Ktokolwiek studiował w PRL, ten z pewnością spotkał się z przedmiotem o nazwie ekonomia polityczna. Podręcznik dogmatycznego stalinowca Oskara Langego składał się z dwóch tomów, przy czym na pierwszym semestrze wałkowano ustrój rzekomo kapitalistyczny, a na drugim był całkowity odjazd w wirtualny świat. Jednak nie o ekonomię w tym wszystkim chodziło, lecz o to, żeby młodych ludzi już na pierwszym roku studiów zasypać wiązanką mniej lub bardziej toksycznych marksistowskich pojęć i sentencji. Jakich?
Wydaje się, że z całego ich spektrum najważniejszym dogmatem, jaki przyszły przedstawiciel 'inteligencji pracującej' powinien uznać za oczywisty fakt jest marksowa wykładnia relacji pomiędzy bytem i świadomością. Lapidarnie można ją sprowadzić do twierdzenia, że jest się wyłącznie tym, co się akurat robi. Jeśli więc garncarz czuje się garncarzem, to właśnie dlatego, że lepi garnki. A gdyby go wykształcić na lekarza, to będzie lekarzem bez względu na swoje upodobania czy mentalne predyspozycje.
A jeżeli mamy pospolitego złoczyńcę, albo wywodzącego się zeń czekistę lub politruka, a potrzebujemy nagle człowieka biznesu? Janusz Korwin Mikke odpowie bez wahania, że owszem, że ktoś taki będzie dobrym biznesmenem, gdy tylko zacznie liczyć prawdziwe pieniądze. Dlaczego powie to bez wahania?  Bo nie ma innego wyjścia - taki był ideowy fundament politycznego ruchu, który pan Korwin Mikke stworzył u schyłku PRL, któremu pod różnymi nazwami przewodzi po dziś dzień
:
Kiedyś jako Polak i katolik sam uwierzyłem w to, że peerelowski aparat mógłby przestać istnieć, gdyby jego członkowie znaleźli lepsze zajęcie. Jeszcze wtedy nie docierał do mnie fakt, że sowietyzm jest przede wszystkim stanem umysłu, a nie jakąś społeczną formułą produkowania dóbr. Jak zaraźliwym jest wirus sowietyzmu można było się przekonać najpierw po języku, jakim zaczęli posługiwać się tak zwani opozycjoniści, których zaproszono do rozmów Okrągłego Stołu.
Był to pierwszy sygnał ostrzegawczy, który kazał rewidować wszelkie utarte mapy postrzegania problemów polskich i nie tylko zresztą polskich. Nie mieli łatwo ci, którzy w dobrej wierze zakładali wtedy różne partie polityczne. Dlaczego? Czesław Miłosz pisał, że sowieciarze budują domy o ruchomych ścianach, co pozwala im przetrwać niejeden wstrząs, podczas gdy 'poczciwy idiota' kurczowo trzyma się schematów myślenia, które mogą być pozbawione istotnych treści.
Stąd KGB to jednak hierarchia, a więc jak najbardziej prawica. Stąd Jego Ekscelencja Włodzimierz Putin nie jest żadnym komuchem, lecz cywilizowanym konserwatystą - przecież goni po cerkwiach te nagie baby, a nam Polakom nie chce odbierać Węgorzewa.

JB

https://ipn.gov.pl/pl/upamietnianie/dekomunizacja/zmiany-nazw-ulic/nazwy-ulic/nazwy-do-zmiany/37022,ul-Lange-Oskara.html

Zauważam nasilenie walki z konfederacją.
Jesteś z PiSu czy uczniem największego trola ostatniego miesiąca PUTINA?

Jakie to ma znaczenie, czy ja z pisu jestem, czy z niepisu? Tego typu rozważania nie zmienią faktu, że nie potrafisz odnieść się merytorycznie do problemu fascynacji Korwina osobą taką jak Putin. Powiem więcej - trzeba mieć trochę uszkodzony kompas moralny, żeby przy takiej inteligencji dać się nabrać na takiego kmiota.

JB

W dniu 2020-01-01 o 16:33, Jacek Bialy pisze:

Jakie to ma znaczenie, czy ja z pisu jestem, czy z niepisu? Tego typu rozważania nie zmienią faktu, że nie potrafisz odnieść się merytorycznie do problemu fascynacji Korwina osobą taką jak Putin. Powiem więcej - trzeba mieć trochę uszkodzony kompas moralny, żeby przy takiej inteligencji dać się nabrać na takiego kmiota.

Wczoraj się urodziłeś? Korwin od zawsze uważał że silna władza nawet jednoosobowa będzie zawsze lepsza od zbiorowej głupoty "demokratycznego" motłochu.
Jak Chiny zdeklasują USA to zmieni Ci się punkt widzenia.

Obecne ustroje demokratyczne nie mogą podołać zagrożeniom dla świata.
nie poradzą sobie ani z ociepleniem, ani z segregacją śmieci ani zapewnieniem energii... a tym bardziej z dominacją KORPORACJI

Tu trzeba mieć jaja i za mordę trzymać tupiących nóżkami zwolenników "praw człowieka"

Korwin to taki symbol po którym łatwo jechać.

Podyskutuj z Bosakiem.

Wtedy okaże się że Tusk i Schetyna powinni się do niego przyłączyć jeśli faktycznie chcieliby coś ZROBIĆ dobrego dla Polski i Świata

     -- - Wczoraj się urodziłeś? Korwin od zawsze uważał że silna władza nawet jednoosobowa będzie zawsze lepsza od zbiorowej głupoty "demokratycznego" motłochu.
-- -- -- -- -- -- -- -

Silna władza, czy _każda_ władza?
Korwinowi się wydaje, że odkrył Amerykę, a nie zauważa prostego faktu, że nie każdy jest Juliuszem Cezarem. Mnogość fakultetów na komuszych uczelniach może uszkodzić w człowieku kompas moralny, co IMO przydarzyło się panu Korwinowi Mikkemu. Stąd u niego marksistowska wiara, że siodło nałożone na świnię czyni z niej rumaka.

   -- - Jak Chiny zdeklasują USA to zmieni Ci się punkt widzenia.

Koniunkturalizm jest jakimś argumentem w podejmowaniu decyzji, lecz trzeba też wiedzieć, na jakiego konia stawiać. Bo jeśli koń nie dobiegnie do mety, a w dodatku się okaże, że to nie był koń, to oprócz przegranej pozostanie wstyd.

JB

    -- - Podyskutuj z Bosakiem. 
Wtedy okaże się że Tusk i Schetyna powinni się do niego przyłączyć jeśli 
faktycznie chcieliby coś ZROBIĆ dobrego dla Polski i Świata 
-- -- -- -- --

Nie po to ich służby do polityki delegowały, żeby się przyłączali do Bosaka.

JB

W dniu 2020-01-01 o 21:31, Jacek Bialy pisze:

Nie po to ich służby do polityki delegowały, żeby się przyłączali do Bosaka.

Przed wyborami słyszałem taki tekst od wuja.

Lepsza taka delegacja niż to gówno co rządzi przez ostatnie lata.

Jak lewactwo może być w mediach i sejmie to musi być też antidotum ;-)

Nie po to ich służby do polityki delegowały, żeby się przyłączali do Bosaka. 
 

    -- - Przed wyborami słyszałem taki tekst od wuja. 
Lepsza taka delegacja niż to gówno co rządzi przez ostatnie lata. 
-- -

Ot - stare kompleksy korwinistow, że pana Janusza do okrągłego mebla nie zaproszono. Jego pomysł na modernizację PRL owszem - wykorzystali, lecz wykonanie zlecili własnym konfidentom.   Co za żal piersi dzisiaj rozdziera, bo przecież mogło być tak mądrze...   Buu ha-ha!

JB

Lepsza taka delegacja niż to gówno co rządzi przez ostatnie lata.  
-- - 

Ot - stare kompleksy korwinistow, że pana Janusza do okrągłego mebla nie zaproszono. Jego pomysł na modernizację PRL owszem - wykorzystali, lecz wykonanie zlecili własnym konfidentom.
-- -- --

A rzeczywistego pomysłodawcę woleli ukatrupić - żeby nie przeszkadzał, gdyby się nagle obudził... Na szczęście Korwinowi to nigdy nie groziło.

JB

Dnia Wed, 1 Jan 2020 22:08:44 +0100, z napisał(a):

W dniu 2020-01-01 o 21:31, Jacek Bialy pisze:

Nie po to ich służby do polityki delegowały, żeby się przyłączali do Bosaka.

Przed wyborami słyszałem taki tekst od wuja.

Lepsza taka delegacja niż to gówno co rządzi przez ostatnie lata.

Jak lewactwo może być w mediach i sejmie to musi być też antidotum ;-)

Te, głupek! Klaszcz! Klaszcz! Y

A skąd takie nagłe wzmożenie?
Centrala PiSu rozesłała wytyczne? ;-)

    -- - Te, głupek! Klaszcz! Klaszcz! 

Ciebie znowu wypuścili z Krychnowic?  Na jak długo?

JB

   -- - uczniem największego trola ostatniego miesiąca PUTINA?

Z pewnością zdajesz sobie sprawę z tego, że Putin to coś więcej niż troll.  Niedawno rozpoczął swoją ostatnią kadencję i na chwilę obecną ten człowiek nie ma już nic do stracenia.  Za wiele w życiu osiągnął, żeby sobie ot tak - odejść w niesławie na polityczną emeryturę. Dlatego wiele może się wydarzyć i oby jego imienia nie zaczęto używać jako kolejny epitet.
Tak czy inaczej, po co wam to?  Gdy będziecie rubasznie chować głowę w piach, wypadniecie pod próg, czego wam nie życzę (nie chciałem, żeby Korwin wymądrzał się w Brukseli - w kraju jest mniej szkodliwy).

JB

Myślę że jesteś ograniczony albo omamiony lewacką propagandą i to z przed kilku lat.
Posłuchaj choć jednego wywiadu Bosaka.

  -- -- Myślę że jesteś ograniczony albo omamiony lewacką propagandą i to z przed kilku lat.


Piszę ze smartfona i nie wiem, do której mojej wypowiedzi się odniosłeś - tym bardziej, że nie odniosłeś się merytorycznie.

   -- - Posłuchaj choć jednego wywiadu Bosaka. 

Szanuję Bosaka, chociaż bardziej cenię Menzena i Sośnierza (chociaż ten drugi wypada słabo poprzez swoją fatalną dykcję). Jednak tutaj mówimy o panu Korwinie Mikke, którego ograniczenia mają fatalny wpływ na resztę (na przykład pan Braun - kiedyś kręcił rewelacyjne filmy, dzisiaj wygaduje głupoty na temat Gwiezdnych Wojen i USA).

JB

W dniu 2020-01-01 o 18:09, Jacek Bialy pisze:

Piszę ze smartfona i nie wiem, do której mojej wypowiedzi się odniosłeś

Przykro mi. 16? lat używam Thunderbirda.
Używaj odpowiednich/dobrze napisanych narzędzi.
Nie będę zmieniał przyzwyczajeń ;-)

Nie jest sztuką tak pisać - sam tak pisałem na początku, lecz ktoś mi zwrócił uwagę. Poprosił, żebym odnosił się do poprzedniego tekstu, co też na ogół staram się czynić. Tak więc jest to kwestia nie tylko przyzwyczajeń, ale też jakiejś przyzwoitości.

JB

W dniu 2020-01-01 o 21:17, Jacek Bialy pisze:

Mamy XXI wiek. Jakaś przyzwoitość w pisaniu oprogramowania obowiązuje.
Bojkotuj miernotę. Innego sposobu nie ma.

-- Mamy XXI wiek. Jakaś przyzwoitość w pisaniu oprogramowania obowiązuje. 
Bojkotuj miernotę. Innego sposobu nie ma.
-- -- -- -

O czym ty mówisz?  Cytowanie tekstu poprzednika nazywasz miernotą?  Jeżeli tobie nie chce się tego robić, to nie świadczy o żadnym z wieków, lecz o twojej bufonadzie.

JB

W dniu 2020-01-02 o 14:13, Jacek Bialy pisze:

-- Mamy XXI wiek. Jakaś przyzwoitość w pisaniu oprogramowania obowiązuje.
Bojkotuj miernotę. Innego sposobu nie ma.
-- -- -- -

O czym ty mówisz?  Cytowanie tekstu poprzednika nazywasz miernotą?  Jeżeli tobie nie chce się tego robić, to nie świadczy o żadnym z wieków, lecz o twojej bufonadzie.

JB

Mało myślisz. Dużo piszesz. Linijkę wyżej masz odniesienie do programistów.

Może to przez ważącą 27 kg Twoją głowę jak lampisz się w smartfona ;-)

Zacytowałeś obie linijki a przeczytałeś tylko jedną.
Widać cytowanie nic Ci nie dało jak nie myślisz. (mnie tym bardziej) ;-)

-- Mamy XXI wiek. Jakaś przyzwoitość w pisaniu oprogramowania obowiązuje. 
Bojkotuj miernotę. Innego sposobu nie ma. 
-- -- -- - 
 
O czym ty mówisz?  Cytowanie tekstu poprzednika nazywasz miernotą?  Jeżeli tobie nie chce się tego robić, to nie świadczy o żadnym z wieków, lecz o twojej bufonadzie. 
 
JB 
 

   -- - Mało myślisz. Dużo piszesz. Linijkę wyżej masz odniesienie do programistów.

Próbujesz zmieniać temat, jakbyś nie rozumiał o co chodzi. Prosi się ciebie, żebyś cytował tekst na który opowiadasz (przynajmniej fragment). Ty o XXI wieku i programowaniu. Udajesz głupiego?

JB

Przykro mi w pewnych tematach trzeba być pryncypialnym żeby nie być jak te miliony much.
Mój program wyświetla dokładnie strukturę.
Nie jest moim problemem że Tobie się nie chce...

  -- - Mój program wyświetla dokładnie strukturę.

A kto ciebie tutaj pyta o twoje programy i struktury?

   -- - Nie jest moim problemem że Tobie się nie chce... 

Kogo jak kogo, ale ciebie Zenuś poznać po tym, żeś cham..

JB

Tobie się nie che użyć odpowiedniego narzędzia a ja ma wykonać pracę żeby było Ci łatwiej?
Bezczelny LEŃ ;-)

Jaką "pracę"?   Każdy w usenecie ma zwyczaj cytować tekst, do którego się odnosi. Tylko ty chamie chcesz się odróżniać od innych.

Odpowiadam bez cytowania. Jest mi tak prościej. Nie zawracam sobie głowy co zostawić a co wykasować. Mój czas jest cenny.

W SMSach też cytujesz?

Nie odróżniasz SMS-ów od usenetu?   To ci odpowiem Mleczkiem:

'Baranie nie jesteś sam'..     Buuu ha-ha!

JB

Nie stosuję KF-ów - mam być ślepy sam będąc widocznym?
Durnie stosują KF-a, gdy ich ktoś denerwuje, co i tak niewiele pomaga. Gdybym na przykład wsadził pawiana do kosza, w miejscu jednego wątku może się wysypać flama jeszcze bardziej głupkowawych, na przykład twoich Zenuś odpowiedzi.

JB

Urzekła mnie Twoja historia.
Widzisz bez cytowania siedasieda :-)

Dla ciebie tutaj wyjątek - uprzejmość za uprzejmość, chamstwo za chamstwo..

Pisz zwięźlej i mądrzej i będzie dobrze.

To może chociaż masz KFa w tym swoim niedorobionym programiku?
Po co się męczysz?

Mógłbym użyć ekoterrorystycznych argumentów o niepotrzebnych treściach i marnowaniu prądu. Ale mi się nie chce uczyć młodzieży kultury ;-)

Widzę że się nakręcasz. Tak miało być ;-)

Ktokolwiek studiował w PRL, ten z pewnością spotkał się z przedmiotem o nazwie ekonomia polityczna. Podręcznik dogmatycznego stalinowca Oskara Langego składał się z dwóch tomów, przy czym na pierwszym semestrze wałkowano ustrój rzekomo kapitalistyczny, a na drugim był całkowity odjazd w wirtualny świat. Jednak nie o ekonomię w tym wszystkim chodziło, lecz o to, żeby młodych ludzi już na pierwszym roku studiów zasypać wiązanką mniej lub bardziej toksycznych marksistowskich pojęć i sentencji.
-- -- -- -- -- -- -- -- --

Tak więc wykładowca przechadzał się po auli i objaśniał prawo przechodzenia ilości w jakość na przykładzie zamarzania wody w lód. Ktoś dociekliwy mógłby zapytać, czym jakościowo lód miałby przewyższać ciekłą wodę, lecz kurs ekonomii politycznej odbywał się na pierwszym roku studiów, z którego najłatwiej było wylecieć (nierzadko prosto w kamasze Ludowego Wojska Polskiego). Zamiast więc niepotrzebnie się wychylać, przyszły przedstawiciel 'inteligencji pracującej' mógł przetrenować ów stan marksistowskiej wolności, czyli uświadomionej konieczności połykania czerwonych gówien. No i przekonać się osobiście, w jakim stopniu podły byt może określić jego świadomość.

JB




-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Jakich? 
Wydaje się, że z całego ich spektrum najważniejszym dogmatem, jaki przyszły przedstawiciel 'inteligencji pracującej' powinien uznać za oczywisty fakt jest marksowa wykładnia relacji pomiędzy bytem i świadomością. Lapidarnie można ją sprowadzić do twierdzenia, że jest się wyłącznie tym, co się akurat robi. Jeśli więc garncarz czuje się garncarzem, to właśnie dlatego, że lepi garnki. A gdyby go wykształcić na lekarza, to będzie lekarzem bez względu na swoje upodobania czy mentalne predyspozycje. 
A jeżeli mamy pospolitego złoczyńcę, albo wywodzącego się zeń czekistę lub politruka, a potrzebujemy nagle człowieka biznesu? Janusz Korwin Mikke odpowie bez wahania, że owszem, że ktoś taki będzie dobrym biznesmenem, gdy tylko zacznie liczyć prawdziwe pieniądze. Dlaczego powie to bez wahania?  Bo nie ma innego wyjścia - taki był ideowy fundament politycznego ruchu, który pan Korwin Mikke stworzył u schyłku PRL, któremu pod różnymi nazwami przewodzi po dziś dzień 
: 
Kiedyś jako Polak i katolik sam uwierzyłem w to, że peerelowski aparat mógłby przestać istnieć, gdyby jego członkowie znaleźli lepsze zajęcie. Jeszcze wtedy nie docierał do mnie fakt, że sowietyzm jest przede wszystkim stanem umysłu, a nie jakąś społeczną formułą produkowania dóbr. Jak zaraźliwym jest wirus sowietyzmu można było się przekonać najpierw po języku, jakim zaczęli posługiwać się tak zwani opozycjoniści, których zaproszono do rozmów Okrągłego Stołu. 
Był to pierwszy sygnał ostrzegawczy, który kazał rewidować wszelkie utarte mapy postrzegania problemów polskich i nie tylko zresztą polskich. Nie mieli łatwo ci, którzy w dobrej wierze zakładali wtedy różne partie polityczne. Dlaczego? Czesław Miłosz pisał, że sowieciarze budują domy o ruchomych ścianach, co pozwala im przetrwać niejeden wstrząs, podczas gdy 'poczciwy idiota' kurczowo trzyma się schematów myślenia, które mogą być pozbawione istotnych treści. 
Stąd KGB to jednak hierarchia, a więc jak najbardziej prawica. Stąd Jego Ekscelencja Włodzimierz Putin nie jest żadnym komuchem, lecz cywilizowanym konserwatystą - przecież goni po cerkwiach te nagie baby, a nam Polakom nie chce odbierać Węgorzewa. 

JB 

https://ipn.gov.pl/pl/upamietnianie/dekomunizacja/zmiany-nazw-ulic/nazwy-ulic/nazwy-do-zmiany/37022,ul-Lange-Oskara.html

Dnia Fri, 3 Jan 2020 22:01:52 -0800 (PST), Jacek Bialy napisał(a):

Ktokolwiek studiował w PRL, ten z pewnością spotkał się z przedmiotem o nazwie ekonomia polityczna. Podręcznik dogmatycznego stalinowca Oskara Langego składał się z dwóch tomów, przy czym na pierwszym semestrze wałkowano ustrój rzekomo kapitalistyczny, a na drugim był całkowity odjazd w wirtualny świat. Jednak nie o ekonomię w tym wszystkim chodziło, lecz o to, żeby młodych ludzi już na pierwszym roku studiów zasypać wiązanką mniej lub bardziej toksycznych marksistowskich pojęć i sentencji.
-- -- -- -- -- -- -- -- --

Tak więc wykładowca przechadzał się po auli i objaśniał prawo przechodzenia ilości w jakość na przykładzie zamarzania wody w lód. Ktoś dociekliwy mógłby zapytać, czym jakościowo lód miałby przewyższać ciekłą wodę, lecz kurs ekonomii politycznej odbywał się na pierwszym roku studiów, z którego najłatwiej było wylecieć (nierzadko prosto w kamasze Ludowego Wojska Polskiego). Zamiast więc niepotrzebnie się wychylać, przyszły przedstawiciel 'inteligencji pracującej' mógł przetrenować ów stan marksistowskiej wolności, czyli uświadomionej konieczności połykania czerwonych gówien. No i przekonać się osobiście, w jakim stopniu podły byt może określić jego świadomość.

JB




-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Jakich? 
Wydaje się, że z całego ich spektrum najważniejszym dogmatem, jaki przyszły przedstawiciel 'inteligencji pracującej' powinien uznać za oczywisty fakt jest marksowa wykładnia relacji pomiędzy bytem i świadomością. Lapidarnie można ją sprowadzić do twierdzenia, że jest się wyłącznie tym, co się akurat robi. Jeśli więc garncarz czuje się garncarzem, to właśnie dlatego, że lepi garnki. A gdyby go wykształcić na lekarza, to będzie lekarzem bez względu na swoje upodobania czy mentalne predyspozycje. 
A jeżeli mamy pospolitego złoczyńcę, albo wywodzącego się zeń czekistę lub politruka, a potrzebujemy nagle człowieka biznesu? Janusz Korwin Mikke odpowie bez wahania, że owszem, że ktoś taki będzie dobrym biznesmenem, gdy tylko zacznie liczyć prawdziwe pieniądze. Dlaczego powie to bez wahania?  Bo nie ma innego wyjścia - taki był ideowy fundament politycznego ruchu, który pan Korwin Mikke stworzył u schyłku PRL, któremu pod różnymi nazwami przewodzi po dziś dzień 
: 
Kiedyś jako Polak i katolik sam uwierzyłem w to, że peerelowski aparat mógłby przestać istnieć, gdyby jego członkowie znaleźli lepsze zajęcie. Jeszcze wtedy nie docierał do mnie fakt, że sowietyzm jest przede wszystkim stanem umysłu, a nie jakąś społeczną formułą produkowania dóbr. Jak zaraźliwym jest wirus sowietyzmu można było się przekonać najpierw po języku, jakim zaczęli posługiwać się tak zwani opozycjoniści, których zaproszono do rozmów Okrągłego Stołu. 
Był to pierwszy sygnał ostrzegawczy, który kazał rewidować wszelkie utarte mapy postrzegania problemów polskich i nie tylko zresztą polskich. Nie mieli łatwo ci, którzy w dobrej wierze zakładali wtedy różne partie polityczne. Dlaczego? Czesław Miłosz pisał, że sowieciarze budują domy o ruchomych ścianach, co pozwala im przetrwać niejeden wstrząs, podczas gdy 'poczciwy idiota' kurczowo trzyma się schematów myślenia, które mogą być pozbawione istotnych treści. 
Stąd KGB to jednak hierarchia, a więc jak najbardziej prawica. Stąd Jego Ekscelencja Włodzimierz Putin nie jest żadnym komuchem, lecz cywilizowanym konserwatystą - przecież goni po cerkwiach te nagie baby, a nam Polakom nie chce odbierać Węgorzewa. 

JB 

https://ipn.gov.pl/pl/upamietnianie/dekomunizacja/zmiany-nazw-ulic/nazwy-ulic/nazwy-do-zmiany/37022,ul-Lange-Oskara.html

Ivan, toż ty tak właśnie wykształcony jesteś! PRL-owska kupa g...na!

Y