dochodów przed US. W tym przypadku kwota wolna 20
000 zł byłaby jeszcze bardziej bez sensu, bo jeszcze więcej ludzi nic by
nie płaciła, a musiała prowadzić bezsensowną sprawozdawczość.

Myślę, że 500zł pogłównego od dorosłego łebka + jakiś kataster + jakiś
niski (promilowy) podatek obrotowy od spółek to wystarczająco na
zbilansowanie potrzeb państwa (nie mylić potrzeb państwa z
redystrybucją).


Tyle, że kataster w czystej formie, też jest bez sensu, bo jest
uznaniowy, a to rodzi korupcje.

Dlatego jestem zwolennikiem samookreślania wartości nieruchomości przez
podatnika pod rygorem możliwości jej przymusowego wykupu.


A ja jestem przeciw, bo to głupie, jeśli w każdej chwili mogą cię wysiedlić, bo tak się będzie widziało urzędnikowi. Jedyny "kataster" jaki widzę - to coś jak obecnie podatek od nieruchomości, tyle, że z innymi stawkami. Jest to do wyliczenia dla każdego proste. Podatki to zło konieczne, więc powinny być proste i niskie.

--
Kaczus
http://kaczus.cba.pl

Data: 2015-10-13 14:05:44
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 13:54, Tomasz Kaczanowski pisze:

Myślę, że 500zł pogłównego od dorosłego łebka + jakiś kataster + jakiś
niski (promilowy) podatek obrotowy od spółek to wystarczająco na
zbilansowanie potrzeb państwa (nie mylić potrzeb państwa z
redystrybucją).


Tyle, że kataster w czystej formie, też jest bez sensu, bo jest
uznaniowy, a to rodzi korupcje.

Dlatego jestem zwolennikiem samookreślania wartości nieruchomości przez
podatnika pod rygorem możliwości jej przymusowego wykupu.


A ja jestem przeciw, bo to głupie, jeśli w każdej chwili mogą cię
wysiedlić, bo tak się będzie widziało urzędnikowi.

Nie urzędnikowi, tylko kupcowi. I nie wysiedlić, tylko kupić
nieruchomość za cenę wyższą niż szacowana przez ciebie jej wartość.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-13 14:28:53
Autor: Tomasz Kaczanowski
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 14:05, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-13 o 13:54, Tomasz Kaczanowski pisze:

Myślę, że 500zł pogłównego od dorosłego łebka + jakiś kataster + jakiś
niski (promilowy) podatek obrotowy od spółek to wystarczająco na
zbilansowanie potrzeb państwa (nie mylić potrzeb państwa z
redystrybucją).


Tyle, że kataster w czystej formie, też jest bez sensu, bo jest
uznaniowy, a to rodzi korupcje.

Dlatego jestem zwolennikiem samookreślania wartości nieruchomości przez
podatnika pod rygorem możliwości jej przymusowego wykupu.


A ja jestem przeciw, bo to głupie, jeśli w każdej chwili mogą cię
wysiedlić, bo tak się będzie widziało urzędnikowi.

Nie urzędnikowi, tylko kupcowi. I nie wysiedlić, tylko kupić
nieruchomość za cenę wyższą niż szacowana przez ciebie jej wartość.


Jak zwał, tak zwał. Dla mnie to głupie, czemu mam wystawiać przy każdym sprawozdaniu dom na sprzedaż (bo przecież to właśnie tak to wygląda).

--
Kaczus
http://kaczus.ppa.pl

Data: 2015-10-13 15:09:47
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 14:28, Tomasz Kaczanowski pisze:

A ja jestem przeciw, bo to głupie, jeśli w każdej chwili mogą cię
wysiedlić, bo tak się będzie widziało urzędnikowi.

Nie urzędnikowi, tylko kupcowi. I nie wysiedlić, tylko kupić
nieruchomość za cenę wyższą niż szacowana przez ciebie jej wartość.


Jak zwał, tak zwał. Dla mnie to głupie, czemu mam wystawiać przy każdym
sprawozdaniu dom na sprzedaż (bo przecież to właśnie tak to wygląda).

Temu, aby podatek był wyliczany bezkosztowo i uczciwie. No ale jak
wolisz - można też tak jak wspomniałeś - decyzja, wycena, łapówki itp.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-13 15:10:05
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 14:28, Tomasz Kaczanowski pisze:
W dniu 2015-10-13 14:05, Liwiusz pisze:

Nie urzędnikowi, tylko kupcowi. I nie wysiedlić, tylko kupić
nieruchomość za cenę wyższą niż szacowana przez ciebie jej wartość.


Jak zwał, tak zwał. Dla mnie to głupie, czemu mam wystawiać przy każdym
sprawozdaniu dom na sprzedaż (bo przecież to właśnie tak to wygląda).

Ja to zrozumiałem inaczej...
_Jeżeli_ wystawisz na sprzedaż, a wcześniej na potrzeby podatku bardzo nisko wyceniłeś nieruchomość (żeby zaniżyć podatek), to jeżeli przy sprzedaży zażądasz (a co gorsza sprzedasz) po cenie duuużo wyższej, to się skarbówka dopier... i zażąda dopłaty zaległych podatków od zaniżonej deklarowanej wartości.

No chyba, że też coś źle zrozumiałem...

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-13 15:12:35
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 15:10, Kviat pisze:
W dniu 2015-10-13 o 14:28, Tomasz Kaczanowski pisze:
W dniu 2015-10-13 14:05, Liwiusz pisze:

Nie urzędnikowi, tylko kupcowi. I nie wysiedlić, tylko kupić
nieruchomość za cenę wyższą niż szacowana przez ciebie jej wartość.


Jak zwał, tak zwał. Dla mnie to głupie, czemu mam wystawiać przy każdym
sprawozdaniu dom na sprzedaż (bo przecież to właśnie tak to wygląda).

Ja to zrozumiałem inaczej...
_Jeżeli_ wystawisz na sprzedaż, a wcześniej na potrzeby podatku bardzo
nisko wyceniłeś nieruchomość (żeby zaniżyć podatek), to jeżeli przy
sprzedaży zażądasz (a co gorsza sprzedasz) po cenie duuużo wyższej, to
się skarbówka dopier... i zażąda dopłaty zaległych podatków od zaniżonej
deklarowanej wartości.

No chyba, że też coś źle zrozumiałem...

To by było bez sensu, bo kontrola by działała tylko u tych, którzy chcą
w niedługim czasie sprzedać.

Po prostu wartość nieruchomości deklaruje sam zainteresowany, a każdy
może je w takiej cenie wykupić, na przykład mam mieszkanie o rynkowej
wartości 300 000zł, więc ustawiam jego wartość do podatku na 400 000, w
razie czego za sumę wykupu kupię inne mieszkanie i będę miał 100 000 za
niedogodności. Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
na 600 000.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-13 18:53:56
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 15:12, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-13 o 15:10, Kviat pisze:
W dniu 2015-10-13 o 14:28, Tomasz Kaczanowski pisze:
W dniu 2015-10-13 14:05, Liwiusz pisze:

Nie urzędnikowi, tylko kupcowi. I nie wysiedlić, tylko kupić
nieruchomość za cenę wyższą niż szacowana przez ciebie jej wartość.


Jak zwał, tak zwał. Dla mnie to głupie, czemu mam wystawiać przy każdym
sprawozdaniu dom na sprzedaż (bo przecież to właśnie tak to wygląda).

Ja to zrozumiałem inaczej...
_Jeżeli_ wystawisz na sprzedaż, a wcześniej na potrzeby podatku bardzo
nisko wyceniłeś nieruchomość (żeby zaniżyć podatek), to jeżeli przy
sprzedaży zażądasz (a co gorsza sprzedasz) po cenie duuużo wyższej, to
się skarbówka dopier... i zażąda dopłaty zaległych podatków od zaniżonej
deklarowanej wartości.

No chyba, że też coś źle zrozumiałem...

To by było bez sensu, bo kontrola by działała tylko u tych, którzy chcą
w niedługim czasie sprzedać.

Nie napisałem, że to ma sens. Napisałem, że tak zrozumiałem, bo to poniżej co napisałeś jest właśnie kompletnie bez sensu i nigdy bym na tak dziwny pomysł nie wpadł.

Po prostu wartość nieruchomości deklaruje sam zainteresowany, a każdy
może je w takiej cenie wykupić, na przykład mam mieszkanie o rynkowej
wartości 300 000zł, więc ustawiam jego wartość do podatku na 400 000, w
razie czego za sumę wykupu kupię inne mieszkanie i będę miał 100 000 za
niedogodności.

No jasne, upatrzyłeś sobie fajne miejsce nad jeziorem, po miesiącu przychodzi gościu z kasą i mówi ci "wypad".
Ja takie "niedogodności" wycenię na milion dolców, bo takiego drzewa, które rośnie przy tym jeziorze i takiego jeziora nigdzie indziej nie znajdę. A co jeśli przyjdzie taki z dwoma milionami dolców, bo też mu się jezioro spodobało?

Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
na 600 000.

I płacisz większy podatek tylko dlatego, że zawsze może się znaleźć chętny, który ma dwa miliony dolców.
To może od razu wyceń na 5 milionów, módl się żeby ktoś cię nie wykopał i płać podatek od 5 milionów.

Proponujesz układ, w którym ktoś bogatszy może w każdej chwili wykopać biedniejszego, tylko dlatego bo ma kaprys.

Co za kuriozalny pomysł!

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-13 20:03:19
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 18:53, Kviat pisze:

Po prostu wartość nieruchomości deklaruje sam zainteresowany, a każdy
może je w takiej cenie wykupić, na przykład mam mieszkanie o rynkowej
wartości 300 000zł, więc ustawiam jego wartość do podatku na 400 000, w
razie czego za sumę wykupu kupię inne mieszkanie i będę miał 100 000 za
niedogodności.

No jasne, upatrzyłeś sobie fajne miejsce nad jeziorem, po miesiącu
przychodzi gościu z kasą i mówi ci "wypad".
Ja takie "niedogodności" wycenię na milion dolców, bo takiego drzewa,
które rośnie przy tym jeziorze i takiego jeziora nigdzie indziej nie
znajdę. A co jeśli przyjdzie taki z dwoma milionami dolców, bo też mu
się jezioro spodobało?

To dostanę milion/dwa milionów dolców za domek nad jeziorem.


Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
na 600 000.

I płacisz większy podatek tylko dlatego, że zawsze może się znaleźć
chętny, który ma dwa miliony dolców.
To może od razu wyceń na 5 milionów, módl się żeby ktoś cię nie wykopał
i płać podatek od 5 milionów.

Jeśli tyle dla mnie jest warta nieruchomość, to tak. Przecież pisałem,
że to system, w którym wartość określa sam podatnik.


Proponujesz układ, w którym ktoś bogatszy może w każdej chwili wykopać
biedniejszego, tylko dlatego bo ma kaprys.

Co za kuriozalny pomysł!

Nie wykopać. Wykupić. Za uczciwą cenę.

I uwierz mi - bogaci ludzie nie są bogaci dlatego, że lubią przepłacać
za nieruchomości z uwagi na kaprys.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-13 21:01:32
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 20:03, Liwiusz pisze:

No jasne, upatrzyłeś sobie fajne miejsce nad jeziorem, po miesiącu
przychodzi gościu z kasą i mówi ci "wypad".
Ja takie "niedogodności" wycenię na milion dolców, bo takiego drzewa,
które rośnie przy tym jeziorze i takiego jeziora nigdzie indziej nie
znajdę. A co jeśli przyjdzie taki z dwoma milionami dolców, bo też mu
się jezioro spodobało?

To dostanę milion/dwa milionów dolców za domek nad jeziorem.

Nie zrozumiałeś. Ja nie chcę dwóch milionów. Nie chcę dziesięciu. Ja nie chcę sprzedać.
Może ty potrafisz wycenić wartość hmm... sentymentalną. Ja nie.

Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
na 600 000.

I płacisz większy podatek tylko dlatego, że zawsze może się znaleźć
chętny, który ma dwa miliony dolców.
To może od razu wyceń na 5 milionów, módl się żeby ktoś cię nie wykopał
i płać podatek od 5 milionów.

Jeśli tyle dla mnie jest warta nieruchomość, to tak. Przecież pisałem,
że to system, w którym wartość określa sam podatnik.

Nie, to system, w którym ktoś za ciebie decyduje, czy chcesz sprzedać swoją własność. To wbrew logice i rozsądkowi.

Proponujesz układ, w którym ktoś bogatszy może w każdej chwili wykopać
biedniejszego, tylko dlatego bo ma kaprys.

Co za kuriozalny pomysł!

Nie wykopać. Wykupić. Za uczciwą cenę.

A jak wykupi to wykopie. Tak ci podniesie czynsz, że sam będziesz błagał o możliwość wyprowadzki.
No chyba nie sądzisz, że kupi bo kolekcjonuje nieruchomości i jest mu obojętne kto i za ile w niej mieszka?

Zresztą nadal nie rozumiesz sedna: nie chcę sprzedać. Z jakiej racji ktoś miałby mnie do tego zmuszać?

I uwierz mi - bogaci ludzie nie są bogaci dlatego, że lubią przepłacać
za nieruchomości z uwagi na kaprys.

Widocznie znasz mało bogatych. Ja wiele rzeczy kupuję bo taki mam kaprys. A znam też takich, którzy są zwyczajnie złośliwi.

Tak czy inaczej, nikt rozsądny takiego pomysłu nie zaakceptuje, bo to zaprzeczenie prawa do własności.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-16 12:20:50
Autor: Gotfryd Smolik news
Korwin a PIT
On Tue, 13 Oct 2015, Kviat wrote:

W dniu 2015-10-13 o 20:03, Liwiusz pisze:
[...]
Jeli tyle dla mnie jest warta nieruchomo, to tak. Przecie pisaem,
e to system, w ktrym warto okrela sam podatnik.

Nie, to system, w ktrym kto za ciebie decyduje, czy chcesz sprzeda swoj wasno. To wbrew logice i rozsdkowi.

  Ale ten system jak najbardziej istnieje, i co gorsza w psotaci znacznie
bardziej niesprawiedliwej.
  Nazywa si toto "wywaszczenie" i sprowadza si do faktu, e jak kto
przez Twoj nieruchomo przejedzie kresk niczym Piotr Wielki przez
uk Omski, to NIE DOSTANIESZ tyle ile zadeklarowae, tylko tyle ile
kto Ci "wyliczy".
  Co gorsza, bdziesz mia lat 85 i w ramach rekompensaty zamiast lichego
domku (ale wasnego i "dziaajcego") zaoferuj Ci pienidze (a nie
inny, sprawny i *rwnie tani w utrzymaniu* budynek).

  Kwestia takiej formy podatku bya kiedy tematem duuugiego flejma,
albo tu albo na .prawo (albo tu i tu). Przytocz kilka uwag ktre
przy tym pady.
  System, w ktrym takie "uznanie" nie nastpuje (wycznie) po uwaaniu
urzdnika, ale "kadego", w sumie jest sprawiedliwszy, za efekt
cenowy *raczej* powinien by odwrotny - wszak potencjalni wykupujcy
zamiast kupowa wycznie z wystawionych ofert, mog, khem, "pobudza
do negocjacji" wielu chtnych.
  Oczywiscie, system wymagaby paru zabezpiecze.
  Primo, "kwota wykupu" powinna z definicji by wysza ni deklarowana
warto - IMVHO, 140% byoby na miejscu (znaczy +40%), cho czciej
widziaem pogld z niszymi wartociami.
  Ponadto, wasciciel powinien mie moliwo obrony poprzez uznanie
podwyszenia wartoci: standardowe "5 lat podatkowych wstecz" (w praktyce
6 lat) powinno wystarczy, z tym, e kandydat na inwestora dostaje
prowizj od dopacanego podatku :> (za fatyg nieudan prb), rzecz
jasna najpierw wpacajc kaucj (do skarbwki, na  zapacenie wacicielowi)
w razie "rozmylenia si".
  W ten dese odsiewamy gupie pomysy dokuczenia ssiadowi/szefowi/
byemu maonkowi, bo dokuczenie poprzez dopacenie 40% zainteresowanego
to adne dokuczenie :>
  Owszem, trzeba by poprawi przepisy o zobowizanych do pacenia tego
podatku - ale tylko w ten sposb, e zostan zrwnane z zasadami
dotyczcymi lokali komunalnych.
  Znaczy e ewentualny lokator paci podatek jako element czynszu, bo
"obejcie zabezpieczenia" poprzez zawarcie notarialnej umowy najmu
na lat 30 byo rwnie przedmiotem rozwaa :)
  Rzecz jasna, CZAS na wykup rwnie nie mgby by w stylu "za miesic
prosz wyda mieszkanie".

Proponujesz ukad, w ktrym kto bogatszy moe w kadej chwili wykopa
biedniejszego, tylko dlatego bo ma kaprys.

Co za kuriozalny pomys!

Nie wykopa. Wykupi. Za uczciw cen.

A jak wykupi to wykopie. Tak ci podniesie czynsz,

  Czego nie rozumiesz.
  Jak mu wypaci 140% wartoci tego co ma, to nie bdzie mieszka w tym
mieszkaniu, tylko kupi INNE.

  Liwiusz nic nie pisa o "kupowaniu mieszkania z wacicielem w roli
lokatora", czyli o niewolnictwie, lecz o kupieniu MIESZKANIA.

Zreszt nadal nie rozumiesz sedna: nie chc sprzeda. Z jakiej racji kto miaby mnie do tego zmusza?

  Z takiej, e dzi moe przyj urzdnik, powiedzie "jutro tu bdzie
autostrada" i dokadnie tak zrobi.
  Nihil novi sub sole.

Tak czy inaczej, nikt rozsdny takiego pomysu nie zaakceptuje,
bo to zaprzeczenie prawa do wasnoci.

  Ba.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-10-16 13:22:01
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-16 o 12:20, Gotfryd Smolik news pisze:

 Primo, "kwota wykupu" powinna z definicji być wyższa niż deklarowana
wartość - IMVHO, 140% byłoby na miejscu (znaczy +40%), choć częściej
widziałem pogląd z niższymi wartościami.

To nie jest konieczne. W końcu każdy takie zabezpieczenie może ustawić
sobie sam na tyle, na ile chce (poprzez wycenę nieruchomości).

Bo wszak nie ma żadnej różnicy, czy podatek wynosi 0,1% i wykup jest za
140%, czy podatek wynosi 0,07% i wykup wynosi 100%.

W obu przypadkach, jeśli dla kogoś miało by być zabezpieczeniem 140%,
podatek wyniósłby tyle samo.

Z kolei przy 140% większość nieruchomości miałaby zaniżoną wartość o
jakieś 20-30% (a taka fikcja musiałaby oznaczać podwyżkę samej stawki
podatku).

 Ponadto, własciciel powinien mieć możliwość obrony poprzez uznanie
podwyższenia wartości: standardowe "5 lat podatkowych wstecz" (w praktyce
6 lat) powinno wystarczyć, z tym, że kandydat na inwestora dostaje
prowizję od dopłacanego podatku :> (za fatygę nieudaną próbą), rzecz
jasna najpierw wpłacając kaucję (do skarbówki, na  zapłacenie
właścicielowi)

To też bez sensu. W końcu jak często ktoś będzie chciał wykupywać
nieruchomości pod przymusem? Będzie to margines. A skoro tak, to
powinien być egzekwowalny, a nie właściciel raz w życiu powie "a to
sobie podwyższe i dopłacę" i nie dam sprzedać. Musi myśleć przed, a nie
po, inaczej to bez sensu (tworzenie kolejnej fikcji z wyceną, przecież
jak będzie miliony nieruchomości wycenionych poniżej rynkowej, to nie
znaczy, że do wykupu pójdą miliony, tylko jakieś pechowe wyjątki).


w razie "rozmyślenia się".
 W ten deseń odsiewamy głupie pomysły dokuczenia sąsiadowi/szefowi/
byłemu małżonkowi, bo dokuczenie poprzez dopłacenie 40% zainteresowanego
to żadne dokuczenie :>

Ale czemu zakładasz, że trzeba odsiewać? Właściciele nieruchomości to
elita w kraju. I niech ta elita sama zadba o to, aby wycenić podatkowo
swoją nieruchomość w takim zakresie, aby odciąć tego typu spekulacje.


 Owszem, trzeba by poprawić przepisy o zobowiązanych do płacenia tego
podatku - ale tylko w ten sposób, że zostaną zrównane z zasadami
dotyczącymi lokali komunalnych.
 Znaczy że ewentualny lokator płaci podatek jako element czynszu, bo
"obejście zabezpieczenia" poprzez zawarcie notarialnej umowy najmu
na lat 30 było również przedmiotem rozważań :)

Nieruchomość z lokatorem na 30 lat sama w sobie ma mniejszą wartość.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-16 13:38:25
Autor: J.F.
Korwin a PIT
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mvqmku$c0b$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-10-16 o 12:20, Gotfryd Smolik news pisze:
 Primo, "kwota wykupu" powinna z definicji być wyższa niż deklarowana
wartość - IMVHO, 140% byłoby na miejscu (znaczy +40%), choć częściej
widziałem pogląd z niższymi wartościami.

To nie jest konieczne. W końcu każdy takie zabezpieczenie może ustawić
sobie sam na tyle, na ile chce (poprzez wycenę nieruchomości).
Bo wszak nie ma żadnej różnicy, czy podatek wynosi 0,1% i wykup jest za
140%, czy podatek wynosi 0,07% i wykup wynosi 100%.

Ale to zmusi obywateli do stalego sprawdzania cen nieruchomosci.
Bo kiedys przespisz jakas hosse, wydziedzicza cie z domku z ogrodkiem i sie okaze, ze nawet na kawalerke nie starczy.
I to ma byc lepiej ?

A to co proponujesz, to wrecz naklanianie do podawania nieprawdy.

Z kolei przy 140% większość nieruchomości miałaby zaniżoną wartość o
jakieś 20-30% (a taka fikcja musiałaby oznaczać podwyżkę samej stawki
podatku).

Zakladajac, ze tak chetnie jestes przenoszony przymusowo.
Dobrze ci sie mieszka w okolicy, a nowych mieszkan moze akurat nie byc na sprzedaz.
Za przymus nalezy sie doplata.

w razie "rozmyślenia się".
 W ten deseń odsiewamy głupie pomysły dokuczenia sąsiadowi/szefowi/
byłemu małżonkowi, bo dokuczenie poprzez dopłacenie 40% zainteresowanego
to żadne dokuczenie :>

Ale czemu zakładasz, że trzeba odsiewać? Właściciele nieruchomości to
elita w kraju.

Wcale nie taka elita, przynajmniej nie u nas i nie obecnie.

J.

Data: 2015-10-16 14:35:27
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-16 o 13:38, J.F. pisze:
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mvqmku$c0b$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-10-16 o 12:20, Gotfryd Smolik news pisze:
 Primo, "kwota wykupu" powinna z definicji być wyższa niż deklarowana
wartość - IMVHO, 140% byłoby na miejscu (znaczy +40%), choć częściej
widziałem pogląd z niższymi wartościami.

To nie jest konieczne. W końcu każdy takie zabezpieczenie może ustawić
sobie sam na tyle, na ile chce (poprzez wycenę nieruchomości).
Bo wszak nie ma żadnej różnicy, czy podatek wynosi 0,1% i wykup jest za
140%, czy podatek wynosi 0,07% i wykup wynosi 100%.

Ale to zmusi obywateli do stalego sprawdzania cen nieruchomosci.
Bo kiedys przespisz jakas hosse, wydziedzicza cie z domku z ogrodkiem i
sie okaze, ze nawet na kawalerke nie starczy.
I to ma byc lepiej ?

Oczywiście, że tak, zgodnie ze starą rzymską zasadą "chcącemu nie dzieje
się krzywda".

"Przespać hossę" - dobre, rzeczywiście taka osoba niech lepiej nie
posiada nieruchomości, kiedyś prześpi coś innego (na przykład
odśnieżanie) i jeszcze komuś krzywdę zrobi.

A to co proponujesz, to wrecz naklanianie do podawania nieprawdy.

Chyba nie wiesz o czym piszesz. Jakie podawanie nieprawdy? Z definicji
wycena nieruchomości ma być *subiektywna*.


Z kolei przy 140% większość nieruchomości miałaby zaniżoną wartość o
jakieś 20-30% (a taka fikcja musiałaby oznaczać podwyżkę samej stawki
podatku).

Zakladajac, ze tak chetnie jestes przenoszony przymusowo.
Dobrze ci sie mieszka w okolicy, a nowych mieszkan moze akurat nie byc
na sprzedaz.

"Akurat" nie ma, co za pech. Strasznie nierealne przykłady podajesz.

Za przymus nalezy sie doplata.

Oczywiście. A jaka dopłata? To już każdy sobie sam ustala, płacąc
odpowiedni podatek.



w razie "rozmyślenia się".
 W ten deseń odsiewamy głupie pomysły dokuczenia sąsiadowi/szefowi/
byłemu małżonkowi, bo dokuczenie poprzez dopłacenie 40% zainteresowanego
to żadne dokuczenie :>

Ale czemu zakładasz, że trzeba odsiewać? Właściciele nieruchomości to
elita w kraju.

Wcale nie taka elita, przynajmniej nie u nas i nie obecnie.

Ale przynajmniej aspirują do bycia elitą. A jeśli komuś bycie elitą
ciąży - zawsze może sprzedać nieruchomość.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-16 17:42:14
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-16 o 14:35, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-16 o 13:38, J.F. pisze:

Ale to zmusi obywateli do stalego sprawdzania cen nieruchomosci.
Bo kiedys przespisz jakas hosse, wydziedzicza cie z domku z ogrodkiem i
sie okaze, ze nawet na kawalerke nie starczy.
I to ma byc lepiej ?

Oczywiście, że tak, zgodnie ze starą rzymską zasadą "chcącemu nie dzieje
się krzywda".

Aha. Czyli ma sobie kupić komputer, podłączyć do internetu, powiesić monitor 500 cali w salonie (żeby nie przegapił) i 24h/dobę śledzić notowania nieruchomości. A jak będzie miał przerwę w dostępie do internetu to frajer, bo przegapił hossę...

Ręce opadają.

"Przespać hossę" - dobre, rzeczywiście taka osoba niech lepiej nie
posiada nieruchomości, kiedyś prześpi coś innego (na przykład
odśnieżanie) i jeszcze komuś krzywdę zrobi.

Tu aż nawet brak słów...

Za przymus nalezy sie doplata.

Oczywiście. A jaka dopłata? To już każdy sobie sam ustala, płacąc
odpowiedni podatek.

Dlaczego za przymus ma być dopłata? Dlaczego _ma_być_przymus_?

Niech ktoś mi wytłumaczy, skąd w ogóle ten idiotyczny pomysł, że ma być przymus? To jakaś wrodzona mentalność niewolnika, czy jak?

Ale czemu zakładasz, że trzeba odsiewać? Właściciele nieruchomości to
elita w kraju.

Wcale nie taka elita, przynajmniej nie u nas i nie obecnie.

Ale przynajmniej aspirują do bycia elitą. A jeśli komuś bycie elitą
ciąży - zawsze może sprzedać nieruchomość.

Chyba nie rozumiesz słowa "elita".
Jeżeli dla ciebie posiadacz domku 50m2 z wychodkiem na podwórku, który odziedziczył po dziadkach (i nie chce go sprzedać) to elita...

....to dziwię się, że w ogóle potrafisz skonfigurować czytnik do newsów.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-16 17:57:48
Autor: J.F.
Korwin a PIT
Użytkownik "Kviat"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:56211ad6$0$27525$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2015-10-16 o 14:35, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-16 o 13:38, J.F. pisze:
Za przymus nalezy sie doplata.

Oczywiście. A jaka dopłata? To już każdy sobie sam ustala, płacąc
odpowiedni podatek.

Dlaczego za przymus ma być dopłata? Dlaczego _ma_być_przymus_?
Niech ktoś mi wytłumaczy, skąd w ogóle ten idiotyczny pomysł, że ma być przymus? To jakaś wrodzona mentalność niewolnika, czy jak?

No wiesz - bez przymusu nic wiekszego nie wybudujesz.

Ani autostrady, ani kolei, ani elektrowni, ani stadionu.

J.

Data: 2015-10-16 18:26:10
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-16 o 17:57, J.F. pisze:
Użytkownik "Kviat"  napisał w wiadomości grup
Dlaczego za przymus ma być dopłata? Dlaczego _ma_być_przymus_?
Niech ktoś mi wytłumaczy, skąd w ogóle ten idiotyczny pomysł, że ma
być przymus? To jakaś wrodzona mentalność niewolnika, czy jak?

No wiesz - bez przymusu nic wiekszego nie wybudujesz.

Ani autostrady, ani kolei, ani elektrowni, ani stadionu.

Mam dziwne wrażenie, że wspomniałem o tym w poprzednim poście...

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-19 19:13:53
Autor: J.F.
Korwin a PIT
Użytkownik "Kviat"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:56212522$0$27523$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2015-10-16 o 17:57, J.F. pisze:
Użytkownik "Kviat"  napisał w wiadomości grup
Dlaczego za przymus ma być dopłata? Dlaczego _ma_być_przymus_?
Niech ktoś mi wytłumaczy, skąd w ogóle ten idiotyczny pomysł, że ma
być przymus? To jakaś wrodzona mentalność niewolnika, czy jak?

No wiesz - bez przymusu nic wiekszego nie wybudujesz.
Ani autostrady, ani kolei, ani elektrowni, ani stadionu.

Mam dziwne wrażenie, że wspomniałem o tym w poprzednim poście...

Hm, albo nie napisales, albo ja nie dopatrzylem, albo sie nie zrozumielismy.

Spoleczenstwo chce drog, kolei, pradu, a nawet stadionow, a tak po dobroci to sie ich zbudowac nie da.
Chyba, zeby od dawna o tym myslec i nie sprzedawac panstwowej ziemi wcale.

J.

Data: 2015-10-16 19:16:26
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-16 o 17:42, Kviat pisze:
W dniu 2015-10-16 o 14:35, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-16 o 13:38, J.F. pisze:

Ale to zmusi obywateli do stalego sprawdzania cen nieruchomosci.
Bo kiedys przespisz jakas hosse, wydziedzicza cie z domku z ogrodkiem i
sie okaze, ze nawet na kawalerke nie starczy.
I to ma byc lepiej ?

Oczywiście, że tak, zgodnie ze starą rzymską zasadą "chcącemu nie dzieje
się krzywda".

Aha. Czyli ma sobie kupić komputer, podłączyć do internetu, powiesić
monitor 500 cali w salonie (żeby nie przegapił) i 24h/dobę śledzić
notowania nieruchomości. A jak będzie miał przerwę w dostępie do
internetu to frajer, bo przegapił hossę...

Ręce opadają.

Ręce opadają, że porównujesz ceny nieruchomości do cen akcji.

"Przespać hossę" - dobre, rzeczywiście taka osoba niech lepiej nie
posiada nieruchomości, kiedyś prześpi coś innego (na przykład
odśnieżanie) i jeszcze komuś krzywdę zrobi.

Tu aż nawet brak słów...

Moja rada: nie pisz.


Za przymus nalezy sie doplata.

Oczywiście. A jaka dopłata? To już każdy sobie sam ustala, płacąc
odpowiedni podatek.

Dlaczego za przymus ma być dopłata? Dlaczego _ma_być_przymus_?

Każdy podatek wiąże się z jakimś przymusem.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-16 19:52:58
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-16 o 19:16, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-16 o 17:42, Kviat pisze:
Aha. Czyli ma sobie kupić komputer, podłączyć do internetu, powiesić
monitor 500 cali w salonie (żeby nie przegapił) i 24h/dobę śledzić
notowania nieruchomości. A jak będzie miał przerwę w dostępie do
internetu to frajer, bo przegapił hossę...

Ręce opadają.

Ręce opadają, że porównujesz ceny nieruchomości do cen akcji.

Przeczytaj jeszcze raz. Ze zrozumieniem. Gdzie tam widzisz coś o akcjach?

"Przespać hossę" - dobre, rzeczywiście taka osoba niech lepiej nie
posiada nieruchomości, kiedyś prześpi coś innego (na przykład
odśnieżanie) i jeszcze komuś krzywdę zrobi.

Tu aż nawet brak słów...

Moja rada: nie pisz.

Moja rada: zacznij myśleć.

Za przymus nalezy sie doplata.

Oczywiście. A jaka dopłata? To już każdy sobie sam ustala, płacąc
odpowiedni podatek.

Dlaczego za przymus ma być dopłata? Dlaczego _ma_być_przymus_?

Każdy podatek wiąże się z jakimś przymusem.

Przymus _sprzedaży_własności_.
Opłacam podatek (przymusowo, zgoda) regularnie i bez opóźnień, a mimo tego ty proponujesz, że ktoś mnie zmusi do sprzedaży nieruchomości bo ma akurat trochę wolnej kasy w portfelu.

Celowo zmieniasz temat bo już zrozumiałeś, że twój pomysł jest bez sensu.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-17 08:12:46
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-16 o 19:52, Kviat pisze:
W dniu 2015-10-16 o 19:16, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-16 o 17:42, Kviat pisze:
Aha. Czyli ma sobie kupić komputer, podłączyć do internetu, powiesić
monitor 500 cali w salonie (żeby nie przegapił) i 24h/dobę śledzić
notowania nieruchomości. A jak będzie miał przerwę w dostępie do
internetu to frajer, bo przegapił hossę...

Ręce opadają.

Ręce opadają, że porównujesz ceny nieruchomości do cen akcji.

Przeczytaj jeszcze raz. Ze zrozumieniem. Gdzie tam widzisz coś o akcjach?

Z analizy tego, co napisałeś. Może o akcjach nie pisałeś bezpośrednio,
ale o cenach nieruchomości również (w kontekście konieczności śledzenia
cen sekunda po sekundzie).


Każdy podatek wiąże się z jakimś przymusem.

Przymus _sprzedaży_własności_.
Opłacam podatek (przymusowo, zgoda) regularnie i bez opóźnień, a mimo
tego ty proponujesz, że ktoś mnie zmusi do sprzedaży nieruchomości bo ma
akurat trochę wolnej kasy w portfelu.

Za twoją zgodą - opłacasz podatek do kwoty, powyżej której godzisz się
na wykup.

Czego nie rozumiesz?

--
Liwiusz

Data: 2015-10-17 08:59:33
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 17.10.2015 o 08:12, Liwiusz pisze:
Za twoją zgodą - opłacasz podatek do kwoty, powyżej której godzisz się
na wykup.


Jeszcze raz: Masz mały biedny domek o tanim utrzymaniu. Nie masz kasy, jesteś schorowanym emerytem. Mieszkasz tam od dziada pradziada, to twoja ojcowizna. Nie wycenisz domku na milion i nie będziesz płacił podatku od miliona, bo zwyczajnie tyle nie masz.

Na rynku domek wart jest może 10 tysięcy, bo to drewniana chata pod lasem, ale działa. Mieszkasz tam, tam umarła twoja matka i twoja babka.

I przychodzi Ktoś i kupuje to za 10 tysięcy, Bo Tak. Bo Liwiusz z Korwinem zarządzili, że skoro płacił podatek od 10 tysięcy, to znaczy, że za tyle masz obowiązek sprzedać.

Bierzesz te 10 tysięcy i co dalej? idziesz mieszkać do szałasu w lesie?

Pomysł na to, żeby Wot Tak każdy mógł cię wyjebać z Twojego kawałka podłogi jest słaby.


I nie, Gotfryd, to nie tak, że istnieje już wywłaszczenie. Bo raz, że tak może zrobić tylko Państwo, jak są naprawdę uzasadnione działania, a nie każdy Z Ulicy, a dwa że tak się nie dzieje. Ileż to razy zmieniano przebieg autostrady, bo mieszkańcy protestowali? Nawet nie autostrady... Ja pamiętam jeszcze czasy jak koło kościoła na Franciszkańskiej stała mała drewniana chatynka, a chodnik się przy niej kończył i zaczynał za nią. Chatynka zniknęła, ale możliwe, że czekali na zniknięcie jej mieszkańca.

Data: 2015-10-17 09:15:21
Autor: m
Korwin a PIT
W dniu 17.10.2015 o 08:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Na rynku domek wart jest może 10 tysięcy, bo to drewniana chata pod lasem, ale działa. Mieszkasz tam, tam umarła twoja matka i twoja babka.

I przychodzi Ktoś i kupuje to za 10 tysięcy, Bo Tak. Bo Liwiusz z Korwinem zarządzili, że skoro płacił podatek od 10 tysięcy, to znaczy, że za tyle masz obowiązek sprzedać.

Bierzesz te 10 tysięcy i co dalej? idziesz mieszkać do szałasu w lesie?

Pomysł na to, żeby Wot Tak każdy mógł cię wyjebać z Twojego kawałka podłogi jest słaby.

Trzeba przyznać, że propozycja Gotfryda żeby ten ktoś wsteczną zwiększyć
wycenę swojej nieruchomości ze skutkiem na 5 lat wstecz trochę taki
system ratuje.

Ale nadal IMHO system jest nieodporny na tych co się uprą żeby kogoś
wywalić z jego nieruchomości. Ot tak ze zwykłej złośliwości.

Żeby nie było że nie ma takich nieruchomości - pierwszy googiel
http://otodom.pl/oferta/dom-65-m-radlow-IDv9P3.html#db90572c88 - w
takich chatach mieszkają ludzie.

Liwiuszu - jeżeli sądzisz że nie ma ludzi którzy zainwestują 20-30 tys
żeby tylko dopiec sąsiadowi który ich wkurzył, to nie znasz ludzi. A
nawet jakby sąsiad zwiększył wycenę z datą do 5 lat temu, to to jest dla
niego poważny koszt.

Swoją drogą - rzeczywiście właściciel takiego domu to elita. Dobre sobie ;)



I nie, Gotfryd, to nie tak, że istnieje już wywłaszczenie. Bo raz, że tak może zrobić tylko Państwo, jak są naprawdę uzasadnione działania, a nie każdy Z Ulicy, a dwa że tak się nie dzieje. Ileż to razy zmieniano przebieg autostrady, bo mieszkańcy protestowali? Nawet nie autostrady... Ja pamiętam jeszcze czasy jak koło kościoła na Franciszkańskiej stała mała drewniana chatynka, a chodnik się przy niej kończył i zaczynał za nią. Chatynka zniknęła, ale możliwe, że czekali na zniknięcie jej mieszkańca.

Może czekali, ale mogli nie czekać. Np. w Świdniku pod Lublinem całą
masę ludzi wzięli i wywłaszczyli na potrzeby budowy ekspresówki, za kasę
która była bardzo po uważaniu i z kilku osób z którymi rozmawiałem
wszyscy czuli się pokrzywdzeni.

p. m.

Data: 2015-10-17 09:39:03
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-17 o 09:15, m pisze:
Liwiuszu - jeżeli sądzisz że nie ma ludzi którzy zainwestują 20-30 tys
żeby tylko dopiec sąsiadowi który ich wkurzył, to nie znasz ludzi. A
nawet jakby sąsiad zwiększył wycenę z datą do 5 lat temu, to to jest dla
niego poważny koszt.

Jasne, że zainwestują, bo 20 tysięcy to żadna różnica w cenie mieszkania.

A czy zainwestują 100 tysięcy?
Daj Bóg mi takich sąsiadów.

Jeśli tutaj byłyby jakiekolwiek szwindle, to raczej takie, że ktoś
ustawia cenę na +10% i prowokuje sąsiadów do wykupu ;)

--
Liwiusz

Data: 2015-10-17 09:42:47
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-17 o 08:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.10.2015 o 08:12, Liwiusz pisze:
Za twoją zgodą - opłacasz podatek do kwoty, powyżej której godzisz się
na wykup.


Jeszcze raz: Masz mały biedny domek o tanim utrzymaniu. Nie masz kasy,
jesteś schorowanym emerytem. Mieszkasz tam od dziada pradziada, to twoja
ojcowizna. Nie wycenisz domku na milion i nie będziesz płacił podatku od
miliona, bo zwyczajnie tyle nie masz.

[...]

Bierzesz te 10 tysięcy i co dalej? idziesz mieszkać do szałasu w lesie?

Popadasz ze skrajności w skrajność, więc ci wychodzą głupie wnioski.
Nikt tu o podatku od miliona za nieruchomość wartą 10 tysięcy nie mówi.
Ustawiasz cenę wykupu na takim poziomie, aby mieć kasę na przeprowadzkę
do porównywalnej lokalizacji.

A nawet skoro uważasz, że są nieruchomości gotowe do zamieszkania za 10
tysięcy (skoro ktoś na tyle ją wycenia), to tak - bierzesz te 10 tysięcy
i przeprowadzasz się, ale nie do lasu, tylko do innej nieruchomości
(choć może też w lesie ;)

--
Liwiusz

Data: 2015-10-18 09:24:35
Autor: m
Korwin a PIT
W dniu 17.10.2015 o 09:42, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-17 o 08:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 17.10.2015 o 08:12, Liwiusz pisze:
>> Za twoją zgodą - opłacasz podatek do kwoty, powyżej której godzisz się
>> na wykup.
> > > Jeszcze raz: Masz mały biedny domek o tanim utrzymaniu. Nie masz kasy,
> jesteś schorowanym emerytem. Mieszkasz tam od dziada pradziada, to twoja
> ojcowizna. Nie wycenisz domku na milion i nie będziesz płacił podatku od
> miliona, bo zwyczajnie tyle nie masz.
[...]

> Bierzesz te 10 tysięcy i co dalej? idziesz mieszkać do szałasu w lesie?
Popadasz ze skrajności w skrajność, więc ci wychodzą głupie wnioski.
Nikt tu o podatku od miliona za nieruchomość wartą 10 tysięcy nie mówi.
Ustawiasz cenę wykupu na takim poziomie, aby mieć kasę na przeprowadzkę
do porównywalnej lokalizacji.

PAŚ próbuje Ci wytłumaczyć, że pieniędzmi (rozsądnymi) nie załatwisz
wszystkiego. Przeprowadzka, niezależnie dokąd - to jest poważny wysiłek
organizacyjny, poważny stres i często są okoliczności (wiek, choroba) że
ludzi na ten wysiłek nie stać a stres może powaznie odbić się na zdrowiu.

Jak do tego dodasz to że jest duża ilość ludzi którzy ogólnie "nie
ogarniają" i mogą nie móc zawczasu ustawić prawidłowej wartości
nieruchomości do podatku, to się robi system nieco nieludzki.

p. m.

Data: 2015-10-18 09:35:05
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-18 o 09:24, m pisze:
W dniu 17.10.2015 o 09:42, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-17 o 08:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.10.2015 o 08:12, Liwiusz pisze:
Za twoją zgodą - opłacasz podatek do kwoty, powyżej której godzisz się
na wykup.


Jeszcze raz: Masz mały biedny domek o tanim utrzymaniu. Nie masz kasy,
jesteś schorowanym emerytem. Mieszkasz tam od dziada pradziada, to twoja
ojcowizna. Nie wycenisz domku na milion i nie będziesz płacił podatku od
miliona, bo zwyczajnie tyle nie masz.
[...]

Bierzesz te 10 tysięcy i co dalej? idziesz mieszkać do szałasu w lesie?
Popadasz ze skrajności w skrajność, więc ci wychodzą głupie wnioski.
Nikt tu o podatku od miliona za nieruchomość wartą 10 tysięcy nie mówi.
Ustawiasz cenę wykupu na takim poziomie, aby mieć kasę na przeprowadzkę
do porównywalnej lokalizacji.

PAŚ próbuje Ci wytłumaczyć, że pieniędzmi (rozsądnymi) nie załatwisz
wszystkiego. Przeprowadzka, niezależnie dokąd - to jest poważny wysiłek
organizacyjny, poważny stres i często są okoliczności (wiek, choroba) że
ludzi na ten wysiłek nie stać a stres może powaznie odbić się na zdrowiu.

Jak do tego dodasz to że jest duża ilość ludzi którzy ogólnie "nie
ogarniają" i mogą nie móc zawczasu ustawić prawidłowej wartości
nieruchomości do podatku, to się robi system nieco nieludzki.

Doskonale rozumiem te zastrzeżenia, tylko że takie przesiedlenia to nic
nowego - są nawet obecnie. Tyle że bez uczciwego wynagrodzenia.

Co do tych "nie ogarniających" - więcej wolności to więcej
odpowiedzialności. Posiadanie nieruchomości nie jest jakimś immanentnym
i obowiązkowym prawem człowieka, jeśli ktoś tego "nie ogarnia", nie musi
mieć nieruchomości.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-18 14:25:41
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-18 o 09:35, Liwiusz pisze:

Doskonale rozumiem te zastrzeżenia,

Gdybyś je rozumiał, to byś nie brnął.

Co do tych "nie ogarniających" - więcej wolności to więcej
odpowiedzialności.

Powtarzasz coś, czego kompletnie nie rozumiesz.
Twój pomysł to mniej wolności i nie ma nic wspólnego z odpowiedzialnością.

Posiadanie nieruchomości nie jest jakimś immanentnym
i obowiązkowym prawem człowieka, jeśli ktoś tego "nie ogarnia", nie musi
mieć nieruchomości.

Jeżeli ktoś "nie ogarnia" czym się różni prawo (np. do własności) od obowiązku, nie powinien wyskakiwać z takimi głupimi pomysłami.

Takie pomysły "na naprawę" świata sprowadzają się do jednego: ja będę bogaty i będę miał dobrze, a ty będziesz biedny bo jesteś głupi.
I tacy chyba muszą się przekonać na własnej skórze o swojej głupocie, inaczej nie ma szans by zrozumieli, że zawsze znajdzie się ktoś mądrzejszy/silniejszy/bogatszy od niego.

Mamy XXI w, powszechną edukację, swobodny dostęp do wiedzy i do źródeł historycznych..., a niektórzy nadal żyją oderwani od rzeczywistości.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

Data: 2015-10-18 14:55:31
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-18 o 14:25, Kviat pisze:
Powrotu do zdrowia życzę.

Nudny jesteś, człowieku. Jak nie rozumiesz moich argumentów, to
wystarczy abyś nie odpisywał.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-18 15:48:12
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-18 o 14:55, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-18 o 14:25, Kviat pisze:
Powrotu do zdrowia życzę.

Nudny jesteś, człowieku. Jak nie rozumiesz moich argumentów, to
wystarczy abyś nie odpisywał.

Historia uczy, że brak reakcji na głupotę może się źle skończyć.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

Data: 2015-10-19 10:05:26
Autor: Tomasz Kaczanowski
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-18 09:24, m pisze:
W dniu 17.10.2015 o 09:42, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-17 o 08:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.10.2015 o 08:12, Liwiusz pisze:
Za twoją zgodą - opłacasz podatek do kwoty, powyżej której godzisz się
na wykup.


Jeszcze raz: Masz mały biedny domek o tanim utrzymaniu. Nie masz kasy,
jesteś schorowanym emerytem. Mieszkasz tam od dziada pradziada, to twoja
ojcowizna. Nie wycenisz domku na milion i nie będziesz płacił podatku od
miliona, bo zwyczajnie tyle nie masz.
[...]

Bierzesz te 10 tysięcy i co dalej? idziesz mieszkać do szałasu w lesie?
Popadasz ze skrajności w skrajność, więc ci wychodzą głupie wnioski.
Nikt tu o podatku od miliona za nieruchomość wartą 10 tysięcy nie mówi.
Ustawiasz cenę wykupu na takim poziomie, aby mieć kasę na przeprowadzkę
do porównywalnej lokalizacji.

PAŚ próbuje Ci wytłumaczyć, że pieniędzmi (rozsądnymi) nie załatwisz
wszystkiego. Przeprowadzka, niezależnie dokąd - to jest poważny wysiłek
organizacyjny, poważny stres i często są okoliczności (wiek, choroba) że
ludzi na ten wysiłek nie stać a stres może powaznie odbić się na zdrowiu.

Dokładnie - pomijam fakt, że znalezienie np mieszkania o rozsądnym rozkładzie i z dobrym dojazdem zajęło nam ok roku czasu. Dlatego jestem przeciwny takim idiotyzmom. Jeśli już miałby być podatek tego typu, to tylko w formie podobnej do obecnego podatku od nieruchomości i od gruntów. Z mała poprawką - np zgodnie z planem zagospodarowania, jeśli kupujemy ziemię pod budowę domu, mamy dajmy na to 2 lata czasu, a później podatek wzrasta jeśli nie zagospodarowaliśmy jej zgodnie z przeznaczeniem.


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2015-10-19 12:03:41
Autor: J.F.
Korwin a PIT
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mvsu5u$5dv$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-10-17 o 08:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Jeszcze raz: Masz mały biedny domek o tanim utrzymaniu. Nie masz kasy,
jesteś schorowanym emerytem. Mieszkasz tam od dziada pradziada, to twoja
ojcowizna. Nie wycenisz domku na milion i nie będziesz płacił podatku od
miliona, bo zwyczajnie tyle nie masz.
[...]
Bierzesz te 10 tysięcy i co dalej? idziesz mieszkać do szałasu w lesie?

Popadasz ze skrajności w skrajność, więc ci wychodzą głupie wnioski.
Nikt tu o podatku od miliona za nieruchomość wartą 10 tysięcy nie mówi.
Ustawiasz cenę wykupu na takim poziomie, aby mieć kasę na przeprowadzkę
do porównywalnej lokalizacji.

Nie rozumiesz.
Masz stara ruine, odrapana, dach przecieka, sciany pekaja - ale jest.
Masz gdzie mieszkac, nawet jesli czasem pada na glowe.
I masz drobna rencine, z ktorej cie na remont nie stac.

No i co - masz zadeklarowac, ze jest warta pol miliona, gdy nie jest warta nawet 50 tys ?
I podatek placic od pol miliona ?
Czy wpisac 200 tys, to moze na jakas kawalerke w bloku starczy ?

Bo ze znalezieniem innej ruiny w stanie jako takim nadajacym sie do zamieszkania to moze byc problem.

J.

Data: 2015-10-19 12:13:09
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-19 o 12:03, J.F. pisze:
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mvsu5u$5dv$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-10-17 o 08:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Jeszcze raz: Masz mały biedny domek o tanim utrzymaniu. Nie masz kasy,
jesteś schorowanym emerytem. Mieszkasz tam od dziada pradziada, to twoja
ojcowizna. Nie wycenisz domku na milion i nie będziesz płacił podatku od
miliona, bo zwyczajnie tyle nie masz.
[...]
Bierzesz te 10 tysięcy i co dalej? idziesz mieszkać do szałasu w lesie?

Popadasz ze skrajności w skrajność, więc ci wychodzą głupie wnioski.
Nikt tu o podatku od miliona za nieruchomość wartą 10 tysięcy nie mówi.
Ustawiasz cenę wykupu na takim poziomie, aby mieć kasę na przeprowadzkę
do porównywalnej lokalizacji.

Nie rozumiesz.
Masz stara ruine, odrapana, dach przecieka, sciany pekaja - ale jest.
Masz gdzie mieszkac, nawet jesli czasem pada na glowe.
I masz drobna rencine, z ktorej cie na remont nie stac.

No i co - masz zadeklarowac, ze jest warta pol miliona, gdy nie jest
warta nawet 50 tys ?
I podatek placic od pol miliona ?
Czy wpisac 200 tys, to moze na jakas kawalerke w bloku starczy ?

Bo ze znalezieniem innej ruiny w stanie jako takim nadajacym sie do
zamieszkania to moze byc problem.

Masz wpisać tyle, ile chcesz. Nie mniej i nie więcej.

Jest to o niebo uczciwsza sytuacja, niżby taka jak jest teraz -
przyjdzie urzędnik i powie - budujemy drogę. Uuuu, za tę ruinę damy panu
20 000zł. Do widzenia.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-19 13:28:14
Autor: J.F.
Korwin a PIT
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:n02fnv$fbk$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-10-19 o 12:03, J.F. pisze:
Nie rozumiesz.
Masz stara ruine, odrapana, dach przecieka, sciany pekaja - ale jest.
Masz gdzie mieszkac, nawet jesli czasem pada na glowe.
I masz drobna rencine, z ktorej cie na remont nie stac.

No i co - masz zadeklarowac, ze jest warta pol miliona, gdy nie jest
warta nawet 50 tys ?
I podatek placic od pol miliona ?
Czy wpisac 200 tys, to moze na jakas kawalerke w bloku starczy ?

Bo ze znalezieniem innej ruiny w stanie jako takim nadajacym sie do
zamieszkania to moze byc problem.

Masz wpisać tyle, ile chcesz. Nie mniej i nie więcej.
Jest to o niebo uczciwsza sytuacja, niżby taka jak jest teraz -
przyjdzie urzędnik i powie - budujemy drogę. Uuuu, za tę ruinę damy panu
20 000zł. Do widzenia.

Jednakze proponujesz inna. Przyjdzie urzednik i powie "wy dziadku/babcio placcie podatek od 300 tys.
Bo jak wpiszecie 50 tys, to was wysiedlimy, damy te 50 tys i gdzie pojdziecie mieszkac?".

J.

Data: 2015-10-19 13:36:27
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-19 o 13:28, J.F. pisze:
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n02fnv$fbk$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-10-19 o 12:03, J.F. pisze:
Nie rozumiesz.
Masz stara ruine, odrapana, dach przecieka, sciany pekaja - ale jest.
Masz gdzie mieszkac, nawet jesli czasem pada na glowe.
I masz drobna rencine, z ktorej cie na remont nie stac.

No i co - masz zadeklarowac, ze jest warta pol miliona, gdy nie jest
warta nawet 50 tys ?
I podatek placic od pol miliona ?
Czy wpisac 200 tys, to moze na jakas kawalerke w bloku starczy ?

Bo ze znalezieniem innej ruiny w stanie jako takim nadajacym sie do
zamieszkania to moze byc problem.

Masz wpisać tyle, ile chcesz. Nie mniej i nie więcej.
Jest to o niebo uczciwsza sytuacja, niżby taka jak jest teraz -
przyjdzie urzędnik i powie - budujemy drogę. Uuuu, za tę ruinę damy panu
20 000zł. Do widzenia.

Jednakze proponujesz inna. Przyjdzie urzednik i powie "wy dziadku/babcio
placcie podatek od 300 tys.
Bo jak wpiszecie 50 tys, to was wysiedlimy, damy te 50 tys i gdzie
pojdziecie mieszkac?".

50 tysięcy? Jest mnóstwo dobrych mieszkań z ciepłą wodą w kranie i z
mniejszymi kosztami utrzymania nieruchomości za mniej niż tę kwotę.
Wyprowadzka z rudery by nawet babci dobrze wyszła na zdrowie ;)

Ale może jak babcia niedołężna - to faktycznie lepiej ubezwłasnowolnić,
wnuki niech zarządzają majątkiem. Tylko że u nas jakoś to niepopularne.
A potem płacz, że ktoś "biedną" babcię na jakiegoś wnuczka oszukał czy
inny przewał z pożyczką "z przewłaszczeniem hipotecznym" - na
nieporadność niestety nic nie zaradzisz - albo rodzina weźmie w opiekę,
albo jest ryzyko, że ktoś to wykorzysta. Takie życie.

No ale odbiegamy od tematu.


--
Liwiusz

Data: 2015-10-19 19:01:36
Autor: J.F.
Korwin a PIT
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:n02kk6$ha5$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-10-19 o 13:28, J.F. pisze:
Jednakze proponujesz inna. Przyjdzie urzednik i powie "wy dziadku/babcio
placcie podatek od 300 tys.
Bo jak wpiszecie 50 tys, to was wysiedlimy, damy te 50 tys i gdzie
pojdziecie mieszkac?".

50 tysięcy? Jest mnóstwo dobrych mieszkań z ciepłą wodą w kranie i z
mniejszymi kosztami utrzymania nieruchomości za mniej niż tę kwotę.
Wyprowadzka z rudery by nawet babci dobrze wyszła na zdrowie ;)

Nie mowie nie, tylko osobiscie jakos nie znam mieszkan za 50 tys ...

Ale może jak babcia niedołężna - to faktycznie lepiej ubezwłasnowolnić,
wnuki niech zarządzają majątkiem. Tylko że u nas jakoś to niepopularne.

Wnukow moze nie byc.

J.

Data: 2015-10-17 12:31:52
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-17 o 08:12, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-16 o 19:52, Kviat pisze:

Ręce opadają.

Ręce opadają, że porównujesz ceny nieruchomości do cen akcji.

Przeczytaj jeszcze raz. Ze zrozumieniem. Gdzie tam widzisz coś o akcjach?

Z analizy tego, co napisałeś.

Jaka analiza takie wnioski.

Każdy podatek wiąże się z jakimś przymusem.

Przymus _sprzedaży_własności_.
Opłacam podatek (przymusowo, zgoda) regularnie i bez opóźnień, a mimo
tego ty proponujesz, że ktoś mnie zmusi do sprzedaży nieruchomości bo ma
akurat trochę wolnej kasy w portfelu.

Za twoją zgodą - opłacasz podatek do kwoty, powyżej której godzisz się
na wykup.

Czego nie rozumiesz?

Nie rozumiem jakim cudem nauczyłeś się czytać i pisać.
Czas abyś zaczął rozumieć to co czytasz i piszesz.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

Data: 2015-10-17 15:21:32
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-17 o 12:31, Kviat pisze:
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

LOL.

To teraz wiem czemu taki trudny ci się świat wydaje.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-17 16:06:04
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-17 o 15:21, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-17 o 12:31, Kviat pisze:
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

LOL.

To teraz wiem czemu taki trudny ci się świat wydaje.

Szklana kula ci się popsuła.
Nie od dziś wiadomo, że korwiniści mają problem z ogarnięciem podstawowych rzeczy.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

Data: 2015-10-18 09:40:30
Autor: m4rkiz
Korwin a PIT
"Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote in message news:mvqquk$g7d$1node2.news.atman.pl...
Ale to zmusi obywateli do stalego sprawdzania cen nieruchomosci.
Bo kiedys przespisz jakas hosse, wydziedzicza cie z domku z ogrodkiem i
sie okaze, ze nawet na kawalerke nie starczy.
I to ma byc lepiej ?
Oczywiście, że tak, zgodnie ze starą rzymską zasadą "chcącemu nie dzieje
się krzywda".
"Przespać hossę" - dobre, rzeczywiście taka osoba niech lepiej nie
posiada nieruchomości, kiedyś prześpi coś innego (na przykład
odśnieżanie) i jeszcze komuś krzywdę zrobi.

wystarczy ze powstanie jakis projekt duzej drogi, centrum handlowego
itd. itp. i nieruchomosc moze byc z dnia na dzien warta znacznie wiecej

wlasciciel niekoniecznie musi wiedziec o takich planach, w wypadku
dluzszego wyjazdu, pobytu w szpitalu etc. tez wypadaloby mu zaoferowac
jakies mozliwosci manewru

--
http://db.org.pl/

Data: 2015-10-18 09:54:00
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-18 o 09:40, m4rkiz pisze:
"Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote in message
news:mvqquk$g7d$1node2.news.atman.pl...
Ale to zmusi obywateli do stalego sprawdzania cen nieruchomosci.
Bo kiedys przespisz jakas hosse, wydziedzicza cie z domku z ogrodkiem i
sie okaze, ze nawet na kawalerke nie starczy.
I to ma byc lepiej ?
Oczywiście, że tak, zgodnie ze starą rzymską zasadą "chcącemu nie dzieje
się krzywda".
"Przespać hossę" - dobre, rzeczywiście taka osoba niech lepiej nie
posiada nieruchomości, kiedyś prześpi coś innego (na przykład
odśnieżanie) i jeszcze komuś krzywdę zrobi.

wystarczy ze powstanie jakis projekt duzej drogi, centrum handlowego
itd. itp. i nieruchomosc moze byc z dnia na dzien warta znacznie wiecej

wlasciciel niekoniecznie musi wiedziec o takich planach, w wypadku
dluzszego wyjazdu, pobytu w szpitalu etc. tez wypadaloby mu zaoferowac
jakies mozliwosci manewru

Przecież to normalne - ty jakbyś miał budować drogę, to najpierw byś to
ogłosił, a potem wykupywał, czy na odwrót - patrzył gdzie opłaca się
poprowadzić drogę, wykupił, a potem ją zaczął budować?

Po to są właśnie takie wyceny, aby projektant mógł opłacalnie wyznaczyć
trasę, a nie żeby właściciele spekulowali pod powstające plany.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-19 11:57:53
Autor: J.F.
Korwin a PIT
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mvvj70$tvn$1@node1.news.atman.pl...
wystarczy ze powstanie jakis projekt duzej drogi, centrum handlowego
itd. itp. i nieruchomosc moze byc z dnia na dzien warta znacznie wiecej

wlasciciel niekoniecznie musi wiedziec o takich planach, w wypadku
dluzszego wyjazdu, pobytu w szpitalu etc. tez wypadaloby mu zaoferowac
jakies mozliwosci manewru

Przecież to normalne - ty jakbyś miał budować drogę, to najpierw byś to
ogłosił, a potem wykupywał, czy na odwrót - patrzył gdzie opłaca się
poprowadzić drogę, wykupił, a potem ją zaczął budować?

A wykup ma byc przymusowy czy dobrowolny ?

Bo niby dobrze mowisz - sprawdzic/przeliczyc, wykupic, budowac.
Tylko co z tego - zawsze bedzie jakis procent tych, co to powiedza ze im sie nie chce sprzedawac.
Glupota jest tez wykupywanie, jesli nie wiesz czy uda ci sie wszystko wykupic.

Po to są właśnie takie wyceny, aby projektant mógł opłacalnie wyznaczyć
trasę, a nie żeby właściciele spekulowali pod powstające plany.

Ale wiesz - ogolnie bylo wiadomo, ze bedzie droga z Wroclawia do Poznania.
Kiedy i ktoredy dokladnie to nie bylo wiadomo, ale pole do spekulacji juz jest.

Akurat z drogami to bylo pewne pole do porozumienia z rolnikami - jak nam pas sprzedaz cwierc pola pod droge, to dalsze cwierc bedziesz mogl pan sprzedac pod stacje benzynowa za 2 mln.
A jak nie, to pojdziemy do sasiada, on sprzeda i on zarobi.

Ale i tak na pewno trafisz na upartych.

J.

Data: 2015-10-19 15:23:38
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 19.10.2015 o 11:57, J.F. pisze:
Akurat z drogami to bylo pewne pole do porozumienia z rolnikami - jak
nam pas sprzedaz cwierc pola pod droge, to dalsze cwierc bedziesz mogl
pan sprzedac pod stacje benzynowa za 2 mln.
A jak nie, to pojdziemy do sasiada, on sprzeda i on zarobi.

Ale i tak na pewno trafisz na upartych.


Z drogą to jeszcze pół biedy. Gorzej jako robisz np. taki Zalew Czorsztyński na przykład i musisz zalać daną wioskę i nie chuja nie zalejesz kawałek dalej, Bo Tak.

Dlatego instytucja wywłaszczenia z powodów wyższych, jak np. budowa zapory i zalewu ma sens. Za to instytucja wywłaszczenia z powodu biedy już jest bez sensu.

Data: 2015-10-19 12:20:55
Autor: J.F.
Korwin a PIT
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mvqquk$g7d$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-10-16 o 13:38, J.F. pisze:
To nie jest konieczne. W końcu każdy takie zabezpieczenie może ustawić
sobie sam na tyle, na ile chce (poprzez wycenę nieruchomości).
Bo wszak nie ma żadnej różnicy, czy podatek wynosi 0,1% i wykup jest za
140%, czy podatek wynosi 0,07% i wykup wynosi 100%.

Ale to zmusi obywateli do stalego sprawdzania cen nieruchomosci.
Bo kiedys przespisz jakas hosse, wydziedzicza cie z domku z ogrodkiem i
sie okaze, ze nawet na kawalerke nie starczy.
I to ma byc lepiej ?

Oczywiście, że tak, zgodnie ze starą rzymską zasadą "chcącemu nie dzieje
się krzywda".
"Przespać hossę" - dobre, rzeczywiście taka osoba niech lepiej nie
posiada nieruchomości, kiedyś prześpi coś innego (na przykład
odśnieżanie) i jeszcze komuś krzywdę zrobi.

Odsniezanie to inny temat - za cholere nie rozumiem czemu prywatny wlasciciel ma odsniezac publiczny chodnik.

Ale co dziwnego w przespaniu hossy - masz mieszkanie, to sie nie musisz zastanawiac ile ono warte.

Zarobiles, podatek zaplaciles, kupiles, podatek zaplaciles - i teraz jeszcze sprawdzac i pilnowac ?

Chciejstwo przez Ciebie przemawia - Ty chcesz wlascicieli nieruchomosci tak obciazyc, zeby wynajmowac musieli i to jak najtaniej :-)
A wiekszosc obywateli chce spokojnie zyc, placac przez 30 lat umowione z bankiem raty :-)

Ale nie martw sie - wlasciciele dadza sobie rade - zawsze mozna zburzyc i sprzedac pod galerie :-)

A to co proponujesz, to wrecz naklanianie do podawania nieprawdy.
Chyba nie wiesz o czym piszesz. Jakie podawanie nieprawdy? Z definicji
wycena nieruchomości ma być *subiektywna*.

Ta ... kupilem za pol miliona - taka subiektywna dla obu stron wartosc.
Ale skoro moje i mi sie podoba, to mam zadeklarowac 700 tys, zeby mi nie odebrali.
A jak mi sie inne bardziej spodoba, to znow subiektywnie obnizam do 550, bo wiem, ze za 700 to dlugo bede nabywcy szukal ...

Z kolei przy 140% większość nieruchomości miałaby zaniżoną wartość o
jakieś 20-30% (a taka fikcja musiałaby oznaczać podwyżkę samej stawki
podatku).
Zakladajac, ze tak chetnie jestes przenoszony przymusowo.
Dobrze ci sie mieszka w okolicy, a nowych mieszkan moze akurat nie byc
na sprzedaz.

"Akurat" nie ma, co za pech. Strasznie nierealne przykłady podajesz.

Dlaczego nierealne ?  Jeszcze u nas 20 czy 10% mieszkan/domow wolne nie stoi, zebym mogl sobie cos bardzo podobnego znalezc w najblizszym sasiedztwie.

A jak przyjdzie droga czy inna wieksza inwestycja, to szukajacych bedzie znacznie wiecej.

Za przymus nalezy sie doplata.
Oczywiście. A jaka dopłata? To już każdy sobie sam ustala, płacąc
odpowiedni podatek.

Ja tam twierdze, ze pewna doplata powinna sie nalezec z zasady.

A jeszcze lepiej, to obywatel wywlaszczony powinien miec prawo do przymusowego wykupu domu/mieszkania urzednika wywlaszczajacego :-)

J.

Data: 2015-10-27 11:53:54
Autor: Gotfryd Smolik news
Korwin a PIT
On Fri, 16 Oct 2015, Liwiusz wrote:

W dniu 2015-10-16 o 12:20, Gotfryd Smolik news pisze:

 Primo, "kwota wykupu" powinna z definicji by wysza ni deklarowana
warto - IMVHO, 140% byoby na miejscu (znaczy +40%)
[...]
To nie jest konieczne. W kocu kady takie zabezpieczenie moe ustawi
sobie sam na tyle, na ile chce (poprzez wycen nieruchomoci).

Bo wszak nie ma adnej rnicy, czy podatek wynosi 0,1% i wykup jest za
140%, czy podatek wynosi 0,07% i wykup wynosi 100%.

  Wypada si zgodzi.

 Owszem, trzeba by poprawi przepisy o zobowizanych do pacenia tego
podatku - ale tylko w ten sposb, e zostan zrwnane z zasadami
dotyczcymi lokali komunalnych.
 Znaczy e ewentualny lokator paci podatek jako element czynszu, bo
"obejcie zabezpieczenia" poprzez zawarcie notarialnej umowy najmu
na lat 30 byo rwnie przedmiotem rozwaa :)

Nieruchomo z lokatorem na 30 lat sama w sobie ma mniejsz warto.

  I chodzi o to, aby znie "zabezpieczenie" przed obnieniem wartoci
nieruchomoci t drog.
  Primo, nie mona dopuci (a raczej pogbia) sytyacji, w ktrej
najemca jest "bezpieczniejszy" od waciciela w kwestii kosztu
rzeczonego podatku.
  Secundo, trudno si obroni przed wykazaniem "czynnoci pozornej",
sprowadzajcej si do obnienia wartoci nieruchomoci, wanie
przez to, e jest "wynajcia w cenie rudery" na 30 lat.
  Waciciel de facto sprzedaje nieruchomo szwagrowi szwagra,
organizujc sobie ew. zabezpieczenie w innej formie, formalnie
za "wynajmuje je" rzeczoznemu na lat 50 i jedzie sobie do
hAmeryki.
  Rzeczonego "najemc" mona ugry w wiadome miejsce i tyle.
  Tertio, najemca nie moe by rwnie "uytkowo" bardziej zabezpieczony
od waciciela - bo chyba zgodzisz si, ze jest nie na miejscu,
aby DAO SI odebra uywania wacicielowi, a NIE DAO SI
odebra uywania najemcy?

  I przed takim postawieniem sprawy MONA si zabezpieczy, tak
wanie jak przy nieruchomociach komunalnych, nakadajc podatek
na wadajcego, a nie waciciela.
  Paci za mao, musi liczy si dokadnie z tym czym waciciel:
wypowiedzeniem moliwoci uywania (oczywicie z terminami
wypowiedzenia).
  Inaczej logika przymusowego wykupu nie miaaby sensu.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-10-16 17:23:37
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-16 o 12:20, Gotfryd Smolik news pisze:
On Tue, 13 Oct 2015, Kviat wrote:

W dniu 2015-10-13 o 20:03, Liwiusz pisze:
[...]
Jeli tyle dla mnie jest warta nieruchomo, to tak. Przecie pisaem,
e to system, w ktrym warto okrela sam podatnik.

Nie, to system, w ktrym kto za ciebie decyduje, czy chcesz sprzeda
swoj wasno. To wbrew logice i rozsdkowi.

  Ale ten system jak najbardziej istnieje, i co gorsza w psotaci znacznie
bardziej niesprawiedliwej.

To argument za czy przeciw?

  Nazywa si toto "wywaszczenie" i sprowadza si do faktu, e jak kto
przez Twoj nieruchomo przejedzie kresk niczym Piotr Wielki przez
uk Omski,

I tak sobie przejedzie bo ma kaprys? Albo chce dokuczy wacicielowi? Albo dlatego, e ma gr kasy i nie wie co z ni zrobi?
Nadal nie widz zwizku z tamtym kuriozalnym pomysem.

to NIE DOSTANIESZ tyle ile zadeklarowae, tylko tyle ile
kto Ci "wyliczy".

A to inna sprawa. Mao tego, nie dostaniesz tyle, ile to jest warte dla ciebie w sensie sentymentalnym.
Ale skoro tamten pomys jest bez sensu, to rwnoczenie nie uwaam, e trzeba przegina w drug stron.

  Co gorsza, bdziesz mia lat 85 i w ramach rekompensaty zamiast lichego
domku (ale wasnego i "dziaajcego") zaoferuj Ci pienidze (a nie
inny, sprawny i *rwnie tani w utrzymaniu* budynek).

Zgoda, wiele innych rzeczy te jest do poprawienia...

  Kwestia takiej formy podatku bya kiedy tematem duuugiego flejma,
(...)
  Oczywiscie, system wymagaby paru zabezpiecze.
(...)
  Ponadto, wasciciel powinien mie moliwo obrony

Poprzez odmow sprzeday. Nie chce sprzeda i ju. I na tym dyskusja powinna si zakoczy.

Proponujesz ukad, w ktrym kto bogatszy moe w kadej chwili wykopa
biedniejszego, tylko dlatego bo ma kaprys.

Co za kuriozalny pomys!

Nie wykopa. Wykupi. Za uczciw cen.

A jak wykupi to wykopie. Tak ci podniesie czynsz,

  Czego nie rozumiesz.
  Jak mu wypaci 140% wartoci tego co ma, to nie bdzie mieszka w tym
mieszkaniu, tylko kupi INNE.

Czego nie rozumiesz.
Ja nie chc kupi innego. Chc mieszka tam gdzie mieszkam.

  Liwiusz nic nie pisa o "kupowaniu mieszkania z wacicielem w roli
lokatora", czyli o niewolnictwie, lecz o kupieniu MIESZKANIA.

Sugerujesz, e nie zrozumiaem pomysu Liwiusza? Przecie to byo jasne od samego pocztku. Nie wiem skd taki wniosek.

Zreszt nadal nie rozumiesz sedna: nie chc sprzeda. Z jakiej racji
kto miaby mnie do tego zmusza?

  Z takiej, e dzi moe przyj urzdnik, powiedzie "jutro tu bdzie
autostrada" i dokadnie tak zrobi.
  Nihil novi sub sole.

Nie mieszkam na bezludnej wyspie i zdaj sobie spraw, e pastwo ma czasem potrzeby. Trzeba zapaci podatki, w razie wojny zmusi do "pjcia w kamasze" i zarekwiruje dostawczaka. Musi mie te autostrady i lotniska.
Ale nie mieszkam te w pastwie feudalnym, gdzie jak jaki bogaty hrabia ma kaprys kupi moj chaup, to j sobie kupuje czy mi si to podoba czy nie.

Jeeli kto nie ogrania tej rnicy, to raczej z kim takim dyskutowa nie warto.

Tak czy inaczej, nikt rozsdny takiego pomysu nie zaakceptuje,
bo to zaprzeczenie prawa do wasnoci.

  Ba.

O wanie.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-14 13:34:00
Autor: 󶼿
Korwin a PIT
No jasne, Abramowicz od dziecka ciko pracowa, w sztetlu.


-- -- -
I uwierz mi - bogaci ludzie nie s bogaci dlatego, e lubi przepaca za nieruchomoci z uwagi na kaprys.

Data: 2015-10-14 11:04:45
Autor: radekp@konto.pl
Korwin a PIT
Tue, 13 Oct 2015 15:12:35 +0200, w <mvj00g$npv$2@node2.news.atman.pl>, Liwiusz
<lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisa(-a):

Po prostu warto nieruchomoci deklaruje sam zainteresowany, a kady
moe je w takiej cenie wykupi, na przykad mam mieszkanie o rynkowej
wartoci 300 000z, wic ustawiam jego warto do podatku na 400 000, w
razie czego za sum wykupu kupi inne mieszkanie i bd mia 100 000 za
niedogodnoci. Wzgldnie, jak mi bardzo zaley, to wyceniam je podatkowo
na 600 000.

I wystarczy by dobrze poinformowanym, wiedzie, gdzie bdzie przebiegaa
autostrada i powykupywa grunty za 125% wartoci, a potem ustawi warto do
podatku na 500% wartoci. Zwrci si :)

Data: 2015-10-14 11:39:28
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-14 o 11:04, radekp@konto.pl pisze:
Tue, 13 Oct 2015 15:12:35 +0200, w <mvj00g$npv$2@node2.news.atman.pl>, Liwiusz
<lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał(-a):

Po prostu wartość nieruchomości deklaruje sam zainteresowany, a każdy
może je w takiej cenie wykupić, na przykład mam mieszkanie o rynkowej
wartości 300 000zł, więc ustawiam jego wartość do podatku na 400 000, w
razie czego za sumę wykupu kupię inne mieszkanie i będę miał 100 000 za
niedogodności. Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
na 600 000.

I wystarczy być dobrze poinformowanym, wiedzieć, gdzie będzie przebiegała
autostrada i powykupywać grunty za 125% wartości, a potem ustawić wartość do
podatku na 500% wartości. Zwróci się :)

Wystarczy mieć trochę oleju w głowie, aby najpierw wykupywać, a potem
planować autostradę, a nie na odwrót ;)

--
Liwiusz

Data: 2015-10-14 10:36:36
Autor: witek
Korwin a PIT
Liwiusz wrote:
Wystarczy mieć trochę oleju w głowie, aby najpierw wykupywać, a potem
planować autostradę, a nie na odwrót;)


to chyba naturalne podejscie w Polsce
Najpierw sie robi, a potem sie patrzy czy to ma sens.

Data: 2015-10-14 11:58:56
Autor: Tomasz Kaczanowski
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-14 11:39, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-14 o 11:04, radekp@konto.pl pisze:
Tue, 13 Oct 2015 15:12:35 +0200, w<mvj00g$npv$2@node2.news.atman.pl>, Liwiusz
<lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl>  napisał(-a):

Po prostu wartość nieruchomości deklaruje sam zainteresowany, a każdy
może je w takiej cenie wykupić, na przykład mam mieszkanie o rynkowej
wartości 300 000zł, więc ustawiam jego wartość do podatku na 400 000, w
razie czego za sumę wykupu kupię inne mieszkanie i będę miał 100 000 za
niedogodności. Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
na 600 000.

I wystarczy być dobrze poinformowanym, wiedzieć, gdzie będzie przebiegała
autostrada i powykupywać grunty za 125% wartości, a potem ustawić wartość do
podatku na 500% wartości. Zwróci się :)

Wystarczy mieć trochę oleju w głowie, aby najpierw wykupywać, a potem
planować autostradę, a nie na odwrót ;)


Tyle, że autostradę planują urzędnicy. I zapewne nie chodzi tylko o autostradę, ale i o inne inwestycje.


--
Kaczus
http://kaczus.ppa.pl

Data: 2015-10-14 10:37:19
Autor: witek
Korwin a PIT
Tomasz Kaczanowski wrote:
Tyle, że autostradę planują urzędnicy.

jakby ją ktokolwiek planował to ona byłaby w zupełnie innym miejscu.

Data: 2015-10-16 13:30:58
Autor: J.F.
Korwin a PIT
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mvl7si$tqa$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-10-14 o 11:04, radekp@konto.pl pisze:
Po prostu wartość nieruchomości deklaruje sam zainteresowany, a każdy
może je w takiej cenie wykupić, na przykład mam mieszkanie o rynkowej
wartości 300 000zł, więc ustawiam jego wartość do podatku na 400 000, w
razie czego za sumę wykupu kupię inne mieszkanie i będę miał 100 000 za
niedogodności. Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
na 600 000.
I wystarczy być dobrze poinformowanym, wiedzieć, gdzie będzie przebiegała
autostrada i powykupywać grunty za 125% wartości, a potem ustawić wartość do
podatku na 500% wartości. Zwróci się :)

Wystarczy mieć trochę oleju w głowie, aby najpierw wykupywać, a potem
planować autostradę, a nie na odwrót ;)

I co - wszystko wykupic ? Bo moze sie przyda ?


Mozna tez zobaczyc ktore zawyzone i przetrzymac posiadacza. 50 lat :-)
Po co te autostrady, ropa sie konczy :-)
Tylko kto ma to zrobic ... dostanie urzednik 100% z poczatkowej ceny, to uzna, ze niezbednie potrzebna, a cena przeciez jasna - deklarowana przez wlasciciela.

Dalej mozna zaplanowac autostrade po najmniejszych kosztach - tzn wybrac trase, ktora najmniej kosztuje co do wykupu. A ze bedzie pokrecona ...

J.

Data: 2015-11-13 11:58:14
Autor: jureq
Korwin a PIT
Dnia Wed, 14 Oct 2015 11:04:45 +0200, radekp@konto.pl napisał(a):


I wystarczy być dobrze poinformowanym, wiedzieć, gdzie będzie
przebiegała autostrada i powykupywać grunty za 125% wartości, a potem
ustawić wartość do podatku na 500% wartości.

A potem państwo wywłaszczy cię za 50%

Zwróci się :)

Data: 2015-11-16 13:33:07
Autor: Gotfryd Smolik news
Korwin a PIT
On Fri, 13 Nov 2015, jureq wrote:

Dnia Wed, 14 Oct 2015 11:04:45 +0200, radekp@konto.pl napisa(a):

I wystarczy by dobrze poinformowanym, wiedzie, gdzie bdzie
przebiegaa autostrada i powykupywa grunty za 125% wartoci, a potem
ustawi warto do podatku na 500% wartoci.

A potem pastwo wywaszczy ci za 50%

  Przypomn, e omawiana idea bya taka, e samodzielnie ustanowiona
podstawa opodatkowania stanowi miaaby podstaw "kwoty wywaszczeniowej".
  Nie 50% ale 140% wartoci podstawy opodatkowania :>

  Wanie to, e pastwo *moe* *po uwaaniu* akurat Ciebie wywaszczy
jest niesprawiedliwe.
  Dlaczego taki wywaszczony nie miaby mie prawa do wywaszczenia
kogo innego na przykad?

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-11-16 13:58:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 16.11.2015 o 13:33, Gotfryd Smolik news pisze:
  Wanie to, e pastwo *moe* *po uwaaniu* akurat Ciebie wywaszczy
jest niesprawiedliwe.

Ale czasami nie ma wyjcia. Podaem przykad... Robimy Zalew Czorsztyski i jedna babuleka ze swoj chatk na rodku mwi ,,nie oddam, nie wolno zala'' i caa inwestycja w pizdu. Pastwo musi mie pewne rodki do tego, eby przeprowadza inwestycje takie, jak tama na rzecze albo autostrada albo obwodnica itp.

Data: 2015-11-16 21:04:18
Autor: RoMan Mandziejewicz
Korwin a PIT
Hello Przemysaw,

Monday, November 16, 2015, 1:58:12 PM, you wrote:

  Wanie to, e pastwo *moe* *po uwaaniu* akurat Ciebie wywaszczy
jest niesprawiedliwe.
Ale czasami nie ma wyjcia. Podaem przykad... Robimy Zalew
Czorsztyski i jedna babuleka ze swoj chatk na rodku mwi ,,nie oddam, nie wolno zala'' i caa inwestycja w pizdu. Pastwo musi mie pewne rodki do tego, eby przeprowadza inwestycje takie, jak tama na
rzecze albo autostrada albo obwodnica itp.

Inaczej zapiewasz, jak to Ciebie bdzie dotyczy bezporednio. Wiem
co o tym...

--
Best regards,
 RoMan

Data: 2015-11-16 21:30:42
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 16.11.2015 o 21:04, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Przemysaw,

Monday, November 16, 2015, 1:58:12 PM, you wrote:

   Wanie to, e pastwo *moe* *po uwaaniu* akurat Ciebie wywaszczy
jest niesprawiedliwe.
Ale czasami nie ma wyjcia. Podaem przykad... Robimy Zalew
Czorsztyski i jedna babuleka ze swoj chatk na rodku mwi ,,nie
oddam, nie wolno zala'' i caa inwestycja w pizdu. Pastwo musi mie
pewne rodki do tego, eby przeprowadza inwestycje takie, jak tama na
rzecze albo autostrada albo obwodnica itp.

Inaczej zapiewasz, jak to Ciebie bdzie dotyczy bezporednio. Wiem
co o tym...


Ano wiadomo, to normalka. Ale z punktu widzenia spoeczestwa babuleka, ktra zablokuje budow tamy moe stanowi znaczne zagroenie. Dlatego spoeczestwo wypracowao metody. A i owszem, gdy jakakolwiek niewygoda nas dotyka, to bronimy si. To naturalne.

Data: 2015-12-07 18:57:10
Autor: G.S.
Korwin a PIT
On Mon, 16 Nov 2015, Przemysaw Adam miejek wrote:

W dniu 16.11.2015 o 21:04, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Przemysaw,
> Monday, November 16, 2015, 1:58:12 PM, you wrote:
[...]
> > Ale czasami nie ma wyjcia. Podaem przykad... Robimy Zalew
> > Czorsztyski i jedna babuleka ze swoj chatk na rodku mwi ,,nie
> > oddam, nie wolno zala''
[...]
> > Inaczej zapiewasz, jak to Ciebie bdzie dotyczy bezporednio.
[...]

Ano wiadomo, to normalka.

 No wanie *nie*.
 "Normalka" jest wtedy, kiedy zainteresowany jest
*zadowolony* z transakcji. Statystycznie ;>

Ale z punktu widzenia spoeczestwa babuleka, ktra
zablokuje budow tamy moe stanowi znaczne zagroenie.
Dlatego spoeczestwo wypracowao metody.

 Bandyckie?
 Bo jak inaczej nazwa *nieoddanie domu* (gotowego,
cho moe i starego) w zamian, w ktrym to nie ma
genialnych puapek w stylu elektrycznego ogrzewania
(zapodanego kiedy powodzianom) czy betonowej wylewki
"babcia sobie na tym pooy<tu lista kombinacji>",
nie wspominajc o lokalizacji?
 A tak wiem, "w centrum wsi jest 1,5x droej" :P
 Nie pij konkretnie do tej "babuleki" bo nie
kojarz, ale pamitam reporta sprzed lat, gdzie
to jaki dziadek mia w Katowicach domek z krow
dookoa ktrego byo rondo :> (nie, nie w centrum,
ktra ruchliwsza droga na obrzeach).
 Wszystkie "propozycje zamienne" (fakt, dosta),
miay dwie gwne wady: albo duo za drogie
UTRZYMANIE, albo totalnie odmienny charakter.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-12-07 19:46:26
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 07.12.2015 o 18:57, G.S. pisze:
Ale z punktu widzenia spoeczestwa babuleka, ktra
>zablokuje budow tamy moe stanowi znaczne zagroenie.
>Dlatego spoeczestwo wypracowao metody.
  Bandyckie?

Nie. Prawne.

  Bo jak inaczej nazwa*nieoddanie domu*  (gotowego,
cho moe i starego) w zamian, w ktrym to nie ma
genialnych puapek w stylu elektrycznego ogrzewania
(zapodanego kiedy powodzianom) czy betonowej wylewki
"babcia sobie na tym pooy<tu lista kombinacji>",
nie wspominajc o lokalizacji?

No c, jeeli interes spoeczny wymaga zbudowania tu zalewu, to interes jednej babuleki, ktra chce mie tu chat musi odej. Takie jest rozumowanie spoeczne, aby 1 osoba nie terroryzowaa caego spoeczestwa.



  Wszystkie "propozycje zamienne" (fakt, dosta),
miay dwie gwne wady: albo duo za drogie
UTRZYMANIE, albo totalnie odmienny charakter.


No c, chaty w rodku ronda pewnie nie dostanie. Oczywicie powinien dosta tak chat, eby zastpia mu t. Ale sorry, to e tu pod podog s prochy jego pradziadka, a na tym drzewie powiesi si stryjek, to nie moe spowodowa, e cierpie przez niego bdzie interes spoeczny.


Postawi brutalny przykad: Masz do wyboru: zabijesz jednego i uratujesz 100 osb, albo uratujesz jednego, a zabijesz 100. Zapewnisz babulece ratunek dla jej chaty po przodkach, ale nie bdzie tamy i zalewu i za chwil fala powodziowa zaleje miasto i bd ofiary w ludziach i majtku wiksze....

Data: 2015-12-08 00:39:23
Autor: G.S.
Korwin a PIT
On Mon, 7 Dec 2015, Przemysaw Adam miejek wrote:

W dniu 07.12.2015 o 18:57, G.S. pisze:
> > Ale z punktu widzenia spoeczestwa babuleka, ktra
> > >zablokuje budow tamy moe stanowi znaczne zagroenie.
> > >Dlatego spoeczestwo wypracowao metody.
>   Bandyckie?

Nie. Prawne.

 Ale "prawo pastwa" ma sporo cech opisanych w KK, od
wymuszenia grob (podatkw) po do dug list innych
czynw ;>

>   Bo jak inaczej nazwa*nieoddanie domu* (gotowego,
> cho moe i starego) w zamian, w ktrym to nie ma
> genialnych puapek w stylu elektrycznego ogrzewania
> (zapodanego kiedy powodzianom) czy betonowej wylewki
> "babcia sobie na tym pooy<tu lista kombinacji>", nie > wspominajc o lokalizacji?

No c, jeeli interes spoeczny wymaga zbudowania tu zalewu,
to interes jednej babuleki, ktra chce mie tu chat musi odej.

 Nie udawaj Greka.
 Odej powinien interes e ona ma *TU* chat.
 Tylko tyle.
 Ale nie ten, e:
- ona ma chat
- ktr umie utrzyma
- i jeszcze jakie cechy tej chaty, ktrych nie znamy.
 A niestety tak to nie dziaa.

 I e wanie *TWOJE* postawienie sprawy, sprowadzane do "damy
babulece pienidze wg wyceny" bywa rozbojem (cigle pamitam,
e dom do likwidacji to moe by dom wjta, wic nie zawsze
"jest" :P - i dla cisoci, w wielu przypadkach wywaszczani
faktycznie czuj si "zaspokojeni", problem stanowi wanie
przypadki "stary dom nisko wyceniony")

Takie jest rozumowanie
spoeczne, aby 1 osoba nie terroryzowaa caego spoeczestwa.

 I gdzie to "rozumienie spoeczne" rozmija si z prawem, eby
miaa DOM, mniej wicej odpowiadajcy temu co MIAA?
 A nie propozycj by moe "rewelacyjn" ale np. 10x drosz
w utrzymaniu, ju o tym betonie (zamiast drewnianej izolowanej
odstpem powietrza) na pododze nie wspominajc?

 Co jeszcze - IMO sprawiedliwo wymaga, aby KADY podlega
TYM SAMYM zasadom. To oczywicie pod ktem dyskusji o podatku
od nieruchomoci (a raczej jego "wywaszczajcej" wersji).

>   Wszystkie "propozycje zamienne" (fakt, dosta),
> miay dwie gwne wady: albo duo za drogie
> UTRZYMANIE, albo totalnie odmienny charakter.

No c, chaty w rodku ronda pewnie nie dostanie.

 On:
- nie mia
- nie chcia
 chaty w rodku ronda.
 Tak wanie... mu zrobili :P (znaczy zrobili rondo i ju).
 On chcia chaup, MNIEJ WICEJ TAK JAK MIA.
 Nic wicej.
 Nie dosta.

Oczywicie powinien dosta
tak chat, eby zastpia mu t.

 O to to.
 A wiesz ile by taka chata moga... kosztowa?
 Odnosz wraenie, e spodziewasz si i tyle co mieszkanie.
 I tu ley pies pogrzebany.
 Jeste pewien, e rzeczonej babulece proponowali TAK
chat jak miaa?
 Bo Ci powiem: "niedasi". Wg prawa oczywicie.
 Nie da si postawi do starej konstrukcji :P, za "nowa nie
odpowiada wartoci" (bo oczywicie mona postawi now,
odpowiadajc parametrom, ale wtedy padnie argument "przecie
ta stara nie jest tyle warta co nowa").

Ale sorry, to e tu pod podog s prochy
jego pradziadka, a na tym drzewie powiesi si stryjek, to nie moe
spowodowa, e cierpie przez niego bdzie interes spoeczny.

 No wic bardzo gupio piszesz.
 Tumacz Ci jak komu dobremu, e tak, DO TAKIEJ CHATY to on
by si przeprowadzi.
 Ale dosta propozycje "mieszkania w bloku albo odszkodowanie".
 Go 70++ lat (zreszt jakby mia 20 nic by to nie zmieniao,
w kocu nie kadego musi bawi e "ma si wybudowa").
 Tak, niezaprzeczalnie, znalezienie chaty na obrzeu miasta
(lub wybudowanie nowej) jest DROGIE. Duo drosze ni byle
mieszkanie. Ale... tak chcieli mu zabra, czy nie?

 Ba, wg "obiektywnej oceny" mona uzna, e moe i mieszkanie
w bloku byoby dla niego wygodniejsze. Ale bardzo wielu
ludzi NIE CHCE tak mieszka - dlaczego akurat on ma mie
tak "propozycj zastpcz"?

Zapewnisz babulece ratunek dla
jej chaty po przodkach, ale nie bdzie tamy i zalewu i za chwil fala
powodziowa zaleje miasto i bd ofiary w ludziach i majtku wiksze....

 Przemku Adamie, jest takie powiedzenie o rzucaniu grochem
o cian i myl i doskonale opisuje ono rnic w naszym
pojciu "susznego odszkodowania" wg dzisiejszego prawa,
a nierozumieniu rnicy midzy oporem "nie dam bo nie"
a "nie dam bo nie dacie mi chaty".
 Babuleka MA DOSTA CHAT. Tak jak ma (drewniana podoga?
drewniana. Bogacze te tak robi. I tak dalej).
 Problem w tym, e WYCENA takiego starego budynku jest
mocno zafaszowana.
 Wic proponuje jej si PIENIDZE, ewentualnie mieszkanie
w bloku. W adnym razie nie jest to ekwiwalent.

 A co do zabijania i szkd, to nie pamitam ktra to tama bya
i w ktrym roku uratowaa Krakw, ale gdzie w okolicy przeomu
tysicleci (niekoniecznie w "odrzaskim" 1997).
"Zieloni" przestali si w okolicy pokazywa :P
(bo to nie "babuleka" stanowia problem, na szczcie kto
zama prawo budowlane i j "odpali" przed uprawomocnieniem
papierw)

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-10-14 16:12:50
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 13.10.2015 o 14:05, Liwiusz pisze:
Nie urzędnikowi, tylko kupcowi. I nie wysiedlić, tylko kupić
nieruchomość za cenę wyższą niż szacowana przez ciebie jej wartość.

Ale wartość nieruchomości wyrażana w złotówkach nie jest tożsama z wartością emocjonalną czy użytkową. Co z tego, że ktoś mi zapłaci nawet 2 razy tyle ile jest wart rynkowo mój dom, skoro nagle staję przed problemem znalezienia nowego domu, wykonania przeprowadzki itp. A do tego np. tracę dom, w którym wychowała się cała moja rodzina, gdzie sobie urządziłem wszystko tak, jak chciałem itp.

Mój laptop za złotówki na allegro nie sprzedał by się powyżej 1000zł. A jednak nie chciałbym go oddać nawet za 2000zł, bo nie ma już takich w sprzedaży.

Data: 2015-10-14 13:32:05
Autor: 󶼿
Korwin a PIT
Ktry to rygor by oczywicie nie by wg Ciebie uznaniowym.


-- -- -
pod rygorem moliwoci jej przymusowego wykupu.

Data: 2015-10-14 16:13:15
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 13.10.2015 o 12:29, Maciek pisze:
No i wanie dlatego dochodowy nie ma sensu.

Tyle, e w dochodowym mona da progi i kwoty wolne i w ten sposb pomc biednym. Przy VAT, paconym drastycznie od transakcji, nie mona w aden sposb biednym pomc.

wikszej liczby urzdnikw. Jeli ju jeste za socjalistycznym
krojeniem bogaczy, to postuluj wprowadzenie sensownej kwoty wolnej.

Ale  to nie jest socjalistyczne krojenie bogaczy tylko wanie ustawienie podatku sprawiedliwiej. Wg Mocy Raenia, a nie wg procentw, ktre maj jak wida moc raenia inn ni bezwzgldna warto procentowa.

Data: 2015-10-14 18:58:43
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-14 o 16:13, Przemysaw Adam miejek pisze:
W dniu 13.10.2015 o 12:29, Maciek pisze:
No i wanie dlatego dochodowy nie ma sensu.

Tyle, e w dochodowym mona da progi i kwoty wolne i w ten sposb pomc
biednym. Przy VAT, paconym drastycznie od transakcji, nie mona w aden
sposb biednym pomc.

Nie lepiej eby biedny w ogle nie paci?
Likwidujc PIT biedny nie zapaci. Biedny nie bdzie te musia paci co roku za rozliczenie PITa (nie kady potrafi).
I aden urzdnik nie bdzie musia decydowa kto jest jeszcze biedny, a kto ju bogaty, manipulujc stawkami i kwotami wolnymi.

Likwidujc PIT likwidujesz biurokracj, ktra obcia osoby fizyczne. Zostawiajc VAT, biurokracja zwizana z rozliczeniem dotyczy tylko (z drobnymi wyjtkami) przedsibiorcw (teraz zreszt te dotyczy, wic zbyt duo si nie zmieni).

Zreszt w VAT te mona ustala stawki i w ten sposb pomc biednym.
Np. samochd do 30 tys - 5% VAT, powyej 30% VAT (przykad z palca wzity, jakby si kto czepia)
No i oczywicie zlikwidowa zwolnienia z VAT dla prowadzcych dziaalno (jak wszyscy to wszyscy) i radykalnie uproci VAT.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-15 08:09:33
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 14.10.2015 o 18:58, Kviat pisze:
W dniu 2015-10-14 o 16:13, Przemysaw Adam miejek pisze:
W dniu 13.10.2015 o 12:29, Maciek pisze:
No i wanie dlatego dochodowy nie ma sensu.

Tyle, e w dochodowym mona da progi i kwoty wolne i w ten sposb pomc
biednym. Przy VAT, paconym drastycznie od transakcji, nie mona w aden
sposb biednym pomc.

Nie lepiej eby biedny w ogle nie paci?
Likwidujc PIT biedny nie zapaci. Biedny nie bdzie te musia paci
co roku za rozliczenie PITa (nie kady potrafi).

Ale bdzie paci bezwzgldnie za VAT, suchasz co do ciebie mwi?
Jak si zlikwiduje VAT a zostawi PIT, to bdzie lepiej.

I aden urzdnik nie bdzie musia decydowa kto jest jeszcze biedny, a
kto ju bogaty, manipulujc stawkami i kwotami wolnymi.

No... Wszyscy bd traktowani rwno czyli nierwno. Biednemu si jeszcze bardziej dowali, a bogatemu bdzie lepiej.


Likwidujc PIT likwidujesz biurokracj, ktra obcia osoby fizyczne.
Zostawiajc VAT, biurokracja zwizana z rozliczeniem dotyczy tylko (z
drobnymi wyjtkami) przedsibiorcw (teraz zreszt te dotyczy, wic
zbyt duo si nie zmieni).


jak biurokracj? Po co biurokracja? Pacisz i ju. Tak samo VAT jak i PIT. Ba! Rozliczanie PIT jest tasze, bo jak kto ma stay etat (a chyba wikszo narodu ma), to obliczenia si powiela co miesic. A VAT wymaga mozolnego ksigowania i miliona niuansw.

Zreszt w VAT te mona ustala stawki i w ten sposb pomc biednym.
Np. samochd do 30 tys - 5% VAT, powyej 30% VAT (przykad z palca
wzity, jakby si kto czepia)

I bez sensu, bo zamiast sprzeda samochd za 40 tysicy, sprzedawca sprzeda wersj LIGHT za 30 i Koa Oraz Fotele za 10.

No i oczywicie zlikwidowa zwolnienia z VAT dla prowadzcych
dziaalno (jak wszyscy to wszyscy) i radykalnie uproci VAT.

Znaczy w jakim sensie zwolnienia z VAT zlikwidowa?

Data: 2015-10-15 08:27:03
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-15 o 08:09, Przemysaw Adam miejek pisze:
W dniu 14.10.2015 o 18:58, Kviat pisze:

Nie lepiej eby biedny w ogle nie paci?
Likwidujc PIT biedny nie zapaci. Biedny nie bdzie te musia paci
co roku za rozliczenie PITa (nie kady potrafi).

Ale bdzie paci bezwzgldnie za VAT, suchasz co do ciebie mwi?

Mao bdzie konsumowa to mao bdzie paci, suchasz co do ciebie mwi?

Jak si zlikwiduje VAT a zostawi PIT, to bdzie lepiej.

Bogaci maj dochody kapitaowe, biedacy pracuj. Jak zlikwiduje si podatek od pracy to biedacy bd mieli lepiej. Czego nie zrozumiae?

I aden urzdnik nie bdzie musia decydowa kto jest jeszcze biedny, a
kto ju bogaty, manipulujc stawkami i kwotami wolnymi.

No... Wszyscy bd traktowani rwno czyli nierwno. Biednemu si jeszcze
bardziej dowali, a bogatemu bdzie lepiej.

Dowali brakiem podatku. No straszne...
Chyba ci si co pomylio.

Likwidujc PIT likwidujesz biurokracj, ktra obcia osoby fizyczne.
Zostawiajc VAT, biurokracja zwizana z rozliczeniem dotyczy tylko (z
drobnymi wyjtkami) przedsibiorcw (teraz zreszt te dotyczy, wic
zbyt duo si nie zmieni).


jak biurokracj? Po co biurokracja? Pacisz i ju.

Czyli nie masz pojcia o czym dyskutujesz.

Tak samo VAT jak i
PIT. Ba! Rozliczanie PIT jest tasze, bo jak kto ma stay etat (a chyba
wikszo narodu ma), to obliczenia si powiela co miesic.

We lepiej poczytaj jak ustaw o podatkach dochodowych.

A VAT wymaga
mozolnego ksigowania i miliona niuansw.

W porwnaniu do PIT? Nie wiesz o czym mwisz.

Zreszt w VAT te mona ustala stawki i w ten sposb pomc biednym.
Np. samochd do 30 tys - 5% VAT, powyej 30% VAT (przykad z palca
wzity, jakby si kto czepia)

I bez sensu, bo zamiast sprzeda samochd za 40 tysicy, sprzedawca
sprzeda wersj LIGHT za 30 i Koa Oraz Fotele za 10.

To w nawiasie przeczytae?
A potrafisz znale przykad jak ludzie (i przedsibiorstwa) kombinuj, eby PITa nie zapaci?

No i oczywicie zlikwidowa zwolnienia z VAT dla prowadzcych
dziaalno (jak wszyscy to wszyscy) i radykalnie uproci VAT.

Znaczy w jakim sensie zwolnienia z VAT zlikwidowa?

W takim, e jakby mia pojcie o podatkach, to by wiedzia.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-15 09:33:29
Autor: Tomasz Kaczanowski
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-15 08:09, Przemysaw Adam miejek pisze:
W dniu 14.10.2015 o 18:58, Kviat pisze:
W dniu 2015-10-14 o 16:13, Przemysaw Adam miejek pisze:
W dniu 13.10.2015 o 12:29, Maciek pisze:
No i wanie dlatego dochodowy nie ma sensu.

Tyle, e w dochodowym mona da progi i kwoty wolne i w ten sposb pomc
biednym. Przy VAT, paconym drastycznie od transakcji, nie mona w aden
sposb biednym pomc.

Nie lepiej eby biedny w ogle nie paci?
Likwidujc PIT biedny nie zapaci. Biedny nie bdzie te musia paci
co roku za rozliczenie PITa (nie kady potrafi).

Ale bdzie paci bezwzgldnie za VAT, suchasz co do ciebie mwi?
Jak si zlikwiduje VAT a zostawi PIT, to bdzie lepiej.

I aden urzdnik nie bdzie musia decydowa kto jest jeszcze biedny, a
kto ju bogaty, manipulujc stawkami i kwotami wolnymi.

No... Wszyscy bd traktowani rwno czyli nierwno. Biednemu si jeszcze
bardziej dowali, a bogatemu bdzie lepiej.

Bogatemu zawsze bdzie lepiej, bo go na to sta, by byo mu lepiej. Pomyl inaczej - najbogatsi, pac teraz gdzie indziej, jakby pacili mao, paciliby u nas. Czyli nie masz alternatywy - Lepiej biednym, dowali bogatym, bdziemy mieli wicej pienidzy, tylko naley pomyle nad tym, by lepiej zrobi wszystkim, eby ten bogaty przyszed u nas paci te niewielkie podatki, niewielki podatek od wielkich sum to duo pienidzy. Natomiast wielki podatek od 0 to dalej zero...

--
Kaczus
http://kaczus.ppa.pl

Data: 2015-10-16 12:44:42
Autor: Gotfryd Smolik news
Korwin a PIT
On Thu, 15 Oct 2015, Przemysaw Adam miejek wrote:

Jak si zlikwiduje VAT a zostawi PIT, to bdzie lepiej.

  O czym zapomniae.
  O umowach midzynarodowych.

  Jak si zostawi PIT, i do tego "PIT od bogaczy", to by moe
bdzie on pacony, ale NIE W POLSCE.
  Pienidze zarobione w Polsce (przychd), zostan podzielone
na wypaty dla biednych (nie zapac PIT), koszty biece oraz
pokrycie amortyzacji.
  Reszta w postaci "opat licencyjnych" wypynie do ciepych krajw.

  I w tym cay problem.

  Za VAT, dla wikszoci przypadkw (nie liczc rzeczy naprawd
drogich maych i lekkich, ktre i tak obywatele przemycaj z krajw
w ktrych np. nie ma VAT - bo to *jest* przemyt) jest "podatkiem
od chleba".
  Moe stolarz zrobi Ci co na lewo, nie uiszczajc podatkw (ani
PIT ani VAT), ale prdu ani gazu "bez VAT" raczej nie kupisz,
wic w ten sposb zostanie on zapacony.
  Zrnicowanie stawek prowadzi za do tego, i *pewien* zakres
ulgi "dla biednych", na podstawowe potrzeby yciowe, rzeczywiscie
istnieje (mam na myli choby ywno ze stawk obnion).

Likwidujc PIT likwidujesz biurokracj, ktra obcia osoby fizyczne.
Zostawiajc VAT, biurokracja zwizana z rozliczeniem dotyczy tylko (z
drobnymi wyjtkami) przedsibiorcw (teraz zreszt te dotyczy, wic
zbyt duo si nie zmieni).

jak biurokracj? Po co biurokracja? Pacisz i ju. Tak samo VAT jak i PIT.


  Cay hak jest w sowie PACISZ.
  VAT, jako "podatek od konsumpcji", jest przez firmy jedynie "zbierany".
  I poza gwn wad VAT wynikajc z *wyjtkw* (przypadkw, kiedy jest
zwracany) nie ma dobrej metody, aby nie zapaci zebranego VAT.

  Nie da si go w szczeglnoci legalnie atwo "wytransferowa" za granic.
  W odrnieniu od PIT i CIT :>

Ba! Rozliczanie PIT jest tasze, bo jak kto ma stay etat (a chyba wikszo narodu ma), to obliczenia si powiela co miesic. A VAT wymaga mozolnego ksigowania i miliona niuansw.

  Nie kpij sobie prosz.
  Przede wszystkim, tych oblicze si nie powiela.
  Lista przypadkw kiedy PIT si nie naley lub naley mimo e nie naley
(znaczy wyjtkw w przepisach) jest na tyle duga, e to wanie PIT
jest skomplikowany. Masz setk dodatkw do etatu, z ktrych cz
podlega, cz nie podlega...
  Jeli sobie kiedy prbowae skomplikowa ycie, rozwaajc sprzeda
mieszan (czciowo podlegajc pod VAT a czeciowo zwolnion), to
nie przekadaj tego na przypadek kiedy "wszystko jest pod VAT".

Zreszt w VAT te mona ustala stawki i w ten sposb pomc biednym.
Np. samochd do 30 tys - 5% VAT, powyej 30% VAT (przykad z palca
wzity, jakby si kto czepia)

I bez sensu, bo zamiast sprzeda samochd za 40 tysicy, sprzedawca sprzeda wersj LIGHT za 30 i Koa Oraz Fotele za 10.

  Bdem jest prg kwotowy.
  ZAWSZE.
  Bo to wanie prowadzi do kombinowania.
  I jak najbardziej dotyczy rwnie istniejcego PIT.

No i oczywicie zlikwidowa zwolnienia z VAT dla prowadzcych
dziaalno (jak wszyscy to wszyscy) i radykalnie uproci VAT.

Znaczy w jakim sensie zwolnienia z VAT zlikwidowa?

"Nie ma i ju".
  Przecie dzi *kada* dziaalno gospodarcza *podlega* pod VAT.
  Natomiast sporo przypadkw jest zwolnionych, tak kwotowo jak
i podmiotowo.
  By moe pojedyncze przypadki zwolnie podmiotowych, obemujcych
kwotowo istotne (rwnie) dla biedniejszych wydatki mona by
pozostawi.
  Mam na mysli konkretnie najem mieszkania.
  Tak, jakby Ci o to kto pyta, wynajmowanie "osobicie nie jako
firma" mieszkania lokatorowi JEST prowadzeniem DG.
  ebym nie musia przypomina, e tych 7 (czy nawet 8) ustawowych
definicji DG kto si na grupie drzewiej doliczy :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-10-17 19:27:08
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 16.10.2015 o 12:44, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 15 Oct 2015, Przemysaw Adam miejek wrote:
Jak si zlikwiduje VAT a zostawi PIT, to bdzie lepiej.

  Reszta w postaci "opat licencyjnych" wypynie do ciepych krajw.


Tylko dlatego, e zlikwidujemy VAT? Przecie ju teraz tak si dzieje.
I nie dlatego, e ma to zwizek z VAT. Tylko dlatego, e dochodowy jest za wysoki.

Data: 2015-10-27 13:30:12
Autor: Gotfryd Smolik news
Korwin a PIT
On Sat, 17 Oct 2015, Przemysaw Adam miejek wrote:

W dniu 16.10.2015 o 12:44, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 15 Oct 2015, Przemysaw Adam miejek wrote:
Jak si zlikwiduje VAT a zostawi PIT, to bdzie lepiej.

  Reszta w postaci "opat licencyjnych" wypynie do ciepych krajw.


Tylko dlatego, e zlikwidujemy VAT?

  Tylko dlatego, e zostawimy WYSOKI PIT.

Przecie ju teraz tak si dzieje.
I nie dlatego, e ma to zwizek z VAT. Tylko dlatego, e dochodowy jest za wysoki.

  No a proponujesz jeszcze wyszy - tak aby zastpi rwnie VAT.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-10-28 20:30:45
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 27.10.2015 o 13:30, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 17 Oct 2015, Przemysaw Adam miejek wrote:

W dniu 16.10.2015 o 12:44, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 15 Oct 2015, Przemysaw Adam miejek wrote:
Jak si zlikwiduje VAT a zostawi PIT, to bdzie lepiej.

  Reszta w postaci "opat licencyjnych" wypynie do ciepych krajw.


Tylko dlatego, e zlikwidujemy VAT?

  Tylko dlatego, e zostawimy WYSOKI PIT.

A ja mwiem o pozostawieniu WYSOKIEGO PIT?

Przecie ju teraz tak si dzieje.
I nie dlatego, e ma to zwizek z VAT. Tylko dlatego, e dochodowy
jest za wysoki.

  No a proponujesz jeszcze wyszy - tak aby zastpi rwnie VAT.


A zastpowanie PITu Vatem lepsze? Idea jest dla mnie taka, eby nie zastpowa, tylko zmniejsza daniny.

Data: 2015-10-30 15:46:39
Autor: Gotfryd Smolik news
Korwin a PIT
On Wed, 28 Oct 2015, Przemysaw Adam miejek wrote:

W dniu 27.10.2015 o 13:30, Gotfryd Smolik news pisze:
Tylko dlatego, e zlikwidujemy VAT?

  Tylko dlatego, e zostawimy WYSOKI PIT.

A ja mwiem o pozostawieniu WYSOKIEGO PIT?

  To nalej z wasnej krynicy wiedzy tej informacji, skd
wemiesz pienidze do budetu, skoro konstrukcja ma
by taka, e VAT likwidujemy a PIT zostawiamy.
  "z drukarni"?
  Ale to nie dziaa, a przynajmniej nie dziaa dostatecznie
dugo, rewolucjonistom na og wystarcza do czasu a
ich samych powiesz.

I nie dlatego, e ma to zwizek z VAT. Tylko dlatego, e dochodowy
jest za wysoki.

  No a proponujesz jeszcze wyszy - tak aby zastpi rwnie VAT.

A zastpowanie PITu Vatem lepsze?

  A odnosiem si tu do tego pomysu?
  Krytykuj gupot koncepcji "zastpujemy VAT PITem".
  eby przypomnie - VAT nie zosta wprowadzony "zamiast
czci PITu" (czy CITu), zosta wprowadzony zamiast
podatku OBROTOWEGO.
  Bo - akurat to prawda - w odrnieniu od obrotowego, VAT
nie stoi na przeszkodzie rozwoju "acuszka towarowego".
  Obrotowy sprzyja gigantom, ktrzy s w stanie produkowa
"od igy do powide".

Idea jest dla mnie taka, eby nie zastpowa, tylko zmniejsza daniny.

  Ty chyba si prosisz, eby przekopa archiwa :>
(co gdzie obok ju Tom przyuway).
  Co nie umniejsza susznoci tezy o zmniejszaniu danin
- z tym zastrzeeniem, e wtykasz j do dyskusji
o *likwidacji VAT*. Nie o zmniejszaniu VAT.
  O likwidacji kwoty ktra stanowi podstaw aktualnego
budetu.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-10-31 09:01:39
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 30.10.2015 o 15:46, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 28 Oct 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 27.10.2015 o 13:30, Gotfryd Smolik news pisze:
Tylko dlatego, że zlikwidujemy VAT?
  Tylko dlatego, że zostawimy WYSOKI PIT.
A ja mówiłem o pozostawieniu WYSOKIEGO PIT?
  To nalej z własnej krynicy wiedzy tej informacji, skąd
weźmiesz pieniądze do budżetu, skoro konstrukcja ma
być taka, że VAT likwidujemy a PIT zostawiamy.

Dla mnie założenie Korwina jest takie, że mamy zmniejszać daniny a nie przesuwać z jednej nazwy na drugą i pod tym płaszczykiem zwiększać. Tak przynajmniej rozumiem ideę korwinowców. Ż

>   "z drukarni"?

Nie, np. z obcinania pensji tabunom urzędasów wydających zezwolenie do zezwolenia do zezwolenia.

I nie dlatego, że ma to związek z VAT. Tylko dlatego, że dochodowy
jest za wysoki.
  No a proponujesz jeszcze wyższy - tak aby zastąpił również VAT.
A zastępowanie PITu Vatem lepsze?
  A odnosiłem się tu do tego pomysłu?
  Krytykuję głupotę koncepcji "zastępujemy VAT PITem".

Ale ja takiej koncepcji nie głoszę. Ja mówię ,,zmniejszamy daniny''.

  Obrotowy sprzyja gigantom, którzy są w stanie produkować
"od igły do powideł".

No obrotowy to dla mnie w ogóle pomysł zerowy, bo niby jak mam sprzedaż maszynę za milion złotych zarabiając na tym tylko 1000zł?

Idea jest dla mnie taka, żeby nie zastępować, tylko zmniejszać daniny.
  Ty chyba się prosisz, żeby przekopać archiwa :>
(co gdzieś obok już Tom przyuważył).

Pytanie po co? Żeby znaleźć jak Tom płakał po tym, jak go żona zostawiła? Życie idzie naprzód, mówimy tu i teraz. Po co mieszać w archiwum?

„Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego.” (Łk 9,62)

Akurat w całej cudowności śp. Usenetu, pamiętliwość ludzi i skłonność do grzebania po archiwach jest plamą i wciąż mnie zadziwia. Jak zaczynałem się tu pojawiać to byłem zbuntowanym nastolatkiem, który cieszył się swoją kawalerką w mieście. Teraz jestem panem w średnim wieku, który marzy o domu na wsi. Wiele rzeczy się zmienia.

  Co nie umniejsza słuszności tezy o zmniejszaniu danin
- z tym zastrzeżeniem, że wtykasz ją do dyskusji
o *likwidacji VAT*. Nie o zmniejszaniu VAT.

No rozważam czemu Korwin chce likwidować PIT a nie VAT, bo wg mnie lepsza byłaby likwidacja VAT i pozostawienie PIT.

Likwidacja to też zmniejszenie. na chwilę obecną ja sobie myślę, że właśnie powinien zostać PIT, a pozostałe powinny zostać zmniejszone do zera. Na swoją parafię płacę daninę dochodową i też myślę, że to sensowny układ. 1% od dochodu, jasne, proste, przelew leci. Ponieważ mam zmienny dochód, a nie chce mi się liczyć, to zaokrągliłem w górę i już.

  O likwidacji kwoty która stanowi podstawę aktualnego
budżetu.

A tego to już nie wiem. Czyli VAT stanowi podstawę a reszta danin jest zbędna? Nie wiem, pytam, rozważam... Stąd rozpocząłem ten wątek -- od niezrozumienia postawy Korwina.

Data: 2015-11-02 11:29:12
Autor: J.F.
Korwin a PIT
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości
Dla mnie założenie Korwina jest takie, że mamy zmniejszać daniny a nie przesuwać z jednej nazwy na drugą i pod tym płaszczykiem zwiększać. Tak przynajmniej rozumiem ideę korwinowców. Ż

Warto by sprawdzic.
W pewnym momencie stwierdzil "mniej podatkow". Nie mniejsze, ale mniej, co do ilosci rodzajow.
I prostsze.

No ale tez jest ostatnim, ktory by chcial zwiekszac.

Z tym zmniejszaniem liczby to sie nie calkiem zgadzam, bo od jednego latwiej uciec niz od pieciu.
Ale tak co chwila podatek i kara za niezaplacenie, to tez niewlasciwie :-)

No rozważam czemu Korwin chce likwidować PIT a nie VAT, bo wg mnie lepsza byłaby likwidacja VAT i pozostawienie PIT.

  O likwidacji kwoty która stanowi podstawę aktualnego
budżetu.

A tego to już nie wiem. Czyli VAT stanowi podstawę a reszta danin jest zbędna?

VAT stanowi bardzo powazna czesc. likwidujac go, bedziesz musial sporo podniesc inne lub wprowadzic nowe.

Poza tym:
-VAT podstawa UE, nie zlikwidujemy bez wypisania sie, lub wywrocenia podstaw UE *)
-VAT promuje eksport. No, mozna by sie zastanowic czy taka promocja jest wlasciwa,


*)- po ostatnich przekretach i "reverse charge" ... kto wie czy UE sama sobie nie wywroci :-)

J.

Data: 2015-11-09 23:41:34
Autor: Gotfryd Smolik news
Korwin a PIT
On Sat, 31 Oct 2015, Przemysaw Adam miejek wrote:

Dla mnie zaoenie Korwina jest takie, e mamy zmniejsza daniny a nie
przesuwa z jednej nazwy na drug i pod tym paszczykiem zwiksza.

  Ale "zmniejszanie" z kolei wcala nie oznacza ich likwidacji.
  To dwie ODRBME sprawy, tak e wypadaoby ustali czy dyskutujemy
o pierwszej czy drugiej.

  "z drukarni"?

Nie, np. z obcinania pensji tabunom urzdasw wydajcych zezwolenie do zezwolenia do zezwolenia.

  Obawiam si, e to jest jednak za may procent PKB (cho w kontekcie
o ktrym mwisz powinno si to nazywa PPKB, ze sowem "pozorny"
z przodu :]), eby zlikwidowa dowolny z "duych" podatkw (PIT/CIT/VAT).

  A odnosiem si tu do tego pomysu?
  Krytykuj gupot koncepcji "zastpujemy VAT PITem".

Ale ja takiej koncepcji nie gosz. Ja mwi ,,zmniejszamy daniny''.

  No to jak wyej - kto pisa o *likwidacji* VAT?
  Przypomn ostatni kawaek cytatu: "tylko dlatego, e zlikwidujemy VAT?"
  Tak, tylko dlatego - zabraknie "na wszystko".

  Obrotowy sprzyja gigantom, ktrzy s w stanie produkowa
"od igy do powide".

No obrotowy to dla mnie w ogle pomys zerowy,

  A np. PiS jest za :> (o ile dobrze zrozumiaem).
  Z powodu "wymuszania" pewnego zysku z tytuu obrotu, samego
obrotu. Niemniej, IMVHO, byby nielegalny w rozumieniu
dyrektyw UE (zabraniajcych poszerzania zakresu podatkw
obrotowych).

bo niby jak mam sprzeda maszyn za milion zotych zarabiajc na tym tylko 1000z?

  Pic polega na tym, e nawet jak na tym stracisz 10000z, to podatek
i tak masz zapaci.
  Zysk (dla pastwa) taki, e z p. widzenia obrotowego nie opaca
si niewykazywanie zysku.

Idea jest dla mnie taka, eby nie zastpowa, tylko zmniejsza daniny.
  Ty chyba si prosisz, eby przekopa archiwa :>
(co gdzie obok ju Tom przyuway).

Pytanie po co? eby znale jak Tom paka po tym, jak go ona zostawia? ycie idzie naprzd, mwimy tu i teraz. Po co miesza w archiwum?

  eby Ci uwiadomi, e kolejne rewolucyjne zmiany ktry proponujesz,
s rwnie kanciaste jak Twoje poprzednie stanowiska, a o kanty
zazwyczaj mona si pokaleczy.

Jak zaczynaem si tu pojawia to byem zbuntowanym nastolatkiem, ktry cieszy si swoj kawalerk w miecie. Teraz jestem panem w rednim wieku, ktry marzy o domu na wsi. Wiele rzeczy si zmienia.

  Problemem jest pytanie, czy np. zmienia si "waga" Twojego gosu
w wyborach :>

- z tym zastrzeeniem, e wtykasz j do dyskusji
o *likwidacji VAT*. Nie o zmniejszaniu VAT.

No rozwaam czemu Korwin chce likwidowa PIT a nie VAT,

  Jak wyej.
  Jak mowa o LIKWIDACJI, to zwizek ze ZMNIEJSZANIEM ma taki sobie.

bo wg mnie lepsza byaby likwidacja VAT i pozostawienie PIT.

  I tumczenie, e w ten sposb jedynie wiksza cz podatku "ucieknie"
z Polski przypomina rzucanie grochem i tak dalej ;)
  Dobra, poczekam par lat na wnioski, co mi tam.

  O likwidacji kwoty ktra stanowi podstaw aktualnego
budetu.

A tego to ju nie wiem.

  To zajrzyj do tego budetu nim zabierzesz gos.
  To nie jest wiedza tajemna.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-11-10 07:48:46
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 09.11.2015 o 23:41, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 31 Oct 2015, Przemysaw Adam miejek wrote:
Dla mnie zaoenie Korwina jest takie, e mamy zmniejsza daniny a nie
przesuwa z jednej nazwy na drug i pod tym paszczykiem zwiksza.
  Ale "zmniejszanie" z kolei wcala nie oznacza ich likwidacji.

wiesz, przy wartoci dcej do zera, granica dy do likwidacji :)

  To dwie ODRBME sprawy, tak e wypadaoby ustali czy dyskutujemy
o pierwszej czy drugiej.

No ja oglnie zaczem z zaoeniem, e mamy obywatelowi zmniejszy. Ale teraz ju rozumiem, e Korwin chcia nie tyle zmniejszy obywatelowi obcienie, co zwikszy tylko inaczej nazwa. No to ju faktycznie nie dyskutujemy o Korwinie tylko moim jego zym zrozumieniu.


  "z drukarni"?
Nie, np. z obcinania pensji tabunom urzdasw wydajcych zezwolenie do
zezwolenia do zezwolenia.
  Obawiam si, e to jest jednak za may procent PKB (cho w kontekcie
o ktrym mwisz powinno si to nazywa PPKB, ze sowem "pozorny"
z przodu :]), eby zlikwidowa dowolny z "duych" podatkw (PIT/CIT/VAT).


Same pensje urzdasw pewnie nie wystarcz. Ale dodajmy do tego premie prezesw ZUSw i inne bezsensowne wydatki w kraju, nie tylko na pensje.
Mona zlikwidowa tzw. darmow owiat. To ogromne wydatki, a bezcelowe, bo bez motywacji uczniowie i tak si nie ucz, a motywacji nie da obowizkowa szkoa napdzana nauczycielami z negatywnej selekcji (takimi jak np. ja, eby nie byo, e nie widz belki w oku swoim).
Mona zlikwidowa socjalgeld i wiele innych.


  A odnosiem si tu do tego pomysu?
  Krytykuj gupot koncepcji "zastpujemy VAT PITem".
Ale ja takiej koncepcji nie gosz. Ja mwi ,,zmniejszamy daniny''.
  No to jak wyej - kto pisa o *likwidacji* VAT?

No jak go zlikwidujemy, to danina si zmniejszy do drastycznie. Moemy negocjowa czy likwidujemy czy zmniejszamy np. do 3%, ale ja nie chc zmniejsza w jednym, a zwiksza w drugim.

  Przypomn ostatni kawaek cytatu: "tylko dlatego, e zlikwidujemy VAT?"
  Tak, tylko dlatego - zabraknie "na wszystko".

Pytanie czy na to wszystko musi wystarczy. Bo Korwin chyba gosi wizj, e Pastwo ma zapewni podstawy a nie wszystko.

  Obrotowy sprzyja gigantom, ktrzy s w stanie produkowa
"od igy do powide".
No obrotowy to dla mnie w ogle pomys zerowy,
  A np. PiS jest za :> (o ile dobrze zrozumiaem).
  Z powodu "wymuszania" pewnego zysku z tytuu obrotu, samego
obrotu. Niemniej, IMVHO, byby nielegalny w rozumieniu
dyrektyw UE (zabraniajcych poszerzania zakresu podatkw
obrotowych).

EU to akurat pierwsza do likwidacji jest.

bo niby jak mam sprzeda maszyn za milion zotych zarabiajc na tym
tylko 1000z?
  Pic polega na tym, e nawet jak na tym stracisz 10000z, to podatek
i tak masz zapaci.
  Zysk (dla pastwa) taki, e z p. widzenia obrotowego nie opaca
si niewykazywanie zysku.


No ale to adne ,,niewykazywanie zysku'', e kupi auto warte p miliona, sprzedam nastpnego dnia i zarobi na tym 1000z. Ostatnio sprzedawaem komputery za 50 tysicy, a zysku na tym byo wanie okoo 1000z. Be adnego oszukiwania. No tak wyszo. I nie widz problemu, ebym mia na tym popyn na podatku. 1000z za 3 dni roboty i tak byo cakiem spoko.

Idea jest dla mnie taka, eby nie zastpowa, tylko zmniejsza daniny.
  Ty chyba si prosisz, eby przekopa archiwa :>
(co gdzie obok ju Tom przyuway).
Pytanie po co? eby znale jak Tom paka po tym, jak go ona
zostawia? ycie idzie naprzd, mwimy tu i teraz. Po co miesza w
archiwum?
  eby Ci uwiadomi, e kolejne rewolucyjne zmiany ktry proponujesz,
s rwnie kanciaste jak Twoje poprzednie stanowiska, a o kanty
zazwyczaj mona si pokaleczy.

A nie lepiej dyskutowa ad meritum zamiast ad personam?
Tu i teraz omawiamy konkretny problem i zajem wobec niego konkretne stanowisko. 10 lat temu mogem na ten problem mie inne spojrzenie (nie wiem, nie pamitam, jak bardzo ci to pomoe, to szukaj w archiwach), ale nie widz sensu w tym, bo jaki to ma zwizek z tu i teraz?

Jak zaczynaem si tu pojawia to byem zbuntowanym nastolatkiem,
ktry cieszy si swoj kawalerk w miecie. Teraz jestem panem w
rednim wieku, ktry marzy o domu na wsi. Wiele rzeczy si zmienia.
  Problemem jest pytanie, czy np. zmienia si "waga" Twojego gosu
w wyborach :>

????


bo wg mnie lepsza byaby likwidacja VAT i pozostawienie PIT.
  I tumczenie, e w ten sposb jedynie wiksza cz podatku "ucieknie"
z Polski przypomina rzucanie grochem i tak dalej ;)

No to trzeba zmieni prawo, eby nie uciekaa.

  Dobra, poczekam par lat na wnioski, co mi tam.

Tak si zachowujesz, jakby wszyscy wokoo mieli wszystko rozumie i pojmowa tak jak ty. Skoro uwaasz inaczej, to to wyraasz. Ale o tym sobie dyskutujemy. Nigdzie nie twierdz, e jestem bezbdny. Po to dyskutuj, eby si wymieni pogldami.  Wyszedem z zaoenia, ze wg mnie lepsza byaby likwidacja VAT i pozostawienie PIT. I tak zaczem wtek. Wyjanie mi swoje stanowisko i OK. Nie twierdz, e jest bdne.

  O likwidacji kwoty ktra stanowi podstaw aktualnego
budetu.
A tego to ju nie wiem.
  To zajrzyj do tego budetu nim zabierzesz gos.

Czy ja zabieram gos na mwnicy sejmowej? Tak sobie rozwaaem. Spoko, nie chcesz, to EOT i ju.

Data: 2015-11-10 09:43:37
Autor: Gotfryd Smolik news
Korwin a PIT
On Tue, 10 Nov 2015, Przemysaw Adam miejek wrote:

wiesz, przy wartoci dcej do zera, granica dy do likwidacji :)

  Z kolei dobrze wiesz, e do zera zej si nie da, wic teza
jest samokasujca si ;)

No ja oglnie zaczem z zaoeniem, e mamy obywatelowi zmniejszy. Ale teraz ju rozumiem, e Korwin chcia nie tyle zmniejszy obywatelowi obcienie, co zwikszy tylko inaczej nazwa.

  Nijak mi tak nie wychodzi.
  Raz jeszcze: to jest ODRBNA sprawa.

  eby nie byo - lat temu par rzd (i to wcale nie Korwina) znis
stosik rnych podatkw (i podatkw nazwanych "opaty"), o ile
pamitam, bya wrd nich taka, e oszacowanie wpyww do kosztw
cigania miao proporcje gdzie 1:3 (a pewnie nie byy to rzetelnie
policzone koszty cakowite, w tym ponoszone przez podatnika, lecz
same koszty cigania).
  AFAIR pniej poznoszone jeszcze niektre opaty skarbowe, m.in
od weksli.

No to ju faktycznie nie dyskutujemy o Korwinie tylko moim jego zym zrozumieniu.

  Raz jeszcze: czy *obniy* (i ktre) podatki to jedno, czy
*znie* (i ktre) to drugie.

  Obawiam si, e to jest jednak za may procent PKB (cho w kontekcie
o ktrym mwisz powinno si to nazywa PPKB, ze sowem "pozorny"
z przodu :]), eby zlikwidowa dowolny z "duych" podatkw (PIT/CIT/VAT).

Same pensje urzdasw pewnie nie wystarcz. Ale dodajmy do tego premie prezesw ZUSw

  Ich z kolei jest mao, wic nie wiadomo czy kwotowo ma si to jako
istotnie do "redniej pensji", tu chyba wicej znaczy kwestia poczucia
sprawiedliwoci itp/

i inne bezsensowne wydatki w kraju, nie tylko na pensje.

  Owszem.
  Ale tu jak wiesz stanowiska co do zakresu tych wydatkw bd mocno
rozbiene :)

Mona zlikwidowa tzw. darmow owiat.

  IMVHO, to takie samo pomieszanie poj, jak przy (nie)rozrnianiu
sprawy wysokoci i liczby podatkw:

To ogromne wydatki, a bezcelowe, bo bez motywacji uczniowie i tak si nie ucz,

  A powiedzia kto, e ma nie by motywacji?
  Zauwa, e to nie jest oczywiste: oczywiste jest, e bdzie (by
moe spora) grupa ktra pod naciskiem "motywacyjnym" *zrezygnuje*
z korzystania z "darmowego", wtedy pytaniem nie jest wcale, czy
szkoa ma by *darmowa*, tylko czy ma by *obowizkowa*.
  Popatrz na dziaanie socjalu, takiego w skrajnej "przeyciowej"
postaci, z ktrej niektrzy skorzysta NIE CHC, bo... bo s
wymogi i np. nie wolno pi.

a motywacji nie da
obowizkowa szkoa napdzana nauczycielami z negatywnej selekcji (takimi
jak np. ja, eby nie byo, e nie widz belki w oku swoim).

  E tam.
  Pytaniem jest KRYTERIUM "negatywne".
  Nie to, czy "zosta nauczycielem bo nie mia innej roboty", a raczej
to czy "bdzie nauczycielem bo CHRONI GO KARTA NAUCZYCIELA".

Mona zlikwidowa socjalgeld i wiele innych.

  Wcale niekoniecznie.
  Moe faktycznie pojawi si pytanie czy nie powinien by inaczej
nazwany, ale pewnie zmierzasz do tego, e np. gmina powinna mie
moliwo "pacenia za prac" (jakkolwiek), a tak nie jest.
  Ale to wcale nie jest TYLKO problem podatkowy - bo zdajesz sobie
spraw, e prba pozwolenie "na odpracowanie" koczy si natychmiast
katastrofalnymi kosztami, bo nic to e go miaby miota pozamiata,
szkolenie BHP ma by, setka kwitw do wypenienia i wychodzi, e...
e to si nie opaca.

  No to jak wyej - kto pisa o *likwidacji* VAT?

No jak go zlikwidujemy, to danina si zmniejszy do drastycznie.

  Ale na razie nikt poza Tob (nikt z Korwinem wcznie) nie
widzi moliwoci rozwikania np. problemu "praw nabytych".
  Cakiem spora kwota jest potrzebna na "wydatki stae" i tego
nie przeskoczymy (no dobra, wersja z rewolucj moe zakada
ich zniesienie).

Moemy negocjowa czy likwidujemy czy zmniejszamy np. do 3%, ale ja nie chc zmniejsza w jednym, a zwiksza w drugim.

  Pamitaj o szczegle: podatek DOCHODOWY jest podatny na "eksport",
czyli wywiezienie zysku w celu opodatkowania gdzie indziej.
  Co do podatku obrotowego zgadzasz si, e to redni pomys.
  No to co pozostaje, szczeglnie w ukadzie, w ktrym zniesienie
VAT wymaga najpierw wypowiedzenia umowy z UE?

  Przypomn ostatni kawaek cytatu: "tylko dlatego, e zlikwidujemy VAT?"
  Tak, tylko dlatego - zabraknie "na wszystko".

Pytanie czy na to wszystko musi wystarczy. Bo Korwin chyba gosi wizj, e Pastwo ma zapewni podstawy a nie wszystko.

  Zgadza si.
  A przyznane, JU PRZYZNANE emerytury, nale do "podstaw" czy nie?

EU to akurat pierwsza do likwidacji jest.

  Co w zamian, czy moe wersja z odciciem na granicach albo wizja
z przystpieniem do umowy z Meksykiem i kto tam jeszcze ma podpisany
ukad z USA?

bo niby jak mam sprzeda maszyn za milion zotych zarabiajc na tym
tylko 1000z?
  Pic polega na tym, e nawet jak na tym stracisz 10000z, to podatek
i tak masz zapaci.
  Zysk (dla pastwa) taki, e z p. widzenia obrotowego nie opaca
si niewykazywanie zysku.


No ale to adne ,,niewykazywanie zysku'', e kupi auto warte p miliona, sprzedam nastpnego dnia i zarobi na tym 1000z.

  I obrotowy ma ten skutek fiskalny, e pastwa nie obchodzi, czy
zarobie na tym wier miliona czy 1000z - podatek pacisz
od p miliona i ju.

Ostatnio sprzedawaem komputery za 50 tysicy, a zysku na tym byo wanie okoo 1000z. Be adnego oszukiwania. No tak wyszo. I nie widz problemu, ebym mia na tym popyn na podatku. 1000z za 3 dni roboty i tak byo cakiem spoko.

  Moment.
  Nie widzisz problemu z "popyniciem" na podatku OBROTOWYM?
  Przy stawce 3% zapaciby (od tych 50 000) 1500 z *podatku*.

  eby Ci uwiadomi, e kolejne rewolucyjne zmiany ktry proponujesz,
s rwnie kanciaste jak Twoje poprzednie stanowiska, a o kanty
zazwyczaj mona si pokaleczy.

A nie lepiej dyskutowa ad meritum zamiast ad personam?

  Przecie krytykuj stanowisko polegajce na pomyle zniesienia VAT.
  I zastpienia go podatkiem podatnym na "wyeksportowanie".
  "Ad personam" jest fakt, e uchylasz si od ewentualnej odpowiedzialnoci
za swj pogld, z gry zastrzegajc, e "co zego to nie ja" :P

Tu i teraz omawiamy konkretny problem i zajem wobec niego konkretne stanowisko. 10 lat temu mogem na ten problem mie inne spojrzenie

  I w momencie, jak kto Twj pomys wprowadzi w ycie, to znowu zajmiesz
"inne stanowisko". To jest wanie adpersonalny problem :>

sensu w tym, bo jaki to ma zwizek z tu i teraz?

  Taki, e jak WTEDY prezentowae stanowisko, e podatki powinny
by WYSOKIE, i dotyka to teraz CIEBIE, to nie widzisz, e wanie
wadza "chciaa Twojego dobra", jak kto to ma w stopce ;)

  Problemem jest pytanie, czy np. zmienia si "waga" Twojego gosu
w wyborach :>

????

  Co tu jest dziwnego?

  I tumczenie, e w ten sposb jedynie wiksza cz podatku "ucieknie"
z Polski przypomina rzucanie grochem i tak dalej ;)

No to trzeba zmieni prawo, eby nie uciekaa.

  Jeszcze uchwal, e biae jest czarne.
  Zabronisz handlu midzynarodowego?

  Nie przyjmujesz do wiadomoci, e kada rzecz KOSZYTUJE, i prba
egzekucji podatku ktry (zgodnie z prawem) jest podatny na "uciekanie"
bdzie kosztowaa wicej, ni "uzysk"?
  Postawisz nad kadym urzdnika, a nad kadym urzdnikiem pilnujcym
podatnikw... ile kolejnych urzdnikw ktrzy ich bd pilnowali?
  Tak "prb" jest wanie pomys z podatkiem obrotowym - oparty
o fakt, e wtedy nie opaca si niewykazywanie zysku, bo zysk tu
nie ma nic do rzeczy. Tylko e ma (inne) wady jak wyej :>

  eby nie byo - VAT te swoje podatnoci ma, m.in. poprzez
przekrt polegajcy na zakupie przez fikcyjn firm. Ale wtedy
na og kwota jest widoczna (std kontrole przy zwrotach VAT).

  Dobra, poczekam par lat na wnioski, co mi tam.

Tak si zachowujesz, jakby wszyscy wokoo mieli wszystko rozumie i pojmowa tak jak ty.

  Ale nie - sedno ley tu:

  O likwidacji kwoty ktra stanowi podstaw aktualnego
budetu.
A tego to ju nie wiem.
  To zajrzyj do tego budetu nim zabierzesz gos.

Czy ja zabieram gos na mwnicy sejmowej? Tak sobie rozwaaem. Spoko, nie chcesz, to EOT i ju.

  Ot sam przyznajesz, e przedstawie rozwaanie ktre nie ma oparcia
w ADNYCH danych.
  Taki sobie pomys "uchwalmy eby byo lepiej".
  Ale to nie chce dziaa :(

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-10-09 16:59:51
Autor: Budzik
Korwin a PIT
Uytkownik W wu@wu.pl ...

hm... 18% z 2000 = 360
18% z 10000 = 1800

twierdzisz, e 360 >> 1800? nie no - spoko, to przecie genialne! :D

/me poszed wali gow w cian...

To tak samo jak dla powiedzmy Gatesa nowe Porsche jest tansze niz dla mnie nowy Focus...

Data: 2015-10-13 13:19:42
Autor: Maciek
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-09 o 18:59, Budzik pisze:
To tak samo jak dla powiedzmy Gatesa nowe Porsche jest tansze niz dla mnie nowy Focus...
To jest mylenie w rodzaju: dostaj 1500 na rk i starcza mi na
wszystko i na czynsz i na prd i jeszcze na szklaneczk wdki zostanie,
wic kademu na pewno te wystarczy :-> Tymczasem pomyl to takim
wacicielu duej firmy, ktry pod Konstancinem wybuduje sobie dom 1500
m2 z powierzchni okien nie do ogarnicia dla przecitnego czowieka. W
zimie ogrzanie tego budynku to okoo 10 tys. miesicznie. I z czego on
ma na tego Focusa odkada?? :->

--
Pozdrawiam
Maciek

Data: 2015-10-13 15:00:44
Autor: Budzik
Korwin a PIT
Uytkownik Maciek maciek@nospam.pl ...

To tak samo jak dla powiedzmy Gatesa nowe Porsche jest tansze niz dla
mnie nowy Focus...
To jest mylenie w rodzaju: dostaj 1500 na rk i starcza mi na
wszystko i na czynsz i na prd i jeszcze na szklaneczk wdki
zostanie, wic kademu na pewno te wystarczy :-> Tymczasem pomyl to
takim wacicielu duej firmy, ktry pod Konstancinem wybuduje sobie
dom 1500 m2 z powierzchni okien nie do ogarnicia dla przecitnego
czowieka. W zimie ogrzanie tego budynku to okoo 10 tys. miesicznie.
I z czego on ma na tego Focusa odkada?? :->

Chyba nie ze mna chcesz dyskutowac bo ja sie tylko odnosiem do pytania jak to mozliwe ze powiedzmy 1000 z to moze byc wiecej niz 5000.
W zaleznosci od punktu widzenia - moze byc.

Data: 2015-10-14 19:43:14
Autor: Maciek
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 17:00, Budzik pisze:
To jest mylenie w rodzaju: dostaj 1500 na rk i starcza mi na
wszystko i na czynsz i na prd i jeszcze na szklaneczk wdki
zostanie, wic kademu na pewno te wystarczy :-> Tymczasem pomyl to
takim wacicielu duej firmy, ktry pod Konstancinem wybuduje sobie
dom 1500 m2 z powierzchni okien nie do ogarnicia dla przecitnego
czowieka. W zimie ogrzanie tego budynku to okoo 10 tys. miesicznie.
I z czego on ma na tego Focusa odkada?? :->
Chyba nie ze mna chcesz dyskutowac bo ja sie tylko odnosiem do pytania jak to mozliwe ze powiedzmy 1000 z to moze byc wiecej niz 5000.
W zaleznosci od punktu widzenia - moze byc.
No to wanie daem przykad jak, w zalenoci od punktu widzenia, 10
tys. to moe by mniej ni 1 tys. ;-)

--
Pozdrawiam
Maciek

Data: 2015-10-14 21:00:37
Autor: Budzik
Korwin a PIT
Uytkownik Maciek maciek@nospam.pl ...

To jest mylenie w rodzaju: dostaj 1500 na rk i starcza mi na
wszystko i na czynsz i na prd i jeszcze na szklaneczk wdki
zostanie, wic kademu na pewno te wystarczy :-> Tymczasem pomyl
to takim wacicielu duej firmy, ktry pod Konstancinem wybuduje
sobie dom 1500 m2 z powierzchni okien nie do ogarnicia dla
przecitnego czowieka. W zimie ogrzanie tego budynku to okoo 10
tys. miesicznie. I z czego on ma na tego Focusa odkada?? :->
Chyba nie ze mna chcesz dyskutowac bo ja sie tylko odnosiem do
pytania jak to mozliwe ze powiedzmy 1000 z to moze byc wiecej niz
5000. W zaleznosci od punktu widzenia - moze byc.
No to wanie daem przykad jak, w zalenoci od punktu widzenia, 10
tys. to moe by mniej ni 1 tys. ;-)

Czyli potwierdzies moja teze przez podwjne zaprzeczenie z odwrcon teza? :)))

Data: 2015-10-15 01:31:46
Autor: Maciek
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-14 o 23:00, Budzik pisze:
Czyli potwierdzies moja teze przez podwjne zaprzeczenie z odwrcon teza? :)))
Potwierdziem jedynie tez, e wszystko jest wzgldne. Nawet
omiorniczki mog by w pewnych okolicznociach tasze i smaczniejsze od
schabowego z kapust :->

--
Pozdrawiam
Maciek

Data: 2015-10-09 00:09:55
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-08 o 20:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Jak ktoś będzie duuuuuuuużo zarabiał i odkładał do skarpety, to nie
zapłacić nic podatku. A potem np. wyda te pieniądze za granicą...

To jeszcze mi powiedz, mądralo, w jakim kraju można coś kupić za złotówki.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-08 17:13:58
Autor: witek
Korwin a PIT
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-10-08 o 20:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Jak ktoś będzie duuuuuuuużo zarabiał i odkładał do skarpety, to nie
zapłacić nic podatku. A potem np. wyda te pieniądze za granicą...

To jeszcze mi powiedz, mądralo, w jakim kraju można coś kupić za złotówki.


W kazdym, w ktorym akceptują dowolne karty kredytowe/debetowe.
A jakos tez nie slyszalem o przymusowym zamykaniu kantorow walut ani paypal.
A i jeszcze podatku belki od lokat moze dac sie nie płacic jak postanowią to wsadzić na konto w Polskim banku.


Nie wiem w czym widzisz problem.

Data: 2015-10-09 01:52:59
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-09 o 00:13, witek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-10-08 o 20:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Jak ktoś będzie duuuuuuuużo zarabiał i odkładał do skarpety, to nie
zapłacić nic podatku. A potem np. wyda te pieniądze za granicą...

To jeszcze mi powiedz, mądralo, w jakim kraju można coś kupić za
złotówki.


W kazdym, w ktorym akceptują dowolne karty kredytowe/debetowe.
A jakos tez nie slyszalem o przymusowym zamykaniu kantorow walut ani
paypal.
A i jeszcze podatku belki od lokat moze dac sie nie płacic jak
postanowią to wsadzić na konto w Polskim banku.


Nie wiem w czym widzisz problem.

Nie rozumiesz.

Aby coś kupić za granicą, muszę mieć tamtejszą walutę, bez względu na to
jaka jest forma płatności. Czyli muszę sprzedać zł i kupić walutę. Ergo
zarobione zł i tak siłą rzeczy muszą być wydane i zostają w kraju.

Marudzenie, że "bogaci zarabiają i wywożą pieniądze za granicę" to jakaś
wierutna bzdura. Przynajmniej do czasu, do kiedy mamy własną walutę (co
jest właśnie argumentem, aby ją mieć).

--
Liwiusz

Data: 2015-10-09 08:08:55
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 09.10.2015 o 01:52, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-09 o 00:13, witek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-10-08 o 20:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Jak ktoś będzie duuuuuuuużo zarabiał i odkładał do skarpety, to nie
zapłacić nic podatku. A potem np. wyda te pieniądze za granicą...

To jeszcze mi powiedz, mądralo, w jakim kraju można coś kupić za
złotówki.


W kazdym, w ktorym akceptują dowolne karty kredytowe/debetowe.
A jakos tez nie slyszalem o przymusowym zamykaniu kantorow walut ani
paypal.
A i jeszcze podatku belki od lokat moze dac sie nie płacic jak
postanowią to wsadzić na konto w Polskim banku.


Nie wiem w czym widzisz problem.

Nie rozumiesz.

Aby coś kupić za granicą, muszę mieć tamtejszą walutę, bez względu na to
jaka jest forma płatności. Czyli muszę sprzedać zł i kupić walutę. Ergo
zarobione zł i tak siłą rzeczy muszą być wydane i zostają w kraju.

Po pierwsze primo: Zakup waluty w kantorze nie jest obciążony VATem.

i to by w zasadzie wystarczyło, ale se dodam:

Po drugie primo: Mogę sobie kupić w kantorze zagranicznym.
Po trzecie primo: Tak, są kraje, w których można kupić za złotówki

Data: 2015-10-09 08:49:58
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-09 o 08:08, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Aby coś kupić za granicą, muszę mieć tamtejszą walutę, bez względu na to
jaka jest forma płatności. Czyli muszę sprzedać zł i kupić walutę. Ergo
zarobione zł i tak siłą rzeczy muszą być wydane i zostają w kraju.

Po pierwsze primo: Zakup waluty w kantorze nie jest obciążony VATem.

A dlaczego miałby być? VAT będzie jak ktoś coś kupi z rzeczy lub usług w
Polsce, a nie za wymianę waluty.

i to by w zasadzie wystarczyło, ale se dodam:

Po drugie primo: Mogę sobie kupić w kantorze zagranicznym.

I co to zmienia? Sprzedasz za granicą złotówki, czyli ktoś za granicą
będzie musiał wydawać je w Polsce, a nie w innym kraju.

Po trzecie primo: Tak, są kraje, w których można kupić za złotówki

Czyli dzięki temu tamtejszy przedsiębiorca i tak końcowo będzie musiał
kupić coś za nie w Polsce (gdyby sprzedawał za swoją walutę, nie musiałby).

--
Liwiusz

Data: 2015-10-09 09:22:19
Autor: witek
Korwin a PIT
Liwiusz wrote:
Czyli dzięki temu tamtejszy przedsiębiorca i tak końcowo będzie musiał
kupić coś za nie w Polsce (gdyby sprzedawał za swoją walutę, nie musiałby).


no. walute.
W koncu kiedys sie skonczy i bedziemy musili kartki wprowadzic.

prawnik z ciebie bylby lepszy niz ekonomista.

Data: 2015-10-11 19:58:04
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 09.10.2015 o 08:49, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-09 o 08:08, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Aby coś kupić za granicą, muszę mieć tamtejszą walutę, bez względu na to
jaka jest forma płatności. Czyli muszę sprzedać zł i kupić walutę. Ergo
zarobione zł i tak siłą rzeczy muszą być wydane i zostają w kraju.

Po pierwsze primo: Zakup waluty w kantorze nie jest obciążony VATem.

A dlaczego miałby być?


A ja mówię, że miałby? To Ty twierdziłeś, że pieniądze wydane na walutę zostaną w kraju i w domyśle, że zostaną tu opodatkowane, bo o tym była mowa. No ale nie zostaną, bo VAT nie ma, a PIT KorWin zlikwiduje.

Data: 2015-10-11 20:35:28
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-11 o 19:58, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 09.10.2015 o 08:49, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-09 o 08:08, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Aby coś kupić za granicą, muszę mieć tamtejszą walutę, bez względu
na to
jaka jest forma płatności. Czyli muszę sprzedać zł i kupić walutę. Ergo
zarobione zł i tak siłą rzeczy muszą być wydane i zostają w kraju.

Po pierwsze primo: Zakup waluty w kantorze nie jest obciążony VATem.

A dlaczego miałby być?


A ja mówię, że miałby? To Ty twierdziłeś, że pieniądze wydane na walutę
zostaną w kraju

Bo zostaną, to są złotówki, tych nie wydaje się za granicą. Skoro ktoś
będzie chciał coś kupić za granicą, to w Polsce zostawi złotówki, które
ktoś inny wyda w Polsce.

i w domyśle, że zostaną tu opodatkowane, bo o tym była

A to już twoje chore domysły. Jakby miałby tu zostać wyłącznie w celu,
aby być opodatkowane, to już by było marnotrawstwo. Ale oczywiście w
jakiś sposób zostaną opodatkowane transakcje, skoro będą się odbywać w
Polsce. Nie to jednak jest celem.

mowa. No ale nie zostaną, bo VAT nie ma, a PIT KorWin zlikwiduje.

Straszne. Gospodarka upadnie bez opodatkowanych pieniędzy!

--
Liwiusz

Data: 2015-10-12 16:26:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 11.10.2015 o 20:35, Liwiusz pisze:
>mowa. No ale nie zostaną, bo VAT nie ma, a PIT KorWin zlikwiduje.
Straszne. Gospodarka upadnie bez opodatkowanych pieniędzy!


Nie upadnie. Ale mówimy o tym, że Korwin chce koniecznie VAT...
A ja mówię, że lepszy niż VAT jest PIT.

Data: 2015-10-12 16:30:21
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-12 o 16:26, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 11.10.2015 o 20:35, Liwiusz pisze:
>mowa. No ale nie zostaną, bo VAT nie ma, a PIT KorWin zlikwiduje.
Straszne. Gospodarka upadnie bez opodatkowanych pieniędzy!


Nie upadnie. Ale mówimy o tym, że Korwin chce koniecznie VAT...

To nieprawda.

A ja mówię, że lepszy niż VAT jest PIT.

Nie jest lepszy, bo opodatkowuje pracę, a nie konsumpcję.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-12 16:52:35
Autor: m
Korwin a PIT
W dniu 12.10.2015 o 16:30, Liwiusz pisze:
> A ja mówię, że lepszy niż VAT jest PIT.
Nie jest lepszy, bo opodatkowuje pracę, a nie konsumpcję.

Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa
(wartość dodana sprowadza się do zysku), w podobnej zresztą stawce (tj.
ok 18% kwoty brutto). To że nominalnie jest inny niż PIT, nie zmienia
faktu że jest tak samo opodatkowującym pracę jak i PIT jest
opodatkowującym konsumpcję.

Jakbym zakręcił, rozważmy 2 sytuacje, tylko VAT i tylko PIT:

1 tylko VAT. kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł. Sklep komputerowy
kupił go za 6150 (5000 + VAT). Odprowadza VATu 1150 zł, zostaje mu 5000
"na rękę".

2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł, sklep
komputerowy kupił go za 6150. Ma 6150 zysku, odprowadza 1107zł, zostaje
mu 5043zł.

Do tego VAT jest podatny na wyłudzenia zwrotu z urzędu skarbowego.

Gdzie ta zaleta VATu w stosunku do PITu? Poza sloganem że nie
ododatkowuje pracy?

p. m.

Data: 2015-10-12 16:56:13
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-12 o 16:52, m pisze:
W dniu 12.10.2015 o 16:30, Liwiusz pisze:
A ja mówię, że lepszy niż VAT jest PIT.
Nie jest lepszy, bo opodatkowuje pracę, a nie konsumpcję.

Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa
(wartość dodana sprowadza się do zysku), w podobnej zresztą stawce (tj.
ok 18% kwoty brutto). To że nominalnie jest inny niż PIT, nie zmienia
faktu że jest tak samo opodatkowującym pracę jak i PIT jest
opodatkowującym konsumpcję.

Jakbym zakręcił, rozważmy 2 sytuacje, tylko VAT i tylko PIT:

1 tylko VAT. kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł. Sklep komputerowy
kupił go za 6150 (5000 + VAT). Odprowadza VATu 1150 zł, zostaje mu 5000
"na rękę".

2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł, sklep
komputerowy kupił go za 6150. Ma 6150 zysku, odprowadza 1107zł, zostaje
mu 5043zł.

Do tego VAT jest podatny na wyłudzenia zwrotu z urzędu skarbowego.

Gdzie ta zaleta VATu w stosunku do PITu? Poza sloganem że nie
ododatkowuje pracy?

Główną zaletą VATu jest to, że nie trzeba zaglądać w dochody dziesiątkom
milionów zwykłych pracowników (i karać ich podatkiem za pracę).

--
Liwiusz

Data: 2015-10-12 22:38:48
Autor: m
Korwin a PIT
W dniu 12.10.2015 o 16:56, Liwiusz pisze:
> > Gdzie ta zaleta VATu w stosunku do PITu? Poza sloganem że nie
> ododatkowuje pracy?
Główną zaletą VATu jest to, że nie trzeba zaglądać w dochody dziesiątkom
milionów zwykłych pracowników (i karać ich podatkiem za pracę).

Za to trzeba zaglądać w setki milionów pojedynczych transakcji,
koniecznie za pomocą kasy fiskalnej, co powoduje że baba na targu musi
rzeczoną mieć.

No już nie wiem co gorsze.

p. m.

Data: 2015-10-12 22:46:19
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-12 o 22:38, m pisze:
W dniu 12.10.2015 o 16:56, Liwiusz pisze:

Gdzie ta zaleta VATu w stosunku do PITu? Poza sloganem że nie
ododatkowuje pracy?
Główną zaletą VATu jest to, że nie trzeba zaglądać w dochody dziesiątkom
milionów zwykłych pracowników (i karać ich podatkiem za pracę).

Za to trzeba zaglądać w setki milionów pojedynczych transakcji,
koniecznie za pomocą kasy fiskalnej, co powoduje że baba na targu musi
rzeczoną mieć.

No już nie wiem co gorsze.

W PIT też trzeba kasę - bo inaczej jak baba na targu ma wiarygodnie
wykazać, ile utargowała?

--
Liwiusz

Data: 2015-10-12 17:33:36
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-12 o 16:52, m pisze:
W dniu 12.10.2015 o 16:30, Liwiusz pisze:
A ja mówię, że lepszy niż VAT jest PIT.
Nie jest lepszy, bo opodatkowuje pracę, a nie konsumpcję.

Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa

Kompletny brak zrozumienia jak "działa" VAT.

(wartość dodana sprowadza się do zysku),

Że co?

w podobnej zresztą stawce (tj.
ok 18% kwoty brutto).
To że nominalnie jest inny niż PIT, nie zmienia
faktu że jest tak samo opodatkowującym pracę jak i PIT jest
opodatkowującym konsumpcję.

Nie.

Jakbym zakręcił, rozważmy 2 sytuacje, tylko VAT i tylko PIT:

1 tylko VAT. kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł. Sklep komputerowy
kupił go za 6150 (5000 + VAT). Odprowadza VATu 1150 zł, zostaje mu 5000
"na rękę".

Nie.
1. Kupujesz komputer: 10000 (netto) + 2300 (VAT)
2. Sklep kupił: 5000 (netto) + 1150 (VAT)
3. Sklep odprowadził VAT 2300 (1150 dostawcy + 1150 skarbówka)
(3a. dostawca wziął od sklepu 1150 i je odprowadza do skarbówki)
4. Ty zapłaciłeś cały VAT. Dla sklepu (i dostawcy) VAT jest "przezroczysty"
5. Odprowadza podatek dochodowy: 900, zysk: 5000-900 = 4100

I dlatego, że VAT jest przezroczysty dla sklepu, w przypadku gdyby VATu nie było:

2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł,

Nie. Nie ma VATu, więc kupujesz za 10000

sklep
komputerowy kupił go za 6150.

Nie. Nie ma VATu, kupił za 5000

Ma 6150 zysku,

Nie. Ma 5000.

odprowadza 1107zł,

odprowadza 900

zostaje
mu 5043zł.

zostaje 4100

Tyle samo co poprzednio z VATem.

Do tego VAT jest podatny na wyłudzenia zwrotu z urzędu skarbowego.

W takiej formie w jakiej jest obecnie, to prawda.

Gdzie ta zaleta VATu w stosunku do PITu? Poza sloganem że nie
ododatkowuje pracy?

Raz płacisz PIT przy odbieraniu wynagrodzenia, a potem płacisz VAT w sklepie.

PIT jest "karą" za pracę. Im więcej pracujesz (i zarabiasz) tym więcej płacisz podatku.
VAT jest "karą" za konsumpcję.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-12 17:41:16
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-12 o 17:33, Kviat pisze:

Jakbym zakręcił, rozważmy 2 sytuacje, tylko VAT i tylko PIT:

1 tylko VAT. kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł. Sklep komputerowy
kupił go za 6150 (5000 + VAT). Odprowadza VATu 1150 zł, zostaje mu 5000
"na rękę".

Nie.
1. Kupujesz komputer: 10000 (netto) + 2300 (VAT)
2. Sklep kupił: 5000 (netto) + 1150 (VAT)
3. Sklep odprowadził VAT 2300 (1150 dostawcy + 1150 skarbówka)
(3a. dostawca wziął od sklepu 1150 i je odprowadza do skarbówki)
4. Ty zapłaciłeś cały VAT. Dla sklepu (i dostawcy) VAT jest "przezroczysty"
5. Odprowadza podatek dochodowy: 900, zysk: 5000-900 = 4100

Korekta, zagalopowałem się. W tym przypadku umówiliśmy się, że nie ma Nie ma PIT. Nie ma podatku 900.
Zysk 5000.

I dlatego, że VAT jest przezroczysty dla sklepu, w przypadku gdyby VATu
nie było:

2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł,

Nie. Nie ma VATu, więc kupujesz za 10000

sklep
komputerowy kupił go za 6150.

Nie. Nie ma VATu, kupił za 5000

Ma 6150 zysku,

Nie. Ma 5000.

odprowadza 1107zł,

odprowadza 900

zostaje
mu 5043zł.

zostaje 4100

Tyle samo co poprzednio z VATem.

Korekta jak poprzednio. W przypadku pierwszym, w sklepie zostaje więcej.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-12 22:37:11
Autor: m
Korwin a PIT
W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
[...]
2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł,

Nie. Nie ma VATu, więc kupujesz za 10000

No więc wyzwól się z okowów myślenia że VAT to jakby nie dotyczył
płatnika i przeanalizuj jednak przykład który Ci podałem. A podałem go
właśnie po to, żeby pokazać że niezależnie od tego czy podatek nazwiemy
VAT czy PIT, to wychodzi z grubsza tyle samo.


[...]


Raz płacisz PIT przy odbieraniu wynagrodzenia, a potem płacisz VAT w sklepie.

Ale jak spojrzysz na to z drugiej strony, to twoje wynagrodzenie jest
mniejsze o VAT który płaci pracodawca.


PIT jest "karą" za pracę. Im więcej pracujesz (i zarabiasz) tym więcej płacisz podatku.

Oj rany, im więcej pracujesz i zarabiasz tym więcej też płacisz VATu
(dla uproszczenia przyjmijmy że jesteś przedsiębiorcą który sam za
siebie odprowadza VAT).

VAT jest "karą" za konsumpcję.

Kiedy kupujesz bułki u piekarza, to w tych bułkach jest zawarty jego PIT
i ty go płacisz, bo przecież nie skądinąd jak z twoich pieniędzy opłaca
on swój PIT. PIT jest "karą" za konsumpcję tak samo jak VAT.

p. m.

Data: 2015-10-13 00:30:37
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-12 o 22:37, m pisze:
W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
[...]
2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł,

Nie. Nie ma VATu, więc kupujesz za 10000

No więc wyzwól się z okowów myślenia że VAT to jakby nie dotyczył
płatnika i przeanalizuj jednak przykład który Ci podałem. A podałem go
właśnie po to, żeby pokazać że niezależnie od tego czy podatek nazwiemy
VAT czy PIT, to wychodzi z grubsza tyle samo.

Nie wychodzi.
Pokaż, że wychodzi to pogadamy.

Raz płacisz PIT przy odbieraniu wynagrodzenia, a potem płacisz VAT w
sklepie.

Ale jak spojrzysz na to z drugiej strony, to twoje wynagrodzenie jest
mniejsze o VAT który płaci pracodawca.

Że co?
Nadal nie wiesz jak działa VAT.
Gdzie VAT, a gdzie wynagrodzenie? Jakieś pomieszanie z poplątaniem. Dowiedz się czegoś więcej o podatkach.

PIT jest "karą" za pracę. Im więcej pracujesz (i zarabiasz) tym więcej
płacisz podatku.

Oj rany, im więcej pracujesz i zarabiasz tym więcej też płacisz VATu

Nie.
VAT płacisz przy _wydawaniu_.  Nie wydajesz - nie płacisz VATu.

(dla uproszczenia przyjmijmy że jesteś przedsiębiorcą który sam za
siebie odprowadza VAT).

Który najpierw zainkasował od klienta.

VAT jest "karą" za konsumpcję.

Kiedy kupujesz bułki u piekarza, to w tych bułkach jest zawarty jego PIT
i ty go płacisz, bo przecież nie skądinąd jak z twoich pieniędzy opłaca
on swój PIT. PIT jest "karą" za konsumpcję tak samo jak VAT.

Ale o czym ty tu dyskutujesz? O zasadności płacenia podatków w ogóle?

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-13 09:26:17
Autor: m
Korwin a PIT
W dniu 13.10.2015 o 00:30, Kviat pisze:
W dniu 2015-10-12 o 22:37, m pisze:
W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
[...]
2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł,

Nie. Nie ma VATu, więc kupujesz za 10000

No więc wyzwól się z okowów myślenia że VAT to jakby nie dotyczył
płatnika i przeanalizuj jednak przykład który Ci podałem. A podałem go
właśnie po to, żeby pokazać że niezależnie od tego czy podatek nazwiemy
VAT czy PIT, to wychodzi z grubsza tyle samo.

Nie wychodzi.
Pokaż, że wychodzi to pogadamy.

Pokazałem, przy tych samych kwotach wydanych przez odbiorcę końcowego -
konsumenta, przedsiębiorcy zostaje tyle samo w kieszeni, z dokładnością
do 37 zł.


Raz płacisz PIT przy odbieraniu wynagrodzenia, a potem płacisz VAT w
sklepie.

Ale jak spojrzysz na to z drugiej strony, to twoje wynagrodzenie jest
mniejsze o VAT który płaci pracodawca.

Że co?
Nadal nie wiesz jak działa VAT.
Gdzie VAT, a gdzie wynagrodzenie? Jakieś pomieszanie z poplątaniem. Dowiedz się czegoś więcej o podatkach.

VAT płace, PIT płace, był czas kiedy sobie je sam liczyłem ... coś tam
jednak wiem.


PIT jest "karą" za pracę. Im więcej pracujesz (i zarabiasz) tym więcej
płacisz podatku.

Oj rany, im więcej pracujesz i zarabiasz tym więcej też płacisz VATu

Nie.
VAT płacisz przy _wydawaniu_.  Nie wydajesz - nie płacisz VATu.

No to ciekawe, że ja co kwartał a kiedyś co miesiąc płace wuchtę VATu,
teoretycznie nie mojego, ale płace.


(dla uproszczenia przyjmijmy że jesteś przedsiębiorcą który sam za
siebie odprowadza VAT).

Który najpierw zainkasował od klienta.

teoretycznie.


VAT jest "karą" za konsumpcję.

Kiedy kupujesz bułki u piekarza, to w tych bułkach jest zawarty jego PIT
i ty go płacisz, bo przecież nie skądinąd jak z twoich pieniędzy opłaca
on swój PIT. PIT jest "karą" za konsumpcję tak samo jak VAT.

Ale o czym ty tu dyskutujesz? O zasadności płacenia podatków w ogóle?

Dyskutuję o tym, że pisanie że VAT dobry bo od konsumpcji a PIT zły bo
od pracy jest demagogiczne i jeden i drugi jest tak samo siebie wart bo
działają z grubsza tak samo (pomijając rózne stawki, zwolnienia, zwroty....)

p. m.

Data: 2015-10-13 10:43:01
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 09:26, m pisze:
W dniu 13.10.2015 o 00:30, Kviat pisze:
W dniu 2015-10-12 o 22:37, m pisze:
W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
[...]
2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł,

Nie. Nie ma VATu, więc kupujesz za 10000

No więc wyzwól się z okowów myślenia że VAT to jakby nie dotyczył
płatnika i przeanalizuj jednak przykład który Ci podałem. A podałem go
właśnie po to, żeby pokazać że niezależnie od tego czy podatek nazwiemy
VAT czy PIT, to wychodzi z grubsza tyle samo.

Nie wychodzi.
Pokaż, że wychodzi to pogadamy.

Pokazałem, przy tych samych kwotach wydanych przez odbiorcę końcowego -
konsumenta, przedsiębiorcy zostaje tyle samo w kieszeni, z dokładnością
do 37 zł.

1. Nie ma PIT jest VAT
a) sklep (przedsiębiorca) kupuje za 500 +VAT 7% = 535 zł
b) klient (konsument) kupuje w sklepie za 1000 +VAT 7% = 1070 zł
c) sklep odprowadza 35 podatku do skarbówki
d) ma zysk 500

2. Nie ma VAT jest PIT
a) sklep kupuje za 535
b) klient kupuje za 1070
c) sklep ma dochód 535 i odprowadza np. 30% PIT czyli 160,50
d) ma zysk 374,50

Jak widzisz nie wychodzi "z grubsza tyle samo".
W swoim przykładzie dobrałeś tak stawki, że ci wyszło. Ja dobrałem inne.
Tu bardziej chodzi o mechanizm samego pobierania podatku, a stawki to szczegół.

Raz płacisz PIT przy odbieraniu wynagrodzenia, a potem płacisz VAT w
sklepie.

Ale jak spojrzysz na to z drugiej strony, to twoje wynagrodzenie jest
mniejsze o VAT który płaci pracodawca.

Że co?
Nadal nie wiesz jak działa VAT.
Gdzie VAT, a gdzie wynagrodzenie? Jakieś pomieszanie z poplątaniem.
Dowiedz się czegoś więcej o podatkach.

VAT płace, PIT płace, był czas kiedy sobie je sam liczyłem ... coś tam
jednak wiem.

To chyba daaawno było. Przypomnij mi kiedy płaciło się VAT od wynagrodzeń (do wynagrodzeń?).

PIT jest "karą" za pracę. Im więcej pracujesz (i zarabiasz) tym więcej
płacisz podatku.

Oj rany, im więcej pracujesz i zarabiasz tym więcej też płacisz VATu

Nie.
VAT płacisz przy _wydawaniu_.  Nie wydajesz - nie płacisz VATu.

No to ciekawe, że ja co kwartał a kiedyś co miesiąc płace wuchtę VATu,
teoretycznie nie mojego, ale płace.

Tego zdania nie zrozumiałem.

(dla uproszczenia przyjmijmy że jesteś przedsiębiorcą który sam za
siebie odprowadza VAT).

Który najpierw zainkasował od klienta.

teoretycznie.

Chcesz pogadać o szarej strefie? Czy co?

VAT jest "karą" za konsumpcję.

Kiedy kupujesz bułki u piekarza, to w tych bułkach jest zawarty jego PIT
i ty go płacisz, bo przecież nie skądinąd jak z twoich pieniędzy opłaca
on swój PIT. PIT jest "karą" za konsumpcję tak samo jak VAT.

Ale o czym ty tu dyskutujesz? O zasadności płacenia podatków w ogóle?

Dyskutuję o tym, że pisanie że VAT dobry bo od konsumpcji a PIT zły bo
od pracy jest demagogiczne i jeden i drugi jest tak samo siebie wart bo
działają z grubsza tak samo (pomijając rózne stawki, zwolnienia, zwroty....)

Po pierwsze nie działają tak samo.
Po drugie, nie ma podatków "złych" i "dobrych". Podatki pełnią pewne funkcje w społeczeństwie. A jakie to powinny być podatki, powinny określać cele, jakie społeczeństwo chce w danym momencie (historii, rozwoju czy kryzysu) osiągnąć, np. uproszczenie systemu skarbowego, zmniejszenie bezrobocia, zmniejszenie/zwiększenie konsumpcji itd...

W tej chwili, wydaje się (podkreślam: wydaje się, wiele na to wskazuje), że opodatkowywanie pracy ma coraz mniejszy sens. Zarówno ekonomiczny jak i społeczny.
Nikt rozsądny nie twierdzi, że w momencie likwidacji PIT podatek VAT powinien pozostać w takiej formie jakiej jest. Dotyczy to zarówno stawek VAT jak i stopnia jego (nadmiernego) skomplikowania.
Propozycja opodatkowania konsumpcji oraz dochodów kapitałowych i równocześnie likwidacja opodatkowania pracy, w/g mnie brzmi całkiem rozsądnie.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-13 11:27:48
Autor: m
Korwin a PIT
W dniu 13.10.2015 o 10:43, Kviat pisze:
W dniu 2015-10-13 o 09:26, m pisze:
W dniu 13.10.2015 o 00:30, Kviat pisze:
W dniu 2015-10-12 o 22:37, m pisze:
W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
[...]
2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł,

Nie. Nie ma VATu, więc kupujesz za 10000

No więc wyzwól się z okowów myślenia że VAT to jakby nie dotyczył
płatnika i przeanalizuj jednak przykład który Ci podałem. A podałem go
właśnie po to, żeby pokazać że niezależnie od tego czy podatek nazwiemy
VAT czy PIT, to wychodzi z grubsza tyle samo.

Nie wychodzi.
Pokaż, że wychodzi to pogadamy.

Pokazałem, przy tych samych kwotach wydanych przez odbiorcę końcowego -
konsumenta, przedsiębiorcy zostaje tyle samo w kieszeni, z dokładnością
do 37 zł.

1. Nie ma PIT jest VAT
a) sklep (przedsiębiorca) kupuje za 500 +VAT 7% = 535 zł
b) klient (konsument) kupuje w sklepie za 1000 +VAT 7% = 1070 zł
c) sklep odprowadza 35 podatku do skarbówki
d) ma zysk 500

2. Nie ma VAT jest PIT
a) sklep kupuje za 535
b) klient kupuje za 1070
c) sklep ma dochód 535 i odprowadza np. 30% PIT czyli 160,50
d) ma zysk 374,50

Jak widzisz nie wychodzi "z grubsza tyle samo".
W swoim przykładzie dobrałeś tak stawki, że ci wyszło. Ja dobrałem inne.

Skoro dobrałeś stawkę 7% VATu, to dobierz nie wiem ... kartę podatkową
albo ryczałt dla PITu.

Tu bardziej chodzi o mechanizm samego pobierania podatku, a stawki to szczegół.

Ale mechanizm, poza wyjątkami, jest ten sam. Jak zrównasz stawki VATu to
wyjdzie to samo co liniowy PIT.


Raz płacisz PIT przy odbieraniu wynagrodzenia, a potem płacisz VAT w
sklepie.

Ale jak spojrzysz na to z drugiej strony, to twoje wynagrodzenie jest
mniejsze o VAT który płaci pracodawca.

Że co?
Nadal nie wiesz jak działa VAT.
Gdzie VAT, a gdzie wynagrodzenie? Jakieś pomieszanie z poplątaniem.
Dowiedz się czegoś więcej o podatkach.

VAT płace, PIT płace, był czas kiedy sobie je sam liczyłem ... coś tam
jednak wiem.

To chyba daaawno było. Przypomnij mi kiedy płaciło się VAT od wynagrodzeń (do wynagrodzeń?).

Jest VAT, nie ma PITU:
Powiedzmy że mam pracownika któremu płace tyle co zarobię (dla
uproszczenia). Jeżeli sprzedam usługę za X brutto (znowu dla
uproszczenia przyjmijmy że nie mam kosztów) to całkowite koszty
pracodawcy jego wynagrodzenia (nie wchodząc w to w jakiej formie jest
zatrudniony) mogą być X/1.23.

Jest PIT, nie ma VATu:
Powiedzmy że mam pracownika j/w. Jeżeli sprzedam usługę za X, to
zapłaciwszy pracownikowi X (potrącając z tego zusy), muszę to
pomniejszyć o 18%.

Różnica dla pracownika niewielka, różnica dla pracodawcy też, bo tylko
na innych formularzach wylicza i w innym terminie odprowadza podatek do
budżetu.


PIT jest "karą" za pracę. Im więcej pracujesz (i zarabiasz) tym więcej
płacisz podatku.

Oj rany, im więcej pracujesz i zarabiasz tym więcej też płacisz VATu

Nie.
VAT płacisz przy _wydawaniu_.  Nie wydajesz - nie płacisz VATu.

No to ciekawe, że ja co kwartał a kiedyś co miesiąc płace wuchtę VATu,
teoretycznie nie mojego, ale płace.

Tego zdania nie zrozumiałem.

To jeszcze raz: ja co kwartał płace kupę kasy tytułem VATu, nawet jeżeli
nie wydaję. Co z tego że teoretycznie to nie jest moje.


(dla uproszczenia przyjmijmy że jesteś przedsiębiorcą który sam za
siebie odprowadza VAT).

Który najpierw zainkasował od klienta.

teoretycznie.

Chcesz pogadać o szarej strefie? Czy co?

Chcę powiedzieć że ta kasa jest teretycznie od klienta. Praktycznie jest
tak samo od klienta jak mój PIT.


VAT jest "karą" za konsumpcję.

Kiedy kupujesz bułki u piekarza, to w tych bułkach jest zawarty jego PIT
i ty go płacisz, bo przecież nie skądinąd jak z twoich pieniędzy opłaca
on swój PIT. PIT jest "karą" za konsumpcję tak samo jak VAT.

Ale o czym ty tu dyskutujesz? O zasadności płacenia podatków w ogóle?

Dyskutuję o tym, że pisanie że VAT dobry bo od konsumpcji a PIT zły bo
od pracy jest demagogiczne i jeden i drugi jest tak samo siebie wart bo
działają z grubsza tak samo (pomijając rózne stawki, zwolnienia, zwroty....)

Po pierwsze nie działają tak samo.

No cóż, ja nie widze fundamentalnej różnicy między nimi i widze że na
tym powinniśmy spisać protokół rozbieżności.

W tej chwili, wydaje się (podkreślam: wydaje się, wiele na to wskazuje), że opodatkowywanie pracy ma coraz mniejszy sens. Zarówno ekonomiczny jak i społeczny.

Opodatkowaniem pracy jest ZUS. Ba, stawka jest niemalże jak akcyza na
towary luksusowe. Co do PITu - pisanie że to jest opodatkowanie pracy to
demagogia.

p. m.

Data: 2015-10-13 13:16:16
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 11:27, m pisze:
Jak widzisz nie wychodzi "z grubsza tyle samo".
W swoim przykładzie dobrałeś tak stawki, że ci wyszło. Ja dobrałem inne.

Skoro dobrałeś stawkę 7% VATu, to dobierz nie wiem ... kartę podatkową
albo ryczałt dla PITu.

Sam więc widzisz, że tego typu przykłady nie mają sensu. I to właśnie chciałem ci pokazać.

Tu bardziej chodzi o mechanizm samego pobierania podatku, a stawki to
szczegół.

Ale mechanizm, poza wyjątkami, jest ten sam. Jak zrównasz stawki VATu to
wyjdzie to samo co liniowy PIT.

Nie rozumiesz różnicy i dlatego tak ci wychodzi.

To chyba daaawno było. Przypomnij mi kiedy płaciło się VAT od
wynagrodzeń (do wynagrodzeń?).

Jest VAT, nie ma PITU:
Powiedzmy że mam pracownika któremu płace tyle co zarobię (dla
uproszczenia). Jeżeli sprzedam usługę za X brutto (znowu dla
uproszczenia przyjmijmy że nie mam kosztów) to całkowite koszty
pracodawcy jego wynagrodzenia (nie wchodząc w to w jakiej formie jest
zatrudniony) mogą być X/1.23.

Czyli jednak nie rozumiesz czym jest VAT.


No to ciekawe, że ja co kwartał a kiedyś co miesiąc płace wuchtę VATu,
teoretycznie nie mojego, ale płace.

Tego zdania nie zrozumiałem.

To jeszcze raz: ja co kwartał płace kupę kasy tytułem VATu,

Nie ty. Klienci.
Klienci tobie płacą, ty przekazujesz do urzędu.
To nie są twoje pieniądze, jesteś tylko pośrednikiem. Jak to zrozumiesz, to zrozumiesz na czym polega VAT.

nawet jeżeli
nie wydaję. Co z tego że teoretycznie to nie jest moje.

To z tego, że traktujesz je jak swoje bo dostałeś od klienta. I to cię "boli", że masz kasę w ręku a musisz oddać :)
Przestań je traktować jak swoje, a problem sam zniknie.

Jeszcze raz: dla przedsiębiorcy, VATowca, VAT jest przezroczysty. Kompletnie nie ma znaczenia finansowego (oprócz kosztów związanych z jego rozliczeniem i przekazaniem do urzędu).

(dla uproszczenia przyjmijmy że jesteś przedsiębiorcą który sam za
siebie odprowadza VAT).

Który najpierw zainkasował od klienta.

teoretycznie.

Chcesz pogadać o szarej strefie? Czy co?

Chcę powiedzieć że ta kasa jest teretycznie od klienta. Praktycznie jest
tak samo od klienta jak mój PIT.

Nie.
Przeczytaj to co napisałem wyżej. Przeczytaj jeszcze raz.
Do skutku.

Dyskutuję o tym, że pisanie że VAT dobry bo od konsumpcji a PIT zły bo
od pracy jest demagogiczne i jeden i drugi jest tak samo siebie wart bo
działają z grubsza tak samo (pomijając rózne stawki, zwolnienia, zwroty....)

Po pierwsze nie działają tak samo.

No cóż, ja nie widze fundamentalnej różnicy między nimi i widze że na
tym powinniśmy spisać protokół rozbieżności.

Dlatego próbujesz rozmawiać o czymś, czego nie rozumiesz.
To, że ty różnicy nie widzisz, nie znaczy, że jej nie ma.

W tej chwili, wydaje się (podkreślam: wydaje się, wiele na to wskazuje),
że opodatkowywanie pracy ma coraz mniejszy sens. Zarówno ekonomiczny jak
i społeczny.

Opodatkowaniem pracy jest ZUS.

A to zupełnie inny temat.

Co do PITu - pisanie że to jest opodatkowanie pracy to
demagogia.

Nie demagogia tylko uproszczenie na potrzeby dyskusji.
PIT obejmuje dochody od osób fizycznych w ogólności, nie tylko dochody od pracy.

I na marginesie, nie każdy sklep i przedsiębiorstwo to osoba fizyczna.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-13 06:30:55
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa

Kompletny brak zrozumienia jak "działa" VAT.

Nie, nie brak zrozumienia. Po prostu dałeś się oszukać propagandzie rządowej, jakoby VAT płacił konsument. A to po prostu inne nazwanie tego samego. Niezależnie od nazwania, podatek obciąża transakcję. Strona A ma określoną gotówkę do wydania, a Strona B określony towar do sprzedania.

Data: 2015-10-13 08:19:02
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 06:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa

Kompletny brak zrozumienia jak "działa" VAT.

Nie, nie brak zrozumienia. Po prostu dałeś się oszukać propagandzie
rządowej, jakoby VAT płacił konsument. A to po prostu inne nazwanie tego
samego. Niezależnie od nazwania, podatek obciąża transakcję. Strona A ma
określoną gotówkę do wydania, a Strona B określony towar do sprzedania.

Dałeś się oszukać, że podatek faktycznie płaci przedsiębiorca, a nie
konsument końcowy.

No i to, że A ma określoną kwotę do wydania nie oznacza, że będzie mogła
na przykład kupić litr benzyny za 1,5zł, bo tyle jest wart bez podatków.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-13 09:27:35
Autor: m
Korwin a PIT
W dniu 13.10.2015 o 08:19, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-13 o 06:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa

Kompletny brak zrozumienia jak "działa" VAT.

Nie, nie brak zrozumienia. Po prostu dałeś się oszukać propagandzie
rządowej, jakoby VAT płacił konsument. A to po prostu inne nazwanie tego
samego. Niezależnie od nazwania, podatek obciąża transakcję. Strona A ma
określoną gotówkę do wydania, a Strona B określony towar do sprzedania.

Dałeś się oszukać, że podatek faktycznie płaci przedsiębiorca, a nie
konsument końcowy.

No i to, że A ma określoną kwotę do wydania nie oznacza, że będzie mogła
na przykład kupić litr benzyny za 1,5zł, bo tyle jest wart bez podatków.


Dałeś się oszukać propagandzie że VAT płaci (w sensie jest obciążony
kwotą) kto inny niż PIT. Tak samo jest zawarty w cenie, w tej samej
kwocie, płatnikiem jest ta sama osoba ...

p. m.

Data: 2015-10-13 09:31:01
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 09:27, m pisze:
W dniu 13.10.2015 o 08:19, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-10-13 o 06:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa

Kompletny brak zrozumienia jak "działa" VAT.

Nie, nie brak zrozumienia. Po prostu dałeś się oszukać propagandzie
rządowej, jakoby VAT płacił konsument. A to po prostu inne nazwanie tego
samego. Niezależnie od nazwania, podatek obciąża transakcję. Strona A ma
określoną gotówkę do wydania, a Strona B określony towar do sprzedania.

Dałeś się oszukać, że podatek faktycznie płaci przedsiębiorca, a nie
konsument końcowy.

No i to, że A ma określoną kwotę do wydania nie oznacza, że będzie mogła
na przykład kupić litr benzyny za 1,5zł, bo tyle jest wart bez podatków.


Dałeś się oszukać propagandzie że VAT płaci (w sensie jest obciążony
kwotą) kto inny niż PIT. Tak samo jest zawarty w cenie, w tej samej
kwocie, płatnikiem jest ta sama osoba ...

Nie wmawiaj mi dziecka - wiem, że PIT też wpływa na cenę.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-13 13:45:42
Autor: radekp@konto.pl
Korwin a PIT
Tue, 13 Oct 2015 09:31:01 +0200, w <mvic02$3tl$1@node2.news.atman.pl>, Liwiusz
<lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisa(-a):

W dniu 2015-10-13 o 09:27, m pisze:
> W dniu 13.10.2015 o 08:19, Liwiusz pisze:
>> W dniu 2015-10-13 o 06:30, Przemysaw Adam miejek pisze:
>>> W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:

[...]

Ale po co w ogle si kcicie? :)

Podatki s skonstruowane tak, aby oszukanie sprawio jak najwicej problemw, a
nie by byo sprawiedliwie.
Po co jest PIT, VAT, akcyza i mnstwo innych podatkw.
Gdyby mia jeden podatek 60%, to wystarczyoby aby raz zakombinowa.
A tak musisz fafnacie razy, zanim unikniesz.

Poza tym 23%+19%+10%+10%+... brzmi lepiej ni 1x60% :)

Data: 2015-10-14 16:13:11
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 13.10.2015 o 09:31, Liwiusz pisze:
Nie wmawiaj mi dziecka - wiem, że PIT też wpływa na cenę.

Wpływa. Ale PIT jest od dochodu. Niski dochód, niski PIT. A VAT jest bezwzględny.

Data: 2015-10-13 18:13:30
Autor: witek
Korwin a PIT
m wrote:
Dałeś się oszukać propagandzie że VAT płaci (w sensie jest obciążony
kwotą) kto inny niż PIT. Tak samo jest zawarty w cenie, w tej samej
kwocie, płatnikiem jest ta sama osoba ...

co łatwo zauwazyc jakby w sklepie wisialy ceny netto.

Data: 2015-10-14 16:13:14
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 13.10.2015 o 08:19, Liwiusz pisze:
Dałeś się oszukać, że podatek faktycznie płaci przedsiębiorca, a nie
konsument końcowy.

Nigdy tak nie twierdziłem. Podatek płaci każdy. Czy to PIT czy VAT.
Aczkolwiek od czasu jak wyszedłem z VAT, zarabiam 23% więcej miesięcznie. Więc jest spoko :)

Data: 2015-10-13 09:43:54
Autor: Kviat
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-13 o 06:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa

Kompletny brak zrozumienia jak "działa" VAT.

Nie, nie brak zrozumienia. Po prostu dałeś się oszukać propagandzie
rządowej, jakoby VAT płacił konsument.

A kto cię oszukał, że płaci przedsiębiorca?

A to po prostu inne nazwanie tego
samego. Niezależnie od nazwania, podatek obciąża transakcję.

Oczywiście, że obciąża transakcję. Na tym polega VAT.

Strona A ma
określoną gotówkę do wydania, a Strona B określony towar do sprzedania.

Tak? To weź jakiegoś fachowca od kafelek czy czegoś tam i spytaj ile bierze za położenie. To usłyszysz: "z fakturą czy bez?".

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-10-14 16:13:13
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Korwin a PIT
W dniu 13.10.2015 o 09:43, Kviat pisze:

Tak? To weź jakiegoś fachowca od kafelek czy czegoś tam i spytaj ile
bierze za położenie. To usłyszysz: "z fakturą czy bez?".


U mnie z fakturą czy bez kosztuje tyle samo.

A to, że niektórzy podzielą się swoim PITem z tobą, jak zdecydujesz się sprzedać coś na czarno, to wiadomo. I w ten sposób każdy podatek da się oszukać. No i każdy jak widać obciąża obie strony.

Data: 2015-10-16 12:59:33
Autor: Gotfryd Smolik news
Korwin a PIT
On Mon, 12 Oct 2015, m wrote:

W dniu 12.10.2015 o 16:30, Liwiusz pisze:
A ja mwi, e lepszy ni VAT jest PIT.
Nie jest lepszy, bo opodatkowuje prac, a nie konsumpcj.

Przecie VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsibiorstwa
(warto dodana sprowadza si do zysku), w podobnej zreszt stawce (tj.
ok 18% kwoty brutto). To e nominalnie jest inny ni PIT, nie zmienia
faktu e jest tak samo opodatkowujcym prac jak i PIT jest
opodatkowujcym konsumpcj.

Jakbym zakrci, rozwamy 2 sytuacje, tylko VAT i tylko PIT:

1 tylko VAT. kupuj komputer, pac za niego 12300 z. Sklep komputerowy
kupi go za 6150 (5000 + VAT). Odprowadza VATu 1150 z, zostaje mu 5000
"na rk".

  I jeli ten VAT zebra ze sprzeday *w Polsce*, to pozostaje mu
odprowadzi go do US *w Polsce*.
  Prawda czy fasz?

2. tylko PIT: kupuj komputer, pac za niego 12300 z, sklep
komputerowy kupi go za 6150. Ma 6150 zysku, odprowadza 1107z, zostaje
mu 5043z.

  Bd.
  5000 z tego zysku idzie na spat "znaku firmowego", ktrego
dystrybutorem jest firma z Portugalii a wacicielem firma
z koca wiata.
  Odprowadza 200 z, a pozostae 900z byoby odprowadzone na kocu
wiata jakby tam bya "polska" stawka PIT (ale nie jest, i dlatego
nie zostanie on zapacony).

  I teraz mi tylko nie gadaj, ze tak ma by, eby midzynarodowy
koncern mia preferencj nad polskim sklepikarzem (ktry byc
moe faktycznie ten cay PIT zapaci)
  :P

Do tego VAT jest podatny na wyudzenia zwrotu z urzdu skarbowego.

  To akurat prawda.

Gdzie ta zaleta VATu w stosunku do PITu?

  Ta, e "zarobiony w Polsce" (a faktycznie: "zebrany") zostaje w Polsce.
  Trudno go legalnie wytransferowa.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-10-09 09:13:28
Autor: witek
Korwin a PIT
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-10-09 o 00:13, witek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-10-08 o 20:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Jak ktoś będzie duuuuuuuużo zarabiał i odkładał do skarpety, to nie
zapłacić nic podatku. A potem np. wyda te pieniądze za granicą...

To jeszcze mi powiedz, mądralo, w jakim kraju można coś kupić za
złotówki.


W kazdym, w ktorym akceptują dowolne karty kredytowe/debetowe.
A jakos tez nie slyszalem o przymusowym zamykaniu kantorow walut ani
paypal.
A i jeszcze podatku belki od lokat moze dac sie nie płacic jak
postanowią to wsadzić na konto w Polskim banku.


Nie wiem w czym widzisz problem.

Nie rozumiesz.


Nie.

Aby coś kupić za granicą, muszę mieć tamtejszą walutę, bez względu na to
jaka jest forma płatności.

Serio?
A  nie wystarczy, że banki same między sobą się rozliczą?



Czyli muszę sprzedać zł i kupić walutę. Ergo
zarobione zł i tak siłą rzeczy muszą być wydane i zostają w kraju.

w zamian wyjadą "waluty".


Marudzenie, że "bogaci zarabiają i wywożą pieniądze za granicę" to jakaś
wierutna bzdura. Przynajmniej do czasu, do kiedy mamy własną walutę (co
jest właśnie argumentem, aby ją mieć).

Wlasnie w tym problem. W ten sposob nasze bewartościowe pieniadze zostają, a w zamian wyjeżdża "twarda" waluta.

Data: 2015-10-09 16:50:28
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-09 o 16:13, witek pisze:

Aby coś kupić za granicą, muszę mieć tamtejszą walutę, bez względu na to
jaka jest forma płatności.

Serio?
A  nie wystarczy, że banki same między sobą się rozliczą?

A jaka to różnica? Tak czy siak zł zostają w Polsce, albo końcowo i tak
w Polsce będą wydane.


Czyli muszę sprzedać zł i kupić walutę. Ergo
zarobione zł i tak siłą rzeczy muszą być wydane i zostają w kraju.

w zamian wyjadą "waluty".

To dobrze, na rynku będzie więcej zł, które trzeba będzie wydać w Polsce.


Marudzenie, że "bogaci zarabiają i wywożą pieniądze za granicę" to jakaś
wierutna bzdura. Przynajmniej do czasu, do kiedy mamy własną walutę (co
jest właśnie argumentem, aby ją mieć).

Wlasnie w tym problem. W ten sposob nasze bewartościowe pieniadze
zostają, a w zamian wyjeżdża "twarda" waluta.

Tyle że waluta służy wyłącznie do robienia zakupów nie w Polsce, a
złotówki służą wyłącznie do zakupów w Polsce. I co jest korzystne dla
polskiej gospodarki? Że kupię GBP i kupię coś w Londynie, czy za zł w
Warszawie?

--
Liwiusz

Data: 2015-10-09 11:07:19
Autor: witek
Korwin a PIT
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-10-09 o 16:13, witek pisze:

Aby coś kupić za granicą, muszę mieć tamtejszą walutę, bez względu na to
jaka jest forma płatności.

Serio?
A  nie wystarczy, że banki same między sobą się rozliczą?

A jaka to różnica? Tak czy siak zł zostają w Polsce, albo końcowo i tak
w Polsce będą wydane.


Czyli muszę sprzedać zł i kupić walutę. Ergo
zarobione zł i tak siłą rzeczy muszą być wydane i zostają w kraju.

w zamian wyjadą "waluty".

To dobrze, na rynku będzie więcej zł, które trzeba będzie wydać w Polsce.


Marudzenie, że "bogaci zarabiają i wywożą pieniądze za granicę" to jakaś
wierutna bzdura. Przynajmniej do czasu, do kiedy mamy własną walutę (co
jest właśnie argumentem, aby ją mieć).

Wlasnie w tym problem. W ten sposob nasze bewartościowe pieniadze
zostają, a w zamian wyjeżdża "twarda" waluta.

Tyle że waluta służy wyłącznie do robienia zakupów nie w Polsce, a
złotówki służą wyłącznie do zakupów w Polsce. I co jest korzystne dla
polskiej gospodarki? Że kupię GBP i kupię coś w Londynie, czy za zł w
Warszawie?


Liwiusz.
Wez się jednak za prawo, bo ekonomia totalnie ci nie wychodzi.
Na twoje argumenty po prostu nie da się odpowiedziec.
EOT.

Data: 2015-10-10 18:47:13
Autor: m4rkiz
Korwin a PIT
"Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote in message news:mv8k7q$g5u$2node2.news.atman.pl...

Tyle że waluta służy wyłącznie do robienia zakupów nie w Polsce, a
złotówki służą wyłącznie do zakupów w Polsce. I co jest korzystne dla
polskiej gospodarki? Że kupię GBP i kupię coś w Londynie, czy za zł w
Warszawie?

jezeli kraj musi cokolwiek sprowadzac placac za to walutami
to te waluty musimy miec

slowem - jak dlugo mamy deficyt handlowy, tak dlugo nie mozemy
sie na nie wypinac

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Najnizszy-deficyt-w-historii-3058446.html


--
http://db.org.pl/

Data: 2015-10-10 19:20:16
Autor: Liwiusz
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-10 o 18:47, m4rkiz pisze:
"Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote in message
news:mv8k7q$g5u$2node2.news.atman.pl...

Tyle że waluta służy wyłącznie do robienia zakupów nie w Polsce, a
złotówki służą wyłącznie do zakupów w Polsce. I co jest korzystne dla
polskiej gospodarki? Że kupię GBP i kupię coś w Londynie, czy za zł w
Warszawie?

jezeli kraj musi cokolwiek sprowadzac placac za to walutami
to te waluty musimy miec

Obejdziemy się bez francuskich win.

Poza tym jaki to ma związek z tematem? Podatki państwo otrzymuje w zł, a
nie w walutach.

--
Liwiusz

Data: 2015-10-16 10:34:05
Autor: J.F.
Korwin a PIT
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5616b952$0$8378$65785112@news.neostrada.pl...
Korwin wymyśla, żeby zlikwidować PIT a zostawić VAT. Tak se myślę, że to gupie. Jak ktoś będzie duuuuuuuużo zarabiał i odkładał do skarpety, to nie zapłacić nic podatku. A potem np. wyda te pieniądze za granicą...

Taka koncepcja hamuje wydawanie pieniędzy, a chyba nie o to chodzi w rozwoju gospodarki, nie?

Hamowac nie hamuje - teraz jak idziesz do sklepu, to sie hamujesz, bo trzeba VAT zaplacic ?
Owszem, niektorzy pojada wydac na Ukraine, inni kupia wysylkowo w Chinach ... nieliczni, no i mozna na granicy oclic :-)

Natomiast - przychody z PIT u nas sa znacznie mniejsze niz VAT. (*)
Wiec mozna PIT zlikwidowac, a i tak sporo zostanie.
Co prawda u nas budzet dziurawy - bez PIT dziura bedzie jeszcze wieksza i co - pozyczac, oszczedzac, czy podnosic VAT ?
Podwyzka VAT moze spowodowac ze nie beda do nas przyjezdzac sasiedzi na zakupy

P.S. "eksport sie panstwu nie oplaca, bo od eksportu nie ma VAT", ze tak zacytuje klasyka, MF.

P.S2.
(*) - ta roznica mnie mocno dziwila. Firmy VAT w zasadzie nie placa, bo sobie odliczaja.
Placa osoby prywatne jak kupuja. VAT 23%, PIT 19% ... powinny byc w miare podobne kwoty.
Czemu nie ?

-ulgi i zwolnienia w pit ?
-duzo malych firm bez VAT ? Coraz mniej chyba.
-praca za granica ?
-zasilki dla bezrobotnych ?
-praca na czarno ?
-banki i ubezpieczyciele ? Nie maja sobie z czego VAT odliczyc.

J.

Data: 2015-10-16 11:16:38
Autor: Tomasz Kaczanowski
Korwin a PIT
W dniu 2015-10-16 10:34, J.F. pisze:
Natomiast - przychody z PIT u nas sa znacznie mniejsze niz VAT. (*)
Wiec mozna PIT zlikwidowac, a i tak sporo zostanie.
Co prawda u nas budzet dziurawy - bez PIT dziura bedzie jeszcze wieksza
i co - pozyczac, oszczedzac, czy podnosic VAT ?

Zlikwidować część wydatków. Choćby wszelkie akcje typu RNS, MDM, czy inne przewalanie naszej kasy bankom, deweloperom itp...

Zmniejszyć ilość urzędników (dzięki jasnemu prawu nie będzie ich tylu potrzebnych) Itd, pomysłów, gdzie powinno się ciąć jest więcej. Natomiast, gdybyśmy zanadto podnieśli VAT, to więcej zakupów byłoby robionych za naszymi granicami....

--
Kaczus
http://kaczus.ppa.pl

Korwin a PIT

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona