Data: 2011-07-11 14:50:34 | |
Autor: Przemysław W | |
Kościół niemiecki rozlicza się z pedofilią. | |
Niemiecki Kościół katolicki wpuści niezależnych ekspertów do swoich archiwów, by zbadali wszystkie przypadki pedofilii wśród księży. I to począwszy od 1945 roku
Według tygodnika "Der Spiegel" decyzja o otwarciu kościelnych archiwów zapadła podczas posiedzenia konferencji episkopatu 20 czerwca, ale do tej pory trzymano ją w tajemnicy. W żadnym innym kraju świata hierarchowie Kościoła, oskarżanego o tolerowanie i tuszowanie pedofilii, nie posunęli się tak daleko. W Irlandii, gdzie dwa lata temu opublikowano wstrząsający raport o wykorzystywaniu seksualnym tysięcy dzieci przez duchownych, pracujący na zlecenie rządu badacze mieli dostęp jedynie do akt diecezji Dublina. Niemiecki episkopat sam przekazał dochodzenie naukowcom z renomowanego Instytutu Badań Kryminologicznych w Hanowerze. Będą mieli dostęp do akt personalnych wszystkich księży podejrzanych o pedofilię we wszystkich 27 niemieckich diecezjach. Niemieccy biskupi zgodzili się na rozliczenia niespełna półtora roku po wybuchu w ich kraju pedofilskiego skandalu. W styczniu zeszłego roku rektor jednej z jezuickich szkół średnich w Berlinie oświadczył, że jego poprzednicy ukrywali "systematyczne i regularne" wykorzystywanie seksualne uczniów przez kilku zakonników. Do procederu dochodziło wprawdzie w latach 70. i 80. XX w., ale samo ogłoszenie tego wywołało lawinę, bo z całego kraju zaczynały napływać sygnały o księżach i zakonnikach, którzy dopuścili się pedofilii. Przez rok na uruchomioną przez Kościół specjalną infolinię zgłosiło się ok. 500 osób które w minionym półwieczu padły ofiarami księży. Większość to byli wychowankowie kościelnych internatów, np. benedyktyńskiego gimnazjum w Ettal, gdzie ofiarą kilkunastu zakonników padło ok. 80 dzieci. Do pedofilii dochodziło także w prowadzonych przez duchownych domach opieki. W marcu zeszłego roku prasa oskarżała też brata papieża ks. Georga Ratzingera, że wiedział o tym, iż inni księża molestują chłopców z katedralnego chóru, którym się opiekował. Z krycia pedofilów musiał się też tłumaczyć przewodniczący episkopatu kardynał Robert Zollitsch, który wiedział, że podległy mu proboszcz przez 20 lat gwałcił ministrantów. Mimo to nie powiadomił o tym prokuratury, tylko wysłał pedofila na emeryturę. - Chciałem ograniczyć szkody - tłumaczył potem Zollitsch. Kościół, wspierany przez rządzących Niemcami chadeków, zablokował pomysł minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger, by po wykryciu każdego przypadku pedofilii do sprawy automatycznie włączać prokuraturę. Nic nie wyszło też z proponowanej przez nią komisji śledczej. Zamiast tego rząd pozwolił, by Kościół sam badał skandal i sam pomagał ofiarom. W marcu tego roku duchowni zaproponowali, że wypłacą im do 5 tys. euro odszkodowania, czyli niewiele więcej niż trzy przeciętne pensje. Biskup Ratyzbony Gerhard Müller zarzucał nawet dziennikarzom, że tropiąc księży pedofilów z "kryminalną energią prowadzą kampanię przeciwko Kościołowi". - Jesteśmy świadkami podobnej akcji, jaka miała miejsce w czasach III Rzeszy - oświadczył. Dlaczego więc niemiecki episkopat zmienił zdanie? Media twierdzą, że duchowni, wpuszczając do archiwów niezależnych badaczy, chcą odbudować zszarganą reputację. Po wybuchu skandalu w zeszłym roku z Kościoła wypisało się aż 180 tys. osób, o 40 proc. więcej niż rok wcześniej (w Niemczech każdy wierny płaci specjalny podatek, Kościół katolicki ma 25 mln wiernych). - To, że wielu ludzi wybrało taki sposób, by zaprotestować przeciwko temu skandalowi, jest dla nas szczególnie bolesne - przyznawał Dominik Schwaderlapp, wikariusz generalny diecezji w Kolonii. Naukowcy z Hanoweru, w większości emerytowani prokuratorzy i sędziowie, zamierzają zbadać wszystkie przypadki księży, wobec których pojawił się choć cień podejrzenia, że byli pedofilami. Mają się też skontaktować z ofiarami i poprosić je o zeznania na piśmie lub w formie wywiadu. Rozmowy zostaną też przeprowadzone z oskarżonymi duchownymi. Specjalny zespół lekarzy przeanalizuje akta sądowe i protokoły z badań psychiatrycznych duchownych, których skazano za pedofilię (w ostatnich 15 latach było ich ok. 100). Nie wiadomo, kiedy specjaliści zakończą prace. W Irlandii raport o pedofilii w Kościele powstawał aż dziewięć lat. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,9923942,Kosciol_niemiecki_rozlicza_sie_z_pedofilia.html#ixzz1RnfjA2m6 Jak się czyta o skali krzywd jakie wyrządzili "duchowni" niewinnym dzieciom, to jedynym słusznym rozwiązaniem w celu zapobieżenia przed kontynuacją, jest zrównanie krk z ziemią.Raz na zawsze. Przemek -- "W białej księdze z rewelacji, którymi karmiono nas przez rok, nie zostało nic. Nie ma magnesu, nie ma helu, nie ma sztucznej mgły. W 38 milionowym kraju nie znalazł się ani jeden poważny człowiek, który te bzdury by firmował własnym nazwiskiem" http://www.youtube.com/watch?v=HEl_8eBXmtI&NR=1 |
|
Data: 2011-07-11 16:48:08 | |
Autor: Leprechaun | |
Kościół niemiecki rozlicza się z pedofilią. | |
Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:iveriq$3ca$1inews.gazeta.pl... Niemiecki Kościół katolicki wpuści niezależnych ekspertów do swoich archiwów, by zbadali wszystkie przypadki pedofilii wśród księży. I to począwszy od 1945 roku Nie mów! Bedą ekshumować katabasów? BomBel |
|
Data: 2011-07-11 17:44:13 | |
Autor: Przemysław W | |
Kościół niemiecki rozlicza się z pedofilią. | |
Użytkownik "Leprechaun" <polityczne.brudy@pralnia.tw> napisał w wiadomości news:4e1b0d77$0$3493$65785112news.neostrada.pl...
Może coś powiedzą z za grobu ;-) Ofiary mogą jeszcze żyć. Przemek -- "W białej księdze z rewelacji, którymi karmiono nas przez rok, nie zostało nic. Nie ma magnesu, nie ma helu, nie ma sztucznej mgły. W 38 milionowym kraju nie znalazł się ani jeden poważny człowiek, który te bzdury by firmował własnym nazwiskiem" http://www.youtube.com/watch?v=HEl_8eBXmtI&NR=1 |
|