Powtórzę tytuł pewnego artykułu " Żadnych sztuczek z emigracją". Może gdzieś tam, na naszej polskiej granicy - tam, gdzie odbywał się Różaniec do Granic- może właśnie tam stoi Chrystus Frasobliwy..... On wie, że wiara chrześcijańska to najpiękniejsza wiara której musimy bronić- szczególnie teraz, gdy przybywają do Europy wyznawcy innej religii, którzy nigdy z nami się nie zasymilują. Widać to wszystko w innych krajach w których rdzenni mieszkańcy czują zagrożenie na każdym kroku. Czytałam wywiad przeprowadzony przez panów J. M Karnowskich z panem Witoldem Gadowskim. Nie jesteśmy w stanie skontrolować imigrantów, kulturowo nam obcych- nie radzą sobie z tym wszystkim takie państwa jak Niemcy i Francja. Korytarze tzw. humanitarne mogą stać się pułapką i jak słusznie napisane jest w artykule- urządzimy sobie piekło. POMAGAĆ - TAK. ALE TAM- NA MIEJSCU. Mówią o tym nawet rdzenni mieszkańcy tych ziem. Do nas przybywają z reguły przybysze ekonomiczni. Biedni ludzie nie mają nawet środków na podróż. Zastają tam, w skrajnie trudnych warunkach, więc tam trzeba im pomóc. Od podstaw. Na ile sami jesteśmy w stanie im pomóc. Wiadomo, że u nas jest również dużo biedy, dużo ludzi potrzebuje pomocy. Całemu światu nie jesteśmy w stanie pomóc - o tym też mówił PRYMAS TYSIĄCLECIA. Polsko, nie podniosłaś się jeszcze po wszystkich zniszczeniach, po wojnach, po biedzie. Polacy wyjeżdżają za chlebem, opuszczają drogą Ojczyznę.... Za Henrykiem Sienkiewiczem chce się powiedzieć " Panie Wołodyjowski! Larum grają! ....". My chcemy pomagać tam, na miejscu - ile kto może- bo i u nas wiele osób ledwie wiąże koniec z końcem. Na pierwszym miejscu Bóg, Honor, Ojczyzna. Kochaj bliźniego- jak siebie samego.... Więc siebie też mamy kochać i naszą wiarę i nigdy się jej żaden chrześcijanin nie wyrzeknie. Zwiń

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-episkopat-katolicy-musza-pomagac-tym-ktorzy-uciekaja-przed-s,nId,2508604#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox