Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Koryta i żłoby czyli zrzuta abonamentowa

Koryta i żłoby czyli zrzuta abonamentowa

Data: 2017-06-04 11:42:44
Autor: Lepudruk
Koryta i żłoby czyli zrzuta abonamentowa
Aktorkę miał ściągnąć na Woronicza Jan Maria Tomaszewski, cioteczny kuzyn
braci Kaczyńskich, z wykształcenia plastyk, doradca prezesa, który ostatnio
zajmuje się m.in. Teatrem Telewizji. TVP nie chce ujawnić, ile dokładnie
zarabia, bo "pan Tomaszewski nie jest osobą publiczną. Kwestie dotyczące
jego wynagrodzenia objęte są ochroną danych osobowych".

Kuzyn ma niezły gabinet - na dziewiątym piętrze, które przeznaczone jest
głównie dla wiceprezesów spółki. Na najwyższym - dziesiątym - urzęduje tylko
prezes.

Kariera Tomaszewskiego wydaje się ściśle powiązana z karierą braci
Kaczyńskich. "Dziennik Gazeta Prawna" w 2009 r. przeanalizował jego miejsca
pracy za poprzednich rządów PiS. Okazało się, że kuzyn dostał trzy
równoległe etaty w publicznych firmach rządzonych przez ludzi Kaczyńskich:
stołecznych wodociągach, w TVP i Orlenie."

ak napisał "Newsweek", Tomaszewski związany jest z aktorką prywatnie. Ma o
tym świadczyć powtarzana na telewizyjnych korytarzach anegdota: na spotkaniu
poświęconym gali wręczenia nagród aktorskich Orły 2016 Tomaszewski rzucił: -
Przyszłoroczną galę mamy już z głowy. Wiadomo, kto dostanie główną nagrodę.
Moja Beatka!

Jeden z dyrektorów TVP: - Tomaszewski jest głównym kadrowym. I ma ręce pełne
roboty, bo w sumie, od kiedy przyszła na Woronicza nowa władza, z firmy
odeszło już kilkadziesiąt osób. I jeszcze więcej przyszło.

Kuzyn Kaczyńskich dał w TVP pracę m.in. mężowi Beaty Fido Krzysztofowi
Wawrzyniakowi. Mąż aktorki 24 lutego został wicedyrektorem Akademii
Telewizyjnej. To księstwo w księstwie TVP. Na macierzystej stronie WWW
Akademia ogłasza, że "organizuje kursy, szkolenia, warsztaty i inne projekty
edukacyjne popularyzujące wiedzę, [...] treningi i konsultacje, [...]
prowadzi Poradnię Językową i koordynuje wszelkie działania związane z
ochroną języka polskiego, [...] przeprowadza także egzaminy na Karty
Ekranowe stanowiące certyfikaty uprawniające do pracy przed kamerą...".

- Wawrzyniaka przyprowadził do nas Jan Maria Tomaszewski - relacjonowali mi
pracownicy Akademii. Według ich opowieści Wawrzyniak miał wyznać szczerze:
"Pan Janek kazał mi tu siedzieć".

Joanna odchodzi i wraca
Kurski przyjął natomiast do pracy Joannę Klimek, z którą wkrótce bierze
ślub - już pochwalił się pierścionkiem zaręczynowym. Klimek publicznie
zapowiedziała ślub w marcu, ale ostatnio na Woronicza mówi się, że termin
padnie, bo wciąż trwa jej sprawa rozwodowa.

Klimek na Woronicza pracowała wcześniej, do 2007 r., jako wydawca programów
publicystycznych. Potem była m.in. wydawcą publicystyki w Polsacie. Teraz
jej kariera przyspieszyła: w telewizji publicznej została zastępcą dyrektora
biura koordynacji programowej, a już po chwili awansowała na szefa. W
październiku ub.r. odeszła z TVP. W telewizji szacują, że odejście jej się
opłaciło."

Po dziewięciu miesiącach pracy, a zarabiała ponad 20 tys. zł brutto, dostała
trzymiesięczne wypowiedzenie i zapewne sześciomiesięczną pensję
przysługującą z tytułu klauzuli o niepodejmowaniu pracy dla konkurencji -
mówią mi dyrektorzy z Woronicza.

Klimek wzięła jeszcze premię roczną, TVP nie chce wyjawić, w jakiej
wysokości, zapewnia tylko, że nie była wyższa niż 35 tys. zł. Nie wyjaśniono
mi, czy to kwota brutto, czy netto.

1 grudnia Klimek wzięła etat w innej spółce skarbu państwa, w PGNiG. Tam
dostała posadę dyrektorki departamentu public relations. Już w styczniu
pożegnała się ze spółką. W PGNiG mówią, że została zwolniona dyscyplinarnie.
Poprosiłam biuro prasowe spółki o zaprzeczenie tej informacji, jeśli jest
nieprawdziwa. Nie zaprzeczyli, powołali się na ochronę danych osobowych. Ale
czy prostowanie nieprawdziwych faktów może komuś zaszkodzić?

Dlaczego Klimek miała dostać w PGNiG dyscyplinarkę? - Bo nie pojawiała się w
pracy - mówią w spółce. - No przecież narzeczona prezesa TVP nie musi
przychodzić.

Teraz Klimek ma pracować nad wiosenną ramówką.

Jak się szasta kasą w TVP
W zeszłym roku prezes Kurski nagrodził, jak informuje biuro prasowe TVP,
"208 osób fizycznych i podmiotów". Najwyższa przyznana nagroda wyniosła 35
tys. zł.

Te informacje zbulwersowały pracowników telewizji, bo spółka jest w
finansowych tarapatach, a prezes Kurski mówi nawet o "śmierci" telewizji,
jeśli parlament nie uszczelni systemu zbierania abonamentu.

Juliusz Braun, b. prezes TVP, a dziś członek Rady Mediów Narodowych,
opowiada, że gdy w styczniu 2016 r. Kurski został prezesem, w telewizyjnej
kasie było 100 mln zł. Teraz jest 200 mln zł debetu.

Braun wylicza: według danych, które przedstawił sam prezes Kurski, w
styczniu 2016 r. stan konta TVP wynosił 111 mln zł, w lutym 141 mln, ale już
w maju kasa była pusta - 23 mln debetu. W lipcu Kurski zaciągnął 300 mln zł
kredytu, by wypłacić pensje pracownikom.

- Tylko w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy przychody TVP spadły o 8 proc. A
koszty wzrosły o 7,9 proc. - podsumowuje Braun.



Dojna zmiana! Dojna!



--
Lepudruk

Data: 2017-06-04 03:51:55
Autor: Bytomir Kwasigroch
Koryta i żłoby czyli zrzuta abonamentowa
użytkownik Lepudruk napisał:
 Kwestie dotyczące
jego wynagrodzenia objęte są ochroną danych osobowych".


Podobnie jak w ratuszu w wawce, hanka g. utajniła dokumentację przetargową
i co jej zrobisz?

Koryta i żłoby czyli zrzuta abonamentowa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona